Karambol w Bielsku-Białej
Wszystko zaczęło się od kolizji dwóch pojazdów – później było już tylko gorzej…
Portal Bielskie Drogi informuje, że łącznie zostało rozbitych sześć pojazdów. Dwie osoby trafiły do szpitala.
Wszystko zaczęło się od kolizji dwóch pojazdów – później było już tylko gorzej…
Portal Bielskie Drogi informuje, że łącznie zostało rozbitych sześć pojazdów. Dwie osoby trafiły do szpitala.
39 komentarzy do "Karambol w Bielsku-Białej"
Polacy to lubią sobie pozapierdalać….
Wina Tipo, tyle czasu i miejsca na zmianę pasa, a kierowca zrobił najgorszą rzecz jaką mógł…
jasne @aronn, a jakby zmienił pas to pędzący lewym pasem mistrz kierownicy z kamerą wrzuciłby filmik na jutuba i wszyscy na forum narzekaliby jak to koleś z Tipo w..ierdzielił się nagrywającemu przed maskę, a przecież przy zmianie pasa trzeba blablabla…
a jak wszyscy kierowcy “pędzą” z pomocą 🙁
Ręce opadają na te komentarze. Sami mistrzostwie kierownicy. Dlaczego ten co się zatrzymał nie jechał autobusem? Przecież ten z tyłu zapierdala i on musi mieć wolną drogę.
to nie gapiostwo tylko konsekwencja zapi…alania tam gdzie NIE WOLNO!! Jakieś 100 metrów wcześniej zaczyna się teren zabudowany, a dosłownie 10 metrów przed tym przystankiem, na szczycie górki, jest przejście dla pieszych. Nie bardzo ruchliwe, ale jeden krzyż już stoi.
Jak tam zwalniam do 50-55 km/h (a wystarczy zdjąć nogę z gazu, bo jest pod górkę), bo nie zawsze widać pieszych z daleka, to połowa “kierowców” siedzi mi na d.pie, a druga połowa pogania długimi. Raz zostałem strąbiony (!)
I to nieważne czy jadę prawym czy lewym pasem.
Jedno z najbardziej stresujących miejsc dla jeżdżących przepisowo po Bielsku (bo tak generalnie to jeździ się dobrze). W tym miejscu ludzie dostają jakiejś głupawki i jadą jak stado baranów razem z tymi co nie widzą różnicy w dozwolonej prędkości między dwupasmówką w mieście i dwupasmówką poza miastem).
sam poszkodowany w Tipo miał wystarczająco dużo czasu zeby zmienic plynnie pas bo jak juz sie zatrzymał to było po ptokach… dobrze ze tylko tak się skonczylo
Co by to zmieniło? SUV staranowałby trójkąt i wszytko za nim. NIE nie miał czasu bo się drapał po jajkach
Gość na przystanku chyba się zawiesił.
To z radości, że Tom Hanks dostał malucha.
Szybciej szybciej, bo to lato sucho na drodze.
Kolejny debil w SUVie nie zachowuje odstępu.
A gościu na przystanku nawet nie podszedł do nikogo, bo po co.
No i git i super i tak ma być!Ćwok ma rozwalać każde swoje auto dopóki nie nauczy się utrzymywać bezpieczny dystans zwłaszcza jak jest ciemno i ślisko (jak na filmie).Cudowny widok ćwoków 🙂
Tylko dlaczego przy okazji ma rozwalać czyjeś ?
żeby z jego OC je naprawić lub wymienić na lepszy model 😉
wycenią Ci auto (ubezpieczyciel) tak, że nie naprawisz inaczej niż klepiąć lub montując używki. No chyba, że Twoje auto jest warte 50 000zł to może uda się naprawić w ASO – rozwalony bok auta i już 40 000zł na dzień dobry w aucie za 100 000.
W swoim Fordzie z 2000 roku wymieiałem 50% blachy z powodu rdzy. Nie było problemu dobrać większość nówek i wszystko wraz z malowaniem wyszło jakieś 3000 z hakiem.
Szczerze, to nie każdy jeździ starym fordem i chce, żeby mu go obijano. Za stracony czas nikt mi nie zapłaci. Słaby sposób na uczenie idiotów.
Dlaczego sprawca kolizji nie odbił w prawo? Miał wolne miejsce w najgorszym wypadku przekosiłby znak: a tak bilans strat większy.
Może zblokował koła i stracił przyczepność, a czasu na reakcje miał niewiele. Wszystko przez gapiostwo.
I znowu jakies tlumaczenia o awaryjnych itd. Kazdy ma jechac z taka szybkoscia i odstepem by zdazyl wyhamowac. Co chwile sa jakies filmiki ze ktos w kogos wjechal. Awaryjne wszystko zalatwia?
Nie, ale jak włączysz to ten za Tobą już wie że jest coś nie tak, zwłaszcza w takich warunkach pogodowych jak te
Myślałem, że jak na prostej jednokierunkowej bez skrzyżowań zapalą się światła stopu to znaczy ‘że jest coś nie tak’.
Lukas, włącz awaryjne bo z Twoim podejściem jest coś nie tak 😉
Roznica zadna. Zreszta przeciez widzial swiatla i nawet chyba kierunkowskaz tez. No i co??? Pomoglo cos?
Jakby jej matka i jego ojciec nie robili ten tego, to by nie było kierującej fiatem Tipo i kierowca Jeepa be staranował trójkąt… To kierowca Jeepa jechał jak wariat i tak by pewnie wleciał w tego Tipo. Tak to się kończy jazda “szybko ale bezpiecznie”, a nie zwalaj winy na kierującą Fiatem.
Widział trójkąt, mógł włączyć awaryjne
Nie zdążył..
Dlaczego nie zmienil pasa?
@Lukas – a dlaczego nie przeciwmgielne albo wsteczne? Może tylną wycieraczkę uruchomić?
Dla kogoś za mną kto jedzie zbyt szybko awaryjne niczego nie zmienią. Tym bardziej, że tam kawałek wcześniej jest szczyt górki i tak nie byłoby ich widać odpowiednio wcześnie dla kogoś kto jedzie 80-100 km/h zamiast 50 km/h (nie wiem ile jechał, ale na pewno za szybko).
Awaryjne można włączyć w sytuacji np. na autostradzie gdzie same światła stopu nie mówią mi czy ktoś zwalnia ze 140 km/h do 90 km/h, bo gdzieś tam z przodu wyprzedza TIR, czy zwalnia ze 140 km/h do 0 km/h, bo jest korek. A to jest ogromna różnica. Dlatego w takim wypadku włącza się czasami awaryjne. Ale nie w mieście gdzie obowiązuje 50 km/h i nawet jak nagle się zatrzymam to nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem. Zwłaszcza w pobliżu przejścia dla pieszych.
Tu i tak ktoś kto pierwszy się stuknął wykazał się mądrością, bo dał trójkąt ostrzegawczy kilkadziesiąt metrów wcześniej, a przecież zgodnie z prawem mógł go postawić metr za swoim samochodem – w końcu to teren zabudowany.
Zacząłem czytać i nie dowierzam.
Srać się do kogoś, kto zwrócił uwagę na brak awaryjnych przy nagłym hamowaniu przed przeszkodą i jeszcze tekst, że niczego nie zmienią, potem nawiązanie do górki, że jak ktoś jedzie 80-100 km/h zamiast 50 km/h, a na zakończenie akapitu wisienka na torcie “nie wiem ile jechał, ale na pewno za szybko”. HIPOKRYZJA
Awaryjne to podstawa i od razu ucieczka do krawędzi wszystkich, ale tego nie uczą na kursach, wyjeżdżaj częściej na drogi, to zrozumiesz dlaczego jest to bardzo ważne. Przy Twoim podejściu potem obywatele z TV się dowiadują, że karambol kilkunastu samochodów na A4/A2/A1 itd. w tym kilka osób zginęła, bo pojazdy najechały na tył poprzedzających samochodów.
@TomaszTomasz: Ty tak na serio, czy trolujesz?
Napisałem przecież wyraźnie, że na autostradzie jest to jak najbardziej zasadne, a ty podajesz przykład o… karambolach na autostradach. No geniusz umiejętności czytania z Ciebie, naprawdę 🙂
Druga sprawa: gdybym napisał, że jechał 85 km/h to znając to forum zaraz byłaby dyskusja “jak to wyliczyłeś”, dlatego podałem tylko, że za szybko – bo to po prostu widać jak ktoś czasami ogląda jak zachowują się samochody przy danej prędkości i dodatkowo zna to miejsce z dnia codziennego i widzi ile tam przeciętnie jeżdżą.
Popatrz też do słownika języka polskiego co znaczy słowo “hipokryzja” i jakich sytuacjach się go używa, bo kompletnie tego użycia tutaj nie rozumiem.
Po trzecie: po co gość w tym samochodzie miał uciekać do krawędzi (której? Prawej?!?!?) skoro patrzył w lewe lusterko, żeby bezpiecznie zmienić pas? I ciekawy jestem czy ktoś kto najwyraźniej nie zwraca uwagi na światła stopu u poprzedzającego pojazdu w terenie zabudowanym zwróciłby uwagę na awaryjne. A nawet jeśli to w tym przypadku znając teren jestem na 99% przekonany, że i tak by w niego uderzył, bo po prostu jechał za szybko. I nawet stojący pod prąd samochód świecący długimi po oczach nie uchroniłby od tego wypadku, bo po prostu zza górki NIE WIDAĆ, a po przejechaniu najwyższego punktu masz kilkanaście metrów do tego samochodu który się zatrzymał.
No naprawdę, co innego gdyby oba pasy były zablokowane i nie miał nic lepszego do zrobienia niż zatrzymanie się to jak najbardziej ok – niech wtedy włączy awaryjne. Ale w sytuacji chęci zmiany pasa to kompletnie bez sensu i nikt normalny nie wpadłby w takiej sytuacji na pomysł włączania awaryjnych.
I kolejna “wisienka na torcie”: jak się zatrzymujesz na dwupasmówce w zabudowanym przed przejściem dla pieszych, żeby jakiegoś przepuścić to też włączasz awaryjne, bo ktoś za tobą może zapi…alać i nie zwrócić uwagi że jest przejście? 😉
Typowe zagapienie się tragiczne w skutkach.
to nie gapiostwo tylko konsekwencja zapi…alania tam gdzie NIE WOLNO!! Jakieś 100 metrów wcześniej zaczyna się teren zabudowany, a dosłownie 10 metrów przed tym przystankiem, na szczycie górki, jest przejście dla pieszych. Nie bardzo ruchliwe, ale jeden krzyż już stoi.
Jak tam zwalniam do 50-55 km/h (a wystarczy zdjąć nogę z gazu, bo jest pod górkę), bo nie zawsze widać pieszych z daleka, to połowa “kierowców” siedzi mi na d.pie, a druga połowa pogania długimi. Raz zostałem strąbiony (!)
I to nieważne czy jadę prawym czy lewym pasem.
Jedno z najbardziej stresujących miejsc dla jeżdżących przepisowo po Bielsku (bo tak generalnie to jeździ się dobrze). W tym miejscu ludzie dostają jakiejś głupawki i jadą jak stado baranów razem z tymi co nie widzą różnicy w dozwolonej prędkości między dwupasmówką w mieście i dwupasmówką poza miastem).
Dokładnie też tam zwalniam… a jak ktoś mi siedzi na dupie a do przejścia ktoś podchodzi daje gwałtownie po hamulcach. W okolicy przejścia należy zachować szczególną uwagę, więc zawsze kupuje drogówka tłumaczenie, że myślałem, że pieszy mi wejdzie i kierujący za mną żegna się z prawkiem. To samo jak mnie wyprzedzają tam na pasach… nagranie do kmp i z tego co wiem kilku też już się pożegnało z prawkiem. Tylko tak można debili wytępić.
Myślę że to dlatego że zjeżdża się tam bezpośrednio z S52 i jadąc 50 masz wrażenie że praktycznie stoisz.
Mnie też praktycznie wszyscy tam wyprzedzają.
ej no bez przesady. Zjazd z S52 jest dokładnie 1,6 kilometra od tego miejsca. Po drodze są 3 sygnalizacje świetlne i dodatkowo dwa przejścia dla pieszych bez sygnalizacji, do tego ciągłe ograniczenie do 70 km/h.
Jak dla mnie aż za dużo czasu i powodów, żeby zwolnić i nie mieć “wrażenia bycia jeszcze na ekspresówce”.
To nie zagapienie się, tylko pędziło bezmózgowe stado baranów z końskimi klapkami na oczach po śliskiej nawierzchni.
Może wina nagrywającego