“Prawo takie sytuacje rozstrzyga różnie”
Autor napisał:
Autor napisał:
Sytuacja sporna, gość jechał na oko ponad 100 w zabudowanym i wyprzedzał kolumnę zwalniających samochodów, kierunkowskaz był. Prawo takie sytuacje rozstrzyga różnie. Seat stworzył zagrożenie swoim zachowaniem, ale rejestrator nie mierzy prędkości więc nie ma dowodu. Co nie usprawiedliwia mnie, że w momencie manewru nie spojrzałem w lusterko. Wyjechałem z posesji, dosłownie za 300m skręcałem w kolejną posesję, wcześniej na drodze było dość pusto, z prawej samochody poruszały się powoli, co uśpiło moją czujność. Pozdrawiam.
Drogę znam bardzo dobrze. Jeżdżę nią dość często. Takie przypadki “zapierniczania” na tej drodze to codzienność. Odkąd zrobili remont i jest nowa nawierzchnia, to jest to codzienność. Ja sam z reguły jadę tam 80 licznikowo i wygląda ,że dla znacznej części jestem zawalidrogą. Szkoda ,że policji tam nie uświadczysz. Kiedyś stali częściej i było spokojniej. Do tego jakies 2-3 miechy temu koleś w Dacii Logan MCV szedł centralnie na czołowe i tylko przytomność umysłu wyprzedzanego (przyhamował) uchroniła debila przed wypadkiem. Autobusik wyprzedzający 3-4 auta jadące grzecznie rządkiem w przepisowej prędkości , to też jedna z ciekawostek. Kiedyś tir by mnie zmiótł naczepą, bo mu “trochę” miejsca przy wyprzedzaniu brakło.
Autor nagrania może i jest trochę winny, ale widząc filmik i wiedząc co tam jest na co dzień, to kierowca seata też jest mocno współwinny. Jak by nie zaiwaniał, to by dzwonu nie było.
Czy gdyby to był Han Solo pilotujący Sokoła Milenium z prędkością podświetlną to też by była wina skręcającego?
Sądy przestały rozstrzygać tego typu sytuacje jednoznacznie, bo wszystko rozbija się o „upewnienie się”. Jeśli skręcający nie miał prawa zobaczyć wyprzedzającego z różnych względów (głównie prędkość, właściwie należałoby napisać – niski pułap), a sygnalizował zamiar skrętu odpowiednio wcześnie, to żaden szanujący się sąd nie uzna winy skręcającego. Jeśli natomiast był to przypadek „najpierw skręcam, potem kierunkowskaz, a na końcu łaskawie w lusterko”, to zaiste, wina skręcającego.
Problem w tym, że te sprawy nie są zerojedynkowe, często opierają się jedynie o oświadczenia kierowców, najlichszy z możliwych materiałów dowodowych…
Zdaję sobie sprawę, że kierowca który wyprzedzał jechał szybko i można go było w pierwszej chwili nie dostrzec (powinien otrzymać mandat przynajmniej za przekroczenie prędkości), niemniej to skręcający ma obowiązek upewnić się, że może bezpiecznie wykonać manewr, więc wina leży po jego stronie.
Można iść z tą sprawą do sądu i obaj kierowcy zostaną wówczas ukarani, z tym że sprawcą kolizji pozostanie skręcający.
a wyprzedzający to nie ma obowiązku upewnić się, że może bezpiecznie wykonać menewr ??
zwalniająca albo stojąca kolumna nie daje do myślenia ??
czy wyprzedzający widzi, że auto na początku kolumny sygnalizuje manewr skrętu ?? nie ma takiej możliwości, więc nie ma możliwości aby był pewny, że może manewr wyprzedzania wykonać bezpiecznie, tym bardziej, że według pzepisów nie wolno wyprzedzać auta sygnalizującego skręt (zmianę kierunku) w lewo po jego lewej stronie
A od kiedy pojazd skręcający ma ustąpić pierwszeństwa tym co jadą za nim?
Jak wskazuje art. 24 ust. 5 ustawy prawo o ruchu drogowym, kierowcę, który ma zamiar skręcić w lewo, można wyprzedzić tylko z prawej strony o ile jest to możliwe. Natomiast kierowca, który widzi, że pojazd poprzedzający sygnalizuje zamiar skrętu w lewo nie może go wyprzedzić z lewej strony.
Powyższe potwierdza Sąd Najwyższy, który jednoznacznie stwierdził, że kierowca zmieniający kierunek jazdy w lewo, nie ma obowiązku upewnienia się czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu pojazdowi.
A od kiedy pojazd skręcający ma ustąpić pierwszeństwa tym co jadą za nim?
Jak wskazuje art. 24 ust. 5 ustawy prawo o ruchu drogowym, kierowcę, który ma zamiar skręcić w lewo, można wyprzedzić tylko z prawej strony o ile jest to możliwe. Natomiast kierowca, który widzi, że pojazd poprzedzający sygnalizuje zamiar skrętu w lewo nie może go wyprzedzić z lewej strony.
Powyższe potwierdza Sąd Najwyższy, który jednoznacznie stwierdził, że kierowca zmieniający kierunek jazdy w lewo, nie ma obowiązku upewnienia się czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu pojazdowi.
a eksperci zauważyli że seat wyprzedza na skrzyżowaniu, z prawej strony jest droga podporządkowana (to nie jest dojazd do posesji)
Najlepiej jakby Janusz się wypowiedział w tej kwestii.
Ale Janusz ma już wakacje i stawia babki z piasku nad morzem. 😉
Moje zdanie zawsze będzie takie:
ten kto pierwszy drastycznie złamał przepis powinien odpowiadać za wypadek. A przekroczenie prędkości o więcej jak 20 to już jest za dużo nawet gdy się bardzo śpiesze! w niektórych krajach od >=30 zatrzymanie prawka i jestem za tym aby u nas to wprowadzić.
Zawsze będę uważał że to w głównej przyczynie prędkość jest powodem wypadków, masę błędów można byłoby uratować gdyby nie prędkość tzw. ‘poszkodowanego’. A tak to cmentarze się tylko powiększają;)
jak ja nie trawie jak ktoś wyjeżdża z posesji wlecze sie 30km/h stwarza zagrożenie w ten sposób i zaraz skręca do sąsiada mietka !! WRRR, możesz przeczekać aż przejadą samochody…
Prawo prawem, ale jednego nie mogę pojąć. Dlaczego to ja mam uważać, dlaczego ja mam 100 razy spojrzeć w lusterko, bo jakiś debil zapierdala. Bo ktoś ciśnie 150 przez teren zabudowany. I potem jeszcze moja wina. Kiedyś, gdy byłem młodym i niedoświadczonym kierowcą miałem podobną sytuację, z tą różnicą, że skręcałem na skrzyżowaniu. Ja jechałem starą Astrą F, a gościu który wyprzedzał mnie i kilka aut stojących za mną Volvo XC90. Coś mnie tknęło, żeby zerknąć w lusterko…Zobaczyłem rozpędzony czołg i mordercę za kierownicą. Gdybym nie spojrzał już bym pewnie nie żył.
W tej sytuacji, jeśli wina będzie po stronie nagrywającego, to będzie to tylko sygnał dla gościa z seata i innych jemu podobnych, że są bezkarni. Że mogą jeździć jak chcą, nawet przekraczać kilkukrotnie prędkość w zabudowanym. Chore.
Nie czytaj “znaffców”, tylko stosuj prawo. Wielu tutaj np. uważa, że nagrywający jest przynajmniej współwinny, kiedy ktoś mu wymusi, a naturalnym zachowaniem (i dozwolonym) jest użycie sygnału dźwiękowego (klaksonu).
Idąc ich logiką, ktoś kto rozpoczyna jakiś manewr (nieważne, jak i gdzie), ma pierwszeństwo i Ty masz mu zjeżdżać z drogi, bez względu, czy stworzysz zagrożenie w ruchu, czy naruszysz przepisy.
Ot, poczytali przepisy przed egzaminem, jechali elką 50 km/h, a potem przesiedli się po egzaminach do swoich furmanek i cisną ile fabryka dała, albo wyznając zasadę “10/20 km/h w mieście spokojnie nie zaszkodzi”.
Jak ja robiłem prawko to mnie instruktor uczył tak, że jak juz ktoś sygnalizuje chęć skrętu (tak jak na filmiku) to trzeba być kulturalnym i pozwolić mu ten manewr wykonać.
Już mówię jak będzie. Jedna z dwóch opcji:
1. Najbardziej prawdopodobne – wina nagrywającego, gdyż nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi, który był w trakcie manewru wyprzedzania (niezależnie od linii, zakazów, prędkości itp.)
2. Jeśli trafi się na odpowiedniego sędziego, który zasądzi, że seat poruszał się z prędkością rażąco zbyt dużą i stwierdzi, że przy takiej różnicy prędkości nagrywający nie był w stanie dostrzec w lusterku innego samochodu – wtedy będzie to wina kierowcy seata. Takie wyroki są jednak bardzo, bardzo rzadkie.
Jeśli seat przekroczył dopuszczalną prędkość o 30km/h itp. – wina nagrywającego. Jeśli seat przekroczył dopuszczalną prędkość kilkukrotnie – istnieje możliwość, że sąd zasądzi winę kierowcy seata.
Takie prawo.
Teraz niespecjalnie mam na to czas – może później.
Chyba, że będziesz na tyle uprzejmy, żeby streścić ten tekst. Pzdr.
Główna myśl orzeczenia: Kierujący pojazdem, wykonujący manewr zmiany kierunku jazdy prawidłowo (tj. z odpowiednio wczesnym i wyraźnym sygnalizowaniem), ma prawo zakładać, że po pasie ruchu przeznaczonym dla ruchu pojazdów z przeciwnego kierunku nie porusza się pojazd jadący w tym samym kierunku, w którym zdąża skręcający. Mógłby to być tylko pojazd nieprawidłowo wykonujący manewr jego wyprzedzania, co jest zabronione.
Żaden z przepisów nie zobowiązuje zamierzającego zmienić kierunek jazdy w lewo do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany.
No to mamy wyrok precedensowy. Setki, tysiące innych, identycznych sytuacji w 99% są sądzone tak jak opisałem to w punkcie 1.
Ale to dobrze, dla jeżdżących normalnie oczywiście.
A czytałeś całość tego orzeczenia? Tam jest jeszcze wzmianka o uprawnieniach itp., co nie zmienia faktu, że nie zapoznałeś się z zagadnieniem “Precedens prawotwórczy” i czy on w Polsce obowiązuje, czy nie.
Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego nagrywający jest winny? Zwróćcie uwagę, że chce SKRĘCIĆ, a to duża różnica.
Wymagacie w takich sytuacjach, aby ktoś patrzył dodatkowo do tyłu, przed rozpędzonymi wariatami – bardzo ciekawe.
Ewentualnie w takich sytuacjach można się przyczepić do oznakowania, skoro jest tyle prywatnych posesji, uliczek do zakładów, knajp. itp, to kto tak inteligentnie zezwolił wyprzedzać?
Jestem jeszcze ciekawy, jaka była dopuszczalna w tym miejscu prędkość
A Ty skręcając nie sprawdzasz, czy coś jedzie po pasie ruchu który przetniesz? Dla mnie to jest zupełnie normalne. Patrzę i w przód i w tył. Nic dziwnego w tym nie widzę. Tak mówi prawo i tyle. A zdrowy rozsądek wręcz to nakazuje. Lepiej dojechać do celu sekundę później, niż leczyć się kilka lat po wypadku. O sprawie sądowej nie wspominając.
Owszem sprawdzam, czy jedzie coś z przeciwnego kierunku, jak najbardziej. Dlaczego mam sprawdzać, mając włączony kierunkowskaz i wykonując skręt, czy jestem mijany/wyprzedzany?
Te dwa ostatnie zdania skieruj do takich mistrzów kierownicy, jak w Seacie.
Poczytaj o zagadnieniu “Precedens prawotwórczy”, to zrozumiesz dlaczego jesteś w dużym błędzie i dlaczego żaden wyrok w Polsce nie oznacza identycznego wyroku w kolejnej podobnej sprawie.
Cytując prezydenta z wąsem – i tak, i nie. O ile faktycznie nie mamy prawa precedensu, o tyle orzeczenia SN wiążą podmioty zwracające się do SN z daną sprawą. Jest to normalny mechanizm polskiego wymiaru prawa, gdzie orzeczenia sądów wyższych instancji są wiążące dla niższych instancji w konkretnej sprawie.
Jasno z tego wychodzi, że jak ktoś jest w sytuacji autora nagrania, to zamiast przyjmować mandat powinien ciągnąć sprawę aż do SN jeśli może – bo tam ponownie dostanie takie orzeczenie oczyszczające go z zarzutów. Bo co by tu wiele pisać, akurat to orzeczenie SN jest jedynym rozsądnym w gąszczu dziwnych pomysłów. Przeczytaj je dokładnie, zwłaszcza te wytłuszczone fragmenty, to zrozumiesz dlaczego.
Ja tym samym mówię – stop terrorowi zapierdalaczy.
Odpowiem cytatem Twojej wiadomości: “Cytując prezydenta z wąsem – i tak, i nie.”.
Zapoznaj się np. z orzeczeniem: sygn. akt II UZ 57/14
Mam nadzieje, że zrozumiesz dlaczego jesteś w błędzie, bo Twoja śmiała teza o obowiązku wydawania identycznych wyroków jest mylna.
Według mnie ewidentna wina Seata. Wyprzedzający ma obowiązek upewnić się czy manewr wykonuje w sposób należyty/bezpieczny. Linia przerywana od tego nie zwalnia. Dodatkowo gołym okiem widać że nie jechał 50 km/h.
Przy zmianie pasa ruchu masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom znajdującym się na pasie ruchu, na który chcesz wjechać. W PoRD nie ma zapisu, że tylko tym jadącym prawidłowo, więc winny jest tylko nagrywający.
Mam rozumieć, że nie nastąpiła zmiana pasa ruchu przy opuszczaniu pasa, którym się poruszał przy kolizji? Nie próbuj usprawiedliwiać nagrywającego, bo jest winny, przyjął winę na klatę, bo nie ma nic, co by go usprawiedliwiało, a obciążało poszkodowanego, ale to nic, Wy i tak w zaparte.
Przecinanie pasa ruchu to nie jego zmiana, zmiany pasa dokonał za to wyprzedzający i jak widać nie upewnił się, ze nikt przed nim nie sygnalizuje zmiany kierunku.
PORD Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
Jeżeli był kierunkowskaz, to wyprzedzający nie miał prawa wyprzedzać, miał obowiązek wjechać za wyprzedzanego.
Bzdura, przeczytaj to jeszcze raz i zrozumiesz dlaczego to niczego nie tłumaczy.
Gdy jesteś już wyprzedzany i włączysz kierunkowskaz, to nie równa się z tym, że mają nagle wszyscy się zatrzymać, bo Ty chcesz skręci. Punkt piąty tego artykułu dotyczy sytuacji, gdy włączysz kierunkowskaz i ktoś będzie dopiero miał zamiar Cię wyprzedzić.
Wytłumacz mi, jak wyglądałaby jazda na drogach o kilku pasach w jednym kierunku? Jeśli ktoś zaczął wykonywać manewr wyprzedzania (czyli jedzie już innym pasem niż ty), to nie masz prawa mu zajechać drogi. W filmowym przykładzie nie ma żadnych wątpliwości co do kwestii wyprzedzanie, a zmiana pasa/kierunku jazdy. W Sądach takowe pojawiają się jedynie na skrzyżowaniach, ale nie przy zjeżdżaniu na posesję (jak tutaj). Można się przyczepić do prędkości, może jakieś współwiny, biorąc pod uwagę, iż sędzia zawsze może powołać się na “doświadczenia życiowe”, to wszystko jest możliwe.
Takie sytuacje są “sporne”, gdy nie ma kamery i są rozbieżne zeznania, kto pierwszy zaczął manewr i czy używał kierunkowskazu. Tutaj można by się wybronić, gdyby seat rzeczywiście wyskoczył na lewy pas już w trakcie skręcania, ale tego na podstawie nagrania nie da się stwierdzić, kierowcy jadący z tyłu musieliby tak zaznać. Jedno jest pewne – wszyscy, a zwlaszcz pieszy, mieli niezłego farta.
Akurat sytuacji identycznych jak ta, prawo nie rozstrzyga różnie, tylko jednoznacznie, winny jest skręcający. A to że kolumna pojazdów zwalniała,że wcześniej było pusto, że był kierunkowskaz, że seat jechał za szybko to można pisać komentującym tu wszystkie filmy, którzy dopatrują się winy wszystkich tylko nie tych co powodują kolizję
ale wiesz, że nie wolno wyprzedzać po lewej auta sygnalizującego skręt w tym kierunku ?? powiedz mi jak masz mieć pewność, że nikt nie sygnalizuje tego manewru jak dzili was kilka-kilkanaście aut ??
to że kolumna zwalnia albo stoi to dla normalnych ludzi sygnał, że wyprzedzanie nie będzie bezpiecznym manewrem, ale debile tego nie rozumieją i mają pretensje do wszystkich tylko nie do siebie
Widać że sytuacja podobna do tej z limuzyna premiery w Oświęcimiu. Zawsze w takich przypadkach jak zmieniam pas czy kierunek ruchu patrze w lusterka czy nawet zerkam w martwe pole. To obowiązek i tyle.
Możesz spoglądać gdzie chcesz, ale jak masz za sobą więcej aut, które zwalniają albo już praktycznie stoją za tobą, to nie masz jak zobaczyć debila który do nich się zbliża i nage z za nich wyskakuje na przeciwny pas i zaczyna wyprzedzać, a jeżeli ten debil zapina około 100 to pokonuje ten dystans w bardzo krótkim czasie, do tego ty w momencie kiedy zaczynasz manewr skrętu nie widzisz go, bo w tylnym lusterku widzisz prawe światło auta za tobą, a w bocznym co najwyżej jego lewe, a pasa po ich prawej nie masz jak zobaczyć, bo musisz się obrócić o jakieś 150 stopni
debile wiecznie wyprzedzający zwalniających czy hamujących powinni być eliminowani z dróg
Wina debila co zapierdalał. Nagrywający nawet by nie zauważył że coś chce go wyprzedzać jadąc z taką prędkością.
NIE “by nie zauważył”, tylko “nie zauważył”.
Natomiast wina wyprzedzającego jest taka, że jakby nie zapierdalał w zabudowanym, to by nie “był zmuszony” wyprzedzać.
Możemy mieć “pretensje” do nagrywającego, że nie spojrzał w lusterko, ale gdybyśmy mieli identyczną sytuację, tylko nagrywający by się zatrzymał, by przepuścić pieszego lub rowerzystę, który następnie zostałby rozsmarowany na asfalcie, to ciekawe czyja by była wina, szczególnie gdy nagrywający by spokojnie zwalniał, a nie gwałtownie.
Takie parówy trza tępić i tyle. Wina wiadoma ale prędkość i wyprzedanie robią swoje
Wiele jest takich przypadków nawet poza terenem zabudowanym gdzie można tak jechać i wyprzedzać. Przepisy przepisami ale jeszcze trzeba mieć mózg i go używać.
No niestety – seat wyprzedzać miał prawo, nie było zakazu, nie ma skrzyżowania. Że wycinał – to inna sprawa
A nakaz wyprzedzania pojazdu sygnalizującego skręt w lewo wyłącznie z prawej strony to niby czym jest? Oczywiście, że zakazem wyprzedzania go w jakikolwiek inny sposób.
Autor dobrze napisał, sądy różnie patrzą na dokładnie takie wydarzenia. Mam nadzieję że w tej sytuacji to jednak kierownik Seata dostał po dupie.
Nakaz nakazem, ale to nie działa tak, że jak już jesteś wyprzedzany, to gdy załączysz lewy kierunkowskaz, to nagle mają wszyscy po hamulcach cisnąć, bo mają z prawej strony Cię wyprzedzać.
Autor pisze że kierunkowskaz był. Jeżeli był przed wyprzedzaniem – wina wyprzedzającego, jeśli w trakcie – wina wyprzedzanego. Nie wiemy kiedy był włączony kierunkowskaz, więc nie można ustalić winy tylko na podstawie filmu.
Zgadam się, ale tutaj tylko film jest dowodem i nic na to nie poradzimy.
Autor pisze: “gość jechał na oko ponad 100 w zabudowanym i wyprzedzał kolumnę zwalniających samochodów, kierunkowskaz był. ” a potem “Co nie usprawiedliwia mnie, że w momencie manewru nie spojrzałem w lusterko. “. Tutaj nie ma co się zastanawiać, raz pisze, że wiedział, że wyprzedza, a potem, że nie spojrzał w lusterko. Tutaj jest tylko winny nagrywający. Autor sam zaznaczył, że miał świadomość, że wykonywany manewr wyprzedzania był i sam zaczął manewr skrętu w lewo.
Sygn. akt IV Ka 104/14 WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Kierujący pojazdem, wykonujący manewr zmiany kierunku jazdy prawidłowo (tj. z odpowiednio wczesnym i wyraźnym sygnalizowaniem), ma prawo zakładać, że po pasie ruchu przeznaczonym dla ruchu pojazdów z przeciwnego kierunku nie porusza się pojazd jadący w tym samym kierunku, w którym zdąża skręcający. Mógłby to być tylko pojazd nieprawidłowo wykonujący manewr jego wyprzedzania, co jest zabronione.
Poczytaj o zagadnieniu “Precedens prawotwórczy” i skończ powielać ten wyrok, bo on nic nie znaczy w Polsce dla kolejnych spraw.
Niby nic nie znaczy i u nasz nie ma precedensów, jednakże sędzia może się wzorować na wyrokach z podobnych spraw jeśli było już 5 podobnych spraw i zapadały jednakowe osądy.
To się zrobił problem, w sieci pełno wyroków w obu kierunkach, więc co w takiej sytuacji? Polecam odwiedzić np. forumprawne org, od razu poznasz problemy zwykłych kowalskich w takich sytuacjach, gdzie wyroki zapadały w jedną stronę, czyli ukarani zostali wyłącznie skręcający w lewo.
“Tutaj nie ma co się zastanawiać, raz pisze, że wiedział, że wyprzedza, a potem, że nie spojrzał w lusterko. Tutaj jest tylko winny nagrywający. Autor sam zaznaczył, że miał świadomość, że wykonywany manewr wyprzedzania był i sam zaczął manewr skrętu w lewo.”
Puknij się w łeb i nie odwracaj kota ogonem. Nagrywający napisał, że włączył kierunkowskaz, zwolnił i z braku nikogo przed nim skręcił nie patrząc w lusterko. Ale NIE WIEDZIAŁ, że jest wyprzedzany, aż do momentu kolizji. A brak spojrzenia w lusterko, jako własną winę stwierdził dopiero po fakcie.
Nie muszę się puknąć w łeb, ponieważ, to nie ja mam problem z czytaniem, a Ty. Nie zmienia to i tak faktu, że winny jest nagrywający.
W pełni z tym się zgadzam, zwłaszcza że wielu kierowców włącza kierunkowskaz gdy już wykonują manewr – co również jest niezgodne z przepisami, konkretnie jest to brak lub nieprawidłowe sygnalizowanie manewru.
Winny jest tylko i wyłącznie nagrywający. Sytuacja byłaby sporna jeśli byłaby podwójna linia ciągła, ale wtedy Seat dostanie mandat za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, a nagrywający za wymuszenie.
https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/151005000002006_IV_Ka_000104_2014_Uz_2014-03-26_001
Kierujący pojazdem, wykonujący manewr zmiany kierunku jazdy prawidłowo (tj. z odpowiednio wczesnym i wyraźnym sygnalizowaniem), ma prawo zakładać, że po pasie ruchu przeznaczonym dla ruchu pojazdów z przeciwnego kierunku nie porusza się pojazd jadący w tym samym kierunku, w którym zdąża skręcający. Mógłby to być tylko pojazd nieprawidłowo wykonujący manewr jego wyprzedzania, co jest zabronione. Takie też stanowisko zajął Sąd Najwyższy stwierdzając, że “wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 p.r.d., przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go”
I tak to powinno być rozstrzygane – a nie, szukanie winy nagrywającego. Skręcający ma się upewnić, że nie wymusza pierwszeństwa na jadących z przeciwka. TYLE. A wyprzedzający – że może wykonać bezpiecznie manewr, że ktoś inny nie rozpoczął manewru wyprzedzania, a pojazd sygnalizujący skręt w lewo może wyprzedzać tylko z prawej strony. Czyli skręcający co najwyżej nie zachował szczególnej ostrożności. Natomiast wyprzedzający popełnia co najmniej 3 wykroczenia – brak zachowania szczególnej ostrożności, nieupewnienie się, że manewr można wykonać bezpiecznie, wyprzedzanie z lewej strony samochodu skręcającego w lewo. Ja bym za nic nie przyjmował mandatu i w sądzie w ten sposób “ważył” winę – ilością popełnionych wykroczeń i brakiem obowiązku osoby zmieniającej kierunku jazdy do zakładania, że zajeżdża drogę komuś jadącemu nieprawidłowo.
Jest to słuszne. Dlaczego mam odpowiadać za to, że ktoś nie stosuje się do podstawowych zasad dotyczących kierunku jazdy.
Więc będziemy się sprzeczać czy kierunkowskaz był włączony z odpowiednim wyprzedzeniem… Na nagraniu z kamery ciężko stwierdzić, więc przy braku świadków jaka będzie interpretacja sytuacji?
Ta kwestia nigdy nie będzie do końca jasna, bo na filmie jest linia ciągła więc seat mógł wyprzedzac, a z kolei wyprzedzając kolumnę aut mógł nie widzieć kierunkowskazu. Pewne za to jest ze zmieniając pas ruchu czy kierunek jazdy mamy obowiązek upewnić się czy nie zajedziemy komuś drogi.
I sond wcale nie podjął słusznej decyzji bo gdyby to karetka wyprzedzała? to mogę ją skasować bo jej tam nie powinno być. No ciekawe.
skoro nie widział, czy był kierunkowskaz, to nie powinien wyprzedzać, gdyż nie był pewny że może ten manewr wykonać prawidłowo
w końcu kolumna z jakiegoś powodu zwalnia, zatrzymuje się czy hamuje, ale tacy idioci wyprzedzają na pałę jakby mieli włączone godmode, to ten sam typ kierowów którym nie daje do myślenia kiedy się ktoś zatrzymuje przed przejściem dla pieszych
Najpierw proponuję przeczytać cały wyrok aby zaznajomić się z okolicznościami tamtej sprawy. Co do samej kolizji z filmu – bankowo Pan wyprzedzający jechał za szybko – o ile za szybko to musieliby się wypowiedzieć biegli. Co do samego manewru – jeżeli wyprzedzający zezna, że był pewien, że manewr może wykonać bezpiecznie i nie widział, że ktoś wykonuje manewr skrętu w lewo a biegli nie będą mogli określić prędkości z nagrania to nic mu sąd nie zrobi. Oczywiście jak dla mnie wyprzedzający zapierdzielał i efekt widzimy na filmie, nie miej wykonujący manewr zmiany pasa musi się upewnić, że ten pas może zmienić – co do wyroków, w przypadku orzeczenia sądu odnośnie opisanego wyżej motocyklisty orzeczenie było na korzyść kierowcy samochodu w przypadku młodego Wałęsy już winę poniósł kierujący samochodem a jaki wyrok będzie w przypadku słynnego seicento??? czas pokarze.
jak mógł być pewnym, że wykona manewr bezpiecznie, skoro nie widział samochodu na początku kolumny i że ten chce czy nawet już wykonuje manewer skrętu ??
dlatego wyprzedzanie większej kolumny, szczególnie zwalniającej, to czysty idiotyzm, gdyż nigdy wtedy nie masz pewności, że wykonasz ten manewr bezpiecznie, bo nie wiesz co się dzieje na kilka-kilknaście aut przed tobą
i wtedy dochodzi ci złamanie przepisów, bo nie wolno wyprzedzać z lewej auta które sygnalizuje skręt właśnie w lewo
Panowie niektórzy piszą że sądy wydają różne wyroki. Ja znalazłem tylko takie, w których winny jest wyprzedzający. http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/wyprzedzanie/154510250002006_IV_W_002323_2015_Uz_2016-06-20_002
Niech ktoś zapoda link do orzeczenia, mówiącego że winny jest wyprzedzany.
Tu dodatkowo skręcający nie włączył kierunkowskazu – mimo to winny był wyprzedzający. http://orzeczenia.ms.gov.pl/content/wyprzedzanie/155025000002006_IV_Ka_001071_2014_Uz_2014-12-18_001
Było też kilka filmików jak np. policjanci w lesie skręcali podobne jak nagrywający w filmiku wyżej i wina była po stronie policji. Też było pisania/gadania, że to wina wyprzedzającego a jest jasno napisane/powiedziane, że przed wykonaniem manewru skrętu np. jak na filmiku to musisz upewnić się w lusterku czy ten manewr będzie bezpieczny. NIema znaczenia czy była linia ciągła, przekroczył prędkość… , wina głównie będzie przypisana skręcającemu zaś temu co wyprzedzał mogą co najwyżej wlepić mandat za te właśnie prekrzaczania linii czy tam prędkości 😉
Było też kilka filmików jak np. policjanci w lesie skręcali podobne jak nagrywający w filmiku wyżej i wina była po stronie policji. Też było pisania/gadania, że to wina wyprzedzającego a jest jasno napisane/powiedziane, że przed wykonaniem manewru skrętu np. jak na filmiku to musisz upewnić się w lusterku czy ten manewr będzie bezpieczny. NIema znaczenia czy była linia ciągła, przekroczył prędkość… , wina głównie będzie przypisana skręcającemu zaś temu co wyprzedzał mogą co najwyżej wlepić mandat za te właśnie przekraczania linii czy tam prędkości 😉
Panowie, ale on nie zmieniał typowo pasa ruchu. On skręcał. Przepisy zabraniają wyprzedzania z lewej auta, które ma wrzucony kierunkowskaz w lewo, więc jeśli nagrywający go miał, to kolesia nie było prawa tam być.
Ponadto znacznie przekroczył prędkość. I jeszcze jedno – kto normalny wyprzedza kolumnę zwalniających pojazdów?!