Potrącenie pieszego koło Bydgoszczy
Pasażer żółtego busa wysiada po zatrzymaniu samochodu. Podczas przebiegania na drugą stronę zostaje potrącony przez samochód, którego kierowca postanowił zignorować oznakowanie poziome.
Pasażer żółtego busa wysiada po zatrzymaniu samochodu. Podczas przebiegania na drugą stronę zostaje potrącony przez samochód, którego kierowca postanowił zignorować oznakowanie poziome.
41 komentarzy do "Potrącenie pieszego koło Bydgoszczy"
2x buty lecą więc raczej trup 🙁
Woźnicy z żyguara należy się “dzień przed sądem” (dowie się po co są te malunki na jezdni), niemniej brutalnie rzecz ujmując pieszy jest sam sobie winien. Wyszedł w miejscu niedozwolonym, zza przeszkody i jeszcze próbował przebiec przez jezdnię…to jest przepis na samobójstwo.
Tak, kierowca Jaguara przegiął, ale równie dobrze mogła pieszego trafić na przykład czerwona Skoda, zjeżdżając na pas do skrętu w lewo. Co więcej, byłaby jeszcze słabiej widoczna dla pieszego wykonującego swój karkołomny manewr. Przecież on nawet nie wyjrzał na drogę…
Obaj naciągnęli przepisy. Jak zwykle powtarzam, wypadki się często zdarzają, kiedy jeden przegnie przepisy licząc, że inni je będą przestrzegać. Pieszy przechodzący dalej niż 100m od przejścia może tłumaczyć (jeżeli przeżył), że powołując się na Art. 4. uPoRD nie spodziewał się auta na obszarze wyłączonym z ruchu po prawnie ma go tam nie być. Jak słusznie zauważył ktoś w komentarzach, nie można spodziewać się ani statków kosmicznych ani łamiących przepisy aut. Tym samym cała wina za potrącenie spadłaby tym samym na “cwaniaka” z audi. Sam często mam pokusę wyprzedzania i przeskoku na lewy pusty pas, ale odruch człowieka żyjącego w społeczeństwie mnie hamuje. Nawet jak jestem wyprzedzany obszarem wyłączonym z ruchu przez niemieckie badziewie zwane przez prasę w europie klasą “premium”.
Wypadek powstał z powodu społecznej akceptacji do łamania przepisów. Winę roztrzygnie sąd.
Na miejscu prokuratora – kierowca za próbę zabójstwa powinien dostać a pieszy również za próbę samobójstwa :/
ps. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
Pieszy popełnił błąd bo nie przewidział iż na wyłączonym pasie pojawi się samochód – a nie powinno go tam być. Popełnił też drugi błąd – nie rozejrzał się
Popełnił też trzeci, przebiegał…
“W świetle prawa przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dopuszczalne wówczas, gdy odległość do najbliższego z nich przekracza 100 metrów. W takim przypadku dozwolone jest przejście przez ulicę o ile NIE UTRUDNI to ruchu pojazdom. Decydując się na taki ruch pieszy musi sobie zdawać sprawę z tego, że w przeciwieństwie do tzw. „zebry”, przechodząc przez jezdnię NIE MA PIERWSZEŃSTWA.
Kierowca włączał się do ruchu z powierzchni wyłączonej z ruchu. Paradoksalnie pieszy mógł mieć pierwszeństwo jeżeli przyjmiemy że powierzchnia wyłączona z ruchu to pobocze co raczej się zgadza bo jest częścią drogi i przylega do jezdni.
Art. 2. 8) pobocze – część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;
Pieszy za to był uczestnikiem ruchu. W najgorszym wypadku będzie współwinny, ale kierowca na pewno nie uniknie odpowiedzialności ze swojej strony chyba że da komuś w łapę.
Art 13.3 PoRD:
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
po prostu odebrał paczkę i wyświadczył kurierowi przysługę :d
wielka mi drama 😀
a że oferma? :DDD
pewnie teraz kolega mu ssie paluszek 😉
Filmiki ci się pomyliły 😀
Obaj warci siebie. Jeden i drugi popelnili wykroczenie.
I co minusujecie, taka prawda oboje. Ci co minusują spalcie prawko
boje sie was i waszych komentarzy zapytal ktos czy on zyje czy ma sie dobrze czy ma rodzine to jest tragedia ja sie podejmuje tlumaczeia ani jednego ani drugiego bo latwo sobie teraz na kibelku siedziec i pisac w przypadku tej tragedii chce uslyszec raport policji na ten temat a nie kto jak ma opinie bo experto tu wiecej niz much u mnie w kiblu pzdr zycze zdrowia ahoj
Ja się boję człekokształtnych, którzy nie używają znaków interpunkcyjnych.
No przyznam, że sam tutaj mam rozkminę, bo sytuacja jest po prostu dwuznaczna.
Z jednej strony – kolejny pieszy, który myśli, że ma “x” żyć i zawsze mu się upiecze. “Przejście” z pogwałceniem wszelkich zasad i zdrowego rozsądku – sprzed pojazdu (przeszkody) w dodatku w biegu i w miejscu niedozwolonym. Po prostu komplet. Nie ma informacji, czy w ogóle się rozejrzał (w co osobiście wątpię).
Nie mniej, jeśli rzucił chociaż okiem… to mógł uznać, że lewoskręt jest czysty i mógł też wychwycić, że jest powierzchnia wyłączona z ruchu, na której nie miał prawa znaleźć się ŻADEN pojazd.
II. Kolejny nowobogacki wieśniak, zgniły Janusz i cebulak w “lepszej” (nie wiem jednak gdzie) furze, który wyznaje zasadę “kto bogatemu zabroni” i ciśnie sobie, “bo mi wolno”. Sposób w jaki pocisnął również stanowi pogwałcenie wszelkich zasad i zdrowego rozsądku. Nie miał prawa jechać w ten sposób i koniec kropka.
Moim zdaniem wina obustronna – w obu przypadkach niezachowanie ostrożności/rażące naruszenie przepisów.
Lewoskręt całkowicie pusty i Jagurarem po prostu chciał skręcić w lewo nie narażając nikogo na nic, bo z naprzeciwka było totalnie pusto w tym momencie. Jedynym matołem jest pieszy, który WYBIEGA ZZA BUSA BEZ ROZEJRZENIA SIĘ. Przestańcie usprawiedliwiać samobójców…
Powierzchnia wyłączona z ruchu to nie ozdoba.
@Dariusz – a jezdnia jest dla kogo? Dla pieszych, czy samochodów? Może jeszcze statku kosmicznego mam się spodziewać?
@motocyklista- jezdnia jest tak samo dla samochodów, jak i dla pieszych, jeżeli w pobliżu nie ma przejścia dla pieszych, każdy kierujący powinien brać to pod uwagę. Zwłaszcza kiedy sam olewa przepisy. Wtedy faktycznie może spodziewać się statku kosmicznego – z blachami “HPD”.
W pewnym sensie statku kosmicznego tez bi jak nie to się jeszcze kiedyś wy……isz na krowim placku
To ja sobie pojadę autostradą pod prąd do najbliższego zjazdu bo przecież nic nie jedzie i nie narażam nikogo! To właśnie twój głupi tok rozumowania. 🙂 Identyczny jak kierowcy Jaga.
Nie osmieszaj sie do reszty.Powierzchnia wylaczona z ruchu to powierzchnia wylaczona z ruvhu czyli zadne pojazd nie ma prawa sie na niej znalezc.Chcial skrecic w lewo? To niech czeka az sie poluzuje korek i skreci.Zadnego usprawiedliwienia nie ma ani dla kierujacego Jaguarem ani dla goscia ktory wbil sie prosto pod kola.
Brak pasów to brak pasów. To albo chodnik, albo pasy. Jezdnia to nie pastwisko dla świętych krów.
Twoja wypowiedź świadczy o tym, że też jesteś matołem
Równie dobrze mógł być to ktoś przepuszczany, np inwalida. W PL na drogach jest taka sama dzicz jak w Rosji jak nie gorsza.
Ty jestes inwalidą
Przecież dobrze prawi.
Masz prawny obowiązek przepuścić pewne grupy ludzi nawet poza pasami.
Inaczej mandat i do 10 punktów karnych.
Oczywiście nie mowa o ludziach w sile wieku, które przebiegają jak id_ioci przez jezdnię, ale sam fakt napisany przez Grega ma rację bytu.
Do potrącenia doszło na pasie do skrętu w lewo.
Spotkanie dwóch baranów.Pieszy baran wybiega na jezdnię pomiędzy autami.Zmotoryzowany baran pruje wbrew przepisom po powierzchni wyłączonej z ruchu.Obydwaj chcieli być szybciej u celu…
Jeszcze żeby przechodził z tyłu busa to może byłby zauważony nad dachami osobówek albo sam by zobaczył zapierdalacza.
Wbrew pozorom trafione w sedno i wyczerpuje dalszą dyskusję.
Sama prawda i tyle.
Wina pieszego, ale Jaguar też nie lepszy, gdyby jechał wolniej by może nie doszło do zdarzenia. Ale pieszy nawet nie spojrzał tylko na pałe wszedł.
Jaguara TAM w ogóle nie powinno być! Pas jezdni wyłączony z ruchu. A pieszy to też matoł.
Pieszego też 😉
Do zdarzenia doszło na pasie do skrętu w lewo, jaguar – mandat za powierzchnie wyłączoną z ruchu i najprawdopodobniej podwójną ciągłą, pieszy – wina za całe zajście, aczkolwiek zapewne zakończy się na współwinie
Nie zakończy się na współwinie.
Paradoksalnie, w tym przypadku pierwszeństwo, mimo łamania przepisów miał jednak kierowca samochodu.
Ot, takie prawo.
Winny kierowca bo włączał się do ruchu z powierzchni wyłączonej z ruchu.
Posiadasz mózg?