Podwójny poślizg
Autor informuje, że przyczyną poślizgu była “plama oleju na zjeździe z mostu”.
Ta teoria jest bardzo prawdopodobna, ponieważ w 0:05 na barierze energochłonnej widać świeże ślady zniszczeń, które pozostawił po sobie inny nieszczęśnik.
Po przejechaniu właśnie tego miejsca obaj kierowcy wpadają w poślizg…
29 komentarzy do "Podwójny poślizg"
Nagrywającemu należy się w ogóle mandat, za wyprzedzanie z prawej strony na łuku drogi, pojazdu jadącego na lewym pasie – to jest w takich warunkach draństwo.
Jeżeli zaś chodzi o “przyczynę poślizgu”, to jest nią (jak zwykle), niedopasowanie prędkości do warunków panujących na drodze – mokra nawierzchnia, łuk, niewłaściwa prędkość, manewr wykonany zbyt gwałtownie, w złym czasie, to przepis na poślizg.
Podaj podstawę prawną takiego mandatu. Jak zakręt nie jest oznakowany jako niebezpieczny lub nie ma zakazu to na jakiej podstawie? Swojego widzimisię? Prędzej SC powinno zostać mandat za nieuzasadnioną jazdę lewym pasem. Do wyprzedzania z prawej by nie dochodziło gdyby każdy jechał odpowiednim pasem.
Za szybko a nie plama oleju. Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy.
Klasyczne odjęcie gazu z łuku. Przyczepność traci tylna oś, przednia nabiera dodatkowego docisku i mamy poślizg nadsterowny. Ta pierwsza kontra była zupełnie bez sensu, bo wystarczyło lekko dodać gazu i auto samo by weszło na swój tor. Ale chłop założył kontrę, przód załapał, auto poszło za kierownicą, więc panika, kierowca zaczyna kręcić w panice w lewo, auto ślizga się w drugą stronę – i gdyby kierowca miał umiejętności, potrafił szybko kręcić kierownicę (z przełożeniem rąk), to założyłby głęboką kontrę wyprzedzającą, dodał gazu i auto było jeszcze do uratowania (0:11 sek).
Ale umiejętności mizerne (jak mniej więcej 99 procent kierowców), więc nie starczyło rąk do wprawnego operowania kierownicą (0:12 sek – zobaczcie, gdzie patrzą koła – to jest jakiś żart), kierowca w ogóle źle siedział (0:13 – zobaczcie, jak jego sylwetka jest komicznie wychylona w prawą stronę). Jak on ma prawidłowo operować kierownicą, jak on źle siedzi i pewnie źle trzyma kierownicę. Wszystkie ruchy spóźnione o dobre pół sekundy.
I właśnie dlatego, UE nałożyła obowiązek wyposażania aut w ESP.
Dziękujemy za poświęcony czas, Pańska merytoryczna wypowiedź przesiąknięta fachową i praktyczną wiedzą z zakresu wyprowadzania samochodu z poślizgu napewno pomoże nam, zwykłym kierowcom bez umiejętności (czyli najmniej 99%) w nierozbijaniu się o barierki prowadząc Fiata Seicento z tylnym zawieszeniem opartym o wahacze skośne, które jak wiemy jest lepsze niż belka skrętna czy wielowahacz, dlatego tak chętnie jest wykorzystywane przez producentów współczesnych samochodów, gdyż wcale nie powoduje ono niekorzystnych zmian w nachyleniu koła (camber) oraz zbieżności (toe) w funkcji ugięcia mających zdecydowanie większe znaczenie przy zastosowaniu szerszych od seryjnych felg niskoprofilowych opon,
nazhir rashid abdullah allah akbar
Ja tam widzę dwóch zapi….alczy na ostrym zakręcie i mokrą jezdnię – nie twierdzę że bym wyprowadził auto z poślizgu, ale w tym miejscu na takim zakręcie na pewno bym tak nie zapier…..alał. Po prostu jest miejsce i czas kiedy można sobie pozwolić wdusić pedał i popylać 180 , ale jest też czas i miejsce gdzie trzeba zwolnić do 30 mimo że na znaku masz 50 lub 70.
W punkt, nic dodać, nic ująć 🙂
zapomniales dodac “centralnie”
tam ogólnie jest ślisko bo zjezdzając z S8 w deszczowy dzień przy 50km/h już czuć jak ucieka przód na tej estakadzie, nie raz sprawdzone.
Poza tym ten Sej na tych felgach chyba z mojego osiedla
Było się gamonie turlać a nie zapinkalać, przed wami tamtędy przejechały setki aut.
Pewny jesteś, może kilka chwil wcześniej jechał strucel z wyciekami…
Współczuję pokrzywdzonym z filmu jeżeli czytają te komentarze. Cały Internet jak widać po wypowiedziach by sobie poradził w tej „banalnej” sytuacji. 10h dziennie grania w Need for Speed na klawiaturze robi robotę.
Jednak coś było na rzeczy… Około 15 wracałem S8 i PSP wraz ze służbami drogowymi miasta jeszcze zabezpieczało felerne miejsce zdarzenia…
Czy ja dobrze widzę, że “sejak” ma poduszkę?
A poza tym to kierowca dzban. Żadnej kontry przy poślizgu, tylko modlitwa i liczenie na cud.
Jak nie było? Była…
Gdzieżby, przy ostatnim zarzuceniu w prawo koła cały czas były skręcone w prawo, aż do uderzenia w barierę.
I jest to najczestrzy błąd. Hak huz sie tak mocno wychyil, to powinien odkrecic w druga stronę
Sam jesteś dzban, skoro tak łatwo oceniasz. Jak SC wpadniesz w taki poślizg nie ma ratunku.
Nagrywający chyba miał ESP, dlatego tak ładnie udało mu się przerwać uślizg.
Nagrywający miał też z pewnością cięższy samochód, co wiele zmienia.
Pewnie słabi kierowcy i zwalają na jakiś „olej”.
Dokładnie to samo mi się pomyślało… Te plamy oleju po prostu czychają na niewinnych kierowców.
Stary, najechałeś kiedyś na taką plamę, albo chociaż nadepnąłeś? Bo siedząc na dupie przed monitorem to każdy najlepszy kierowca i rajdowiec…
Jakoś inni dali radę, tylko ci dwaj nieszczęśnicy nie.
Według nagrywającego jeszcze trzech się tam nadziało.
Cóż. O umiejętnościach kierowcy świadczy jego gotowość na sytuacje odbiegające od normy i umiejętność ich wcześniejszego przewidywania.
To czy ktoś najechał kiedyś na plamę, czy nie nie ma większego znaczenia, bo kierujący Seicento i tak dostanie mandat za niedostosowanie prędkości do warunków na drodze i w gruncie rzeczy słusznie.
Plama oleju, pieszy na drodze, opona od ciężarówki, czy inna przeszkoda na drodze jest tym co weryfikuje kierowców od posiadaczy prawa jazdy.
Nikogo nie winię, stwierdzam fakt. Ja np w sytuacji podbramkowej rozwaliłem auto, więc uczciwie przyznaję – jestem tylko posiadaczem prawa jazdy, choć staram się to zmienić 🙂
Chyba nikt z Was nie jechał nigdy Seicento. Naprawdę ciężko jest opanować poślizg samochodem ważącym 700kg gdzie na tylną oś przypada bardzo mały ułamek tej wagi, z rozstawem osi ledwo ponad 2m i bez stabilizatora w układzie zawieszenia…
Dokładnie, w przypadku Seicento sama świadomość tego, że należałoby skontrować, nie wystarcza… To auto bez pasażerów z tyłu i bez ładunku ma ze 70% masy na przodzie – na pusto jestem w stanie chwycić za tylne nadkole i przestawić to auto, a nie należę do siłaczy. Co za tym idzie – przy takich samych oponach z przodu i z tyłu występują znaczne różnice w przyczepności, a o ile przy przeciążeniu opony spadek przyczepności jest w miarę liniowy, to utrata przyczepności z powodu chwilowego odciążenia jest bardzo gwałtowna, W dodatku bezwładność tylnej cześci pojazdu jest skrajnie niska – środek obrotu jest bardzo wysunięty do przodu. Efekt jest bardzo potęgowany przy zastosowaniu szerszych opon – seryjna konfiguracja z oponami 135 lub 145 jeszcze zapewnia pewien margines błędu, powyżej 165 zaczynają się cuda. Nie mówię tu o miękkich oponach zakładanych do tych aut na różne wyścigi (kiedyś Seicento było dość popularne w rajdach amatorskich) bo takie kosztują równowartość lub więcej wartości auta.