Pierwszeństwo pieszych w praktyce
Przepisy swoje, a kierowcy swoje.
Oto pierwszeństwo pieszego w praktyce…
Potrącenie na przejściu dla pieszych
Niektórzy chcieliby, aby słowo “wtargnięcie” bezpowrotnie wymazać z ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Marzeniem tych osób jest, żeby każde potrącenie bezwarunkowo kończyło się uznaniem kierowcy za sprawcę.
Na szczęście świat jeszcze do końca nie zwariował…
Piesza za wtargnięcie została ukarana mandatem karnym.
Kobiecie na szczęście nic poważnego się nie stało.
Polskie Drogi #190
To właśnie dzięki takim nagraniom wszyscy mamy niepowtarzalną okazję uczyć się na błędach innych.
Apel do pieszych oraz kierowców
Kilka prostych zasad, które mogą uratować życie.
Tak to należy robić
Co robić, a czego nie robić na drodze?
Kolejna przestroga i ogromnie cenna lekcja dla pieszych i kierowców od Jedź bezpiecznie.
Potrącenie w enklawie (nie)bezpieczeństwa
Piesi zaufali, że na przejściu mogą czuć się bezpiecznie i nic im nie grozi.
Rozpędzone auto omal nie potrąciło ojca z synem
Kierowca, który prawie zabił dziecko na przejściu jest poszukiwany.
Potrącenie w enklawie (nie)bezpieczeństwa
Podobnych sytuacji w całym kraju są tysiące (rocznie) – z jakiegoś powodu kierowca nie widzi człowieka znajdującego się w “enklawie (nie)bezpieczeństwa”. Dlaczego?
Powodów może być milion.
Dlaczego kierowcy nie dostrzegają pieszych na przejściach?
Dlaczego piesi uważają, że odrobina białej farby na jezdni w magiczny sposób chroni ich życie i zdrowie?
Czy kierowcy to zwyrole i mordercy, których celem nadrzędnym jest rozjeżdżanie pieszych?
Czy piesi to bezmyślne i bezwolne istoty, które nie są w stanie zadbać o swoje bezpieczeństwo i są skazani wyłącznie na łaskę “żądnych krwi” kierowców?
Bandyta drogowy w akcji
Kolejny bandyta drogowy w akcji.
“Piesi mogom czuć siem bezpiecznie na przejściu dla pieszych, bo przecież to kierowca ma prawo jazdy, winc to kierowca jest łodpowiedzialny za bezpieczeństwo na drodze!”
Właśnie taką śmiertelnie niebezpieczną propagandę od lat szerzy portal brd24.pl.
Fałszywa propaganda swoje, a życie swoje…
Oto kolejny przykład, który dobitnie pokazuje, że na jezdni (w tym na przejściach dla pieszych) nie mamy prawa czuć się bezpiecznie.
Dlaczego? Ponieważ nie mamy bladego pojęcia, kto siedzi za “sterami” pojazdu, który w ułamku sekundy może pozbawić nas życia.
Policja zatrzymała 39-letniego “kierowcę”. Okazało się, że nie posiadał prawa jazdy i był już wcześniej karany za szereg przestępstw oraz wykroczeń drogowych. Grożą mu 3 lata więzienia.