Kolejny smutny odcinek programu Jedź bezpiecznie – oglądacie regularnie? Oglądajcie, bo warto…
Email
Δ
40 komentarzy do "Przejście dla pieszych – enklawa (NIE)bezpieczeństwa"
Piesi przeprowadzający rowery przeszli przez przejście, kolejni zbliżali się do przejęcia w tym momencie samochód na przeciwległym pasie już zaczął ruszać i to zmyliło kierowcę z na przeciwka. zwolnił przed przejściem ale patrzył w inną stronę. Znowu przypomnę – nie powinno być przejść bez sygnalizacji obecności pieszego.
Witam.
Co do filmu z Łodzi proszę zwrócić uwagę w którym miejscu zapalają się światła stopu. Jak on mógł ich widzieć skoro hamuje tak późno.
Pozdrawiam
Nie mogę doczekać się następnego odcinka 😀
Tutaj na filmie widać, że ani kierowcy ani piesi nie są święci. Jedni i drudzy traktują się jak paniska i święte krowy. Takich przypadków, że ktoś mi prawie przejechał po nogach kilka mi się trafiło (jako pieszy). W drugą stronę piesi wchodzący na pasy i nie patrzący czy coś jedzie i jakie jest światło.
Przykłady z życia: 2 dni temu , wieczór. Skrzyżowanie i autobus dojeżdżający na przystanek. Ja i autobus zielone, piesi czerwone. I co się dzieje? Autobus się zatrzymał i hurr durr biegną 2 laski przez pasy , wpadając mi centralnie przed auto. Strąbiłem je (hamując awaryjnie), to jeszcze cos łapami z pretensjami machały :
Wczoraj powtórka w tym samym miejscu. Auta zielone, piesi czerwone. Katem oka widzę kolesia co idzie raźnym krokiem do przejścia. Ja przejeżdżam i w lusterku widzę , jak auta z tyłu (odległość kilkanaście metrów ) gwałtownie hamują i trąbią. Okazało się , że koleś nawet nie zwolnił i centralnie wylazł na pasy przed auto mając dla siebie czerwone.
Tak ,że tego. Polacy szybkim tempem zmierzają do unicestwienia. Zaczyna coraz bardziej brakować instynktu samochzachowawczego
Co się dziwisz, skoro tacy znawcy jak “anonim” piszą tutaj, że nieważne jakie jest światło, jak wleziesz na przejście to masz pierwszeństwo, nawet przy czerwonym.
Ot polska logika.
Widzę, że Ci to spać nie daje 😀
To że gdzieś na zachodzie przepisy są kontrowersyjne, ale wypadków jest mniej – to nie walor tych przepisów tylko mentalności ludzi. Sytuacje są różne , a przepisy są po to, aby wzmóc czujność obu stron , bo gdy chociaż jedna wykaże się inteligencją i rozumem to wypadku da się często uniknąć. U nas niestety jest taka mentalność że “mam pierwszeństwo” równa się “g..wno mnie wszystko inne obchodzi”
Wiesz co, też tak myślałem, dopóki państw zachodnich nie doświadczyłem. Mentalność ludzi jest ukształtowana przez rygor. Jeśli ustawodawca i jednostki ścigania nie wdrożą rygoru, to takie “polactwo” jest dosłownie wszędzie, bo kultura kulturą, ale człowiek zawsze dąży do własnej wygody i jest z zasady samolubny, niezależnie od pochodzenia.
Można to również dostrzec na kompilacjach. Dokładnie to samo jet w Niemczech, Francji, Holandii, Stanach, Kanadzie, jak i Indiach, Chinach, Japonii, Australii i generalnie na całym świecie.
Człowiek jest człowiekiem i dopóki nie ma bicza nad głową, to robi co mu się żywnie podoba.
Ze względu na gwałtownie rosnącą tępotę wśród komentarzy pragnę tylko krótko wyjaśnić, że moje krytyczne zdanie na temat p. Dworaka nie oznacza, że kwestionuję wszystkie jego tezy. Obejrzałem wiele odcinków z jego udziałem i tak naprawdę ten gość nauczył mnie najwięcej. Podziwiam nadal go za jego styl, praktyczne rozumienie i stosowanie prawa, a jeszcze bardziej za wypowiedzenie wojny szeryfom.
Nie zamierzam jednak milczeć i nie przekazywać krytycznych uwag, gdy mam wątpliwości, albo gdy coś jest ewidentne.
To że część matołów tutaj łyka coś jak pelikan, to już nie mój problem – ba nie dziwi mnie to, bo bezmózgów tutaj nie brak.
Uprzedzając was głąby – na przejściach uważam i jakoś dobrze sobie z tym radzę.
Matoły, głąby, bezmózgi – mam nadzieję że tylko fajera kierujesz
Panie Dworak.
Bredzisz Pan w tym odcinku, mówię to ostro, ale z pełną odpowiedzialnością. Darzę Pana szacunkiem za pomysł i wiedzę, ale ten odcinek był jednym z najsłabszych.
Retoryka od początku niemal nastawiona na usprawiedliwianie pieszych, ich gapiostwa, lekkomyślności, no i ciągle to próbowanie nawet częściowego obarczenia winą kierowców za błędy pieszych.
Drugi przykład to odlot totalny. Łajanie kierowcy Renault, choć – zacytujmy p. Dworaka – nie rodzi to obowiązku zatrzymania się dla kierowcy jadącego z przeciwka. WTF!? Skoro nie ma obowiązku, to dlaczego obarcza się go winą?
Obejrzałem kilka razy moment trącenia rowerzysty (pieszego) przez Renault i widzę tylko to, że zeskoczył z roweru i… sru na przejście. Bez patrzenia w obie strony! Więc kto tu jest winny w tej sytuacji?
Odpowiedź nasuwa się sama.
Na koniec – argumentacja, że w krajach zachodnich nie ma odpowiedzialności pieszych brzmi przerażająco. Bardziej jestem skłonny uwierzyć w przekoloryzowanie tej tezy przez p. Dworaka. Jeżeli jednak takie coś rzeczywiście ma miejsce, to mamy drugi rodzaj patologii przepisów. Świadczy to tylko o “mądrości” tych państw…
Nie. To nie p. Dworak, tylko ty bredzisz, jak potłuczony. Oczywiście, że kierowca w pierwszym filmie był częściowo winny, jeżeli nawet nie za powstanie zdarzenia, to za powagę jego skutków. Z jaką prędkością się poruszał (bo na pewno nie było to 50km/h). Jeżeli zastanawiasz się, z czego wynika wina kierowcy w drugim filmie, to świadczy to jedynie o twojej ignorancji w kwestii przepisów ruchu drogowego i o tym, że nie masz pojęcia o obowiązkach kierowców przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych wynikających z rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Na koniec – przepisy w krajach zachodnich. Tak, to patologia. Dlatego w ponad dwukrotnie bardziej ludnych Niemczech ginie dwa razy mniej pieszych niż w Polsce, a na przejściach ginie ich jeszcze mniej.
Jeżeli masz prawo jazdy, to zrób przysługę sobie i nam wszystkim, i wrzuć je do niszczarki, a sam przesiądź się na elektryczną hulajnogę – będzie mniejsza szansa, że kogoś zabijesz.
Na szczęście taki prosty i niewysilony intelektualnie szczawik jak ty może sobie poszczekać w internecie, stąd twoje “porady”, co mam zrobić ze swoim dokumentem traktuje jak sedes i leję, i s**m na nie jednocześnie.
Nawet nie próbujesz zrozumieć głębiej sensu mojej wypowiedzi (co przy twojej tępocie nieszczególnie nie dziwi :))
Ufff, kamień z serca. Ale też szacunek – nabrałeś mnie tym pierwszym postem 🙂 Myślałem, że pisze to osoba dorosła.
To popisaliśmy sobie w Internetach, ale teraz proponowałbym już siusiu, paciorek i spać, bo jutro szkoła!
Jestem pewien, że, nim zdobędziesz ten upragniony plastik, dojrzejesz do niego mentalnie – czego tobie i nam życzę.
Uff kamień z serca. Nie pomyliłem się i trafnie odczytałem, że pisze ten post typowy Janusz Polaczek Cebulaczek. Twój tekst: “siusiu, paciorek i spać, bo jutro szkoła” pokazuje twoje przewidywalne prostactwo i wieśniactwo 🙂
Nie pomijając oczywiście deficytu intelektu 🙂
@ja nie pałuj się z trollem, bo Cię obrzyga, upaćka swoją esensją i poczujesz się niekomfortowo tam, gdzie on czuje się jak gó..no w szambie. Tym właśnie karmią się takie niedorobione trolle. Sprowokuje, a potem śliniąc się nad klawiaturą oczekuje na reakcję. Przecież pełno jest takich niedorobów w sieci. Po prostu olej dziada… “Myśli”, że wie i na tym kończy się jego wiedza. Ja też kilka razy dałem się nabrać na trollowe wypociny…
Piękna autoprezentacja.
Moje uznanie
O całym zachodzie ciężko mi mówić, ale w Niemczech w których mieszkałem przez 9lat wygląda to tak, że kierowca ma obowiązek umożliwić przejście pieszemu zbliżającemu się do przejścia dla pieszych, pieszy natomiast nie ma pierwszeństwa, tzn. gdy kierowca złamie przepisy i się nie zatrzyma, to nie wolno mu wejść na przejście pod nadjeżdżający samochód.
Kultura niemiecka jest zupełnie inna i nie do zastosowania w polskich realiach. Tam pieszy MYŚLI. Jedno słowo, ale jak bardzo odróżniające nas od zachodnich sąsiadów. Pieszy wie, że ma pierwszeństwo, ale pierwsze co robi to i tak ogląda się i ocenia, w jakich odległościach są samochody, a potem przechodzi w takim tempie, żeby samochody na drodze nie musiały walić po hamulcach, a nawet zatrzymywać się. Pełna płynność, zaufanie i doskonałe zgranie, jak w mechanizmie szwajcarskiego zegarka.
Nie do zastosowania w polskich warunkach – wielokrotnie tak próbowałem i za każdym razem bez powodzenia. Niestety
Wszystkie przejścia dla pieszych powinny być na wysokich progach zwalniających i byłoby po kłopocie.
jeszcze rogatki ze szlabanami i kolczatkami, piesze bydło przechodzące będzie wtedy bezpieczne, chyba że się samo stratuje.
Idąc za ciosem szlabany na przejazdach kolejowych też powinny być w poprzek torów, a nie drogi – niech pociąg czeka, bo ludzie w samochodach są przecież gorzej chronieni.
Tak, szczególnie po kłopocie byłoby dla załóg karetek…
Jak ktoś ma suva to warto zainwestować w orurowanie przodu. Działa to odstraszająco na pieszych – Brajanki, Sebusie, Jessiki, Nicole itp. przestają się masowo ładować pod koła.
Tunelowe widzenie (chlopcy i kierowca). Brak ostroznosci (chlopcy i kierowca). Nadmierna predkosc (kierowca).
Najczesciej, zeby doszlo do tragedi, trzeba kilku czynnikow zachodzacych rownoczesnie. Kazdy z nas popelnia bledy. Pytanie co robimy na co dzien, zeby bledow unikac i zeby ewentualne bledy nasze lub innych nie mialy takich skutkow jak na filmie. Mnostwo ludzi na naszych drogach nie robi nic.
Co mi z tego, że racja będzie po mojej stronie, jeśli kogoś zabiję na drodze… Ludzie (ale tylko ci z sumieniem) mają potem wyrzuty i do końca życia to z nimi zostaje. Po prostu tam, gdzie jest większy ruch aut i pieszych, trzeba zachowywać SZCZEGÓLNĄ ostrożność (co jest cechą jedynie ludzi myślących), a nie tylko jak małpa deptać gaz i kręcić kierownicą.
Przeczytaj sobie dokładnie, na czym polega zabójstwo, a potem twórz sobie teorie.
Jeżeli ktoś lekkomyślnie pakuje ci się pod koła i zginie, to będziesz siebie nazywać mordercą?
Bez komentarza pozostawiam “quasi-eklezjogenne” teorie dot. sumienia.
Chłopinko @kierowniczynko. Akurat jeśli chodzi o prawo karne, to mógłbym cię jeszcze wiele nauczyć – jednak musiałbyś przynajmniej skończyć maturę, by zacząć czytać ze zrozumieniem. Gdzie tam widziałeś, że pisałem o jakimś zabójstwie, czy nazywałem kogoś mordercą??? Kolejny co to plecie bez ładu i składu… A jeśli chodzi o sumienie, to rzeczywiście, pozostaw bez komentarza sprawy, które cię intelektualnie przerastają.
Zachowaj swoją wiedzę dla siebie, bo mówiąc o maturze sądzę, że dokonujesz autoprezentacji, a prawo karne zwykle jest nieco dalej, niż na 1 roku studiów…
1) Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
Art. 14 PoRD:
Zabrania się:
1. wchodzenia na jezdnię:
a. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2. przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3. zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
4. przebiegania przez jezdnię;
5. chodzenia po torowisku;
6. wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
7. przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.
No sorry… ślepy kierowca zabił nieuważnego człowieka. Pieszy na przejściu ma bezwzględne pierwszeństwo – niezależnie od tego na jakim świetle wszedł. Warto o tym pamiętać, że sygnalizacja dla pieszych nie reguluje pierwszeństwa a zezwala lub zabrania wejścia na nie. Pieszy może przechodzić na czerwonym z różnych powodów… może nie zdążył bo cykl krótki, może w trakcie się potknął i przewrócił, może się zgapił albo po prostu jest bezmózgim yeti – kierowca ma obowiązek przewidywać takie sytuacje. W tej sytuacji nie można mówić o wtargnięciu, chłopaki kończyli przechodzenie przez 3 pasmową szeroką jezdnie normalnym krokiem. Co robił kierowca ? Czym się zajmował że kompletnie nie ogarniał co się dzieje z przodu ?
Słuchaj no mądralo. Sygnalizacja przed przejściem dla pieszych reguluje zasady, komu będą postawione zarzuty. Kto będzie sprawcą, a kto ofiarą. No more, no less.
1) Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
Czego tutaj nie rozumiesz ?
Wyperdalaj!
Dźwigaj konfetti
Jedyny, który myśli. Sygnalizacja świetlna nie jest od ustalania pierwszeństwa, ona tylko decyduje o możliwości wjazdu na skrzyżowanie. Ta subtelna różnica może i jest pomijalna w standardowych sytuacjach, ale ma zastosowanie właśnie w sytuacjach spornych.
To, że organy sądownicze idą na łatwiznę i zawsze przyklepują winę po najmniejszej linii oporu to inna sprawa.
Zarówno samochód jak i pieszy mimo zielonego światła mają zasrany obowiązek zachować szczególną ostrożność w rejonach kolizyjnych i w miarę możliwości unikać zagrożeń jak i samemu ich stwarzania.
Nie wiem, jakie słowa mogłyby być właściwe do skomentowania tych “mądrości”.
Żadna, nawet najbardziej obrzydliwa z inwektyw nie jest wystarczająca na tę tępotę i odmóżdżenie, jakie tu zaprezentowałeś.
Tak durnej, skretyniałej, bezmyślnej i porąbanej argumentacji nie czytałem naprawdę dawno.
Nie wiem czy coś piłeś, czy coś brałeś – nie mnie to oceniać, jestem bardziej skłonny uznać, że prezentujesz powszechną tutaj skrajną cebulę i tępotę umysłową, a po lekturze postu dodatkowo stwierdzam, że niewielka jest szansa, że zostaniesz z tej durnoty skutecznie wyleczony.
Nikt ci zapewne nie powiedział, że na drodze wszystkich obowiązuje KONCENTRACJA. Nie ma wyjątków, nie ma zagapienia.
Pisząc, że pieszy ma pierwszeństwo z pogwałceniem sygnalizacji nadaje się do… choć nie wiem czy nie powinni zastąpić nagrody Darwina twoją tożsamością.
Moje mądrości poparte są artykułami zawartymi w ustawie prawo o ruchu drogowym – polecam się zapoznać zanim staniesz się bohaterem kolejnego odcinka “Jedź bezpiecznie”. Jeżeli nie zgadasz się z tym co jest tam napisane to nikt Cie nie zmusza do jeżdżenia samochodem – nie ma takiego obowiązku.
Inwektywy adresowane w moją osobę obieram jako frustracje wywołaną brakiem argumentów z Twojej strony.
Bohaterem na razie jesteś ty – Śmiechu Warte.
W takim razie od jutra zaczynam cisnąć na skrzyżowaniach na wprost na czerwonym świetle. W końcu idąc twoją “logiką” jadący na wprost ma zawsze pierwszeństwo przed skręcającymi – światła też nie mają znaczenia haha.