Kolizja z rowerzystą… na autostradzie
Zabrakło wyobraźni rowerzyście, którego w ogóle nie powinno tam być, ale kompletnym brakiem logicznego myślenia wykazała się też osoba, która kierowała pojazdem służby utrzymania autostrady i dokonała “zatrzymania” cyklisty. Można było go zatrzymać “normalnie” – stopniowo, a nie hamować (jak buc) przed samym jego nosem. To była głupota (i zwykłe chamstwo?) w najczystszej postaci.
49 komentarzy do "Kolizja z rowerzystą… na autostradzie"
Rowerzysta idiota a ten z utrzymania autostrad zwykły fiutek który myśli że jest panem i władcą autostrady… dobrze że jeszcze go paralizatorem nie potraktował…
Podpis widniejący pod tym filmem jest co najmniej kuriozalny, wynika z niego jakoby rowerzysta popełnił drobne wykroczenie, natomiast kierowca pojazdu, który go zatrzymał niemalże przestępstwo, zatrzymując go.
Po pierwsze bzdurą jest, że kierujący pojazdem zatrzymał się gwałtownie, przed cyklistą (widać na filmie, że hamował wcześniej z dużym wyprzedzeniem), po wtóre miał obowiązek jak najszybciej usunąć zagrożenie z drogi, którym jest rowerzysta na autostradzie.
Lepiej, że go strącił w ten sposób. Ciężarówka jak by go uderzyła to nic by z niego nie zostało. Brawo dla obsługi za szybkie i sprawne zneutralizowanie pedalarza
A mnie zastanawia jedno jak on tam wjechał 🙂 Być może otworzył jakąś bramę awaryjną bo przez bramkę raczej by nie przejechał bo obsługa zaraz by się nim zainteresowała …. Macie jakieś pomysły ? Może nie mam racji ??
No i bardzo dobrze zrobił pan kierowca! A za obsługę całego zdarzenia powinien zapłacić jaśnie wielmożny pan pedalarz – król autostrady.
Dla rowerzysty solidny mandat. A dla kierowcy zakaz prowadzenia pojazdów na 2 lata.
Tych rowerzystów to nieźle pogrzało. Oni już nie tylko jeżdżą na tych rowerach, ale zaczynają żyć na nich. Do tego stopnia, że zapominają, że nie idą chodnikiem a nim jadą czy nie jadą po drodze samochodem tylko jadą rowerem. Czekamy na toalety rowerowe, łóżka rowerowe itd.
Druga sprawo to jeszcze raz po raz kolejny nie znajomość przepisów, która grozi śmiercią i stratami finansowymi.
Kilka dni temu takiego zakablowałem gdzieś w okolicy Tarnowa, czy Jarosławia. Robił zdjęcia. Ciekawe, czy ktoś po niego przyjechał
Rowerzysta się przewrócił nie dlatego że samochód zatrzymał się za blisko tylko dlatego że wpróbował go wyminąć. Zjechał na Pobocze i stracił równowagę, sam sobie winien
Tak. Bo rower i motocykl i w ogóle samochody też, zatrzymują się w miejscu jak się wciśnie/wdepnie hamulec.
jak można wyminąć stojący samochód ?
rafałku, tu nie chodzi o semantykę
Mandat dla rowerzysty, wyrok dla kierowczyny
Ten przypadek wyczerpuje poziom patologii w naszym kraju. Jeszcze pieszego brakuje… Rowerzysta, którego nie powinno tam być i kierowca z prawem silniejszego.
20 minut na przyjazd karetki. Polska służba zdrowia. Mając zawał na autostradzie umarłbym cztery razy w tym czasie.
No, dramat, przecież oddziały SOR i pochodne znajdują co kilometr przy autostradzie. Zainteresuj się tematem i się dowiesz dlaczego nie podesłali LPR, ani nie pojawił się nikt na motocyklu. Jeśli do potrącenia tego pokroju, gdzie sam poszkodowany sobie chodzi by reagowali jak do zawału, to do tego z zawałem brakło by jednostek.
Brawo dla obsługi powinien jeszcze dopierdolić bez mózgiemu skurwielowi!
Już mieliśmy spacerujących ludzi wieczorem po autostradzie – DEAD
Wyprowadzających psy na zieleń na “siusiu” – Wypadek
Aby monitorować ruch i sytuację na drodze oraz monitorować tego typu incydenty. No po prostu, czasy się zmieniły. Ludzie chcą mieć podgląd ale i właściciel chce mieć podgląd. Do tego materiał może przydać się do analizy, np. przepustowości drogi itp.. Nie wiem jak to wyjaśnić inaczej.
Ktoś wie dlaczego kamery zakładają w takich miejscach ?
Aby monitorować ruch i sytuację na drodze oraz monitorować tego typu incydenty. No po prostu, czasy się zmieniły. Ludzie chcą mieć podgląd ale i właściciel chce mieć podgląd. Do tego materiał może przydać się do analizy, np. przepustowości drogi itp.. Nie wiem jak to wyjaśnić inaczej.
Nie no brawo, janusz autostrady, szeryf pobocza. Brawo. Genialne posunięcie. Naoglądał się pewnie YouTuba i chciał się popisać. W mojej ocenie rowerzysta dostanie mandat za jazdę po autostradzie, a w pozwie cywilnym o ile nawet nie od razu (uszczerbek na zdrowiu, pobyt w szpitalu) może spokojnie pozwać kierowcę o spowodowanie wypadku. Do tego jest materiał video, na którym widać że kierowca robi to z premedytacją i chęcią zabicia go.
Nie zmienia to faktu, że rowerzysta powinien pompką dostać po łbie za taką jazdę. Nienawidzę, szczególnie kolarzy – bez światełek, bez odblasków, środkiem, slalomem, bo przecież gdzie na tych 10mm oponkach na polskie drogi. I on jedzie… jedzie bo REKORD wali, rekord przejechanych na czerwonym świateł.
moze rowerzysta uciekal…. wiec zajechal mu droge.?
a jak tego debila mial zatrzymac? Probowal ktos kiedys zatrzymac rowerzyste ktory uszkodzil wam auto? Siatka mial strzelac w dzikusa czy jak? Zatrzymac sie z odstepem i rzucac sie w niego. Jak sie ma do czynienia z debilem jadacym po autostradzie rowerem to nie mozna oczekiwac ze podjedzie sie i powie “moze pan sie nie zorietowal ale jedzie pan po autostradzie”
Mógł stanąć np. 500m przed nim i poczekać, aż przyjedzie i wtedy go po ludzku zatrzymać, a nie jak to zrobił…
Oboje powinni zostać ukarani mandatem, natomiast kierowcy samochodu powinno zostać odebrane prawo jazdy, ponieważ jego manewr mógł doprowadzić do śmierci rowerzysty – np. gdyby przewrócił się na pas autostrady a nie na trawę.
może już wcześniej próbował bezskutecznie zatrzymać rowerzystę ?? więc teraz zrobił tak żeby się koleś zatrzymał
Nie miał prawa go zatrzymać. Zatrzymać może policja. Powinien jechać za nim na błyskach do zajazdu/bramy awaryjnej i tam powinna zatrzymać policja.
Rowerzysta do sądu za zagrożenie w ruchu drogowym, kierowca służby autostradowej zabrać prawko sądownie, szkoda że tak islamistów nie traktują w Callas tylko bezbronnych ludzi w Polsce… bo jakie szanse ma rowerzysta przy zajechaniu drogi przez auto????
ode mnie by frajer z samochodu dostał za to po pysku! To że popełnił wykroczenie nie znaczy że może go staranować. debil
Patrz na pobocza, rowerzysci sa wszedzie.
Widzę że została wezwana karetka.
Czy jeśli rowerzysta uszkodził siebie i rower w wyniku nieodpowiedzialnego zachowania obsługi autostrady, to czy ma prawo dochodzić odszkodowania czy nie? Jakby nie patrzeć kierowca żółtka nie zachował należytej ostrożności i działał z pełną premedytacją.
Pomijam fakt jazdy rowerem po autostradzie. Wiec bez spiny panowie i panie.
Uważam, że powinien wezwać policję. Obaj powinni zostać ukarani. Rowerzysta zachował się nieodpowiedzialnie. Ale żeby funkcjonariusz autostradowy zrobił coś takiego to zgroza.
Jedna korekta. Pracownik patrolu autostradowego to nie funkcjonariusz. Nie ma prawa stosować środka przymusu bezpośredniego w postaci pojazdu.
Rowerem nie można poruszać się po autostradzie, ale to manewr kierowcy spowodował kolizję. To tak jak z pijanymi, nie powinno ich być za kierownicą, ale gdy wymusisz na pijanym kierowcy, to Ty jesteś winny kolizji, a on popełnił przestępstwo jazdy pod wpływem alkoholu.
Na mandat zasłużyli obaj: rowerzysta za to, że jechał autostradą, a kierowca auta ze służby utrzymania autostrady za niebezpieczny manewr i doprowadzenie do wywrócenia rowerzysty.
Dokładnie. Amen.
No nie do końca niestety. Mamy tu dwie osobne sprawy o zupełnie innej wadze:
1) Wjechanie rowerem na autostradę. Karygodne, jednak nieszkodliwe dla wszystkich poza winowajcą. Nawet gdyby go ktoś rozjechał to bez szkody na osobie rozjeżdżającego.
2) Potrącenie rowerzysty (upraszczając) przez pojazd służby drogowej stanowiące bezpośrednie zagrożenie zdrowia ludzkiego. Potrącenie w wykonaniu osoby której zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa na tejże autostradzie i która pod tym kątem została przeszkolona.
Zadaniem kierowcy żółtowozu było jechać za tym pedalażem na błyskotkach do najbliższego zjazdu, gdzie czekałby na niego patrol drogówki z wypisanym drukiem dyplomu za głupotę. To się nazywa zabezpieczenie… i ta nazwa pochodzi od słowa BEZPIECZEŃSTWO, a nie od słowa rozjechanie.
Sezon rowerowy w pełni 😉
I dlatego też mam trochę taryfę ulgową dla człowieka z służby utrzymania autostrady.
Wiem, że chłopak zrobił źle, ale wystarczyło mi 2 tygodnie aby zaobserwować:
-3 rowerzystów jadących pod prąd na drodze jednokierunkowej
-rowerzystkę która nie potrafiła zasygnalizować skrętu w lewo i czekała na środku skrzyżowania, aż wszystkie samochody z niego znikną (również mijając ją, co było niebezpieczne ze względu na miejsce w którym się znajdowała) aby nikomu niespodziewanie nie wparowała się pod maskę
-niezliczone ilości rowerzystów na chodnikach
-tyle samo osób jadących na rowerze po przejściu dla pieszych
-chyba z 10 osób jadących po drodze rowerem, który nie jest do tego przystosowany
A na to wszystko rowerzysta, który zamiast jechać ścieżką rowerową, wbija Ci przed maskę na drogę
NOSZ KURWA MAĆ ILE MOŻNA
Dlatego służbista miałby u mnie uznane za wysokie pobudki i nieco obniżyłbym karę.
Wystarczy mi jeden dzień żeby zaobserwować dziesiątki przejazdów kierujących samochodami na czerwonym świetle, setki samochodów zaparkowanych na chodniku blokujących ruch pieszych, kilkanaście zaparkowanych aut na trasach rowerowych, przejściach dla pieszych, fragmentach dróg wyłączonych z ruchu. Kilka samochodów cofających drogą jednokierunkową. Kilka wymuszeń pierwszeństwa i wiele innych!
NOSZ KURWA MAĆ ILE MOŻNA
akurat można cofać na jednokierunkowej 😛
A biorąc pod uwagę liczbę kierowców i rowerzystów to pikuś.
Nie wolno
Zakładam, że pisząc tak stanowczo, jesteś w stanie podać podstawę prawną. Czekamy więc…
wolno! nie wolno wycofac z takiej drogi. Ale cofac wolno.
Taka dygresja – samochody NIE zapierdalają po chodnikach jak pojebane. Tyle wystarczy za argument odnośnie stopnia chamstwa pedalarzy względem kierowców aut, a przeliczając jeszcze to wszystko z uwzględnieniem populacji jednych i drugich, to wychodzi, że na rowerach porusza się głównie umysłowe pospólstwo, które w dupie ma wszelkie zasady kodeksu karnego, że o drogowym nie wspomnę. To rowerzyści są ścierwem, które nie może się zdecydować, czy jednak są “brum, brum” czy jednak “na piechotkę” – jeżdżą wszędzie i praktycznie wszędzie uważają się za tych z pierwszeństwem, a jak tylko zwróci się im uwagę, to drą ryja, albo uderzają w focha.
mysle ze ponad plowa ma drozszy rower niz twoje gowno bmw w lpg 😀
a od kiedy nie można cofac droga jednokierunkowa? kodeks w reke i czytaj
Też zdarza mi się każdego dnia zaobserwować jakichś kierowców wjeżdżających na “wczesnym czerwonym”, ale samochodu na trasie rowerowej nie widziałem jeszcze ani jednego osobiście. Na chodniku – jeśli odliczyć osiedlowe chodniki – również nie ma aż tego tak sporo (może dlatego, że nie jeżdżę po ścisłym centrum – nie wiem).
Głównym grzechem kierowców jest świadome nieprzestrzeganie przepisów, najczęściej przekraczanie dozwolonej prędkości, z dwóch ostatnich tygodni pamiętam jeszcze jednego typa, co wpieprzył mi się na pas do skrętu po powierzchni wyłączonej z ruchu. Nie mniej, ludzie za kółkiem skądś to prawko mają i o ile nie są zirytowanymi furiatami, którzy powinni iść na jakieś testy psychologiczne to nie ma aż tak wielkich problemów.
I nie bronie – nieprzestrzeganie przepisów jest złem, ale wbrew pozorom i fałszywej powszechności w jaką człowiek wpada przez przeglądanie tego portalu, w rzeczywistości to ułamek kierowców robi takie numery jakie pojawiają się na tej stronie.
Na rowery wsiadają natomiast ludzie, którzy bladego pojęcia o przepisach nie mają i nie chcą chyba mieć, bo to byłoby dla nich niewygodne. Nie mówię, że wszyscy, ale wraz z rozpoczęciem sezonu rowerowego jak przybyło wiary na rowerach, która o jeździe rowerem nie ma większej wiedzy, niż to, że powinno się kręcić pedałami, tak zaczyna mi się po prostu scyzoryk w kieszeni otwierać.
Może to dlatego, że na rower nie trzeba mieć uprawnień czy OC i “no przecież to takie fajne, fit i mądre jeździć rowerem”. Może gdyby kazano rowerzystom robić jakieś uprawnienia to może by to pomogło. I nie mówię tu o karcie rowerowej – tego co się tam nauczyłem, to był zaledwie mały procent tego, czego nauczyłem się potem na kursie prawa jazdy kategorii B dot. ruchu drogowego.
I nie mówcie, że nie, bo widok rowerzysty, który nie potrafi/nie chce sygnalizować ręką skrętu woła o pomstę do nieba.
Sam jeżdżę pod prąd rowerem. Niestety kontrapasów jest za mało, a często aż się o nie prosi.