Ku przestrodze dla innych
Autor materiału pragnie, aby bardzo niebezpieczna, a jednocześnie bardzo powszechna sytuacja (oślepienie światłami innego pojazdu) była przestrogą dla wszystkich użytkowników ruchu drogowego.
Napisał:
Cześć. Niedawno wrzuciłeś post osoby, która popełniła błąd na pasach i potrafiła się do tego przyznać. Ja również chciałbym to zrobić ku przestrodze dla innych, dołączając do tego nagranie do analizy.
Zacznę od tego, że pieszy od zawsze jest dla mnie osobą “świętą” i w okolicach przejść zawszę zwracam i zachowuję szczególną ostrożność (przynajmniej tak mi się wydawało do tej pory). Odnosząc się konkretnie do nagrania, w okolicy przejść oczy zawsze chodzą mi od jednej strony przejścia do drugiej, w poszukiwaniu pieszego. Tak samo było i tym razem. Przejście puste, z lewej nikt nie wchodzi, z prawej też jedynie ktoś już przeszedł i brak osób wchodzących – można jechać…
I tutaj SZOK i zaskoczenie. Naprawdę zostałem zaskoczony tym, że na przejściu jest pieszy, zwłaszcza, że przejście obserwowałem zaraz od momentu zjazdu z ronda, zanim dodatkowo oślepiły mnie światła samochodu z przeciwka (prawdopodobnie moje światłą oślepiły też tego kierowcę, bo również nie ustąpił temu pieszemu). Pieszy całe szczęście nie miał klapek na oczach i zachował się tak jak powinien zachowywać się każdy zdrowy człowiek w podobnej sytuacji. Po tym bardzo nieprzyjemnym zdarzeniu byłem dość długo wewnętrzne roztrzęsiony i zły na siebie, a patrząc na to nagranie wciąż przechodzą mnie dreszcze. Zdaję sobie też sprawę, że taki incydent kwalifikuje się na zatrzymanie uprawnień. Ja wyciągnąłem z tego dobrą lekcję i od tego momentu w podobnych sytuacjach będę zwalniał choćby do zera. Mam nadzieję, że inni też wyniosą coś z tej historii oraz nagrania i nie będą musieli na własnej skórze doświadczać podobnych sytuacji, bo mimo iż skończyło się szczęśliwie, było bardzo nieprzyjemne i stresujące. Pieszego oczywiście przeprosiłem. Ku przestrodze! Pozdrawiam, stały widz PD.
76 komentarzy do "Ku przestrodze dla innych"
ja piernicze wtopił się jak kameleon w ten krajobraz, a wystarczył by odblask na rękawie
Tutaj ewidentnie winna infrastruktura. Nawet na filmie pieszego nie widać praktycznie do samego końca. Oglądam któryś raz i nawet na stopklatce nie widać nawet zarysów pieszego!
Dodatkowy problem stwarza również wyraźny podjazd po opuszczeniu ronda. Kierujący z kamerą znajduje się poniżej linii świateł pojazdu z naprzeciwka, a jednocześnie jego pojazd będąc skierowanym w górę oślepia kierowcę z naprzeciwka.
Fatalne miejsce i fatalny moment. Szkoda, że organizatorzy ruchu rzadko biorą pod uwagę ukształtowanie terenu projektując drogi.
Przejścia dla pieszych za tzw “winklem”, na wzniesieniach, za wzniesieniami… oto obraz naszych dróg, gdzie czasem nawet odpowiedzialny kierowca nie ma szans zareagować… właściwie.
Bo to jest świetny film, dla tych wszystkich mądrali, którzy wypisuje “jak nie potrafisz zobaczyć pieszego to oddaj prawko” czy “kierowca ma wiedzieć pieszego to jego problem” . A rozwiązaniem jest oczywiście przebudowa infrastruktury, ale na to trzeba czasu i środków, a obowiązek noszenia odblasków, można wprowadzić szybko i skutecznie.
Odblaski? Przecież jest przepis, który nakazuje noszenie odblasków i co? I nic. Stosuje go co dziesiąty pieszy.
Większość pieszych łamie ten przepis i nadal jest słabo widoczna.
Gdybyś dokładniej czytał moje propozycje, to byś w nich znalazł receptę na ten problem. A co do nie respektujących obecnie obowiązującego nakazu noszenia odblasków poza terenem zabudowanym, to wystarczy by Komendant “wsadził wiatraka w tyłek” funkcjonariuszom z lokalnych posterunków, coby się wieczorem przejechali po swoich rewirach i omandatowali samobójców drogowych – jedna dwie akcje i wszystkie będą z odblaskami chodzić.
Tak, bo policja nie ma nic lepszego do roboty w nocy jak jeździć po wsiach i wypatrywać niewidocznych pieszych. Zejdź na ziemię i daj policji zająć się niemarginalnymi problemami.
Według mnie to złotówa stworzył niebezpieczną sytuacje, a potem to już efekt domina. Najlepiej widział przejście i podejrzewam pieszego, ale stwierdził, że skoro jest nie po jego stronie to zdąży przejechać. Pieszy stwierdził, że taksówkarz jest daleko i go zobaczy więc przechodził, kapnął się w połowie, że się mylił. Nagrywający z kolei oślepiony światłami taksiarza i do tego pieszy ubrano w ciemne ciuchy więc prawie go przejechał. Nie znam i nie poznałem do tej pory złotówy, który jechałby zgodnie z zasadami ruchu drogowego oraz inteligentnie i z kulturą. Może taki istnieje.
Mi nasuwają się następujące wnioski:
– zmiana projektowania usytuowania przejść dla pieszych, tak, żeby przejście nigdy nie było na wzniesieniu, a jeśli już musi być, to progi zwalniające, żeby wymusić zwolnienie.
– na okresowych badaniach bezwzględnie eliminować pojazdy z ulepami oświetlenia i koniecznie sprawdzać wiązkę światłą, które emitują lampy samochodów.
– w dzisiejszych czasach, możliwe byłoby wykonanie sytemu, który by monitorował samochody poruszające się po drogach i wykrywając usterki oświetlenia, wysyłał smsa z informacją, że ma się poddać kontroli oświetlenia na stacji diagnostycznej pod rygorem kary w określonym czasie.
– edukacja od najmłodszych lat, uważam, że powinien być przedmiot w szkole, na którym omawiałoby się podstawy ruchu drogowego, sposoby zachowań, przed przejściem, takie jak nawiązanie kontaktu wzrokowego z kierowcą nadjeżdżającym, co widzą kierowcy samochodu ciężarowego, jakie tam są martwe pola, że jeśli nie widzisz kierowcy, to on Ciebie też nie widzi i etc…
– akcje promowania właściwych zachowań, tak jak ostatnio “korytarz życia”, tak właśnie może “przechodź z głową, a nie z telefonem”, “bądź życzliwym, czasem to drobnostka”
To są moje przemyślenia, na pewno nie są doskonałe, jeśłi może ktoś sie zgadza ze mną, to może warto wcielić to w życie. Są to w sumie hasła jakie mi się pojawiają w głowie, które można rozbudować i dopracować, a na końcu wcielić w życie.
Życie mamy jedno, szkoda je przedwcześnie zakończyć na cmentarzu, bądź zmarnować za kratkami… Czy warto jest ryzykować, czy to się opłaca?
Sądzę, że mój wpis może się spotkać z tak zwanym hejtem, ale to tylko utwierdzi mnie, że każdy kto chce prowadzić jakikolwiek pojazd silnikowy, powinien przejść badania psychologiczne…
Pozdrawiam wszystkich, życząc, aby wszystkie sytuacje przedstawione na tym kanale nigdy nie były Waszym udziałem.
Usytuowanie przejścia dla pieszych, to niestety sprawa złożona – piesi mają zwyczaj wybierać “najkrótsze” trasy, gdy w takim miejscu nie wyznaczy się przejścia, to będą przechodzić i tak . Z progami zwalniającymi to kolejny problem – zarządcy dróg powołują się na jakieś przepisy rzekomo zabraniające stawiania progów na drogach poza drogami lokalnymi czy coś takiego – na starej Katowickiej na wszystkich skrzyżowaniach ustawiali ograniczenia do 70 km/h , bo rzekomo na wjazdach nie mogli ustawiać progów. Jak dotąd spotkałem jednio (całkiem sensowne) skrzyżowanie, gdzie nie da się podporządkowaną “przeskoczyć” bo są progi.
Gdy ja chodziłem do podstawówki, to uczono prawidłowego przechodzenia przez jezdnię, a ja raz Dyro przyuważył kolegę jak przebiega przez jezdnię, to go sprał “po łapach” przed całą klasą – pomogło, tyle, że dziś nie do wprowadzenia, dziś promuje się “prawa pieszych” , zwęża jezdnie, likwiduje miejsca parkingowe itd.
Wszystko co proponujesz, jest nawet słuszne, tyle, ze w naszych realiach, raczej nie do wprowadzenia, dlatego ja skupiam się na odblaskach i to odblaskach które będą po prostu z obowiązku wszyte w kurtki, bo nauczenie narodu, że nosi się odblaski, to też praca na lata.
samokrytyka ok, ale do cholery nauczcie pieszych zakłądać odblaski :/
Ten kto usytuował przejście dla pieszych na wzniesieniu ma chyba w rodzinie zakład pogrzebowy. Nosz k…a logiczne że w takiej sytuacji po zmroku kierowca będzie oślepiony, a pieszy niewidoczny nawet jeśli to przejście byłoby oświetlone jak boisko. Dobrze że tak się skończyło.
Wygląda na to że zlotowa przeganiał pieszego z pasów.
Ps. Kamera rzeczywiście nieźle oślepiona.
Nie miałeś możliwości, aby go zauważyć, ponieważ on stał na środku pasów już chwilkę. Czekał aż taksówkarz go zauważyć.
ten słownik mnie wku rwia
PIESZY
moim zdaniem po części jest winny jak wydać wepchał sie na przejście nikt go nie przepuścił a pieszy stoi ale refleks ma dobry heheh
moim zdaniem PIESZ po
Obu kierowcom po mandacie i odpowiedniku lekcji “road awareness” lub “hazard perception”, ale gość który tę drogę zaprojektował i tak umieścił przejście dla pieszych powinien dostać nakaz łażenia po tym przejściu aż zostanie potrącony. Niezły bubel.
Po pierwsze gratulacje dla autora nagrania, za wrzucenie go do sieci. Po drugie – obrazuje jak ważne jest by piesi zawsze również w ternie zabudowanym posiadali odblaski – doświetlania przejść, czujki ruchu itd – to są spore koszty, a odblaski? Grosze! – gdyby ten pieszy miał odblaski, nie było by całej sprawy! Pisałem już, że można wprowadzić wymóg dla sprzedawanych zimowych kurtek – posiadania przez nie elementów odblaskowych, dla producentów, to pikuś, ot zaprojektować kilka estetycznych “wszywek”. Oczywiście nie wszyscy chodzą w kurtkach, ale 80% chodzi, pozostałe dwadzieścia powinno mieć obowiązek założenia odblasków.
Teraz o “stawaniu przed każdymi pasami” – można, ba, jeśli wejdzie w rzycie przepis o pierwszeństwie pieszego przed pasami to nawet nie będzie innego wyjścia, tylko w takiej Warszawie efektem będzie duuuży korek! Ktoś napisze “co mi tam korek życie jest ważniejsze” – tak rozumując należy fabrycznie ograniczyć prędkość samochodów do 20 km/h – liczba ofiar wypadków spadnie do zera…
I na zakończenie, mam na tym forum grono dyżurnych hejterów, na których zaczepki, nie zamierzam reagować zwłaszcza na wpisy niejakiego “ja” który wręcz wychodzi ze skóry dopisuje uwagi do każdego mojego wpisu i dialogu, pisze po rożnymi nickami, byle tylko mnie sprowokować – skończyłem z próbami dialogu, bo tylko zaśmiecały to forum.
“dopisuje uwagi do każdego mojego wpisu i dialogu, pisze po rożnymi nickami, byle tylko mnie sprowokować ”
Nieprawda! Po pierwsze: nigdy nie piszę pod innym nickiem.
Po drugie: czepiam, się jedynie wpisów, w których wypisujesz bzdury, a to, że jest ich tak wiele, to wyłącznie twoja wina.
Na dowód – w tym miejscu niczego się nie czepię, pomimo że tego, czy nowe przepisy spowodują większe korki w Warszawie nie wiesz ani ty, ani ja, ani nikt inny. Jest to wyłącznie gdybanie.
Bo Stary Szofer bardzo często myli gdybanie z faktami, przedstawia tezę a twierdzi, że to dowód… i takie tam.
A jak przedstawiasz mu fakty, które obalają jego teorie, to ma na odpowiedź jeden ważny argument “nie karmię trolla”
KŁAMIESZ. Na merytoryczne argumenty odpowiadam, natomiast z kimś, kto np. twierdzi iż pieszy przechodząc przez pasy może nie zwracać uwagi na pojazdy, a i tak zachowuje szczególną ostrożność, a na uwagę, iż to niedorzeczność, twierdzi, iż “kompletnie nie rozumiem co to jest szczególna ostrożność” – faktycznie nie mam o czym rozmawiać.
Nie jestem w stanie policzyć, ile razy odpowiadałem ci merytorycznie, powołując się na konkretne przepisy konkretnych aktów prawnych. Za każdym razem dyskusja kończyła się tak samo – twoim niekończącym się brnięciem w coraz gorsze pseudoprawne bzdury. Przy okazji okazywało się, że brakuje ci zupełnie podstawowych informacji w kwestiach, w których usiłowałeś się wypowiadać w tonie autorytatywnym, mającym sugerować, że wiesz o czym piszesz.
Całkiem niedawno po raz kolejny powtórzyłeś brednię dotyczącą rzekomego braku podstawy prawnej dla obowiązywania konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Kiedy przytoczony został artykuł Konstytucji stanowiący tą podstawę, napisałeś kolejną brednię, że ten artykuł nie dotyczy konwencji, bo konwencja została ratyfikowana przed wejściem w życie obecnej konstytucji. Kiedy został przytoczony kolejny artykuł konstytucji stanowiący podstawę do zachowania wcześniej ratyfikowanych umów międzynarodowych, jako elementów porządku prawnego po wprowadzeniu nowej Konstytucji, napisałeś kolejną brednię, iż artykuł ten mówi o umowach ratyfikowanych przez RP, więc nie dotyczy umów ratyfikowanych przez PRL – co świadczy o tym, że nie masz pojęcia, jakie znaczenia miała dla porządku prawnego w Polsce zmiana nazwy Państwa Polskiego.
I tak jest we wszystkich dyskusjach. Usiłujesz uchodzić za eksperta, a jesteś ignorantem i to najgorszego rodzaju, bo takim, któremu nawet nie przyjdzie do głowy, że jest ignorantem. Gdyby dotarło do ciebie wreszcie chociaż to, jak niewiele wiesz w kwestiach, w których się wypowiadasz, mógłbyś się czegoś nauczyć – byłoby to z korzyścią dla wszystkich, nie tylko dla ciebie.
Tu droga jest oświetlona latarniami. Odblaski raczej mało by dały, gdy nagrywający został oślepiony światłami auta z przeciwka. Błędna infrastruktura i błędna jazda “na pewniaka” obu kierowców. Warszawa już teraz stoi i kwiczy. Ostatnio nawet awansowała do pierwszej dziesiątki najbardziej zakorkowanych miast świata.
Tak czy siak, z tym “rzyciem” (czy może “rzycią”) wygrałeś internet…
czemu ameba z taksówki widząc pieszego się nie zatrzymała?? Tylko mruga jak debil?? Bez sensu, a pieszy nie przechodził, tylko stał na środku pasa.. dziwne. Przecież na przejściu się przechodzi a nie wchodzi na niego, jak nie ma możliwości jego opuszczenia.. tak naprawdę to wszyscy się tutaj nie popisali
Czy zgadzacie się z moim tokiem myślenia?
klasyczna sytuacja wypadkowa – przejscie na podwyzszeniu, oba auta oslepialy sie na wzajem (nawet majac dobrze ustawione swiatla) + pieszy ktory wszedl dosc odwaznie a potem sie wystraszyl i wlazl pod drugie auto. Niby kazdy zrobil duzo zeby uniknac sytuacji a i tak bylo na styk. Ja natomiast widzac dwa auta w zasiegu wzroku jednak w nocy bym na przejscie nie wchodzil 🙂
Raczej nie. Taksówkarz nie mrugał długimi, tylko nagrywający znalazł się w blasku jego świateł mijania jadąc pod górę. Pieszy stanął, bo taksówkarz nie ustąpił mu pierwszeństwa a potem uciekł z przejścia gdy nadjechał nagrywający. Nie ma przepisu zakazującego wejścia na przejście gdy nie ma możliwości jego opuszczenia. Zresztą, to nawet nie ta sytuacja. Tutaj jest podwójne wymuszenie pierwszeństwa na pieszym spowodowane wzajemnym oślepieniem. Pieszy uratował swój tyłek i kłopoty prawne obu kierowcom.
“Nie ma przepisu zakazującego wejścia na przejście gdy nie ma możliwości jego opuszczenia”. Za to są przepisy, które zakazują pieszemu: przebiegać przez przejście, przyspieszać na nim kroku i zwalniać. Zatrzymanie to zwolnienie. Przejście to nie miejsce do stania a do przechodzenia.
Oczywiście jeśli będzie jechał na Ciebie samochód, to się nie zatrzymasz na przejściu, bo masz zakaz, i polecisz do aniołków. Zresztą, zacytujmy ten przepis:
Art. 14. Zabrania się:
[…]
3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
Zatrzymanie się w celu uniknięcia potrącenia jest jak najbardziej uzasadnioną przyczyną. Pieszy zachował się jak należy, niestety jako jedyny na tym filmie a ponoć piesi nie znają przepisów…
No wiesz, gdyby poszedł dalej ii złoty go potrącił to staso oskarżałby go o zamach na kierowcę.
Dobrze, że pojawiło się takie nagranie, pokazuje ono bardzo niebezpieczną sytuację, która faktycznie może przytrafić się każdemu, co najgorsze dzieje się z zaskoczenia i dezorientuje.
Powinno to dać do myślenia wszystkim tym, którzy w samochodach montują nieodpowiednie oświetlenie (np. ksenony w lampach do tego nieprzystosowanych, za co grozi mandat i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego), tym którzy “trąbią” długimi światłami (oślepiacie w ten sposób wszystkich w okolicy) lub używają ich w zakrętach (tego robić nie wolno, w żadnej sytuacji, można co najwyżej użyć świateł przeciwmgielnych).
Śmiać mi się chce z tej samokrytyki i wielu podobnych ostatnio.
Samokrytyka świadczy o dojrzałości, inteligencji i zrozumieniu problemu.
Nie ma w tym nic śmiesznego.
Wow, chyba to cytujesz czerwoną książeczkę Mao.
Samo spojrzenie krytycznie na własne postępowanie to akurat akt oświecenia, czyli coś bardzo pożądanego, a czego brakuje wielu ludziom.
Martwi natomiast często wyciąganie całkowicie błędnych wniosków, mimo krytycznego spojrzenia. Ot chociażby często widoczne w sytuacjach poślizgu pojazdu.
Tutaj ewidentnie winna infrastruktura. Nawet na filmie pieszego nie widać praktycznie do samego końca. Oglądam któryś raz i nawet na stopklatce nie widać nawet zarysów pieszego!
Bez samokrytycznego spojrzenia nie ma nauki. Czy jest tu ktoś, kto może o sobie napisać, ze nigdy żadnego błędu na drodze nie popełnił? Owszem, fajnie by było, gdybyśmy mogli trenować na symulatorach, tam popełniać błędy i się na nich uczyć, ale póki co możemy się tylko uczyć na własnych, a dzięki temu portalowi na cudzych błędach i chwała tym, którzy jak autor tego filmu potrafią się publicznie do błędów przyznać.
nigdy nic publicznie żadnego
@ aa ty debilokretynie bez mózgu, nie udawaj T I R a.
T I R jest tylko jeden niedorozwoju emocjonalny.
bądź jak rosół-z kur wielu
Tekst typowego aa-tka z fizjonomią 13 letniego tępaka 😉
Tekst poziom gimbaza z fizjonomią zgredka.
Jak nie umiesz swojego zdania z 4 wyrazów sklecić, żeby nie było zerżnięte z czyjegoś i masz tak pier_olić w kółko jedno i to samo, to klej wary i dupe smaruj tym:
https://allegro.pl/oferta/masc-na-bol-dupy-cudowny-lek-na-wszystko-prezent-7534734984
Ale się burzy gar je.any. Pianę z pyska zetrzyj, pachy obtoknij i wal w miasto. Tłoki czekają.
@aa Na ciebie widać żadne tłuki nie czekają, skoro siedzisz w sobote wieczorem przed kompem i się plujesz na monitor z palącą dupą o tiry.
Ja to przynajmniej gdzieś do ludzi wychodzę na weekend, a ty kanałami zapier_alasz wystraszony co?
Zje.y toczą pianę z pyska w niedzielę.
Prawda jest taka, że w Polsce wciąż mamy mnóstwo całkowicie nieoświetlonych przejść i to nie tylko w terenie niezabudowanym. Bardzo często znajdują się ona na drogach jednojezdniowych. Nie odnosze się do tego konkretnego filmu, gdzie pomimo latarni przy drodze pieszego nie było widać do ostatniej chwili, ale do wielu przejść które wyglądają dużó, dużó gorzej. Będąc premierem łatwo jest napisać paragraf, żer pieszy ma mieć pierwszeństwo przed wejściem, kierowca zawsze winny itd. Ktoś komu zależy na realnej poprawie bezpieczeństwa najpierw zajął by się doświetleniem przejść dla pieszych, aby pieszy był na nich naprawdę widoczny. Ale to kosztuje czas, pieniądze, a czy chodzi rządzącym o bezpieczeństwo, czy o populistyczne gadki mające dać głosy wyborców to każdy przecież wie.
Nie da się łatwo zliczyć ile tysięcy w Polsce jest przejść dla pieszych. Twoja idea ich “doświetlenia” jest może i słuszna, ale w żadnym wymiarze wykonalna. Można oczywiście tworzyć takie utopie i się nad nimi rozwodzić całymi tomami, tylko czemu to ma służyć???
Zapomniałem wyrazić swojego uznania dla nagrywającego za wrzucenie tu tego nagrania. Mam nadzieję, że dzięki temu nie tylko on, ale i inni wyciągną właściwą naukę.
Ciekawe jest to, że samochód jadący z naprzeciwka również się nie zatrzymał. Bardzo słabe miejsce na pasy, bo taka sytuacja zapewne zdarza się tam nagminnie.
Rónież szacun dla osoby udostępniającej nagranie.
Warunki do dostrzeżenia pieszego FATALNE. Nie wiem, jak to było widać na żywo, ale z nagrania prawie do samego końca tej osoby nie widać. Wygląda, jakby tam stała w miejscu, co by tylko potęgowało problem – nie widać żadnego ruchu na tle świateł. Nawet wiedząc, że będzie pieszy na przejściu, za pierwszym odtworzeniem materiału widziałem go bardzo późno. Oglądając materiał poklatkowo widać, jak niekorzystny układ świateł i cieni zaistniał. No i brak ruchu pieszego w tym wszystkim.
Bezpiecznej drogi wszystkim życzę.
Nie chcę myśleć co będzie jak wyciągną niewłaściwą naukę bo nie będą wiedzieli jaka jest ta właściwa albo z czystej przekory.
Zabrakło zasady – nie widzę, nie jadę. Ja w takiej styuacj (oślepiony) przed przejściem często się zatrzymuję. Znaczne zwalnianie sprawia, że piesi uznają, że już ich widzisz i wchodzą na jezdnię. Czasem zdarza mi się zatrzymać przed pustym przejściem, ale wolę to niż kogoś rozjechać.
W takim razie w listopadzie musiałby Pan więcej stać niż jechać.
Czyli przepustowość jest dla Ciebie ważniejsza niż ludzkie życie ?
Jaka znowu “przepustowość”? Co jednego kierowcę obchodzi ile pojazdów na minutę przejedzie przez dane miejsce?
Bez przesady. Po prostu zdarza mi się zatrzymać przed pustym przejściem jak nic nie widzę. U mnie w mieście jest rondo tuż przy biedronce. Jak z niego zjeżdżam w godzinach szczytu, kiedy z przeciwka jest sznur samochodów to się zatrzymuję. A nawet jeżeli miałbym się w listopadzie zatrzymywać na każdych pasach to wolę się pomęczyć jeden miesiąc niż kogoś jebn*ć i następne 3 lata popierd*lać z buta. I sumienie czyste.
Czyli mówisz, że jezeli nie jesteś 100% pewny to i tak jedziesz? I jak kogos zabijesz to co powiesz? Jechałem chociaż nie widzialem, bo nie chcialem być pipa?
Ja dokladnie za identyczne zachowanie zostalem dzis “strabiony”, zwolnilem do 10km/h przed pustym przejsciem (na pasie przeciwnym korek i duzy pojazd tuż za przejściem, czyli od mojej strony zaslanial mi polowe pasów), kierownik z tylu byl totalnie zaskoczony tym ze zwalniam…
Mam często takie sytuacje z jednym przejściem i też w tym okresie zwalniam. Ostatnio miałem sytuację, ze mimo 30 km/h musiałem mocno hamować.
Na takich nie ma rady , tacy są wszędzie. Znajomą chciał sebix jadący z karyną pobić bo się zatrzymała przed zieloną strzałką żeby sprawdzić czy jakiś pieszy nie idzie.
Pieszy nie powinien wychodzić zza pojazdu, nawet zdrowy rozsądek podpowiada aby przystanąć na pół sekundy.
Co do filmu, ten pieszy uważał i żyje, to chyba najważniejsze.
Na poganiaczy, jest metoda: trąbi? wyłączasz silnik, włączasz awaryjne, wysiadasz, podnosisz maskę…. Oczywiście w kieszeni gaz na wszelki wypadek.
stary wszystko zagazuje, jprd
Ile razy testowałeś w deszczu albo w ogóle?
słyszałeś o gazie żelowym?
Gaz żelowy powiadasz. Że niby w instrukcji użytkowania podają co robić jak ktoś trąbi i pogania?
To może trzeba wysiąść i poinformować trąbiącego kretyna, że używa klaksonu niezgodnie z prawem.
Jeśli Ty się zatrzymasz i pójdziesz do niego, a on to nagra, to może Cię oskarżyć o tamowanie ruchu, natomiast gdy włączysz awaryjne i podniesiesz maskę – miałeś awarię, miałeś prawo stanąć – stary sposób na furiatów
ale stary ma wszystko ogarnięte, szacun, jprd
ciebie za to stary widać nie ogarnął do końca i tera ci zostało staremu dosrywać i T I Ra udawać w komentach matołodebilu… nio 😉
Cóż, TIR-a nie do końca przelały z gumy do zbiornika i teraz jako pół-inteligent realizuje się w komentach.
@aa ..anonimku …..Ładny z ciebie cioł ulany ze wszami na odbycie, skoro sobotnie wieczory spędzasz na pluciu się na kompa z bólem dupy o ciężarówki…
Taka robota, deklu. Pół-inteligenty ból duqy mają w niedzielne popołudnia.
Bo to stary ubek
Przeczytaj opis jeszcze raz, ze zrozumieniem.
Patrząc na ilość minusów to już rozumiem skąd tyle wypadków na polskich drogach. Kierowcom brakuje obecnie wyobraźni i umiejętności przewidywania sytuacji na drodze. Samochód to nie zabawka mimo, że niektórym tak się wydaje.
Zawsze możesz długimi “strzelić” żeby się upewnić. W moim mieście rozpoczęto doświetlanie skrzyżowań i jest o niebo lepiej.