Elektroniczny stróż
“Wystarczy umieścić kostkę w aucie i połączyć ją z aplikacją na smartfonie. Przez 3 lata niepozorny, samowystarczalny kawałek plastiku (tzw. beacon) będzie analizował sytuację, w jakiej znajduje się nasze auto. Zachętami, oprócz pomocy w razie wypadku, ma być przede wszystkim mniejsza składka za OC. Wszystko dzięki temu, że system ma w przyszłości oceniać, czy kierowca jeździ bezpiecznie.”
Więcej o tym wynalazku przeczytacie tutaj
14 komentarzy do "Elektroniczny stróż"
Jest to raczej kolejny pretekst do zabrania nam kolejnego fragmentu wolności w imię bezpieczeństwa. Nietrudno sobie wyobrazić, by jakieś lobby wynegocjowało u władzy obowiązek montażu w każdym aucie, zaś służby dopną się gratis do śledzenia naszych zachowań. A to wszystko za nasz ciężko zarobiony grosz.
Niech zrobią żeby instalowało się do złącza diagnostycznego,wtedy kradzież auta będzie banalna ;p
Koleś cały zakrwawiony, a kobita bierze pas do buzi…
Słuszne spostrzeżenie, umknęło pewnie wielu osobom.
pancerna brzoza
Wydaje mi się że przeciążenia nie są wyznacznikiem tego, czy styl jazdy jest bezpieczny. Wg tego np. ameba jadąca 100 przez zabudowany ma bezpieczniejszy styl jazdy niż ktoś kto przed zabudowanym zwalnia, a na wyjeździe przyspiesza.
Słusznie ci się wydaje. Ktoś na tobie wymusi pierwszeństwo turlając się z drogi podporządkowanej więc dasz po hamulcach – ty będziesz miał wysokie przeciążenia więc wyjdzie że jeździsz niebezpiecznie, a turlający się dziadek zostanie orzeknięty mistrzem bezpieczeństwa. Że-Na-Da.
No i “czujnego oka Wielkiego Brata nie da się wyłączyć” – czyli co, chip będzie zasilany z pokładowego generatora radioizotopowego? Bo na ten moment innej możliwości nie ma.
Procesory niskonapieciowe mają wystarczająco niski pobór mocy aby bateria litowa mogła je zasilać przez kilka lat. Dane będą wysyłane okresowo przez BTLE więc nie straci wiele prądu na komunikację. Całkowicie wykonalne
Ciekawe, są takie rozwiązania radiowe, które bardzo ciężko się zagłusza, ale jakoś śmiem wątpić, że to nie ta klasa urządzeń. Ten, który nie widzi wad tego urządzenia nie ma najmniejszej wiedzy obecnych zagrożeniach teleinformatycznych.
Wszystko co nadaje na falach radiowych daje się stłumić. To tylko kwestia mocy nadawanej.
ale shit
Podoba mi się to, rozumiem że nie każdy będzie to miał, ale jakby było np obowiązkowe to by wyszło kto wielce jest “przestrzegającym zasad” kierowcą.
I tak w Laboratorium Cwaniactwa Janusza i Grażyny wymyślono by epokowy sposób jak to obejść, typu montowali by na gimbalach żeby mniejsze przeciążenia były i co za tym idzie niższe OC 😀
Wystarczy powiesić na sznurku przy lusterku.