Potrącenie w tzw. enklawie bezpieczeństwa
Smutny klasyk z polskich dróg.
Pieszy oczekuje przed “enklawą bezpieczeństwa” na możliwość bezpiecznego przekroczenia jezdni.
Dwóch kierowców nie ustępuje mu pierwszeństwa, a trzeci, który jedzie z przeciwnego kierunku go potrąca.
Nic przyjemnego dla oka, ale warto zobaczyć i wyciągnąć wnioski.
18 komentarzy do "Potrącenie w tzw. enklawie bezpieczeństwa"
Jestem Motylem
the billem
nio
Clintonem
Monikom lewiński
Tfojom starom
Kierowcy nie można skazać ponieważ w chwili wypadku miał półmroczność jasną ;)) . Już tłumaczę – ciemno jak w du…ie , przejście nie oświetlone, widać tylko oślepiające światła aut z naprzeciwka, a pieszy wychodzi zza tych aut które właśnie przejechały – to by nawet Chuck-a Norris-a przerosło.
Jak nie widzi to powinien zwolnić, na tym polega dostosowanie prędkości do warunków.
głupi i głupszy się spotkali.
A ty najgupszy ??????
a ty gupi hybrydowo
do żwira, to cie stary wysrał na MOPie pod częstochowo
nio
tobie stary w galoty lukoł
i od ty pory ci nie dygo
a magnum mosz jak staro
na kibel ze stolcym siado
nio
Ewidentna wina pieszego.
Wina nagrywającego
Wina Tuska
Chyba cię bóg opuścił. Kierowca tego samochodu do pierdla natychmiastowo.
Ewidentnie oddaj prawo jazdy jeżeli jakimś cudem je zdobyłeś
Ewidentnie oddajcie prawo do poruszania się po chodnikach i przejściach publicznych