O włos od potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych
Krótka historia o kobiecie, która przejeżdża przez przejście na rowerze i kierowcy, który przejeżdża przez przejście na czerwonym świetle.
Krótka historia o kobiecie, która przejeżdża przez przejście na rowerze i kierowcy, który przejeżdża przez przejście na czerwonym świetle.
32 komentarze do "O włos od potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych"
Nie dojdziemy, raczej co było przyczyną zagapienia się (to wie tylko On), dla mnie ważne, że raczej więcej tego nie zrobi – a taki jest cel przepisów karnych: spowodować, by sprawca naruszania prawa zaniechał, zatem skoro cel jest osiągnięty, jak dla mnie wystarczy.
Kierowca dał plamę na całego – moim zdaniem totalnie nie zauważył ani czerwonego światła, ani rowerzystki – może jednak nie odbierał bym prawka (bo zatrzymał się, przeprosił – nie jest burakiem, który na następnych pasach zrobi to samo) – on więcej tego nie zrobi – na moje oko “miał pełne spodnie” , a błąd – niech rzuci kamieniem ten co jest bez grzechu…Właśnie dlatego pieszy przechodząc po pasach ma zachować szczególną ostrożność, kierowca też człowiek, może popełnić błąd. No mandat za przejazd na czerwonym, to się oczywiście należał. Zaś rowerzystka, też mandat za jazdę po pasach.
@Stary Szofer
Ja też generalnie doceniam, że się zatrzymał i wygłada na to, że wyszedł przeprosić (a nie rzucać się o coś do rowerzystki). Jeśli chodzi o to jakie konsekwencje miałby ponięśc to chętnie dowiedziałbym się co robił w tym aucie przed przed sutacją z filmu. Jeśli np. zajmował sie swoim smartfonem to nawetj, mimo tego, że nie jest skończonym burakiem byłbym za potraktowaniem, go z pełną surowością.
Nie dojdziemy, raczej co było przyczyną zagapienia się (to wie tylko On), dla mnie ważne, że raczej więcej tego nie zrobi – a taki jest cel przepisów karnych: spowodować, by sprawca naruszania prawa zaniechał, zatem skoro cel jest osiągnięty, jak dla mnie wystarczy.
Sprawa wbrew pozorom niejednoznaczna.
Kierujący rażąco naruszył zasady ruchu drogowego, ale po pierwsze rowerzystka nie miała prawa przejeżdżać wzdłuż po przejściu dla pieszych, a po drugie, powiązane z pierwszym, rowerzystka w tej sytuacji jest włączającą się do ruchu i kierujący pojazdem nie ma obowiązku ustąpienia jej pierwszeństwa.
Ja widzę to tak. Gdyby rowerzystka zsiadła i przechodziła, to niczego by to nie zmieniło – byłoby wymuszenie i być może wypadek. Gdyby kierowca zastosował się do sygnału czerwonego, to nie byłoby w ogóle filmu. Zachowanie rowerzystki nie miało żadnego znaczenia dla obrotu sprawy. Zachowanie kierowcy, owszem. Stąd też winnym powinien być tylko i wyłącznie ten ostatni.
A gdyby to nie była rowerzystka tylko samochód? Ktoś powoli, z prędkością pieszego przejeżdża samochodem wzdłuż po przejściu dla pieszych, a drugi przejeżdża na czerwonym i dochodzi do kolizji. Wtedy też sytuacja byłaby jednoznaczna?
Znowu muszę Twoje brednie prostować – czerwone światło, to jest kategoryczny zakaz jazdy, nie ważne czy ktoś tam chodzi, jeździ, skacze – kierowca ma ZAKAZ JAZDY – stąd sytuacja jest jednoznaczna, czerwone światło (o znawco prawa nad znawcami) to nie jest nakaz ustąpienia pierwszeństwa, tylko zakaz jazdy, za przejazd na czerwonym, choćby przejście i jego okolice były puste w promieniu 100 m jest mandat. – a tą brednię, dołączam do mojej kolekcji Twoich bredni – chyba zacznę je spisywać…
A i dla porządku, nie podejmę dalszej polemiki z trollem, bo nie ma ona sensu, znowu poruszy kilkanaście pobocznych wątków, wszystko pomiesza, by na koniec obwołać się zwycięzcą, a mnie zwyzywać do debili, wolę kolekcjonować jego brednie.
Nie potrafiłbyś sprostować mojej bredni, nawet gdybym taką napisał, bo żeby to zrobić musiałbyś mieć jakiekolwiek pojęcie o przepisach ruchu drogowego.
Nie pisz mi też po raz enty, że nie jesteś w stanie podjąć ze mną polemiki, bo o tym wiem zarówno ja, jak i wszyscy inni czytający to forum.
Teraz, co do twojej powyższej bredni. Gdzie ja napisałem, że kierowca nie miał zakazu wjazdu za sygnalizator?
Gdybyś, po rzekomo 26 latach jeżdżenia po drogach, przyswoił sobie zasady ruchu drogowego wiedziałbyś, że rowerzystka w tej sytuacji dokładnie tak samo, jak kierujący, nie miała prawa wjeżdżać na przejście, ponieważ zgodnie § 98. 2. sygnał zielony nadawany przez sygnalizator S-5 jest przeznaczony wyłącznie dla pieszych.
I tego właśnie dotyczyła moja wątpliwość i dlatego właśnie napisałem, że sytuacja nie jest jednoznaczna.
Ale jak miałby to zrozumieć ignorant nie mający pojęcia o przepisach ruchu drogowego.
Masz dosyć kompromitacji na dzisiaj czy chcesz jeszcze?
nie karmię trolla
No tak, cóż innego możesz napisać.
Przynajmniej wiem, że przeczytałeś i dowiedziałeś się o istnieniu kolejnego przepisu – pytanie, na jak długo go zapamiętasz 😉
J.W.
“Sytuacja nie jest jednoznaczna”….na taki komentarz stać tylko kogoś kto z pewnością niejednokrotnie swoją winę WMAWIAŁ komuś innemu. Dla takich ludzi jak Ty wraz z czerwonym światłem powinny wysuwać się bariery po to abyś nie miał problemu ze zrozumieniem po co jest CZERWONE światło….
Jak dla mnie zachowanie z filmu to wysoce prawdopodobny przykład zabawy telefonem i totalny brak obserwacji drogi….totalny dramat i tyle bo taka głupia chwila nieuwagi na prostej drodze może kogoś kosztować życie….
“….na taki komentarz stać tylko kogoś kto z pewnością niejednokrotnie swoją winę WMAWIAŁ komuś innemu. Dla takich ludzi jak Ty wraz z czerwonym światłem powinny wysuwać się bariery po to abyś nie miał problemu ze zrozumieniem po co jest CZERWONE światło….”
Proponuję żebyś w przyszłości, przed próbą krytyki, zadał sobie trud przeczytania tego, co napisałem, ze zrozumieniem, bo z twojej wypowiedzi wynika, że tego nie zrobiłeś.
Polemika z trollem o ksywie “Ja” nie ma sensu i mamy tu piękny tego przykład: napisał brednię do kwadratu ” rowerzystka w tej sytuacji jest włączającą się do ruchu i kierujący pojazdem nie ma obowiązku ustąpienia jej pierwszeństwa” – ale choćby mu to sto razy wklejać, to będzie zaprzeczał, że napisał to co napisał – cóż typowe dla trolla, dlatego ja jedynie piętnuje, gdy wpisze tu kolejną głupotę, ale w dyskusje się nie wdaję
Owszem. Jeszcze w kwestii włączania się do ruchu. Przypomnij sobie co pisałeś w kwestii szoferowego naciskania na art. 14.1. gdy pieszy był już na środku jezdni i zastosuj swój sprzeciw w tamtej sytuacji do omawianego filmu. Babka na rowerze włączyła się do ruchu i gdy niemal doszło do wypadku, to od kilku metrów była już “włączona” (choć oczywiście w miejscu, gdzie nie powinno jej teoretycznie być). Dla mnie sytuacja wciąż jednoznaczna.
No nie, tych sytuacji absolutnie nie można porównywać.
Ustąpienie pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu nie dotyczy samego momentu wykonywania tego manewru – po włączeniu nadal może dojść do nieustąpienia pierwszeństwa spowodowanego wykonaniem tego manewru (patrz: definicja ustąpienia pierwszeństwa w art. 2. ustawy).
Rowerzystka w tej sytuacji z całą pewności nie ustąpiła pierwszeństwa przy włączaniu się do ruchu. Wątpliwość dotyczy kwestii czy miała taki obowiązek, zważywszy na rażące naruszenie przepisów przez kierującego samochodem.
Tutaj jednak trzeba zauważyć, że jedyny wyjątek, jaki wprost przewiduje ustawa, kiedy to pojazd włączający się do ruchu nie musi ustępować pierwszeństwa jego uczestnikowi to sytuacja, w której uczestnik ruchu cofa. Innych wyjątków w ustawie nie ma.
Dlatego sytuacja nie jest dla mnie jednoznaczna.
No właśnie – nie miała takiego obowiązku, bo kierowca miał czerwone światło i z racji na art. 4 (“szoferowy”) miała prawo zakładać, że ten ostatni się zatrzyma. Ergo, nie ma tu w ogóle kwestii pierwszeństwa. Babka popełniła wykroczenie formalne – jazda wzdłuż po przejściu – i być może dostałaby za to mandat, ale sprawcą ewentualnego wypadku by nie została. Tak to widzę.
Sprawcą wypadku by nie została, choćby z tego względu, że rowerzyści niezwykle rzadko są sprawcami wypadków – co już chyba tłumaczyłem pod innym filmem.
Nie ma sensu dzielić włosa na czworo. Chodziło mi o kwestię sprawstwa. Wypadek czy kolizja to sprawa zupełnie ortogonalna.
“nie ma tu w ogóle kwestii pierwszeństwa”
Mam wrażenie, że wystarczająco w poprzedniej wypowiedzi wyjaśniłem, że jest.
To, że miała prawo zastosować zasadę ograniczonego zaufania nie musi wyłączać jej odpowiedzialności z tytułu nieustąpienia pierwszeństwa.
Jeżeli wyjeżdżasz z drogi podporządkowanej na główną, jednokierunkową, to masz prawo zakładać, że pojazdy będą nadjeżdżać tylko z jednego kierunku. Nie oznacza to jednak, że nie masz obowiązku ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi jadącemu pod prąd, mimo że jedzie naruszając przepisy.
To chyba nie jest pierwsza sytuacja tu na PD z dokładnie takim przebiegiem i podejrzewam, że jedna z wielu, które zdarzają się na polskich drogach, bo wykroczenia obu stron się zdarzają niestety dość często. Ciekawe co by powiedział na to sąd. Masz jakieś dane na ten temat?
Jeszcze przyszła mi do głowy taka sytuacja. Skrzyżowanie o ruchu kierowanym. Jedna z dróg stanowi dojazd do supermarketu (czy ogólniej jest niepubliczna). Czy jeśli auto wyjeżdżające z takiej drogi na zielonym zostanie puknięte przez inne śmigające na czerwonym, to też będziesz miał wątpliwości w kwestii sprawstwa? W sumie pierwsze auto włączało się do ruchu, zgodnie z art. 17.1.
Jak jeździsz cipo 🙂
Kierowca mandat za czerwone rowerzystka za przejazd na rowerze przez przejście dla pieszych. Obole winni.
Koleś powinien poza solidnym mandatem, z miejsca stracić uprawnienia do prowadzenia pojazdów, musiał być ślepy, żeby nie zauważyć czerwonego światła i omal w konsekwencji nie doprowadził do tragedii – tak rażące wykroczenie, zasługuje na surową karę.
Jeżeli chodzi zaś o cyklistę, to powinien on otrzymać mandat za jazdę po przejściu dla pieszych.
PJ do odebrania w trybie pilnym dla tego z osobówki, zaczął hamować dopiero jak zobaczył rowerzystę na przejściu. Gdyby nikogo nie było by sobie przejechał jakby nic się nie stało.
Przynajmniej miał jaja żeby przeprosić, może tak nie od razu z odbiorem PJ, ludzie też popełniają błędy, a już na pewno każdy z nas ma na swoim koncie wybryk celowy bądź niecelowy kiedy każdy typowy człowiek jak ty kazałby zabrać PJ.
Każdy popełnia błędy za kierownicą, sam też nie jestem od tego wolny ale taki “błąd”, jak ten z nagrania w ogóle nie powinien mieć miejsca, czerwone światło paliło się długo, gość jechał za szybko i o mały włos, a zabiłby nie tylko cyklistę ale ludzi, którzy wkraczali na przejście od jego strony – to zasługuje na najsurowszą karę.
Jasne, powinno się odbierać prawko po tym jak się kogoś zabije. Czasowo. Za trzecim zabójstwem na stałe.
A skąd możesz wiedzieć że przeprosił?
Może podszedł z pretensjami, że mu się bezczelnie pod koła pchała.
właśnie pewnie poszedl zeby mu za skrzwienie felgi oddawała