Czy nowe przepisy w sprawie pieszych nie pasują do polskich przejść i czy „zwalniają z myślenia” pieszych?
Naczelny brd24.pl odnosi się do materiału o przejściach dla pieszych w Niemczech i dekonstruuje mity i błędy w myśleniu.
Naczelny brd24.pl odnosi się do materiału o przejściach dla pieszych w Niemczech i dekonstruuje mity i błędy w myśleniu.
133 komentarze do "Czy nowe przepisy w sprawie pieszych nie pasują do polskich przejść i czy „zwalniają z myślenia” pieszych?"
Nie ufam komuś kto na start zamiast wystawiać swoje argumenty zaczyna od obrażania innych bo mówienie “filmik pana z garażu” jest próbą obniżenia pozycji przeciwnika czyli obrażaniem a nie startem do merytorycznej rozmowy.
Bredzisz kolego!
Wszystko fajnie tylko, taka zmiana przepisów bez zmiany infrastruktury zwiększy liczbę ofiar i osadzonych. Trzeba być naiwnym żeby wierzyć w większe respektowanie obowiązków, niż korzystanie z nowych przywilejów. A na “cywilizowanym zachodzie Europy” wystarczy być kretynem w podeszłym wieku z kiepską percepcją żeby ogarniać organizację ruchu i wszystko co na drodze się dzieje. A u Nas? Najwięcej znaków na km drogi, z czego gęsto często sprzecznych, dublujących się etc., przejścia fatalnie oznakowane i sama idea przejścia bez sygnalizacji swietlnej na drodze wielojezdniowej. Także ten Pan z garażu ma rację.
Jesteś głupi jak cep liczę na to że dzięki temu pierwszeństwu jebnie ciebie tir na przejściu wieczorem bo miałeś pierwszeństwo wychodząc przed pojazd 40tonowy na ograniczeniu do 70km/h ubrany tak jak teraz wczesnym wieczorem przejście oczywiście nie oświetlone a jak cię zeskrobia to powiesz ja miałem pierwszeństwo i myśleć nie muszę on musi stanąć tak to równie dobrze niech samochody mają pierwszeństwo przed pociągiem
Bredzisz kolego.
Dosłuchałem tych bzdur tylko do momentu o tym, że piesi bardzo rzadko dokonują wtargnięcia na jezdnię 🙂
W roku 2019 miałem kilka takich przypadków, a mieszkam w małym mieście gdzie natężenie ruchu pieszego jest niewielkie.
Zdecydowanie gość z garażu ma rację.
Sorry, ale generalnie pier….lenie o Szopenie. Mieszkam w NL i nie ma problemów z przejściami dla pieszych. Oznaczenie wszędzie a przejścia widoczne i oświetlone. Można? Można. Tyle w temacie.
daj adres gdzie jezdzisz – w chwile zalatwie ci spotkania z organami scigania i moze ciekawe wakacje na koszt panstwa
Takie go steku bzdur to tylko u pisowców można usłyszeć złotousta słowowomowa , pierdo… aby pierdo… ć ni składu ni ładu
Czekamy jeszcze na pierwszeństwo samochodu nad pociągami. W końcu takie przejazdy kolejowo-drogowe są niebezpieczne, więc każdy pociąg powinien się przed nimi zatrzymywać i dopiero gdy maszynista upewni się, że nie nadjeżdża auto-mógłby jechać. Litości, prawo musi odpowiadać realiom. To o czym mowa to drastyczna zmiana prawa, celem rozpoczęcia zmian realiów. Czyli niezły kocioł przez lata. Znam masę ludzi, którzy wchodzą na przejście dla pieszych utwierdzeni w przekonaniu, że on ma pierwszeństwo, bo wszedł na przejście. Nie ważne, że pod maskę jadącego samochodu. W takich wypadkach powinna być ściągalność kosztów naprawy od pieszego lub z jego ubezpieczenia. Od kierowców egzekwować bezwzględnie przestrzeganie pierwszeństwa, ale dawać przywilej pieszym? W jakim celu, żeby było więcej wtargnięć? Więcej zabitych?
Panie, pieprzysz farmazony jak typowy PISuar
Przykro słucha się i czyta komentarze ludzi którzy nie rozumieją tego co autor wyżej w filmie mówi. Wydaje się że dopóki ktoś najbliższy z rodziny nie zginie na pasach bo ktoś nie wyhamuję bo jak to argumentują “ktoś wtargnął” matka czy narzeczona to dyskusja jest zbędna. Twardogłowi którzy mają tylko swoja wygodę na uwadzę. Uważam że jeśli mam podczas NAWET 5 minutowej podrózy z pracy do domu przejeżdżając przez NAWET 50 przejść dla pieszych zwalniać prawie do zera upewniając się czy nikt nie oczekuje na przejście to mam tak zrobić a jeśli to będzie obowiązkiem to tym lepiej. Polacy krnąbrnym są narodem dlatego taki podnosi się lament. Znowu odbiera się rzekome swobody:) nie to obowiązek. Masz kogoś nie zabić! i już! to takie trudne? Jak Niemcowi powiesz że ma czegoś nie robić to szanuje przepisy a u nas każdy myśli jak to ominąć jak się nie dać. Jestem kierowcą wielokrotnie spotkałem się z agresją ze strony kierowców za mną że staje po raz kolejny na kolejnych pasach kawałek bo ktoś czeka i chce przejść. To chore! uwielbiam prowadzić wręcz spędzać czas w aucie i nie czuję się jakby ktoś mi coś odbierał na coś skazywał bo bezmyślni piesi wsadzą mnie do kryminału. Nie, ja będę jeździł jak dawniej i nie będę miał problemów. Problem mają ludzie którzy już dzisiaj wiedzą ze bardzo dużo w swoim stylu jazdy będą musieli zmienić. Samochód w mieście co możemy zaobserwować na zachodzie jest co raz bardziej nie pożądany. Spycha się go na coraz dalszy plan zabierając miejsca parkingowe zwężając ulice spowalniając ruch.Miejsce maja zająć autobusy hulajnogi ma być czyściej i bezpieczniej. Tak będzie tylko wytłumacz to ludziom. 🙂 W każdym razie autor dobrze gada 🙂 polać mu Pozdrawiam.
Twoje samouwielbienie jest równe bolszewickiej pewności, iż walczysz w słusznej sprawie. Trąbią na Ciebie? i maja pewnie rację, bo jeśli by w Warszawie tylko 30 % kierowców zaczęło tak jeździć, to nikt by nigdzie nie dojechał – wszyscy by stanęli w jednym wielkim korku – fakt, wtedy nie było by wypadków. Nie jeżdżę tak jak Ty, nie trąbią na mnie, a przez 28 lat nigdy nie potrąciłem pieszego – da się? Argument “jak zginie ktoś z twojej rodziny” jest zwyczajnie głupi, bo wystarczy uważać, patrzeć na samochody, stosować zasadę ograniczonego zaufania i można bezpiecznie przez ulice przechodzić! 99% potrąceń pieszych można było uniknąć, gdyby pieszy uważał, po wprowadzeniu nowelizacji, będzie uważał jeszcze mniej …
Bajki o eliminowaniu samochodów opowiadaj dzieciom, owszem istnieją enklawy, dla takich idealistów jak Ty (i dobrze każdy powinien mieć swoje miejsce) , ale jak ostatnio pooglądałem sobie Niemieckie miasta to widać rozsądny kompromis: strefy “30” i tam faktycznie pieszy jest najważniejszy, ale pomiędzy nimi drogi przelotowe, gdzie poza skrzyżowaniami przejścia nie uświadczysz, a nawet przy skrzyżowaniu, w 90% przypadków nie ma pasów, tylko są brody – na tych ulicach panem jest kierowca!
Najpierw trzeba ustawić taką infrastrukturę (wiele nie trzeba, trochę znaków i trochę farby), a potem wprowadzać przepisy, to co proponujecie to stawienie wozu przed koniem!
Nie jeżdżę tak jak Ty, nie trąbią na mnie, a przez 28 lat nigdy nie potrąciłem pieszego – da się?
Da się, bo ogromna większość pieszych zdaje sobie sprawę z tego, że poruszając się po drodze muszą się spodziewać, że spotkają takiego janusza kierownicy, jak ty. Kiedyś w końcu trafisz na pieszego, który ci zaufa i założy, że jesteś kierowcą przestrzegającym przepisów ruchu drogowego, i go zabijesz.
Pozwolisz, że zredaguję nieco twoją wypowiedź?
99% potrąceń pieszych można było uniknąć, gdyby kierowca uważał, po wprowadzeniu nowelizacji, będzie uważał jeszcze bardziej …
Tu nie ma żadnych mitów i nic nie trzeba “dekonstruować”. Niestety patologia polskich dróg to nie tylko “źli kierowcy” i “niemyślący piesi” to także “niemyślący” “dyletanci” i “ignoranci” wśród zarządców i projektantów dróg. Nieprzypadkowo kanał na youtube nazywa się “MotoPRawda”. I niestety tamten pan ma duuużo racji. M. in. to, że przejścia dla pieszych (bez świateł !) występują na drogach, na których obowiązuje ograniczenie do 70 km/h (i jeszcze do tego po dwa pasy w obu kierunkach ruchu !). Takie coś tylko w PL.
Nie mogę się z nim zgodzić. Piesi się zachowują już teraz często jak takie lemingi. Jeżdżę z kamerą i mam nagranych wiele sytuacji gdzie pieszy nie zreka, lub zetknie tylko na chwilę czy coś jedzie, czy ja dojeżdżając autem zwalniam… Podczas przechodzenia przez zebrę ma to w 4 literach. Nie obserwuje auta, czy aby na pewno się zatrzymam, czy aby na pewno nie chce go przejechać. Nie utrzymuje kontaktu wzrokowego i nie kontroluje sytuacji czy aby na pewno go widzę. Człowiek za kółkiem też może być rozkorzarzony, czasem niewyspany po nocnej zmianie wracający z pracy. Może będzie akurat slisko? Zahamować kilkutonowy pojazd jest trudniej. Dlatego ja podzielam obawy, że znajdzie się grono osób (pieszych) po wejściu tych przepisów, że nie będą patrzyć nawet czy cokolwiek jedzie ponieważ już 5m metrów przed pasami będą czyli się jak władcy roku z bezwzględnym prawem wejścia na jezdnię.
“Nie obserwuje auta, czy aby na pewno się zatrzymam, czy aby na pewno nie chce go przejechać. Nie utrzymuje kontaktu wzrokowego i nie kontroluje sytuacji czy aby na pewno go widzę. Człowiek za kółkiem też może być rozkorzarzony, czasem niewyspany po nocnej zmianie wracający z pracy. Może będzie akurat slisko?
Może w ogóle piesi powinni móc przechodzić przez jezdnię tylko po sformowaniu małych jednostek taktycznych, w których każdy miałby swój wąski sektor do pokrycia – tak, żeby cały czas utrzymywać kontakt wzrokowy z kierującymi, upewniać się, że wszyscy na pewno się zatrzymują, nie nadjeżdża nikt nowy, etc.
Rozumiem że ty, jak jedziesz samochodem, zwalniasz do zera przed każdym skrzyżowaniem z drogą podporządkowaną i przejeżdżasz dopiero jak upewnisz się, że nikt z niej nie wyjeżdża, a jak wyjeżdża, to jedziesz dopiero, jak masz pewność, że na pewno ustąpi co pierwszeństwa. Nie stosujesz zasady ograniczonego zaufania, tylko na wszelki wypadek zakładasz, że każdy inny uczestnik ruchu może w każdej chwili zachować się niezgodnie z przepisami.
Można się zgadzać z autorem albo nie, ma wiele słusznych argumentów i można prowadzić dyskusje ale w jednym się totalnie nie zgadzam, piesi to są debile, ich trzeba traktować jak kurczaki na wybiegu bo z mojego doświadczenia wynika że średni iloraz człowieka idącego w miejsce to jakieś 10 w porywach 20. Tym sposobem jeszcze nikogo nie potrąciłem, posiadam dziesiątki nagrań które w przypadku potrącenia uratowałyby mi zad bo to jaką ułańską fantazją kierują się ludzie usilnie próbujący rzucić się pod moje koła to przekracza najśmielsze wyobrażenia.
To co piszesz wystarcza, bo obala te teorie, że “obwarujemy to pierwszeństwo” , “pieszy będzie musiał się zatrzymać” itd., bo to stado debili przyjmie jedynie do wiadomości, iż “mamy pierwszeństwo” i skoczy pod maski jak stado baranów!
Zgodzę się.
Ale dopiero wtedy, kiedy pieszy będzie miał taką samą obawę przed wejściem na przejście, jak kierowca przed wjechaniem na skrzyżowanie bez oznakowania – propaganda oducza pieszych tej obawy. Propaganda pozwala wierzyć, że samochód zatrzyma się w momencie w każdych warunkach, bo ma taki obowiązek bez względu na fizykę.
Dopiero wtedy, kiedy przejścia będą zorganizowane bez oszczędzania. Ledy z czujnikiem ruchu kosztują grosze. Dlaczego ich niema?
Dopiero wtedy, gdy pieszy w oczach kierowcy będzie tak samo dobrze widoczny, jak samochód w oczach pieszego. Jak narazie to pieszy widzi więcej zagrożeń, niż kierowca, który musi obserwować wszystko dookoła. A pieszy ma widzieć tylko samochód. Kur….wa. Doczepcie pieszym reflektory, wtedy będziemy ich widzieć w każdych warunkach i ustępować, jak pojazdowi z prawej na równorzędnym. Proste?
Tak. Wymagam niemożliwego. Ale doczepienie pieszym reflektorów jest tak samo niemożliwe, jak zatrzymanie dostawczaka na śliskiej jezdni przed pieszym, który uwierzył rządowi, że ma pierwszeństwo. Ok k…wa jest zbyt tępy żeby zrozumieć, że kierowca go nie widzi. Proste.
Problem w tym, że problemy nas kierowców, są systematycznie pomijane: dopieszcza się wszelkiego rodzaju eko-wariatów czy roweroekooszołomów, a nam systematycznie utrudnia życie! Jeśli pieszy dostanie pierwszeństwo jeszcze przed pasami, to albo kierowcy będą ten przepis olewać, albo zakorkują Warszawę – są takie miejsca gdzie przy dziś obowiązującym prawie nie sposób przejechać nie wymuszając pierwszeństwa na pieszych. Jeździsz dostawczakiem? – to jestem ciekaw, czy skręcając w prawo i przecinając DDR jesteś w stanie ustąpić pierwszeństwa rowerzyście którego nie widzisz? Właśnie, a gdy go potrącisz, to będzie Twoja wina….
Jak my kierowcy nie powołamy swojej organizacji i nie zaczniemy razem naciskać na władzę, “to pojedynczo nas wytłuką” – natomiast wspólne solidarne działania mogą każda władzę postawić pod ściana – wprowadzą pierwszeństwo dla pieszych przed pasami? – ok WSZYSCY zatrzymujemy się przed każdymi pasami, sprawdzamy czy nie nadchodzi pieszy i – wszystkie miasta stają w korkach! Premierowi i SOP nie pomoże – będzie do URM się godzinę albo dłużej przebijał – pręciutko znowelizują ustawę! A tak to iluś z nas pójdzie siedzieć za bezdurno, bo mu na czarno ubrany pieszy wlazł pod maskę nocą!
Tak, to głównie piesi i rowerzyści powodują korki i nieprzejezdność miast.
Nie będzie żadnego dostosowywania infrastruktury w miastach dla ułatwienia życia kierowcom, bo to nie ma sensu. Transport indywidualny w dużych miastach traci rację bytu. Nie da się zapewnić wydajności infrastruktury transportowej zarówno jeżeli chodzi o przejazd, jak i postój. To, że transport indywidualny jest wciąż tak popularny, to wina tego, że transport zbiorowy jest nieudolny, niewydolny i dla ogromnej ilości osób nie stanowi sensownej alternatywy. A w tym kierunku muszą iść zmiany.
Za 20-30 lat w centrach dużych miast nie będzie samochodów, a rowerzyści i piesi zostaną. Dlatego dla nich trzeba tworzyć infrastrukturę i przepisy.
Za 50-60 lat nikt nie będzie prowadził samochodów na drogach publicznych. Będziesz chciał sobie pokierować, to będziesz mógł sobie wykupić jazdę na torze.
O czym Ty piszesz, nie chodzi o dostosowanie infrastruktury dla ułatwienia życia kierowcom, tylko o dostosowanie infrastruktury, aby chronić życie pieszych. Nawoływanie do zmiany przepisów, bo to będzie impuls do zmiany infrastruktury jest tak idiotyczne, że ciężko to nawet komentować. To zalatuje klimatami w stylu, cóż, sporo z nas na początku zginie, ale ta ofiara będzie warta swojej ceny, bo jak zginie odpowiednio dużo, to przebudują przejścia, postawią światła, zamontują oświetlenie. Komuś się chyba coś w głowie po….
Jak niby miałby ten przepis wyglądać, w kontekście przejść które mijam na trasie (nie, nie w miastach) gdzie są trzy pasy w jednym kierunku, dwa na wprost, jeden lewoskręt, a ograniczenie jest, a raczej go nie ma, więc dozwolona prędkość to 100km na godzinę? I że niby bez jakichkolwiek zmian w takich tematach, mają być zmienione przepisy? W rodzinnym małym mieście przejście przez 3 pasy ruchu, które ma sygnalizację, jak robi się ciemno, to światła są wyłączane (mruga pomarańczowe, co nie poprawia widoczności, bo przejście jest nieoświetlone, więc ten pomarańcz razi), a w terenie zabudowanym wiadomo, w okresie jesienno zimowym obowiązują kolory maskujące, żeby czasem nie było zbyt łatwo.
Ty gadasz co będzie za 20-30-60 lat, a autor tego genialnego filmu nawołuje do zmiany przepisów natychmiast, bez zrobienia czegokolwiek z infrastrukturą.
Chcecie coś zmienić? chętnie się przyłączę, zacznijcie działać, protestować, wymuszać zmianę infrastruktury. W mojej okolicy, poza terenem zabudowanym w mało widocznym miejscu jest przejście dla pieszych od jakiegoś czasu, było 70, zrobili remont, bardzo mocno doświetlili przejście i okolice (mimo że ekrany ograniczają widoczność) wstawiono ograniczenie do 50 na godzinę, dupny pylon nad drogą, droga krajowa, kasy nie brakowało raczej patrząc co zostało zrobione, tylko dlaczego, nie wstawiono tam po prostu sygnalizacji świetlnej wzbudzanej przez pieszych?
Dodam, że na zchodzie w wielu krajach wiazd do miasta samochodem ciężarowym jest niedozwolony. Pojazdy te dowożą towar w odpowiednie sektory pozamiejskie gdzie ów towar jest segregowany i przetransportowany do wybranych punktów odbioru. To także zwiększa bezpieczeństwo na drogach, oraz przyczynia się do zwiększenia ekologi miasta.
trochę rozjechał ci się temat.. ale ok. jestem za.
Gość jak dla mnie jest trochę odklejony. Po pierwsze z tego co mówi wynika, że kierowcy i piesi to zupełnie oddzielne grupy, a przecież każdy kierowca to też pieszy. Po drugie zgadzam się, że kierowcy co niektórzy to idioci i jeżdżą jak mordercy ale nie dajemy im przepisów które ich w tym utwierdzą, że robią dobrze. Chce powiedzieć, że piesi też potrafią być jak i kierowcy (bo to w sumie ta sama grupa jak już wcześniej zaznaczyłem) i zachowywać się jak samobójcy. Przykładowo gdyby wprowadzić przepis, luzujący odpowiedzialność kierowców to było by lepiej? Abstrahując przecież kierowcy to nie mordercy jak myślą piesi.
2020 rok. Europa coraz śmielej poczyna sobie z ograniczeniem ruchu samochodów w dużych miastach. Powstają całe kwartały bez ruchu samochodowego – nie tylko w centrach miast, ale i na osiedlach. Kierowcom wali się po kieszeni jak się tylko da, żeby zniechęcić ich do jazdy.
Tymczasem w tym samym roku w Polsce trwa dyskusja, czy przepuszczać pieszych na pasach, czy dalej ich rozjeżdżać 😀
I kolejny, co mu się wydaje, że wystarczy skopiować zachodnie przepisy i “będzie jak na zachodzie” – otóż to jest myślenie “małego Kazia” – bo tam NAJPIERW wybudowano infrastrukturę w tym wygodną komunikację zbiorową (ile linii metra jest w Paryżu czy Berlinie?) a dopiero POTEM wprowadzali takie przepisy. Owszem są “dzielnice bez samochodów” – dla takich idealistów jak Ty i ok – każdy powinien mieć swoje miejsce, gorzej, że tacy jak Ty chcieli by przymusić wszystkich do życia na wasz sposób, a to już jest totalitaryzm – walka “w imię jedynie słusznej idei” . Wiesz ilu już takich “zbawców ludzkości” było? – a skutki ZAWSZE były tragiczne
Znów ten sam pseduo-argument. Konwencja Wiedeńska zawierająca zapisy, na których opierają się wszystkie kraje zachodniej Europy, w tym ten o zwolnieniu i zatrzymaniu w razie potrzeby przed przejściami, została napisana w 1968 r. Przed tym mało które miasto miało obwodnice, bo to są lata 70. i 80. Zresztą, w Polsce przybywa autostrad i dróg szybkiego ruchu, średnio 300 km rocznie. Teraz mamy ok. 4,5 tysiąca km, więc ruch tranzytowy nie powinien być już problemem w miastach. Mimo tego ofiar śmiertelnych na przejściach dla pieszych w tym samym czasie jest coraz więcej. Możesz mi to wytłumaczyć?
Dobra, mały wyjątek: dalsza dyskusja będzie możliwa, jak zamiast żałosnego skowytu “nie zgadzam się z tym wyrokiem” – przyznasz, że opublikowany parę wątków niżej wyrok sądu, potwierdził, iż to ja miałem rację, a nie Ty. W przeciwnym razie dyskusja z Tobą jest bez sensu, bo skoro nawet dwuinstancyjny prawomocny wyrok Sądu nie jest dla Ciebie argumentem, to nie mamy o czym gadać.
Teraz odnosząc się do bieżących rewelacji:
1. Od podpisania konwencji do jej wdrożenia trochę minęło
2. Takie np. autostrady w Niemczech to zbudował “mały kapral” w latach trzydziestych ubiegłego wieku!
3. Na ilość wypadków na pasach, bez wątpienia ma wpływ kłamliwa propaganda (którą mi Ty szerzysz na tym forum) o “ochronie nieochronionych uczestników ruchu” (wyrok sądu o którym wyżej potwierdza iż są to kłamstwa) w efekcie rośnie ilość pieszych którzy wchodzą na pasy nie rozglądając się, wchodzą często “pod maskę” , a jak przejechać przez puste pasy, to taki stojący przed nimi pieszy potrafi się awanturować, czy wręcz kopać w samochód “bo się przepuszcza”, no a jak już taki wejdzie na pasy to tylko miejsce w alei “dla tych co mieli pierwszeństwo” szykować – efekty są ….
Raz jeszcze podkreślam – daję szansę (choć wątpię byś był zdolny do błędu się przyznać) – dalsze Twoje komentarze, bez wcześniejszego uznania wyroku sądu będą nadal ignorowane.
ludzki pan-daje szansę, ale za chwilę, nosz kuwa, będzie ignorował
Weź pod uwagę, że mam za sobą wielowątkowe dyskusje z bladteth. gdzie wielokrotnie musiałem mu wklejać, to co wcześniej pisał, bo się tego wypierał!
1. Ile? Pytałem o konkrety a nie “trochę”.
2. Na autostradach przejść ani pieszych nie ma a ja pytałem o obwodnice. Konkretnie, kiedy?
3. Wszystko twoje domniemania a nie fakty. Rowerzyści dostali takie właśnie pierwszeństwo dobrych kilka lat temu i ich bezpieczeństwo się nie pogorszyło, wręcz przeciwnie.
Podaj konkretne dane historyczne i statystyki, to wtedy pogadamy o konkretach a nie d$#ie Maryni. Co do uznania wyroku – czego się spodziewasz? Wyrok zapadł, ja się z nim nie zgadzam, co nie znaczy, że nie uznaję.
Właśnie o wyrok chodzi, bo potwierdza, że to ja od początku miałem rację, a nie Ty! problem w tym, że nadal się upierasz “nie zgadzam się” – no możesz “się nie zgadzać” ale to sądy interpretują prawo, a nie Ty! Mnie interesuje dyskusja o realiach, a nie o “twojej wizji prawa”, bo ona poza Tobą nikomu nie jest potrzebna – prawo będzie tak interpretowane jak zdecyduje Sąd i tylko taka wykładnia prawa ma znaczenie w praktyce, jak mawiał promotor mojej magisterki “trzeba przekonać sędziego” . Dopóki nie uznasz tej elementarnej prawdy, Twoje bujanie w obłokach mało mnie interesuje. – nadal oczekuje przyznania, że się myliłeś.
Teraz Twoje “konkrety” jak chcesz obalić moje twierdzenia, to Ty szukaj “twardych danych”, bo póki co sam opierasz się na domysłach – patrz – spadek wypadków z rowerzystami przypisujesz wprowadzeniu pierwszeństwa na przejazdach (inne czynniki dla Ciebie nie istnieją?), a o kilku zabitych “bo mieli pierwszeństwo przed ciężarówką, będąc w martwym polu widzenia (pisałem że będą trupy!) co jest ewidentnym skutkiem wprowadzenia niewykonalnego dla kierowcy ciężarówki przepisu nie chcesz wiedzieć.
Twierdzenie, że budowa autostrad pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo pieszych “bo tam nie ma przejść” – nie wiem jak komentować: naprawdę nie kumasz, czy tylko rżniesz głupa?
Myliłem się pisząc, że nie zgadzam się z wyrokiem? Chłopie, na jakim ty świecie żyjesz, że masz takie oczekiwania w dyskusji, gdzie wymienia się opinie?
Ja nie chce obalać twoich twierdzeń, bo takie nie padły. Wrzuciłeś tezę, więc powiedziałem “sprawdzam”. Nie pierwszy raz wymigujesz się od odpowiedzi i pokazania dowodów. Czemu ja miałbym odrabiać za ciebie pracę domową? To samo w przypadku rowerzystów. Wielokrotnie pisałeś, że danie pieszym pierwszeństwa, tak samo jak w przypadku rowerzystów, spowoduje dywan trupów. Tak się nie stało. Bezpieczeństwo (liczba wypadków i ofiar śmiertelnych) utrzymuje się od lat na mniej więcej tym samym poziomie, a jeśli wziąć pod uwagę coraz większy udział rowerzystów w ruchu, to można śmiało uznać, że względnie jest bezpieczniej. Jeśli dysponujesz szczegółowymi danymi pokazującymi, że coś przeoczyłem, to chętnie z nimi zapoznam. Póki co nie przedstawiłeś żadnych konkretów.
Argument o autostradach to znów twoja działka. Nie odniosłeś się do faktu, że mimo przyrostu ich długości liczba ofiar wśród pieszych na przejściach rośnie.
Czekam na konkrety.
“Czekam na konkrety.”
Od Starego Szofera? :D:D:D
Jest nadzieja. Chłop się przełamał i skończył z dziecinnym “nie karmię trolla”, więc kto wie.
Ja już nie pomnę, ile razy mi napisał, że będzie mnie ignorował, do czego zresztą zawsze go zachęcam, ale wcześniej czy później zawsze zaczyna mu się wydawać, że na czymś może mnie zagiąć – i najdziwniejsze jest, że z reguły wybiera kwestie, w których moje stwierdzenia to nie jest jakaś rewelacja czy kontrowersja i są to rzeczy, które na prawdę każdy może sobie potwierdzić w ciągu paru minut w wyszukiwarce – vide ostatnia kwestia przejść dla pieszych w Niemczech.
No nie udawaj, dobrze wiem że “ja”, bladteth, Młody Szofer i pewnie paru innych to nikt inny tylko ty – troll, kłamczuszek… dałam ci szansę, ale oczywiście nie raczyłeś skorzystać, – myślałem, że wyrok sądu czegoś cię nauczy, ale jak widać nie nauczył niczego, to wypisuj tu sobie głupotki.
Pa trollu
Nie. Ja dałem ci szanse podeprzeć się konkretami na poparcie swoich głu… teorii. Nie skorzystałeś. Tak będzie za każdym razem gdy po raz kolejny je tu powielisz, także odrób pracę domową by znów nie wyjść na gołosłownego.
Dla wątpiących czy bladteth i ja to ta sama osoba:
“Tak będzie za każdym razem gdy po raz kolejny je tu powielisz,”
a to nie bladteth, tylko ja obiecywał “tępić moje głupoty” – ale się trollowi czasem role mieszają i wychodzi szydło z worka
stary wspieraj bakterie, to jedyna kultura, którą posiadasz
“Dla wątpiących czy bladteth i ja to ta sama osoba:
“Tak będzie za każdym razem gdy po raz kolejny je tu powielisz,”
a to nie bladteth, tylko ja obiecywał “tępić moje głupoty””
Już ci pisałem. Taki sam z ciebie detektyw, jak ekspert prawa.
Mam dla ciebie alternatywne rozwiązanie tej zagadki:
Nie tylko ja widzę, że jesteś kompletnym ignorantem i wypisujesz brednie.
Co za chore brednie.
Infrastruktura jest zła , instruktorzy są źli , sądy są złe bo źle interpretują , edukacja pieszych jest zła. Jest zatem super rozwiązanie ! Uwaga ! – rozwiązanie to… ukarzmy za to wszystko kierowców 😀 – to jest rozwiązanie wszystkich problemów !
To Chore brednie! Przepisy które są teraz są OK i uchronią wszystkich pieszych jeśli tylko piesi i kierowcy będą się do nich stosować. Przepisy które chcą wprowadzić to tylko furtka do wlepiania bezpodstawnych mandatów , która w żaden sposób nie zmniejszy ilości wypadków. Pozwoli tylko na chorą interpretacje przez papugi w sądach.
Powoływanie się na Litwę to totalna manipulacja – zostało to swego czasu sprostowane na wykopie – ale nadal widzę że to główny argument.
Debilizm w czystej postaci.
” ukarzmy za to wszystko kierowców”
Kto chce karać kierowców i za co?
“Przepisy które są teraz są OK i uchronią wszystkich pieszych jeśli tylko piesi i kierowcy będą się do nich stosować.?”
No popatrz, to tak samo, jak nowe przepisy!
I nie, nie są OK, bo dają pieszym pierwszeństwo jednocześnie zakazując wejścia na przejście – to absurd, który został już dawno poprawiony w przypadku przejazdów rowerowych.
“Powoływanie się na Litwę to totalna manipulacja – zostało to swego czasu sprostowane na wykopie”
Aaaa nie, to sorry, skoro na Wykopie sprostowali, to ja cofam wszystko, co napisałem. Z takim autorytetem, jak Wykop nie mogę konkurować 🙁
Kto chce karać kierowców i za co?
Za bliżej nie sprecyzowane plany osób przebywających w pobliżu przejść dla pieszych.
Kierowca ma skupić się sytuacji na drodze , znakach , dostosowaniu prędkości , a nie analizować zachowanie ruchów i gestów osób przebywających w okolicy przejść dla pieszych w celu dedukcji czy ów osobnik będzie w niedalekiej przyszłości chciał przejść przez jezdnię czy np pójdzie sobie dalej chodnikiem.
“Kierowca ma skupić się sytuacji na drodze”
A chodnik, to jest, przepraszam, co?
Argument z Wykopem mnie rozwalił 😀 😀 😀
Primo wykop to nie argument , tylko miejsce gdzie taki tłumok może znaleźć informacje , bo litewskiego pewnie nie znasz i nie znajdziesz samemu informacji u źródła , przed wprowadzeniem przepisów zginęło na pasach w całym roku kilkanaście osób po wprowadzeniu w całym roku zginęło nadal kilkanaście osób , te kilkanaście osób nie jest żadnym miarodajnym wyznacznikiem że takie przepisy mają wpływ na ilość wypadków – ale wg ciebie pewnie można sobie wybrać rok 2018, kilka miesięcy 2019 i powiedzieć że spadła ilość o 40% z 16 na 9 (dla przykładu)
Jak już to piszesz po “primo” to też powinieneś po “secundo” ale jak widać, tłumok jesteś.
I pamiętaj, że też się zgadzam, WYKOP to żaden argument a treści na tym czymś zamieszczone są w ŻADEN sposób nie miarodajne. No ale ty konsekwentnie na wybrane treści internetowe, które nie mają fundamentów autentyczności ale odpowiadają twojemu toku rozumowania, jakby to nie zabrzmiało, się powołujesz. Co tylko utwierdza mnie w twoim debilizmie.
To, może (jak takiś mądry) podasz rzetelne źródła danych i odniesiesz się do liczb jakie przedstawia rrrr? Bo nawyzywać od debili, to każdy debil potrafi …
Proszę bardzo:
Potrącenia na przejściach (ostatni rok przed przepisem): 478
Potrącenia na przejściach (pierwszy rok z przepisem): 388
Ranni na przejściach (ostatni rok przed przepisem): 482
Ranni na przejściach (pierwszy rok z przepisem): 391
Zabici na przejściach (ostatni rok przed przepisem): 22
Zabici na przejściach (pierwszy rok z przepisem): 10
O ile można dyskutować czy spadek ilości zabitych jest miarodajny przy tej ilości zdarzeń (pewnie trzeba poczekać kilka lat, żeby mieć liczby miarodajne dla celów statystycznych), o tyle spadek ilości zdarzeń ogólem nie pozostawia wątpliwości – zmiana przepisów poprawiła bezpieczeństwo pieszych na przejściach.
Podobnie zresztą było w Polsce po wprowadzeniu pierwszeństwa rowerzystów na przejazdach – dane statystyczne również tutaj wskazują, że bezpieczeństwo rowerzystów uległo poprawie.
Masz Secundo
Te wyniki w ogóle nie są miarodajne przy tej ilości zdarzeń , po za tym na Litwie ilość zdarzeń spada z roku na rok i spadała chyba przez 7 lat z rzędu przed wprowadzeniem tego przepisu , więc pieprzenie że to zasługa wprowadzenia tego przepisu to farmazon.
Kilkaset zdarzeń to miarodajna próba, a tak znaczny spadek jest ewidentnie spowodowany zmianą przepisów. Ja przytoczyłem konkretne liczby, ty na poparcie swoich tez nie masz nic. Sądzę, że to wyjaśnia kwestię tego, czyje wypowiedzi to farmazony.
Tłumacze wszystkim, iż dysputa z “Ja” jest bez sensu i prosze mamy kolejny przykład:
“kilkaset zdarzeń to miarodajna próba” – dlaczego? bo tak pisze “ja”
“tak znaczny spadek, jest ewidentnie spowodowany zmianą przepisów” , a dlaczego nie innymi czynnikami? – bo tak pisze “ja”
przytoczyłem liczby, a ty nie masz nic – no bo to, że “na Litwie ilość zdarzeń spada z roku na rok i spadała chyba przez 7 lat z rzędu przed wprowadzeniem tego przepisu” to jest NIC
i tak będzie dalej, kilka linijek niżej napisze, że udowodnił Ci iż jesteś dyletantem, czy coś w tym stylu – to troll typowy
Wow. Chciałem się zdobyć na jakąś ciętą ripostę, ale ta siła i merytoryka twoich argumentów mnie przytłacza.
Przy okazji: nadal czekam na przyznanie mi racji w kwestii przejść dla pieszych w Niemczech. Normalnie nie śmiałbym naciskać, ale sam napisałeś, że przyznasz, jak umieszczę linki do nich. Umieściłem. Ale ty chyba zapominałeś, że miałeś przyznać.
Byłeś KŁAMCĄ, jesteś KŁAMCĄ i będziesz KŁAMCĄ – i oczywiście muszę przypominać co było tam NAPRAWDĘ napisane? co ty mi pokazałeś? jedno, jedno jedyne przejście, to obejrzałem całą okolicę (wypisałem Ci nazwy ulic!!!) i znalazłem raptem jeszcze jedno przejście, a miały być “często spotykane” – po czym Ty obwieszczasz “maiłam rację” – napisałem przyznaję miałeś racje w 5% !!! – piszę nie do ciebie (ty i tak zaraz napiszesz, ze miałeś 100% racji, bo nie przyjmujesz, żadnych argumentów) pisze dla czytelników, żeby wiedzieli dlaczego większość twoich głupotek, zaczepek i kłamstw zwyczajnie ignoruję, nawet tego nie czytam.
A no tak, oczywiście. Najpierw nie miałem racji, bo nie ma przejść bez sygnalizacji na 50 km/h.
Jak się okazało, że są, to nie miałem racji, bo to był bród, a nie “prawdziwe” przejście.
Jak pokazałem zebrę, to się okazało, że nie miałem racji, bo nie występują wystarczająco często.
Absurd do jakiego jesteś się w stanie posunąć, by nie przyznać mi racji jest żenujący. I bezcelowy.
“….czyje wypowiedzi to farmazony.”
Twoje… już nie będę się czepiał że dane spreparowane pod tezę – tak ilość wypadków tam spada , ale już tłumaczyłem że spadała przez 7 lat wcześniej i bez przepisu (podaj dane z poprzednich lat z rzetelnym źródłem). To efekt edukacji poprawy infrastruktury i uświadamiania pieszych i kierowców , a nie efekt wprowadzania durnych zapisów w prawie.
Powiedz mi jeśli spotka się dwóch bezmyślnych idiotów pieszy i kierowca to co zmieni twój nowy zapis w prawie – NiC ! Dalej pieszy będzie poszkodowany , może będzie kaleką , a może martwy.
Za to jeśli chociaż jeden z nich będzie świadom sytuacji i włączy myślenie, nie mówiąc już gdy dwóch włączy to myślenie – to wypadku nie będzie – niezależnie od tego czy ten durny przepis za którym optujesz będzie czy go nie będzie.
I waśnie dlatego obecnie obowiązujące przepisy są akurat dobrze skrojone: nakazują uważać i pieszemu i kierowcy, co najmniej 50%-70% wypadków miało miejsce bo durna propaganda o prawach pieszych spowodowała, iż ci przestali uważać! Bo taki troll bladteth & Ja & Młody Szofer wypisuje tu brednie, jakoby pieszy nie patrząc na pojazdy zachowywał szczególną ostrożność, a jak mu wyrok sądu pokazać, to napisze “nie zgadzam się z wyrokiem” .
Chcemy zmniejszyć ilość zabitych pieszych? To zacznijmy im tłumaczyć, jak kiedyś uczono w szkole: popatrz w lewo, potem w prawo, potem jeszcze raz w lewo i gdy nic nie nadjeżdża to możesz wchodzić.
Źródło tych 50 – 70% poproszę. Ja nigdy nie pisałem, że pieszy ma nie zwracać uwagi na pojazdy. To były wpisy Ja. Rozumiem jednak, że dla ciebie to bez znaczenia, bo wierzysz w spisek “Szofer kontra reszta świata”.
“dane spreparowane pod tezę”
Tak, mam taki układ z litewską policją 😀
“podaj dane z poprzednich lat z rzetelnym źródłem”
To ty je podaj, skoro twierdzisz, że obalają moją tezę o tym, że nowe przepisy poprawiły bezpieczeństwo pieszych. Tylko nie wiem skąd je weźmiesz, jeże uważasz, że litewska policja nie jest wystarczająco rzetelnym źródłem.
” 50%-70% wypadków miało miejsce bo durna propaganda o prawach pieszych spowodowała, iż ci przestali uważać! ”
I zaraz Stary Szofer nam poda źródło tych rewelacji.
Na pewno nie jest to oficjalny raport policji, bo ten widziałem i z jego danych wynika coś zupełnie innego.
Jestem jednak pewien, że Stary Szofer ma lepsze źródło informacji.
“Bo nawyzywać od debili, to każdy debil potrafi …”
Jak widać nawet Ty! Hahahahhahahahaha
Wierszyk z przedszkola (akurat do poziomu który reprezentujesz): po czym poznać głupiego? – po głupim śmiechu jego….
Autor uprawia przemyślaną propagandę, tak żeby mało zorientowanym słuchaczom robić dokładnie wodę z mózgu.
Pierwszy kłamliwy argument: nie da się przerobić infrastruktury, na wzór niemiecki – to może najpierw popatrzmy jak ta niemiecka infrastruktura wygląda: są wyznaczone “strefy 30 km/h” i tam jest 90% przejść na których pieszy ma pierwszeństwo, poza strefami przejścia zdarzają się wyjątkowo, z reguły są to “brody” czyli wyznaczone liniami ciągłymi miejsca, gdzie wolno pieszemu przechodzić, o ile nie jedzie żaden pojazd – czyli wystarczy trochę znaków “sterfa 30” i trochę farby by przemalować pasy na brody, a mamy prawie niemiecki standard – żadne wielkie nakłady nie są konieczne.
“jak mamy gorsz przejścia to kierowcy powinni mieć większą odpowiedzialność” – typowa propagandowa bzdura: np. przejście tak usytuowane, że kierowca nie widzi nadchodzącego pieszego – zdaniem autora, zamiast zobowiązać pieszego, by po wyjściu zza przeszkody staną, rozejrzał się i dopiero wchodził, odpowiadać ma kierowca, który nie widzi pieszego!. Dalej, ponieważ mamy przejścia przez trasy szybkiego ruchu, to niech kierowcy zatrzymują każdorazowo ruch tranzytowy, by się upewnić, czy czasem jakiś na czarno ubrany i całkowicie niewidoczny pieszy się nie zbliża – mogę te absurdy wymieniać dalej.
“Praktycznie nie ma wtargnięć pieszych na pasy” – wystarczy obejrzeć kilka filmów na tym portalu, by zobaczyć że to nieprawda – codziennie na pasy wchodzi mi dokładnie “pod maskę” kilku pieszych przekonanych “że się przepuszcza” .
Wreszcie te “impulsy od kierowców” – patrząc na to co robi choćby ZDM w Warszawie (likwidacja miejsc parkingowych, zwężanie ulic, likwidacja pasów do skrętu ) to wiara w skuteczność takich impulsów jest albo brakiem rozeznania w realiach, albo świadomym oszukiwaniem odbiorcy.
Na koniec jeszcze mała wzmianka, bo wildze, że niejaki bladetech, po tym jak trochę niżej jego argumenty padły w zderzeniu z wyrokiem sądu który kierowce uniewinnił (pozostał mu jedynie żałosny skowyt “nie zgadzam się z tym wyrokiem”), teraz pisze znowu pod ksywą “ja” (bladetech, “ja” i Młody Szofer to ta sama osoba) sugeruję nie karmić tego trolla – jego nawet prawomocne wyroki sądów dwu instancji, nie przekonają.
Nie. Ja, bladetech i Młody Szofer to nie ta sama osoba.
Ja to ja i ja nadal czekam na przyznanie mi racji, co sam obiecałeś, po tym, jak pod ostatnim materiałem o przejściach dla pieszych okazało się, że jednak wiem, o czym piszę.
Masz chociaż tyle honoru?
“codziennie na pasy wchodzi mi dokładnie “pod maskę” kilku pieszych”
Jesteś pewien, że nie jeździsz po chodnikach? Bo ja codziennie przejeżdżam duże polskie miasto dwa razy w poprzek i nie pamiętam kiedy ostatnio pieszy wszedł mi przed maskę. Może mnie się boją? A może po prostu ja potrafię zachować się przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych?
Odpowiem tylko raz, bo nie zamierzam zaśmiecać tego forum: jesteś kłamcą:
1. Wielokrotnie , pomimo wysiłków pisania różnymi stylami, właśnie styl cię zdradził – te same sformułowania, ten sam sposób argumentacji, to nie “przyznanie racji” to ten sam styl!
2. Tak wykazałeś, że masz 5% racji – tyle przejść dla pieszych, wd. ciebie “często spotykanych” znajduje się w Niemczech poza strefami 30. – to jest świetny przykład dlaczego nie zamierzam ciągnąc tej dyskusji – troll zawsze będzie się powoływał na poprzednie dyskusje, tyle, że “trochę ich wynik podrasuje” – nie chce mi się za każdym razem udowadniać, że nie napisałem tego to twierdzi troll że napisałem.
NO, a już ostatnie gołosłowne twierdzenie “mnie nie wchodzą” , to każdy, kto faktycznie jeździ samochodem będzie umiał zweryfikować.
Dodam jeszcze, że wielokrotnie troll raczył się lekceważąco wyrażać o mojej wiedzy prawniczej (to domena występowania pod ksywą “ja”) – gdy opublikowano (trochę niżej na tym portalu) wyrok sądu który w uzasadnieniu pisze prawie dokładnie to samo, co gdy tu pisałem było nazywane przez “ja” szczytem ignorancji i kompromitacji – to wystąpił pod ksywą bladetech, a jako “ja” milczał….
Pa trollu bez odbioru!
Ad 1. Taki sam z ciebie detektyw, jak prawnik.
Ad 2. Ja miałem 100% racji, co każdy może sprawdzić w tamtym wątku, a ty masz 0% honoru.
“gołosłowne twierdzenie “mnie nie wchodzą” , to każdy, kto faktycznie jeździ samochodem będzie umiał zweryfikować.”
Tutaj z kolei w 100% się z tobą zgodzę. Każdy, kto porusza się samochodem po naszych drogach będzie wiedział, że stwierdzenie…
“codziennie na pasy wchodzi mi dokładnie “pod maskę” kilku pieszych”
to jedynie kolejna brednia drogowego ignoranta.
“wielokrotnie troll raczył się lekceważąco wyrażać o mojej wiedzy prawniczej”
Twojej wiedzy prawniczej :D:D:D
Nie ma czegoś takiego, jak twoja wiedza prawnicza. Jesteś kompletnym ignorantem. Możesz mi zarzucać, że piszę z 10 różnych nicków. Nie zmieni to tego, że jak dotychczas, każda twoja pseudoprawna brednia będzie obnażana.
@Szofer nie mierz wszystkich swoją miarką i swoje paranoje zatrzymaj dla siebie. Nie wiem ile masz kont, ale tego co piszesz i co sugerujesz innym raczej nie mało. Nie uważasz, że to słabe, byle tylko postawić na swoim i połechtać swoje ego kilkoma plusikami przy komentarzu???
Mi się wydaje, że Szofer pisze zawsze, jako Szofer. Zbyt wielkim jest narcyzem, żeby się rozdrabniać na inne nicki.
Za to jakiś czas temu przyłapałem go na hurtowym plusowaniu własnych wypowiedzi i minusowaniu moich (nie wiem czy ciasteczka, czy proxy, bo nie wiem, jak serwer to sprawdza).
To może wskaż inne pseudonimy, które piszą to samo co ja i w moim stylu? Jeśli widzę, że pod różnymi pseudonimami, co ciekawe zgodnie mnie atakującymi, są stosowane dokładnie te same sposoby argumentacji, tzn, nie bez przerwy, o nie – to była kwestia dłuższej obserwacji – sądziłem początkowo, że “ja” jest kimś nowym na forum, miał swój styl, tyle że jak przestałem reagować na jego głupotki, to nagle pojawił się Młody Szofer i się zdradził raz, drugi – potem już będąc bardziej uważny wyszukałem pokrewieństwo u Bladetech – z nim to już od dawna nie gadam, no i wtedy puzle się spasowały. Ja nie muszę stawiać na swoim – jestem tu dla dyskusji, a że i trochę wiedzy posiadam i zacięcie polemiczne też mam, to swoich racji bronię skutecznie (co ostatnio potwierdziło się w wyrokach sądowych) – owszem mogę się mylić i na merytoryczne argumenty odpowiadam – tak jak teraz Tobie
Bo jestem w miarę nowy. Kiedyś tylko oglądałem, ale zauważyłem ciebie. Gościa, który kryguje się na kierowcę z wieloletnim stażem i ogromnym doświadczeniem, który wypisuje brednie, z których wynika kompletny brak wiedzy i zrozumienia przepisów i realiów ruchu drogowego. Poszperałem i okazało się, że Stary Szofer od lat wciska ludziom tutaj totalne banialuki tonem mającym sugerować, że wie o czym pisze.
Wtedy postanowiłem, że Stary Ignorant przestanie być “ekspertem” na tym forum. Misja, z jednej strony zakończona sukcesem, ale też wciąż trwająca.
Tak, że możesz sobie wmawiać, że piszę z 10 różnych nicków. Możesz innym wmawiać, że piszę głupoty, ale to nic nie da. Każda twoja kolejna pseudoprawna (i nie tylko) brednia będzie obnażona, a każde twoje brnięcie we własne bzdury zawsze skończy się jedynie większą kompromitacją.
Na koniec przeczytaj sobie sam, co napisałeś. Nie jest ci wstyd wypisywać takie brednie?
Stary Szofer:
“Już w sprawie prawa konstytucyjnego napisałem Ci, żebyś nie liczył na darmowe szkolenia, czy wykłady i podobnie tutaj, nie zamierzam za darmo (nie uwierzysz, ale są tacy, co mi płacą za szkolenia) rozdawać swojej wiedzy.”
Płacą Staremu Szoferowi za wykłady z prawa konstytucyjnego :D:D:D – tego samego, którego kompletną ignorancją wykazałeś się całkiem niedawno :D:D:D
Jesteś po prostu żałosny i nie jesteś, i nigdy już nie będziesz żadnym ekspertem tutaj.
Trzeba przyznać, że nawet zabawne są twoje paranoje. Mimo zaciętej płyty potrafisz wciąż zaskakiwać…
Do rzeczy jednak. Autor filmu kategorycznie stwierdził, że takich przejść nie ma, czemu przyklasnąłeś. Logicznie, wystarczyło wskazać jedno przejście, by obalić ten argument. Teraz coś tam bąkasz o 5%. Chłopie, miej trochę szacunku do samego siebie.
“ponieważ mamy przejścia przez trasy szybkiego ruchu”…
No tutaj to już troszkę przesadziłeś 😉
Co nie zmienia faktu, że np. taka “gierkówka” jest usiana przejściami, a kierowcy aut często gęsto nie zważając na ograniczenia prędkości gnają ile fabryka dała.
Chyba dawno nie byleś na “gierkówce” – jej generalny remont powoli dobiega końca (wide “nie da się”) i takich przejść już tam prawie nie ma , albo ich dni są policzone. Generalnie pasy na trasie tranzytowej, kompletny anachronizm – warto brać przykład z Niemiec czy Francji – tylko w tej samej co tam kolejności (a o tym autor monologu jakoś nie wspomina) bo tam NAJPERW wybudowano autostrady, strefy 30 – no generalnie rozdzielono ruch lokalny i tranzytowy, a dopiero POTEM dano pieszym prawa szczególne. Natomiast my po raz kolejny przymierzamy się do ustawiania wozu przed koniem….
No drogi Panie akurat jechałem w weekend i tylko na odcinku od Częstochowy do Romanowa naliczyłem 5 lub 6 przejść w żaden sposób nie sterowany. Dodam że takich na których zainstalowali sygnalizacje świetlna jest jeszcze więcej.
Natomiast od Romanowa w stronę Katowic przestałem liczyć.
Aaaa, o jakim Ty generalnym remoncie mówisz bo jakoś nie widziałem. Ze dodali nowych sygnalizatorów i czasami wylali trochę nowego asfaltu bo w starym były dziury i koleiny to nic tam się nie zmieniło od wielu, wielu lat. Chyba że piszesz o remoncie od Częstochowy w stronę Łodzi, no to muszę cie zmartwić jest tam jak narazie rozpiździel, że głowa boli.
Natomiast nowa nitka od obwodnicy Częstochowy w stronę Ostrawy jest zupełnie nową drogą.
Wiec jak narazie to tylko od Piotrkowa w stronę warszawki cos się zmieniło!
Oki, ten odcinek o którym piszesz to ostatki i tam jeszcze takie relikty som, ale dni ich policzone i o to chodzi.
Obawiam się, że nie są policzone bo żadne pracę remontowe na ten odcinek a ma w cholerę kilometrów nawet nie zostały zatwierdzone w ramach budowy na najbliższe lata 🙁
un wi lepij
Pora na twarde dowody. Kiedy wprowadzono strefy 30? Kiedy wybudowano autostrady i obwodnice? Kiedy dane pieszym prawa szczególne? Wybierz sobie jakikolwiek kraj jako przykład. Mam wrażenie, że masz problemy z chronologią.
Spoko, a co z drogą z Krakowa do Warszawy, jak już się dojeżdża do Warszawy, zdarzają się przejścia, gdzie pieszy ma do pokonania 3 pasy z jednego kierunku, a ograniczenia nie ma, więc dopuszczalna prędkość to 100 na godzinę (poza terenem zabudowanym, dwa pasy, ten trzeci żeby nie było to lewoskręt)
No właśnie – infrastruktura. Jesteśmy biednym krajem z kwotą wolną od podatku niższą niż Botswana i od tego trzeba zacząć każdą dyskusję. Wydoiliśmy Unię Europejską do cna i rozwój dróg owszem, jest widoczny, ale czy wprost proporcjonalny do nakładów? Chyba nie. Ile zostało przywłaszczone po drodze, to można się jedynie domyślić.
W Anglii jest aż 6 rodzajów przejść dla pieszych. Pomyślicie, że to idiotyzm, ale ogólnie to ma sens i jest bardzo przejrzyste, ponieważ większość z nich to różne rodzaje przejść z sygnalizacją świetlną, natomiast jednym z przejść jest szkolne, na które kierowca nie ma prawa wjechać jeśli w pobliżu znajdują się piesi. Natomiast na uwagę zasługują 2 typy:
1. Zebra, czyli dobrze oświetlone z bardzo widocznym żółtym, jasno świecącym, niemożliwym do przeoczenia, kloszem po obu stronach przejścia. Tutaj piesi mają bezwzględne pierwszeństwo i nieustąpienie grozi naprawdę poważnymi karami. Najczęściej spotykane jest w centrach miast, w pobliżu placów zabaw, parków, szkół itp.
2. Zwykłe przejście, gdzie pieszy nie ma pierwszeństwa i nie może liczyć, iż zostanie przepuszczony przez kierowcę
Jedna podstawowa uwaga, która nawiązuje do filmu o przejściach w Niemczech – otóż w Anglii nie ma przejść niekontrolowanych na drogach dwupasmowych! Nie ma takiej możliwości, by pieszy znalazł się w sytuacji, że jeden kierowca się zatrzyma, a zostanie potrącony przez samochód wyprzedzający. To się zdarza tylko w Polsce. W centrum Krakowa mamy dziesiątki podobnych dróg i przejść, na których regularnie pojawia się ekipa PD. To jest uważam niedopuszczalne. Nie trzeba przerabiać wszystkich przejść, ale te newralgiczne powinny być dobrze oświetlone (najlepiej właśnie jaskrawym, żółtym światłem, które działa alarmująco, a nie oślepi kierowcy), natomiast te na drogach dwupasmowych powinny zostać wyposażone w sygnalizację. To nie są wielkie zmiany, a uważam poprawiłyby ogólną sytuację na drogach.
Nie zgodzę się. na przejściu szkolnym powinien być gość z lizakiem i on steruje ruchem – ma prawo zatrzymać ruch na jezdni, a dopiero za jego zezwoleniem piesi mogą wejść na przejście. Highway Code Rule 29.
Jeżeli takiego człowieka nie ma, to wtedy pomimo wszelkich oznaczeń jest to nadal zwykła zebra, Rule 19.
Powinien stać gość z kałasznikowem i dyscyplinować wszystkich…
Nie, ja piszę poważnie, wystarczy przeczytać wspomniane przepisy.
Na brytyjskich przejściach niekierowanych pieszy nie ma bezwzględnego pierwszeństwa. Przepisy dotyczące przejść są dokładnie takie same jak w Polsce. Jak wygląda “zwykłe przejście”?
Ja może mam lekką paranoje ale zakładam że razem z nowymi przepisami, będą nowe statystyki według których to źli kierowcy będą winni wszystkim wypadkom na przejściach, w związku z tym należy powołać enty fundusz na rzecz poszkodowanych na przejściach z kieszeni kierowców oczywiście. I takim oto sposobem cyk następne 50gr dopłaty od każdego litra paliwa. Co by łatać dziury w budżecie.
Stać go na auto, niech płaci.
“źli kierowcy będą winni wszystkim wypadkom na przejściach”
Dokładnie o to chodzi!
Niech źli kierowcy nauczą się jeździć, przestaną liczyć na to, że inni na drodze będą myśleć za nich i przestaną być złymi kierowcami albo… przestaną być kierowcami w ogóle.
Cieszę się, że nie tylko ja zauważyłem, że pan z garażu tak średnio wie, o czym mówi.
Argumenty za nowymi przepisami o pierwszeństwie pieszym:
1. Zlikwidowanie absurdu prawnego, wg którego pieszy ma pierwszeństwo na przejściu, ale nie wolno mu na nie wejść (bo coś jedzie).
2. Uspójnienie przepisów dla pieszych na przejściach i dla rowerzystów na przejazdach (rowerzyści od 9 lat mają bezwzględne pierwszeństwo na przejazdach i nie pogorszyło to ich bezpieczeństwa, a owszem, zdecydowanie
3. Pełna jasność dla kierujących, jak się mają zachowywać względem pieszych na przejściach – jedni już wiedzą, inni się nauczą, a pozostałych łatwiej będzie eliminować z ruchu.
Argumenty przeciw…. jeszcze się nie spotkałem.
Głupszego argumentu nie widziałem. Jak można porównywać przejścia dla rowerów z przejściami dla pieszych? Jakie jest natężenie ruchu rowerowego na miejscowości w ciągu drogi krajowej, a jakie rowerowego? Bzdura do kwadratu
A argument o tym, że kierowcy się będą burzyć i to dobrze, bo zacznie się o tym mówić jest z kosmosu. Mamy złe przepisy, zróbmy gorsze to będzie większy szum. Polskie myślenie level master
“Jakie jest natężenie ruchu rowerowego na miejscowości w ciągu drogi krajowej, a jakie rowerowego?”
Musisz mi chyba jaśniej wyłożyć ten kontrargument, bo czegoś tutaj nie rozumiem…
Skoro piesi mają mieć pierwszeństwo na drodze, to dlaczego samochody nie mogą mieć pierwszeństwa na torach kolejowych?
Odpowiedź na to pytanie jest wręcz trywialna:
Bo tak stanowią przepisy.
Argument przeciw – takich przepisów nie ma nigdzie na świecie. A nie ma, bo to jest kompletny kretynizm i każdy rozsądnie myślący człowiek, spoglądający na ten problem kompleksowo, o tym wie.
I zanim mi odpowiesz w rodzaju “są w państwie X”, to bądź łaskaw zajrzeć w przepisy państwa X i zacytować taki, który faktycznie przyznaje pieszemu bezwzględne pierwszeństwo na przejściu dla pieszych. Podpowiem, że jedyny kraj w którym znalazłem coś podobnego (acz nie do końca w takim brzmieniu) znalazłem w kodeksie francuskim, więc możesz zacząć od Francji. Nie zalecam jednak kończenia na tejże.
“bądź łaskaw zajrzeć w przepisy państwa X i zacytować taki, który faktycznie przyznaje pieszemu bezwzględne pierwszeństwo na przejściu dla pieszych.”
Pierwszy z brzegu: Polska.
W Polsce pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, tyle że, przez absurdalny przepis, w pewnych sytuacjach nie wolno mu na nie wejść.
Nie zapominajmy także, że w Polsce przepisy konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym są traktowane nadrzędnie w stosunku do przepisów ustawy, jeżeli stoją z nimi w konflikcie.
Nie znam przepisów ruchu drogowego innych krajów (poza wyjątkami), ale jestem pewien, że przynajmniej część krajów, które zobowiązały się do przystosowania swoich przepisów do konwencji wiedeńskiej, takie rozwiązanie wprowadziły. Trzeba by sprawdzić przepisy następujących krajów:
Republika Południowej Afryki, Republika Albanii, Republika Austrii, Wspólnota Bahamów, Królestwo Bahrajnu, Republika Białorusi, Królestwo Belgii, Bośnia i Hercegowina, Federacyjna Republika Brazylii, Republika Bułgarii, Republika Chorwacji, Republika Czeska, Królestwo Danii, Republika Estońska, Republika Filipin, Republika Finlandii, Republika, Francuska, Republika Grecka, Gruzja, Kooperacyjna Republika Gujany, Islamska Republika, Iranu, Państwo Izrael, Serbia i Czarnogóra, Republika Kazachstanu, Demokratyczna, Republika Konga, Republika Kuby, Państwo Kuwejt, Republika Litewska, Wielkie Księstwo, Luksemburga, Republika Łotewska, Była Jugosłowiańska Republika Macedonii, Królestwo, Marokańskie, Republika Mołdawii, Księstwo Monako, Mongolia, Republika Federalna Niemiec, Republika Nigru, Królestwo Norwegii, Islamska Republika Pakistanu, Federacja Rosyjska, Rumunia, Republika San Marino, Republika Senegalu, Republika Seszeli, Republika Słowacka, Republika Słowenii, Konfederacja Szwajcarska, Królestwo Szwecji, Republika Środkowoafrykańska, Republika Tadżykistanu, Republika Tunezyjska, Turkmenistan, Ukraina, Wschodnia Republika Urugwaju, Republika Uzbekistanu, Republika Węgierska, Republika Włoska, Republika Wybrzeża Kości Słoniowej, Republika Zimbabwe, Wielka Brytania, Wietnam
Polska… Takie przepisy jak obecnie w Polsce to są w w wymienionych przez ciebie krajach, właśnie ze względu na Konwencję o Ruchu Drogowym z Wiednia 1968. A ty właśnie pokazałeś, że rozumiesz te przepisy zupełnie na opak.
Pieszy nie ma nigdzie bezwzględnego pierwszeństwa, bo na drodze nikt takiego nie ma. Choćby dlatego, że każdego obowiązuje art. 7 ust. 1 rzeczonej Konwencji, ujęty w polskich przepisach w art. 3 ust. 1 ustawy PoRD. Ale z tego pewnie też sobie nie zdawałeś sprawy, mówiąc o bezwzględnym pierwszeństwie.
Druga sprawa, już bardziej szczegółowa – art. 20 ust. 6 p. B pp. 3 Konwencji jasno wskazuje, że wprowadzenie takiego “bezwzględnego” pierwszeństwa dla pieszych na przejściach byłoby sprzeczne z tą Konwencją. Ust. 7 tego artykułu wprowadza nawet możliwość ustalenia przez Stronę (czyli kraj) surowszych reguł dla pieszych, ale nie na odwrót. Tym samym żaden kraj-sygnatariusz tej Konwencji nie może legalnie mieć takich przepisów, jakie postuluje się u nas.
W tym momencie jedynym twoim argumentem może być ciągła linia obozu rządzącego, czyli “polskie przepisy są ważniejsze niż umowy międzynarodowe” (co swoją drogą jest sprzeczne z polską ustawą zasadniczą, która wprost ustanawia odwrotny priorytet w art. 91 ust. 3).
I tu powstaje pytanie, kolego rozmówco – co teraz?
Opacznie rozumiesz znaczenie określenia bezwzględne czy bezwarunkowe pierwszeństwo.
To, że pieszy ma pierwszeństwo bezwzględne nie oznacza także, że przestają obowiązywać go ogólne przepisy ruchu drogowego, takie jak np. zasada ograniczonego zaufania czy obowiązek unikania działania, które mogłoby spowodować zagrożenie w ruchu drogowym.
No dobra, rozwiałeś (powiedzmy, bo w Polsce wszystko możliwe) jedną moją wątpliwość, a co z resztą?
Żaden z wymienionych przepisów nie ma wpływu na fakt posiadania pierwszeństwa przez pieszego na przejściu.
Jeżeli jedziesz pojazdem i dojeżdżasz do skrzyżowania z drogą podporządkowaną i widzisz, że z tej drogi wyjeżdża pojazd, który nie zamierza ustąpić ci pierwszeństwa, to masz obowiązek starać się uniknąć kolizji -np. poprzez powstrzymanie się od wjazdu na skrzyżowanie. Nie ma to jednak żadnego wpływu na twoje pierwszeństwo. Nie tracisz pierwszeństwa tylko dlatego, że masz obowiązek zareagować na to, że ktoś ci go nie udziela i, jeżeli nie zauważysz, że ktoś ci go nie udziela, to w ogromnej większości przypadków zostaniesz uznany z poszkodowanego w kolizji, który nie przyczynił się do jej powstania, bo przyczyną kolizji było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu przez drugiego kierującego.
Dobrze wiesz, że twoja odpowiedź nie ma żadnego związku z moim pytaniem. Robisz to celowo?
Którym pytaniem? Widzę jedno: “Co teraz?” Związane z wywodem na temat sprzeczności bezwzględnego pierwszeństwa pieszych na przejściu z przepisami konwencji wiedeńskiej.
Napisałem już, że po pierwsze, ja tej sprzeczności nie widzę, a po drugie, pieszy w Polsce ma bezwzględne pierwszeństwo na przejściu dla pieszych i nowe przepisy nic w tej kwestii nie zmieniają.
Pieszy, który wchodzi na przejście bezpośrednio przed jadący pojazd, również ma pierwszeństwo. To, że w takich przypadkach zostaje przez sąd uznany za sprawcę zdarzenia wynika z tego, że sąd za przyczynę zdarzenia uznaje wtargnięcie na jezdnię, a nie nieustąpienie pierwszeństwa przez kierującego pojazdem.
Ach, nie widzisz sprzeczności – nawet po tym, gdy ją wprost przedstawiłem. Czyli rozmowę należy uznać za zakończoną, skoro na widok białego i tak powiesz, że czarne.
Borek, to bez sensu – “ja” & blatetech, & Młody Szofer – nigdy nie przyzna Ci racji, za to gdy go przyciśniesz argumentami, zacznie kluczyć, zalewać Cię mnustweo bezsensownego bełkotu, by na koniec arbitralnie orzec, iż “nie znasz się na przepisach”. Twierdził mi. że pieszy który przechodząc przez pasy nie zwracał uwagi na nadjeżdżający pojazd “zachował szczególną ostrożność, zaś pieszy który widząc iż pojazd nie hamuje zatrzymał się “godzi się na patologię” …..
Na początku art. 20. KW jest napisane, że strony nie muszą egzekwować zapisów tego artykułu. Przykładowo, Holandia nie ma swoim odpowiedniku PoRD żadnego zapisu dla pieszych jak mają się zachowywać korzystając z przejść. Już nie wspominam, że cała dyskusja jest czysto akademicka, bo nikt nie proponuje bezwzględnego pierwszeństwa pieszych.
Warto też zauważyć, że w art. 21. który mówi o obowiązkach kierowców wobec pieszych jest napisane to, co my mamy niestety “tylko” w rozporządzeniu – o zwolnieniu przed przejściem by nie narażać pieszych na i zamierzających skorzystać z przejścia na niebezpieczeństwo (włącznie z zatrzymaniem pojazdu, jeśli jest taka potrzeba). KW została ratyfikowana przez Polskę dekady temu a ten zapis wciąż nie został przepisany do PoRD. To oczywiście nie jest wielki problem, bo KW ma pierwszeństwo przed PoRD, jeśli zachodzi sprzeczność.
“nikt nie proponuje bezwzględnego pierwszeństwa pieszych”
Widzę, że jest konfuzja z tym terminem. Dla mnie pierwszeństwo bezwzględne oznacza, że prawo pierwszeństwa / obowiązek ustąpienia pierwszeństwa istnieje bezwarunkowo – nie ma żadnych innych przepisów, które by to prawo warunkowały / ograniczały. Z tego punktu widzenia pieszy na przejściu dla pieszych ma (wg aktualnie obowiązujących przepisów) bezwzględne pierwszeństwo na przejściu. Nie oznacza to, że może on nie wykonywać obowiązków wynikających z innych przepisów PoRD np. tych z art 3., 4. i 14.
To oczywiście tylko moja interpretacja, bo “bezwzględne pierwszeństwo” nie ma definicji ustawowej. Jest to po prostu określenie, którego ludzie używają. Nie wyobrażam sobie natomiast, by przez “bezwzględne pierwszeństwo” ktokolwiek poważny postulował zwolnienie pieszych z obowiązków takich, jak konieczność zachowania szczególnej ostrożności – chociaż i takie kurioza się zdarzają, bo rowerzysta wjeżdżający na przejazd rowerowy szczególnej ostrożności zachowywać nie musi.
Przepis taki jak w Polsce wprowadzono w Czechach niemal 20 lat temu. Niestety tam roztrąbiono to jako “bezwzględne” pierwszeństwo, ludzie zrozumieli to dosłownie i bezpieczeństwo pieszych na przejściach, przynajmniej na początku, spadło. Dlatego warto być ostrożnym z terminologią i wyciągnąć wnioski z doświadczeń innych krajów. Pierwszeństwo, z definicji, nie może być względne, warunkowe itd. Pierwszeństwo albo się ma albo nie – bez stopniowania. To oczywiście nie ma wpływu na obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, który nb. rowerzyści też mają (art. 25. PoRD).
Warto zauważyć, że na dłuższą metę, w Czechach ryzyko zejścia z tego świata jako pieszy (ogólnie) jest obecnie niemal dwukrotnie mniejsze niż w Polsce. W Czechach co piąta ofiara na drogach to pieszy. W Polsce co trzecia. Przypadek? Inna infrastruktura? Wątpię.
“Dlatego warto być ostrożnym z terminologią”
Zgadzam się i rozważę czy w przyszłości używać tego terminu.
” obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, który nb. rowerzyści też mają (art. 25. PoRD).”
Nie każdy przejazd rowerowy znajduje się na skrzyżowaniu.
“W Czechach co piąta ofiara na drogach to pieszy. W Polsce co trzecia. Przypadek? Inna infrastruktura? Wątpię.”
Cóż, każdy kto kiedykolwiek był pieszym w Czechach czy np. w Niemczech wie, że jest różnica w zachowaniu się kierujących wobec pieszych w tych krajach i w Polsce. Nie wiem w jaki sposób na to zachowanie miałaby mieć wpływ infrastruktura. Policjantów przy przejściach też ani w Czechach, ani w Niemczech nie widziałem. A jednak przy w zasadzie każdym zbliżeniu się do krawężnika przy przejściu miałem wolną drogę, jakbym jakiś przycisk nacisnął 🙂
I żeby nie było, że tylko krytykuję Polskę i polskich kierowców, do których sam należę. JEST LEPIEJ. Nie jest jeszcze dobrze, ale jest lepiej niż było jeszcze 10 i więcej lat temu.
Oj, w ostatnich paru latach mam wrażenie, że jest właśnie gorzej. I to nie tylko w kwestii interakcji pieszego z kierowcą, ogólnie kultura drogowa w Polsce tak jak się poprawiała kilka lat od 2005 roku, tak gdzieś od trzech lat znowu zaczęła spadać. Widać to zwłaszcza na drogach prowadzących do Niemiec i jeszcze kilkadziesiąt km w głąb tego kraju.
Obowiązek zachowania szczególnej ostrożności obowiązuje także w innych miejscach przecinania się kierunków ruchu – patrz ten sam art.
Masz oczywiście rację, ale…
“Przecięcie” jezdni i przejazdu rowerowego nie jest przecięciem kierunków ruchu w rozumieniu Art. 25. 3. PoRD.
Gdyby tak było, należałoby też stosować regułę prawej ręki.
Czemu nie jest? Ta kwestia faktycznie była niejasna przez długi czas, ale obecnie w miejscach przecinania się DDR z jezdnią poza skrzyżowaniami pierwszeństwo – przynajmniej zgodnie z przepisami – należy regulować znakami. Najczęściej w takich miejscach rowerzyści mają A-7.
Jeżeli na przecięciu DDR i jezdni nie ma przejazdu rowerowego, to znak A-7 nie ma sensu, bo rowerzysta wjeżdżając na jezdnię z DDR włącza się do ruchu i to powoduje, że musi ustąpić pierwszeństwa.
Jeżeli zaś w tym miejscu jest przejazd rowerowy, to znak A-7 nie ma sensu, bo będzie stał w sprzeczności z oznakowaniem przejazdu rowerowego.
Przerabiałem takie dyskusje wielokrotnie i też kiedyś miałem takie wątpliwości. Znak D-6a jest znakiem informacyjnym a pierwszeństwo rowerzysty wynika z przepisów ogólnych. Jeśli rowerzysta ma A-7, to to pierwszeństwo jest mu odebrane, bo znaki mają wyższy priorytet niż przepisy ogólne. Pojazdy na drodze, którą przecina przejazd mają zwykle D-1. Nie ma tu żadnej sprzeczności.
To by oznaczało, że przed każdym przejazdem rowerowym, na którym rowerzyści mieliby mieć pierwszeństwo, na jezdni musiałby stać znak A-7, bo przecież kierujący mogą nie widzieć czy przed wjazdem na przejazd jest ustawiony znak A-7 dla rowerzystów.
Świta mi, że GDDKiA dawno temu coś takiego postulowała, ale to się wydaje szalenie skomplikowanym rozwiązaniem i nie czy zgodnym z przepisami międzynarodowymi.
@JA
“przejazdu rowerowego nie jest przecięciem kierunków ruchu w rozumieniu Art. 25. 3. PoRD. Gdyby tak było, należałoby też stosować regułę prawej ręki.”
Haha, a to dobre, bo przeciecie się jezdni z DDR jest właśnie skrzyżowaniem równorzędnym, nie wiem skąd niby wniosek, że rowerzysta zawsze może wjechać na skrzyżowanie? Ludzie kłócicie się o przepisy nie znając nawet podstaw?
O widzisz, to już widzę problem w tłumaczeniu polskiej wersji tekstu Konwencji – bo w niej zapisu, o którym mówisz, nie ma. Co nie zmienia faktu, że ty również przeinaczasz brzmienie tego przepisu, bo nieobowiązkowość egzekucji dotyczy tylko sytuacji, w której ruch pieszych nie stwarza zagrożenia i nie przeszkadza w ruchu kołowym. W miejscach, gdzie pieszy przekracza czynną jezdnię, jak wiemy, taka sytuacja nie występuje.
Co do art. 21 – o którym polskim rozporządzeniu mówisz? Chciałbym zwrócić twoją uwagę, że nasza ustawa PoRD nakazuje zachować szczególną ostrożność przy zbliżaniu się do przejścia – tak kierowcy, jak i pieszemu. Tłumaczyć szczególnej ostrożności nie ma sensu, ale warto pamiętać że w ramach “dostosowania prędkości” zatrzymanie w miejscu to również jest dostosowanie prędkości.
Druga sprawa – nie mówię o obowiązkach kierowcy. Mówię wyłącznie o “bezwzględności” pierwszeństwa pieszego, które zgodnie z art. 20 bezwzględne być nie może. Inne kraje, które jakoby dają takie uprawnienia pieszemu, nie dają go – po prostu nakazują kierowcy wykonanie art. 21 właśnie. I to o wiele bardziej “wprost” niż nasza ustawa. Przeciwko takiemu rozwiązaniu – pieszy musi uważać, kierowca musi przepuścić – nikt nic nie ma.
Przepisy art. 20. konwencji, które nakazują pieszym określone zachowania lub powstrzymanie się od zachowania nie mają nic wspólnego z określeniem czy ograniczeniem pierwszeństwa pieszego na przejściu.
To są dwie zupełnie osobne kwestie.
Analogia:
Polska ustawa PoRD zabrania wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy – przepis ten w żadnym stopniu nie wpływa na pierwszeństwo pojazdu na skrzyżowaniu.
bos glupi
zapraszam na “chellenge”
skrzyzowanie ul.marszałkowskiej z ul.widok (warszawa) skret w prawo czas operacyjny 3h – zobaczymy czy ci sie uda wykonac skret zgodnie z nowym zapisem
a niech strace czas 6h
takich skrzyzowan moge podac setki
tam w zgodzie z obecnie obowiązującym prawem nie da się przejechać – non/stop jakiś pieszy jest na pasach, a gdy wejdzie nowelizacja? albo kierowcy jej nie zastosują, albo będzie jeden wielki korek
ZŁOTÓW miasto wlkp – w każdej rodzinie jest ktoś kto pracuje, pracował w Holandii i przywieźli zwyczaj zatrzymywania się przed przejściem. Kierowcy zatrzymują sie z przyzwyczajenia nawet jak nikogo nie ma na i przed zebrą; liczne ścieżki rowerowe na chodnikach i przejazdy przez jezdnię – rowerzyści jadą na dzidę, trzeba obserwować już 30-50 metrów w lewo, prawo bo inaczej masakra; piesi 50% nawet głowy w lewo czy prawo nie obróci wchodzą i koniec; całe ronda zapchane bo ktoś puścił famę ze jak azyl na jezdni ma mniej niż 2m to nie rozdziela jezdni na 2 cz. i pieszy zbliża się z lewej a kierowca już zatrzymuje się z prawej; jazda przez miasto 1-2 bieg czasami 3 i hamowanie i trzeba uważać na pieszych, rowerzystów i auta w których kierowcy hamują przed każdym przejściem—- Jedź tam DUDO i zobacz co się stanie jak sparaliżujesz większe miasta, jak przeniesiesz zwyczaje ze Złotowa na całą Polskę —— ja już powiedziałem rezygnuję w pracy w transporcie, już raz rowerzystę przejechałem bo był nie oświetlony, a DUDA nie pomyślał aby mu nakazać zawsze w kamizelce jeździć…… szkoda gadać, pieszych jest więcej więc łatwo zjednać sobie elektorat w sumie za darmo
Co za brednie i dosłowny gwałt na logice.
Jak dla mnie “Pan z garażu” ma rację, dla mnie nie ma problemu żeby zatrzymac sie przed pasami widzac pieszego obserwujac otoczenie przy krawężniku jest tylko kilka warunków prędkość nie większą niż 30 km/h z takiej prędkość zatrzymasz samochód przed przejście jadąc z taka predkoscia jesteś w stanie ogarnąć drogę i chodniki . A przy 50 km/h raczej skupiasz się na światłach i samochodach nie jesteś w stanie ogarnąć ruchu pieszych. Bo ktoś idzie w kierunku pasów A Ty musisz to wyłapać przewidzieć czy ma ochotę ten ktoś przejść. Naszym krajem rządzą ludzie tacy A nie inni A absurdy to ich specjalność.
A teraz wisienka na torcie.
Słynna zakopianka ograniczenie prędkości 50 i 70 po dwa pasy jadąc z taka predkoscia już widzę kierowców którzy patrzą na krawężniki przy przejściach. Stoję na tych pasach i boję się iść ale skoro mam pierwszeństwo to idę do piachu swoje już przepracowalem nie trzeba emerytury dawać i mniejsze kolejki w przychodniach będą.
Jadąc drogą interesuje mnie to co na jezdni, a nie co robi ten zarozumiały naczelny Januszek na chodniku.
Co za niepoprawny tłuczeń z autora 😀
Łap coś mądrego https://www.youtube.com/watch?v=ZTd-CiK3tH0
est jeszcze kwestia ZANIECZYSZCZENIA ŚRODOWISKA przez ciągle hamujące i rozpędzające się samochody
Ciagla promocja tego lewackiego portalu
Sądy orzekają na podstawie istniejących przepisów, to nie sądy uchwalają przepisy.
Nie sądy są z czasów PRLu tylko przepisy!!!
Sądy też są jeszcze z PRL jak i 80% polskich rządzących
Co za nadety blazen na tym filmiku, przemadrzaly bufon – jeszcze nie ma racji, ale bedzie szedl w zaparte w komentarzach, krecil I kluczyl