Niebezpieczny pieszy ignorant
Pieszy, któremu najwyraźniej wydaje się, że ma siedem żyć i wszystko mu wolno.
Ciekawe jaki wyrok wydałby sąd, gdyby doszło do potrącenia? Strach myśleć patrząc na niektóre orzeczenia…
Jazda bez kamerki w dzisiejszych czasach to proszenie się o kłopoty.
12 komentarzy do "Niebezpieczny pieszy ignorant"
przynajmniej po pasach
Pewnie ów pieszy czerpał inspirację z “wyroku sądu”, który z pijanego pieszego, biegnącego na czerwonym świetle przez przejście wprost pod koła samochodu, zrobił “ofiarę”, zaś z kierowcy, który jechał aż 63 km/h, mając zielony sygnał, zrobił “bandytę” – to jest ten “pozytywny wpływ na kształtowanie się świadomości prawnej społeczeństwa”.
I znowu coś z mojego podwórka – w Kołobrzegu wylała się armia niemieckich pieczarek na jezdnię. Wleźli całą watahą – szli chyba na obiadek – na skrzyżowanie (co prawda przy latarni w Kołobrzegu ruch jest powolny) – ale łazili jak po polu (bynajmniej nie minowym) – mieli w nosie że są na jezdni, że nie ma zebry, że zebra jest 20m dalej. Było ich chyba z 50 – staliśmy dobre kilka minut. I to jest to o czym pisałem wielokrotnie – pieszy ma w nosie innych – nikt nie wpadł, żeby się rozejrzeć – oni lezli jeden za drugim jak barany na rzeź. Co miałem zrobić? Trąbić? Po co? Poczekałem.
I 1500zł wpadnie do wypłaty…
Widocznie pierwsi kandydaci głodni czyichś pieniędzy…
Skoro do publicznej wiadomości idzie informacja, że można wbiec na czerwonym świetle i nie ponieść żadnej odpowiedzialności, to takie sytuacje będą kwestią czasu…
Zabić gnoja zanim złoży jaja xDD
Nie tylko za kierownicą, ale również wśród pieszych mamy coraz więcej osób z różnymi zaburzeniami emocjonalno-psychicznymi. Ten przypadek na filmiku mocno o tym świadczy – nikt przy zdrowych zmysłach nie wchodzi na czerwonym świetle pomiędzy jadące gęsto auta. Dzisiejsze czasy wymuszają na kierowcach znacznego marginesu tzw. zasady ograniczonego zaufania.
Dobra dobra, kierowcy też święci nie są!
https://trojmiasto.tv/Co-tym-razem-zaslonilo-widocznosc-kierowcy-33022.html
Są kraje, gdzie ten problem rozwiązano – kierowca ma obowiązek zatrąbić, a jak pieszy nie zdąży uciec, to cóż – wina pieszego i tam piesi nie wchodzą pod maskę, bo tych co wchodzili, już nie ma… Oczywiście nie proponuję takich rozwiązań, tylko dopasowanie praw pieszych (i rowerzystów) do poziomu kultury drogowej w naszym kraju, zamiast bezmyślnego implementowania zachodnioeuropejskich rozwiązań…
Które to kraje? Jak wygląda tam bezpieczeństwo pieszych na tle Polski i innych, bardziej cywilizowanych krajów?
Więcej praw dla pieszych! Zróbmy z nich gospodarzy na jezdni. Wynieśmy wszystkie zebry o 10cm wyżej (a`la próg zwalniający na całej szerokości przejścia). Pozwólmy im przechodzić na czerwonym świetle. Pozwólmy im przebiegać przez zebrę. Dajmy im pierwszeństwo przed wejściem na pasy, dajmy im możliwość wchodzenia na przysłowiową pałę z oczami wlepionym w telefon ze słuchawkami na uszach.
Wówczas to sądy nie będą potrzebne – sprawy załatwi się mandatowo na miejscu. Ah i jeszcze jedno – jak ktoś ma prawo jazdy to obligatoryjnie każdemu kierowcy (nie ważne czy akurat prowadzi, czy nie) raz do roku mandat – bo przecież każdemu kierowcy może się zdarzyć wymusić, potrącić, czy przegonić pieszego z pasów, nie ustąpić mu przed przejściem, itd. – nie wiem, może tak po 1000zł w styczniu? Czemu w styczniu? Bo w grudniu Mikołaj może przynieść jako prezent na obligatoryjny mandat doroczny. 🙂
Żałosne.