Obłęd na polskich drogach
Jeden z bardziej przerażających i jednocześnie smutnych odcinków programu Jedź bezpiecznie w ostatnim czasie.
Obłęd…
Jeden z bardziej przerażających i jednocześnie smutnych odcinków programu Jedź bezpiecznie w ostatnim czasie.
Obłęd…
30 komentarzy do "Obłęd na polskich drogach"
Sytuacja z omijaniem na przejściu dla pieszych jezdni wielopasmowych zdarzas ię dlatego ze każde pasmo jezdni jednokierunkowej w miescie jest jakby osobna drogą. Kierowcy jadacy obok siebie bardziej zwracaja uwagę na to co dzieje się na wprost nizna sytuacje na sasiednim pasie ruchu. Rozwiązaniem jest stosowanie sygnalizacji na przejściach dla pieszych – ZAWSZE – na drogach wielopasmowych nie powinno być w ogóle przejść pieszych kolizyjnych z jezdnią. Dobrym rozwiązaniem jest także sygnalizacja wejścia na pasy – kiedy pieszy zbliża się do przejścia nad wszystkimi pasami jezdni zapala się sygnalizacja jego obecności, więc kierowcy na wszystkich pasach widza ze gdzieś na jezdnię wszedł pieszy – mają ten sygnał na wprost swoich oczu na kierunku swojej jazdy.
Czegoś nie rozumiem – jazda na zderzaku – patologia polskich autostrad jest łatwa do wyplenienia – wystarczy nieoznakowany radiowóz jadący lewym pasem 140km/h i kilku policjantów do wypisywania odebrania uprawnień (stworzenie zagrożenia w ruchu lądowym) na MOP – ie … – dwa węzły między nimi MOP radiowóz jeździ od węzła, zgrania klienta na MOP na kolejnym węźle zawraca i ma kolejnego klienta – po kilku takich akcjach skończy się jeżdżenie na zderzaku.
Nic się nie zmieni. Niebezpieczna jazda jest społecznie akceptowalna. Ktoś kto weźmie się za kierowców przegra wybory, bo zakazywanie jazdy na zderzaku i 200km/h jest dla niektórych jak pozbawienie praw obywatelskich.
Zastawiam się jak długo można spokojnie tłumaczyć chamom, cwaniakom, ludziom niezrównoważonym psychicznie i prostakom drogowym, w kółko to samo. Jak widać nie daje to efektu. Jak długo jeszcze “kierowcy”, popełniający nierzadko tragiczne w skutkach wykroczenia, będą bezkarni? Jestem za wprowadzeniem potężnych kar i za skutecznym ich egzekwowaniem. Może wtedy się coś zmieni.
Tłumaczyć można bez końca. Pytanie jak długo można to robić nie mając żadnych efektów dopóki ktoś nie okrzyknie powtarzającego wariatem.
Po co jeszcze tłumaczyć. Zwiększyć mandaty i tyle. Jak taki delikwent zamiast 500 zł zapłaci 15 000 zł to od razu się nauczy 🙂
Zawsze znajdzie się taki, którego stać nawet na większy mandat. Skoro ktoś okazuje się kretynem, to nie kasa tylko trwała utrata uprawnień go zaboli – potem będzie musiał bardziej kombinować.
Takich, którym nie żal 15 tys zł jest zdecydowanie mniej, więc zawsze to jakiś postęp 🙂
Kuba dobrze piszesz.
Kolejny naiwny! gdyby “zaostrzanie kar” dawało efekt, to świat od dawna byłby rajem! Koś kto ryzykuje, że kogoś zabije i następne pięć lat spędzi w więzieniu, ma się przestraszyć 15000zł? I jeszcze potem się okaże, że kara jest nieściągalna, bo jechał nie swoim samochodem itd… Jakiś czas temu usiłowano “zaostrzeniem kar” wyeliminować pijanych rowerzystów i co pomogło? ano nie …
Kary dla chamów drogowych nic nie dadzą bo przecież nie każde wykroczenie może zostać ukarane. Poza tym cham się nie nauczy jak nie dostanie po gębie. W przypadku spychania z pasa skończy się mu wena kiedy ktoś odżałuje samochód i traci go w tylny zderzak. Delikwenta obróci i przejedzie po nim jakiś TIR na lewym pasie autostrady. Wtedy dopiero zrozumie. W innych wypadkach – taser, kule pieprzowe wrzucone do samochodu albo proste obicie pałka na najbliższym skrzyżowaniu. Innej rady na ćwoków nie ma.
https://www.youtube.com/watch?v=gMLFl7LOr-0
Pan z Włocławka nadgorliwy, Dworak również. Stworzyli większe zagrożenie swoją głupotą – przejechaliby a piesi powinni poczekać.
Marzę o czasach kiedy w Polsce przestanie się karać za przechodzenie przez drogę gdziekolwiek na własną odpowiedzialność a piesi będą na przejściach musieli poczekać tak samo jak samochody czekają na przejazdach kolejowych.
Tomka debilu chyba szkrzyzowania ze światłami januszu
7:05 Jak ta sytuacja wygląda z prawnego punktu widzenia? Czy gdy jeden kierowca przepuszcza rowerzystę jadącego DDR, to tak jak sugeruje redaktor inni kierowcy jadący tą samą jezdnią mają się obowiązek zatrzymać i również go przepuścić.
Czy rowerzysta nie jest tak traktowany jak pojazd wyjeżdżający z drogi podporządkowanej i to on musi wszystkich przepuścić?
Szukam, ale nie mogę nic na ten temat znaleźć?
Rowerzysta miał pierwszeństwo.
Art 27 KD:
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
Przede wszystkim jest tam przejście dla pieszych, a ponieważ w momencie gdy pojazdy były obok siebie nagrywający jeszcze się toczył, to to było wyprzedzanie przed/na przejściu dla pieszych. Poza tym sprowadzenie niebezpieczeństwa w ruchu lądowym, co już jest przestępstwem – przecież on prawie walnął rowerzystę.
Do tego jeżeli traktować rowerzystę jako wyjeżdżającego z podporządkowanej, to ten przejazd należałoby traktować jak skrzyżowanie, a na skrzyżowaniu bez sygnalizacji też nie wyprzedzamy – właśnie przez ryzyko takiej sytuacji jak na filmie.
A ten dalej swoje. Panie Marku błagam zobaczyłem kilka sekund pana wywodu – w okolicach 4 min. Nie nie wolno jeździć niezgodnie z przepisami – do jazdy służy pas prawy (zgodnie z PoRD) – jeśli jest wolny. Był? Był.
Skończ się pan kompromitować. I udowadniać teorię dworowania lewym pasem.
Dziękuję dobranoc.
Ah – mam w tyłku kto jak jeździ, nie pouczam – wyprzedzę z prawej.
Ale przestań pan, panie Marku pouczać innych jak sam pan nie stosujesz się do przepisów (a jesteś pan “autorytetem”) i pochwalać niestosowanie się doń.
Kiepski komentarz.
Dworak po prostu nie umie jeździć po autostradach,
ten komentaż wskazuje że autor też nie umie.
Jeśli Dworak potrzebuje na autostradzie 20 sekund by bezpiecznie zahamować, to znaczy, że jeździć nie umie
Jednak p. Dworak ma rację. Odstęp na autostradach i drogach ekspresowych musi być odpowiednio duży. Załączam przykład: https://www.youtube.com/watch?v=0gmFDQ7wIL0
@Cogito – ja nie o bezpiecznym odstępie… ja o tłumaczeniu mętnemu okupacji lewego pasa.
Nie będę tłumaczył bezpiecznych odstępów. Bo dla mnie będzie to xm dla innego ym. Inny w deszczu, inny zimą inne przy różnych prędkościach, przy różnym natężeniu (wiele zmiennych i wiele czynników). Jest jeszcze czas reakcji. Znany przykład Polaka na brytyjskich drogach – odstęp był duży ale oglądanie filmów było ważniejsze – i jednak duży odstęp nic nie pomógł.
Dywagacje bez sensu.
W tym linku – doszło do zdarzenia – czyli bezpiecznego odstępu nie było. Koniec i kropka.
Aha, więc skoro był wolny prawy pas, to to jest usprawiedliwienie dla innych łamiących przepisy swoją niebezpieczną jazdą? Bo on nie zjeżdża na prawy, to ja mu zajadę drogę i go nauczę? No kolego, tego to się po tobie nie spodziewałem…
@Borak – wiesz dobrze że nie chodzi o to.
“Jeśli sam nie stosujesz się do przepisów – nie wymagaj tego od innych” – taki jest przekaz.
Inaczej – jeśli sam dłubiesz w nosie, nie krytykuj tego co puszcza bąki, mówiąc że to niekulturalne – rozumiesz teraz?
Inne przysłowie – przyganiał kocioł garnkowi.
Słowo Ty nie jest bezpośredni do Ciebie – taka alegoria innego użytkownika drogi.
@Borek – sorry za literówkę w nicku – niezamierzone, przepraszam.
No ale przecież nie było miejsca na prawym pasie, brakowało by bezpiecznego odstępu który to na autostradzie jest przecież bardzo duży. Załóżmy taką sytuację, widzimy, że ktoś z tyłu jedzie szybciej, mamy to trochę miejsca, żeby się schować na prawym pasie. No to chowamy się, i nagle samochód z przeciwka lub my nagle hamujemy. No i niby tylko na chwilę zjechaliśmy ale przecież los nie wybiera kiedy akurat się coś stanie. I nagle mamy karambol których jest pełno na polskich autostradach. No a co było powodem? Właśnie te schowanie się na prawy pas bo przecież nikt nie zwraca uwagę na bezpieczny odstęp poza panem Dworakiem…
Przyjrzyj się dokładnie temu filmowi. Po pierwsze kierowca Mercedesa miał przed sobą inny samochód który chciał wyprzedzić więc jechał za nim zachowując prawidłowy odstęp więc jeśli ktoś blokował lewy pas to tamten poprzedzający jednak po drugie jak na początku filmu widać kończył się pas rozbiegowy dlatego wszystkie samochody w tym miejscu były na lewym pasie aby alatwiać wjazd tym z pasa włączania. Po za tym zobacz na końcu filmu że ruch niemały więc co ci trzej zyskali? – nic bo dalez musieli jechać lewym w kolejce do wyprzedzania za tym za którym jechał autor tego filmu.
Gdzie w PoRD masz definicję “wolnego pasa”?
Ja tylko przypomnę:
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.
Możliwie blisko. Jeśli możliwie blisko wypada na lewym pasie jezdni (z różnych przyczyn), to wybacz, ale pleciesz farmazony.