O włos od zderzenia z pojazdem uprzywilejowanym
Autor materiału napisał:
“Ewidentnie mój błąd, wjeżdżając na skrzyżowanie nie rozejrzałem się… w ogóle jej nie widziałem i nie słyszałem”.
W tej sytuacji nasuwa się tylko jedno pytanie – czy autor materiału powinien brać całą winę na siebie, skoro kierowcy pojazdów uprzywilejowanych (oprócz przywilejów) również mają swoje obowiązki?
25 komentarzy do "O włos od zderzenia z pojazdem uprzywilejowanym"
Zgaduję: – disco na ful i szmartfon 🙂 A właśnie dlaczego nie ma dżwieku do obrazków?
Od 20 lat pracuję w Pogotowiu Ratunkowym i często jeździmy na syrenie i niestety wjazd w taki sposób karetki na skrzyżowanie jest niedopuszczalne dla bezpieczeństwa swojego i innych należy upewnić się czy wszystkie pasy się zatrzymały i można wjechać bezpiecznie i to jest to ograniczone zaufanie do innych kierowców. Szacunek dla autora za refleksje po zdarzeniu. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo różnie montuje się w karetkach głośniki i trąbki i czasami naprawdę nie są tak słyszalne jak powinny być. Jeszcze jedno, jadąc na syrenie więcej zyskujemy na czasie nie tym, że przejeżdżamy bez zatrzymania na skrzyżowaniu tylko płynnie jedziemy w korku jak tylko inni kierowcy nam to umożliwiają.
Jedzie jak ślepy i głuchy. Zielone światło = klapki na oczy, muzyczka gra, nie trzeba się niczym przejmować. Gdyby to był rowerzysta a nie kierowca osobówki, to na rowerzyście by wszyscy suchej nitki nie zostawili. Ale by było! Zielone światło nie zwalnia z myślenia! Ostrożność! Ograniczone zaufanie! Zakazać jazdy ze słuchawkami!!! Ale skoro kierowca, to większość obarcza winą kierowcę karetki.
Szkoda, że nie ma ścieżki dźwiękowej … ciekawe dlaczego została usunięta z nagrania?
OK, Kierowca pojazdu uprzywilejowanego może łamać niektóre przepisy ale musi zachowywać znacznie bardziej wzmożoną ostrożność, nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli ambulans poza sygnałem świetlnym, emitowała sygnał dźwiękowy, to w obszarze zabudowanym ma pierwszeństwo i wówczas cała wina spada na nagrywającego (który nota bene, powinien jeździć wolniej i baczniej obserwować otoczenie).
nie wymyslaj przepisow, to raz. A dwa – mysle ze wina bylaby wspolna. Karetka nie wyskakuje nagle – z takiej odleglosci kierowca ma obowiazek ja zobaczyc i ustapic pierwszenstwa. Inaczej zadne inny pojazd uprzywilejowany nigdy nie przejechalby na czerwonym swietle bo strach. Gdyby hipotetyczna sytuacja miala miejsce przed przejsciem i weszli na nie piesi to co – tez weszliby przed nadjezdzajacy pojazd (no bo przeciez jechal i sie nie zatrzymal) czy jednak przepisy prawa obowiazuja w pewnej racjonalnej rzeczywistosci i jednak 100 przed pojazdem to nie jest zaraz przed. Kierowca ambulansu dal spokojnie szanse kierowcy szanse zeby ten go zauwazyl – a ze tego nie zrobil to juz inna kwestia i zaniedbanie, do czego sam sie przyznaje.
Pytanie dlaczego nagrywający wyciął dźwięk.
Muzyka na full, kłótnia z kimś obok czy wzrok w telefonie?
Kolego, nie każdy nagrywa z dźwiękiem. Ja akurat mam w obydwu samochodach dźwięk rejestrowany, ale wielu znajomych wyłącza nagrywanie, bo nie chcą, żeby ich rozmowy były rejestrowane.
Ewidentna wina karetki.
Kierowca karetki powinien być kierowcą karetki, a nie jednocześnie ratownikiem, noszowym i kim tam jeszcze. Obecna przepisy wymuszają na nim pełnienie zbyt wielu ról i stąd takie niebezpieczne sytuacje, jak z filmiku. A ile karetek nie dotarło na miejsce, bo kierowca-ratownik nie był w stanie dojechać bezpiecznie do celu?
Nikt nie podnosi tematu że karetka wjeżdża w prawo na jezdnię gdzie dopuszczona jest jazda tylko z przeciwnego kierunku. I mimo że tak pojazd oznakowany może wjechać w taką jezdnię czyli ” pod prąd” to kierowca karetki wykonując tak niebezpieczny manewr powinien go wykonać dopiero wtedy jeżeli się upewni że nie powoduje on zagrożenia ruchu – i myślę że kierowca karetki był tutaj przygotowany na różnego rodzaju zachowanie, a jedynie wystraszony kierowca drugiego pojazdu reagując w ostatniej chwili wytworzył w widzach emocje.
Karetka jedzie prosto przez skrzyżowanie. 10 sekunda zobacz koła ma prosto, gdyby miał wjechać pod prąd już by musiał mieć koła skręcone i jechałby wolniej.
Karetkę widać z daleka, to chyba wszystko jasne.
Kierowca ambulansu tak samo mógł zobaczyć nagrywającego kierowcę jak ten ambulans. Różnica jest taka, że kierowca ambulansu wjeżdżając na czerwonym ma świadomość tego, że poprzeczną drogą jadą auta mające zielone i niekoniecznie mające świadomość, że on nadjeżdża. Dlatego to na nim ciąży ciężar odpowiedzialności za przejazd przez takie skrzyżowanie.
Mi się wydaje, że wina jest tu obustronna, ale ze wskazaniem na nagrywającego.
Odniosłem wrażenie, że im bliżej sygnalizatora, tym jeszcze mocniej wciskał pedał gazu, prędkość była znaczna. To doprowadziło do bardzo opóźnionej reakcji i gwałtownego hamowania. Nagrywający był widocznie tak pochłonięty przyspieszaniem, że zatracił chwilowo głębszą koncentrację i o wiele za późno zauważył ambulans…
Nie mniej błąd także leży po stronie kierowcy karetki pogotowia. Miał czerwone światło i nie ma tutaj znaczenia, że skrzyżowanie miał praktycznie puste. Nie upoważniało go to do tak ostrego przejechania przez nie. Przepis mówi, że kierowca pojazdu uprzywilejowanego może nie stosować się do niektórych przepisów, ale pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności.
Tutaj nie do końca ta ostrożność została zachowana.
Dobrze, że nie doszło do kraksy…
Errata!
W pierwszym zdaniu miało być: ze wskazaniem na KIEROWCĘ AMBULANSU
A już w ogóle to najbardziej powalają mnie te wszechobecne komentarze “ekspertuff”, którzy za każdy błąd na drodze zabieraliby prawa jazdy, jakby sami byli na drodze bezbłędni.
Karetka winna, na czerwonym może wpaść warunkowo, gdy nikomu nie zagraża
Kurła, bajura po 4.95 95ka. A ja myślałem, że to u mnie drożyzna 🙁
95 po 4.60, 98 4.95
Każdy rzuca się na autora nagrania, że ślepy itp. ale…. to kierowca pojazdu uprzywilejowanego ma OBOWIĄZEK upewnić się, że każdy uczestnik ruchu drogowego prawidłowo odebrał nadawane przez niego sygnały.
A każdy kierowca zwykłego pojazdu a także piesi i rowerzyści ma OBOWIĄZEK ustąpić pierwszeństwa oraz uławić przejazd pojazdu uprzywilejowanego
wina karety jest przeciez, jak ktos chce to niech poszuka w KRD przepisu o pierwszentwie dla pojazdow uprzywilejowanych.
Skrzyżowanie puste, ambulans nie jechał z pełną szybkością, więc zachował ostrożność…
Na pewno dyskusyjna sytuacja… Chyba zabrakło ciut koncentracji w osobówce.
Dobrze, że się skończyło jedynie na wymuszeniu.
Jak autor jej nie widział i nie słyszał to może niech lepiej odda prawko ? Przecież ona nie pojawiła się nagle, tylko jest widoczna już dobre kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania … autor wykazał się ignorancją i mimo że miał pierwszeństwo przejazdu wg mnie zachował się źle
Mogło tu wystąpić wiele czynników… Ambulans mógł znajdować się idealnie za słupkiem A, nagrywający nie skupiał się w ogóle na prostopadłej drodze tylko patrzył przed siebie (sam się przyznał do tego, że się nie rozejrzał). Przypominam, że kamerka jest zamontowana blisko szyby, po środku i ma duży kąt widzenia. Światło słoneczne pada na ambulans w taki sposób, że ledwo co widać jego sygnał świetlny. Zagłuszyć sygnał dźwiękowy mogła muzyka w radiu (ciekawym jest to, że nagranie jest wyciszone) lub najzwyczajniej dyskusja z kimś.
Tylko ty dla odmiany oglądasz to na ekranie i widzisz bo wiesz czego masz się tu spodziewać. Kierowca nie koniecznie mogl karetkę dostrzec tak jak sobie bys tego oczekiwał.