“Polacy chwalą łamanie przepisów na polskich autostradach” [JB]
Ogromna prośba – jeżeli zamierzacie wziąć udział w dyskusji (bo pod materiałem już się zaczęła), to niech będzie to głos merytoryczny, bo chamstwa i agresji mamy pod dostatkiem – na drogach oraz w internetach
97 komentarzy do "“Polacy chwalą łamanie przepisów na polskich autostradach” [JB]"
dziwnie pan dworak interpretuje przepisy.
wyprzedzac z prawej mozna, a tamowac ruchu nie mozna.
jednak dworak nadal twierdzi inaczej, bo przeciez on jedzie 140 i przeciez trzeba utrzymywac odstep, wiec moze sobie tamowac ruch i chooj.
Nie ma ludzi nieomylnych. Pana Dworaka to dotyczy, dotyczy to mnie, dotyczy to innych. Pan Dworak piętnuje błędy kierowców – raczej nie ma zbyt wielu przypadków, gdy mówi bzdury, ale niestety – czasami się myli i to jest ten przypadek i to dotyczy bezpośrednio jego – nie żadnego anonimowego kierowcy.
Zresztą już były przypadki, gdy niektóre manewry Pana Dworaka były dyskusyjne i nie znamy wielu, których po prostu nie ma, bo je wycięto i nie ma w tym nic dziwnego.
Tu mamy jednak inny przypadek – Pan Dworak piętnuje zachowanie innego kierowcy, a sam popełnia błąd. W tym wypadku jego przyspieszanie było tak żenująco niskie, że mógł po prostu od razu zjechać i nie tamować ruchu. Nie podoba mi się takie mało dynamiczne jeżdżenie, które zresztą Pan Dworak też czasami piętnuje.
Nawet jeżeli uznamy, że w tym wypadku nie popełnił błędu – niech przyzna się – co ostatnio zrobił źle i czuje się winny, jest mu głupio. Ja mogę się przyznać do wielu błędów – mniejszych, większych, niestety wielu nie zauważyłem, ale Pan Dworak zachowuje się trochę jak Bóg. Jest nieomylny.
ja sie przyznaje, ze nie wlaczam kierunkowskazow na autostradzie jak wyprzedzam ciezarowke, ktora jedzie 2x wolniej, bo przeciez i tak juz go wyprzedzilem i jest 300 m za mna.
Bardzo dobry odcinek. Gdy pojechałem do Austrii byłem w szoku, bo większość kierowców jedzie jak właśnie p. Dworak. Jedynie Polacy i Rosjanie siadają na zderzakach. Jednoczenie uważam, że skoro policja nie reaguje na takie przypadki to można tak robić. Przecież gdyby nie można było to policja karałaby mandatami. Tak samo można wjeżdzać przed samochód, wciskać hamulec i uczyć go poprawnej jazdy. Nie ma za to mandatów. Generalnie mam wrażenie, że w Polsce można robić wszystko.
I ten wspaniały nieomylny aktywny tempomat
Lewopasiorzec do kwadratu
Żałosny pokaz Dworaka, już wiem skąd tak wielu Januszów lewego pasa – to UCZNIOWIE DWORAKA (przed nim ciężarówka hen w oddali ale on wyprzedza, cały czas wyprzedza….)
Nawet hipokryzja, bo jak popatrzysz na material “jak jezdzic na autostradzie” to bedzie mowil zeby zjezdzac na prawy pas. I pokazuje cos odwrotnego, co w tamtym przypadku bylo zupenie odwrotnym zachowaniem.
Do wszystkich pseudo – specjalistów , ja osobiście szanuję pana dworaka i uwielbiam ten program bo dzięki niemu nauczyłem się wielu przydatnych rzeczy i zachowań które sprawiły że odkąd dostałem prawko czyli około 6 lat nie miałem żadnej niemiłej przygody a ni żadnego drogowego przewinienia z mojej strony z czego się bardzo cieszę a nie jestem sto procentowo przepisowym kierowcą i uwielbiam prędkość oczywiście poza miastem, bo w mieście dla mnie pędzić powyżej 60 to zbrodnia. faktem jest że pan Dworak może za bardzo czasem przywiązuje wagę do szczegółów ale dzięki niemu wiem w kiedy gdzie i jak się zachować a nie jak większość pospolitych tępych polskich Januszy co zawsze wiedzą lepiej i debile zapierdalają tam gdzie nie trzeba a potem wielkie rozczarowanie. Piszę jeszcze raz do tej całej tępoty co siedzi i komentuje na tym portalu trzeba wiedzieć kiedy co i jak a nie stwarzać własne teorię za przeproszeniem z DU… a potem jak coś odwalą na drodze to wszyscy źli, prawo złe tylko nie oni. Ja tam też lubię jeździć szybko ( nieprzepisowo ) ale gdy warunki i droga na to pozwala.
Dworak ci potrzebny zeby jezdzic zgodnie z przepisami? Geniusz…
Tak bo na kursie prawo jazdy nauczyłem się tylko jak zdać a nie jak dobrze jeździć a moi rodzice nigdy nie mieli auta więc musiałem sobie radzić sam
no dobra, to moze dworak jest potrzebny jednak.
kultury jazdy raczej nie nauczysz sie na elce, a potem to juz jest tylko gorzej.
ja mialem to szczescie, ze gosciu na elce poza tym jak zdac tlukl mi dlaczego jezdzic prawym, kiedy zmieniac pas, zeby korzystac z calej jego dlugosci, a najwazniejsze po co w ogole sa te przepisy i dlaczego je stosowac.
Krakusy opowiadają ze takie zachowanie na drodze jest złe ????. To tak jakby Hitler w czasie wojny apelował o zaprzestanie zabijaniu .
Panie Dworak ta sytuacja z kierowcą Volvo była żenująca w Pana wykonaniu. Z całym szacunkiem, ale to Pan niepotrzebnie się emocjonuje i ma Pan pretensję do kogoś kto PRAWIDŁOWO wyprzedził Pana prawym pasem, podczas gdy Pan bezpodstawnie zajmował lewy, bo “nabierał Pan prędkości” – zapomniał Pan przy tym że obowiązkiem kierowcy w Polsce jest jazda jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, argumentacja że z niewielką różnicą prędkości zamierza Pan wyprzedzić pojazd oddalony o kilkaset metrów świadczy tylko o znikomej kulturze jazdy, o której często Pan mówi. Prowokuje Pan nerwowe sytuacje, bo jak widzimy Panu też nerwy puszczają. Co Pana obchodzi co zyskał kierowca Volvo? Powiem Panu – spokój, szczęście i bezpieczeństwo, bo nie musi za Panem jechać. Pana prędkość po wyjeździe z obszaru robót drogowych była zdecydowanie poniżej 140 km/h, czy zatem kierowca Volvo nie miał prawa Pana wyprzedzić i jechać szybciej, ale nadal zgodnie z przepisami? Czy w przepisach jest obowiązek jazdy z prędkością dyktowaną przez Pana? Bo inaczej wyzwie Nas od idiotów drogowych i zacznie machać rękoma blokując pas podczas nabierania prędkości przez “automat” w jego samochodzie. Patrząc na ten przesycony hipokryzją film juz nie wiem. Dramat. Po prostu dramat.
Przepisy niestety nie mają “magicznej mocy sprawczej”, w polskich warunkach sprawdzają się zazwyczaj “post factum”, przy wyciąganiu odpowiedzialności i karaniu.
Problem z polskimi autostradami polega na tym, że kierowcy nie potrafią się na nich odnaleźć, pomijając ewidentne patologie, jak jazda pod prąd, wykonywanie manewrów na milimetry, przy prędkości 140 km/h, to generalnie woźniców, można podzielić na dwie grupy:
1)Tych którzy grzeją jak opętani, bez względu na okoliczności – deszcz, mgła, ruch nie mają dla nich znaczenia, gaz do dechy i jazda, wszyscy inni mają się usunąć z drogi, hamulców nie mają;
2)Część zaś “jedzie przepisowo” – nie przekraczają ograniczeń … ale jednocześnie “bawią się” w nauczycieli i wymuszają na innych jazdę w takim samym stylu jak oni sami.
Niestety obie te kategorie woźniców są równie niebezpieczne w praktyce – zwłaszcza, gdy dojdzie między nimi do “starcia”, wówczas karambol niemalże gwarantowany.
Sytuację trzeba analizować na bieżąco i dopasowywać swoje zachowanie do warunków. Tak więc jeżeli widzimy kogoś kto grzeje, to lepiej jest go przepuścić (niech sobie jedzie), tak samo jeżeli samemu chce się jechać w określony sposób, należy mieć na uwadze to, że innym może to nie odpowiadać (nawet jeżeli jedzie się zgodnie co do “kropki i przecinka” z przepisami). Na drodze musi obowiązywać partnerstwo, nie zaś egocentryzm i “moralizatorstwo”.
Jeżeli zaś chodzi o Pana Dworaka, to bardzo nie podoba mi się jego podejście do jazdy lewym pasem (podobnie zresztą jak jego “teorie” na temat przejazdu, wzdłuż tramwaju z otwartymi drzwiami).
Lewy pas, szczególnie poza obszarem zabudowanym, przeznaczony jest do wyprzedzania i należy zjechać, na prawy gdy tylko okoliczności na to pozwalają. Dystans jest sprawą kluczową, nie można wyprzedzić i wjechać “przed nos” wyprzedzanemu pojazdowi ale też nie można jechać cały czas lewym pasem i usprawiedliwiać się tym, że wyprzedza się samochody “za horyzontem”, czy takie których nie można nawet dogonić, w sensownym czasie, gdy w międzyczasie za nami robi się “korek”, zaś prawy pas jest wolny i nikt nim w rezultacie nie jedzie, w takiej sytuacji należy zjechać na prawy pas i puścić inne, pojazdy, nie zaś blokować w rezultacie całą drogę!
Jeżeli dojeżdża się do samochodu poprzedzającego (np. na prawym pasie) i nie ma możliwości go wyprzedzić, to też trzeba umieć użyć “hamulca” i dopasować prędkość, do czasu aż pojawi się możliwość wyprzedzania, nie zaś robić to na chama.
Prędkość jest jednym problemem, czas w jakim samochody osiągają tą samą prędkość (tzw. przyspieszenie) jest niemniej istotną sprawą, niektóre samochody owszem, są w stanie jechać 140 km/h ale do osiągnięcia takiej prędkości potrzebują np. 30 sekund, inne auta zaś osiągają 200 km/h, niemalże w momencie i gdy ten drugi musi jechać za tym pierwszym, wówczas cały czas musi praktycznie hamować, żeby utrzymać dystans – jazda w ten sposób to po prostu gehenna, szczególnie gdy kierowca przed nami jedzie w dość “osobliwym stylu”, hamując w nieprzewidywalnym momencie, czy wykonując dziwaczne manewry…noga wówczas boli od wciskania hamulca, a zmęczenie rośnie wykładniczo.
Kolejnym, niemniej istotnym problemem, jest też jakość polskich autostrad, są one wąskie, praktycznie cały czas w “remoncie” lub “budowie”, nieoświetlone nocą, kiepsko oznakowane i poza węzłami, wyłącznie dwupasmowe (plus pas awaryjny), co powoduje że też jeździ się nimi “nieciekawie” i z “duszą na ramieniu”.
A mi jakoś nie przeszkadzają “zapierdalacze autostradowi”, gna 160-180-200 i wyżej?, jak ciśnie lewym pasem i odpowiednio wcześnie reaguje na zajęcie lewego, zwalniając i trzymając się daleko to ok, może tak być.
Ja jeżdżę zawsze tak 135 na expresówce i około 145 na autostradzie. Mi to wystarcza, ten zapierdalacz i tak nie będzie szybszy ode mnie – ale o tym na końcu.
Ja mając swoja ulubioną przędkość przelotowa, trzymam się prawego pasa i wjeżdzam tylko na lewy gdy wyprzedzam ciągniki siodłowe i wolniejszych użytkowników. Staram się to robić płynnie – to znaczy nie tracąc prędkości odpowiednio się wpasować w lewy pas tak aby nie zmuszać szybszych pojazdów do nagłej, powtórze nagłej redukcji prędkości. Bardzo szanuuę tych “zapierdalaczy”, którzy są jeszcze dość daleko ale się zbliżają i widzą, że ja jakąd szybciej od takiego TIRa i będąc blisko niego będę zmieniał pas celem wyprzedzenia go, a “zapierdalacz” jedzie swoją prędkością lub ściągnie tylko nogę z gazu bo widzi, że mój manewr niezbyt wpłynie na jego tempo jazdy. Krótko mówiąc ja zdąże wyprzedzić a on dojeżdzając spokojnie mnie “połknie”. To się nazywa ocena sytuacji i wyobraźnia. Natomias z premedytacją ale zachowując bezpieczeństwo zmieniam pas blokując “zapierdalacza”, który jedzie bardzo szybko i widząc że zaraz zacznę wyprzedzać z prawego pasa jeszcze gwałotownie przyspiesza, aby mnie tylko nie daj boże nie wpuścić. Gdyby zachował się fer, to spokojnie wyprzedziłbym ja i on. Ale brakuje wyobraźni i tyle. To co psuje płynną jazdę po drogach szybkiego ruchu to uwielbienie do jazdy lewym pasem, gdyby każdy kierowca miał we krwi zjazd na prawy pas po wyprzedzaniu nawet na dziury o długości 200m a nie ściganie następnego i następnego TIRa i innych wolniejszych, jazda byłaby bardzo płynna. Uwierzcie mi z autopsji – naprawdę dobrze się jeździ tylko trza umić.
Pan Dworak pokazał klasę przy tym Volvo – jak ma wolny prawy – nawet jadąc dopuszczalną maksymalną prędkością powinien zjechać na ten prawy pas.
A co do tego że dojadę tak samo do celu jak “zapierdalacze autostradowi” ano to też wiem z autopsji, wystarczy, że po zjeździe z drogi szybkiego ruchu jest jeszcze z 50km normalnej krajówki, spokojnie sobie dogonię i mogę jechać za nim lub przed nim, dlaczego? ano bo to takie małpki kierowcy – jak dwa pasy i droga prosta i pokazali, że typ prawym pedałem naciskamy i jest prędkość to ok. śmigam, ale jak wjadę na krajówkę gdzie są miejscowości, jest ruch i trzeba wyprzedzać, zwalniać odpowiednio itd…itp… większość z zapierdalaczy się gubi. Po prostu to słabi kierowcy z dużym zapasem mocy pod maską, ale bez umiejętności. Też sprawdzane cotygodniowo. Posdrawiam ze Skody:-)
Już kiedyś pytałem i chciałbym ponownie zapytać p. Dworaka; Dlaczego na autostradzie u nas, wolno jechać tylko 140/h. ? Czy 160/h./180/h. zwiększy ryzyko wypadków? Co z prędkością sugerowaną o której p.Dworak kiedyś mówił i wydawałoby się że jest tego zwolennikiem? Więc dlaczego u nas wolno tylko 140/h. ? Jeżdżę już ponad 30 lat, puki co bez kolizyjnie, zawsze z prędkością wyższą od dopuszczalnej (nawet ponad 200/h.) i nie rozumiem po co są takie ograniczenia?
Nazwać Cię debilem, to jak skomplementować.
Łamać przepisy, chwalić sie tym i jeszcze krytykować jadących zgodnie z prawem. Nawet psychiatrzy miekna.
Jak p. Dworak powiedział połowa Polaków tak jeździ może I TY W TWJ POLOWIE MIEŚCISZ
HEHEHE
Kierownik. Ktoś już wcześniej napisał w komentarzu, że przepisy są dla takich ograniczonych jełopów ja ty, którzy nie ogarniają i muszą mieć szlaban, żeby dziadostwa nie narobić. Niczym się nie chwalę, piszę o faktach i chyba umknął ci fakt, mały ludku, że nie spowodowałem jeszcze żadnej kolizji od ponad 30 lat. Ani nie czytasz ze zrozumieniem, ani myśleć nie potrafisz.
@Bobi – tak, większa prędkość to większe ryzyko wypadku, a już na pewno większe skutki (śmiertelność).
Jak TIRy jadą prawym 80-90 km/h, a ty masz 140 km/h to jest dwukrotnie mniejsza różnica prędkości niż jak masz 190-200 km/h.
Żebyś sobie tę różnicę uzmysłowił (bo widzę, że masz problem z wymyśleniem jaka to różnica), to stań sobie przy krawężniku blisko jezdni i załatw sobie żeby jakiś znajomy przejechał obok ciebie raz z prędkością 50-60 km/h, a potem drugi raz 110-120 km/h. Najlepiej jak to będzie jakiś dostawczak, żebyś lepiej poczuł wiatr we włosach.
A potem zrób sobie drugi eksperyment: pojedź na jakąś pustą drogę z dobrą widocznością i zrób tak: rozpędź się do 60 km/h i jak dojedziesz do jakiegoś słupka to depnij po hamulcach i się zatrzymaj. Zobacz odległość. Pojedź drugi raz w tym samym miejscu 120 km/h i tak samo gwałtownie się zatrzymaj. A potem zobacz jaka była różnica. Może to da ci do myślenia.
@doradca-dla-niemyślących – Nie do końca się zgodzę. Większe ryzyko wypadku, owszem, ale po to są autostrady, żeby przy większych prędkościach to ryzyko było mniejsze. Co ma prędkość do jadących prawym pasem tirów? Jadąc np. 180/h jestem bardziej skupiony na drodze, moja uwaga jest bardziej skupiona, jestem bardziej wyczulony na każdą zmianę sytuacji na szosie. Zwiększając prędkość, zwiększam też odległość od poprzedzającego mnie auta z możliwością awaryjnego hamowania, patrzę uważnie w lusterka wsteczne. Oczywiście auto też mam w pełni sprawne. Kraksa przy prędkości 140 km/h a 180 km/h w zasadzie ma taki sam skutek. I znów przytoczę wcześniejszą myśl, że przepisy są dla ludzi nieodpowiedzialnych i niemyślących, bo musi być jakaś granica prawna, dla januszy bez mózgu.
Będzie długo, bo chcę coś opisać.
Powiem wam, że jechałem ostatnio prawie całą Polskę autostradą (w dwie strony). Tempomat starałem się mieć ustawiony na 140 km/h (modyfikując oczywiście prędkość w zależności od sytuacji) i miałem kilka naprawdę niebezpiecznych sytuacji. Opiszę dwie skrajne:
1) jadę prawym pasem, zbliżam się do pojazdu przede mną (mam wyraźnie większą prędkość), więc zmieniam pas na lewy. Widzę, że mnie ktoś dogania, więc przyspieszam do 150-155 km/h, cały manewr trwa 200-300 metrów, ale z tyłu błyskawicznie dogania mnie Octavia i robi dyskotekę – akurat w momencie jak jestem już równo z samochodem wyprzedzanym i ewidentnie nie mam gdzie zjechać. Pytam się co mu da poganianie mnie w takim momencie i jazda 3 metry za mną przy takiej prędkości (już miałem ponad 160 km/h, żeby jeszcze szybciej zjechać, ale jemu nadal mało). No idiota jakich mało.
2) podobna sytuacja kilkanaście kilometrów dalej. Jadę prawym, zbliżam się do pojazdu przede mną, ale widzę na lewym, że ktoś jedzie szybciej (niewiele, ale szybciej). No to nauczony sytuacją nr 1 postanawiam go przepuścić. A on co? Jedzie tym lewym i zwalnia (ewidentnie zwolnił, bo ja już byłem na tyle blisko tego przede mną, że też musiałem zwolnić, a on wcale mnie nie wyprzedził szybciej). Skończyło się na tym, że hamowałem do 110 km/h, a po powrocie do prędkości 140 km/h musiałem wyprzedzić tego co wcześniej jechał szybciej, bo nagle stwierdził, że on jednak będzie jechał 130.
Ja mam tak, że “myślę”: jak mam zamiar wyprzedzać lewym, a widzę, że na prawym ktoś za chwilę będzie musiał hamować (bo zbliża się do wolniejszego), to albo przyspieszam (żeby mógł też to zrobić jak najszybciej) albo lekko zwalniam, żeby mógł wjechać przede mnie i spokojnie wyprzedzić. I szlag mnie trafia jak sam jestem w takiej sytuacji i ktoś kto wyprzedza ma kompletnie w du.ie czy inni muszą przez jego manewr hamować czy przyspieszać. A najgorsze jest to, że jak pokazują dwie powyższe sytuacje nigdy nie wiesz czy ten kto wyprzedza to będzie zapier…alał i zrobi to szybko, czy akurat sobie postanowi zmienić stację albo płytę CD albo podłubać w GPSie i zamiast wyprzedzić szybko będzie jechał obok ciebie przez kilometr (choć przed chwilą wyraźnie zbliżał się do ciebie z większą prędkością).
Często jeżdżę ekspresówkami i takie przypadki, że ktoś siedzi mi na zderzaku się zdarzają. Tyle, że jeden siedzi na zderzaku i jak mam 100 metrów miejsca i mu zjadę to mnie wyprzedzi i nie będzie problemu (bo ja jadę 120, a on ciśnie 150), a drugi siedzi na zderzaku i jak mam 100 metrów miejsca i mu zjadę to mnie zmusi do hamowania (bo ja jadę 120, a on chciał 122) – i to nie jest kwestia, że nie miał czym wyprzedzić, tylko po prostu nie myśli i ma w du.ie, że ja mu zjeżdżam, a potem muszę hamować przed TIRem, bo wyprzedzający nie potrafi ocenić sytuacji na drodze i spowodować braku problemów dla innych (uprzejmych). Stąd jak się trafi na jednego takiego, to potem trudno ustąpić tym naprawdę szybko jadącym. Niestety z moich obserwacji nigdy nie wiadomo czy ten co cię pogania to będzie wyprzedzał szybko czy wolno (nie zależy to ani od marki samochodu ani wieku czy płci kierowcy) i dlatego czasami mam problem, żeby komuś ustąpić (szczególnie jak jest duży ruch).
Zgadzam się z Tobą. Miałem zbliżone przygody na autostradzie w jedną i w drugą stronę mimo, że właśnie na tym lewym (jak jest akurat ruch większy na nim) staram się wpasować – przyspieszając dynamicznie, albo lekko zwalniając i szukając optymalnego miejsca. To jest wg mnie kultura na drodze, tylko nie każdemu chce się myśleć.
Przykład w drugą stronę (podbramkowy w drodze powrotnej). Wyprzedzamy kilka TIRów jadąc bodajże w 3-4 samochody. Ja na końcu, bo przepuściłem tych właśnie jadących lewym. Za nami lewy pusty na jakiś kilometr. Wyprzedzamy ostatnie 2 TIRY, tamci wyprzedzili (ja trzymam sobie ten dystans za ostatnim). Wyprzedził ten przede mną, a TIRem “dup” na lewy. Hamowanie ze 140 do 90 na granicy zadziałania ABS. No i wyprzedza teraz przez kilkaset metrów, bo przecież różnicy prędkości nie ma. Za mną pusto. No po jaki ciul tak wjeżdżać?? Pomijając już wymuszenie – nie mógł mnie przepuścić? Wyprzedziłbym go w 2-3 sekundy i niech sobie wyprzedza. Ale nie – jaśnie Pan z kulturą ma na bakier. :/
Też się z tobą zgadzam, też miałem takie sytuacje i obie cholernie denerwują, zwłaszcza pkt 2) co jest nagminne. Podejrzewam, że wynika to też z tego, że dużo aut nie ma tempomatów, albo ich kierowcy po prostu nie używają tego dobrodziejstwa. Jeszcze większa nerwowość jest na trasach, które przechodzą przez miasta – ustawiam 50-55 na tempomacie i jade sobie spokojnie, odpoczywam, ale za mną robi się momentalnie kocioł i nerwowa jazda 1 m za zderzakiem + jakieś wyprzedzania na pasach itp., no bo qrwa przecież nie można normalnie jechać w mieście te 50 km/h … załamka
A zapomniałem jeszcze dodać jedną sytuację do twoich 😉
3) Jadę 140-150 lewym pasem poganiany przez ludków z tyłu, na środkowym i prawym masa aut jadących sporo wolniej, ale utrzymuję ok 80-100 metrów, aby w razie czego dało się cokolwiek zrobić. 9/10 takich sytuacji po kilku minutach kończy się tym, że jakiś debil po prostu MUSI wywalić na prawy pas i wpieprzyć się przy takiej prędkości tuż przed moją maskę, BO TAK … ech już się denerwuję jak sobie takich przypominam 😉
Szkoda, że nie można edytować 😀
Dopowiem, że chodziło mi o sytuację, kiedy przed nami na lewym pasie jedzie sznur aut tylko, że szybko np. te 140-150 km/h i szybciej się po prostu nie da, bo wszyscy tak jadą z kimś tam daleko na czele z taką prędkością, utrzymuję bezpieczną odległość i właśnie w takiej sytuacji zawsze się ktoś znajdzie, co musi wyprzedzić prawym pasem i wpieprzyć się przed maskę ;/
Trochę nie rozumiem osób tak zaciekle broniących pana Dworaka w zakresie tej sytuacji z Volvo. Ja również przychylam się do uwag pana Dworaka, no ale nie w każdej sytuacji. To akurat kolejna, która przedstawiana jest BARDZO na wyrost. Może przejaskrawione, żeby przekaz był czytelny, ale – niestety – tutaj do przesady.
Generalnie sama zasada może i nie jest zła, ALE moim zdaniem kultury jazdy to na tym przykładzie bym nie demonstrował. Ostatnio zrobiłem kilkaset km autostradą i jakoś nie miałem problemu, żeby ktoś mnie musiał wyprzedzać prawą stroną ani spychać z lewego pasa mimo, że średnio jechałem 130-140km/h. Nie boli mnie, że prawym pasem jadę i czasem trzeba przyspieszyć czy zwolnić, żeby płynnie wyprzedzić nie wprowadzając zamętu.
P. Dworak powinien zagrać ukarany mandatem za jazdę lewym pasem ponieważ tzw. Jazda lewym pasem powinna być ,, POKONANA W JAK NAJKRÓTSZYM CZASIE ” A NIE JAK …… SLIMAK
To jest autostrada A nie TEREN ZABUDOWANY OGR. 50
KAZDY CHCE WRÓCIĆ NP ŻONY, DZIECI itp. …..
Nie moja wina że oszczędzacie na paliwo itp
Jeżdżcie szrotami z Niemiec ( pewnie Niemiec płakał jak sprzedawał)
Nauczcie się jeździć po autostradach i patrzcie w lusterka i OCENIAJCIE możliwy ODSTĘP od auta A nie na chama się wpier… się
PS. Więcej dystansu bo za chwilę się pozabijacie po polskich drogach
Wracałem niedawno z Gdyni do Łodzi autostradą . Na kierowców osobówek zlego slowa nie powiem (maxxx 3 syt.)ALE TIRY mi się wpier….lały jak
Dworak już mówił w innym odcinku o autostradzie, że skracanie manewru wyprzedzania na autostradzie (ogólnie jezdni jednokierunkowej) nie ma żadnego uzasadnienia, bo nic nie nadjedzie z przeciwka.
Panie prowadzacy, po zakonczenu manewru wyprzedzania zakichanym obowiazkiem kierowcy jest zjechac z powrotem na prawy pas ,a nie jak wielu przyspawać sie do lewego ” Przeciez jade z dozwoloną predkoscia ” ja tam nie wiem ale jak jezdze po nl lub de to zazwyczaj jesli jakis kierowca wyprzedzając widzi innego kierowce za sobą to szybciutko stara sie zjechac na prawy aby nie utrudniać wyprzedzania i każdy innym kierowcą mimo ze Ci inni nie jada zgodnie z ograniczeniqmi prędkości . Inna sprawa kto przy takich natezeniu ruchu drogowego buduje 2 pasmowe atostrady ,a za pate lat beda dobudowywa po pasie bo trasa zakorkowana przez małą przepustowosc autostrady czy ekspresówki
Po pierwsze: “zapierdzielacze” wymagają od innych aby przestrzegać przepisu mówiącego o obowiązku jazdy prawym pasem, a sami nie przestrzegają przepisu dot. dopuszczalnych prędkości.
Po drugie: kierowcy “lepszych” samochodów, w których czują się bezpiecznie przy nawet 200 km/h zapominają, że mogą zrobić krzywdę innym uczestnikom ruchu.
Hahaha to jest hit, w samo sedno
Krytykują sami ‘mistrzowie’ kierownicy z ciężkim butem i małymi móżdżkami. Wszystko wiedzą, znają się na prowadzeniu pojazdów jak nikt inny, umiejętności że tylko posadzić ich za kierownicami bolidów wyścigowych. A naprawdę to nie znają ani swoich możliwości ani nie mają pojęcia o możliwościach tego czym jeżdżą. Odzywa się w nich dusza przodków furmanów. byle do przodu i być pierwszym. Ciekawe którego z tych pospiesznych dzisiaj będą zbierać…? To że tracą życie znaczy że natura eliminuje głupotę, gorzej gdy przez takich tracą życie inni ludzie.
Przemilcze fakt, ze Dworak lamie przepisy nie zjezdzajac na prawy pas. Natomiast podkresle, ze przepisy sa po to aby regulowac ruch w taki sposob, aby uzytkownicy drog mogli sprawnie i bezpiecznie z nich korzystac. Sluzbistom powtarzajacym jak mantre, ze przepisy sa po to aby ich przestrzegac dziekuje i odsylam na Ksiezyc. Ten typ ludzi gotowy jest doprowadzic do niebezpiecznej sytuacji tylko po to aby pokazac jacy to oni sa “prawi”. Wielu wypadkow na drogach moznaby uniknac tylko wylacznie dzieki wzajemnej zyczliwosci jej uzytkownikow. Wiekszosc przepisow musiala powstac wlasnie z mysla o ludziach, ktorzy nie potrafia myslec w trakcie jazdy i potrzebuja dekalogu jasnych i prostych regul aby nie zabic siebie ani innych. Duza predkosc na drodze zwykle nie jest bezposrednia przyczyna wypadku. Przewaznie to jest jakas ofiara, ktora nie spojrzala w lusterko i zajechala komus droge.
Do osob, ktore przypisuja “rajdowcom” egoizm zwracam uwage, ze dokladnie to samo mozna powiedziec o Januszach lewego pasa, ktorzy musza jechac te 10-20 km/h wiecej niz ktos na prawym pasie, bo tak im jest wygodniej i zagradzac pas komus kto pedzi 50-80 km/h wiecej. Przyganial kociol garnkowi… W tym kontekscie odwolywanie sie do bezpieczenstwa smieszy. Skoro im tak zalezy na nim, to zjechanie na prawy pas i zwolnienie o te 20 km/h i poruszanie sie w tym tempie raczej poprawi ich bezpieczenstwo, i co wazniejsze bezpieczenstwo innych uczestnikow drogi…. niestety tutaj chodzi zwyczajnie o wygodnictwo oraz o to, ze wlokac sie lewym pasem nikt przed nimi nie jedzie, wiec moga sobie pisac smsy i czytac gazety…
Gdyby organ wydający tobie uprawnienia przeczytał ten post, to doniósłby sam na siebie do swojego przełożonego, że był głupi i wydał ci blankiet.
Nie wiem jak reszta ale ja uważam, ze jeżeli kierowca miał na tyle miejsca i udało mu się wyprzedzić innego po prawym pasie to znaczy, ze ten wolniejszy na lewym powinien zjechać na prawy wcześniej i dać się wyprzedzić. A teraz dlaczego: 1. Zjechałby na prawy, zostałby wyprzedzony, wróciłby na lewy. Wszystko bez zmian prędkości. 2. Po co ma hamować gościa z tylu skoro i tak jedziesz od niego wolniej, nie narzucajmy komuś swojej prędkości niech każdy jedzie swoją. 3. Nie zmieniając pasa i nie przepuszczając wychodzi na niedzielnego kierowcę który zamiast w skupieniu jechać i zerkać w lusterka to ma wszystko w dupie, okazuje brak szacunku i uprzejmości dla innych.
Zachowanie pana eksperta także karygodne. Jest obowiązek jazdy prawym pasem, a pan ekspert także leci lewym (akcja od 3:45). Miejsce na prawym, ale ja jestem ekspertem to lecę lewym a co ! Wcześniej jest ograniczenie, oznakowanie żółtymi pasami, linia ciągła to zrozumiałe. Ale dalej to już tragedia.
dokładnie jakby Policja za nim jechała to dostałby mandat…poza tym wyprzedzanie po prawej jest dopuszczalne…
Nie dziwie się, że w Polsce na drogach jest jak jest skoro tyle patologii w komentarzach i to co się od lat tłucze nie dociera.
Pan Dworak tłumaczy, że przy 140 km/h trzeba mieć po 80 metrów odstępu – zarówno przed jak i za sobą, co oznacza, że zjeźdźając z prawego pasa na lewy, 165 metrów (bo dlugość pojazdu trzeba wliczyć) to podstawa, a jeśli przed nami jest tir jadący nie 140km/h a 90 km/h to ta odległość musi być jeszcze większa, bo albo zaraz walniemy w tira, albo musimy hamować – tracąc paliwo, hamulce, opony – bo ktoś musi zapi***dalać. No jasne.
Kiedy w końcu zrozumiemy, że jadąc 140 km/h musi być te 200-250 metrów miejsca na pasie (jak nie 300), aby bezpiecznie zjechać z jednego pasa na drugi, a na ruchliwych autostradach, gdzie tiry jadą jeden za drugim to jest bardzo utrudnione, a miejscami niemal niemożliwe?
Dlaczego tak wielu komentujących potrafi przymknąć oko na jazdę 30-50 km/h więcej niż można, ale to, że ktoś jedzie lewym pasem (wyprzedzając!) już nie? Skąd ta hipokryzja i małostkowa mentalność?
Podpisuję się pod tym.
Mam prawo wyprzedzić lewym pasem kilka samochodów na raz i nie mam żadnego obowiązku lawirować między pasami żeby komuś zrobić miejsce. Nie mam zamiaru ryzykować swojego i innych zdrowia i życia dla widzimisię cwaniaczków drogowych. Jak skończę manewr wyprzedzania i mam odpowiednio dużo miejsca na prawym pasie to zawsze zjeżdżam na ten pas, ale robię to tak, żeby było bezpiecznie dla mnie i innych kierowców.
stasiek0000 owszem masz prawo ale jak masz ponad 500m przerwy pomiędzy pojazdami jadąc 10 km więcej niż one tamujesz ruch…należało by sobie przypomnieć jak powinno wyglądać wyprzedzanie…u nas w Polsce prawy pas to lawa – pali opony chyba…
no sorry wkurza taka jazda bo lewy to pas jest do wyprzedzania, a nie do jazdy 10 km więcej niż pojazd wyprzedzany…tak do JAZDY bo to już nie jest WYPRZEDZANIE a raczej SZERYFOWANIE…
jadę 140km/h to mogę jechać pasem lewym bo nikt nie ma prawa jechać szybciej…taaaaaa ciekawe…
Jeśli chodzi o Dworaka to faktycznie mógł zjechać na chwilę na prawy pas. Pytanie tylko czy musiał? Ja na jego miejscu pewnie bym zjechał dla “świętego spokoju”, ale z drugiej strony jechał z maksymalną dozwoloną prędkością. Jeśli ktoś jedzie szybciej to łamie przepisy (tak, nikt nie ma prawa jechać szybciej), więc czy ma prawo żądać od innych ścisłego ich przestrzegania? Nie bądźmy hipokrytami.
Bo to polacka, cebulacka mentalność.
Wielu autostradowych wieśniaków, powyciągało z szop i stodół swoje “bolidy” i teraz próbują udowodnić, co one nie potrafią.
O przepisy szkoda pytać, bo na wioskach znaków nie ma, świateł nie ma, a pojęcie autostrady stosują zamiennie z NEOSTRADĄ.
To wynika z jednego, wszyscy chcą bezkarnie na autostradzie jeździć szybciej niż wolno, bo czują że nikomu nie zagrażają (pieszy rower traktor kolizyjne skrzyżowania przejścia świata itp)
Mając autostradę o 2 jezdniach i 2 pasach ruchu i dobre warunki, zbliżone umiejętności prowadzenia oraz możliwości auta jedziemy, upraszczając: 90 jako ciężarówka i 140 jako osobówka – prawym pasem wszyscy i 140 lewym gdy wyprzedzamy ciężarówkę i tyle
I nikt nikomu nie zajedzie drogi bo wszyscy szybsi jadą 140 i problemu nie ma
Jadąc prawym 140 i widząc cieżarówkę lecimy na lewy po którym też ktoś jedzie 140 i nikt nei wali po hamulcach bo sam wyprzedza o 50 (140-90) ciężarówkę i ma prędkość 0 względem innej osobówki
Ograniczenie jest do 140. Wiec moge jechać 100 czy 120. Twoj tok rozumowania jest idiotyczny.
Czytając niektórych nasuwa się jeden wniosek: PRZERAŻENIE.
Autostrady traktowane są jak pole bitwy, gdzie każdy wciska gaz do oporu, nie bacząc na nic i na nikogo. Gotowi strąbić, zajechać drogę i spowodować zagrożenie, szarżować pasem awaryjnym.
Przepisy tracą sens (choć to codzienność i poza autostradami…).
Ale co tam, ja jestem do przodu, “oszczędzę kilka minut”, które poświęcę na żarcie tłustego mięcha i chlanie 🙂
Polak cebulak szczęśliwy, a reszta z nas zieje, a my dalej jesteśmy w drogowym ogonie Europy, plując, jaka ta zagranica jest zła!
Podstawowym przepisem jest ten o ruchu prawostronnym. I od tego zacznijmy.
@Jeśli uważasz, że przepis o ruchu prawostronnym jest wazniejszy niż ten o prędkości czy o utrzymywaniu bezpiecznego odstępu, to śpieszę powiedzieć, że są na świecie kraje o ruchu lewostronnym, ale o tym, aby gdzieś pozwalali zap***dalać – nie słyszałem.
Haha, uważasz, że gdzieś na świecie jest przepis mówiący o tym, że ruch odbywa się lewą stroną? Ha ha ha. Dobre. Podaj przykład. Może czegoś nowego się nauczę.
A jak już nie znajdziesz takiego kraju to się dowiesz, że ruch lewostronny w niektórych krajach oznacza to, że ruch odbywa się po przeciwnych pasach niż w krajach z ruchem prawostronnym. I nawet w ruchu lewostronnym masz nakaz jazdy lewym pasem – czyli tym najbliżej skraju jezdni.
@Eye:
https://www.gov.uk/guidance/the-highway-code
Proszę bardzo.
@Gandalflvl80Wizard
Wysłałeś mi kodeks drogowy Wielkiej Brytanii. Wybacz ale nie chce mi się tego czytać. Więc wskaż mi w którym artykule jest zdanie o tym, że nie masz obowiązku jazdy przy – w przypadku UK – jazdy przy lewej krawędzi jezdni?
@Gandalflvl80Wizard
Nie da się edytować tekstu więc dodam kolejny post. Skoro nie słyszałeś o tym, żeby któryś kraj pozwalał “za…..alać” to zapraszam do Niemiec. Tam są autostrady na których nie ma ograniczeń prędkości. Możesz jechać tyle na ile auto pozwoli, nawet i 350km/h.
Nie rozumiem was. Jak ktoś zapierdala non stop 160 plus i tylko mruga żeby inni mu zjechali to jest ok ale jak ktoś jedzie lewym bo aktuar wyprzedza i nie ma 300 koni pod maską to jest źle. Przypomnę że przepisy obowiązują wszystkich. Przypomnę również że jadąc z łódź do wawy nie ma możliwość zjechania na prawy a jeżeli uważasz inaczej to sam zjedź na prawdy i jedź 90 w sznurku tirów. To że akurat znalazłeś trochę wolnego lewego pasa i rozpedziles się do 170 to nie stajesz się uprzywilejowanym pojazdem. Nikt nie musimy ci zjeżdżać.
Nie tłumacz… pastuchy w passerati, beciach, kaudi, meśkach i innych szrotach w lyzyngu, czy od tatusia pożyczone tego nie zrozumieją…
Jak nie masz czym zaistnieć na forum publicznym, to się nie wypowiadaj, a jak musisz, to najlepiej próbuj milczeć, żeby jak najmniej się ośmieszyć…
Ogolnie lubie program jedz bezpiecznie, choc nie ze wszystkimi tezami sie zgadzam, ale Panie Dworak, jesli to czytasz to wiedz ze z tym Volvem to juz przegieliscie.
Specjalnie na potrzeby programu, nie zjechal Pan na prawy pas, i rozpedzal sie na tyle wolno, by sprowokowac kierowce w Volvo do wyprzedzeina prawym pasem.
I nie wmawiaj Pan nikomu, ze chciales te ciearowke oddalona o 300m wyprzedzic, bo tu przedszkolakow nie ma, i nikt w bajki nie uwierzy.
Poza tym, nie widze nic zlego w tym, aby czesciej zjezdzac na prawy pas umozliwiajac jazde szybszym ode mnie. Wole takiego kierowce puscic i miec sw spokoj, niz mialby siedziec mi na zderzaku.
Podsumowujac, moze nie robcie juz wiecej programow o poruszaniu sie na autostradach, bo wiecej z tego wyjdzie zlego jak dobrego, a przy okazji opinia Pana Dworaka jako eksperta od przepisow ruchu drogowego, spada lawinowo w dol, a odbudowac wizerunek juz tak latwo nie jest.
“Spada w dół” – polska język, trudna język
Facepalm – nie ma polskich znakow na niemieckiej klawiaturze, a kopiowac polakich wyrazow z google dla “twojego widzi mi sie“, nie mam czasu.
Nie pasuje, to nie czytaj.
Według mnie Facepalmowi chodzi o to, że nie można spadać w dół. Tak samo jest z cofaniem do tyłu, wchodzeniem do góry i schodzeniem w dół 😉
To Ty w takim razie wpadasz do góry i cofasz do przodu ?. Chyba raczej chodziło o niepotrzebne użycie słowa skoro wiadomo, że spadać można tylko w dół (no chyba, że w Twoim wypadku)
Teraz już wiem dlaczego jak coś blokuje lewy pas na autostradzie, to jego rejestracja zaczyna się na KR.
Rzadko zdarza mi się krytykować pana Marka, bo naprawdę sporą wiedzę i robi wiele dla poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale tutaj się zgadzam. Pan Dworak mógł zjechać na chwilę na prawy pas i umożliwić kierowcy volvo rozpędzić się szybciej i następnie wrócić na lewy pas, nic by go to nie kosztowało, bo mógł się dalej rozpędzać swoim tempem, a mógł to zrobić przynajmniej dla swojego bezpieczeństwa, bo widział, że kierowca volvo bardzo niebezpiecznie blisko niego jedzie.
Dlaczego Pan Dworak zjeżdżając ze zwężki nie zjechał na prawy pas ruchu ?
Skoro Volvo zdążyło zjechać na prawy i go z tej prawy strony wyprzedzić to chyba jednak jest coś nie tak z Panem Dworakiem ?
“Co Volvo zyskało? Nic nie zyskało”. Otóż nie, Panie redaktorze, zyskało to że nie jedzie za złośliwcem w Subaru.
A co jest złego w tym by zjechać na chwilę na prawy pas i przepuścić kierowcę który jedzie np. 150km/h.? Wolę by ten kierowca zyskał czas na autostradzie niżeli potem miałby go szukać jadąc 90km/h w terenie zabudowanym. Pozdrawiam
No tak, wciskać się na prawy pas, za TIR’a, który jedzie mniej niż 100 km/h, walić po hamulcach, przy okazji zmuszając inne auta do hamowania, potem cedzenie się, kończąc karkołomnym wyprzedzaniem z butem w podłodze.
Idzie oszaleć momentami tutaj…
A moim zdaniem zycie na autostradzie czy innych drogach byloby o wiele prostsze gdybyśmy widząc zbliżający sie pojazd ktory jedzie szybciej ustąpili mu miejsca na lewym pasie. Takie myslenie, ze jade 140
na lewym bo to dopuszczalna maksymalna predkosc jest smieszne.
Życie byłoby o wiele prostsze, gdyby ćwierćmózgi uznały, że 140 km/h jest maksymalną dopuszczalną prędkością i nie decydowały się na jej przekraczanie.
No ale po co, widzimisię każdego stoi wyżej niż przepisy.
Kierownik od egzekwowania przepisów jest POLICJA, a nie Twoje widzimisię…a takich królów lewego podejrzewam że bardzo szybko by ustawili panowie w nieoznakowanym radiowozie…tamowanie ruchu to też wykroczenie…poza tym wyprzedzanie po prawej jest dopuszczalne…
“wyprzedzanie na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu na jezdni jednokierunkowej,
wyprzedzanie na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku,”
Chłopie nie osłabiaj mnie, bo zacznę myśleć, że egzaminator na twoim egzaminie przysnął, albo rozwiązywał krzyżówkę.
Od kiedy to wyprzedzając kilka samochodów i jadąc 140 km/h tamuję ruch?
Nie rzucaj pojęciami i paragrafami, których znaczenia nie rozumiesz…
ustąpić miejsce
Pokaż mi jak jedziesz autem a powiem ci kim jesteś. W Polsce 50 % kierowców to hołota oderwana od pługa która próbuje się w samochodzie dowartościować .
Dlaczego twierdzisz, że osoby pracujące przy pługach (rolnicy) to hołota ?
Sam jesteś debil, jak chcesz piracić nie wjeżdżaj między cywilizowanyych ludzi kundlu.
Aż mnie krew zalewa jak słyszę Dworaka. Prawda jest inna, życie pokazuje jak jest na naszych autostradach. Jadę 140 to nikomu nie zjeżdżam, bo skoro można tyle jechać to koniec kropka. Nie opłaca mi się ciągle zmieniać pasów, bo zaraz żona nakrzyczy że po co tak robię, dzieci obudzę albo zaczną wymiotować. Kolejna sprawa – odległość. Zazwyczaj jeśli ktoś na naszych pięknych autostradach zobaczy że utrzymuję za nim prędkość to nie jest skory do zjechania na prawy pas, pomimo tego że przepisy nakazują aby to zrobił. Dopiero jak zobaczy zbliżające się auto to włącza się myślenie i ucieczka. Następnie – wyprzedzanie prawym pasem. Jeśli ja jadę 140-150, a ktoś 100-110 to często bywa tak, że zanim zareaguje to ja już musze hamować do jego prędkości. Wtedy nie ma sensu żeby mi zjeżdżał, bo przecież jedziemy tyle samo… Ludzie na naszych autostradach myślą że jazda autostradą to jest relaks, czas odpoczynku, rozmowy, słuchania muzyki, oglądania filmu, facebooka, ustawiania nawigacji czy nawet czytania gazety bo i takie przypadki widziałem. Otóż nie, myślenie na autostradzie powinno być na 200% bo przy tych prędkościach zagrożenia wynikające z ‘odcięcia prądu w okresie wakacyjnym’ są znacznie większe niż w mieście.
Kodeks ruchu drogowego także odnosi się do takich sytuacji – “na autostradach w Polsce, tak jak i na innych drogach obowiązuje ruch prawostronny, a zgodnie z prawem o ruchu drogowym, kierujący pojazdem korzystając z drogi dwujezdniowej jest zobowiązany jechać po prawej jezdni”.
Lewym pasem na autostradzie kierowcy powinni poruszać się w sytuacji kiedy wyprzedzają inny pojazd lub omijają przeszkody. Kierowca nie powinien zajmować lewego pasa, nawet w przypadku kiedy porusza się z maksymalną dozwolona prędkością.
Dla przypomnienia tamowanie lub utrudnianie ruchu na drogach publicznych to wykroczenie zagrożone karą w wysokości 200 zł i nałożeniem na kierującego 2 punktów karnych.
Aha, czyli wyprzedzanie z maksymalną dopuszczalną prędkością kilku samochodów nieco od siebie oddalonych też należy uznać za tamowanie, gdy jakiś debil siedzi na zderzaku?
wyprzedzasz i zjeżdżasz i po co ta gówno-burza ??? a za jazdę na zderzaku też jest nagroda…no ale nie tak jak to Pan Dworak pokazuje tamując ruch…
Jeżeli nie ma możliwości, żeby zjechać, to powiedz mi geniuszu za dychę, GDZIE mam wykonać ten manewr?
Miło, że przytaczasz przepisy – fajnie by było, gdybyś je jeszcze rozumiał. Podobnie jak to, co mówi Dworak. On w żadnym momencie nie mówi, że ma sobie prawo jechać 140 lewym pasem tak długo, jak będzie miał ochotę. On cały czas odnosi się do sytuacji, w której jest w trakcie wyprzedzania samochodów lub pomiędzy wyprzedzaniem jednego a drugiego, który jest tuż przed nim. Slalom przy prędkosci 140 na godzine i zmienianie pasów co 3 sekundy tylko dlatego, że jakiegoś kretyna za mną swędzą już jaja ze zniecierpliwienia i nie może poczekać te 10 sekund, aż wyprzedze wolniej jadący samochód, do którego się już zbliżam, jest manewrem jednak mocno ryzykownym i jeśli nie trzeba, to powinno się go unikać.
Ten film nalezaloby wyslac do policji jako dowod na lamanie przepisow tego Dworaka. Dostalby mandat i moze doczytalby przepisy.
To wszystko wina PREZESÓW firm. Pracownicy pędzą ile fabryka dała aby zdążyć na pedalskie spotkanie z PREZESEM nt nowego produktu wprowadzanego na rynek. Aż się prosi aby takich prezesów do komór gazowych wysyłać .Pracownicy nie szanują życia swojego oraz życia innych użytkowników dróg. Liczy sie tylko PREZES aby miał dobrze. A on potem co zrobi? Kopnie w tyłek takiego pracownika i weźmie nowego młodszego.
Zmień pracę , bo ewidentnie nie jesteś w niej szczęśliwy.
Również nie zgadzam się z tym materiałem. Są pewnie “przyjęte reguły” do których powinniśmy się z grzeczności do innych kierowców stosować np. nie tamowanie ruchu na lewym pasie tak jak robi to prowadzący przez większość materiału.
Jeżeli jedziemy lewym pasem i widzimy, że ktoś chce nas wyprzedzić to powinniśmy mu to z grzeczności i kultury umożliwić (już pomijając fakt, że poruszamy się z maksymalną dopuszczalną prędkością).
Twoje uwagi należy zastosować, gdy:
– masz możliwość bezpiecznego opuszczenia lewego pasa (na prawym jest miejsce)
– zjeżdżając na prawy, nie będziesz musiał zaraz ostro hamować (bo zbliżasz się np. do TIR-a, czy autobusu)
– jadący za Tobą nie siedzi Ci na zderzaku i nie powoduje zagrożenia
Sorry, ale jeżeli jakiś pastuch chce sobie wcisnąć gaz, to niech nie liczy, że zacznę wykonywać ryzykowne manewry, bo on chce sobie pozap…ać
Prosimy o wrzucanie linków do YT bezpośrednio na FB, a nie odsyłanie linkiem do strony, gdzie kolejny raz trzeba kliknąć. Prośba od wszystkich użytkowników, prosimy o zmianę !
nie dawałem swojego pełnomocnictwa do składania tego typu wniosków
Też nie
ja tez nie. nasz celebryta musi z czegos zyc.
Aż żal to komentować. Pan Dworak chyba nigdy nie jechał wcześniej po autostradzie. Ma ponad 200-250 metrów do ciężarówki i mówi, że nie trzeba zjechać na prawy? w tym czasie mógł przepuścić 4-5 aut ale nieeee. lepiej być bucem. Stąd potem biorą się nerwy i agresja na drodze.
Standardowy argument : jadę z maksymalną prędkością więc mogę okupować lewy pas jakoś do mnie nie trafia. Nie jest ani zgodny z przepisami a ni z kulturą i pokazuje tylko jak wielkie kompleksy ma autor.
100% racji !!! Powiem więcej – za taką jazdę Pan Dworak powinien zostać ukarany mandatem !
Zlot drogowych pastuchów i znawców, za 3…, 2…, 1…
Niestety po raz kolejny nie zgadzam się z Panem Dworakiem – każda z autostrad ma swój regulamin, w którym widnieje zasada: “Ruch na autostradzie powinien się odbywać prawym pasem, lewy pas jezdni służy do wyprzedzania”. Nie widzę, aby Pan Dworak wyprzedzał jakikolwiek pojazd na początku materiału filmowego (droga po autostradzie), w takim wypadku powinien poruszać się prawym pasem, udostępniając lewy poruszającym się (niestety) szybciej.
Co ty kolego piszesz? Jaki regulamin? Regulamin jest jeden i nazywa się kodeks ruchu drogowego. Jeśli dla ciebie istnieją osobne regulaminy dla każdej autostrady to oddaj prawko lub doszkol się.
P.S.
Obejrzyj film raz jeszcze i słuchaj co mówi kierowca Dworak. Zwłaszcza gdy mówi o prędkości z jaką jedzie.
PZDR
To jest właśnie kwintesencja polskiej kultury drogowej – przedkładanie regulaminu (i to wyrywkowego, korzystnego dla siebie zapisu) nad PoRD.
Ubaw po pachy
Tak samo zabronione jest:
– zapi…alanie
– siedzenie komuś na zderzaku i mruganie światłami drogowymi
– rajdy pasem awaryjnym