Kolizja drogowa – nagranie z monitoringu
Nieudane wyprzedzanie – jeden z kierujących chciał (prawdopodobnie) zatrzymać się po lewej stronie drogi. W tym samym czasie inny kierowca postanowił go wyprzedzić.
Nieudane wyprzedzanie – jeden z kierujących chciał (prawdopodobnie) zatrzymać się po lewej stronie drogi. W tym samym czasie inny kierowca postanowił go wyprzedzić.
29 komentarzy do "Kolizja drogowa – nagranie z monitoringu"
wygląda to coraz częściej jak w jakiejś grze –kto hamuje ten przegrywa!
czy tak trudno zwolnic troszkę przewidzieć,wyobrazić sobie co kierujący ma na myśli jak widzę kierunek czy światła stopu. co z zasadą ograniczonego zaufania?
Prawdopodobnie? Ja w czerni i bieli widziałem migający kierunkowskaz
Gdybym był policjantem wystawiłbym dwa mandaty. Kierowcy samochodu wyprzedzanego, za niezachowanie należytej ostrożności przy wykonywaniu manewru (można chyba to nazwać poniekąd lewoskretu) oraz za wymuszenie pierwszeństwa na pojeździe wyprzedzającym. Czyli (z tego co kojarze) 250zl i 6pkt karnych. Natomiast kierowca drugiego pojazdu powinien zostać bez prawa jazdy. Za wyprzedzanie tuz przed przejściem dla pieszych, za niedostosowanie prędkości w terenie zabudowanym oraz za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Cokolwiek bierzesz, bierz pół dawki xD
Obaj siebie warci – zapierdalac i niepaczewlusterkabopoco
Oczywiście trzeba patrzeć w lusterka. Ale jeżeli jedzie z maks dopuszczalną i syganlizuje wcześniej manewr to nikt nie ma prawa go wyprzedzać.
Jeden baran zapieprza po osiedlu jak na autostradzie, drugi nie patrzy w lusterka i kierunkowskaz troszkę za póżno.
Było nie wyprzedzać tylko się turlać w terenie zabudowanym 50 km/h. Wina pirata drogowego
Wina auta wyprzedzanego oczywiscie.
Dlaczego “oczywiście”?
Bo nie można zajeżdżać drogi pojazdowi znajdującemu się na pasie obok.
A to można legalnie jeździć pod prąd? Przecież to jezdnia dwukierunkowa.
Borek
Pewnie że tak, najprostszym tego przykładem jest manewr wyprzedzania. Nie wiem czy Twój malutki móżdżek to pojmuje ale aby wyprzedzić auto jadące drogą dwukierunkową, trzeba przez jakiś okres czasu jechać jak to nazwałeś “legalnie pod prąd” 😀
Myślę że rozwiałam wszelkie wątpliwości.
Ach, czyli wyprzedzanie. A jakie obowiązki ciążą na wyprzedzającym?
Borek Nie będę Ci cytowała kodeksu drogowego, zajrzyj do niego sam i poczytaj.
Poczytaj również jakie obowiązki ciążą na kierującym przy zmianie pasa ruchu. 😀
Twój malutki móżdżek nie obsługuje mechanizmu kopiuj-wklej? Szkoda… Przejdźmy zatem do rzeczy.
Zgonie z art. 24 ust. 1 kierujący przed wyprzedzeniem musi upewnić się w szczególności, czy p. 3) “kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.”
Warto zauważyć, że pojazd uderzony miał włączony lewy kierunkowskaz już od momentu minięcia przejścia dla pieszych – na długo przed tym, zanim kierujący jadący za nim rozpoczął w ogóle zmianę pasa ruchu celem wyprzedzenia. Nie miał więc prawa go wyprzedzać.
Życzę wam szerokości, w szczególności Tobie, droga Aniu – z takim podejściem do prowadzenia pojazdów będziesz potrzebowała pasa startowego.
Jazda “pod prąd” generalnie nie jest zakazana. Jeśli był kierunkowskaz (ciężko mi to ocenić na podstawie filmu), to wina wyprzedzającego jest oczywista.
Generalnie co do jazdy “pod prąd” się nie zgodzę, a to dlatego że art. 16 jasno określa którą stroną jezdni dwukierunkowej należy się poruszać. Oczywiście są wyjątki, ale to są właśnie wyjątki a nie odwrotnie.
Co do kierunkowskazu – na pierwszy rzut oka niełatwo to zauważyć, trzeba się przyjrzeć. Według mnie, jak już pisałem, kierunkowskaz został włączony krótko po minięciu przejścia dla pieszych i do momentu kolizji zdążył mignąć dobre 4 razy. Naprawdę dość czasu, by to zauważyć i zaniechać nielegalnego w tym momencie manewru wyprzedzania.
Niektórzy to by dostali sraczki gdyby nie wyprzedzili. Za wszelką cenę, każdego! Co oni robią z tym zaoszczędzonym czasem?
Nic bo w mieście 90 % wyprzedzania kończy się spotkaniem na kolejnych światłach – czas zaoszczędzony wynosi 0 sekund.
Pogłębiają niedorozwój własnych móżdżków. Innego wytłumaczenia nie da się znaleźć.
Dobrze mu tak ałdiii LOL biedak 😀
Jednego szrota mniej, a właściwie dwóch 😀
Jakie Audi? W filmie biorą udział zaparkowany Mercedes A, wyprzedzający Opel Vectra i wyprzedzany BMW E39.
Cud, że nikomu nic się nie stało.
Znowu kolejny bezmyślny, tępy pastuch z sianem na głowie i pajęczyną w środku, dorwał kupę złomu z demobilu i demonstruje swoje “umiejętności”.
Manewr zaczęty jeszcze na krzyżówce, przejściu dla pieszych i oczywiście gaz w podłodze. Pokazać w prędkości swoje chore kompleksy, wypaczenia osobowości i miałkość swojego istnienia.
Właśnie taka swołocz pozbawia życia innych, prowadzi do kalectwa, czy uszczerbku na zdrowiu, w “najlepszym” wypadku – do demolki materialnej w sporych wysokościach…
Niestety na nagraniu słabo widzę, czy poszkodowany zjeżdżając miał włączony lewy kierunkowskaz, bo tak naprawdę od tego wiele zależy.
Paradoks, bo wyprzedzanie na takiej drodze świadczy już o całkowitym wyłączeniu mózgu i skretynieniu w poziomie niewyobrażalnym dla rozsądnego człowieka. Niestety, może się też zdarzyć, że tępy pastuch będzie pokrzywdzonym, co z punktu widzenia społecznej sprawiedliwości będzie rażąco kontrastowo…
Nie wiem co ty piszesz, przecież kierowca bmw wcale nie jechał tak szybko xD
Tak będzie dopóki prawo będzie faworyzowało tych, którzy wybierają najgorszy moment do wyprzedzania. Jeśli zmienimy prawo tak, żeby to wyprzedzający ponosił wszelakie konsekwencje potencjalnych zdarzeń to ludzie albo przestaną nagminnie wyprzedzać, albo będą przykładać większą wagę do tego, gdzie i kiedy się tego manewru podejmują.
Ale to nie prawo faworyzuje którąś stronę, tylko jego błędne interpretacje. Serio serio.
No nie do końca. Obecnie jakkolwiek zinterpretujemy prawo wyprzedzający jest na pierwszeństwie i to jest problem.
Wiem, że istnieje przepis zabraniający wyprzedzania kogoś kto sygnalizuje inny manewr, ale w praktyce jest to przepis martwy, bo jest nie do udowodnienia.
Wyprzedzający jest na pierwszeństwie i uprzykrza swoją obecnością jazdę innych kierujących, którzy chcą gdzieś skręcić, bądź wjechać na własną posesję. To się powinno ukrócić, bo to wyprzedzający powinien ponosić odpowiedzialność, bo to on wykonuje manewr potencjalnie zbędny, najczęściej.