Potrącenie pieszego na przejściu
Oto jeden z komentarzy pod filmem:
“Oczywiście bez wątpienia winny w tej sytuacji jest kierowca i to nie podlega żadnej dyskusji, niemniej jednak pieszym czasem brak wyobraźni. Babaeczka wlazła na pasy jakby tam ktoś postawił betonową ścianę.”
Można się z tym zgadzać lub nie, ale cytowane słowa to sama prawda.
Zbyt często zapominamy, że “zebra” to tylko trochę farby na drodze i ta farba nie zatrzyma pojazdu w przypadku kiedy kierowca popełni jakiś błąd!
Wiele osób zarzuca kierowcom bezrefleksyjną jazdę – i słusznie, ale podobne bezrefleksyjne zachowania dotyczą również pieszych.
53 komentarze do "Potrącenie pieszego na przejściu"
Zajmujemy się skupowaniem samochodów na terenie . Dzięki naszym doświadczonym fachowcom wycenimy twój samochód po jak najlepszej cenie. http://s-car.pl/
Tania reklama… Z ciekawości wyceniałem swoje auto w tej firmie efekt? Dostałem kwotę najniższą z możliwych. Polecam poszukać i wyceniać auto w różnych miejscach. Dzięki temu wybieramy najlepszą ofertę. Tej firmy raczej nie polecam.
Moim zdaniem wina kierowcy, powinien upewnić się, że nikt nie idzie. Choć nie wiem, w sumie nie mi to w pełni pod wzgledem prawa oceniać, są lepsi. Jednak nawet jeśli mam rację, to co z tego, skoro pani mogła zapłacić za to dużo wyższą cenę. Wystarczy zerknąć, poświęcić pół sekundy i zobaczyć, że jedzie samochód, który się nie zatrzyma i nic by się nie stało.
Poza tym sprawca sprawiał wrażenia jakby chciał się już zatrzymać przed przejściem, czasami z pozycji pieszego naprawdę trudni to ocenić.
Czy ktoś zwrócił uwagę, że sprawca zdarzenia nie używa świateł? Hej orły, co tak wieszacie psy na pieszym – a może on zwyczajnie nie zauważył tego auta, skro wszystkie inne poszusowały się ze światłami, a on jedyny nie. Też tak mam, że jak ktoś jedzie bez światłem, to czasami zauważam go znacznie później niż tych, którzy są oświetleni. Pieszy nie musi mieć wzroku jak sokół.
Ja nie mogę zrozumieć tylko jednego. Prowadzę auto od 1997 i zawsze mnie uczono, że przejście jest święte. Jeśli pieszy postawi nogę na pasach, to on ma pierwszeństwo i to czy na mnie patrzy, czy nie, nie ma nic do tego. Takie rozmywanie winy, tekstami administratora, że pieszy przekraczał jezdnie bezrefleksyjnie, to jakiś absurd. Wina jest tylko i wyłącznie, tej osoby, prowadzącej auto (kierowcą go nie nazwę, bo obrażę porządnych ludzi). Pieszy ma obowiązek czuć się bezpiecznie na pasach. To my kierujący musimy zwracać uwagę na nich a nie oni na nas. Jeżeli miałby tak podchodzić do kwestii przekraczania jezdni w miejscu do tego wyznaczonym, to równie dobrze mógłbym powiedzieć, że spadająca z dachu cegła to wina murarza, ale wychodzenie z domu osoby, bez patrzenia do góry, równie bezrefleksyjne działanie.
Ludzie obudźcie się. Osoba na pasach nie biegła, nie zmieniła nagle kierunku ruchu, nie zrobiła nic czym mogła wprowadzić w zaskoczenie pozostałych uczestników ruchu. Widzę jednak, że większość pseudokierowców uważa, że jak ktoś wkracza na jezdnię, którą traktują za swoją własność, to czyni im wielką ujmę. Jak będziemy stosować zasadę, że to my przejeżdżamy przez strefę pieszych, a nie oni przechodzą rzez naszą, to może wtedy nauczymy się odpowiedzialności za nasze czyny.
Nie przenośmy naszych win na innych!
Mnie najbardziej denerwuje, jak są dwa pasy ruchu w jedną stronę i na jednym pasie pojazdy stoją w korku, więc jadąc swoim pasem omijasz je, również na przejściu, a tu ktoś wyskakuje zza stojącego obok samochodu, lub też druga sytuacja taka sama droga, jedziecie Ty oraz auto obok równym tempem i nagle ten na drugim pasie gwałtowanie hamuje przed przejściem by puścić pieszego… trudno zareagować na tyle szybko by również się zatrzymać przed przejściem…
Twoim psim obowiązkiem jest wtedy szczególnie uważać przed przejściem da pieszych.
A Twoim psim obowiązkiem (jako pieszego) jest upewnienie się, czy wchodząc na przejście nie spowodujesz zagrożenia, i masz zakaz wchodzenia na jezdnię zza przeszkody ograniczającej widoczność.
Ruch drogowy rozdział 2
Art. 14.
Zabrania się:
wchodzenia na jezdnię:
bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
Wez puknij się w łeb.
Z wchodzeniem się zgodzę, ale w tym pieszy przypadku PRZECHDOZIŁ (wchodzenie odbyło się przy prawidłowo zatrzymanym aucie), wiec zamiast dopasowywać przepisy pod jakieś bzdurne argumenty, naucz się z nich korzystać. Policja powinna dawać punkty za brak znajomości przepisów, to wtedy skończyłyby się takie mądrości od sceptyków.
Ja to polecam przeczytać jeszcze raz mój pierwszy komentarz, nie mówię o sytuacji z filmiku, tylko przy okazji, a przepisy znam bardzo dobrze, a o moje punkty się nie martw, od kiedy zrobiłem prawo jazdy (a po Twoim nicku wnioskuje, ze mam je jednak trochę dłużej niż Ty) trzymam stabilne 0 punktów.
Pieszy powinien czuć się bezpiecznie na przejściu przeznaczonym właśnie dla niego. Niestety, nie w Polsce
Trzeba wam wiedzieć, że żeby być pieszym nie trzeba znać kodeksu ruchu drogowego. Nie trzeba zdawać egzaminów etc. Pieszy może być niepełnosprawny, chory umysłowo, pod wpływem leków, pijany, niepełnoletni itd. To na kierowcy spoczywa obowiązek myślenia za siebie i za innych. Oczywiście od najmłodszych lat wpaja się dzieciom to, że przez ulicę przechodzimy na przejściu i że trzeba się rozglądać, ale tak jak większość kierowców mniej lub bardziej łamie przepisy, tak od niewyedukowanych pieszych oczekuje jeszcze więcej niż od siebie.
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania, czy jeśli ukradne coś i powiem, że nie wiedziałem, iż nie można to będę mógł zachować ten przedmiot bez konsekwencji, a winny jest ten któremu ukradłem, bo nie pilnował?
Przyznam szczerze że często wymuszm pierwszeństwo na pasach bo inaczej się nie przejdzie. Takie chamstwo na polskich drogach choć jest troszeczkę lepiej. Sam jestem kierowcą i zawsze przed przejściem puszczam nogę z gazu. Już mam taki nawyk i nawet jak jest pusto tak robię co nie jest uzasadnione ale wolę w tą stronę niż kogoś potrącić. Już raz mi sie zdarzylo. Nastolatka biegnąc do autobusu wbiegla mi przed maskę. W przeciwieństwie do komentujących tutaj jak się jest w takiej sytuacji i widzisz jak człowiek odlatuje od twojego auta jak kamień z pracy modlisz się aby nic się nie stało a nie obrazasz pieszego. Od tamtej pory zawsze zwalniam i bardzo często puszczam pieszych. Z drugiej strony poluje na nieudanych kierowców jeszcze nikogo nie nieupolowalem ale jak tylko ktoś mnie dotknie na pasach nie pójdę dalej tyko dzwonie na policję. Naprawdę ostrożność nic nie kosztuje, może kilkadziesiąt sekund, kilka minut dłuższej podróży.
pieszy był juz w połowie pasów a ten debil nawet nie zwolnił
Kretyn jebany, samobójca. Niech się lepiej powiesi, nikt za niego nie będzie musiał iść za kratki.
Tak patrzę na zachowanie pieszego/pieszej i trochę mi daje do myślenia to, że:
1) wychodzi zza samochodu stojącego w korku i nawet nie ruszy głową żeby się rozejżeć – to ewidentny brak instynktu samozachowawczego.
2) po potrąceniu podnosi się jakby nigdy nic i idzie dalej…
Ja bym jej kazał dmuchać…
Patrzę na prowadzącego auto i daje mi to do myślenia, że:
1. Nie zwraca uwagi na stojące auta i pieszego na pasach i w niego uderza – to ewidentny brak zdolności wzrokowych. Zapomniał okularów? Jaskra? Celowo wjechał?
2. Nie wychodzi do potrąconej osoby – nie chce żeby poczuła alkohol od niego?
3. Nie włączył swiateł, więc dodatkowo utrudnił zwrócenie na siebie uwagi. Szkoda mu akumulatora? Benzyny?
Ja bym mu zabrał prawo jazdy, żeby najpierw nauczył się chodzić a dopiero potem jeździć.
Debil, kompletny DEBIL. Jedzie bez świateł, potrąca pieszą i nie wyjdzie sprawdzić co z nią, tylko przestawia samochód. Przepisy mówią jasno, że w razie wypadku (a potrącenie zawsze jest traktowane jak wypadek) nie wolno ruszać pojazdu z miejsca wypadku do czasu przyjazdu policji…
sprawca zatrzymał sie zaraz za skrzyżowaniem i tak zostawił auto, podbiegł i udzielał pomocy, ! ciekawe co ty bys w takiej sytuacji zrobił,
**sory za przejsciem,
Zrobiłbym dokładnie to samo… z pominięciem pierwszego fragmentu. Nie mam rentgena w oczach i nie potrafię stwierdzić czy piesza nie doznała jakiegoś urazu.
Włączam awaryjne i lecę sprawdzić co z poszkodowanym. Co w tym trudnego?
“Babaeczka wlazła na pasy jakby tam ktoś postawił betonową ścianę.”
No pewnie, miała tam jeszcze stać i czekać aż miną godziny szczytu i korek zniknie (a może to jakieś roboty na drodze skutkowały korkiem?)
Komentarz nad filmem jak od Janusza.
Mnie w szkole uczyli zeby przed wejściem i po podejsciu do osi jezdni sie rozejrzeć. Dlatego jeszcze żyje .
i to się nazywa selekcja naturalna…
Prawo o Ruchu Drogowym. Art. 14.
Zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym
również na przejściu dla pieszych.
No jak to było wejście NA przejście bezpośrednio przed pojazd 😀 Przecież ona została potrącona po przejściu 3/4 drogi.
Ciężko ci idzie rozumienie rzeczywistości zastanej. Pieszy nie wchodził bezpośrednio przed jadący pojazd, tylko został przepuszczony, był już w 2/3 całego przejścia, kiedy idiota bez świateł i wyobraźni go potrącił. Tu nie było wtargnięcia.
pieszy był już na jezdni, wejśćie na jezdnie oznacza zejśćie z chodnika -> jezdnia to powierzchnia po której poruszają się pojazdy
a ten debil w samochodzie to gdzie miał oczy, w dupie?
Moze po prostu popelnil błąd?
może w takim razie nie powinien już prowadzić samochodu
Nieee…powinien zostać od razu rozstrzelany, po co takie półśrodki 😉
Błąd to popełnił gdy ruszył bez włączonych świateł. To co zrobił na przejściu to już wykroczenie.
Prawo o Ruchu Drogowym. Art. 14.
Zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym
również na przejściu dla pieszych.
Fajnie, że znasz taki przepis. Szkoda, że w tym przypadku można się nim podetrzeć. Pieszy był już w 3/4 przejścia.
Pewno kierowca równie bezrefleksyjnie nie wpadł na to, dlaczego z naprzeciwka samochody stoją przed przejściem. I jeszcze bez świateł w pochmurny dzień.
potrącony idiota i tyle, nawet sie nie popatrzył czy coś jedzie.
Prawo o Ruchu Drogowym. Art. 14.
Zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym
również na przejściu dla pieszych.
A kierujący zbliżając się do przejścia ma zachować szczególną ostrożność.
Gdzie jest bezpośrednie wejście jak pojazd jedzie po drugim pasie ruchu??
Radek
To czy jest na pierwszym czy drugim pasie ruchu to chyba nie ma znaczenia jednakże, szkoda że pieszy nie spojrzał czy może bezpiecznie przejść. W telewizji ciągle pierdolą że winni są kierowcy (chociaż w większości są) a nikt nie patrzy na to jak zachowują się piesi nie widać by tv uczyła że auto nie zatrzyma się w miejscu jak królowa zachce przejść
Też bym kwalifikował to pod wtargnięcie. Od momentu zatrzymania Renault przed pasami do wypadku mijają 3 sekundy. Kobieta ubrana jest na czarno, bez odblasków, tam dalej ktoś skręca w lewo, co ogranicza widoczność i koncentruje uwagę prowadzącego Fiata. Nawierzchnia jest mokra.
Prosta matematyka: dobrze skoncentrowany kierowca potrzebuje 0,6 sekundy na reakcję, drugie tyle trwa reakcja układu hamulcowego. Hamowanie na suchym z 50km/h to 1,2 sekundy. Razem 2,4.
Ale przecież dopuszczamy do ruchu seniorów, ktorych reakcja może wynieść 1,5s. Można jechać niewyspanym, z dzieckiem w foteliku itp. Można oczekiwać, że od momentu pojawienia się przeszkody/impulsu do momentu pełnego hamowania miną 2 sskundy. Z 60km/h hamujemy już 1,6s, a na mokrym i gorszych oponach nawet 2. Razem 4s. Tym razem zabrakło sekundy…
Chciałoby się zażartować “piesi na tory!”.
Zgadzam się, że piesi często wchodzą na pasy nie patrząc czy coś jedzie i jest z tego wiele potrąceń, ale… O jaki pierwszym i drugim pasie ty mówisz ?! Kobieta jest już na pasach (auto zatrzymało się) i nie ma mowy o wtargnięciu na pasy czy jakimś gwałtownym wbiegnięciu… Ewidentna wina kierowcy… Jeśli pieszy jest już na pasach (a nawet zaczyna wchodzić na nie), a kierowca z naprzeciwka dojezdza dopiero (jakby patrzył uważnie to by spokojnie wyhamował) to za przeproszeniem to jest kierowcy “zasrany” obowiązek zatrzymania się i przepuszczenia pieszego… że niby pieszy ma się zatrzymać na środku jezdni i czekać, aż łaskawie kolejny się zatrzyma, kiedy już jest na pasach przy drugim pasie ? Jeżeli pieszy wchodzi na pasy po drugiej stronie to już powinno się zatrzymywać, bo będzie przechodził później przez mój i nie ma mowy tutaj o jakimś wtargnięciu czy zaskoczeniu kierowcy (chyba, że kierowca jest upośledzony i pomijam przypadki jeśli pieszy nagle szybko wbiega czy przejezdza np: rowerem przez pasy jak jest to zabronione)
Ehhh… Prościej tego nie wytłumaczę… Po prostu czasem nie ma czasu na wyhamowanie. Jeżeli pieszy wchodzi na jezdnię za późno by kierowca mógł odpowiednio zmniejszyć prędkość/zatrzymać się to jest to wtargnięcie. W 3 sekundy ani auto nie wyhamuje, ani pieszy nie przejdzie jezdni o szerokości 6m. Nie wiem skąd tyle minusów…
Ty naprawdę zdałeś egzamin na prawo jazdy? Znasz Prawo o ruchu drogowym? Nie wydaje mi się. Nawet nie będę się teraz wymóżdzał na temat przepisów. Podaj mi po prostu informacje czym i gdzie jeżdzisz, żeby wiedział gdzie pieszy ma 100% szansę na śmierć. Nigdy tam nie pojadę. Jakby dawali takim mędrcom punkty za brak znajomości przepisów, to by mniej wypadków było. Film zgłosiłem na Policję (na wszelki wypadek), więc mam nadzieję, że prowadzący to auto też straci prawo jazdy.
Janusz za kółkiem, broniony przez Janusza za klawiaturą. Gdyby nie było to tragiczne, to powiedziałbym ze jest śmieszne.
Idąc twoim tokiem rozumowania to pieszy nie miałby możliwości przejścia przez pasy w 80%… przed każdym przejściem powinien odpalać race żeby było go widać z minimum 200 metrów i jeszcze mieć rażąco jasne ubrania by kierowca miał szanse wyhamować bo tak to jedzie 100km/h i bez przyczyny nie zdejmie przecież nogi z gazu… Prościej ci nie potrafię wytłumaczyć tego ale… Kierowca musi zachować szczególną ostrożność kiedy zbliża się do pasów… Oczywiście pieszy może mu wybiec czy nagle skręcić na pasy idą wcześniej chodnikiem (jest to wtargnięcie) ale nie zwalnia to kierowce przed zachowaniem ostrożności, zdjęcia nogi z gazu i zwolnienia przed przejściem… Wiadomo, że wszystkiego się nie przewidzi i może to nie wystarczyć ale może pomóc jeśli będzie jakieś nagranie jak te…
Alvaro jakbyś mógł podać twoja definicje wejścia na jezdnię – czy przekroczenie połowy jezdni to nadal dopiero wejście?
Alvaro, nie wiem jak ty odczytujesz ten przepis, ale jakbyś znał polski to byś wiedział, że część zdania “w tym również na przejściu dla pieszych.” odnosi się do tego że nie można wejść na jezdnię (pasy) jeżeli pojazd jest bezpośrednio przed nimi albo na nich. A nie że, będąc na pasach nie można wejść przed samochód.
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.