Agresywny troglodyta drogowy w akcji
Zasada jest prosta – warto używać sygnału dźwiękowego, gdy jesteśmy wyprzedzani w miejscu niedozwolonym.
Dlaczego? Ponieważ ostrzegamy wszystkich dookoła o pojawieniu się zagrożenia na drodze.
Niestety ograniczeni i egoistyczni troglodyci drogowi nie rozumieją tej zasady i na użycie klaksonu reagują agresją drogową.
Autor tak opisuje sytuację:
“Stworzenie realnego zagrożenia w ruchu drogowym. Jadę ja, bus, a za nim mercedes. Podwójna ciągła, nagle mercedes zaczyna na siłę wyprzedzać nas obu na podwójnej ciągłej. Kierowca busa zaczyna trąbić, po czym kierowca mercedesa zaczyna awaryjnie i bez powodu hamować do zera, zmuszając nas do awaryjnego hamowania. Wszystkie trzy pojazdy po zahamowaniu dzielą centymetry! Po tym manewrze kierowca Mercedesa gwałtownie rusza, a na rozgałęzieniu i tak jedzie w lewo, a my w prawo.”
Polskie Drogi #177
Warto jeździć z kamerką samochodową – nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać.
Polskie Drogi #176
Co się stało, to się nie odstanie, ale skoro się już stało i mamy możliwość zobaczenia jak to się stało, to warto popatrzeć, przeanalizować i wyciągnąć wnioski.
Sprawdź ofertę wypożyczalni samochodów z Gdańska – super-rent.pl
Wirus szalonej jazdy
“To są przypadki, które wcześniej czy później skończą się śmiercią na drodze“.
Wyprzedzanie za wszelką cenę
Nawet najlepsza fura nie pomoże, jeżeli nie znamy “sekretów” bezpiecznego wyprzedzania lub nie potrafimy bezpiecznie wycofać się z rozpoczętego manewru. Bezmyślni wyprzedzacze to prawdziwa plaga na polskich drogach. Sieją strach i zniszczenie, zabijają i sami giną, bo musieli wyprzedzić – za wszelką cenę.
Rowerzysta uznał, że zdąży wyprzedzić – nie zdążył
Szablonowy scenariusz nieudanego wyprzedzania:
niewłaściwa decyzja, brak czasu i miejsca na bezpieczne dokończenie lub wycofanie się z rozpoczętego manewru, jedno zachwianie i nasza kontrola nad sytuacją może się skończyć w mgnieniu oka – i nie ważne czy prowadzimy pojazd mechaniczny, czy jedziemy na rowerze.
Rowerzysta uznał, że zdąży wyprzedzić – nie zdążył.
Spieszę się do pracy
Tym razem nie chodziło o rodzącą żonę – niebezpieczny troglodyta drogowy tłumaczył, że spieszył się do pracy.
Za swoją szaleńczą jazdę został ukarany rocznym zakazem prowadzenia pojazdów oraz kilkutysięczną grzywną.
Więcej informacji przeczytacie tutaj.
Polskie Drogi #174
Już wkrótce wszyscy zapomną o bezpiecznym dystansie społecznym i zgonach, które były wynikiem pandemii.
Niestety problem braku bezpiecznego dystansu pomiędzy pojazdami i śmierci na drogach pozostanie i nikt cyrku z tego powodu nie będzie robić…