Kierowca osobówki liczył, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów – niestety przeliczył się
Czy będąc na miejscu kierowcy osobówki spodziewalibyście się takiego scenariusza?
Czy będąc na miejscu kierowcy osobówki spodziewalibyście się takiego scenariusza?
66 komentarzy do "Kierowca osobówki liczył, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów – niestety przeliczył się"
Mniejsza o szczegóły – miałem identyczną sytuację i wyrokowanie policjantów było takie, że wina była… obustronna
Co to za miejsce dokładnie? Ktoś wie? Z prawej jest zakaz wjazdu i nakaz skrętu w prawo. Naturalnie w takim wypadku linia podwójnie ciągła nie ma “przerywki” i wyjeżdżający kierowca nie dość, że nie zastosował się do znaku C-2, to jeszcze naruszył P-4. Szofer mówi tu o art. 4., ale jeśli tam jest ciągła bez przerwy, to na tej samej zasadzie motocyklista miał prawo założyć, że nikt mu nie wyjedzie.
Prawda leży po środku.
Samochód nie powinien tam jechać w lewo, motocyklista nie powinien tam jechać po lewej stronie (też jest podwójna ciągła + fragment jezdni wyłączony z ruchu).
Panowie przecież to jest skrzyżowanie- jest zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniach to nie jest wyjazd z posesji tam wyjeżdża więcej samochodów gdyby jechał z przeciwka to inna sprawa
przepis mówi nie wolno wyprzedzać na skrzyżowaniach,przejściach dla pieszych itd. oraz bezpośrednio przed NO CHYBA ŻE SIĘ MYLĘ I TEN PRZEPIS NIE DOTYCZY MOTOCYKLISTÓW
Nie wygląda mi to na skrzyżowanie, ale miejsca nie znam. Tak czy siak, znaki A-7 i C-2 mają swoją dyspozycję… chyba, że się mylę i nie dotyczą kierowców.
sugeruje nie karmić trolla
Motocyklista popełnił wykroczenie formalne ale winnym kolizji jest kierowca który wyjeżdżał z drogi podporządkowanej. Przykre ale tak jest w kodeksie. Ustąpić wszystkim na drodze z pierwszeństwem.
Mylisz się, nie “tak jest w kodeksie”, tylko “tak przyjmują Policjanci”. Kierowca miał prawo zakładać, iż na skrzyżowaniu (o ile to jest skrzyżowanie) nikt wyprzedzać nie będzie, tak długo jak długo nie wystąpiły okoliczności wskazujące inaczej, a te okoliczności pojawiły się w ostatniej chwili – tak jest w kodeksie, a że Policja tego nie uznaje i sprawiedliwości trzeba w sądzie szukać, to inna sprawa
Motocyklista, na tej samej zasadzie miał prawo zakładać, że nikt tam nie skręci w lewo. I owszem, dyspozycja znaku A-7 i C-2 jest jasna, ale jak zwykle relatywizujesz.
nie karmię trolla
Opowiem to z mojej strony jako Kierowca kombajna, pięknie poleciał szkoda tylko kierowcy
Wystrzelił jak na moście z trzema pytaniami w Monty Pythonie
Tak jedziecie po tych co się zetknęli, a popatrzcie ile w tej sytuacji mogło by zmienić zachowanie pozostąłych kierowców:
1) Czemu zielona skoda jedzie przy lewej krawędzi jezdni?
– zmusza motocyklistę do jazdy pprzeciwnym pasem
– ogranicza widoczność wyjeżdżającym z podporządkowanej.
2) Czemu kierowcy wjeżdżają na skrzyżowanie nie mając miejsca do kontunowania jazdy? Taki ból zostawić 2-3 metry żeby była widoczność w jego obszarze?
Niby drobiazgi ale mogłyby sporo w tej sytuacji pomóc.
A ten skuterzysta to swoją drogą samobójca… dużo za szybko…
W punkt! Minusuje chyba rodzina z zielonej skody
Suweren zawsze minusuje jak się jemu błędy wyyka, a nie bliźnim.
Ciężko mieć pretensje do kierowcy samochodu, nie miał szansy dostrzec kretyna, który z prędkością autostradową, gnał wzdłuż całego sznura pojazdów (co uniemożliwiało jego dostrzeżenie), w miejscu niedozwolonym (skrzyżowanie, podwójna ciągła) – ta sprawa powinna trafić przed sąd, który powinien uznać winę motocyklisty, którego ignorancja i kompletnie bezmyślne zachowanie, doprowadziły do wypadku.
PRD są nie po to aby karać ale przede wszystkim po to aby kierowca wiedział jakich rzeczy nie powinien robić za kółkiem, gdyż potencjalnie grożą wypadkiem.
Wina motocyklisty, na podwójnej ciągłej nie wyprzedzamy
Wina to ja bym się napił tera!
Obaj są winni temu wypadkowi, a baran ze skody trzyma się osi jezdni i uniemożliwia ewentualnie przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu
Nic a nic mi nie żal tego akrobaty.
Wiele razy miałem do czynienia z bezmózgami na jednośladach i zawsze powtażam mnie to na pewno będzie bolało mniej. Nawet jak by się okazało że to moja wina jak w tym przypadku to nie wiele się przejmę. A tak wogóle ilu jeszcze ludzi musi zginąć zanim Policja się weźmie za motocyklistów. Widział ktoś jakiegoś jeżdżącego zgodnie z przepisami?
Cześć,
Według mnie w takich okolicznościach powinien odpowiedzieć motocyklista jak i kierowca samochodu osobowego. Sam jeżdżę motocyklem i przy takim natężeniu ruchu poruszam się tak jak ten motocyklista ale 10 razy wolnien. Nie wybielma się, bo po co. Czasem nie dam kierunku, czasem przejdę przez ciągłą i jak każdy czasem nadużywam gazu ale w takiej sytuacji jak samochody jadą powoli lub nawet stoją to jedyneczka i powoli do przodu. Gdyby motocyklista zastosował taką zasadę to nic wielkiego by się nie stało. No cóż jak widać logika to czarna magia którą nie każdy jest godzien posiąść. Pozdrowienia dla tych co ją mają. Szerokości ??
Możesz wskazać jakie wykroczenie popełnił kierowca?
1. Nieustąpienie pierwszeństwa w trakcie włączania się do ruchu.
2. Niezastosowanie się do znaku C-2
wyjazd z drogi podporządkowanej, nie jest włączaniem się do ruchu, czy tam jest znak C-2 nie wiadomo, gdyby był, to faktycznie było by to wykroczenie, ale tego nie wiemy.
To jest jakaś stacja benzynowa czy inna posesja, więc owszem, włączanie się do ruchu. C-2 też widać dość wyraźnie.
nie karmie trolla
Niby nie karmisz, ale doczepiasz ten komentarz do każdego mojego wpisu, nawet gdy odpowiadam innym. Zdecyduj się.
Nie karmię trolla
Długo się jeszcze będziesz tak infantylnie wypowiadał?
Kolejnego debila mniej. Oby tak dalej. Dobranoc konca sezonu motocykliści bez mózgu samiec się wybija
Według mnie – trafił swój na swojego.
Przyjrzyjcie się na samym początku filmu – pod znakiem “Ustąp…” jest drugi znak – nakaz skrętu w prawo! Więc kierujący miał obowiązek pojechać zgodnie ze wskazaniem znaku. Zagrała jednak typowa polska mentalność – ja nie będę skręcać w prawo, bo ja muszę w lewo. Muszę i już.
Drugi przypadek – pała na motocyklu. Kolejny przypadek patologicznego i wku…ącego do granic możliwości stylu jazdy. Niemal na pełnej pi..dzie, bez poszanowania linii, skrzyżowań, przejść dla pieszych, nie mówiąc o innych uczestnikach ruchu, a potem wypadek. Skutek wypadku? Wylewanie łez, lżenie i pie…nie, jacy to inni są źli, bo nie widzą motocyklistów.
Nie będziemy was nigdy k…a widzieć bando matołów, jak łamiecie przepisy i nie próbujcie myśleć, że zmienimy nasz światopogląd i zaczniemy przyjmować , że możecie w każdym miejscu sobie dowolnie wyskakiwać. Łamiesz przepis i jesteś ofiarą? Trudno, twój problem frajerze/frajerko – selekcja naturalna. Nikt nie kazał ci łamać przepisów.
Tutaj widać przykład “trafił swój na swojego”.
Obaj winni – taki mój osąd.
Pięknie ująłeś patologie logiki myślenia ameb na jednośladach (do tych normalnych motocyklistów mam szacunek, ale ten na filmie do nich nie należy)
Opowiem to z mojej strony jako motocyklista, kierowca samochodu. Dla mnie na motorze nie ma czegoś takiego jak linia ciągła. Jednak nigdy nie jechałbym jak osoba na motorze. Z prostej przyczyny, szanuje swoje życie i myśle jak jade.
Zanim zaczniecie mnie jechać bo tak na pewno będzie to spójrzcie wprawdzie w oczy ilu kierowców samochodu przestrzega zasad ruchu drogowego :DDDD
Swoją drogą autor polskie drogi juz dawno pokazał swój brak logiki.
Winny tutaj w tym przypadku jest kierowca samochodu. Został ukarany 500 zł i 12 pkt karnych. Uzasadnienie proste. Włączając się do ruchu trzeba ustapić pierwszeństwa wszystkim. Nawet tym, którzy jeźdzą nieprzepisowo.
Prezentujesz tu standardowe “policyjne” teorie. Tyle że ja bym mandatu w życiu nie przyjął, bo ta teoria, jest sprzeczna z zasadą ograniczonego zaufania! Kierowca ma prawo zakładać, iż nikt nieprzepisowo nie jedzie, tak długo, jak nie występują okoliczności wskazujące inaczej, zatem miał prawo zakładać, iż z lewej strony nikt nie nadjedzie! Gdyby motocyklistę było widać z daleka, a to co innego, bo to była by ta okoliczność wskazująca, ale skoro pojawił się w ostatniej chwili, to do tej chwili kierowca miał prawo zakładać, iż go tam nie będzie – tak stanowi PRD! W rejonówce mogło by być różnie (trafiają sie sędziowie, którzy bezkrytycznie przyjmują stanowisko Policji), ale w okręgówce już bym skład orzekający przekonał.
Zgodnie z tą samą zasadą motocyklista miał prawo zakładać, że kierowca nie skręci w lewo, bo zgodnie z C-2 miał obowiązek pojechać w prawo. Obaj nie zastosowali się do różnych przepisów, w tym art. 4. Winny kierowca z art. 17.2. i tyle.
nie karmię trolla
Na Twoim miejscu nie byłbym taki pewny, czy “okręgówkę” byś przekonał. Tam siedzą tylko niewiele mniejsze matoły.
Największa banda oszołomów w zakresie znajomości PoRD to prokuratorzy. Nie mogłem wyjść z szoku, gdy przejrzałem kilka wyroków z różnych zdarzeń drogowych i okazało się, że prokuratorzy (z różnych miast Polski!) nie potrafią rozróżnić: zmiany pasa ruchu od zmiany kierunku jazdy. Według nich to pojęcia tożsame!
To nie jest zła interpretacja przepisów – to rażący, kompromitujący błąd logiczny, dyskwalifikujący z pracy na takim stanowisku!
Co smutne – gros sędziów to klepie bezkrytycznie.
Pozostaje SN, ale po obecnych reformach – boję się, co będzie dalej…
“przekonać sędziego” to niestety często trzeba umieć – fakt, jak nieznający procedur i zasad kierowca nie weźmie adwokata, albo weźmie taniego to go zrobią “jak chłopa w sądzie” i tu zgoda tak być nie powinno, niemniej coraz więcej wyroków, gdzie oddalono oskarżenia Policji, a w jednym wypadku skazano policjantkę za fałszywe zeznania, napawa pewnym optymizmem, a przede wszystkim łamie wyznawaną dotychczas zasadę wiarygodności zeznań Policjantów. Jeśli umiesz uzasadnić prawniczym językiem swoje stanowisko, to nawet w rejonówce sędzia się zastanowi i zacznie analizować Twoje argumenty, a to już 70% szans na sukces
Pisząc hasła typu: “dla mnie nie ma czegoś takiego jak linia ciągła”
i bezczelnie – wycierając sobie gębę kierowcami naruszającymi przepisy – usprawiedliwiasz swoje wykroczenia dyskwalifikuje cię jako rozmówcę i kierowcę jednocześnie.
Ciekawe co pomyślał miszcz na mutorze? „Czy ja wyłączyłem żelazko?”
Coraz częściej widać idiotów którzy omijają korki na pale bez myślenia. Wina będzie osobówki ale najwiecej zgarnie zagłady pogrzebowy pewnie…. :/
Wina jest po stronie motocyklisty. Kierowce ratuje podwójna ciągła przed skrzyżowaniem. Gdyby jej nie było to wtedy byłaby wina kierowcy
Gdzie ty widzisz winę kierowcy ? Jeżeli tak pojmujesz przepisy a w szczególności obowiązek ustąpienia pierwszeństwa to “chroń nas Panie przed Wrocławianinem”
Niewątpliwie motocyklista na własne życzenie przyczynił się do tego zdarzenia i powinien beknąć za podwójną ciągłą, obszar wyłączony z ruchu i pewnie coś jeszcze. Kierowca bezsprzecznie: wymuszenie pierwszeństwa, nie zastosowanie się do znaku “nakaz jazdy w prawo” i sprawcą zdarzenia jest ON tylko i wyłącznie.
kierowca miał nakaz jazdy w prawo
Czy to jest aby na pewno znak C2? ja mam wątpliwości
Kierowca wpuszczany wjechal z taka pewnoscia pomiedzy auta, ze spodziewalbym sie kolizji z autem jadacym po jego prawej. Niemniej jednak gdyby kierowca motocykla jechal wolniej…
czy tam nie ma nakazu jazdy w prawo (dla osobówki) ? jest jakiś znak ale nie jestem pewny w 100%, ma ktoś link google maps do miejsca ??
Słabo widać, ale wygląda właśnie na nakaz skrętu w prawo. Jeden znak, a jak zmienia postać rzeczy!
A gdzie: “Audycja zawierała lokowanie produktu” ? Polskie Drogi są ponad prawem i nie obowiązuje tutaj obowiązek informowania o product placement ?
Winny jest kierowca Osobówki (nie zachował szczególnej ostroznosci wymuszenie pierwszenstwa NA motocykliscie MOze to absurdalen ale takie mamy Prawo
najpierw zastrzeżenie: nie widać czy jest tam nakaz skrętu w prawo i cały czas podwójna ciągła – jeśli jest to winni są obaj, jeśli nie , to nie tyle “takie mamy prawo”, tylko “taką mamy policję”, że przypisuje w takich okolicznościach winę kierowcy. W PRD istnieje zasada ograniczonego zaufania, zatem jeśli kierowca wykonywał prawidłowo manewr skrętu na skrzyżowaniu, to miał prawo oczekiwać, iż nikt na tym skrzyżowaniu wyprzedzał nie będzie, tak długo, jak nie pojawiły się okoliczności wskazujące inaczej, a pojawiły się tak niespodziewanie, iż kierowca nie miał szans na reakcję – takie mamy prawo, a że sprawiedliwości trzeba szukać dopiero w sądzie, to inna sprawa
Między innymi po to oglądam te wszystkie filmiki z wypadków, żeby wiedzieć jakich głupot muszę się spodziewać… Najgorsze, że gość jechał prawidłowo, zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania nie spodziewał się debila, a Policja standardowo jemu przypisze winę i będzie musiał sprawiedliwości w sądzie szukać… Czy ja bym się spodziewał? – kurczę, patrzył bym w prawo, bo stamtąd mógł ktoś nadjechać, czy popatrzył bym w lewo? szczerze piszę – nie wiem… tzn – teraz to już zawsze zerknę, ale przed obejrzeniem tego filmu? nie wiem…
Tak prawidłowo… pomijając znak C-2 i art. 17.2. PoRD. Jeśli tak wyjeżdżasz bez zachowania szczególnej ostrożności bo “zasada ograniczonego zaufania”, to powodzenia. Tam mógł, całkiem legalnie, ktoś cofać.
nie karmie trolla
Kogo tu wina będzie uznana?
W Polsce zależy to od kaprysu sędziego. Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
z kaprysem to przesadziłeś, sędzie który by wydawał różne wyroki i różnie je uzasadniał w analogicznych sprawach, nie tylko by nie awansował, ale mógł by mieć dyscyplinarne problemy. To trochę zależy na jakiego sędziego się trafi, bo faktycznie ostatnio załamało się wiele z linij orzecznictwa w sprawach ruchu drogowego
Takich sytuacji było już tyle że ja bym to skomentował tak.:
https://www.youtube.com/watch?v=-C01v6xqpRI
😛
Nawet jak już omija samochody, które się zatrzymały to dlaczego z taką prędkością?
Bo jak większość kierowców jednośladów ma wyrąbane i nic go nie interesuje, że inni stoją, przecież on się przeciśnie i póki nic z naprzeciwka nie jedzie to nawet nie zwalnia, tylko jedzie tak jak jechał dotychczas.
Motocyklista wyprzedzał na cięgłej i na skrzyżowaniu nie kierowanym, tyle na temat, więcej w kodeksie.
Masz 100% racji, tylko że Pan Policjant by Ci powiedział: ale poruszał się drogą z pierwszeństwem, wiec kierowca miał obowiązek go przepuścić… i o sprawiedliwość musisz zabiegać w sądzie.
Pięknie poleciał… 9,5/10 za styl. Odjąłem 0,5 bo jednak mógł na końcu jakiegoś telemarka wykręcić.
Ja prawde mowiac nauczylem sie spodziewac w takich sytuacjach roznych ciekawostek. Zeby wyjechac z mojej osiedlowej uliczki musze (bedac na podporzadkowanej) wyjechac na droge “glowna” gdzie na wyskosci mojego wyjazdu z jednej strony jest zanikajacy pas dla samochodow, wjezdzajacy na torowisko, a zaraz po drugiej przjescie dla pieszych i zanim przystanek tramwajowy. Ruch na tej glownej bardzo duzy, czesto korki, wiec przystanek tramwajowy i przejscie dla pieszych sprawiaja, ze jak tylko ludzie na glownej na sile nie beda pchac sie na srodek skrzyzowania bez mozliwosci zjazdu to ja wyjade bez problemu.
Najczesciej jest ok, ale zawsze jak wyjezdzam na to skrzyzowanie w lewo (tak jak ten wyjezdzajacy z podporzadkowanej na filmie) robie to bardzo powoli, i caly czas pelna kontrola czy ktos mi nie wyskoczy z prawej. Przez to ze jest tam wczesniej torowisko (wylaczone z ruchu ogolnego przez separator) , niejeden motocyklista traktuje to jak swoj pas do wyprzedzania.
Mam tez czasem problem z tymi, ktorzy chca mnie puscic, bo wielu tylko machnie reka czy mignie swiatlami, ale nie zatrzyma sie tylko lekko zwolni. Wtedy nie wyjezdzam, bo nie moge tego wyjazdu zrobic zbyt szybko (ze wzgledu na brak kontroli tego co moze ich wyprzedzac) i nie chce ich blokowac, ani jeszcze bardziej irytowac, bo juz potrafia byc zirytowani, ze oni mnie puszczaja, a ja pewnie gapa.
Dzisiaj mialem tam jeszcze troche inna sytuacja. Gosc, ktory chcial mnie puscic, tez zwolnil, ale sie nie zatrzymal. Jego pas sie konczyl i on tak powolutku sobie zjezdzal na torowisko (tam gdzie konczyl sie separator). Ja za nim juz wczesniej widzialem ze jedzie tramwaj. Zaczalem mu machac zeby sie popatrzyl do tylu, a on dalej, zebym jechal. To trwalo naprawde kilka dobrych sekund i w zaden sposob nie bylem w stanie mu dac do zrozumienia, zeby sie porozgladal. Skonczylo sie awaryjnym hamowaniem tramwaju, ale na szczescie bez zadnych strat.
I zaraz się zlecą ludzie w stylu “LwG chłopaki, pozdrawiam Piotrek” xD
Durnie na tych jednośladach jeżdżą jak chcą, linia ciągła ich nie dotyczy, przepychają się w korkach jak chcą i gdzie chcą, a spróbuj ich skarcić to Ci odszczekną, że zazdrościsz im, że w korku nie stoją.
Sami są prowodyrami większości zdarzeń z ich udziałem.
Inteligencja worka z ziemniakami, to poleciał niczym worek z ziemniakami.
Nie obrażaj ziemniaków 😛