“Kamerka ewidentnie uratowała mi dupę”
Autor przesyłając swoje nagranie napisał, że chciałby się podzielić swoją sytuacją, w której to kamerka uratowała go przez srogim mandatem i utratą prawa jazdy.
Jadąc już przez Inowrocław, nawet nie zwróciłem uwagi, że taksówkarz, który dojeżdża do skrzyżowania nawet nie hamuje. Moja opóźniona reakcja, zapewne była spowodowana właśnie zmęczeniem za kółkiem. Na hamowanie niestety było zdecydowanie za późno, uwzględniając przy tym wszystkim warunki pogodowe, szybką decyzją skręciłem na przeciwległy pas ponieważ nikt nim się nie poruszał i uznałem to za najbezpieczniejsze, niestety jednak również wyprzedzając pojazd na przejściu dla pieszych.
W tym momencie ukazał się moim oczom radiowóz. Pomyślałem sobie, że fajnie, ponieważ kierowca zostanie ukarany odpowiednio za swój manewr. Tak się niestety nie stało, okazało się, że policjanci widzieli zaledwie końcówkę mojego manewru, który wskazywał na wyprzedzanie. Szybka propozycja mandatu i moje odbicie piłeczki. Pokazałem policjantom nagranie, dopiero po jego wyświetleniu panowie odstąpili od dalszych czynności.
Naszły mnie takie refleksje, że kamerka ewidentnie uratowała mi dupę.”
25 komentarzy do "“Kamerka ewidentnie uratowała mi dupę”"
Jak we wcześniejszym filmiku napisałem “Brawo dla Policji”, tak tym razem… ech, bez komentarza…
Ewidentna wina złotówy, który liczył na stłuczke i wyciągnięcie odszkodowania. Tak jeżdża po Wrocławiu, potrafią wyhamować nagle i bez powodu. Złodziejskie stare pryki!
Chwilę wcześniej oglądałem nowsze nagranie, na którym uwidoczniono podobną sytuację, z tym że tutaj, to już zdecydowanie woła o pomstę!
Taryfiarz powinien nie tylko dostać mandat ale z miejsca stracić robotę i prawo jazdy, za to czego się dopuścił!
Żaden kierowca, a już w szczególności taki, który żyje z przewozu innych ludzi, nie może zachowywać się w sposób taki jak na powyższym nagraniu, powodując swoją głupotą śmiertelne zagrożenie na drodze – wręcz odwrotnie, powinni oni jeździć tak, aby minimalizować ryzyko, przewidywać zagrożenie, gdyż odpowiadają bezpośrednio za cudze życie i zdrowie!
To co widać na nagraniu, to przykład rażącego wymuszenia pierwszeństwa, świadczący o tym, że taryfiarz nie zna najbardziej fundamentalnych przepisów i zasad ruchu drogowego, a swoim zachowaniem prowokuje skrajnie niebezpieczne sytuacje – w skrócie, nie potrafi jeździć, dla kogoś takiego nie ma dla niego miejsca na drodze, a tym bardziej nie wolno mu powierzyć odpowiedzialności za niczyje życie oraz zdrowie!
a co psy slepe byly?przeciez to sie odegralo tuz przed nimi, ja to kazal bym im spier… i krotka gadka
Dokładnie te scierwa widzą to co chcą widzieć a jak czegoś nie widzą to sobie dorysują. Ja na miejscu właściciela kamerki nic bym o niej nie wspomniał i odmówił przyjęcia mandatu, a w sądzie zrobił z nich debili i kłamców. miałem kilka lat temu podobną sytuację kiedy to odczekałem do końca zakazu wyprzedzania i zaczalem wyprzedzac, psiarnia widziała koncówkę mojego manewru i wmawiali mi że wyprzedzałem na zakazie, niestety nie miałem kamerki a w sądzie pieprzone ścierwa wygrały bo o ile jest słowo przeciw słowu, sąd zawsze wezmie stronę psa
Policja pokazuje obecnie żenadę, gdzie w okresie akcji “Znicz” większość krawężników i drogowców jest na L4. Mam do nich szacunek, bo wykonują ciężką i niebezpieczną pracę, nie dostając za to godziwego wynagrodzenia, ale służba nie drużba, a zachowują się jak rozwydrzone dzieci – nie chcą mi czegoś dać to będę chory. Wstyd.
Dobrze, że nagrywającego ostatecznie nie spotkało nic złego – ani kolizja z wymuszającym, ani nieuzasadniony mandat. Warto również docenić to, że nie podchodzi on bezrefleksyjnie do całego zdarzenia. Myślę jednak, że w takiej sytuacji (zmęczenie po kilku godzinach jazdy, okres nocy z fizjologicznie najgorszą sprawnością psychomotoryczną, sporo drogi do pokonania) dobrze byłoby się po prostu zatrzymać i przespać na parkingu. Z doświadczenia wiem, że jest taka pułapka, żeby “jak najszybciej dojechać”, że “już niedaleko”, “wyśpię się wygodnie w domu”, ale po dwóch przypadkach, gdy sam zasnąłem za kierownicą (na szczęście tylko na moment, bez negatywnych konsekwencji), jeżeli jestem zmęczony, staram się zjeżdżać z trasy i spać (wożę nawet śpiwór w samochodzie). Mózgu nie da się oszukać napojami energetycznymi, kawą, głośną muzyką, ani zimnym powietrzem – trzeba pozwolić mu odpocząć. Czasami nawet kilka – kilkanaście minut snu robi dużą różnicę. Ktoś się może śmiać z takiego postoju np. 60 km od celu, ale trudno – wolę dojechać szczęśliwie, niż bez sensu rozbić się tuż przed domem.
Mi się zdarzało zdrzemnąć 2km od domu, kiedy wiedziałem że już nie dam rady przejechać nawet tych 2km.
Mnie raz nagranie uchroniło przed mandatem (rzekomo wyprzedzałem autobus ruszający z przystanku, a okazało się że stał) i najważniejsze, raz przy potrąceniu pieszej, która twierdziła, wraz z 2 świadkami, że miała zielone.
a, właśnie kupiłem sobie teraz nowy sprzęt z drugą kamerą do tyłu. Na wszelki wypadek.
Do Autora:
To nie kamera uratowała Ci tyłek, lecz Ty sam to zrobiłeś, poprzez nabycie (kupno, prezent – nie ważne) i montaż kamerki w samochodzie… Brawo Ty – jesteś Bohaterem własnego tyłka!!!
W sumie to wyprzedzaniu było już za przejściem dla pieszych.
Wykonali swoją pracę rzetelnie? To ma być rzetelna praca? Skoro nie są pewni wykroczeń to nie powinni zatrzymywać kierowcy – ich zachowanie to zwykłe oszustwo w celu wykonania budżetu i naciąganie byle nałożyć mandat, żadne tłumaczenie bez nagrania nie miałoby mocy w tej sytuacji, w sądzie też kierowca by przegrał – dziwić się, że nikt nie szanuje policji w Polsce jak zamiast pomóc są po to by karać, z głupiego wymuszenia pierwszeństwa przez osobę trzecią można przez nich mieć spore kłopoty, bo widzieli to co chcieli widzieć… i jeszcze pytanie czy widać numery rejestracyjne – może od razu imię, nazwisko, adres i numer buta nierobom podać, albo znaleźć gościa i zaprowadzić na komisariat. Brak słów – te 2 tuki z radiowozu dziś powinni być bezrobotni. Protestować tylko potrafią i nic pożytecznego jak widać z nich nie ma, z resztą kto dostaje się dziś do policji – bezmózgi, których wujek służył w UB.
Byli pewni wykroczenia, bo było wyprzedzanie na przejściu. Tyle że było one spowodowane chęcią uniknięcia kolizji, zatem nie powinien za to ponieść konsekwencji.
A na słowo wierzyć nie mogą, bo każdy by sobie znalazł jakąś wymówkę.
Rozwiązanie: jeździć z kamerką.
Nie może być tak, że jedyną formą ochrony przed karą jest “obkamerowanie” auta, bo ten sposób myślenia prowadzi szybko do sytuacji, w której będzie trzeba mieć w dupie nadajnik GPS, żeby udowadniać, że nie jesteśmy wielbłądem, gdy w okolicy ktoś napadnie np na bank, a my przypadkowo będziemy przechodzić obok.
Winna obowiązywać jakaś elementarna zasada domniemania niewinności, gdyż lepiej wypuścić 99 winnych, niż posadzić jednego niewinnego.
Skoro okoliczności zdarzenia nie są jasne to odstępuje się od czynności, bo tak jest społecznie najlepiej.
Nace – sam bym tego lepiej nie ujął.
Gdzie jest zasada domniemania niewinności zagwarantowana przez prawo krajowe i prawo międzynarodowe?
Idźmy dalej – prewencyjnie karać każdego kto posiada nóż w domu – bo może popełnić czyn zabroniony, czy od razu po odebraniu prawa jazdy karać – bo teraz może będzie łamać przepisy jako kierowca.
@razi Zatem powinien zostać wprowadzony obowiązek nagrywania drogi w każdym samochodzie skoro mamy policję, która profilaktycznie karze za niewinność.
Paranoja! Oni na słowo wierzyć nie mogą, ale karać za swoje niedopatrzenia i błędy już mogą. Pytanie ilu jest takich kierówców, którzy straciło pieniądze czy nawet prawa jazdy bo jakiś nierób wystawił mandat za to co chciał, a nie za to co się wydarzyło.
Ja też jeżdżę już z kamerą – po wielu przepychankach z policjantami i ze sprawcami zdarzeń, którzy się do nich nie przyznawali – dość już mam udowadniania, że nie jestem wielbłądem. I po wysłuchaniu słów oponentów (policji i uczestników) – pokazuję film.
Ale tez tych filmów nie puszczam do internetu – raz z braku czasu – nie chce mi się tego dziadostwa umieszczać na serwerach, blurować itepe, a dwa – nie jestem mentalnie ulokowany w epoce PRL. Nagrania służą tylko i wyłącznie moim celom. Jest ich od groma – teraz już nawet nie zgrywam na dysk.
Policjanci nagle stali się milutcy, bo nie zauważyli (ciekawe tylko jakim cudem, wtf?), wymuszenia, choć byli dość blisko całego zdarzenia.
To typowe dla większości z nich, że najlepiej podać im na tacy gotowe.
Bez filmiku nagrywający by leżał i kwiczał.
Mnie bardziej dziwi jak oni nie zauważyli wymuszenia, ale zatrzymali nagrywającego z powodu “wyprzedzania na przejściu”. Dostrzec manewr wyprzedzania z takiej odległości jest znacznie trudniej niż “taniec świateł” w wyniku wymuszenia. Policjanti najprawdopodobniej kierowali się chęcią wyższego mandatu. O wiele lepiej jest ukarać kogoś 500 zł mandatem i 10 pkt. za wyprzedzanie na przejściu niż 300 zł i 5 pkt. za wymuszenie
Za wyprzedzanie na lub przed przejściem jest 200 zł.
500 zł jest za omijanie.
Do tego 300 zł jest za wymuszenie pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu. Tu mamy skrzyżowanie, więc należy się 350 zł i 6 pkt.
Tak na spokojnie oglądając to widząc patrol drogówki z przeciwka po prostu bym się zatrzymał i zmusił do tego samego kierowcę taksówki, wtedy złotówa miałby większe szanse na mandat a tak to raczej nic z tego…
Zmęczenie było ewidentnie wynikiem słuchania takiej muzyki przez dłuższy czas
Kopać takich durni w taxi prądem. Całe szczęście że nagrywającemu się nic nie stało 🙂