Czasu nie da się cofnąć
Bardzo dobra kampania. Mocna i niestety prawdziwa.
Jej autorzy napisali:
“Choć do potrąceń pieszych w większości przypadków dochodzi z winy kierowców, to właśnie piesi płaca najwyższą cenę. Policjanci KMP w Olsztynie stworzyli krótki film, w którym na przykładzie historii jednej z takich osób, chcą uzmysłowić wszystkim uczestnikom ruchu drogowego, że skutki wypadku drogowego nie kończą się na miejscu zdarzenia i mogą być boleśnie odczuwane do końca życia.
Monika Kuśnierz w kwietniu 2018 roku na oznakowanym przejściu dla pieszych została potrącona przez samochód osobowy. Za kierownicą mercedesa siedział 49-latek. Mężczyzna w trakcie jazdy zdecydował się na ominięcie innego pojazdu, którego kierowca zatrzymał się przed przejściem, by umożliwić pieszej przejścia na drugą stronę jezdni. W wyniku tej złej decyzji doszło do potrącenia. I choć 49-latek stracił już prawo jazdy a o jego dalszym losie zdecyduje sąd, to i tak najwyższą cenę tego zdarzenia po dziś dzień płaci Monika Kuśnierz. Po tym jak została ona potrącona, bardzo szybko otrzymała pomoc medyczną. Niestety na skutek poniesionych w zdarzeniu obrażeń, do chwili obecnej pozostaje w śpiączce. Od dnia w którym doszło do wypadku nic nie jest już takie samo. Tragiczne w skutkach zdarzenie całkowicie zmieniło życie nie tylko młodej kobiety, ale również całej jej rodziny i bliskich. W porozumieniu z rodziną kobiety, olsztyńscy policjanci postanowili, aby na przykładzie tej historii, tworząc krótki film, uzmysłowić uczestnikom ruchu drogowego to, jakie skutki może pociągnąć za sobą zdarzenie drogowe. Problemy z nim związane nie kończą się bowiem na miejscu zdarzenia, a wręcz przeciwnie – walka o życie i zdrowie dopiero się zaczyna. Spot ma za zadanie zmusić odbiorcę do refleksji i wykonania rachunku własnego sumienia, w którym zastanowi się, czy jako uczestnik ruchu drogowego przestrzega przepisów prawa o ruchu drogowym. Zanim zdecydujemy się na ich złamanie zastanówmy się nad konsekwencjami, jakie mogą nas spotkać. Mandat – choćby najwyższy – i tak będzie najniższą ceną, którą zapłacimy za doprowadzenie do zdarzenia drogowego. Konsekwencje mogą być znacznie większe i odczuwalne często przez całe życie. Czasu nie da się cofnąć. Można natomiast ściągnąć nogę z gazu i zachować szczególną ostrożność zbliżając się do przejścia dla pieszych. Monika Kuśnierz do dziś pozostaje w śpiączce i potrzebuje pomocy – także finansowej – przy leczeniu i rehabilitacji. Każdy, kto dobrowolnie zechce w tym wesprzeć jej bliskich może dołożyć swoją cegiełkę, choćby w formie przekazania 1% swojego podatku na Monikę Kuśnierz wpisując numer KRS 0000270261 CEL – Monika Kuśnierz 9254.”
11 komentarzy do "Czasu nie da się cofnąć"
Patrzcie na to:
https://www.youtube.com/watch?v=MVv3MGBlQSM
Patologia
To chore, żeby ofiara wypadku nie miała pieniędzy na leczenie!!!
Myślę że kampanie powinny być robione do obydwu stron. Kierowcy wolniej i ostrożniej, piesi bez telefonów i rozglądać się na każdym pasie, nie tylko ogólnie i w telefon. Jak tylko jedna strona będzie uważać to nic nie ugramy. Ja jako pieszy nigdy nie miałem takiej sytuacji, bo jak widzę że gościu jedzie i nie zwalnia to po prostu stoję na środku pasów i czekam aż przejedzie. Jak nie widzę kierowcy tira, to wiem że i on mnie nie widzi i przed tirem bezpośrednio nie przechodzę. Po prostu trzeba myśleć.
Niekt
Nie chce wpłacić
????????
??????????d
Niekt
Nie chce wpłacić
??????????????????
Tak i to sie zgadza – zawsze cierpi pieszy. Czyli każdy z nas.
Tutaj mamy przypadek palanta co zap…. i potem na hura wyprzedzam bo mi coś stanęło przed zderzakiem. Ale trzeba pomyśleć także o sobie wchodząc na przejście. Ktoś się zatrzymał, wyprzedzacza-zap..acza nie przewidzisz wyskoczy zza auta i kaplica. Ale inna sytuacja. Zatrzymuje się auto, wchodzisz, ale z przeciwka jedzie i…. jedzie. A ty wchodzisz. Widzisz że się nie zatrzyma ale idziesz, idziesz bo jak potrąci to jego wina. Dobra, ale ty nie masz nogi, lądujesz na wózku albo gorzej w drewnianej skrzynce 2m pod ziemią (a potem przed św Piotrem bądz “At the Gates of Hell”). Prędkość zabija racja, ale czasem ty możesz siebie.
nigdy nie cierpi jedynie pieszy. Może fizycznie tak, ale co ze skutkami psychicznymi. Rano budzisz się jako przykładny mąż, ojciec, jecie razem śniadanie, sielanka, a wieczorem świat się kończy bo spieszyło ci się do pracy i chciałeś wyminąć samochód, który z niewiadomych przyczyn zatrzymał się przed przejściem. Tracisz rodzinę, pracę, sens życia. Nie wiem czy istnieje spot reklamowy pokazujący problem z tej strony. Chwila nieuwagi i nasze idealne, dotychczasowe życie odchodzi w niepamięć i pozostają jedynie zgryzota, żal i gdybanie.
Przecież wiadomą rzeczą jest, że wypadki powodują inni, zatem “mnie” ten problem nie dotyczy. Jeżdżę szybko, ale bezpiecznie.
No i jak rzecze Stary S. to nie prędkość zabija.
czekam na idiotów , ciekawe co napiszą ?
Jeden już napisał nad moim komentem.
Takie spoty to ja rozumiem, jasno i czytelnie przedstawione skutki nadmiernej prędkości.