Jednego dnia stracił prawo jazdy, a następnego (pod wpływem alkoholu) rozbił samochód
twojkurierolsztynski.pl informuje, że 15 grudnia 22-latkowi zatrzymano prawo jazdy za poruszanie się w obszarze zabudowanym z prędkością ponad 100km/h.
Niestety następnego dnia kierowca ten doprowadził do widocznej na nagraniu kolizji drogowej – okazało się, że miał on w organizmie blisko pół promila alkoholu.
33 komentarze do "Jednego dnia stracił prawo jazdy, a następnego (pod wpływem alkoholu) rozbił samochód"
Co dowodzi tylko temu, że żadne limity alkoholu ani odbierania prawa jazdy nie mają większego sensu. To jest tylko pieszczenie się z kierowcami i zabawa w ciuciubabkę, kto dalej zajedzie.
To jest właśnie obraz tego, nad czym mądre głowy od BRD siedzą i głowią się godzinami. Nad duperelami, które nic nie zmienią. A potem redaktorek jeden z drugim napisze, że Polacy masowo donoszą na siebie. Dziwi to kogoś? I bardzo dobrze. Niech każdy ma kamerę i donosi, może wtedy ludzie oprzytomnieją. Nadal dziwi mnie brak rutynowych kontroli trzeźwości. Jak dla mnie codziennie o 7 rano powinna policja stać na skrzyżowaniach i pyk, czerwone światło, lecimy 10. Po 8 godzinie wyjazd w teren i standardowy patrol. Wy chcecie limitów alkoholu? Piwa Wam tak potrzeba? Wina? Ludzie licytują się kto ile płacił za Ubera, że Taxi do HIV, że darmowe przejazdy autobusami a alkoholu Wam się chce? Kpina. Zgnijemy wszyscy na tych drogach, pozabijamy się wzajemnie.
Geniusz – zderzak z rejestracją odpadł przy dzwonie i leży gdzieś na trawniku, a ten zbiera kawałek nadkola i w długą 😛
Aja osobiście się nie zgadzam z prewencyjnym wsadzaniem upojonych kierowców.
Nie sądzę aby 0,2 czy nawet 0,5 promila miało jakikolwiek wpływ na prowadzenie pojazdów – większy niż np. wysyłanie sms, jedzeni w samochodzie czy po prostu głupota i brak doświadczenia. Po prostu – za spowodowanie kolizji czy wypadku czy jakiegokolwiek zdarzenia drogowego z winy kierowcy – powinny być znaczące mandaty. A za spowodowanie pod wpływem – poteżne, szybkie i nieuronne kary, więzienie, utrata uprawnień i grube kary finansowe, np. 50 tyś, odzszkodowanie dla ofiar itp itd. I niech mi nikt nie pierd..li że jak będziemy karać 10 tyś i więzieniem osoby WYKRYTE z 0,3 promila to będzie bezpieczniej i kogoś się tam uchroni – sprawdzanych kierowców jest promil, reszta i tak jeździ na lekkiej bani (oczywiście nie mówię o 2 promilach a raczej do 0,5). Tylko surowość i nieuchronność kary – nie za samą jazdę a za spowodowanie – może zmienić coś w tej kwestii. Moim zdaniem oczywiście.
wystarczy ze jest coraz wiecej trzezwych idiotow na drogach,brakuje jeszcze na bani jezdzili…. wtedy bezpiecznie na drogach to by bylo w czolgu!! tym bardziej ze w PL zeby zdac na prawko wcale nie trzeba znac znakow drogowych….
Stary, w tym rzecz, że nawet jakbyś dziś podniósł mandaty o 200% to nikt z dnia na dzień nie zacząłby jeździć bezpieczniej. Dopóki nie dostałby takiego mandatu. A wtedy było by wieszanie psów, że policja jest zła, że państwo nas okrada i w ogóle. Tak jest jak piszesz tylko kary nie są tak dotkliwe. Ale to znów nie jest metoda, bo nadal ten kierowca wsiada za kółko. Zabije kogoś to czy zapłaci 10 czy 50k nie ma znaczenia. Zabił.
Limit alkoholu we krwi 0, regularne kontrole policji i konkretne kary za jazdę pod wpływem. Piłeś, tracisz prawo jazdy i wypierd*laj. Skoro wiesz jakie są konsekwencje jazdy pod wpływem, skoro wiesz jakie niesie to za sobą ryzyko, to wiesz, że nie pije się.
Czy jedno piwko małe może coś zmienić? Tak. Istnieje to głęboko zakorzenione w naszej głowie. Tak samo jak osoby pijące piwo bezalkoholowe, potrafią odczuwać upojenie. I nie chodzi o wypicie 10 takich piw. Psychika. Wszystko zaczyna się w naszej głowie.
Ale pierdzielisz farmazony , to zaraz się okaże że jedzenie ziemniaków też powoduje upojenie bo zakorzenione są w naszej głowie tradycje ze z ziemniaków wódkę sie robi. W Anglii jest 0,8 promila i jakos nie maja takich problemów. A w Polsce robi sie tylko statystyki ze policja złapała przez weekend 1000 pijanych kierowców z tego 900 miało 0,21 i nei mieli pojęcia że mają coś we krwi bo to wartość nie wyczuwalna , reszta miała 0.4 , a jeden miał powyżej promila. Ale statystka świeta rzecz 🙂
Alkohol akurat w tym przypadku nie miał nic do rzeczy. Idę o wszystko, że ten dzban (podobno modne słowo) po prostu tak ma i jadąc na trzeźwo skończyłby dokładnie na tym samym słupie.
Dlatego kary powinny być wyższe. Gdyby wraz z utratą prawka dostał np. 10000 zł mandatu to by nie miał za co pić ani czasu jeździć, tylko załatwiałby kasę. Inna sprawa, że chłoptaś czuje się bezkarny i takim zachowaniem wyśmiewa system.
a jakby załatwiał tą kase??
wyrwał Twojej matce torebkę na ulicy? wyrwał ci radio z samochodu? skok na sklep twojego wujka?
jedyny sens to mandaty adekwatne do zarobków.
Dla niektórych 10k to przeżycie rodziny przez kilka miesięcy a dla innego dobry balet w weekend.
Jak to młodzi teraz mówią- Lubię zapierdalać
No i teraz powinien spotkać kogoś kto mówi – Lubię napierdalać.
Dlatego wbrew pozorom zabranie prawa jazdy nie jest jakąś dotkliwą karą samą w sobie. Uważam że za niektóre wykroczenia powinny być wyższe mandaty w tym za samą jazdę bez uprawnień z 5000 zł jak nie więcej.
10 tyś zł grzywny i 2 lata bezwarunkowego więzienia, bez mozliwosci przepustki za dobre sprawowanie.
i dożywotni zakaz prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu który ma koła. Takiemu bezmózgowi nawet hulajnogi strach dać.
Zero tolerancji dla pijaków za kierownicą. Realnie powstrzymać mogą ich tylko prawdziwe “kraty” (bez zawieszenia) oraz konfiskowanie pojazdów. Zaraz zacznie się dyskusja, że “się nie da”, “że to państwo totalitarne”, “że są różne wyjątki” itp. Ale takie rozwiązania funkcjonują już w innych krajach (np. niektórych stanach USA). Żadne wyroki w zawieszeniu, czy odbieranie prawa jazdy (jeżdżą bez uprawnień) – tylko odebranie narzędzia służącego do przestępstwa może coś zmienić. Były już na ten temat poważne analizy prawne – możliwości są, potrzebna jest tylko wola rządzących.
P.S. Widzę, że niektórych komentatorów nie opuszcza dobry humor w związku z opisanym zdarzeniem. Mnie jednak ono nie rozśmieszyło – może dlatego, że znam człowieka, który ucierpiał w zderzeniu czołowym spowodowanym przez pijanego kierowcę na DK5 w pobliżu węzła A4 Kostomłoty. I on i jego żona przeżyli wypadek, ale zwłaszcza ona została ciężko poszkodowana i bardzo długo wracała do zdrowia oraz sprawności.
Leszek nie nakręcaj się tak, miał “blisko pół promila”, czyli nie był pijany tylko maks po jednym piwie. W każdym kraju na zachód od Polski byłby uznany za trzeźwego.
No pewnie. Jak ma auto z wypożyczalni to zarekwirować wypożyczalni. Jak ma w leasingu to bankowi zabrać. Jak pracuje za kółkiem to firmie która go zatrudnia zabrać. Jak pożyczył od brata na tydzień to bratu zabrać. Jak kupił szrota za 500zł to nawet mniej niż mandat go to będzie kosztować.
Widzisz ile w 10 sekund można wymyślić bzdurnych konsekwencji zabierania auta za alko? A życie by jeszcze dziwniejsze sytuacje stworzyło.
A to, że w USA gdzieś tam tak mają to bardzo słaby argument bo mają tam także zakaz łaskotania kobiet, noszenia sztucznej szczęki w niedziele i kąpania w zimę. To że jakiś przepis obowiązuje to nie znaczy, ze jest mądry.
A czy ktoś gdzieś napisał, że nie byłoby wyjątków ?
Nawet w PoRD masz wiele paragrafów, ale jedne wykuczają drugie w danej zaistniałem sytuacji. Skoro tu się da, to dlaczego nie w takim przypadku.
Leszku możesz nam zdradzić w jakich stanach obowiązuje taki przepis?
Bo w większości stanów pierwsze dwa razy dostajesz kary finansowe lub areszt jak nie masz $$$, a za trzecim razem tracisz dożywotnio.
@Aero: przeczytaj, proszę, poniższe artykuły (do wyszukania w sieci – nie mogę podać adresów, ponieważ post jest wtedy blokowany). Konfiskata pojazdu stosowana jest w połowie stanów USA – niekoniecznie za pierwsze przewinienie (jest to prawo wymierzone przede wszystkim w kierujących pijaków – recydywistów). Są też inne rozwiązania, jak przymusowa instalacja alkomatu blokującego silnik. Ale w Danii od 01 lipca 2014 roku stracisz prawo jazdy i samochód za 2 promile w wydychanym powietrzu. We Włoszech cały pakiet podobnych rozwiązań został wprowadzony w 2008 roku. Tylko u nas, oczywiście, wiecznie nic się nie da zrobić – i jest to, co jest…
(1) “Konfiskata samochodu za jazdę po pijanemu”, Interia Motoryzacja, 24 listopada 2003 r.
(2) Wojciech Sroczyński, “Pijany kierowca straci prawo jazdy i samochód”, Forbes, 19 maja 2014 r.
Prawdziwy Polak, czyli bezmózgowiec za kierownicą
Pewnie z żalu , że stracił prawko się upił. I kto tu jest winny? Policja. Gdyby nie odebrała prawka, kolo by się nie nachlał i nie doprowadził do kolizji. Trzeba funkcjonariuszom, którzy zabrali prawko wlepić jakieś nagany, a może nawet i zwolnić ze służby. 😉
Daleko to on chyba nie zajechał tą resztką samochodu 🙂 Ale podziwiam instynkt przetrwania 🙂
widać że część zwierzęca mózgu jest bardziej rozwinięta od ludzkiej
pomijając już sam fakt że kierowca jest skończonym debilem, to co on chciał osiągnąć odjeżdżając z miejsca zdarzenia? Myślał że go nie znajdą? Przecież zostawił na słupie cały przedni zderzak razem z tablicą rejestracyjną.
Kulturalnie, zrobili show, na koniec wyszli z auta, ukłonili się i pojechali dalej. 😀 Dno.
Poszedł siedzieć? Czy jak zwykle tylko “500 -” i dalej bedzie jezdził nawalony? W Polsce jest problem z karaniem takich imbecyli bo przeciez prawa jazdy mi drugi raz zabrac nie mogą…
Mu*
Mogę się jedynie domyślać, że kara będzie bardziej dotkliwa.
widzicie do czego doprowadza zabieranie prawa jazdy? chłopak sie całkowicie załamał i szukał pocieszenia w alkoholu. stad ten wypadek.
To jest wlasnie Polak, nie potrafi uznac i nauczyc sie jakiejs zasady.
Patrzcie no Aryjczyk się znalazł
czekalem kiedy wlasnie taki polski dobrodziej tak mi wlasnie odpowie ” aryjcyk sie znalazl” Bronisz swojej Polskosci ale jakos nie potrafisz zrozumiec czym sa przepisy dziwaku dziwny narodzie co nie umie sie do wlasnych bledow przyznac.