Monitoring uwiecznił kradzież tablic rejestracyjnych. Może ktoś siebie rozpozna… Akcja od 0:58
Email
Δ
27 komentarzy do "Kradzież tablic rejestracyjnych"
Skoro ukradzione, to może podać publicznie te numery. Ktoś może ewentualnie rozpoznać na drodze. Jak myślicie ma to sens?
hehehe sprytny mordeczka teraz moze sobie latac na legalu i nic mu nie grozi !!!
jak typ
złodziejowi niech kutas nie stanie wo-gule 🙂
no, tablice już są, to teraz po darmowe paliwko..
ehh, kiedy ten naród się zmieni.. Byle by drugiego oszukać..
Tego Pana zapraszamy do mamra.
Normalnie miżcz przypału. Ciekawe czy zatrąbił 3 czy 4 razy.
Mojej dziewczynie ostatnio tak ukradli tablice. Okazało się, że w tym miejscu dochodziło regularnie do kradzieży. Mam nadzieje że osoby, które kradną spotyka odpowiednia karma – a niech was sraczka dopadnie 😀
Nie spotyka ich żadna karma. Oni nie są wyznawcami takiej religii.
Zamontujcie dobrej jakości kamerę w niewidocznym na pierwszy rzut oka miejscu. To załatwi sprawę. Musi być widoczny numer rejestracyjny samochodu, który podjeżdża, a samochody powinny parkować tak, aby była jak największa szansa na nagranie twarzy złodzieja.
podejrzewam ze te skradzione blachy teraz posluza w jakim przestepstwei, np gratisowym tankowaniu paliwa na stacji
Mam nadzieję, że śmiedziuch jest już przynajmniej w areszcie klęcząc przed Dużym Zenkiem…
po choj komu kamera z taka JAKOŚCIĄ?!
teraz płacz że kufno widac
Ciekawe ile Subaru Outback’ów tej generacji w jasnym kolorze jeździ w powiecie tego inteligenta…
A skąd wiadomo jaki to powiat?
Dlatego ja, pomimo iż jest to niezgodne z przepisami, przykręcam tablice. Nie ma opcji, żeby bez śrubokręta taką tablice zerwać.
Niezgodne? Serio jest taki zapis gdzieś?
Tak, nie można tablic niszczyć i zmniejszać ich czytelności.
czyli z tego wynika, że jak ktoś mi wjedzie w tył i zniszczy tablicę rejestracyjną, to oprócz mandatu za niebezpieczną jazdę itp, to powinien jeszcze zapłacić mandat za niszczenie tablic 😛
Taka bywa interpretacja policji, a jak jest z sądami? Bo niszczenie to pogarszanie stanu jakiejś rzeczy albo czynienie jej niezdatną do użytku. Według mnie dwie śrubki (albo kilka) nie tylko nie niszczy tablicy, ale też nie zmniejsza jej walorów użytkowych – w tym czytelności. No chyba że ktoś walnie tyle śrubek, że z P zrobi R ale to trochę inny przypadek niż dwie śrubki.
Ja przykręcam od lat i jeszcze nigdy nikt mi z tego powodu problemów nie robił. 😉
A ja NITUJE odkąd mi ukradli PRZYKRĘCONE tablice. Jakiś H%J między 6 rano (przyjechałem do domu z trasy) a 7 rano (dziadek śp. szedł do sklepu) zajuchcił kilka lat temu. Z wiertarką chybs te pokrętasy nie łażą, a nawet jak łażą to już wiertarkę/wkrętsrkę słychać i sąsiedzi mogą zaglądać przez okna.
Ja mam przynitowane. Nawet śrubokręt nie pomoże, trzeba rozwiercać nity.
Bardzo, ale to bardzo “mądre”. Przyszły nabywca będzie ci wdzięczny jak będzie musiał przerejestrować samochód. Śrubki wystarczą.
A jaki niby problem? Wkrętarką sobie roznitowujesz.
Przeciez tablic nie bedzie zmienial.
Ala musi je zdjąć i zanieść do wydziału, żeby mu nowe znaki nalepili
rozwiercić nity to nie problem – sam już to kilkakrotnie robiłem. Później w te otwory znów przynitować i po sprawie.