Polskie Drogi #147
Oglądajcie, analizujcie, wyciągajcie wnioski i bądźcie mądrzy przed szkodą. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, ale sporej części zdarzeń dałoby się uniknąć.
Pamiętajcie, że im więcej znajdziemy w sobie pokory, spokoju, cierpliwości, odpowiedzialności i rozsądku, tym będziemy bezpieczniejszymi kierowcami.
25 komentarzy do "Polskie Drogi #147"
3,30, ale zarombiście wpada gamoń w poślizg
2:50 bardzo dobra nauczka dla pedalarza, po zebrze się PRZECHODZI a nie przejeżdża
Odnośnie ostatniego filmu, prędzej się dogadasz z kimś kto słucha ciężkiej muzyki nóż buraczkiem od dosco polo.
A na serio to znaktos tytuł kawałka w tle? Wpada w ucho ;D
Piekny odcinek, dawno nie było tak “soczystego”.
W szczegóności dwa momenty 0:50 i :4:45.
Pierwszy i drugi typowi palantunie, pięknie się rozkraczyli na dróżce, i nie uszkodzili nikogo innego- to najważniejsze….
Patologia.
A mnie jeszcze nikt nigdy nie wyprzedzał prawym pasem na dachu ?
Nie za miła sytuacja ale kurde, trudno nie było się nie roześmiać głośno ;D
Czy mi się zdaje czy nagrywający na ostatnim filmie delikatnie odbił w prawo żeby omknąć delikatnie ?
chyba nie – rozstali się w zgodzie
Auto nagrywającego nie wygląda na nowe, a jak się przyjrzeć to widać, że to odbicie zaczyna się w momencie hamowania. Może prawa strona mu mocniej hamuje i dlatego tak się wydaje, że zrobił to umyślnie. Gdyby to było specjalne zagranie, myślę że by się tam awanturował 😉
1:00 pussy driver – zgadza się
5:36 mistrz świata 😀
Wytłumaczenie jest jedno. Diabeł go opętał. 😀
Ten mistrz piruetu był na bani, pisali o tym gdzieś.
Ten mistrz piruetu był na bani, pisali o tym gdzieś.
Ostatni filmik przywraca wiare w ludzkosc 🙂
Myślisz że od tego momentu przestanie palić śmieciami?
6:38 Nagrywający zdecydowanie za wolno jechał przez miasto i skrzyżowania. Powinien jeszcze szybciej. Co oczywiście nie zmienia faktu że winny jest dostawczak.
Ale zauważyłeś, że filmik jest przyspieszony?
Ostatni filmik – tak wygląda dobre wychowanie, przywitanie – ocena strat – pożegnanie. Bez świrowania z żadnej stron. Brawo Panowie
Też tak kiedyś zrobiłem i żałowałem. Udeżenie w tył mojego auta mały ślad na zderzaku, puściłem gościa, a po 2 tygodniach jak auto było zaparkowane wieczorem pod latarnią dopiero zobaczyłem, że zrobił się delikatny daszek nad błotnikiem . Odtąd zawsze spisuje oświadczenie ze sprawcą, a jak się upewnię, że nie ma strat to odpuszczam.
Starym samochodem takie coś by przeszło, natomiast jak coś jest w leasingu, to niestety wszystko musi być w papierach : P
stary czy nowy – nie ważne – kultura musi byc.
Filmik nie wiemy czy nie był ucięty – czy międzyczasie chłopaki nie podpisali oświadczenia.
JA odnoszę się do kwestii podania ręki – pełna kultura.
obejrzałem jeszcze raz – bez montażu było
Potwierdzone przez eksperta powyżej