Motocyklista udrażnia korek, bo nikt nie chce pomóc
Szczypta empatii, odrobina altruizmu i dobrej woli oraz chwila poświęconego czasu. Często tyle wystarczy, aby pomóc komuś w potrzebie.
Dziecinnie prosta zasada, o której niestety nie każdy pamięta – dziś ja pomogę tobie, jutro ty pomożesz mi.
50 komentarzy do "Motocyklista udrażnia korek, bo nikt nie chce pomóc"
Super, ze skrętu w prawo pojechał prosto
Za karę że nie chcieli pomóc udrożnił im ten korek
Jest pan prawdziwym bochaterem
głodnym naśladowania
Ze 16-17 lat temu pożyczyłem od kuzyna malucha. Niestety miał zepsuty pływak i brakło mi paliwa na wysokości obecnej SCC w Katowicach.
Ledwo się zatrzymałem na prawym pasie włączając awaryjne, a zatrzymał się młody chłopak w Seicento Sporting i zapytał czy może pomóc. Powiedziałem co się dzieje, a on wyciągnął linę holowniczą i odholował mnie do odleglejszej, ale po tej stronie jezdni, stacji w Chorzowie.
Chciałem mu dać kasę lub kupić czteropak ze stacji, a on tylko życzył szerokości i pojechał.
Dzięki kolego raz jeszcze, jeśli to czytasz ?
Na pewno nie przeczyta, bo normalnych chętnych do pomocy, a nie tylko obrzucić kogoś gownem tutaj nie ma…..
Czyli ukradłeś malucha bez paliwa, a jakiś naiwniak ci pomógł.
Brawo dla motocyklisty, szacun. Reszta jadących niech sobie obejrzy i zapamięta ten obraz.
To pokazane jak nie robić? :/
Co żeś TIRa prawdziwego zminusował co?
Te tiry niedobre!!! tfu kuwa
Haratajo lusterka i blokujo ino te lewe pasy!!
Na motorze piznąć babie w lusterko podczas przeciskania się, to hooj tam.
Pomug? Pomug…..dobry chłopaczyna jest, cza mu wyboczyć nie?
Ciekawe co byśta się tu pluli, jakby tak tirem babie zahaczył lusterko jak ten pomagier na motorze cio?
Dlatego wożę ze sobą linę. Niedawno zaraz za światłami lewy zablokowany, bo stoi na awariach, wszyscy omijają, a ja – wiedząc, że mogę holować – mogłem coś zrobić
1:05 kolizja i ucieczka
ta…
Milicja!
Wystarczą dane z OC. Policja i tak do czegoś takiego nie przyjedzie.
Jan Kochanowski siedzi pod lipą i cierpi, bo już od dłuższego czasu nie miał natchnienia. Wtem zobaczył unoszącą się nad nim muzę i woła:
– Wena! Wena! chodźno tutaj!
Weż mi coś podpowiedz, bo mnie skręci. Dzieciaki w szkole nie będą miały się o czym uczyć jak czegoś nie napiszę. Wena pochyliła się do ucha i coś zaszeptała. A Janek na to:
– Spadaj, to już było! Wymyśl coś lepszego.
Wena znów się nad nim pochyliła, zaszeptała, a Kochanowski znowu:
– Wena nie cuduj tylko coś wymyśl, bo ci przywalę.
Muza znów się nad nim pochyliła i znów zaszeptała.
Na twarzy Kochanowskiego zajaśniał uśmiech i mówi:
– Ty wiesz co, że to może być dobre.
Z błyskiem w oku krzyczy spod lipy w stronę dworu:
– Urszulka! Chodźże prędziutko do tatusia…
“Normalne” zachowanie kierowców u nas w kraju… niestety. Parę lat temu padła mi pompka od sprzęgła, akurat stałem w korku, dobrze, że jechałem z kumplem to ściągnęliśmy auto do warsztatu, który szczęśliwie był po drugiej stronie drogi. Najlepszy był kierowca TIRa za nami, który widząc, że są pewne “kłopoty” i tak napierdalała w klakson jak pojebany jakby to w magiczny sposób miało sprawić że szybciej zejdziemy mu z drogi.
To jest niepojęte, jak znieczulica panuje. Nikt nie pomoże. Prędzej wyciągną telefony i zaczną nagrywać filmiki albo robić zdjęcia. Nikt nie ustąpi, jak ten TIR, który musiał się wepchać, gdy osobówka była już spychana w kierunku pobocza. Dramat…
w 2 minucie niby motocyklista zaglądał do tyłu a tak naprawdę to sie jej na dupę patrzył 😀
Wielkie halo. Naturalny męski odruch – kark skręcisz, a nie powstrzymasz.
ale się naoglądały tyj doopy
Zgadza się. Generalnie uważam, że wszyscy – kierowcy (osobówek i ciężarówek), motocykliści, piesi i rowerzyści, powinniśmy się starać współpracować. Odrobina empati, wzajemnego zrozumienia i życzliwości. może sprawić, że na drogach będzie na się “żyło” bezpieczniej i przyjemniej.
Pewnie masz tachograf i nie uważasz jak ktoś ci opowiada kawał.
Ona płyn do okien już miała. Brakowało jej tylko podpasek bo te nie zostawiają smug na szybach.
To jest zwykły gimbus obsmarkany, podrabianiec, a nie żaden tachograf…
Mi też kiedyś auto zdechło, tyle że w środku miasta. Na szczęście znaleźli się ludzie chętni do pomocy przy przepchnięciu auta. Pozdrawiam wszystkich pomagających 🙂
Sam również wielokrotnie pomagałem. Czasem byłem akuratnie pieszym i wystarczyło tylko zejść z chodnika na ulicę, a czasem byłem kierowcą i trzeba było znaleźć miejsce do bezpiecznego zatrzymania i podbiec do potrzebującego pomocy.
To naprawdę niewiele kosztuje. Odrobina czasu i chęci.
To jest ogólnie też problem z udzielaniem pierwszej pomocy. Jak już się udziela pierwszej pomocy i potrzebuje się wsparcia od kogoś to zawsze należy wskazać palcem na konkretną osobę i powiedzieć jej co ma zrobić, bo inaczej na ogólne wezwanie nikt się nie ruszy. A konkretnej osobie ciężko odmówić.
Podobnie jak komuś auto tak stanie na środku drogi wydaje mi się że trzeba jakoś dać innym uczestnikom ruchu że potrzebuję się pomocy. Wtedy może ciężej będzie innym obojętnie przejechać obok.
To się nazywa rozproszenie odpowiedzialności.
To właśnie przez te pomyje co wylewają wszędzie na kierowców ciężarówek, wszystkie te tiry pojechały wpizdu i żaden nawet nie myślał się zatrzymać.
Sami sobie na to zasłużyliście swoją głupotą i tirowym bólem duqy, że już żaden tirowiec wam nie pomoże jak jeszcze kilkanaście lat temu było.
Kilkanaście lat temu, to jeszcze kultura na drogach panowała. Dzięki takim komentarzom jw, jest jak jest. Swoimi wypowiedziami sprowadziłeś koleś zawód kierowcy ciężarówki do rynsztoka. Kiedyś naprawdę było inaczej, chyba nie dorosłeś. Rywalizuj na ringu, bieżni itp.
Dzięki za miłe słowa, już tu przywykłem do komplementów na tym jakże zacnym forum.
Że w waszych urojonych wyobrażeniach kierowca ciężarówki wywodzi się wprost z rynsztoka, to moja wina tak? Hehe
Taaaaaaa, kieeeeeedyś to byyyyło…
Rywalizacja z kimkolwiek nie jest mi do niczego potrzebna, a sport do uprawiania pozwól że se sam wybiorę ok?
A kończąc, to ja ci powiem dzięki czemu tak jest.
Dzięki temu, że was w tych osobówkach wiecznie duqa pali o wszystko i myślicie że wszystkie rozumy pozjadaliście, no a umiejętności i myślenia za kółkiem brak.
A wasz ulubiony sport narodowy to dosrywanie innym na forach i robienie z siebie debila w zamkniętej puszce na ulicy.
sam srasz, a innym nie dajesz
srał cie pies, ten od tego przejechanego przez cofacza 🙂
Bardzo ładne zachowanie. Dziwi mnie, że taka niewielki gest, jest tak rzadko spodykany, a zachowanie kierowca niebieskiej ciężarówki w w 2:02 to już szczyt chamstwa.. Ja osobiście też kilka razy udzieliłem takiej pomocy, w tym raz kobiecie, na którą wszysce trąbili.
I taki drobny apel do motocyklistów: Zawsze chętnie puszczam motocyklistów kiedy jadą między pasami staram się robić więcej miejsca. Ja wam nawet jestm wdzięczny, że siadacie na jednoślady i nie przysparzacie samochodów w korkach. Ale boję się, że kiedyś zdarzy mi się niezauważyć cyklisty w porę. Wiem, że też jesteście kierowcami, wieć wiecie, że w lusterku jesteśnicie trochę mniej widoczni. Nagrywający: czerwony kolor – super. Fajnie, że coraz częście widzi się motocyklistów w kamizelkach i jaskrawych kolorach.
0:57 i 2:50 jest dla mnie kontrowersyjne.
Jak oglądałem gościa przeciskającego się między autami to przypomniał mi się dawny przypadek w rodzinie, gdzie ktoś stracił w ten sposób nogę. Tak więc ryzyko niestety jest :/
No w pełni się zgadzam. Ja też puszczam kiedy stoję w korku. Ale trzeba pamiętać że w korku ktoś auta stoją blisko siebie, przez co łatwo mieć ograniczoną widoczność w lusterku. Motocyklista często pojawia się w lusterku w ostatniej chwili. Jak ktoś ma kierunkowskaz włączony to motocyklista powinien się dwa razy zastanowić czy taki pojazd omijać czy wyprzedzać zanim on skończy swój manewr.
Fajnie, że ludzie zawsze praktycznie puszczają motocykle, rzadko kiedy trafi się jakoś janusz. Chyba żadnego manewru się tak nie boje jak wyprzedzania takich korków właśnie. Ale kierowcy na prawdę bardzo zwracają uwagę na lusterka. Jeśli jedzie się z rozważną prędkością środkiem to na prawdę można super wszystko ominąć, no i trzeba patrzeć przed siebie i czy nie widać gdzieś kierunków. No i jak masz głośny motocykl to też cię słychać z daleka i ludzie zjeżdżają mam wrażenie. Jeszcze kilka lat temu było dużo więcej tych umyślnie zajezdzajacych
Chyba, że ktoś nie da kierunku, ale tu już trudno winić motocyklistów. Odkąd zmieniłem samochód to właśnie słychać tylko te głośniejsze (zła wiadomość), ale za to lusterka są większe i mają większy kąt (dobra wiadomość).
Chciałem jeszcze pozdrowić motocyklistów. Zawodowo spotykam wielu motocyklistów, którzy grupowo urządzają sobie tzm rajdy (nie mylić tu z jakimiś wyścigami) po Polsce czy Europie. Wszystkim, którzy miłośników jednośladów chcą kamienować, mogę powiedzieć, że jako grupa społeczna są to bardzo mili, kulturalni i odpowiedzialni ludzie. Nie spotkałem osobiście motocyklisty (a spotkałem ich wielu) który by twierdził, że “trzeba zapi*rdalać”, Wiem, że jest pewien odsetek posiadaczy jednośladów, którzy robią Wam tzw. złą robotę, ale tych spotyma raczej jako urzytkownik drogi. Ja osobiści kategori A nie mam, ale motorem jeździłemjuż jako dzieciak. Jak czytam w komentarzach, lub słyszę w “STOP drogówka”: jechałem 30-40, i musiałem położyć potocykl bo mi wymusił”, to jakoś mi trudno uwierzyć. Mi się zawsze wydawało, że przy prędkości 50 km/h “kłaść” motocykl, to nie jest najlepsze rozwiązanie. Może wypowie się jakiś aktywny motocyklista.
Niezależnie od prędkości położenie motocykla to błąd w technice hamowania i, swoją drogą, wątpię żeby ktoś w takiej podramkowej sytuacji umiał w ogóle zrobić to celowo. W Polsce kursy poprawiające technikę jazdy są bardzo mało popularne i większość motocyklistów nie ćwiczy nic ponad to, co było na kursie jazdy, a w przeciwieństwie do jazdy samochodem, tu jest co ćwiczyć. Samemu też właściwie można, czerpiąc teorie z książek i dobrych instruktorów na yt, potem na parking i próbować w praktyce.
Zobaczymy co powiedziałbyś, gdybyś miał czas jazdy limitowany, tzw. tachograf i na przyszłość nie dziw się czemu ciężarówce się śpieszy, nie poczeka kilku sekund. Niestety póki ta patologia nie zniknie, tak będzie lub płacone od kilometra.
Inaczej gdy jedziesz i masz czas, a inaczej gdy stoisz w korku, a czas goni.
Ten kto nie ma o tym pojęcia tego nie zrozumie.
Płacenie od kilometra czy frachtu jest w Polsce nielegalne, ludzie którzy tak mają płacone dostają pieniądze do ręki i podpisują często papier, że to nie było od kilometra więc przyczyniają się do tej sytuacji w takim samym stopniu jak pracodawca kombinator
przestań, stary pitolić, zatrzymać się na 30 sekund, żeby koleś mógł zepchnąć samochód na bok, to naprawdę nie jest problem – nawet gdybyś miał mieć płacone od roku świetlnego,
to jest usprawiedliwianie zdziczenia
Jeździłem wiele razy w trasy z ojcem, również na limicie z tachografem i nigdy w taki chamski sposób jak Ty mój ojciec się nie tłumaczył. Widocznie Ty też maż gówniane pojęcie o tej branży a o przypadkach losowych na drodze kończąc na zwyczajnym pechu już całkowicie. Czasami jest tak w życiu i trzeba sobie nawzajem pomagać. W tym korku co stoisz 15-30 min te 30sek do 1 min Cię nie zbawi a Tobie też kiedyś w życiu przyda się pomoc gdy będziesz w potrzebie na drodze bo Twój zaje.bany klekot się rozleci na A4 w połowie drogi. Pluję na Ciebie bo na szacunek żadnego kierowcy nie zasługujesz! Tfu Mareczku piz.deczku!
To sobie jeździj, “bo mój ojciec to, tamto”, dorośnij dzieciaku.
Już widzę jak na zwężce wpieprzasz się przed ciężarowego wraz z kilkoma innymi osobówkami. Gardzę tobą, nie będę pluł, bo jestem kulturalny wobec innych tępaków. Nie pozdrawiam.
Taki ćwok na ciebie pluje, jak i stado jemu podobnych imbecyli, a potem się pluje że mu żaden chłop z ciężarówki nie chce pomóc.
No kuwa czysty tępy łeb ze zadupio !!!!
A nie rozumiesz, że szybciej by pojechał gdyby pomógł? Za nim też ktoś stoi i sie spieszy, raz ty pomozzsz i starcisz czas a ktoś zyska, a raz odwrotnie. Poza tym, gdzie to jasnej ciasnej jakieś ludzkie odruchy się podziały?
Tego w niebieskiej duqa zabolała.
A wy się czepiata, nio.
Tak, dlatego ci, co turlają się 2 kilometry dalej, nie dojadą do celu, bo tacho im nie pozwoli, bo gdyby ktoś pomógł zaraz jak ta osobówka stanęła, to korka by nie było…. Ale Janusz ciężarówki, brat trucker wychodzący z założenia, że osobówki to barany a ciężarowcy powinni się trzymać razem, w takiej sytuacji ma ich w d..ie, bo go tacho goni…. Żenada… A jedyny człowiek, dla którego korek to nie jest duży problem, pomógł nie tylko kierowcy osobówki, ale wszystkim z tyłu. Tłumaczenie się tachografem w tej sytuacji to głupota, problemem jest brak współpracy na drogach i pomocy na drogach… Tyczy się to i motocykli (chociaż tutaj jest najlepiej), przez osobówki (tutaj większość ma wywalone) po truckerów (pomógłbym, ale mnie tacho goni, napewno ktoś inny pomoże)…Ale jak mi nikt nie pomoże, to obraza… piszesz, że tacho; widziałem, jak zatrzymał się do pomocy autobus rejsowy… Czyli można…
Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.
– No stary… Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
– Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł… No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?
– No więc widzisz… Mama siedzi na dachu i nie chce zejść…