Plaga na polskich drogach
Używanie telefonów w sposób niedozwolony to prawdziwa plaga polskich dróg. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że w Polsce mamy najwięcej najwspanialszych, wyjątkowo dobrze wyszkolonych, świadomych, przewidujących, najmądrzejszych, a przede wszystkim ostrożnych kierowców – krótko mówiąc superkierowców!
Polski superkierowca doskonale wie, że wszystkie BADANIA NAUKOWE mówiące o tym, jak niebezpieczne jest to zjawisko, to ŚCIEMA!
Wie on doskonale, że ściemą są także wyniki badań, które mówią, że rozmowa przez telefon komórkowy podczas prowadzenia pojazdu może być tak niebezpieczna jak jazda z 0,8 promila alkoholu we krwi, czyli po czterokrotnym przekroczeniu dozwolonego limitu w Polsce.
Superkierowca wie także, że ściemą są inne badania, które mówią, że prowadząc rozmowę telefoniczną w czasie jazdy, o 9% wolniej reagujemy, kiedy dochodzi do sytuacji “awaryjnej”!
Superkierowca wie najlepiej, jaka jest prawda – zakaz ten jest WYŁĄCZNIE wynikiem urzędniczej złośliwości i narzędziem do nabijania kasy do budżetu państwa!
13 komentarzy do "Plaga na polskich drogach"
Sam czasami skorzystam z telefonu. Sorry, święty nie jesteś. Staram się być ostrożny i robie to jak najszybciej. Przekazuje konkretne informacje i natychmiastowo odkładam telefon. Taka rozmowa nie trwa więcej niż 10 sekund, informuje że prowadze auto i się rozłączam. Nie robie tego z fanaberii tylko z konieczności. Ostatnio jechałem za kobietą która gadał przez telefon przy uchu przez ponad 15 km. Bylem mega wkurzony bo wlekła się 70 na 90 a z przeciwka non stop ktoś jechał, nie było możliwości wyprzedzania a moją vektrą jeden osiem to mogę sobie wyprzedzać max cinkłeczento. Zamiast skupić się na jeździe to opowiadała historię życia.
Dokładnie, telefony używane są bardzo często w nieodpowiedni sposób i są przyczyną wielu tragedii 🙁
http://suszarnie.net.pl/
A ja sądze ze wystarczy oglądnąć ten materiał i chwila refleksji po nim, czy naprawdę warto…?
Zestawy głośnomówiące lub bluetooth kosztują grosze. One również w pewnym stopniu rozpraszają uwagę. Ale mandaty za telefon powinny być jak najwyższe…
Ma dwie myśli gdy widzę takie filmy
1. Dobrze, że się ktoś stara i robi coś w tym kierunku
2. To jest za słabe, to nie trafi do ludzi. żadnych bajek, trzeba ludziom zafundować terapie szokową. Ludzie musza zobaczyć może krwi pourywane kończyny, trupy, ale realne, prawdziwe, wtedy może coś do pustych głów kierujących inaczej trafi i zostanie na dłużej. Takie bajki to sobie można miedzy komiksy schować. Nie daje to żadnego efektu bo nie jest zapamiętywane na długo i tyle. Filmik bardziej przypomina reklamę firmy pogrzebowej brakuje tylko na końcu jakiegoś sloganu. Kierunek dobry ale droga nie ta. Kampania powinna być brutalna powodować nudności i wryć się zgłoskami w pamięć nawet tych ludzi którzy nie chcą tego oglądać. Takie jest moje zdanie, może się mylę ale chyba raczej nie, bo filmów już było wiele ale do tej pory raczej wielkiego wpływu na świadomość niepokornych kierowców nie miały. pamiętamy że sa one kierowane do tych którzy maja zapędy do łamania prawa drogowego. Prawym kierowcom nie są one potrzebne
Popieram w zupełności. Do dzisiaj pamiętam reakcję ludzi na zdjęcia z wypadku, które były bez cenzury podczas pierwszego szkolenia BHP na politechnice, które się odbyło prawie rok temu. Uświadomiło mnie to jak ludzie lekceważą innych i przeceniają swoje umiejętności. Nigdy nikt nie musiał mi pokazywać takich zdjęć, żebym w pełni zrozumiał jakie niebezpieczeństwo grozi każdemu z nas na drodze, o tym że wszyscy jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni- chociaż i tak los zafundował mi niespodziankę w postaci widoku śmiertelnego wypadku. Wracając do wykładu BHP. Po jakimś czasie okazało się, że to i tak nie trafiło do większości ludzi, co mnie jeszcze bardziej zdziwiło i upewniło w przekonaniu, że ludzie to banda zadufanych kretynów myśląca w większości o sobie.
Teraz powiedzcie mi tak…. “badania, które mówią, że prowadząc rozmowę telefoniczną w czasie jazdy, o 9% wolniej reagujemy, kiedy dochodzi do sytuacji “awaryjnej”! …W sytuacji awaryjnej zwykle trzeba hamować i\ lub wykonać skręt kierownicą, do tego nie potrzebna jest druga ręka aż tak, a nawet jeśli nie rozmawiamy to możemy mieć ją w tym momencie na drążku zmiany biegów, regulować radio/szybe/nawiew. Więc tutaj pewnie w tych 9% chodzi o “rozkojarzenie” podczas rozmowy. Także ogólnie rozmowa powinna być zakazana nawet przez zestaw głośno mówiący bo też rozkojarza. Rozumiecie o co mi chodzi? taki paradoks 🙂
Zgadza się @Grzesiek. Oczywiście, że rozmowa przez zestaw głośnomówiący również negatywnie wpływa na czas reakcji kierowcy. Pozostałe czynniki, które wymieniłeś oczywiście też. Każda czynność, która nie jest związana z prowadzeniem ma negatywny wpływ na nasz czas reakcji w sytuacji awaryjnej.
Innym ciekawym przykładem jest też CB radio, które nie jest przecież zakazane, a również trzeba trzymać mikrofon w ręce. Skąd taka “niesprawiedliwość”? A stąd, że tak napisane jest prawo.
Zgodnie z ustawą “zabronione jest korzystanie podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku” – “TELEFONU” – wystarczyłoby usunąć z ustawy to jedno słowo i CB znika. Nie można jednak tego zrobić, bo różne służby korzystają z tego urządzenia.
Moznaby tez wprowadzic zakaz jedzenia, picia i palenia… Tylko wtedy juz zaczynamy wchodzic w pewien etap paranoi…
Zastanawiacie sie czym sie rozni cb i inne czynnosci od rozmowy przez telefon trzymany w reku… Jak regulujesz klimatyzacje i musisz wlaczyc kierunkowskaz, wycieraczki, zmienic bieg to przerywasz regulacje i zajmujesz sie tym czym powinienes. To samo z cb, odkladasz gruche i robisz swoje, odpowiadasz dopiero gdy masz wolna reke.
Trzymajac telefon przy uchu nie masz tej swobody, musisz powiedziec rozmowcy zeby chwile poczekal, odlozyc telefon itd. Roznica jest kolosalna…
Z reszta widac to pieknie na naszych drogach. Jedzie taki superkierowca lewym pasem, wszyscy go mijaja bo on rozmawia przez telefon, skreca bez kierunkowskazow bo nie ma jak ich wlaczyc itd.
No ale w tym kraju kazdy jest najmadrzejszy, wie najlepiej a inni go w ogole nie interesuja.
Tu nie chodzi tylko o to, że masz zajętą rękę… Najczęściej na telefon musisz spojrzeć, by zobaczyć kto dzwoni, kto napisał smsa itd. I wtedy tracisz cenne sekundy nie patrząc na jezdnię, gdy ktoś przed Tobą zaczął gwałtownie hamować. Trochę myślenia…
mam nadzieję, że kampania coś pomoże, choć przyznaję, że połowa moich znajomych uważa, że ich to nie dotyczy, bo przecież “tylko czasem odbiorą”, bo przecież “oni jeżdżą bezpiecznie i jak rozmawiają to zwalniają”, bo przecież “co to szkodzi na chwilę chwycić telefon skoro inni w czasie jazdy trzymają papierosa, słuchają radia, rozmawiają z pasażerami, jedzą, piją, itd., a to przecież tak samo niebezpieczne”, no i moi osobiści >>ulubieńcy<< "ja mam automatyczną skrzynię biegów, więc brak jednej ręki w kierowaniu nie przeszkadza". No i można tłumaczyć i się produkować, bo jak ktoś wie lepiej to trzeba cudu (albo wypadku) żeby dotarło
Ostatnio w pobliżu mnie zginął mężczyzna w wypadku samochodowym . Kobieta tak się rozgadała przez telefon ze wjechała na czerwonym świetle na skrzyżowanie :/
Pobocza są pełne tych “super kierowców”…