Kumulacja błędów
Wielka szkoda, że kierowców, którzy nie wiedzą, co to jest „reguła dwóch sekund” (w zależności od prędkości i warunków na drodze), jest nadal zbyt wielu. Najwyraźniej nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń, jakie niesie ze sobą jazda „na glonojada”. Jazda na zderzaku innego pojazdu to częsty błąd, który może sprowadzić na nas ogromne kłopoty. Wystarczy, że inny kierowca pomyli się w obliczeniach podczas wykonywania manewru wyprzedzania (jak w załączonym materiale), wtedy kumulacja błędów – braku odstępu i nieprawidłowego wyprzedzania – może okazać się dramatyczna
69 komentarzy do "Kumulacja błędów"
Nagrywający to ku*as złamany. Zamiast pozwolić się wyprzedzić to jeszcze przyspieszył. Nie wiem skąd się biorą takie debile, przecież on siebie też narażał :/
Taka sama sytuacja jak wczoraj była na drodze Kraków – Proszowice. Najpierw idiota w białym busie wyprzedza na podwójnej ciagłej + przejście dla pieszych. Nastepnie robi podobny manewr ale idąc na czołówkę. Kilka km dalej chyba srebrna carisma zaczeła wyprzedzać sznurek pojazdów nie mając miejsca. Skonczyło się na tym, że kierujący na prawym łuku, na chama wciskał się w sznurek, bo skonczyło by się to widowiskową czołówka. Na chama dlatego, że było widać jak sznurek gwałtownie zwalnia robiąc miejsce idiocie. Co najlepsze. Jadąc tą droga ok 60-70 (w porywach) na 50 kodeksowe, spora częśc traktuje cię jak zawalidrogę. Normalnie porażka jakaś co się wyprawia.
Chyba w końcu zainwestuje w kamerkę 😉
A gdzie jest jazda i zachowanie odstepu.
w przepisach stoji ze kazdy ma jechac z takim odstepem umozliwiajacym wyprzedzanie.
na obwodnicy cwaniak. a wjedzie do miasta i oblany potem
wsioki z brzegu przyjechali do turawy na zakupy… zaloze sie ze to byla niedziela. ?hahahaah
bandyta drogowy ha ha…
korona z głowy nie spada jak puszcza się kogoś kto wyprzedza, dodam ze nie robi tego w mieście tylko poza, nie było to jakieś chamskie ‘wjebanie” się z prędkości 150km/h i heble do 80 tylko po prostu chciał wjechać między dwa samochody – może juz wyprzedził 10, było skrzyzowanie wiec chciał sie schować, skrzyzowan nie widać z odleglości 1km, znaków także.
Jasne zlinczujecie mnie, samo ‘spychanie’ z drogi to wina wyprzedzacza, ale tak jak napisałem – to jakis kompleks i zazdrość – ” a niech się meczy, nie zjadę, nie wpuszczę, nie wyhamuję, w sumie to nic mi nie zrobił ale niech się rozjebie, mam kamerkę wrzucę w internet…” jak to taki bandytyzm to mam nadzieję, że sprawa już jest w sądzie:)
znowu się rozpisałem ‘broniac winnego’, ale jak widac nic na drogach sie nie zmienia, empatii nie przybywa
No dobrze ale skoro mam zostawić odstęp 2 sekundowy to jak mi się ktoś w niego właduje to muszę zwalniać żeby znów zrobić ten odstęp. Przynajmniej w sytuacji jak na filmie bo ten srebrny nie mógł nie wiedzieć że zaraz będzie skrzyżowanie i dalej nie przeskoczy.
Bandyta jest nagrywajacym, 500zl 10pkt za przyspieszanie podczas wyprzedzania przez inny pojazd. Citigo sie zbliza na filmie.
W citigo jak zdejmiesz nogę z gazu to zwalnia.
Byłem w podobnej sytuacji, wyprzedzając kolumnę dostawczaków, nie widziałem że jeden drugiemu wisi na zderzaku. Żaden nie wpuścił, woleli żebym walnął czołówkę. Na szczęście obyło się bez kolizji dzięki pojazdom z naprzeciwka, które zsunęły się na szerokie pobocze. Co za naród?
“wyprzedzając kolumnę dostawczaków” – zwykle robi się to na raty a medotą “jak najdalej się da a potem niech ktoś mi dupe ratuje” ….
IQ na poziomie -1. Jak miał to zrobić na raty jak na zderzaku jechali?
xxx. Jakie to polskie? zero zrozumienia. Napisałem,że siedział eden drugiemu na dupie. Aut było z sześć i nie dało się wjechać między nich. Wyprzedzałem w miejscu dozwolonym, mimo że było lekkie wzniesienie i dostawczaki wlekły się ślimaczo. Wiedziałem też, że dalej są już tylko linie ciągłe i nie wyprzedzę. Ty byś jechał nadal ślimaczo za nimi? Problemem jest tu własnie odstęp pomiędzy nimi, jego brak, a nie to że wyprzedzałem.
A może nagrywający miał w domu zostać bo tamtemu się spieszyło ?
Ja bym walił i niech spierdala na dach do rowu. Drugi raz tak nie zrobi.
Jak ma jechać niezgodnie z przepisami to niech do komunikacji miejskiej się przesiądzie!
Sytuacja rzekłbym typowa na naszych drogach, z jednej strony człowiek któremu się mocno spieszy, wciska się w najmniejszą dziurę oczekując, że inni go widzą ustąpią, zjadą… Z drugiej brak pomyślunku o innych użytkownikach drogi, zachowanie odpowiedniej odległości zapewnia nam lepszą widoczność, daje nam więcej czasu na ewentualną reakcję, daje miejsce do rozpędzenia auta w przypadku chęci wyprzedzenia. Jesteśmy w stanie zachować płynność jazdy, poprawia nam komfort, ale również daje szansę na wyprzedzanie innym. Więcej pokory, więcej wyrozumiałości… i pamiętajcie nie każdy jest wszak tak dobrym i bezbłędnym kierowcą jak “ja”.
Na pewno nie można przyśpieszać przy wyprzedzaniu, a jeżeli ten biały nie zwolnił, to nagrywający przyśpieszył…
Ta, zachowuj “2 sekundy”, jak standardowo ci się wepcha jakiś cwaniak przed samochód, gdy widzi większą lukę. Wyprzedzacze najgorsza zmora, zawsze się jakiś bałwan pospieszy, chociaż g… to daje.
A czy wyprzedzany nie musi zachowywać odpowiedniej odległości za pojazdem poprzedzającym go – takiej, aby ktoś, kto go wyprzedza, mógł bezpiecznie zjechać? Nie ma tego w przepisach? Coś mi się obiło o uszy, jeśli nie – poprawcie.
Art. 19. Kodeksu Drogowego
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
2. 3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.
3. Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach ruchu, kierujący pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości albo pojazdem lub zespołem pojazdów o długości przekraczającej 7 m jest obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego znajdującego się przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę utrzymywaną między tymi pojazdami. Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli kierujący pojazdem przystępuje do wyprzedzania lub gdy wyprzedzanie jest zabronione.
4. Poza obszarem zabudowanym, w tunelach o długości przekraczającej 500 m, kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymać odstęp od poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż:
4.1. 50 m – jeżeli kieruje pojazdem o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t lub autobusem;
4.2. 80 m – jeżeli kieruje zespołem pojazdów lub pojazdem niewymienionym w pkt. 4.1.
Same osobówki obowiązuje punkt 2 ust 3
Przepisy zamiast wpadać do mózgu obijają się o uszy 😉
To na wyprzedzającego został nałożony obowiązek zachowania SZCZEGÓLNEJ ostrożności. Nie na wyprzedzanego. Art. 24 pkt. 2
3 litery
P I T
🙂
Nagrywajacy jednak jakis odstęp zachował, wiec juz nie gadajcie. Z resztą trzymał się bliżej prawej strony. Co więcej ogarnąl temat i bardzo sprawnie zjechał na pobocze unikając groźnej kolizji. To co miał od razu zjechać na boczny, bo jedzie za nim jakiś idiota. Nie rozumiem nagonki na nagrywajacego
W sumie to przy kontakcie mojego przedniego błotnika z jego tyłem dałbym lekko kierą w lewo. Frajer miałby nauczkę a wina i tak jego. Pierdolenie że facet z kamerką miał go wpuścić – po jaką cholerę się pchał jak nie było miejsca ?
Bo to miejsce MIAŁO TAM BYĆ ku..a!!! Będziemy jechać w ciągłym sznureczku bo siedzisz komuś na zderzaku? A za tekst o umyślnym doprowadzeniu do wypadku powinieneś przejść badania psychologiczne – wiesz, że gdyby wpadł w poślizg i zleciał na przeciwny pas wbiłby się w niego inny pojazd na 90% doprowadzając do czyjejś śmierci? Masz ty w głowie coś więcej niż żelatynę?…
7 lat temu w zbliżonej sytuacji (tyle że dodatkowo mocno lało) jak nagrywający musiałem zjechać na pobocze żeby Golfik nie rozpryskł się na milion kawałków pod tirem! Złapałem pobocze, przekulałem się parę razy i od mojej strony zatrzymałem się bokiem na drzewie tak że zaparkowało w miejscu mojego fotela a ja miałem szczęście że skończyło się na połamanych kościach i urazie kręgosłupa bez przerwania rdzenia. Od tego czasu wyznaję zasadę – kto jest głupi niech cierpi, ja się nie będę poświęcać w najmniejszym stopniu.
A i dodając – typek z Golfa przez którego zakończyłem swoją podroż spierdolił …
No i widzisz baranie, teraz masz nauczkę, że nie siedzi się komuś na dupie (zderzaku) tylko zostawia się odstęp przed samochodem poprzedzającym. Po twoim komentarzu jednak widzę, że nawet tamte wydarzenie niczego ciebie nie nauczyło. Dalej tak rób, zabij siebie, albo innych, może w niebie będziesz miał satysfakcję.
Problem w tym że między mną a autem z przodu była luka na dobre 15m jednak jegomość bez mózgu źle obliczył swoje możliwości przed łukiem drogi i nawet jeślibym mu nie ustąpił to wolałby mnie zepchnąć z drogi niż wpakować się pod tira. Przez 10 lat prawka i ok 400-450 tys km miałem 4 dzwony z czego tylko jeden z mojej winy zaraz parę miechów po zdaniu prawka – byłem głupi i wyjechałem z podporządkowanej bo widziałem kierunkowskaz w samochodzie na głównej. Jak się okazało było to przypadkowo włączony kierunek a facet jechał prosto – wiadomo w tym przypadku to wymuszenie i moja wina. Zapraszam na 11-stkę między Poznaniem a Koszalinem. Robiąc 40 tys rocznie na tej trasie trzeba codziennie dziękować temu do góry że się wrociło w całości. Gdyby nie fakt, że roboczo jeżdże małym autem to nie szedłbym każdorazowo na ustępstwo debilowi – sam nie chcę się zabić, a co myśli i kombinuje szofer łamiący przepisy już mnie nie obchodzi. Wszystkim życzę zdrowia i wielu szczęśliwych lat, potem wio za kółko i “a taki fajny chłopak był” i ” tyle życia było przed nim” … Niech radiowozy zaczną pilnować normalnych tras a nie punktować radarami w zabudowanym i na 70-tkach. Prawdziwa walka na drodze rozpoczyna się tam gdzie jest 90+
Wyjęli ci ziobro razem z rozumem.
Pablo. I nadal widzisz winę u innych, tylko nie u siebie? Gdybyś trzymał właściwy odstęp, nie byłoby zdarzenia.
Ale o jakim właściwym odstępie piszesz? Kodeks wymaga odstępu wystarczającego do bezpiecznego zatrzymania, gdy pojazd z przodu się zatrzyma. Nie ma nigdzie mowy (poza pojazdami ciężarowymi o odpowiedniej długości) o konieczności zachowania odstępu, aby umożliwić wjazd pojazdom wyprzedzającym. Na tym to wszystko polega: nie widzę wyraźnej luki między pojazdami, to w ogóle nie zaczynam wyprzedzania, bo znaczy, że wszyscy jadą z mniej więcej tą samą prędkością. Wyprzedzanie w takiej chwili to zwykłe cwaniactwo.
jeden wart drugiego….
Poważnie? Wyzywacie nagrywającego za to, że wyprzedzający nie sprawdził czy ma miejsce żeby rozpocząć manewr wyprzedzania ?
Nie, nie o to chodzi. Chodzi o rzecz oczywistą czyli zachowanie odstępu od pojazdu przed Tobą, pomyłka jest ludzką rzeczą, ale egoizm nagrywającego (który ani na chwilę chciał odpuścić) to już jest rzecz porażająca. Nie no, pewnie, lepiej być takim samym idiotą jak wyprzedzający i nie wpuścić go, przyczyniając się do wypadku.
… a wyprzedzający nie mógł odpuścić?
A może wyprzedzał całą kolumnie, a wszyscy jechali tak jak ty zwykle debilnie jeździsz czyli na zderzaku.
Też tak wyprzedzasz? … a później problem z powrotem na swój pas i żebranie o jałmużnę.
najlepiej się wykazać zawiścią co nie? – samemu stać w gacie podczas wyprzedzania więc nie wyprzedzasz ale innym za wszelką cenę chcesz blokować.
Przekonałeś mnie, wyprzedzę Cię w Twoim stylu 🙂
A to już nie można sobie jednego samochodu wyprzedzić, kiedy jadą jeden za drugim, bo nie bardzo rozumiem?
Tak mu się spieszyło by zaraz skręcić w prawo.
Dobrze, że nie skręcał w lewo aby tamować cały ruch…
Nagrywający idiota… Zawsze widząc, że ktoś mnie wyprzedza robię lukę. Nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć, a zawsze jakoś bezpieczniej…
“mądry głupiemu ustępuje” ,,, i dlatego jest jak jest czyli źle …
Tu akurat nie było mądrego… 90 km/h – > 45 m odstępu. Jak ktoś jedzie bliżej to teoretycznie popełnia wykroczenie.
Większe niż wyprzedzający? 🙂
A to twoim zdaniem wyprzedzający miał jechać cały czas swoim pasem i na czołówkę walnąć?
Czy jest w PoRD nakaz wyprzedzania?
ALE JEST ZAKAZ ZAMULANIA!
Zamula ktoś – czyli jedzie z mniejszą prędkością niż przepisy pozwalają to go wyprzedzam.
Spakuj kredki i kajeciki do tornistra. Pani dzwoniła i pytała dlaczego ty jeszcze nie w szkole.
zabrania się przyspieszania gdy ktoś cie wyprzedza!!! Dla mnie to podchodzi pod usiłowanie morderstwa. Nic sie nie uczycie na tych filmikach z PD? A sytuacji jak gościu za wszelką cenę nie puszczał chyba golfa (a i moim zdaniem leciutko przyspieszył), golf go zahaczył, wpadł w poślizg i zginęła jedna osoba już nikt nie pamięta? Ludzie, je…nieci jesteście? Sam nie wyprzedza, ale miejsca dla innego nie zrobi? Tak mu się podoba zderzak tej białej Scody? Paranoja!!!
On nie tylko przyspieszył wtedy, co zjechał do osi jezdni całkiem uniemożliwiając bezpieczne schowanie się tegoroczny golfa, uwazam, że miał udział w śmierci tego człowieka 🙁 a takie sytuacje to codziennosc jak na filmie. Jak ciężarówki jada blisko siebie to źle, bo nie można się wcisnąć pomiędzy. Ale jak osobówki jada blisko siebie i nie można wykonac manewru wyprzedzania to zaraz że wyprzedzający bandyta. Przerywana jest po to by można było wyprzedzić, nie wyprzedzasz to zrób odstęp innym.
bleble. Dokładnie mam takie samo zdanie. Sam nie wyprzedzi i drugiemu nie da. Jakie to Polskie.
Jakie to polskie – nie kaleczmy języka ojczystego.
“mądry głupiemu ustępuje” i dlatego obaj jeszcze żyją
Luke to ty musisz utrzymywac miedzy pojazdem, zapoaznaj sie z kodeksem
Zgadzam się że nagrywający to idiota nie znający przepisów!!! Przepis mówi że jak ktoś nas wyprzedza to mamy obowiązek mu ustąpić miejsca poprzez zwolnienie a nawet ZATRZYMANIE SIĘ!!! Tylko debil wolał jeszcze przyśpieszyć!!!!
Zabawie się w Janusza.
“Mogłeś zwolnić i wpuścić, korona by Ci nie spadła z głowy”.
Tak i to wina krotkich spodniczek ze kobiety sa gwałcone
Han Han.
No a nie? 😉
jak zwykle winny ten co nic nie zrobił. myślenie Januszy
Instynkt samozachowawczy nakazywałby nagrywającemu zwolnić w tej sytuacji i nikt tu nie napisał że nagrywający jest winny. Winny jest wyprzedzający, ale lepiej chyba przyhamować niż wylądować w szpitalu udowadniając swoje racje.
Tak swoją drogą taka reakcja jak na filmie jest zła. Odruchem powinno być hamowanie, ponieważ zmniejszenie prędkości niemal zawsze przekłada się na złagodzenie skutków ewentualnego zdarzenia, poza tym nadal pozostajemy na swoim pasie. Zamiast tego nagrywający z pełną prędkością ucieka na pobocze – kiedyś będzie tam piach, żwir, kałuża i te bezsensowne machanie kierownicą skończy się poślizgiem i wpadnięciem do rowu / uderzeniem w drzewo / uderzeniem w samochód jadący z naprzeciwka.
A skąd wyprzedzający miał wiedzieć że cała kolumna jedzie na zderzakach?
Jak nie widzisz odcinka na którym masz wyprzedzić to zakładasz że nic nie ma?
Powiedzieć że debil to nic nie powiedzieć.
A masz redgena 3d w oczach i wiesz co się dzieje przed kilkoma samochodami przed tobą albo jak wyprzedzasz traktora z przyczepą, albo tira, przecież zanim rozpoczniesz wyprzedzanie nie masz zielonego pojęcia co się dzieje przed nim na jego pasie?
Tak jest, najlepiej wykazać się zawiścią – czyli najgorsza z najgorszych cech jaką człowiek może posiadać, samemu nie wyprzedzając a blokować.
Jak nie widzisz co się dzieje przed Tobą to nie powinieneś wyprzedzać. Jeżeli tego nie pojmujesz to nie powinieneś jeździć, mam nadzieję że się nigdy nie spotkamy na drodze.
A gdybyś tak spojrzał na to przez aspekt zasad społecznych (taki ogólny przykład – niekoniecznie ściśle analogiczny):
Stoisz w sklepie w kolejce do kasy (idzie powoli – mniejsza o powód), nagle ktoś wpycha się przed Ciebie – on zyskał, Ty straciłeś (zabrał ci czas) – czyli załatwił swój interes Twoim kosztem.
Dawid. Sam zabierał się do wyprzedzania, a został wyprzedzony. Więc polska zawiść wzięła górę. Jeszcze przyśpieszył. Lał bym takich bez litości.