Kolizja z rowerzystą
Z nagrania wynika, że rowerzysta zamierzał przejechać po przejściu dla pieszych. Niestety trafił na niecierpliwego kierowcę, który postanowił przejechać na czerwonym świetle.
————————————————————–
? Jeździsz bez kamerki samochodowej? Odważnie…
Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku. Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z – ?rabat dla widzów kanału Polskie Drogi?
————————————————————–
92 komentarze do "Kolizja z rowerzystą"
Ten na rowerze właśnie schodził z roweru.
W skrócie, trafiło na siebie dwóch bandziorów drogowych.
Woźnicy należy się natychmiastowe odebranie uprawnień do prowadzenia pojazdów. Cykl świateł był co prawda wyjątkowo długi, nie zmienia to w żaden sposób faktu, że nie uprawniało go to do zignorowania wskazań sygnalizatora i wjazdu na czerwonym świetle – to jest bandytyzm drogowy w najczystszej postaci.
Co zaś się tyczy cyklisty, to powinien był on się zatrzymać przed przejściem, zsiąść z roweru, a następnie przeprowadzić go na drugą stronę, zamiast tego jechał sobie radośnie chodnikiem (czego zazwyczaj nie wolno robić), mało tego planował wjechać na zebrę tak jak na śluzę, bez zatrzymywania ani nawet hamowania, w rezultacie musiał gwałtownie hamować (żeby było ciekawiej zamiast tyłem to przodem) i przeleciał w rezultacie przez kierownicę uderzając w samochód…kolejny bandyta drogowy, który powinien odpowiedzieć przed sądem za swoje zachowanie.
co do meritum to zgoda, ale wysokość kar – za surowa. Kierowca nie tyle wjechał na czerwonym, co usiłował skręcić w prawo i gdyby miał do czynienia wyłącznie z pieszymi, to nic by się nie stało tu 500 zł i 10 pkt. to max. Roweroekooszołom (bo rowerzyści tak się nie zachowują) w zasadzie to już jest ukarany – ma złamany nos, jak by mu 200zł mandatu dołożyć to wystarczy
Typ z Nissana pojechał na czerwonym to jedno.
Ale może pedalarz się nauczy że rower po pasach się P_R_Z_E_P_R_O_W_A_D_Z_A.
Kiedy ignorancja przesłania wyobraźnię – ból wydaje się jedynym skutecznym nauczycielem.
To jest przy Grunwaldzkiej w Poznaniu(ta szeroka ulica), wyjazd ze Śniadeckich – przynajmniej tak mi się wydaje. Są więc dwa wyjścia – kamerka słabej jakości, albo stare nagranie, bo w tym miejscu jest przejazd rowerowy. Generalnie z centrum do bodaj promienistej czyli przez 3 km Grunwaldzkiej ciągnie się ścieżka rowerowa. Oddali ją do użytku bodaj 2 miesiące temu. Ale jak pisałem, nagranie może być stare, bo ostatnio na Śniadeckich często wyłączona jest sygnalizacja.
jeden i drugi cymbał
Nie rozumiem rozbijania gówna na atomy w 60 komentarzach.
Rowerzysta dał po heblach przed pasami i się wywalił na akurat przejeżdżające tam auto. A że ono akurat pojechalo na czerwonym, to zupełnie inna bajka.
Tak akurat zawsze jest jak jednym z uczestników zdarzenia jest rowerzysta 🙂
Ponieważ rowerzysta nie powinien wjeżdżać na przejście dla pieszych to rowerzysta, który tak robi jest nikim i nie należy mu się pierwszeństwo.
Dwa cymbały się spotkały.
No i uj… Karma – po chodniku sie nie jezdzi.
Ciekawe jak długo tam się tak świeci to czerwone. Na samym filmie ponad minutę. Nic nie jedzie i gość teoretycznie mógłby pomału wychylić się i sobie skręcić w prawo. Widzi, że z lewej znów zaczynają jechać to się niecierpliwi i rusza ostro żeby przejechać. Nie pochwalam wjazdu na czerwonym, a neguje organizację tego skrzyżowania i sygnalizacji. Jak długo nie raz stoimy bez sensu na czerwonym o 1 w nocy, na skrzyżowaniach bez strzałki. Stoimy zatruwamy środowisko, tracimy czas i pieniądze. W wielu przypadkach mała zmiana poprawiła by płynność ruchu i zmniejszyła korki.
@Paweł
To jest ciekawie postawione pytanie. Jakby się chwile zastanowić, i przyjąć taki tok myślenia to wyjdzie nam, że wiekszość wypadków na drogach może powstawać w wyniku złej organizacji ruchu, a nie pośpiechu, braku cierpliwości, ignorancji, bylejakości i ignorowaniu przepisów.
znowu się czepiasz, przecież napisał ” Nie pochwalam wjazdu na czerwonym ” – a że organizacja ruchu niejednokrotnie prowokuje niebezpieczne zachowania, to fakt, co bynajmniej tych zachowań nie usprawiedliwia
@Stary Szofer
Uwierz mi, że taka sama “infrastruktura” jak na filmie w kraju o wyższej kulturze komunikacyjnej (i generalnie osobistej społeczeństwa), mniejszej akceptacji społecznej dla popełniających “drobne” wykroczenia, oraz przy lepszej skuteczności i mniejszej wyrozumiałości policji nie prowokuje ŻADNYCH niebezpiecznych zachowań.
W krajach o których piszesz infrastruktura jest nieporównywalna z naszą w wielu zasadniczych elementach, tego się w ogóle nie da porównywać! Tam kierowca 80% – 90% trasy porusza się po drogach tranzytowych – inne warunki, inny świat!
@Stary Szofer
Skad wiesz o jaki dokladnie krajach piszę?
1szy z brzegu przykad to Słowacja. Same rozwiązania infrastrukturalne często sa bardziej toporne niż nasze. Generalnie gorsze niż u nas standardy jeśli chodzi o oznakowanie poziome (czesto w ogole zatarte). Autostrad (na ilosc mieszkancow) mniej wiecej tyle co u nas (a ich standard troche gorszy niz w Polsce). Tranzyt wschod-zachod bardzo duzy, a nie da sie tego kierunku przeciac jadac tylko autostradami. A jednak wystarczy tam chwile pojedzic, zeby zobaczyc, ze to rzeczywiscie inny swiat!
Już widzę jak super dokładnie przestrzegasz przepisy. 50 to 50 a 30 to 30 ani 1 km więcej, a jak jedzie traktor i jest ciągła to żebyś miał 10 km jechać za nim to będziesz jechał i rowerzysty nie wyprzedzisz jak 1 m nie będzie bo akurat zahaczysz o ciągłą, a no i jeszcze jak się będzie palić czerwone o 1 w nocy przez godzinę bo akurat będzie awaria to Ty tam będziesz stał przez godzinę i czekał.
Obaj po “picet” 😀
Winny Pedał, tam sa pasy a nie przejazd dla rowerów.
Tu mamy współwinę – każdy z uczestników kolizji dopuścił się złamania PRD: kierowca postanowił skręcić w prawo na czerwonym świetle i braku zielonej strzałki, a widać dla dlaczego tam nie ma zielonej strzałki, bo nie ma tam widoczności! Tam brak zielonej strzałki ma duże uzasadnienie. Teraz roweroekooszołom – ma bolesną nauczkę, iż z kolei zakaz przejeżdżania po pasach ma sens! Do tego dochodzi jazda po chodniku – praprzyczyną tej kolizji, jest tolerowanie w praktyce tych dwóch nagminnie popełnianych przez roweroekooszołomów wykroczeń. Ciekawy tylko jestem jak się sprawa zakończyła – czy któryś z uczestników kolzji był na tyle głupi by wzywać Policję?
“praprzyczyną tej kolizji, jest tolerowanie w praktyce tych dwóch nagminnie popełnianych przez roweroekooszołomów wykroczeń”
Tolerowanie przez kogo? Równie dobrze można by napisać, że praprzyczyną jest tolerowanie niestosowania się do sygnalizacji świetlnej – wykroczenie co najmniej tak nagminne, jak wspomniane wykroczenia rowerzystów.
Troll który twierdzi, że można przechodząc przez pasy zachować szczególną ostrożność nie obserwując nadjeżdżającego pojazdu, a przepuszczając pojazd który nie zamierza się zatrzymać “godzimy się na patologie ” nie wciągnie mnie już w dyskusję.
Dyskusja to wymiana argumentów – ty, jak widzę masz ich tyle, co zwykle.
Czasem cię chwalę, ale teraz jestem rozczarowany – wygląda na to, że po ostatniej kompromitacji nie zadałeś sobie trudu chociażby pobieżnego zapoznania się z tym, na czym polega zachowanie szczególnej ostrożności i jakie jest orzecznictwo w tym zakresie.
J.W.
Oczywiście kierowca poważne pogwałcenie przepisów.
Pragnę tylko zauważyć, że nie bez powodu ktoś wymyślił przepis o tym, że po przejściu dla pieszych się nie przejeżdża rowerem.
@Piotr
Tak nie bez powodu. Ten przepis jednak mówi nie o rowerzystach, a szerzej o kierujących pojazdami i jest w cześci PoRD mającej zwiększyć bezpieczeństwo pieszych korzystających z przejść, a nie komfort kierujących pojazdami przecinającym taki przejścia.
Nie usprawiedliwiam, żadnym wypadku rowerzysty, tylko chciałem zauważyć, że wielu z komentujących nie zdaje sobie w ogóle sprawy z czego wynika prztaczany przez nich ten “zakaz”, ani nawet jak jest sformułowany.
Doskonale wiem jak brzmi ten przepis, ale w tym przypadku sprowadziłem go wyłącznie do roweru. I oczywiście, że chodzi o bezpieczeństwo pieszych, ale nie zgodzę się, że tylko ich. Ścieżki rowerowe nie przecinają dróg w każdym możliwym miejscu, a no dlatego, że nie ma do tego warunków. Przykładowo przy nagranym przejściu w tym materiale nigdy nie znajdzie się ścieżka rowerowa, ponieważ infrastruktura na to nie pozwala. To nie jest tak, że sobie byle gdzie puścisz ścieżkę przez drogę, bo – uwaga – chodzi również o bezpieczeństwo pojazdów przecinających przejścia.
A więc z łaski swojej, nie łap za słówka, bo zamiast szukać sensu i podjąć dyskusję to szukasz gdzie jest coś do czego można się przyczepić 🙂
“Przykładowo przy nagranym przejściu w tym materiale nigdy nie znajdzie się ścieżka rowerowa, ponieważ infrastruktura na to nie pozwala.”
Zgodze sie, że się nie znajdzie “scieżka rowerowa”, bo taki termin nie wystepuje w PoRD. Infrastruktura nie może pozwalać, lub nie pozwalać na to, że tam będzie lub nie bedzie DDR lub “wyznaczony pas dla rowerzystów” bo to są właśnie elementy infrastruktury, a nie jakieś byty od “infrastruktury” zależne.
Czepiasz się słówek, a w zasadniczej sprawie nie masz racji – tam nie ma warunków na DDR (przynajm,niej w pobecnym kształcie przepisów PRD) , bo budynek całkowicie zasłania widoczność i kierowca nie ma możliwości ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście, bo go nie widzi!
@Stary Szofer
Z tego co tu piszesz wynika, że akceptujesz wjazd na to skrzyżowanie na czerwonym. Dlatego też w tym miejscu nie może być przejzadu dla rowerzystów, bo przecież mogli by wpadać pod auta wyjeżdzające z tej uliczki na czerwonym.
W zasadniczej sprawie nie mowie nawet, że tam jest miejsce na DDR, tylko, że ewentualnych opcji jest całkiem sporot. W zasadniczej sprawie nie mam też problemu, z powiedzeniem, że rowerzysta popełnił błąd. Czy wykroczenie to już nie jestem pewien, ale z takim orzeczeniem policji wcale bym się nie kłócił.
Używąjąc jednak sformułowań Starego Szofera “w świetle obowiązujących przepisów” ewidentne wykroczenie popełnił kierujący samochodem wjeżdżając na czerwonym, rowerzysta miał zamiar popełnić wykroczenie, bo jednak “w świetle obowiązujących” przepisów on na to przejście jeszcze nie wjechał.
Oczywiście Stary Szofer już dobrze wie, że złamał inne przepisy zanim się jeszcze w kadrze kamery pojawił.
Ta dyskusja jednak nie ma sensu.
piszesz: “Z tego co tu piszesz wynika, że akceptujesz wjazd na to skrzyżowanie na czerwonym”, a linijkę niżej jest mój wpis: “Tu mamy współwinę – każdy z uczestników kolizji dopuścił się złamania PRD: kierowca postanowił skręcić w prawo na czerwonym świetle i braku zielonej strzałki, a widać dla dlaczego tam nie ma zielonej strzałki, bo nie ma tam widoczności! Tam brak zielonej strzałki ma duże uzasadnienie.” – proponuję czytać i myśleć. Teoretycznie przy ruchu kierowanym kolizje z rowerzystą były by wykluczone, tylko nie pomyślałeś, że organizacja ruchu musi przewidywać sytuację gdy sygnalizacja świetlna się zepsuje… Teraz to wykroczenie rowerzysty: usiłowanie popełnienia czynu zabronionego też jest karalne, to nie był zamiar, to było usiłowanie, a do realizacji nie doszło, bo uniemożliwił to samochód.
” Teraz to wykroczenie rowerzysty: usiłowanie popełnienia czynu zabronionego też jest karalne, to nie był zamiar, to było usiłowanie, a do realizacji nie doszło, bo uniemożliwił to samochód.”
BREDNIE, BREDNIE, BREDNIE!
Tyle razy apelowałem: nie wypowiadaj się na temat prawa, bo się na nim nie znasz i tylko znowu się skompromitujesz!
Teraz dowiesz się, że istnieje taki akt prawny, jak kodeks wykroczeń. Otworzysz go sobie i przeczytasz Art. 11. § 2., który mówi o tym, kiedy usiłowanie popełnienia wykroczenia jest karalne, a potem zrozumiesz, że usiłowanie przejazdu wzdłuż po przejściu dla pieszych NIE JEST KARALNE i przeprosisz nas za pisanie głupot.
No dobra, z tym ostatnim to się zagalopowałem – wiem, że nie przyznasz się do błędu.
nie karmić trolla
He he, wtopa na całego nie?
Podziwiam jednak za wytrwałość. Tyle razy już cię wypunktowywałem za brak znajomości prawa, a ty nadal się podstawiasz. Do zobaczenia pod kolejnym filmem!
J.W.
“eoretycznie przy ruchu kierowanym kolizje z rowerzystą były by wykluczone, tylko nie pomyślałeś, że organizacja ruchu musi przewidywać sytuację gdy sygnalizacja świetlna się zepsuje”
No jakos wielu miejescach takich jak na filmie, mamy przejzady rowerowe, przejscia dla pieszych i sygnalizacje sterowana, ktora oczywiscie moze sie czasem zepsuc. Poza tym mamy tez np wielopasmowe skrzyzowania z przejsciami dla pieszych i przejazdami dla rowerzystow na ktorych swiatla sie co jakis czas psuja (lub nawet na noc sa wylaczane). Sytuacje te sa sporym wyzwaniem dla wszystkich uczestnikow (a dla niechronionych do tego bardzo niebezpiecznym) ale nie przewiduje sie, ze w takiej sytuacji piesi juz nie moga przechodzic przez pasy, a rowerzysci przejezdzac przez przejazdy, ba otrzymuja nawet wiecej praw bo maja juz bezwzgledne pierwszenstwo jak znajda sie na przejsciu, a kierowcy nie maja prawa w takich miejscach wyprzedzac (jak to w praktyce wyglada pomiajam).
Jesli tak martwisz sie, ze “infrastruktura ma przewidywac sytacjie przy awarii sygnalizatorow” to jak wg. Ciebie mialo by to wygladac w w.w. wypadku?
Jeżeli mamy, (a niestety mamy) miejsca gdzie rowerzysta mając pierwszeństwo, jest niewidoczny dla kierowcy, to jest to skrajnie błędna organizacja ruchu, która musi prędzej czy później doprowadzić do śmiertelnego wypadku i z reguły dopiero taki wypadek powoduje zmianę organizacji ruchu. Natomiast na wielopasmowych skrzyżowaniach nie mamy przeszkód terenowych zasłaniających widoczność.
@Stary Szofer
>> piszesz: “Z tego co tu piszesz wynika, że akceptujesz wjazd na to
>> skrzyżowanie na czerwonym”, a linijkę niżej jest mój wpis: “Tu mamy
>> współwinę”
To różne wątki, w których jak widać przyjmujesz różne postawy.
Moje spostrzeżenie wyniknęło z tego, że wg Ciebie przy ograniczonej widoczności okolic przejścia/przejazdu rowerowgo i ruchu sterowanym nie ma możliwości zorganizowania przejazdu dla rowerzystów, bo rowerzyści mogli by wpadać pod koła samochodów przejeżdżajacych na czerwonym.
Przyjmij proszę do wiadomości, iż zawsze i wszędzie przyjmuję jedną i taką samą postawę. Wg mnie przy ograniczonej widoczności okolic przejścia/przejazdu rowerowego i ruchu sterowanym nie ma możliwości zorganizowania przejazdu dla rowerzystów, bo rowerzyści mogli by wpadać pod koła nie samochodów przejeżdżających na czerwonym, tylko samochodów wyjeżdżających w warunkach uszkodzonej sygnalizacji! –
Przyjmij do wiadomości, że to na kierujących poruszających się po jezdni ciąży obowiązek zbliżania się do przejazdu rowerowego w taki sposób by nie stworzyć zagrożenia dla rowerzysty. Jeżeli rowerzysta wpada na przejeździe o ruchu niekierowanym pod koła samochodu, to jest to wina kierującego samochodem, a nie organizacji ruchu.
nie karmić trolla!
Pedalarz jest po prosty cymbałem!
Nazhir jest po prostu Nazhirem z PD!
Dużo większym cymbałem jest kierowca i Nazhir. Nic nie usprawiedliwia wjazdu na czerwonym, nawet jazda rowerem po chodniku.
Kto wg PoRD jest tutaj winny?
Na pewno przy tak rażącym naruszeniu przepisów przez kierującego samochodem nie będzie wyłącznej winy rowerzysty, pomimo iż w tej sytuacji był on włączającym się do ruchu.
Albo dla obu mandat za stworzenie zagrożenia – wina obopólna za spowodowanie kolizji, albo dla kierowcy samochodu za kolizję, a dla rowerzysty ewentualnie za nieustąpienie pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu. Za jazdę wzdłuż po przejściu dla pieszych rowerzysty nie można ukarać, bo się nie udało, a usiłowanie popełnienia tego wykroczenia nie jest karalne.
co ty pierdzielisz? jakie włączanie się do ruchu?
rowerzysta za jazdę po chodniku a kierowca najwyżej za przejazd na czerwonym – gdyby rowerzysta zjeżdżał z przejścia to możemy mówić o wymuszeniu pierwszeństwa
gdyby rowerzysta nie użył przedniego hamulca to by zębów nie zostawił na samochodzie po locie przez kierownicę.. sama miałam już awaryjne hamowania rowerem i nadal nie udało mi się przelatywać przez kierownicę bo przedni hamulec stosuję jako dodatkowy a nie główny
Proponuję uważną lekturę Art. 17. 1. ustawy prawo o ruchu drogowym. Dowiesz się z niego, co “pierdzielę”.
Art. 17. o ruchu drog.
Włączanie się do ruchu
1.
Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:
1)
na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
2)
na drogę z pola lub na drogę twardą z drogi gruntowej;
3)
na jezdnię z pobocza, z chodnika lub z pasa ruchu dla pojazdów powolnych;
3a)
na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów lub pas ruchu dla rowerów;
4)
pojazdem szynowym – na drogę z zajezdni lub na jezdnię z pętli.
Jak dla mnie nadal “pierdzielisz”.
Przejazd rowerem przez przejście dla pieszych nie jest “włączaniem się do ruchu”.
niejaki “Ja” jest zwykłym trollem, a jego wyobraźnia jest nieograniczona, będzie kluczył, w nieskończoność plątał wątki, a na koniec zacznie się wypierać tego co wcześniej napisał. Swojego czasu z uporem dowodził iż można przechodząc przez pasy zachować szczególną ostrożność nie obserwując nadjeżdżającego pojazdu, a przepuszczając pojazd który nie zamierza się zatrzymać “godzimy się na patologie ” – sugeruję odpuścić sobie z nim dyskusję, ale oczywiście każdy ma swój rozum.
Naprawdę nie chcesz sobie oszczędzić kolejnego wstydu?
J.W.
Rozumiem przez to, że jednak nie chcesz (oszczędzić sobie kolejnej kompromitacji).
No to teraz czekam na poparcie twojej wypowiedzi – przepisami i orzecznictwem.
Wiem, że się nie doczekam, zatem już teraz napiszę, że piszesz brednie i jesteś ignorantem, który o przepisach ruchu drogowego nie ma bladego pojęcia.
J.W.
“na jezdnię z pobocza, z chodnika”. Wjeżdżał z chodnika na jezdnie więc włączał się do ruchu. Winny kolizji jest tylko rowerzysta. Kierowca był już na jezdni. Może a raczej powinien zostać ukarany za czerwone światło. Żeby nie było nie usprawiedliwiam kierowcy tylko mówię jakie mamy przepisy 😀
Rowerzysta jadący po chodniku, po pasach, wykonuje czynności zabronione przez PRD, tym samym nie mieszczą się one w definicjach PRD, spór o to czy był włączającym się do ruchu, to taka “akademicka dyskusja” – poza sporem jest, iż rowerzysta popełnił wykroczenie – jechał po chodniku, usiłował wjechać na pasy, czym bezpośrednio przyczynił się do zdarzenia, reszta jest mało istotna.
To oczywiście kolejna bzdurna wypowiedź naszego przepisowego ignoranta, śpieszę zatem ją sprostować:
“spór o to czy był włączającym się do ruchu, to taka “akademicka dyskusja” – poza sporem jest, iż rowerzysta popełnił wykroczenie – jechał po chodniku, usiłował wjechać na pasy,”
To oczywista bzdura. To czy rowerzysta włączał się do ruchu w znacznej, jeżeli nie głównej, mierze decyduje o jego ewentualnej winie za powstanie zdarzenia. Zjazd rowerem z chodnika na jezdnię, nawet jeżeli w tym miejscu znajduje się przejście dla pieszych, nie jest wykroczeniem, jest natomiast włączaniem się do ruchu i wiąże się z koniecznością ustąpienia pierwszeństwa jego uczestnikom. I to nieustąpienie pierwszeństwa może być uznane za przyczynę kolizji. Dlatego z diametralnie różną sytuacją mielibyśmy do czynienia w przypadku, gdyby rowerzysta wjechał w pojazd skręcający w drogę poprzeczną. W takim przypadku to rowerzysta miałby pierwszeństwo, gdyż w orzecznictwie Art. 27. 1a. ustawy jest traktowany nadrzędnie w stosunku do przepisów o włączaniu się do ruchu.
Sugeruje nie karmić trolla
@Stary Szofer
“poza sporem jest, iż rowerzysta popełnił wykroczenie – jechał po chodniku”
Póki co nie jest “poza sporem”. Jest to do sprawdzenia (jak ktos zna to miejsce niech napisze). Pamietaj o wylaczeniach dot. zakazu jazdy rowerem po chodzniku, oraz ewentualnym.
z dzieckiem nie jechał, warunku atmosferyczne też były dobre, teren ewidentnie zabudowany – nie ma szans na dopuszczenie prędkości ponad 50km/h. A poza tym wyłączenia o których piszesz, są objęte obostrzeniem nienakazującym rowerzyście “jechać powoli ustępując drogi pieszym” – gdyby rowerzysta jechał powoli, nie przeleciał by przez kierownicę.
@Stary Szofer
Swoje założenia (“z dzieckiem nie jechał”, “nie ma szans na > 50km/h”), utożsamiasz jednak z faktami i chcesz prowadzić dyskusję jakby one faktami były. O możliwych oznakowaniu C13 i C16 nie pomyślisz, czy celowo pomijasz?
Rowerzysta wg Ciebie nie jechał powoli bo przelecial przez kierownice, ale to znowu jest mozliwe zarowno przy szybkiej jak i calkiem powolnej jezdzie, zalezy od tego jak zahamujesz, jakie masz hamulce, jak pozycje na rowerze i jaka geometrie roweru. Ale u Ciebie wszystko jest takie proste… No jeszcze jak zwykle “roweroekooszołom”.
Na filmie nie widać, ani kawałka wyodrębnionej z chodnika DDR, owszem teoretycznie może tam być (na 90% nie ma) kombinacja znaków c13 i c16, ale na takiej “drodze dla pieszych i rowerów” nadal obowiązuje “jechać powoli ustępując drogi pieszym” – twierdzenie że przy powolnej jeździe można przelecieć przez kierownice to jakaś bajka, a poza tym nic nie usprawiedliwia usiłowania wjazdu na pasy, tam ewidentnie nie ma przejazdu rowerowego, gdyby roweroekooszołom zszedł z roweru, by go przeprowadzić jak tego wymaga PRD, to nie przeleciał by przez kierownice na 100%
“nic nie usprawiedliwia usiłowania wjazdu na pasy”
Nie ma potrzeby usprawiedliwiania, bo, jak już napisałem niejednokrotnie wcześniej, nie jest to wykroczeniem.
“gdyby roweroekooszołom zszedł z roweru, by go przeprowadzić jak tego wymaga PRD, to nie przeleciał by przez kierownice na 100%”
Oczywiście nie doczekamy się zacytowania przepisu, który tego wymaga prawda?
A to dlatego, że takiego nie ma. Ustawa nie nakazuje rowerzyście przeprowadzania roweru przez przejście dla pieszych. Zabrania jedynie jazdy wzdłuż po nim. W tym konkretnym przypadku rowerzysta mógł całkowicie prawidłowo przejechać przez jezdnię po prawej stronie przejścia dla pieszych.
@Stary Szofer
https://m.youtube.com/watch?v=1T7FypvDfZw
2min 15 sekunda. Naprawde nie wiele trzeba, żeby jak się samemu nie wie, to posprawdzać.
“mk” – gość na Twoim filmie nie leci przez kierownice górą tylko bokiem spada z roweru! Gość na komentowanym filmie został uniesiony o co najmniej metr w górę – do tego trzeba minimum 15 km/h – tyle w temacie “jak ktoś się nie zna” – w życiu parę razy leciałem przez kierownicę znam tema t i z teorii i z autopsji.
“Anonim” – jak zauważysz, iż w tym kraju obowiązuje ruch prawostronny, a nie poprzeczny to pogadamy, w sieci jest trochę filmów “oburzonych” roweroekooszołomów którym Policja lub Straż Miejska wypisują mandaty za przejazd po pasach …
Przepraszam za “Anonima”. To nie był umyślny podstęp, żeby cię zmusić do odpowiedzi – zapomniałem o nicku.
“w sieci jest trochę filmów “oburzonych” roweroekooszołomów którym Policja lub Straż Miejska wypisują mandaty za przejazd po pasach …”
Ma się to nijak do mojej wypowiedzi, napisałem wyraźnie, że mógł przejechać po prawej stronie od przejścia, nie po nim.
” jak zauważysz, iż w tym kraju obowiązuje ruch prawostronny, a nie poprzeczny to pogadamy, ”
Jaki przepis zabrania przejechania pojazdem w poprzek jezdni na jej drugą stronę?
Ja – nie karmię trolla
“do tego trzeba minimum 15 km/h”
Mowię całkiem poważnie. Czy mogłbyś podać na to równanie i co do niego podstawiłeś?
@ mk
Nie rozpraszaj go jakimiś równaniami! On teraz szuka tych wszystkich przepisów, o które pytałem! 😀
mk – to jest fizyka na poziomie liceum Ek=mV2/2 i W=1xmxg – masa wypada z równania jak sobie przeliczysz wychodzi ponad 15 km/h przy założeniu, że cała energia kinetyczna została zamieniona w pracę uniesienia człowieka o jeden metr do góry
“ja” – nie karmie trolla
@Stary Szofer
Aha.. Czyli Ek ruchu postepowego wykorzystujesz do obliczenia pracy podnoszenia takze zakladaja ze masy przy “over the bar” rowerzysty dalej poruszaja sie ruchem postepowym, a nie zlozeniem, w ktorym dominujacym staje sie ruch obrotowy… Gdzie mniej istotnoe niz sama masa staje sie moment bezwladnosci (tez bys go jakos obliczyl?).
Gratuluje wiary we wlasne mozliwosci analityczne.
mk – proponuje wrócić do liceum – mamy tu klasyczną przemianę energetyczną Ek porozchodzi w Ep, która w tym przypadku jest równa pracy wykonanej na podniesienie masy, można to oczywiście liczyć nie energetycznie tylko dynamicznie, ale pakujesz się w skomplikowane rachunki, dlatego liczę z przemiany energetycznej (zasada zachowania energii) i masa tu zawsze wyleci z rachunku.
I tak pójdzie z OC kierowcy. Jak nie z zasady winy (choć raczej z tej) to z zasady ryzyka.
Rowerzysta dostanie najwyżej za jazdę po pasach.
Obaj uczestnicy ruchu mają jednakowe prawa, obaj przyczynili się do wypadku, można dyskutować, czy wina roweroekooszołoma nie jest większa, ale to już sąd może rożnie ocenić, – w tych okolicznościach ubezpieczyciel nie wypłaci złotówki, a rowerzysta ma w sądzie małe szanse.
“Przejazd rowerem przez przejście dla pieszych nie jest “włączaniem się do ruchu”.”
Oczywiście, że nie jest i nic takiego nie napisałem.
Włączaniem się do ruchu jest w tym przypadku, wjechanie na jezdnię z chodnika – przepis mówi o tym wprost, wystarczy przeczytać, go ze zrozumieniem.
Oczywiście, można się spierać, czy w tym przypadku ten wjazd na jezdnię nastąpił – być może sędzia by uznał, że rowerzysta w ostatniej fazie zdarzenia, kiedy leciał face-first w samochód, stał się pieszym, gdyż zsiadł z pojazdu 🙂
Sugeruje nie karmić trolla
Kierujący rowerem złamał przepis zabraniający wjazdu na rowerze na przejście dla pieszych, popełniając wykroczenie. Kierujący pojazdem marki nissan, złamał przepis zabraniający wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle doprowadzając do kolizji.
Obaj są winni
pytanie na poziomie szkoły podstawowej.. Kierowca oraz rowerzysta.
Współwina albo wina kierowcy. Rowerzysta schodząc z roweru dalej mógłby zostać potrącony przez auto.
Świetna ilustracja dla niedawnej dyskusji o rowerowych ignorantach, którzy nie szanują przepisów i czują się bezkarni, bo są anonimowi. Jak to trzeba im przyczepić tablice rejestracyjne, kazać zdawać egzaminy i płacić obowiązkowe OC.
Jestem nadal za. Tylko nie oczekujmy, że te działania zmienią cokolwiek w kwestii bezpieczeństwa na drogach. Widać na filmie: nieodpowiedzialny operator dwóch kółek zabije siebie, ten na czterech zabije kogoś innego. Widać zatem chyba, od eliminacji których z naszych dróg trzeba zacząć.
zapomniałeś mule jeszcze opisać cudownego zachowania kierowcy auta…pozdrawiam Cię czule
Przecież napisał wyraźnie. Potępił jednego i drugiego. Naucz się czytać 🙂
I dwóch cybałów spotkało się na przejściu xD
się cymbał nauczy od czego jest PRZEJŚCIE dla pieszych
Oczywiście, ale drugi cymbał wjechał na czerwonym.
Wpierw niech się gałgan nauczy co to czerwone światło.
A nie mogą się uczyć jednocześnie?