Potrącenie na przejściu dla pieszych – kto zawinił?
Na nagraniu togo nie widać (ze względu na rozmycie obrazu), ale policja informuje, że “na filmie widać, że młoda kobieta wpatrzona jest mocno w ekran telefonu, nawet podczas wchodzenia na jezdnię”.
Do sprawy powołanie zostanie biegły sądowy, który musi będzie musiał rozstrzygnąć tę sytuację.
No to teraz pobawmy się w biegłych – kto Waszym zdaniem zawinił w tym zdarzeniu?
Więcej informacji znajdziecie tutaj.
82 komentarze do "Potrącenie na przejściu dla pieszych – kto zawinił?"
Jeszcze mu szybę zbiła tępa dzida. Oby zapamiętała tą lekcję i po 5 razy rozglądała się przed każdym przejściem.
piesi powinni być tak samo karani mandatami za korzystanie z telefonów podczas ruchu, bo coraz więcej przez taką bezmyślność jest wypadków..
Sprawa nie jest taka jasna jakby się mogło wydawać.
Zacznijmy od nagrywającego, złamał on przepisy nie zwalniając przed przejściem dla pieszych, choć ma taki obowiązek, jak również zachowanie szczególnej ostrożności przed zebrą, szczególnie że w okolicy znajdował się pieszy – jest to bardzo kiepski woźnica.
Jeżeli chodzi o piechura to jest to wręcz sztampowy przykład jednej z najgorszych patologii, w której idiota idzie równolegle do drogi i bez żadnego ostrzeżenia robi nagle zwrot o 90 stopni, wchodząc wprost na drogę. pod koła! Takie zachowanie ma się oczywiście nijak do PRD gdzie pieszy ma obowiązek upewnić się, że może przejść, rozejrzeć się dookoła, nie wolno mu ani dobiec ani wbiec ani “od tak”, wejść na przejście. To co widać na nagraniu to coraz powszechniejsza patologia, z którą trzeba zacząć coraz skuteczniej walczyć.
Reasumując, choć nie podoba mi się zachowanie nagrywającego, to winnym powinien zostać uznany pieszy, który swoim bezmyślnym, skrajnie idiotycznym, niebezpiecznym zachowaniem, stojącym w jawnej sprzeczności nie tylko z przepisami ale choćby ze zdrowym rozsądkiem, w rezultacie wszedł wprost pod koła.
Możesz wskazać przepis PRD który obliguje do zwalniania przed przejściem dla pieszych? I “szczególna ostrożność” jest zdefiniowana (polecam się zapoznać ) , a do tego nie wyłącza ona zasady ograniczonego zaufania …
Jeśli ktos może w ten sposób wleźć na ulicę, a kierowca zostanie winnym to znaczy, że przepisy są pop…lone.
Kierowca samochodu musi zwracać uwage na
– samo prowadzenie pojazdu
– inne pojazdy
– rowerzystów debili
– znaki drogowe, których jest nasrane milion na każdym metrze typowej polskiej drogi
– dziury w jezdni
– na to co mu kobita gdera za uchem
A obowiązki pieszego?
– wykonać dwa ruchy głową po 45 stopni każdy….
Im bardziej będzie się robić z pieszych święte krowy, tym więcej będzie takich akcji.
Tylko błagam nie pitolcie mi z przykładami statystyk z zachodu. Nie jesteśmy krajem, w którym większość ludzi pracuje po 6-7 godzin i nie musi dymać kilkanaście, kilkadziesiąt km do pracy w której ledwo znośnie zapłacą i może sobie dryndać 30 km / h i zwalniać przed każdym przejściem do 5 km / h
“Tylko błagam nie pitolcie mi z przykładami statystyk z zachodu. Nie jesteśmy krajem, w którym większość ludzi pracuje po 6-7 godzin i nie musi dymać kilkanaście, kilkadziesiąt km do pracy w której ledwo znośnie zapłacą i może sobie dryndać 30 km / h i zwalniać przed każdym przejściem do 5 km / h”
Ty chyba człowieku nigdy ze swojej wiochy nie wyjechałeś.
Na zachodzie dojazd po pracy gdzie dystans wynosi 70-100 km jest czymś normalnym, uważanym za prace blisko miejsca zamieszkania.
Natomiast jeśli chodzi o godziny pracy to już kurna wymiata!!! 6-7 godzin dniówki, hahahahahahahahahahahahahahaha.
“na zachodzie” ruch lokalny i tranzytowy są rozdzielone i z dystansu 70- 100 km, po drogach gdzie możesz spotkać pieszego przejedziesz 5-15 km, to możesz tam stawać przed każdymi pasami
Takie są efekty bezmyślności i “ślepego pierwszeństwa” – przecież mam pierwszeństwo to idę/jadę… Pieszy/rowerzysta powinien prawnie zostać zobowiązany DO BEZWZGLĘDNEGO ZATRZYMANIA przed przejściem/przejazdem, rozglądnięcia się i odczekania aż samochody się zatrzymają, inaczej mamy sytuacje jak w filmie. Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, iż to pieszy wchodzi na jezdnię (przejście to jedyne miejsce na jezdni, gdzie on się może znaleźć a kierowca powinien się tego spodziewać) a nie kierowca wjeżdża na chodnik. Owszem pieszy powinien mieć na przejściu pierwszeństwo, jednak powinien je uzyskać dopiero w momencie całkowitego zatrzymania samochodów i WYRAŹNEGO przepuszczenia go przez pasy, natomiast innym kierowcom zabrania się omijania i wyprzedzania w celu nienarażania pieszego. Ponadto na drogach dwukierunkowych powinno być zabronione wejście pieszego dopóki samochody w obu kierunkach się na zatrzymają (chyba, że nic nie jedzie).
Obecnie niestety wygląda to tak, że kierowcy zabrania się wyprzedzania, omijania, ma zwolnić, ma się przygotować do zatrzymania pojazdu przed przejściem, ma obserwować, ma uważać na pieszych itd. a piesi co? “Święte krowy”, które wchodzą na przejście i mają pierwszeństwo, nawet ich nie interesuje czy coś jedzie i jest w stanie się zatrzymać czy nie… Mam pierwszeństwo to idę, szkoda że nie mam szans w starciu z jadącym samochodem… A najlepiej to obwinić kierowcę za to, że “święta krowa” wlazła mu na przejściu pod koła, bo przecież powinien był to przewidzieć, a pieszy nie ma obowiązku przewidywania tego, że może zginąć… Paranoja.
Dlaczego niby kierowca ma być mądrzejszy niż pieszy? To że ktoś prowadzi samochód to nie jest jeszcze powód dla którego miałby odpowiadać za głupotę innych ludzi.
Nad czym się zastanawiać? Na filmie widać że kierowca jedzie dość wolno a dziewczyna nie myśli. Zrzucanie choćby części odpowiedzialności na kierowcę to byłaby paranoja. Nie da się prowadzić samochodu i jechać 10 na godzinę bo akurat piesi idą chodnikiem.
Również obstaję przy winie pieszej, ale powiem Ci, dlaczego kierowca ma być mądrzejszy niż pieszy: bo prowadzi tonowy pocisk, nad którym tylko on ma kontrolę.
Jak zawsze zdania są podzielone. Od kierowców słusznie wymaga się więcej niż od zwykłego przechodnia. Pierwszy musi posiadać państwowe uprawnienia drugi już nie. Pierwszy powinien wykazywać się dojrzałością i wiedzą, drugi już nie koniecznie. Pierwszy jest szkolony i edukowany, drugi nie zawsze jest. Pierwszy powinien być przynajmniej w normie intelektualnej, z drugim bywa różnie.
Zwalanie “winy” jedynie na pieszą świadczy jedynie o mizerności w myśleniu i praktyce jazdy (obecni tu sami mistrzowie kierownicy tego mi już nie wybaczą). Nie usprawiedliwiam pieszej, bo zachowała się głupio nieodpowiedzialnie, ale jeżdżąc po mieście w dużym natężeniu ruchu i prowadząc kilka ton stali wolę być nadmiernie ostrożny niż głupio pewnym swoich racji. Co mi po mojej racji, gdy odbiorę komuś zdrowie lub życie…
Nikt Ci nie broni myśleć i przewidywać, ba, chwała Ci za to, ale winić można tylko i wyłącznie tego, kto złamał przepisy PRD. Pisze o tym w poście niżej z uzasadnieniem – kierowca nie złamał prawa, piesza złamała – więc tylko ona jest winna.
Twoje pobożne życzenie jeszcze nie jest pewnikiem. …a przepisy PRD?! Wiele razy je złamałem, by uniknąć wypadku, stłuczki lub kolizji – dobrze zrobiłem? Jestem winny? W końcu przepisy to przepisy. Dla kogo jest przejście dla pieszych mówi sama jego nazwa. Ponadto jest to miejsce oznaczone i wydzielone, po to by każdy (nawet głąb) wiedział jak powinien w jego pobliżu się zachować. Jeśli jadę jak koń z klapkami na oczach to rzeczywiście nie zauważę niczego poza własnym widzeniem tunelowym. Dobry kierowca widzi nie tylko przód swojej maski, ale również i to, co się dzieje wokół, zwłaszcza w terenie gdzie pieszych jest jak “mrówków”. Idiotów na drodze nie brakuje, nawet wśród pieszych, za to naprawdę dobrych kierowców prawie ze świecą szukać (wbrew obiegowym przekonaniom).
“a przepisy PRD?! Wiele razy je złamałem, by uniknąć wypadku, stłuczki lub kolizji – dobrze zrobiłem? Jestem winny? W końcu przepisy to przepisy” przecież jest przepis a nawet “nakaz” zobowiązujący do uniknięcia kolizji/stłuczki jeśli to możliwe:)
Więc tak, ratując się przed wypadkiem możemy złamać “prd”, o ile nie wywołamy tym większej szkody:)
“gadał dziad do obrazu” – jak kierowca nie złamał PRD, to nie jest winny (kropka), Twoje wywody, to są Twoje opinie, a nie prawo! Jak chcesz komuś przypisać winę, to musisz wykazać, ze złamał prawo – tak trudno to pojąć?
Niby od kierowców wymaga się więcej, ale należy pamiętać że nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem.
Sęk w tym, że większość usprawiedliwia kierowcę, który w tym przypadku jechał jak właściciel całej drogi – zresztą wielu tak jeździ stąd te bzdurne usprawiedliwienia.
Kolejny, co swoją “filozofię” ma za prawo – “nie ma winy, jeśli nie było przekroczenia prawa” – to zasada jeszcze z prawa Rzymskiego!
Twoje ostatnie zdanie brzmi absurdalnie.
Wiesz co to znaczy odebrać komuś życie? To oznacza, że z premedytacją i celowo zachowywałeś się tak, żeby komuś wyrządzić krzywdę (tu zabić).
Jeżeli ktoś wchodzi ci przed maskę nie upewniwszy się wcześniej, czy może to bezpiecznie zrobić, to zasługuje na 2 tytuły: BEZMÓZG lub SAMOBÓJCA.
Żaden ze mnie biegły, nie jestem też nieomylny, jednak gdybym to ja tak wlazł pod nadjeżdżający samochód, nie zdradzając swoich zamiarów, to pretensję miałbym do siebie samego. Trudno się doczepić do kierowcy – piesza wg mnie nie wykazywała żadnej chęci zamiaru wejścia na przejście.
To, co stosuję i polecam wszystkim: zachowujmy się na drodze czytelnie – tak wtedy, kiedy prowadzimy pojazdy, jak i jesteśmy pieszymi. Na prawdę wiele z prezentowanych tu sytuacji wynika z zaskoczenia któregoś uczestnika zdarzenia, bo drugi nie dawał czytelnych sygnałów co zamierza. Tak, jak tutaj nieszczęsna piesza.
100% winy pieszej. To ona złamała przepisy prawa o ruchu drogowym zabraniające pieszym wchodzenia na jezdnię tuż przed nadjeżdżającym pojazdem. Zrobiła to nagle, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, zatem brak “okoliczności wskazujących na możliwość złamania przez piesza PRD”, co zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania, dawało prawo kierowcy do zakładania, iż piesza zgodnie z przepisami zatrzyma się i go przepuści. Obowiązek zachowania szczególnej ostrozności nie może znosić obowiązywania zasady ograniczonego zaufania – kierowca nie złamał przepisów PRD, żaden przepis PRD nie obliguje do zwalniania przed pasami. Policja powołuje biegłego na zasadzie RWD i się im nie dziwię. Gdyby Policjant ukarał pieszą, a kierowcę uznał za niewinnego, to by ryzykował, że jakaś kontrola, jakiś dziennikarz, albo prokurator, będzie tą decyzję podważał i w efekcie Policjant będzie miał masę problemów, zawieszą go do czasu wyjaśnienia (i żyj przez rok za pół pensji) … A biegły? on zawsze może się pomylić – nie jest funkcjonariuszem publicznym, konsekwencje służbowe mu nie grożą… napisze sobie opinię, policjant będzie kryty (to nie ja to biegły…) , a kierowca niech sobie w sądzie sprawiedliwości dochodzi….
a biegły powie kierowca jest zobowiązany przed przejściem dla pieszych zwolnić i zachować szczególną ostrożność co jak widać na nagraniu nie zostało spełnione i on jest sprawcą zdarzenia/wypadku.
P.S. podobna sytuacja była omawiana jakiś czas temu pieszy nawalony na czerwony świetle (dla pieszego na pasach) wbiegł pod koła auta – kierowca był winny bo jechał o ~10-15 km za szybko wg. biegłego.
Mam nadzieję, że w tym przypadku piesza zostanie obciążona winną ale w to wątpię
Wyżej napisałem, dlaczego taka opinia była by bezpodstawna. A że rację przyznano by mi dopiero w kasacji, to inna sprawa.
Tak, tak! I nagle obudziłeś się cały spocony i poszedłeś do pośredniaka.
A jakiś merytoryczny argument? nie ma? uuuu słabiutko….
Była taka sytuacja, ale z tego co pamiętam to przebiegający przez pasy, był kumplem jakiegoś wysoko postawionego. Masz takiego kumpla to jesteś kryty, takie państwo.
A co to za pytanie?
Smartfonowe, durne i tępe zombie wlazło jak krowa na przejście, to teraz ma za swoje.
Może choć raz potencjalne durne ciele, wbije sobie w łeb, że ulica to NIE JEST miejsce na zabawę smartfonem. Zbliżasz się do przejścia – STAJESZ I ROZGLĄDASZ. Nie zrobisz tego – w najlepszym wypadku kończysz z połamanymi kończynami, albo porozbijany od stóp do głów. To jednak nie jest wina kierowcy, tylko selekcja naturalna.
Już w szkole podstawowej wbija się do głowy dzieciom, że zbliżając się do przejścia nie uzyskuje się pierwszeństwa! Każdy pieszy ma OBOWIĄZEK sprawdzenia, czy może wejść bezpiecznie na przejście.
Koniec kropka.
Jeżeli sąd jakimś cudem uzna winę kierowcy, to należy takiego sędziego w trybie natychmiastowym zutylizować.
według wielu komentujących kierowca powinien zwolnić. Było przejście, był pieszy w pobliżu, tak?
No to teraz wyobraźcie sobie dowolne miasto gdzie po chodniku w okolicy przejścia chodzi kilkadziesiąt albo i kilkaset osób na minutę. I co, mam się przed każdym prawie zatrzymać, bo niby wszyscy idą prosto przed siebie, ale może akurat komuś zachce się nagle skręcić, bo przypomniał sobie, że miał przejść? To byłby totalny paraliż!! Powrót do przełomu XIX i XX wieku kiedy przed samochodem musiał iść wołacz ostrzegający, że jedzie samochód (który zresztą jechał niewiele szybciej od tych chodzących pieszych).
Jeszcze rozumiem jak jest pas zieleni, bo przynajmniej widzę, że ktoś skręca w stronę przejścia dla pieszych i mam czas na reakcję.
Ale w miejscach gdzie chodnik przylega do jezdni takie rozumowanie to idiotyzm. Stanie sobie taki dzieciak z telefonem albo dwie babcie na pogaduchy pół metra od krawędzi jezdni i będziesz przejeżdżał koło takiego przejścia 5 km/h z nogą na hamulcu, bo “w każdej chwili może wejść na przejście”? A takie przejścia bez świateł masz u mnie w mieście co 50-100 metrów, więc chyba jednak przesiądę się na hulajnogę, bo szybciej zajadę niż samochodem (i jeszcze bez stresu, bo przecież na hulajnodze jestem zgodnie z przepisami pieszym, więc wjadę sobie na każde przejście bez ostrzeżenia, bo samochody muszą zachować ostrożność i zawsze mnie przepuścić, prawda?)
Tam gdzie jest takie nagromadzenie pieszych i duzy ruch pojazdow przejscia robi sie z sygnalizacja.
Ile razy juz to slyszalem i czytalem jaki to by byl paraliz w duzym miescie gdyby przed kazdym przejsciem kierowca mialby obserwowac otoczenie przejscia, zwalniac, albo sie zatrzymywac bo jakis dzieciak bedzie stal ze smartfonem… Ja caly czas tak jezdze a sytacje, ze zwolnie lub sie zatrzymam, a pieszy nie chce przejsc zdarzaja mi sie raz, moze dwa razy na rok. Zadna strata. A swoje i tak chwile dalej w korku lub na krzyzowce ze swiatlami trzeba odstac.
Kolejne smartfonowe zombie. Głupota jednak czasem boli.
Winna jest piesza, bo to już było wtargnięcie prosto przed nadjeżdżający pojazd, choć kierowca auta mógł jechać wolniej..
Chciałbym zobaczyć reakcję wszystkich tych którzy twierdzą że to wina kierowcy Jestem pewny że gdyby to im ktoś tak wszedł pod koła, to wtedy inaczej by na taką sytuację patrzyli.
Tak kończą się historie gdy zamiast liczyć na siebie ,masz wszystko w dupie i liczysz że ktoś inny pomyśli za Ciebie ,za duże zaufanie ,a w tym starciu kogo by nie była wina najbardziej ucierpi pieszy i tyle więc warto by było takich kontaktów unikać i myśleć . Co z tego że niby mialeś pierszeństwo jak możesz już nigdy nie mieć okazji przez przejście przejść.
https://www.youtube.com/watch?v=q9gm–mJAYA
Pan Marek Dworak już to wyjaśniał 0,28 – 2,20
Kolego nie możesz porównywać sytuacji w której pieszy oczekuje na możliwość przejścia i widzi jak z drugiego kierunku jazdy samochód zwalnia żeby im umożliwić przejście z sytuacją w tym filmie gdzie piesza idzie sobie chodnikiem i nagle skręca prosto na pasy bez zatrzymania. Miałem identyczną sytuację tylko że ja zwolniłem wcześniej bo nie podobała mi się osoba idąca tuż przed przejściem wpatrzona w telefon i identycznie mi skręciła prosto pod koła gdybym nie zwolnił wcześniej to bym ją pewnie potrącił. I proszę mnie źle nie zrozumieć wcale nie winię kierowcy tego pojazdu bo jak miał przewidzieć że ona nagle wejdzie mu przed koła skoro nawet się nie zatrzymała i nie obejrzała czy coś nie idzie.
Nawet nie czytam komentarzy gdzie padają twierdzenia że wina przechodnia. Wina w sądzie będzie stuprocentowa z winy kierowcy. Przed pasami trzeba zwolnić i zachować szczególną ostrożność a ten kierowca gnał i nie patrzył czy to przejście czy nie zapewne już sobie autem nie pojeździ.Ile to już takich przypadków było filmików ile dzieci tak lubi wbiec przy tej prędkości i mniejszym dziecku mogło skończyć się śmiercią. Nie zachował ostrożności jego wina proste.
Dokładnie, nic dodać, nic ująć
Kodeks drogowy się kłania
Obowiązuje on wszystkich i tam są opisane obowiązki pieszego jak i kierującego na przejściu dla pieszych warto poczytać bo powątpiewam że ktoś to czytał
Mnie piesza potrąciła na pasach, miałem to na kamerce. Ją ciągali po sądach, a ja tylko złożyłem zeznania na komendzie.
Piesi również mają obowiązki na drodze, również związane bezpośrednio z prawem. To na szczęście nie są “święte krowy”.
Ale się znawca znalazł, na jakiej podstawie wnioskujesz o winie kierowcy?? masz prędkość pojazdu? a co z przepisami dotyczącymi pieszych których uczą już dzieci w przedszkolu – rozejżyj się, sorry ale te przepisy obowiązują tak samo jak inne przepisy kierowców. Ewidentnie piesza poruszała się w taki sposób że nie można było przewidzieć tego że nagle skręci na pasy i weszła bez rozglądania. Byłbyś tym kierowcą to inaczej byś na to patrzył. a te twoje 100% w sądzie to z d*** wyciągnięte.
Jestem kierowcą zapewne dłużej niż ty , miałem już takie sytuację gdzie wyhamowałem na 10 cm przed pieszym który mi wbił na pasy jak na tym filmiku. Od tamtej pory nauczyłem się naprawdę na pasach jechać mega ostrożnie. Odnośnie sądów 80 % wypadków na przejściach jest z winy kierowców a to wiem od osoby która zajmuję się tym codziennie. Gdyby ten kierowca zwolnił i ją potrącił to już by mógł się tłumaczyć że zachował ostrożność ale w tym przypadku widząc osobę obok pasów on nie zachował ostrożności więc jego wina. Nie musisz się z tym zgadzać rób jak kierowca z filmiku a przekonasz się być może na własnej skórze czyja będzie wina.
Na filmiku wyraźnie widać że ten pieszy dochodzi do pasów wiec można się domyślić że będzie chciał przejść i noga z gazu bo może się skończyć tak jak się skończyło.Kierowca ma obowiązek patrzeć czy obok przejścia nie znajdują się piesi.Co innego gdyby gdzieś za rogu mu wybiegł ten pieszy na te pasy to wtedy nie było by problemu bo był nie widoczny i wina pieszego. Ale w tym przypadku to jest wina kierowcy jest oczywista.Obejrzy odcinek 745 jedź bezpiecznie zaraz na początku jest omawiany przypadek gdzie każdy powie że wina piszych bo wtargneli na pasy gdy pojazd się na nich znajdował i się zdziwisz że to jednak widna kierowcy który potracił 2 dzieci.
No pewnie, a przed wejściem na przejście, nie należy się upewnić, tylko wchodzić z partyzanta.
Dobrze, że nie czytasz, nie pisz tu też i siej herezji, nie kompromituj się bardziej.
Po czterokrotnie większej ilości łapek w dół w stosunku do łapek w górę pod Twoim postem widać, że słowa Stanisława Lema (“Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów”) potwierdzają się na każdym kroku.
https://polskiedrogi-tv.pl/page/2/
Pan Marek Dworak już to wyjaśniał 0,28 – 2,20
https://polskiedrogi-tv.pl/page/2/
Pan Marek Dworak już to wyjaśniał 0,28 – 2,20
Wina obojga. Kierowca powinien był zwolnić przy przejściu, obserwować kogoś kto jest blisko pasów i sama logika podpowiada, że może z nich skorzystać. Jeśli nie skorzysta to jedziemy dalej, ale powinien był zakładać, że taka sytuacja jaka się wydarzyła, może mieć miejsce.
Piesza natomiast jest winna wtargnięcia na przejście bez uprzedniego rozejrzenia się i upewnienia, że droga jest wolna. Jest też winna braku instynktu samozachowawczego, ale za to już kara została wymierzona na powyższym nagraniu. Także reasumując oboje schrzanili. Pani życzę powrotu do zdrowia i uwagi następnym razem. Panu życzę by był ostrożniejszy i przewidywał, albo kiedyś kogoś zabije.
Kierowcę kolego obowiązuje prawo, a nie Twoje widzi misie, a kierowca nie złamał ani jednego przepisu PRD. Radzę poczytać przepisy
Jak ja się cieszę z tego, że wideorejestratory samochodowe stały się tak popularne. Dzięki temu można pięknie skonfrontować z rzeczywistością wszelkie „oczywiste” przypadki, wtargnięcia, wymuszenia – i przekonać się, że „wina” nierzadko leży po dwóch (albo i więcej!) stronach, niekoniecznie rozdzielona po równo.
W powyższym przypadku mamy do czynienia z ewidentnym wtargnięciem pieszej na jezdnię. Totalny brak ogarnięcia i bezmyślność. Pod względem formalnym wina wydaje się oczywista. ALE – czy gdyby kierowca samochodu zachował się inaczej, zdarzenia można było uniknąć? W przypadku nagrywającego mamy przykład totalnego braku jazdy „defensywnej”. Wtargnięcie pieszej jest dla niego absolutnym zaskoczeniem, reakcja jest spóźniona i nieadekwatna. Zaufanie do innych uczestników ruchu bezgraniczne. Może, gdyby kierowca lepiej obserwował otoczenie, na wszelki wypadek zachował większą ostrożność widząc przejście dla pieszych i zbliżającą się do niego, zapatrzoną w telefon osobę, do wypadku by nie doszło? Albo przynajmniej udałoby się w znaczącym stopniu zminimalizować jego skutki?
Często bowiem wina sprawcy jest jednoznaczna, w świetle litery prawa. Ale jeżeli poszkodowany mógł uczynić więcej, by zdarzenia uniknąć, ale nie zrobił tego – to czy rzeczywiście jest w 100% usprawiedliwiony?
ej Janusz, chory jestes? mądrze gadasz
Oczywista wina kierowcy. Piesza porusza się w przewidywalny sposób, po prostu wchodzi na przejście.
Możecie minusować, ale zobaczycie że taki będzie wyrok sądu. Im szybciej przystosujecie się do nowej rzeczywistości w której trzeba uważać na pieszych prowadząc dwutonowy samochód, tym lepiej dla was i nas wszystkich.
z ustawy
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19970980602/U/D19970602Lj.pdf
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia
dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed
pojazdem.
znajdujący sie na przejściu a nie taki który wtargnął na przejście bez spojrzenia czy może wejść wina przechodnia z komórka zaślepionego .
oczywista wina pieszej. wnielegalnie weszła na przejście, gdy juz było za późno na hamowanie. nie wiem co tu bylo przewidywanego. chyba ze mowisz o momencie, w ktorym i tak juz za pozno na hamowanie. w takim razie zajebista teoria sherlocku.
Wybacz, ale nie może być mowy o “za późno na hamowanie” przed przejściem dla pieszych. Traktuj przejścia jak skrzyżowanie z drogą z pierwszeństwem przejazdu. Dostosuj prędkość tak, abyś mógł się zatrzymać, gdy pieszy będzie wchodził na przejście.
Nagrywający miał zwolnić przed przejściem a tego nie zrobił, jego wina.
Pieszy też miał to zrobić. Jego wina.
I co teraz?
Jak to co. Winnym zrobią kierowcę i tyle w temacie.
Pieszy ma obowiązek zatrzymać się przed przejściem dla pieszych rozejrzeć i upewnić, że może bezpiecznie wejść na przejście. Czy to tak ciężko zrozumieć? Natomiast kierujący pojazdem dojeżdżając do oznakowanego przejścia dla pieszych powinien zachować szczególną ostrożność.
>Pieszy ma obowiązek zatrzymać się przed przejściem dla pieszych
Dalej nie czytałem, oddaj prawo jazdy (chociaż pewnie nie masz).
A co, nie ma obowiązku upewnienia się, że nie wejdzie pod 16 tonowego TIRa? A może nie powinien się oglądać w lewo i prawo, bo jak go trzepnie 2 tonowa osobówka, to nawet tego nie poczuje. Nie ma obowiązku zatrzymywania się przed przejściem, nie ma tego obowiązku. Obowiązkowo zatrzymać się trzeba wyłącznie w sytuacji, kiedy przejście nie ma wysepki a z naprzeciwka kierujący się zatrzymał, żeby przepuścić osoby, bądź kiedy jest więcej niż jeden pas ruchu w jedną stronę i na jednym z tych pasów ktoś stanął, żeby przepuścić pieszego. Jeśli według Ciebie pieszy nie ma obowiązku rozejrzenia się czy nie wchodzi pod rozpędzony pojazd, ale kierowca ma obowiązek stawać bo tak, to chyba masz coś z głową, albo z dupą jak żona Adasia Miałczyńskiego.
jeśli wg ciebie pieszy możę sobie ot tak wejść na przejście to może ty oddaj prawko. kodeksu też nie czytałeś.
Paweł, poczytaj chłopcze kodeks drogowy i dopiero później się wypowiadaj. A dla twojej wiadomości mam wszystkie kategorie prawka. Pozdro.
Chłopie, zasad wchodzenia na przejście dla pieszych uczą w PRZEDSZKOLU!
A potem w szkole podstawowej.
Byłeś w którymkolwiek?
Nie czytaj i wyjdź
Damianie, który to artykuł KD ?
Kierowca, art 13 i 14
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19970980602/U/D19970602Lj.pdf
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany
zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia
dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed
pojazdem.
Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
Art. 13 PoRD
1. pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych…
Art 14. Zabrania się: wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych…
Piesza idzie prawą stroną chodnika, który biegnie dalej.
Piesza skręciła lekko w kierunku przejścia dopiero gdy kierowca mija 1. forda, a ewidentnie widać, że chce wejść na pasy dopiero przy mijaniu 2. samochodu – czyli jakieś 1,5 sekundy przed potrąceniem.
Wykonuje przy tym tylko 3-4 kroki i już jest na pasach.
Czas reakcji kierowcy to ok. 0,6-0,8 s., więc niewiele czasu i miejsca zostaje na jakikolwiek manewr.
Wina kierowcy polega na tym, że powinien jechać z prędkością, która pozwoli mu uniknąć takiej sytuacji. Teoria jednak teorią – każdy, kto porusza się po drogach ma świadomość, że dopełnienie tego obowiązku wymagałoby hamowania przed każdym idącym chodnikiem pieszym.
Dlatego właśnie przed przejściem należy zwolnić i zachować szczególną ostrożność? coś z tego zrobił? no nie widzę… winy gościa jest tyle, że gdyby uważał, to spokojnie zdążyłby zahamować. Pewnie, że jest winny. Podobnie jak piesza która wtargnęła na jezdnię 🙁
szczegolna ostroznosc nie jest gwarantem bezpieczenstwa, chyba ze chcesz 20 km/h przez kazde przejscie przejezdzac.
Nawet jakby zachował szczególną ostrożnośc (zwolnił z 50km/h do 30km/h), to nie dałoby sie uniknąć wypadku.
Jeżeli pieszy wskoczyłby na przejście dla pieszych i kierowca poruszałby się ze szczególną ostrożnościa (np30km/h) i tak pieszy zostałby potrącony.
Kierowca miał mniej niż 2s na reakcje i zatrzymanie samochodu.
O to właśnie chodzi – kierowca powinien zwolnić. Problem polega na tym, że wątpię by wielu z nas to zrobiło widząc idącą chodnikiem pieszą. Szczególnie, że nic nie wskazywało na to, że zamierza wejść na pasy.
Dla mnie Ona. Ewidentne wtargnięcie. Miałem podobną sytuację, wąska droga, skrzyżowanie, po lewej krzaki zasłaniają róg. Jadę normalną prędkością, w okolicy szkoła, wiozę dzieciaki i młoda bladź (inaczej nie mogę napisać) wychodzi zza krzaków z patefonem na oczach i w słuchawkach, wchodzi na jezdnię równym tempem. Hamowanie, klakson, a ta bladź nawet głowy nie podniosła.
Spróbuj zrozumieć więc zapis, by “ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ” w miejscu przejścia dla pieszych, zwłaszcza !!! szkoły!
Spróbuj zrozumieć, że pieszy też musi zachować szczególną ostrożność przekraczając jezdnię – nawet na przejściu dla pieszych.
Piesza zawiniła swoją nieuwagą i poniosła konsekwencje zdrowotne, kierowca NIE zachował ostrożności i ponosi konsekwencje prawne.
wina pieszej, nie podlega nawet dyskusji
Jak zdobędziesz kiedyś prawo jazdy, to może tam cię doszkolą…
Ty zdobyłeś i, jak widać, pozytywnego efektu ci to nie przyniosło.
piękne trafienie 🙂 ręka złamana, obu to była nauczka dla niej na całe życie, szkoda ze teraz przybija cała winę kierowcy mimo ze to nie jego wina
aż miło poczytać jak się cieszysz z cudzego nieszczęścia. Jak kiedyś będziesz mia ł wypadek to wrzuć tutaj wystawimy noty i może nawet przyznamy nagrodę. Weźcie się czasem zastanówcie co piszecie.
Dla mnie to wina obustronna raz dziewczyna nie patrzy co się dzieje na świecie, dwa kierowca nawet minimalnie nie zwolnił widząc pieszego dochodzącego do przejścia dla pieszych.