Potrącenie rowerzysty na przejeździe rowerowym
Smutna i przerażająca klasyka gatunku – omijanie pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu (w tym przypadku rowerzyście oraz pieszej).
hej.mielec.pl informuje, że sprawca potrącenia został ukarany mandatem w wysokości 250 złotych i 6 punktami karnymi, jednak funkcjonariusze nie widzieli nagrania z monitoringu, gdy decydowali o sposobie zakończenia tej sprawy.
18 komentarzy do "Potrącenie rowerzysty na przejeździe rowerowym"
Kolejny pedalarz zaliczony!
O ile wina kierowcy czarnego auta jest oczywista, o tyle miejsce jest tak kiepsko przemyślane, że żeby nie wyprzedzać samochodów dołączających się na prawym pasie, każdy musiałby pokonywać to skrzyżowanie z prędkością 10-20 km/h.
10-20 km/h? Straszne!
o czym tu gdybać . ZAKAZ wyprzedzania bezpośrednio przed przejściem dla pieszych . za to powinno być zabrane prawo jazdy
omijanie
Wystarczyło spojrzec w lewo i problem z głowy, zawsze tak robie, co mi z pierwszenstwa jak mam potem leżeć na wyciągu pół roku.
Wina woźnicy jest bezsporna, niemniej “nagrody” należą się także, zarządcy drogi, który wymyślił przejazd rowerowy przez wielopasmową drogę, praktycznie w skrzyżowaniu, bez sygnalizacji świetlnej oraz ustawodawcy, który wprowadził w życie “przejazd rowerowy”, czyli w zasadzie prostopadłe skrzyżowanie, z wąską dróżką, na której pierwszeństwo ma bicykl, nie kłopocząc się nawet kwestią bezpieczeństwa takiego rozwiązania.
Obłędem jest próba udowodnienia słuszności idei, choć ewidentnie zawodzi ona w praktyce, tak jest m.in. z budowaniem przejść przez wielopasmowe jezdnie, bez sygnalizacji świetlnej, a tym bardziej robienie w takich miejscach dodatkowo przejazdów rowerowych – to jest igranie z ludzkim zdrowiem orz życiem, w imię “widzi mi się” jakiegoś fanatycznego oszołoma, który próbuje nagiąć rzeczywistość do swojego ego.
Wina kierowcy, bo pojazd obok się zatrzymał, ale miejsce rzeczywiście fatalne. Do tego nasadzono krzaków do samej jezdni. Nie znam skrzyżowania, ale rowerzysta jest raczej słabo widoczny dla kierowcy gdy dojeżdża do przejazdu.
Dlatego właśnie zabronione jest wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem dla pieszych.
Kierowca białego mógłby winić krzaki, a jednak uważał, zobaczył i zrobił to co trzeba.
Nic dodać, nic ująć
Ależ ująć. Najpierw z konta mandatem, a potem uprawnienia.
Oraz zabrać kobite, kota i kartę moja biedronka.
Sytuacja jest jasna jak słońce. Jest widoczność. Rowerzysta wjeżdża na przejazd powoli i ostrożnie. Na prawym pasie znajduje się pojazd, którego wyprzedzanie jest zabronione.
Jeżeli kierujący drugim pojazdem tego wszystkiego nie widzi, to nie należy się zastanawiać, nad złą infrastrukturą. Należy się zastanawiać, dlaczego taka osoba ma w ogóle uprawnienia do kierowania i siedzi za kierownicą.
krzysio rób fakultet z psychiatrii, a oszołomów leczyć będziesz
Pięknie poleciał
Daje 9/10 bo nie było telemarku
jełop
Ale on przecież wszystko widział…