Jeszcze ja, jeszcze ja, jeszcze ja, jeszcze ja, jeszcze ja…
Autor napisał:
“Remonty, zwężka, ruch wahadłowy w Kiełczówku pod Wrocławiem. Ruch regulowany światłami. Sporo kierowców chyba nie rozumie, co oznacza czerwone światło i nagminnie łamie przepisy uniemożliwiając drugiej stronie pokonanie remontowanego odcinka drogi.”
8 komentarzy do "Jeszcze ja, jeszcze ja, jeszcze ja, jeszcze ja, jeszcze ja…"
Nie wjazd na czerwonym, tylko fatalny stan drogi podczas remontu (to zrozumiałe) i niedostosowanie czasu sygnalizacji.
Wycięcie asfaltu w taki sposób (bez kąta natarcia/zjazdu) skutkuje tym, że praktycznie każdy samochód musi się przed tym “schodkiem” prawie zatrzymać. Nie wierzycie? To przejedźcie tam z prędkością choćby 15km/h. Zrobicie to dwa razy: pierwszy i ostatni. A na nagraniu widać przecież oficjalne ograniczenie do 30km/h.
Chłopaki od remontów ustawili czas na sygnalizacji zmierzony po przejeździe służbowym blaszakiem.
Głowę daję, że gdyby zobaczyć nagranie z drugiej strony – wszyscy wjechali na zielonym.
Podobna sytuacja jest obecnie na jednej z remontowanych dróg w woj. Śląskim (Mysłowice). Zawsze wjeżdżacie na zielonym, ale będąc co najmniej 4 samochodem w kolejce, zjeżdżając ze zwężki – w lusterku wstecznym widzicie ponownie zielone światło. Na początku mnóstwo ludzi trąbiło itp. Teraz się po prostu czeka – wszyscy chcą legalnie przejechać.
Wszystkich co do jednego po kolei zglosic na stop agresji. Za przejazd na czerwonym pouczenie raczej nie przysluguje.
Una niewinowato.
Wina sygnalizacji
a by przejechali. pierwsza ameba juz by sie cofała
Ja zawsze staram się takie ameby blokować i zmuszać ich do off-roadu.
Nieudanie
I niestety, policja g… zrobi, bo taki kierowca patus z czerwonego zawsze powie, ze wjechał na zielonym, tylko auto jadące przed nim się zatrzymało … 🙁