Podbramkowa sytuacja na przejściu dla pieszych
Autor prosi rodziców: “uczcie swoje dzieci przechodzić przez pasy, a nie przebiegać/przejeżdżać hulajnogą bądź na rowerze.”
Autor prosi rodziców: “uczcie swoje dzieci przechodzić przez pasy, a nie przebiegać/przejeżdżać hulajnogą bądź na rowerze.”
161 komentarzy do "Podbramkowa sytuacja na przejściu dla pieszych"
Kierujący skręcając ma obowiązek ustąpić nawet dyby pieszych tam nie było! To fajnie zobrazowane było w książce “Z Agatką na drodze”, z której lata temu uczyłem się na kartę rowerową. Przecież pieszy rozglądając się w prawo i lewo nie jest w stanie przewidzieć, że ktoś z innego kierunku będzie skręcał w tą drogę. Nie ma obowiązku obserwowania kierunkowskazów wszystkich pojazdów dookoła. Jeżeli kierowca po egzaminie państwowym i legitymujący się dokumentem potwierdzającym znajomość KRD nie jest w stanie przewidzieć, że na przejściu dla pieszych może pojawić się pieszy, to jak tego wymagać od pieszego, który nie ma obowiązku umiejętności czytania, a co dopiero umiejętności przewidywania ograniczeń umysłowych kierowców.
@Kris – chyba najodpowiedniejszy komentarz do tej sytuacji. A nagrywającemu gratuluje samopodpierdolki 🙂 Notabene ze Szczecina 🙂
Nagrywający na YT przyznał, że nie zachował się poprawnie, także jest nadzieja, że wszyscy wyciągnęli z tej sytuacji wnioski.
Łojejku jejku jaki wysyp komentarzy.
Nie czytałem wszystkich ale.
@Stary Szoferze – jasne mamy art. 14 PORD, który w magiczny sposób nie znika, nie zapominamy o nim NAWET BĘDĄC NA przejściu – O TYM MOWA JEST W UST. 2!
Ale – w tym przypadku kierujący ma umożliwić każdemu pieszemu (tak pieszy na hulajnodze dalej jest pieszym, dwa – ze względu na wiek, nawet gdyby miał pod tyłiem rower – równiez byłby peszym) – ma ustąpić każdemu pieszemu będącemu na skrzyżowaniu (poza zebra, jak nie ma zebry, w momencie wjeżdżania w tę poprzeczną drogę 🙂
“będącemu na skrzyżowaniu” , otóż nie, przepis stanowi “pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi” czyli dokładnie tak jak na pasach pieszy musi już być na jezdni, nie wystarczy że jest na skrzyżowaniu
@Stary Szoferze – masz racje – sorry za niedoprecyzowanie. Ale clue jest takie – ten pieszy – dziecko na hulajnodze – był na jezdni.
Piractwo drogowe jest społecznie akceptowalne. Na przykładzie tego filmu i komentarzy widać, że można rozjeżdżać dzieci na drodze.
Po to są przepisy, aby osoby odpowiedzialne (w zamyśle kierowcy) dbali również o bezpieczeństwo innych. Na załączonym filmie widać ignorancję “Ja mam pierwszeństwo to nikt nie ma prawa popełnić błędu, najwyżej go zabiję, ale za przyzwoleniem społecznym”.
Rzecz w tym, że kierowca nie miał pierwszeństwa. Art. 26.1 i 26.2 o tym mówi.
@baldteth – tak – tutaj kierujący nie miał pierwszeństwa – jest zobligowany do ustąpienia – nawet gdyby tam zebry nie było.
Przepisy są takie jakie są, a nie jak Twoje widzimisię – kierowcy mają prawo zakładać (art 4 PRD) iż piesi zastosują się do art 14 PRD.
A piesi mają prawo zakładać, że kierowcy zastosują się do art 26 pkt 2. PRD. Co więcej, punkt ten obowiązuje również, w przypadku, gdyby nie było w tym miejscu przejścia dla pieszych.
Wina obustronna – 50% kierowca, 50% dzieciak na hulajnodze. Na szczęście strat w ludziach brak, nie masz pewności – nie jedź, nie wchodź na przejście. Zasada ograniczonego zaufania!!!!!
sugeruję zapoznać się z art 4 PRD, bo co narzazie, to o zasadzie ograniczonego zaufania nie masz pojęcia!
Dziecku nie można przypisać winy.
nie karmię trolla
@Ja – dalczego nie dopowiadasz? To, że dzieciom nie można przypisać (do 13 roku życia) rozeznania co do skutków ich działać – to oznacza że odpowiedzialność spada na tego, kto sprawuje nad takim małoletnim odpowiedzialność. W przypadku zdarzenia drogowego z winy dziecka – odpowiedzalność spada na opiekuna 🙂 czy to rodzica czy opiekuna w danym momencie – np. nauczyciel.
Dziecko bez wyobraźni (co można jeszcze zrozumieć) i kierowca bez wyobraźni.
Kara dla dwojga , dziecko – pouczenie , kierowca mandacik.
Kierowcę obowiązuje PRD, a nie Twoje widzimisię – brak podstaw do ukarania kierowcy, nie złamał żadnego przepisu PRD, za to rodzice gówniarza – mandat za naruszenie art 14 ust 1 i 4 PRD.
@Stary Szoferze – złamał 🙂
O, jesteś, fajnie, ale teraz konkrety: jaki przepis złamał? gdy dojeżdżał do pasów miał wolną drogę i teraz już żaden pieszy nie miał prawa na pasy wchodzić, a o maiła prawo oczekiwać, iż nie wejdzie wiec jechał (ja bym zwolnił, bo debila też nie chcę zabić ale piszemy o prawie)
“gdy dojeżdżał do pasów miał wolną drogę i teraz już żaden pieszy nie miał prawa na pasy wchodzić”
Brednia #61
“a bym zwolnił, bo debila też nie chcę zabić ale piszemy o prawie”
Gdybyś nie był takim ignorantem wiedzialbyś, że masz prawny obowiązek zmniejszyć prędkość i wiedziałbyś, jakie przepisy złamał kierujący.
Jaki przepis złamał? Mam lepsze pytanie: umiesz czytać? Te przepisy wielokrotnie ci tutaj wypunktowano.
Wina wyłącznie kierowcy, ten dzieciak w teorii miał pierwszeństwo bo pojazd z naprzeciwka zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Trzeba również wziąć pod uwagę że dziecko jest dzieckiem i chociaż w teorii dorosły powinien być mądrzejszy od dziecka. Przekażcie to autorowi, bo jak jeszcze dalej tak będzie jeździć to będzie zmuszony przerzucić się na taką hulajnogę jak ma młody.
art 14 i art 4 PRD – polecam Twojej lekturze, bi co narzazie piszesz bzdury
@Kamil
“Dzieciak ewidentnie nie był na drodze, tu pasach ponieważ – będziesz teraz w szoku – na filmie ewidentnie widać moment jego wkroczenia na jezdnie (0:11-0:12), jest on za starszym panem gdzie chwilę wcześniej widać dokładnie że nikogo tam nie ma.”
Napisałem to trochę wyżej. Dziecko jest dzieckiem, więc zapytam się gdzie są rodzice? Dlaczego rodzice nie nauczyli że nie wjeżdża się na pasy? Że trzeba uważać zawsze ponieważ zasada ograniczonego zaufania dotyczy wszystkich uczestników ruchu. A teraz petarda: Dziecko nie jest czymś abstrakcyjnym w pojęciu prawa. To że nie spoczywa na nim większość odpowiedzialności prawnej nie oznacza to że może robić co tylko chce. Jeśli byłoby to dziecko do lat 7 z prawnego punktu widzenia rodzice mogliby dostać mandat do 5000zł.
… a dlaczego kierowcę nie nauczyli że skoro inni stoją ( a stanęli tak żeby umożliwić pieszym przechodzenie) to należy liczyć się z tym że ktoś może wyskoczyć !? Ale po co wysilić wyobraźnię najprościej ciąć w długą jakby przejścia w ogóle nie było.
P.S. @Kamil To ty jesteś tym kierowcą ? Jeśli tak to widzę że wniosków ze zdarzenia – BRAK ?!
akurat pojazdy stanęły, nie “w celu przepuszczenia pieszego” tylko dlatego, iż nie było za pasami miejsca! Art 14 ust 4 PRD wyraźnie zabrania “wyskakiwania” art 4 PRD zezwala założyć że nikt nie wyskoczy – tego Cię pewnie nie uczyli?
LoL w jakim celu zatrzymało się auto przed pasami !! nie za poprzedzającym autem tylko PRZED PASAMI !!! ty wiesz najlepiej ? wywróżyłeś to ? rzuciłeś kostką i tak wyszło ? czy komputer pokładowy tobie podpowiedział ?
Stary to może jesteś , ale tym że szofer to bym się na twoim miejscu zbytnio nie chwalił :/
Pisząc w Twoim stylu: Ty prawko to wogóle posiadasz? Nie wiesz, że gdy za pasami nie masz miejsca na kontynuowanie jazdy, to nie wolno Ci na te pasy wjechać, bo będziesz blokował ruch? Nie twierdzę że jestem Duchem Świętym, tylko znam przepisy – w tych okolicznościach miał obowiązek zatrzymać się przed pasami. Na resztę moich argumentów odpowiedzi nie masz? to może by wypadało to przyznać, zamiast się czepiać?
“znam przepisy”
Ubawiłem się! Dzięki!
nie karmię trolla
Czytam komcie i wnioskuje z nich:
Staruchy ladujace sie na jezdnie poza pasami nie majac widocznosci – kierowca auta tez nie ma szans ich zobaczyc – gdyby zostaly potracone, komciujacy mowia wina kierowcy
dzieciak wjezdza na hulajnodze na przejscie, nie widac go zza samochodu – gdyby kierowca go trzepnal – a jakze, wina kierowcy!
Kazda kolizja z pojazdem uprzywilejowanym wedlug komentujacych jest z powodu kierwocow ktorzy nie ustapili pierwszenstwa(?!)
Tak czytam i sie zastanawiam, czy tutaj jest tak duzo trollujacych czy to jednak wprost niedowlad intelektualny?
Jest trzecia, prawdziwa opcja: nie wiesz o czym piszesz, bo jesteś ignorantem drogowym, który nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego.
Prawo prawem, a sont porafi wskazac winnym kierowce pojazdu, kiedy pieszy wbiega na czerwonym swietle na pasy, wprost pod auto.
Witamy w swiecie postprawdy…
Mozesz wrzuca linki do orzeczeń, o ktorych piszesz?
Sprawa, o ktorej ja slyszalem, i mysle, ze to tak na orzczenie z ktorej pomstujesz, byla bardziej skomplikowana, a kierujacy przyczynil sie do szkod przez nieprzestrzeganie ograniczenia predkosci. Sad wcale nie uniewinnial pieszego od przechodzenie na czerwonym (dostal mandat), ale czescia odpowiedzialnosci obciazył kierowce, ktorego zachowanie sprawilo, zdarzenia trudniej bylo uniknc, oraz przez to, konsekwencje zdarzenia byly poważniejsze.
Kierowca jechal wowczas ok 60km/h wiec z czym do ludzi?
https://spidersweb.pl/autoblog/potracenie-pieszego-lodz-winny-kierowca/
W komciach tutaj kiedys czytalem, ze jak jezdze w miescie 50km/h motocyklem to jestem zawalidroga xd a jak jadac 63km/h przejade pieszego ktory wbil na czerwonym to jednak piratem bylbym? 😀
Tyle że jest to wyrok z Sądu Rejonowego – “niezbadane są wyroki Boskie i Sadów Rejonowych” jak mawia się w środowisku – nie wiem czy gościu złożył apelację, ale dopiero jak SO to przyklepie będzie o czym gadać
No wlasnie. Wg woekszosco kierowcow ograniczenie predkosci to dolny limit….
odsyłam do dyskusji kawałek niżej z materiałem Pana Dworaka
“Staruchy ladujace sie na jezdnie poza pasami nie majac widocznosci – kierowca auta tez nie ma szans ich zobaczyc – gdyby zostaly potracone, komciujacy mowia wina kierowcy”
Wina staruchów, o ile przejście jest dalej niż 100m to wina kierowcy.
“dzieciak wjezdza na hulajnodze na przejscie, nie widac go zza samochodu – gdyby kierowca go trzepnal – a jakze, wina kierowcy!”
Niestety wina kierowcy, osoba poruszająca się na hulajnodze, deskorolce, jest uważana jako pieszy, więc pasy są, więc potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych.
“Kazda kolizja z pojazdem uprzywilejowanym wedlug komentujacych jest z powodu kierwocow ktorzy nie ustapili pierwszenstwa(?!)”
Błąd, uprzywilejowany to nie znaczy, że mogę wszystko i wszędzie, mają stosować się do ograniczonego zaufania i przepuścić tych, którzy jadą prawidłowo i nie “chcą” przepuścić pojazdu uprzywilejowanego.
“Tak czytam i sie zastanawiam, czy tutaj jest tak duzo trollujacych czy to jednak wprost niedowlad intelektualny?”
I jedno i drugie 😉 niestety to jest tak jak z jazdą na suwak, z korytarzem życia, jazdą na drogach szybkiego ruchu, gdzie ponad połowa jedzie lewym pasem, a mimo to prawym jadąc wyprzedzasz ich, albo na 3 pasmowych, walą cały czas środkowym i to jeszcze z orbitalną prędkością 90 km/h, bo więcej się boi jechać, a ty musisz wyprzedzać prawym. Ja już na takich przestałem nawet trąbić, bo tylko dezorientację w nich wprowadzałem, bo jak to przecież jadę środkiem i nikomu nie przeszkadzam.
Konsekwentnie nie przyjmujesz do wiadomości art. 14 i art 4 PRD, a zawarte w nich przepisy czynią Twoje wywody totalna bzdurą! Czy naprawdę wydaj Ci się że piesi to święte krowy, których PRD nie obowiązuje? Właśnie przez propagandę takich jak TY piesi wchodzą “na pałę” bo myślą że im wolno i to tacy jak Ty mają ich krew na rekach!
Można powiedzieć, że dzieciak zatrzymując się w porę, uratował tyłek kierowcy. Można dyskutować o tym, czy dziecko na hulajnodze może w ogóle fizycznie przebiegać, ale o pierwszeństwie (i ewentualnej winie) decydują tu art. 26.1 i 26.2. Parafrazując, właśnie przez takie propagowanie kierowców jako świętych krów masz krew pieszych na rękach.
nie karmię trolla
Obserwowałem dłużej pieszych w Niemczech, Danii i Irlandii. Tam to dopiero chodzą na pałe, a i im i kierowcom żyje się lepiej…
A ja obserwowałem pieszych w Iraku – sp…. na dźwięk klaksonu aż miło, tylko my żyjemy w Polsce
To sie jeszcze rax radze zastanowic, kto i gdzie ma te “krew na rekach”. Piesi w Polsce nie zachowuja sie jak swiete krowy.
Ciekawe, dzieciak wjechał pod maskę, wjeżdżając patrzył pod nogi, a Twoim zdaniem nie zachował się jak “święta krowa”? – no można na czarne mówić białe, można na oranżadzie napisać coca-cola – klawiatura jest cierpliwa
Gdy bylem na wycieczce w Danii, to polaki i szczegolnie ich dzieci sie rzucaly nawet rowerzystom pod kola bo sciezka rowera za trudna zrozumiec, ze tam nie wlazic. A tam sie nikt nie pierdzieli, rowerem 30, 40km/h po szerokiej sciezce jest norma.
W jukeju nie bylem ale czytalem i slyszalem,. ze tam czerwone swiatlo dla pieszych to takie ogolne wskazanie tylko zeby sie nie ladowac na pasy, jak nic nie jezdzi to przechodza podobno…
W polszy niektorym to by sie milicjant z paleczka marzyl przy kazdym sygnalizatorze chyba?
Fakt, że pieszy, w tym przypadku dzieciak na hulajnodze, wyjeżdża zza innego pojazdu nie zwalnia z odpowiedzialności samego kierowcy, który zgodnie z przepisami ruchu drogowego, zbliżając się do przejścia dla pieszych ma obowiązek zachować ostrożność. Poprzez zachowanie ostrożności rozumie się nawet zatrzymanie pojazdu jeśli zajdzie konieczność. Zwracam także szczególną uwagę, że kierowca skręcający w prawo lub w inną drogę prostopadłą, ma obowiązek ustąpić innym. Sytuacja była by kompletnie analogiczna, gdybym nawet znajdował się tam przejazd rowerowy a po drodze dla rowerów poruszałby się rowerzysta, który w tej sytuacji wpadłby pod koła pojazdu. Więc nie wiem, czemu tak bardzo bronicie kierowcę. Sytuacja była do przewidzenia, zwłaszcza, że przejście zasłaniał inny pojazd.
Nie zmienia to faktu, że i owszem – uczmy nasze dzieci korzystać z przejść i poruszać się po mieście i nie tylko. Bo jak widać nie można ufać innym uczestnikom ruchu, ale też łatwo narazić się na kalectwo. Moja córka zna zasadę: dopóki wszyscy nie staną przed przejściem, nie wchodzisz. Będziesz starsza, może nauczysz się oceniać sytuację. Do tego czasu to kierowcy mają dostosować się do Ciebie, albo ty masz czekać cierpliwie aż droga będzie pusta. Nieważne że jeden kierowca stanął, mają stanąć wszyscy. To samo dotyczy wychodzenia zza pojazdu na osiedlowych drogach. Widzisz samochód, stajesz i szukasz innych poruszających się pojazdów. Będziesz starsza, będziesz podejmowała inne decyzje, do tego czasu nie ufasz nikomu.
Dzieciak miał dużo szczęścia, ale kierowca z kamerką w mojej ocenie zasługuje na haplaska bo zaniedbał tu wiele OSTRZEŻEŃ także określonych w przepisach ruchu drogowego i mógł do tej sytuacji nie dopuścić. A pamiętajmy, że kierujący pojazdem zawsze jest odpowiedzialny za pieszych zwłaszcza na przejściu. Przestańmy też oszukiwać się pojęciami typu wtargnięcie, bo aby do tego doszło, musi się nagromadzić naprawdę wiele czynników.
Miesiąc temu był film z rowerzystką. nagrywający jechał wtedy z podporządkowanej, rowerzystka przed jego maską a z głównej skręcał samochód w podporządkowaną i ją walnął. Pomijając winę w postaci przejazdu na rowerze, to kierowca zaniechał obowiązku ustąpienia pierwszeństwa oraz upewnienia się co do możliwości przejazdu po przejściu dla pieszych, przed i na którym ma obowiązek zachować szczególną ostrożność.
Piszę to jako kierowca! przestańcie wzajemnie bronić innych, którzy nie zachowują ostrożności. Ja już się wyleczyłem z Yanosika czy mrugania światłami, zbyt wielu idiotów jeździ po drogach.
Masz rację, co dziennie wracając z pracy mam przejście dla pieszych, które jest notorycznie blokowane przez samochody jadące z przeciwka. Mało który kierowca robi odstęp i zawsze tam zwalniam, tak aby się zatrzymać, bo nie wiem czy przypadkiem nie będzie pieszego. A, że to ulica ma której pełno busów i ciężarówek, to tym bardziej trzeba uważać. Tutaj ewidentnie wina jest nagrywającego, nie widzę, ale jadę dalej. Powinien się zatrzymać lub przynajmniej zwolnić i upewnić się, że może kontynuować jazdę.
Kolejny, który zna tylko obowiązki kierowcy – polecam lekturę art 14 i art 4 PRD! a dywagacje “gdyby tam był przejazd rowerowy” – gdybać można, ale go tam nie było! “gdyby tam przechodziła wasza matka – ale matka siedzi z tyłu”
I co mądrego wyczytałeś z tych przepisów? Że pieszy ma nie wychodzić zza przeszkody? Czy że ma się upewnić że może wejść na przejście? Oczywiście. Tylko że pieszy był na przejściu już, a kierowca miał obowiązek upewnić się co do możliwości przejechania. Nie zrobił tego i każdy sąd przyzna rację pieszemu, nawet jak poruszał się hulajnogą. Wychodzenie pieszego zza przeszkody to nie jest od takie hop siup że stoi samochód i idziesz i Twoja wina. Oczywiście, pieszy dostanie nauczkę ale podpieranie się tym przepisem nie jest w tym momencie zasadne. Zasadne jest powiedzenie wprost: chłopie, przechodzisz przez jezdnię, obejrzyj się, bo cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo, a drogi pełne baranów. Czytaj kodeks ze zrozumieniem i skup się na przepisach, które w danej sytuacji mają podstawę przywołania ich.
Obejrzyj sobie film klatka po klatce pieszy wkracza na pasy, gdy samochód już na nie wjeżdża, i doczytaj sobie art 14 ust 4 – gdyby pieszy go nie naruszył, pojazd przejechał by bezkolizyjnie.
Gówniarz w d*pe, ale nagrywający też się nie popisał
Twardziel, nie odpuścił młodemu. Ps. Mamo i tato kierowcy, uczcie swoje dziecko zachowania w rejonie przejścia dla pieszych.
Dzieciak pewnie już bedzie bardzie uważał. Ale kierujacy to nie wiem, czy sie czegoś nauczył. W skręcając w droge poprzeczną na skrzyżowaniu, powinien ustąpić pierszeństwa pieszym przechodzącym na wprost (nawet nie musi tam być przejścia dla pieszych), art 26.2 pord… Ale, żeby ustąpić to trzeba pieszego zobaczyć. Jak się tak skręca jak nagrywający to chyba nigdy niczego nie zobaczy i bedzie apelował…
przyjmij do wiadomości, iż poza art 26, jest jeszcze art 14 i art 4 PRD!
@Stary Szofer
Ale ja nigdzie tego noe mowie. Tak, zgadza sie, mamy przepis zabraniajacy pieszym podejmowania na pasach prob samobojczych.
Art 14 PRD zawiera cały katalog zakazów, z których gówniarz złamał co najmniej dwa, czemu uparcie zaprzeczasz.
@Stary Szofer
Nie zaprzeczam. Zreszta wyraziłem już poglad, że dziecko oczywiście powinno sie zachować lepiej na tym przejsciu. Nie musze tego za kazdym razem powtarzac jak komentuje inny aspekt sprawy z tego filmu.
Problem jaki mam z Twoim pogladami jest taki, ze z art 14 interpretujesz jakby z niego okrelsone prawa nabywal kierujacy pojazdem i jeszcze tenze artykul zwalnial kierujcego z obowiazku normalnie narzucanych przez inne regulacje. No na to nic nie poradze.
Nie proboje Cie na sile przekonac do moich pogladow. Podejrzewam, ze na drodze jak sie spotkamy nie bedziemy mieli zadnych problemow, jako pieszy wymagam od siebie teog czego Ty wymagasz od pieszego jako kierowca. Jako kierowca mam obnizone wymagania w stosunku do pieszych, i dalej uznaje bardzo wysoka swoja odpowiedzialnosc jako kierowcy za to co w okolicy przejscia moze sie zdarzyc. Wiem, ze nie od kazdego pieszego na przejsciu moge wymagac tego zeby zachowywal sie jak ja, mam swoj wiek, swoje doswiadczenia, okreslona wiedze, i nic z tego na tym poziomie nie maja i jeszcze dlugo nie beda mialy moje dzieci, ktorym i tak do znudzenia powtarzam jak sie na przejsciu zachowac. Natury nie oszukasz dekretujac swoje oczekiwania wobec pieszych.
Wjeżdżając w rejon przejścia dla pieszych, kierujący ma obowiązek zachować szczególną ostrożność, by w razie potrzeby się zatrzymać. Tutaj tej szczególnej ostrożności nie było.
Jeszcze nie obejrzałem filmu a juz się z tobą zgadzam.
możesz wskazać przepis PRD który stanowi “w razie potrzeby się zatrzymać?” – gdyby wprowadzić taki obowiązek to wszystkie trzypasmówki z pasami (a jest takich wiele) zakorkowały by się na amen
Jak pieszy jest na pasach to masz zasrany obowiązek się zatrzymać i nie ważne ile pasów ma jezdnia, może mieć ich i 10, ale ty masz się zatrzymać i przepuścić i nikogo nie będzie interesowało to, że ty jedziesz 10 pasem, a pieszy jest na 1. Policja jak to zobaczy to od razu na bombach za tobą pojedzie.
możesz wskazać przepis PRD który stanowi ” Jak pieszy jest na pasach to masz zasrany obowiązek się zatrzymać i nie ważne ile pasów ma jezdnia, może mieć ich i 10, ale ty masz się zatrzymać i przepuścić” ? Jak pieszy będzie na lewym pasie, a ja przejadę prawym, to mogą za mną na bobach jechać – mam kamerkę i tylko się w sądzie (o ile zdecydują się do niego kierować sprawę) wstydu by najedli.
Ależ drogi @Stary Szoferze, już bieżę poszerzyć twoją wiedzę.
Przepis ten znajduje się w artykule 21. punkt 1. b) konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym:
“jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący powinni zbliżać się do tego przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu lub wchodzą na nie; w razie potrzeby powinni zatrzymać się w celu przepuszczenia pieszych.”
Nie musisz dziękować.
a ja nie zamierzam dokarmiać trolla darmowym wykładem z prawa konstytucyjnego, o którym bladego pojęcia nie ma
Buahahaha, ty i wykład z prawa 😀
Błagam, pokaż mi jak bardzo się mylę i jak bardzo nie mam pojęcia na temat prawa!
nic z tego, darmowego nauczania Trolla nie będzie
@Ja
Dzieciak ewidentnie nie był na drodze, tu pasach ponieważ – będziesz teraz w szoku – na filmie ewidentnie widać moment jego wkroczenia na jezdnie (0:11-0:12), jest on za starszym panem gdzie chwilę wcześniej widać dokładnie że nikogo tam nie ma. Wnioski są proste:
Po 1. Wlazł na drogę zza przeszkody uniemożliwiającej ocenienie ruchu drogowego.
Po 2. Jechał na hulajnodze w miejscu przejścia dla pieszych. Tam nie ma przejazdu rowerowego. Jeżeli jest traktowany jako pieszy to cały czas ma obowiązek przejść przez pasy, a nie przebiegać lub też przejeżdżać.
Po 3. Jeżeli traktujesz że podczas wjazdu na skrzyżowanie i obserwowanego ruchu kierowca miał ograniczone pole widzenia, to według mnie ten dzieciak był analogicznie ślepy. NIE BYŁ na pasach, WTARGNĄŁ i ponosi zdecydowaną ODPOWIEDZIALNOŚĆ za powstałe zagrożenie bezpieczeństwa.
Więc przestań chłopie pieprzyć 3 po 3 bo w tym przypadku piszesz takie farmazony jak i część tu udzielających się że żal to patrzeć. Takie osoby które uważają się za święte krowy i uczestniczą jako piesi w ruchu drogowym powinno się zamykać w domu ponieważ nie dbacie o swoje bezpieczeństwo jednocześnie zrzucając całą odpowiedzialność na kierowców w stylu “bo mi wolno i ch%^!”
sugeruję odpuścić sobie dyskusje z trollem o ksywie “Ja” – pisze zawsze bzdury, a polemizujących nazywa niedouczonymi, twierdził mi. że pieszy przechodząc przez pasy zachował szczególną ostrożność pomimo, iż patrzył w przeciwną stronę niż ta z której nadjeżdżał pojazd,
Ad 1. Nie. Wjechał na jezdnię przed zatrzymany przed pasami samochód. Nim znalazł się przed jadącym pojazdem przejechał już po jezdni parę metrów, nie ma więc tutaj mowy o wjechaniu bezpośrednio przed jadący pojazd.
Ad 2. Masz 100% racji.
Ad 3. O odpowiedzialności dziecka w ogóle tutaj nie dyskutujemy, bo jemu nie można przypisać winy.
Dziecko do lat 10 na rowerze jest traktowane jak pieszy i chodzi, mimo że jeździ. Tutaj jest tak samo. Może to nieintuicyjne, ale tak to rozumie policja.
@Stary Szofer
“gdyby wprowadzić taki obowiązek to wszystkie trzypasmówki z pasami (a jest takich wiele) zakorkowały by się na amen”
Nie, bo miejsca, w których mamy duży ruch pieszy i samochodowy stawia sie jednka sygnalizacje.
Oczywiście generalnie przjeścia niesterowane przez wielopasmówki sa poronionym pomysłem (gdzieniegdzie w Europie w ogole niewystepujace). U nas powoli tez (tam gdzie nie ma sensu wprowadzac sygnalizacji) robie sie przed przejsciami przeweżenia.
Nie wykręcaj kota ogonem! przede wszystkim poproszę o przepis PRD który stanowi, ze “gdy pieszy jest na pasach” to kierowca ma obowiązek się zatrzymać. A dalej – jest wiele trzypasmówek z przejściami dla pieszych o ruchu niekierowanym i co narzazie nie zlikwidowano ich.
@Stary Szofer
“jest wiele trzypasmówek z przejściami dla pieszych o ruchu niekierowanym i co narzazie nie zlikwidowano ich”
Tak przyznaje. Natomiast znajdz jakies na ktorym ruch pieszy jest tak duzy, ze nawet bardziej pro-piesze interpretacje prawa doprowadzilyby do korkow. Jesli tak, to szybko stawia tam sie sygnalizacje (to pokazuje wlasnie czeste priorytety zarzadcow ruchu, wazne jest udroznienie ruchu samochodowego, a niekoniecznie tak samo wazne jest zapewnienie bezpieczenstwa pieszym).
nie trzeba wcale dużego ruchu pieszych, wystarczy duży ruch pojazdów – jeden pieszy co 10 min i masz piękne zjawisko “cofki” – generatora korków, kiedyś w takich miejscach budowano kładki dla pieszych, ale teraz pieszy ma mieć wygodnie…
@Stary Szofer
Nie trzeba wcale pieszych, zeby przy duzym ruchu pojazdow byly korki i “cofki”.
Przejeżdżanie przez przejście gdy znajduje się na nim pieszy to nienajlepszy pomysł przy tak ograniczonej widoczności. Masa ludzi wychodzi z założenia, że jak ktoś już przechodzi to oni też mogą.
Poza tym to zdaje się, że poruszający się na hulajnodze nadal są traktowani jako pieszy. Co nie zmienia faktu, że tutaj dzieciak też nie bardzo widział gdzie jedzie.
wskaż przepis PRD zabraniający wjazdu na przejście “gdy znajduje się na nim pieszy” , to raz, to że poruszający się na hulajnodze jest w świetle PRD pieszym, nie zmienia faktu, iż obowiązuje go art 14 ust 4 PRD.
Są dwa punkty widzenia w tej sprawie: prawny i ludzki. Bo z punktu widzenia PRD kierowca nie widząc pieszych wchodzących na pasy, miał prawo jechać tak jak jechał – pieszy ma zakaz zarówno przebiegania, przez pasy, jak i wchodzenia na pasy “tuż przed nadjeżdżającym pojazdem” , a kierowca ma prawo zakładać, iż inni uczestnicy ruchu drogowego stosują się do PRD “dopóki okoliczności nie wskazują inaczej” . Po ludzku, to ja bym tam wolniej jechał, bo nie mam ochoty kokoś zabić, nie ważne, że to będzie jego wina – wolę jechać wolniej (gdy trzeba) i w nocy spać spokojnie, a nie budzić się z obrazem dzieciaka na masce…. Swoją drogą, gówniarza bym zatrzymał i patrol wezwał – dla jego dobra, bo tak to uzna że to “pan kierowca nie uważał” ….
@StarySzofer
‘ pieszy ma zakaz zarówno przebiegania, przez pasy, jak i wchodzenia na pasy “tuż przed nadjeżdżającym pojazdem”;
Niczego z tych rzeczy nie zrobił dzieciak na hulajnodze.
“a kierowca ma prawo zakładać, iż inni uczestnicy ruchu drogowego stosują się do PRD”
Przede wszystkim ma obowiazek stosować sie do przepisów i ustąpć już tym, którzy na przejściu są . Jeśli dzieciak poruszałby sie wolniej nie zestresowałby nagrywającego, ale nagrywający ewdetnie złamałby przepisy i przejechał przez przejście wtedy kiedy już na nim znajdował sie pieszy.
W tej konkretnie sytuacji nagrywający ma jeszcze dodatkowe obowiazki wynikajace ze skrecania w droge poprzeczna na skrzyzowaniu, gdzie nawet przy braku przejsci ustapic pieszemu trzeba. Ale zeby pieszego zobaczyc, to jednak trzeba go wypatrywac.
To wypatrywanie pieszych w takich miejscach. to mniej wiecej taki sam wymog jak patrzenie w lusterkach przy skrecaniu w lewo, nawet jak wg PRD nie powinnismy sie spodziewac, ze ktos nas wyprzedzi/ominie, co juz nie raz tu postulowales (i z czym osobiscie sie zgadzam).
jeżeli wjazd na hulajnodze nie jest dla Ciebie tożsamy z przebieganiem przez pasy, jeżeli wejście na pasy gdy pojazd jest już na pasach, albo góra metr przed pasami, to nie jest wejście “tuż przed nadjeżdżający pojazd” to sorry dyskusja nie ma sensu Gdyby dzieciak poruszał się wolniej, to nagrywający przejechał by po pasach, zanim dzieciak by na nie wszedł – tego też nie widzisz? jakie dodatkowe obowiązki? gdyby nie było pasów, to tak, ale gdy są pasy, stosuje się (jak że nakładają dalej idące ograniczenia) przepisy o pasach. Co do patrzenia w lusterka przy skręcie w lewo, to pamiętam co postulowałem i i dotyczyło to wyłącznie sytuacji gdy ktoś miał prawo w danym miejscu wyprzedzać, a nie np. skrzyżowania, gdzie wyprzedzanie jest zabronione
@Stary Szofer
Mam pytanko, jeżeli by w tym przypadku była ścieżka rowerowa i jechał jakiś pedalarz z znacznie większą prędkością niż ten dzieciak na hulajnodze, to też byś bronił autora nagrania ? Przejście dla pieszych to ich azyl, jak nie widzisz to nie jedziesz na pałę, ale powolutku, bo może ktoś z nienacka na tych pasach się pojawić, w szczególności, że miał zasłonięty widok. Dodatkowo pieszy, który szedł przez przejście nie opuścił go i mógł się cofnąć, bo coś z domu zapomniał i też autor by go rozjechał.
“Gdyby tam był przejazd rowerowy” – “a gdyby tu przechodziła wasza matka – matka siedzi z tyłu” – gdyby, to by było co innego, bo byłby znak i kierowca musiał by się liczyć z możliwością przejazdu roweru itd… “Przejście dla pieszych to ich azyl” – tego w PRD nie ma, za to jest art 14 z którego wynika co innego. Pieszy który by szedł , ale nie zszedł byłby dla nagrywającego widoczny wcześniej, a nikogo takiego tam nie było. Nie wymyślaj własnych przepisów (wide “azyl”) tylko czytaj PRD – ja go nie wymyśliłem, ono jest takie jak jest! Nawet napisałem, że ja jechał bym wolniej, ale z ludzkiego, a nie formalno – prawnego punktu widzenia
“jeżeli wejście na pasy gdy pojazd jest już na pasach, albo góra metr przed pasami, to nie jest wejście “tuż przed nadjeżdżający pojazd” to sorry dyskusja nie ma sensu ”
Masz rację, dyskusja nie ma sensu, bo właśnie znaleźliśmy kolejne pojęcie z zakresu ruchu drogowego, którego nie rozumiesz. Jeżeli nie wiesz na czym polega wejście na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, to rzeczywiście, dyskusja nie ma sensu
“jakie dodatkowe obowiązki? ”
Wynikające z przepisów, których najwyraźniej (szokujące! :D) nie znasz.
nie karmię trolla….
@Stary Szofer
“eżeli wejście na pasy gdy pojazd jest już na pasach, albo góra metr przed pasami, to nie jest wejście “tuż przed nadjeżdżający pojazd”
Wejscie na pasy, jesli na pasach znajduje sie pojad niekoniecznie jest równoznaczne z wejsciem “tuż przed nadjeżdżający pojazd”. Wyobraź sobie, podchodzisz do przejścia, ulica jest dwukierunkowa, Twoja lewa jest wolna, w przeciwna strone na dalszym pasie jada auta. Jak chcesz w takiej sytuacji stac to stoj, ale nie mow, że zabronione jest wejscie na jezdnie. Ja tak wchodze i (oczywiscie obsrwujac sytuacje) przewżanie zaraz jakiś normalny kierowca na pasie z prawej sie zatrzyma (do czego w tym momencie juz zmuszaja go przepisy).
Skad też wziąłeś “góra metr prze pasami”? Nawet jak już stojąc przy przejsci mam ruch po mojeje lewej to moge postawić stopę na pasach tuż przy krawężniku (nie wchodzac wcale “tuż przed nadjeżdżający” pojazd). Nadjężdżający w tym momencie powinni sie zatrzymać i umożliwić mi przjejście. Szczerze przyznam, że to jednak w przeciwieństwie do przykładu w.w. nie działa na kierowców w Polsce.
Stawianie stopy na jezdni nie działa w Polsce, bo to przepis obowiązujący w Anglii, a nie w Polsce. Owszem, jeśli masz szeroką drogę i na pasie od Twojej strony nic nie jedzie i wchodząc nie zmuszasz nikogo do gwałtownego hamowania , to możesz wchodzić, ale tu nie było szerokiej drogi, a pieszy wtargną bezpośrednio przed jadący pojazd, czemu raczyłeś zaprzeczać wiec nie wykręcaj teraz kota ogonem! Pojazd był już na pasach, gdy gówniarz na nie wjechał
@Stary Szofer
“Stawianie stopy na jezdni nie działa w Polsce, bo to przepis obowiązujący”
Niepotrzebuję przepisu “o stopie” wg przepisów jestem już na przejściu. A, że sposób nie w Polsce nie działa to już tylko świadczy o kierowcach….
w Polsce obowiązuje art 14 ust 1 PRD, o czym cały czas zapominasz
Ależ nie zapominam. Nie wchodze bezp. przed pojazd, tylko na przejscie tak, zeby moje intencje byly jasne i kierowca zgodnie z przepisami ustapil mi pierszenstwa. Jako kierowca odpowoednio wg tych przepisow staram sie zachowywac w stosunku do pieszych.
To przyznaj wreszcie, że dzieciak wszedł na przejście gdy samochód już na nie wjeżdżał, czego zgodnie z art 14 PRD robić mu nie było wolno, zamiast robić kolejne uniki, kierować dyskusję na poboczne tematy itd!
Nie mozna mu wejsc bezp pod nadjezdzajacy pojazd. Na przejscie moze wejsc i wtedy nabywa bezwgledne pierszenstwo. Nie wiem ile sie mozna nad tym rozwodzic. Nie rozszerzaj 14 paragrafu ponad to co w nim jest zapisane.
nic nie rozszerzam, art 14 ust 1 zabrania wchodzenia “bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd” , co należy rozumieć, jako wejście w takiej odległości przed pojazdem, że jego zatrzymanie w normalny sposób (bez awaryjnego hamowania) nie jest już możliwe – tak należy tłumaczyć intencję ustawodawcy – skoro pieszy zbliżający się przejścia nie ma żadnych uprawnień, to owszem możne wejść na pasy i te uprawnienia uzyskać, ale pod warunkiem, iż nadjeżdżający pojazd jest w odległości umożliwiającej zatrzymanie się – tu pojazd był już na pasach – nie miał możliwości (poza awaryjnym hamowaniem) zatrzymania się, dlatego było to ewidentne wtargnięcie. Takie jak Twoje niezrozumienie art 14 ust 1 PRD jest przyczyną wielu potrąceń, bo pieszym się wydaje, właśnie, że mogą wchodzić na pasy kiedy tylko chcą, a kierowcy muszą się zatrzymać na widok pieszego przy pasach, podczas gdy PRD stanowi co innego
“możne wejść na pasy i te uprawnienia uzyskać, ale pod warunkiem, iż nadjeżdżający pojazd jest w odległości umożliwiającej zatrzymanie się”
Brednia #58, Brednia #59
Wejście bezpośrednio przed jadący pojazd nie oznacza, że pieszy nie ma na przejściu pierwszeństwa.
To nadjeżdżający pojazd jest zobowiązany zmniejszyć prędkość tak, by mógł w razie czego zatrzymać się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu.
“niezrozumienie art 14 ust 1 PRD jest przyczyną wielu potrąceń, bo pieszym się wydaje, właśnie, że mogą wchodzić na pasy kiedy tylko chcą”
Brednia #60
Przyczyną potrąceń jest to, że kierujący nie potrafią zachować się w rejonie przejścia i są ignorantami, takimi jak ty, którym wydaje się, że w sytuacji takiej, jak na filmie ma zastosowanie art. 14.1., ponieważ nie rozumieją tego przepisu.
@Stary Szofer
“należy rozumieć, jako wejście w takiej odległości przed pojazdem, że jego zatrzymanie w normalny sposób (bez awaryjnego hamowania) nie jest już możliwe”
To jest wlasnie Twoje rozszerzanie art 14. Jesli kierujacy samochodem zblizajac sie do przejscia dla pieszych, zignoruje znak D-6 i art 47 rosporzadzadzenia o znakach i sygnalach drogowych to mamy sytuacje w ktorej byc moze bedzie musial hamowac awaryjnie (nie jest to wina pieszego) lub przejdzie mu przed nosem (w mniej drastycznym przypadku).
Zauwaz, że wielu ekspertow od ruchu drogowego jest przeciwnych osobnemu przepisowi o bezwglednym pierszenstwie pieszego nie dlatego, ze boja sie o pieszych wchodzacych bezposrednio przed jadace pojazdy, tylko dlatego, ze prawo o ruchu drogowym wg nich juz to w tej chwili zapewnia (osobiscie uwazam to za poglad kontrowersyjny, ale nie zupelnie bezzasadny). Mozna spotkac sie z postulatamie, zeby z rozporzadzenia przeniesc odpowiednie regulacje do PORD, ale nie dlatego, ze rozporzadzenie bedac dokumentem nizszej rangi mozna ignorowac, tylko, dlatego (to zdanie wielu egzaminatorow i instruktorow), ze kursanci w swojej edukacji czesto nie schodza do rozporzadzenia i zatrzymuje sie na PORD (lub opracowaniach). Przeniesienie tych obowiazdkow kierowcy do PORD lepiej ten przepis wyeksponuje (nie chodzi o uwiarygodnienie, wiem wiem, dla Ciebie rozporzadzenie o znakach i sygnalach nie jest prawem per se, nie musiz mi tego zaraz nizej powtarzac).
mk – Twoja wykładnia przepisów, oznaczała by “de facto” przyznanie pieszym pierwszeństwa, już w momencie zbliżania się do przejścia, a ponieważ PRD takiego prawa pieszym nie przyznaje, jest ona z tym że prawem sprzeczna, moja wykładnia art 14 ust 1, bynajmniej nie jest wykładnią rozszerzającą, tylko rzetelną analizą woli ustawodawcy – jak inaczej interpretować zakaz wchodzenia tuż przed nienadjeżdżający pojazd? Twoim zdaniem pieszy ma prawo wejść na jezdnię, gdy pojazd znajduje się w odległości uniemożliwiającej zatrzymanie się? – to jest albo – albo: albo wyznajesz powyższy pogląd, albo przyjmujesz moją wykładnię art 14 ust 1 PRD.
@Stary Szofer
“jak inaczej interpretować zakaz wchodzenia tuż przed nienadjeżdżający pojazd?”
Podobnie jak nalezy interpretowac w stosunku do siebie podpunkty 1 i 2 art 18, bezwzgledne pierszenstwo dla autobusu ruszajacego z przystanku i zmieniajacego pas… Ale jednak w 2gim podpunkcie nakazuje sie upewnic kierowcy autobusu, ze to pierszenstwo jest mu udzielane. Naprawde, musialbys sie strasznie nagimanstykowac, zeby stwierdzic, ze podpunkt drugi daje jakiekolwiek prawa kierujacym autami omijajacymi autobus, ale w przypadku art 14 juz udowodniles, ze jestes wiele rozsądku dla takiej interpretacji poświęcić. Jestem gotowy! 🙂
“Twoim zdaniem pieszy ma prawo wejść na jezdnię, gdy pojazd znajduje się w odległości uniemożliwiającej zatrzymanie się? ”
Ujmuję to tak: kierujący samochodem nie ma prawa dopuścić, żeby taka sytuacja zaszła. Nie polecam też wcale pieszym polskich kierowców tak czelendżować.
“– to jest albo – albo: albo wyznajesz powyższy pogląd, albo przyjmujesz moją wykładnię art 14 ust 1 PRD.”
Jako osoba pragmatyczno-schizofreniczna przyjmuje Twoja interpretacje jako pieszy (i żyje), a tą której niedpuszczasz (celowo nie nazywam jej moją) przyjmuje jako kierujacy samochodem :).
W zadnym przypadku nie potrafie sie zgodzić na rozszerzającą interpretacje art 14, wg ktorej pieszy nie moze wejsc na przejscie, a nie tylko bezpośrednio przed nadjeżdżajacy pojazd (to stoil w ustawie jak wół) . Bardzo sobie pochlebileś określając swoją wizje jako “rzetelną analizą woli ustawodawcy”, ja bym ja nazwał rozpaczliwą :-).
“pieszy wtargną bezpośrednio przed jadący pojazd”
Brednie. Pieszy, przed tym, nim wjechał przed pojazd, przejechał już po jezdni kilka metrów. Nie ma mowy w tej sytuacji o wejściu bezpośrednio przed jadący pojazd.
Ile razy już ci wytknąłem brednie na PD., bo straciłem rachubę. Powiedzmy, że to jest 50-ty raz. Zaczynam od teraz liczyć.
nie karmię trolla
@Stary Szofer
“Gdyby dzieciak poruszał się wolniej, to nagrywający przejechał by po pasach, zanim dzieciak by na nie wszedł – tego też nie widzisz?”
Nie. Bo po chodzniku nie mamy żadnych podstaw, żeby poruszał sie wolniej, może biegać, jeździć na hulajnodze. Do samego przjeścia dotarłby tak samo szybko, oczywiście oczyekiwałbym od niego rozważniejszego zachowania, jak już na przejściu będzie.
“jakie dodatkowe obowiązki? gdyby nie było pasów to tak”
Nie ma znaczenia, czy tu sa pasy czy nie. Skrecasz w poprzeczną ustepujesz pieszym. W takiej konfiguracji (kierowca skreca, pieszy przechodzi na wprost) mamy w zasadzie bezwględne pierszeństwo pieszego, a kierowca ma wiecej obowiażkow niż jesli dojeżdża do przjeścia nie skrecajac w boczna.
Po chodniku możesz sobie biegać, ale art 14 PRD wymaga, byś przed przejściem się wyhamował, a widząc wjeżdżający na przejście pojazd zatrzymał się i pojazd przepuścił! Z kolei kierowca na mocy art 4 PRD ma prawo oczekiwać, iż pieszy postąpi tak jak wyżej! – tak stanowi prawo! Art 14 ust 1 obowiązuje pieszych zawsze czy są tam pasy, czy ich nie ma! Z kolei Twoja wykładnia art 26 to kuriozum – kierowca ma ustąpić pierwszeństwa “pieszemu przechodzącemu” , a nie zbliżającemu się do skrzyżowania! czyli dokładnie tak samo jak na przejściu dla pieszych! żadnych dodatkowych obowiązków tu nie ma !
@Stary Szofer
“PRD kierowca nie widząc pieszych wchodzących na pasy, miał prawo jechać tak jak jechał”
Wow! Wiele już niewiarygodnych bredni napisałeś na PD, ale to chyba przebija wszystkie.
Prawie wszyscy kierowcy, którzy zabili pieszych na przejściach, nie widzieli pieszych wchodzący na przejście i uważali, że mieli prawo jechać tak, jak jechali. Pozostali widzieli pieszych i wjechali w nich umyślnie – nie był to zatem wypadek, a zabójstwo w zamiarze bezpośrednim.
“pieszy ma zakaz zarówno przebiegania, przez pasy, jak i wchodzenia na pasy “tuż przed nadjeżdżającym pojazdem””
W tym przypadku pieszy nie zrobił ani jednego, ani drugiego.
do “Ja” – nie karmię trolla
Oczywiście autor ma rację – trzeba uczyć dzieci, bo zawsze mogą trafić na kierowcę takiego jak autor. Ciekawe, czy nagrywający miał jakąś refleksję “może jednak za szybko / może nie do końca ostrożnie”?
Bez kamerki kierowca mial by problem a tak to widac, ze dzieciak rzuca sie pod kola.
Dzieki kamerce bedzie mogł oglądać tą sytuacje ile chce i poddawać sie refleksji nad nad swoim zachowaniem. Może też zastanowi się, czy chce, aby jego dzieci chodzac po przejsciach byly narazone na spotkania z kierowcami takimi jak on.
myślę, że raczej nauczy swoje dzieci starej dobrej zasady: popatrz w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo …
tu jest tylko wyłącznie winna tego chłopca to jest przejście a nie przejazd przez pasy czemu my kierowcy mamy tylko uważać a reszta to mogą chodzić jak święte krowy!!!!!!!!!!!!
Przejście to takie specyficzne miejsce, w którym masz obowiązek zachować szczególną ostrożność czyli m.in. przewidzieć wjeżdżające niskie dziecko na hulajnodze.
Polecam lekturę art 4 PRD – obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, nie wyłącza obowiązywania art. 4 PRD. Dalego w przypadku wtargnięcia pieszego na jezdnię winę ponosi pieszy, nawet na pasach.
“w przypadku wtargnięcia pieszego na jezdnię winę ponosi pieszy, nawet na pasach”
Po pierwsze – bzdura. To, że pieszy wtargnął na jezdnię, nawet jeżeli naruszył przy tym przepisy, nie oznacza, że automatycznie poniesie winę.
Po drugie – co ma wtargnięcie na jezdnię do sytuacji na filmie? Tutaj pieszy wjechał na jezdnię przed pojazd, który zatrzymał się przed przejściem.
nie karmię Trolla
oczywiście nie wiesz że zmieniając kierunek jazdy masz obowiązek przepuścić wszystkich pieszych przez pasy? i nikogo nie obchodzi czy dla Ciebie pieszy jest widoczny czy nie, masz zachować przy tym szczególną ostrożność. Co do samego przejazdu hulajnogą to tak mógł przejechać bo użytkownik hulajnogi dalej jest traktowany jako pieszy. Polecam lekturę PRD.
“oczywiście nie wiesz że zmieniając kierunek jazdy masz obowiązek przepuścić wszystkich pieszych przez pasy?” – możesz wskazać przepis PRD który tak stanowi? ” nikogo nie obchodzi czy dla Ciebie pieszy jest widoczny czy nie” – polecam lekturę art 14 ust 1 pkt b. PRD “Co do samego przejazdu hulajnogą to tak mógł przejechać bo użytkownik hulajnogi dalej jest traktowany jako pieszy” – polecam lekturę art 14 ust 4 PRD, i cały czas art 4 PRD który uparcie ignorujesz, a który obowiązuje – tyle w temacie głupot które wypisujesz
Przykro mi ale dalej Ty pierdolisz kocopoły. dalej ignorujesz obowiązek przepuszczenia WSZYSTKICH pieszych. jak ich nie widzisz to się zatrzymaj wyjdź z auta i rozejrzyj. Dalej winnym spowodowania zdarzenia drogowego i osoby która zlała przepisy jest kierujący samochodem, i Ty.
Przykro mi, ale nadal przedstawiasz własne poglądy, a nie PRZEPISY, ja podaję konkretne art. PRD, Ty piszesz bez jakiegokolwiek uzasadnienia i jeszcze moje wpisy nazywasz kocopołami – jak zaczniesz się odnosić do PRD możemy dyskutować, ale na poziomie argumentów “Ty pierdolisz kocopoły” dyskusji nie będzie
art. 26 pkt. 2 i nie podpieraj się cały czas art.4, bo to inna sytuacja jest opisana w tym artykule.
Art 26 ust 2 ma zastosowanie, gdy nie ma tam przejścia dla pieszych, gdy jest, przepisy odnoszące się do przejścia jako dalej idące są wystarczające, bez przywoływania art 26, natomiast art 4 ma jak najbardziej zastosowanie w kontekście art 14 PRD.
Obecność przejścia dla pieszych w żaden sposób nie wpływa na zastosowanie Art. 26. 2. i wynikających z niego obowiązków.
Wypowiedź Szofera to jedynie kolejna bzdura wymyślona w celu przykrycie wcześniej wypisanych bzdur.
@Stary Szofer – spoiler alert! Nie uda się 🙂
nie karmię trolla
Szkoda, że nagrywający nie zadbał o własną naukę zachowania na drodze, zanim zaczął pouczać innych.
Dzieciak – oczywiście zachował się nierozważnie, nie ma co do tego dyskusji.
Dorosły człowiek jednak, który siedział za kierownicą, zachował się nieporównywalnie gorzej. Kwalifikuje się to do zakazu kierowania.
Wjeżdża z rozmachem na przejście mając poważnie ograniczoną widoczność. Gdyby dzieciak poruszał się prawą, a nie lewą stroną przejścia, byłby dramat.
Oczywiście, niezależnie od nierozsądnego zachowania dziecka – wyłączna wina za zdarzenie byłaby po stronie kierowcy.
I mamy kolejny popis Trolla “Ja” który wszystkich tu poucza, odsyła do szkoły, a sam nie wie co to jest “gwałtowne wtargniecie pieszego na jezdnię” , dyskusja z trollem jest oczywiście bezprzedmiotowa, więc jej nie podejmę, ograniczę się do wypunktowania kolejnej bzdury jaką tu napisał.
@Stary Szofer
Masz rację. Jeżeli rozmawiamy o przepisach ruchu drogowego, nie wiem, co to jest “gwałtowne wtargniecie pieszego na jezdnię”. Chętnie zostanę przez ciebie oświecony cytatem z odpowiedniego przepisu.
Moja ograniczona wiedza pozwala mi jedynie na znajomość przepisu zabraniającego pieszemu wejścia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, ale z pewnością nie o ten przepis ci chodziło, bo tutaj z taką sytuacją z pewnością nie mamy do czynienia. Tutaj pieszy wszedł na jezdnię przed pojazd, który zatrzymał się w ceu ustąpienia mu pierwszeństwa.
nie licz na odpowiedź, karmienie trolla się skończyło
Na jaką odpowiedź? Zapytałem ironicznie o przepis, o którym wiem, że nie istnieje, bo to kolejna wymyślona przez cviebie brednia. Co miałbyś mi niby odpowiedzieć?
nie zamierzam Cię dokarmiać Trollu, zapomnij !
Każdego kto cię zagina nazywasz trollem
Mnie raczej jeszcze nikt tu nie zagiął, tylko trochę trolli mnie obszczekuje, ale “psy szczekają karawana jedzie dalej” – na merytoryczne argumenty odpowiadam, nie odpowiadam trollom wypisującym głupoty
“na merytoryczne argumenty odpowiadam”
Na merytoryczne argumenty odpowiadasz “Nie karmię trolla”
Wykazałem w tym tutaj wątku, że nie masz pojęcia o przepisach konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym.
Jaka byla twoja odpowiedź?
Nadal czekam na wykład z prawa konstytucyjnego.
“Mnie raczej jeszcze nikt tu nie zagiął, ”
To się nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczeń.
Innych nie liczę, ale ja sam pod tym jednym filmem wykazałem twoją ignorancję kilka razy. Przez kilka miesięcy na PD wykazałem ją już dziesiątki razy i, biorąc pod uwagę z jakim uporem, pomimo ciągłych kompromitacji, powracasz, będę miał jeszcze dziesiątki okazji by ponownie cię upokorzyć (chyba to lubisz).
Na tym forum okazało się, że nie znasz i/lub nie rozumiesz podstawowych definicji i pojęć ustawowych, nie wiesz o istnieniu rozporządzeń wydanych na podstawie ustawy PoRD, nie masz pojęcia o podstawach prawa karnego, w którym również kreujesz się na eksperta, nie masz podstawowej wiedzy o znakach drogowych, itd., itd.
Pisz więc sobie dalej, ale pamiętaj – każda twoja ignorancka brednia będzie merytorycznie wytknięta prze trolla.
J.W.
Jakie wtargniecie jak dzieciak był już przepuszczany prze innego kierowce
Kilka dni cię nie było. Myślałem, że wreszcie poszedłeś po rozum do głowy, masz dosyć ciągłych kompromitacji i przynajmniej dokształcisz się trochę, nim znowu się odezwiesz.
Miałem też cichą nadzieję, że po ostatniej czarnej serii zdarzeń na przejściach dla pieszych, trochę będziesz się wstydził tych bredni, które wypisywałeś.
Przeceniłem cię.
daremne żale próżny trud bezsilne przedsięwzięcia
No, właśnie widzę 🙁
Mam tylko nadzieję, że twoja ignorancja nikogo nie zabije.
J.W.
Ale bzdury. Zatrzymanie samochodu wynikało z warunków ruchu (auta stojącego przed nim na ustąp), a nie tego, że gdzieś tam daleko jakieś dziecko jechało na hulajnodze.
Prawdopodobnie masz rację. Pojazd rzeczywiście zatrzymał się wcześniej.
Nie ma to zupełnie znaczenia dla oceny sytuacji.
W art. 26 Prawa o ruchu drogowym czytamy:
1) Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
2) Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
Bartuś, ale PRD obowiązuje w całości, a tylko te dwa paragrafy! Polecam art 14 i art 4 PRD Twojej uwadze, bo oba mają tu zastosowanie!
Kierowca i tak musi ustąpić pieszemu, więc kierowca też powinien się rozeznać co się dzieje na przejściu a nie jechać. W najlepszym wypadku dla kierowcy w razie potrącenia to współwina w najgorszym wina. Nie widzę innego wyjścia jak ktoś bez refleksji wjeżdża na przejście w miejscu w którym nie ma pierwszeństwa.
Obowiązki kierowcy określa PRD, a nie Twoje widzimisię. Art 4 PRD jednoznacznie wskazuje, iż kierowca ma prawo oczekiwać, iż piesi będą stosowali się do zapisów Art 14 PRD Kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wyłącznie pieszemu znajdującemu się na przejściu, a nie zbliżającemu się do przejścia, z kolei pieszy ma zakaz wchodzenia na przejście tuż przed nadjeżdżającym pokazem, co oznacza, iż kierowca gdy pieszy zbliża się do pasów, ma prawo na nie wjechać, a pieszy w takim momencie nie ma prawa wejść na pasy – to wynika wprost z PRD, nie ja to wymyśliłem, nie podejmuje tu dyskusji czy to dobre rozwiązanie, piszę tylko to co stanowi prawo!!!!
Art. 4. działa w obie strony: pieszy ma prawo oczekiwać, że skręcający, zgodnie z art. 26.2. ustąpi mu pierwszeństwa. Obecność czy brak przejścia nie ma tu żadnego znaczenia.
Chyba nie czytałeś wypowiedzi Szofera pod wcześniejszymi filmami. Wg niego pieszemu nie wolno stosować reguły ograniczonego zaufania, musi obserwować wszystkie pojazdy będąc na przejściu i w każdej chwili musi być gotowy, na ustąpienie im pierwszeństwa, gdyby któryś postanowił się nie zatrzymywać. Jeżeli zostanie potrącony na przejściu, to jest co najmniej współwinny, bo, jeżeli dał się potrącić, to znaczy, że nie zachował szczególnej ostrożności, bo nie obserwował właściwie wszystkich pojazdów! :D:D:D
nie karmie trolla
Autor nagrania też się popisał!!!
Ma zasłonięte wejście na przejście dla pieszych z drugiej strony a wjeżdża w drogę nie hamując nawet…!!!
Ty panie odpowiadasz za bezpieczeństwo i na logikę widząc taka sytuacje trzeba zwolnić
Sprawa dzieciaka to tez nie odpowiednie zachowanie….
Sprawa jest absolutnie prosta i dzieci w podstawówce są tak uczone.
ZANIM WEJDZIESZ NA PASY PATRZYSZ W LEWO, PRAWO, LEWO następnie dopiero wtedy wychodzisz na przejście!
Poza tym wtargnięcie zza przeszkody na przejście dla pieszych jest NIEDOZWOLONE!
Koniec komunikatu. Nie trzeba Panie Marcinie iść na około…rozwiązania są dość proste…Kierowca niewiele tutaj zawinił
100% winy kierowcy w tym zdarzeniu, nie widział przejścia, a skręcając ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa przechodniom. Wystarczyło zwolnić i nie byłoby stresującej sytuacji. Dzieciak oczywiście też nie jest bez winy ale to nie on ma +18 lat i zaliczony państwowy egzamin uprawniający do poruszania się po drogach publicznych.
Widać w polszy trzeba wprowadzić ograniczenia do 30 i fotoradary co 50 metrów żeby było bezpieczniej.
Wyrzuć albo spal prawo jazdy
Nie ma tutaj mowy o wejściu na jezdnię zza przeszkody / pojazdu. Pieszy już znajdował się na jezdni, kiedy wyszedł zza przeszkody.
Kierowca byłby wyłącznym winnym, gdyby doszło do potrącenia. Dwa odrębne przepisy ustawy nakazywały mu w tej sytuacji ustąpienie pierwszeństwa pieszemu.
Piszesz bzdury.
Po pierwsze ciężko nazwać dziecko jadące z taką prędkością na hulajnodze jako PIESZEGO, a druga sprawa on nie WYSZEDŁ zza przeszkody. On WTARGNĄŁ.
Ludzie, jak chcecie komentować to odnoście się do faktów które są widoczne i nazywajmy rzeczy po imieniu….
Oczywiście, że jest pieszym.
Co to znaczy wtargnął? Jaki przepis mówi o wtargnięciu na przejście?
Przestań powtarzać brednie wypisywane przez udzielających się tutaj ignorantów.
Sebastian, radzę odpuścić sobie polemikę z trollem “Ja” – nigdy nie przyzna się do błędu, a pisał tu już że pieszy widząc pojazd który się nie zatrzymuje, nie powinien go przepuszczać (tylko co wejść i dać się zabić?) bo to jest “zgoda na patologię” Pisał również, że pieszy który szedł przez pasy i nie patrzył w stronę z której nadjeżdżają pojazdy “zachował szczególną ostrożność” –
Wedle prawa dziecko na hulajnodze jest pieszym. Tak samo dorosły na hulajnodze elektrycznej. Do potrącenia doszło na środku przejścia. Kierujący zbliżając się do przejścia dla pieszych powinien zmniejszyć prędkość i zachować szczególną ostrożność. Pozatym skręcająć w dorgę poprzeczną ma ustąpić pierszeństwa pieszym.
Tyle w teorii. W praktyce lepiej stosować zasadę – nie widzę nie jadę. Codziennie widzę podobne sytuacje, w jedną stronę korek, połowa przejścia zasłonięta a z przeciwnego kierunku wszyscy jadą nawet nie zwalniąc przed przejściem. Samochodem można narobić więcej szkód niż hujalnogą. Dlatego zawsze trzeba myśleć za innych.
Polskie prawo uważa inaczej.Jadący hulajnoga lub na rolkach jest też pieszym.a chłopak był już na przejściu.Pewnie stwierdził że ta druga osoba przechodzi i jest już bezpiecznie.Do tego osoba która przechodziła przez przejście nie opuściła go do końca czyli była jeszcze na pasach gdy kierowca na nie wieżdzał. Niestety według prawa wina wyłącznie kierowcy
Wyszedł? 😀
Dzieciak jechał na hulajnodze 😉
Kierowca skręcał i zwalniał.
jakby nie wtargnął zza przeszkody na przejście, to by go było widać, nie? i nie używaj słowa “wyszedł” bo te próby wybielania są śmieszne
Pieszy dawno znajdował się na przejściu, nie wyszedł zza przeszkody, poza tym ten pierwszy pieszy Najfowal się na przejściu o też nie wolno było wjechać
Kierowca przy skręcie w drogę poprzeczną musi ustąpić pieszemu przechodzącemu przez jezdnię (nawet nie po przejściu dla pieszych), więc najprawdopodobniej wina kierowcy w razie potrącenia. A jak jest przeszkoda w takim miejscu to kierowcy wypadało by się rozejrzeć, a nie jechać jak święta krowa.
jak “święta krowa” to się zachował gówniarz na hulajnodze, a co do winy kierowcy, proponuje zapoznać się z art 14 i art 4 PRD