Jak dzik w żołędzie, czyli mocny dzwon na bramkach A1
Terminal zderzeniowy spełnił swoje zadanie w stu procentach, ponieważ kierowca przeżył, a na dodatek uciekł z miejsca zdarzenia.
Kilka dni później został odnaleziony przez policję.
Terminal zderzeniowy spełnił swoje zadanie w stu procentach, ponieważ kierowca przeżył, a na dodatek uciekł z miejsca zdarzenia.
Kilka dni później został odnaleziony przez policję.
10 komentarzy do "Jak dzik w żołędzie, czyli mocny dzwon na bramkach A1"
Moja wina
Wina tuska i kaczyńskiego
Wina szlabanu, bojo się go.
Wina go.
żwir sie skuńczył
zesrać się, ale nie dać się
wina kapelusznika we skodzie
jak kuna w wieprzki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kuweciarz w osobówce ze cebulandii.
Zesrać się, ale nie dać się i wyprzedzić.
Pędził bo usłyszał że socjal w polandii podniesli
Wina nagrywającego