“Myśmy równo szli razem fifty-fifty, proszę pana”
Jak powszechnie wiadomo polscy kierowcy dzielą się głównie na tych dobrych, bardzo dobrych i najlepszych.
Wśród nich zdarzają się też wielcy filozofowie w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego…
Jak powszechnie wiadomo polscy kierowcy dzielą się głównie na tych dobrych, bardzo dobrych i najlepszych.
Wśród nich zdarzają się też wielcy filozofowie w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego…
64 komentarze do "“Myśmy równo szli razem fifty-fifty, proszę pana”"
milicjant do zwolnienia . gra w ciula ewidentnie z gościem. Szuka problemu tam gdzie go nie było, milicjant nie potrafił się przyznać do błedu jak już gościa zatrzymali bo jakże by sie musiał głupio tłumaczyc
Pozwolę sobie odnieść się do pytań, które padły pod tym filmem.
Pytanie pierwsze: Kiedy dochodzi do momentu wyprzedzania? Jeśli Twój przedni zderzak wysuwa się przed przedni zderzak pojazdu poruszającego się w tę samą stronę to jest to traktowane jako wyprzedzanie. Oczywiście żaden policjant nie mierzy linijką i nie przyczepi się o parę centymetrów.
Pytanie drugie: Co to znaczy “bezpośrednio przed przejściem”?. Jeśli wykonujemy manewr wyprzedzania zbliżając się do przejścia dla pieszych to musimy mieć pewność, że po zakończeniu manewru będziemy w stanie bezpiecznie wyhamować jeśli na przejściu pojawi się pieszy. Nie da się ustalić bezpiecznej odległości w metrach ponieważ zależy ona od prędkości z jaką się poruszamy. Najlepiej unikać wyprzedzania gdy zbliżamy się do przejścia dla pieszych. Czy na prawdę trzeba koniecznie wyprzedzać innych? Jeśli już musisz wyprzedzać to czy nie można poczekać chwilę i wyprzedzić za przejściem?
Niektórzy twierdzą, że na filmie nie było wyprzedzania bezpośrednio przed przejściem ponieważ bezpośrednio przed przejściem było skrzyżowanie. A co ma piernik do wiatraka? Nota bene – na skrzyżowaniu też nie wolno wyprzedzać (z wyjątkiem skrzyżować o ruchu kierowanym bądź okrężnym).
Kolejny niedopracowany przepis. Auta na lewym pasie zwalniają w korku, jadąc jeden za drugim, a luźniejszym prawym pasem nie wolno przejechać szybciej obok nich??? Jeszcze jak by tam faktycznie stał jakiś pieszy, ale w tej sytuacji to absurd drogowy.
tylko jak chcesz niby zauważyć tego pieszego jak np na innym pasie będzie bus co ?, ja nawet jak na sąsiednim pasie jest korek to wole się zatrzymać i sprawdzić czy nikt mi pod kola nie wejdzie zamiast jak głupia małpa do przodu gnać , ludzie ogarnijcie się na krajowych , czy na autostradach wleczecie się jak żółwie a w mieście gdzie jest dużo zagrożeń zapier.. jak meserszmity.
“Jak powszechnie wiadomo polscy kierowcy dzielą się głównie na tych dobrych, bardzo dobrych i najlepszych”
Pierwsze słyszę, ja jestem .ujowym kierowcą
@Czarek – ja jestem .ujowym kierowcą. Zbieram punkty, biorę czynny udział i wymieniam punkty na rower (na szczęście w lutym znika mi ostatni punkt i zostanie “mniej niż zero :P), łamię przepisy i mam jeszcze czelność o tym głośno pisać w internetach, ba nawet podważam zdanie tuzy od “pierwszej zasady Dworaka” oraz szukam drugiego dna w interpretacji przepisów.
“Jak powszechnie wiadomo polscy kierowcy dzielą się głównie na tych dobrych, bardzo dobrych i najlepszych”
A ja jestem chujowym kierowcą.
Takie wyprzedzanie na przejściu dla pieszych to w całym Wrocławiu. A najlepiej to widać przy przejściu od D.H. Astra w stronę przystanku tramwajowego xD tam takie dzbany jeżdżą że wystarczy stanąć na chwilę z telefonem i jeden filmik by wygenerował z 1000 mandatów 😉
Jeżdżę BMW, łamiąc stereotyp jegomości uważających się za wyrocznie, pępek świata tudzież inne zachowania sugerujące „jestem lepszy” zawsze, ale to zawsze zrównuje się z pojazdem obok przed przejściem, to takie trywialne, lekko odpuścić gaz, ba, nawet lekko przyhamować, nie czaje tych pustych dzbanów uważających, ze ktoś mu robi „na złość”, bo moje musi być na wierzchu.
Od dawnqa mowie ze przepis to pole do naduzyc. W koncu trafil sie material gdzie widac to jak na dloni, ze prawo wlasnie zostalo naduzyte.
Poniewaz pojazdy w miescie czestro poruszaja sie w nieduzej roznicy predkosci wzgledem siebie jednoczesnie pokonujac wiele wiele metrow.. powiedzcie mi.. kiedy faktycznie dochodzi do momentu wyprzedzania?
Czy A: Kiedy tylko zderzak wyprzedzanego jest na wyskosci przedniego zderzaka wyprzedajacego?
Czy B: Kiedy samochody jadą równo, równo ze kierowny widza swoje profile, to juz jest wyprzedzanie?
Czy C: Wyprzedzanie jest wtedy gdy samochoduy juz nie sa na tej samej wysokosci, ergo, tylni zderzak wyprzdajacego juz minal przedni zderzak wyprzedzanego?
To jest bardzo wazne poniewaz czas od poczatku do konca wyprzedzania w miescie, roznica prekosci jest niewielka, moze oznaczac przejechanie casem 2 albo i wiecej przejsc dla pieszych.
A teraz.. co jesli auto z tylu jedzie tylko co auto z przodu , powiedzmy 50, ten z tylu jedzie 5 metrow za tym z przodu ( oczysiscie dwa pasy w jedna strone ) i ten z przodu zahamuje do 20, co bedze trwalo sekunde lub dwie, czy winny jest ten z tylu ? nagle nie chcąć wyprzedac nie ma wyjscia, albno gwaltownie zahamuje albo wyprzedzi mimowolnie.
Przepis jest do zmiany. Mocno. Widac policjanci poczuli pieniadz i coraz czesciej go naduzywaja. Ten material jest na to 100 % dowodem.
Definicję wyprzedzania masz w PoRD, czego z niej nie rozumiesz, co to znaczy przejeżdżać obok?
zacytuyj prosze i powiedz, ktory dokladnie moment to moment wyprzedzania? Czy mozna zaniechac wyprzedzania w trakcie? To proces ktory uznaje sie za dokonany w momencie zakonczenia czy samo rozpoczecie to juz powod do mandatu ?
dajesz
@q Proszę Cię bardzo. Jest opisane i wyjaśnione co to jest wyprzedzanie i kiedy do niego dochodzi.
Art. 2 PoRD pkt. 28: “wyprzedzanie – przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku”.
To o czym piszesz – o nadużyciach wynika z niejasności innego przepisu – mianowicie o zakazie wyprzedzania bezpośrednio przed przejściem dla pieszych – co widać w tym materiale. W tym materiale widać też inny problem, którego dotyczy inny paragraf: mianowicie zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu (o ruchu niekierowanym). Bo tutaj trzeba byłoby znaleźć dokładną definicję co to jest skrzyżowanie – a takiej nie ma. Jest kilka interpretacji “skrzyżowania”. Ja akurat w tym przypadku przyjąłem taką jak większość policjantów przyjmuje – skrzyżowanie wyznaczone jest przez przedłużenie pasów ruchu + zebra dla pieszych (czyli asfalt i pasy).
Natomiast wracając do wyprzedzania – zgodnie z tym co pisałem powyżej – w momencie w którym jesteś obok innego uczestnika ruchu (będącego w ruchu) i jest pomiędzy wami różnica prędkości – dochodzi do wyprzedzania. Innymi słowy: jak jesteś przed lub za innym uczestnikiem ruchu – nie wyprzedzasz (jaka to odległość? – wystarczy 1mm, może mikrometr, może jeszcze mniejsza jednostka miary – jest to nieistotne). Jak rozpoznać czy dochodzi do wyprzedzania czy do jazdy równoległej? Otóż jest to też sprecyzowane w tym paragrafie: różnica prędkości pomiędzy wami – nieistotne jaka czy 5, 10km/h, czy ułamek tych prędkości 0,00000….1km/h.
Można zaniechać wyprzedzania – wystarczy że zmniejszysz prędkość i wówczas z wyprzedzającego staniesz się wyprzedzanym, a do tej pory tamten wyprzedzany zostanie wyprzedzającym. Pomijam manewr zwiększania prędkości wyprzedzanego przez Ciebie – bo jest to niezgodne z innym paragrafem PoRD.
Jak jedziesz obok innego pojazdu z tą samą prędkością – niewidoczną dla ludzkiego oka (czyli warunki teoretyczne) i wyprzedzany przyhamuje – to tak jest to wyprzedzanie – bo nie musisz przyspieszać, żeby wyprzedzać – wystarczy że będzie różnica prędkości pomiędzy wami.
“Widac policjanci poczuli pieniadz i coraz czesciej go naduzywaja. Ten material jest na to 100 % dowodem.” – a z tym się zgodzę. Chociaż bardziej bym winił, że policjant nie widział dobrze sytuacji i z jakiejś tam odległości mylnie ocenił sytuację. Aczkolwiek gdzie tu domniemanie niewinności – która winna być podstawą – dopóki się nie udowodni – a policjant winien pokazać nagranie z kamery temu kierującemu.
A jeśli auta ruszają po ówczesnych zatrzymaniu się przez pasami i jedno z nich wystartuje szybciej, to jest to wyprzedzanie na pasach, czy nie jest to wyprzedzanie na pasach? hehe
@Czarek – jest 🙂
Dlatego trzeba startować jak najszybciej, póki ten obok jeszcze nie ruszył, wtedy omijamy 🙂
dziekuje @motycyklista za rzeczowa odpowiedz. doceniam. i co wiecej – zgadzam sie z nia.
W kwestii przedostatniego akapitu i obowiązku obserwacji pojazdów obok wystarczy sobie odpowiedzieć na proste pytanie: w jakim celu pojazd hamuje przed przejściem dla pieszych?
@bladteth – ale teraz piszesz tak ogólnie, czy do tego konkretnego przypadku. Bo w tym konkretnym przypadku pojazd “kanarkowy” (jego kierujący) hamował bo za pasami był korek przed światłami. Nie hamował w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu (które to – przypominam – nabywa w momencie fizycznego znalezienia się na pasach).
Dzik na dziku w tym dzikim kraju, każdy interpretuje przepisy o swojemu i każdy poucza każdego.
No bez przesady… Niedługo, jak przed przejściem zbliżysz się do jadącego drugim pasem (zrównasz się z nim przodami), a przyspieszysz za pasami, to też będą mówić, że zacząłeś manewr wyprzedzania przed pasami, a zakończyłeś za, czyli… WYPRZEDZAŁEŚ NA PASACH…
Nie widzę tu nic łamiącego przepisy, no jedynie chyba to, ze docelowo jezdzi się prawym pasem a nie lewym co pokazuje przykład kanarkowego samochodu i auta przed nim jadącego 😉 pozdrawiam
No przecie go wyprzedził przed przejściem, a przepisy tego zabraniają, więc jakim cudem nie widzisz złamania przepisów?
Może chodzi Ci o Twoją interpretację przepisów?
A ile to jest przed? Pół kilometra? 100 metrów? 15 centymetrów?
Niejednoznaczność prawa jest absurdalna…
Np. 15 m jak na tym filmie.
Żeby interpretować przepisy to trzeba je najpierw znać. Greg nie zna przepisów i nawet nie jest świadomy jakie głupoty wypisuje.
To jest w ogóle kretynizm. Pomijam fakt, że i policja robi prowokacje nagle przyhamowując przed przejściem i wypuszczając kierowcę obok. Ja zarobiłem kiedyś 200 zł i 10 pkt. Bo ” wyprzedziłem” na przejściu gościa, który dosłownie za przejściem robił manewr zawracania z lewego pasa czyli zwolnił do ok 10 km/h na drodze, gdzie było 70. Wyprzedziło go przynajmniej 3 kierowców. Przejście było puste, ale wg przepisów wszyscy powinniśmy zwolnić do jego prędkości. To kest trochę kpina. Akurat jechali gdzieś za mną. Po tej sytuacji doszło do paradoksu bo o godzinie 5:00 rano jadąc do pracy na pustej drodze i pustym przejściu omal nie stanęliśmy z samochodem obok bo każde z nas hamowało żeby złapać prędkość tego drugiego. Wg mnie przepis jest kompletnie uogólniony i otwiera furtkę do łatwej zbiórki pieniędzy do budżetu.
Nie wyprzedzasz na przejściu. Jak masz taki nawyk to potem nie ma problemu z wieloma rzeczami dotyczącymi pieszych na czy przy przejściu dla pieszych.
Wiesz co oznacza wyprzedzanie?
Jak nazwiesz manewr omijania (?) pojazdu, który przed przejściem dla pieszych zwolnił do 5km/h mimo, że na przejściu nie było pieszych, a inny kierowca wyprzedził go (!!) zgodnie z przepisami (lub niezgodnie z przepisami…) z prędkością 70km/h?
To jest abstrakcyjny przepis. Bardzo abstrakcyjny.
Ja jak widzę że ktoś zwalnia przed przejściem to też zwalniam. Nigdy bym nie przejechał jak nie upewnię się co jest na przejściu. Ja też jak z naprzeciwka jest korek na dwukierunkowej to się potrafię zatrzymać jak nie widzę całego przejścia. Oczywiście każdemu może się błąd zdarzyć więc nie oceniam tego co zrobiłeś, bo ja też może kiedyś coś podobnego odwalić. Mi głownie o to chodzi że jak masz taki nawyk to łatwiej innych błędów uniknąć i surowszych kar.
Dokładnie. Po oglądaniu tego typu filmów wymusiłem w sobie nawyk BEZWZGLĘDNEGO równania prędkości do pojazdu jadącego obok w okolicy praktycznie każdego przejścia dla pieszych. Mamy niestety taki niedobry zwyczaj interpretowania każdej sytuacji na drodze po swojemu i naginania tej interpretacji dla swojej wygody – “tutaj ta 40. jest bez sensu, jadę 70. i nic się nie dzieje”, “ten przed przejściem to chyba będzie skręcać za przejściem, dlatego zwolnił, nie sądzę, żeby ktoś przechodził przez przejście teraz”, itp. Dlatego zmieniłem w sobie ten zły nawyk i nawet jeśli ktoś jedzie 15kmh przed przejściem, zwalniam do takiej samej prędkości jak ten obok mnie. Mogą se za mną trąbić i poganiać długimi, mam ich gdzieś – nawet jeśli sobie myślę, że na pewno nikt tam nie przechodzi teraz, to i tak zachowuję się tak jakbym widział tego pieszego na przejściu. Niestety 95% kierowców robi zupełnie odwrotnie i wtedy słyszę tłumaczenie: “ale ja nie widziałem tego pieszego, bo był zasłonięty tym autem, które się zatrzymało” albo “ja myślałem, że pan będzie skręcać, a nie że pan przepuszcza kogoś na przejściu.” Polecam w sobie wyrobić taki nawyk, odruchowy, bezwzględny, bez żadnej swojej interpretacji. Pozdrawiam
@ElBucho – mądre słowa. Dla mnie pasy też świętość – choćby się waliło i paliło to nie wyprzedzam bezpośrednio przed (:D) i na. Ale na tym filmie zagrożenia nie widzę, a widzę mocne naginanie przez pana policjanta.
To jeden z najbardziej rzeczowych przepisów jakie istnieją. Wyprzedzasz pojazd poruszający się, omijasz pojazd stojący w miejscu – jak może stać w miejscu pojazd poruszający się choćby i 1km/h? Z głową coś masz?
Rany boskie, i tacy “specjaliści od prawa” siadają za kierownicę. Zgroza.
Pojazd będący w ruchu można także wyminąć.
Akurat “pojazd będący w ruchu” można także ominąć, tyle że ten pojazd musi stać w miejscu. Ot, prawnicza niespodzianka – pojazd fizycznie się nie rusza, ale znajduje się w ruchu według przepisów.
@Borek – that`s right, ale wyminąć też można 🙂
Z kolei z punktu widzenia fizyki ruch związany z wyprzedzeniem i wymijaniem odbywają się w tym samym kierunku.
@hodzą – tak. Zgodnie z zasadą fizyki jazda jezdnia z dwoma pasami (o dwóch przeciwnych kierunkach ruchu) ma ten sam kierunek ale przeciwny zwrot (przyjmując że każdy samochód na swoim pasie to wektor). 🙂
No wszystko fajnie pięknie, tylko co to znaczy “bezpośrednio przed przejściem”. Przy dużym natężeniu ruchu oznaczałoby to właściwie powstrzymanie się od jakiegokolwiek wyprzedzania.
Ja bym chciał zobaczyć tych wszystkich idealnych kierowców włącznie z policjantem z nagrania prywatnie. Tak jeździć za nimi anonimowo z ukrytą kamerą i obserwować, czy sami respektują to co próbują wmawiać ludziom.
No bo co to jest bezpośrednio przed przejściem, no i w sumie kiedy tak do końca możemy mówić o wyprzedzaniu? Jak różnica wynosi 5kmh? 1kmh? 10kmh? I kto to ocenia? No bo z perspektywy policjanta stojącego w jakiejś odległości nikt mi nie powie, że ocenia on bezbłędnie, że pojazd faktycznie wyprzedzał, czy może złudzenie optyczne sprawiło, że wydawało mu się, że wyprzedzał.
A skoro wszystko zależy od zwykłej interpretacji policjanta to w sumie gdzie jest ta granica co wolno, a czego nie wolno? No bo w mieście nasrane jest tych przejść dla pieszych i to w miejscach skrajnie do tego nieodpowiednich jak np przy samych skrzyżowaniach, gdzie nie ma miejsca nawet na jeden samochód i czasem, aby ustąpić pieszemu to trzeba zablokować skrzyżowanie. Albo jak nawet przypadkiem nie wyprzedzić innego pojazdu, gdy ten akurat postanowi skręcić i naturalnie zredukuje prędkość, a na tym samym skrzyżowaniu oczywiście mnóstwo przejść dla pieszych w każdym kierunku…
Teoria teorią. Też na ile mogę staram się na przejściu nie wyprzedzać, ale prawdę mówiąc, czasem jest to niewykonalne.
Kolego, przeanalizuj definicję Wyprzedzania oraz Omijania i czy chwilowe zatrzymanie się przed przejściem (w celu obserwacji przejścia) i ruszenie (po upewnieniu się że żaden pieszy nie chce przez pasy przejść), gdy sąsiedni pas stoi lub się “turla”, możemy mówić o omijaniu lub wyprzedzaniu??
Definicja przed przejściem tyczy się w chwili pojawienia się pojedynczej linii ciągłej oddzielającej pasy ruchu.
@Tymoteusz, a gdzie @Nace pisze odnosnie omijania? I dlaczego twierdzisz, że ma problem z rozróżnieniem tych dwóch manewrów: omijanie i wyprzedzanie?
Z jednym się tylko nie zgodze z @Nacem – co do granicy gdzie jest mowa o wartościach przy wyprzedzaniu. tutaj akurat przepis jest precyzyjny: wyprzedzanie to przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku. I juz pod tą definicję łapie się minimalna różnica prędkości pomiędzy dwoma uczestnikami ruchu.
A teraz poproszę o jakieś podparcie się przepisem, że “bezpośrednio” przed przejściem to znaczy w chwili pojawienia się linii ciągłej oddzielającej pasy ruchu.
Widzę że niektórym to się w deklach całkiem posrało.
Przy dużym natężeniu ruchu w mieście problem z wyprzedzeniem nie ma.
Gdy taki manewr zrobi jakiś biedak albo średniak, to miśki zabierają PJ i kierują sprawę do sądu, kilka filmów wstecz było tu nagranie z “Jedź Bezpiecznie” gdy tak postępowali z każdym złapanym przeciętniakiem. Bogatego, a więc wpływowego i mającego środki na adwokata nie odważą się tak potraktować.
Odważą się wpływowy p@j@cu 😀
Domyślam się że różnica między 500złotowym mandatem a zatrzymaniem uprawnień, w danym dniu zależy od porannej odprawy. Kto ją prowadzi, jaki ma humor, jakie normy już wyrobione, stopień wqrwienia w porannych korkach do pracy. Także niestety dzisiaj mógł szwagier 5 stów dostać (a raczej stracić), a tobie w piątek w tym samym miejscu prawko zatrzymają.
W Jedź Bezpiecznie pokazywali jak zabierają PJ za to, że ktoś chciał przejść/przechodził przez pasy. Jeżeli nikogo na pasach nie było, to sprawa kończyła się karze grzywny.
dokładnie, wyprzedzanie przed przejściem daja 200zł omijanie 500zł a omijanie jak ktoś jest na przejściu zabierają prawko i sprawa idzie do sądu
a tak z ciekawosci ile to jest pezposrednio przez pasami? 5,10 ,15 20metrów???? jest jeszcze zazwyczaj linia ciągła przez przejsciem a tu jej nie widze,wiec pytam jaka to jest odległość? Pozdrawiam
@Haski – też bym chciał to wiedzieć, bo widzę że tutaj pan policjant to płynie w interpretacji bardzo mocno.
tak ten anonim to ja.ogolnie własnie nie wiem ile to jest metrów,i myslałem ze mi ktos to powie,owszem wyprzedza,ale sie zastanawiam gdzie jest tu granica w tym przypadku,co policjant mówi bezposrednio,tak jak pisałem są ciągłe linie przed przejsciami i one mają ileś tam metrów,a tu jej nie ma i sie zastanawiam ile to jest dla niego i czym sie sugeruje(tak ogólnie sobie dumam) 🙂
Tak nie wiem czy rozpoczynać kolejną “gównoburzę”.
Ja bym mandatu nie przyjmował z dwóch powodów.
Do wyprzedzenia doszło przed skrzyżowaniem (stop klatka na 0:03) – przód “kanarkowego (:D) pojazdu jest prawdopodobnie na początku skrzyżowania, a tył wyprzedzającego (BMW) jest już poza obrysem “kanarkowego” auta.
Drugi powód – co to jest “bezpośrednio przed przejściem dla pieszych”?
Wg mnie w 0:02 kierujący BMW już widzi całe przejście – że nie ma tam osób przechodzących i wchodzących/schodzacych na/z przejście/przejścia.
Śmiem również twierdzić, że GDYBY tam był pieszy, to przy tej prędkości kierujący BMW zatrzymałby się przed przejściem celem ustąpienia pierwszeństwa pieszemu będącemu na przejściu.
Reasumując – mandatu bym nie przyjął i na pewno bym się tak głupio nie tłumaczył policjantowi jak ów bohater “fifty-fifty.
Własnie sam o to zapytałem,troche sporne jest to wszystko w tym akurat przypaku
@Anonim – jeśli Ty to @Haski – to ja zapytałem Ciebie o to samo – 🙂
No ja dalej głupi jestem i trochę nie rozumiem interpretacji pana władzy.
No właśnie, ja też nie zgadzam się z taką interpretacją manewru wyprzedzania. W takiej sytuacji zawsze ktoś jedzie szybciej od sąsiada – bardzo trudno, a wręcz niemożliwe jest, aby wszystkie pojazdy bezpośrednio przed przejściem jechały z równą prędkością. Wyprzedzanie zachodzi dopiero wtedy, gdy jeden pojazd wysunie się przed przód drugiego, sąsiedniego pojazdu – i to faktycznie ma miejsce tylko wtedy, gdy prędkość pojazdu wyprzedzającego jest większa.
@motocyklista, A tu wyprzedzanie faktycznie nie miało miejsca bezpośrednio przed przejściem. Bezpośrednio przed przejściem jest skrzyżowanie. A dopiero bezpośrednio przed skrzyżowaniem nastąpiło wyprzedzenie.
Wniosek taki, że czasem warto obejrzeć to ich nagranie 😉
@j – wszystko ładnie pięknie ale jest jeden szkopuł. Ta definicja wyprzedzania chyba by tworzyła więcej problemów jak jest teraz.
Natomiast teraz jest duże pole do popisu – bo weź udowodnij panu policjantowi (albo pani), że jak jechałeś obok pojazdu na sąsiednim pasie to nie wyprzedzałeś; a policjant/ka mówi, że jechał pan 0,0001km/h szybciej, więc wyprzedzał pan na pasach:)
Wniosek Twój mi się podoba. Kierowca tylko się słabo tłumaczył – albo inaczej – słabo tłumaczył panu policjantowi naciąganie przepisów do syatuacji w myśl – dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie.
Z tym wyprzedzaniem na/przy przejściach rzeczywiście jest trochę nie tak jak być powinno.
Jako przykład podam przejście dla pieszych – https://www.google.com/maps/@52.2590263,21.0031081,3a,75y,229.29h,83.85t/data=!3m6!1e1!3m4!1s23OeYeOJp2kPjGTSOr6WMQ!2e0!7i13312!8i6656 – za Mostem Gdańskim w stronę Dworca przy przystanku Park Traugutta.
Skręcający w lewo (do zawrotki) zjeżdżają na skrajny pas, zwalniają, często się zatrzymują.
O ile się zatrzymują mamy omijanie, jeszcze spoko, zwalniasz, upewniasz się, przejeżdżasz przez przejście dla pieszych. Da radę zgodnie z przepisami.
Ale co w przypadku kiedy zwalniają do 5-10 km/h i zatrzymują się za pasami ? Wszyscy na prawych pasach też mają nagle zwalniać do 5-10 km/h ? Ja się domyślam że większość tak robi, bo korki tam czasami ciągną się aż za wiadukt nad rondem Starzyńskiego, swoje dokłada oczywiscie korkowanie lewego pasa na moście, bo skręcający w lewo nie mają miejsca aby zmieścić się na pasie do skrętu/zawrotki.
Tam praktycznie codziennie co chwila dochodzi do łamania przepisów o wprzedzaniu na/przed przejściem dla pieszych.
Przy takich przejściach (gdzie jeden pas zaraz jest do skrętu i na nim ruch odbywa się wolniej, albo stoi) byłbym za wymogiem stawiania sygnalizacji, wystarczy taka na przycisk, żeby bez potrzeby nie tamować ruchu.
Tak trzeba zwalniać, w czym masz problem, nie potrafisz używać hamulca? Zawsze pozostaje komunikacja miejska.
Niewiele zrozumiałeś.
Zawsze tam zwaniam, bo taki mam nawyk. Ale nie zwolnię do 5 km/h bo ten na lewym zaraz za pasami się będzie zatrzymywał i szybciej niż te 5 km/h poruszał się nie będzie. I wtedy nawet jak będę jechał 10 czy 15 km/h, które pozwoli mi ocenić sytuację w okolicy przejścia, to policjant może uznać że wyprzedzałem na przejściu.
BMW…
A prawda jest taka, że niestety co drugi na drodze nie wie co to to jest to wyprzedzanie i myśli że to jest – sprawdzenie czy z naprzeciwka coś nie jedzie, włączenie lewego kierunku, przejechanie koło wyprzedzanego z 2x większą prędkością i powrót na swój pas. A taka jazda po 3 pasowej DTŚce od Katowic do Gliwic tylko środkowym pasem z prędkością 95/h to nie jest żadne wyprzedzanie, bo “przecie jo jada non stop swoim pasem i ino tiry mijom”.
niestety tak jest. niektórzy nie mają świadomości, że na drodze z wieloma (>1) pasami ruchu w jedną stronę można kogoś wyprzedzić – że w ogóle zachodzi taki manewr.
może kierujących, którzy w czasie kontroli nie wykazują takiej wiedzy i nie chcą jej do głowy przyjąć należałoby odesłać na jakiś obowiązkowy kurs doszkalający? albo stawiać przy drogach ekrany z filmem pokazującym, że to też jest wyprzedzanie? i to takie, które często zabija.
Dobrze Waćpan prawisz, mam nadzieję ze chociaż Ty jeden nie masz problemów z martwym polem.
@hodża – a gdzie Ty tam widzisz martwe pole u kierującego BMW? Polecam tak film między 0:01 a 0:02, gdzie w 0:02 już nic nie przesłania widoku na całe pasy łącznie z chodnikiem.