Rowerzysta wjeżdża na czerwonym świetle i zostaje potrącony przez dwa samochody
Policja informuje, że do sytuacji doszło “z powodu awarii linki hamulca w rowerze“. Niestety to trochę naciągana teoria, ponieważ na nagraniu widać wyraźnie, że rowerzysta nie przestaje pedałować, gdy zbliża się, a później przejeżdża obok sygnalizatora, na którym wyświetlane jest czerwone światło. Nie widać również żadnej próby zatrzymania roweru, której można byłoby się spodziewać w przypadku awarii hamulców w jednośladzie. Wyraźną reakcję rowerzysty widzimy dopiero w momencie, gdy dostrzega on wyjeżdżający pojazd z prawej strony.
40 komentarzy do "Rowerzysta wjeżdża na czerwonym świetle i zostaje potrącony przez dwa samochody"
Nowotyński, kretynie, wiesz, że są rowery bez wolnobiegu? ano nie wiesz. Wiesz lepiej od Policji, co się stało. Tak samo jak twój ukochany debil Dworak.
No co? rasowy roweroekooszołom i tyle, żadna awaria linki, pedałował cały czas. Kretynom, którzy sugerują, iż kierowcy “powinni się upewnić” polecam lekturę definicji szczególnej ostrożności i zasady ograniczonego zaufania
Spójrzmy więc w przepisy.
“Art. 25.1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.”
Mamy skrzyżowanie, więc kierowcy mieli obowiązek zachowania szczególnej ostrożności.
“Art. 2 […] 22) ,,szczególna ostrożność” – ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;”
Kierowcy nie zachowali szczególnej ostrożności, bo nie zdążyli odpowiednio szybko zareagować.
“Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.”
Rowerzysta zignorował sygnał czerwony i kontynuował jazdę, co wskazywało na możliwość odmiennego zachowania, więc kierowcy nie mieli prawa zakładać, że rowerzysta postępuje zgodnie z przepisami.
Koniec dowodu.
Nawet nie czytam – nie karmię trolla
Mogli uwazac…nie rozumiem takiego wjezdzania na pale na skrzyzowanie…mogli sie rozejrzec i sprawdzic czy skrzyzowanie jest puste. Powinna byc obopolna wina.
Chyba jesteś niepoważny..
Bzdura. Twoje rozumowanie odnosi się tylko do rowerzystów mających pierwszeństwo. Tu mamy auta, więc festiwal hipokryzji.
Ewidentnie zawiniła nie linka, lecz zepsuty mózg, który dalej napędzał nogi mimo informacji z oczu o czerwonej plamie (“ooo, a co to tak ładnie się świeci”) na słupie sygnalizacji świetlnej.
Głupi pedalarz, sam jestem rowerzystą ale takie coś to przegięcie.
Kierowcy samochodów mimo zielonego światła powinni upewnić się czy można bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. Tymczasem oba samochodziki wjeżdżają z impetem na skrzyżowanie jak przysłowiowe święte krowy nie zważając na nic. Co z tego że mieli pierwszeństwo ? A gdzie zasada szczególnej ostrożności ? Korona by im z głowy nie spadła jak by dali rowerzyście bezpiecznie przejechać.
Rowerzysta powinien zatrzymać się na czerwonym, a nie dalej pedałować.
Co z tego, że mieli pierwszeństwo? Nie bądź śmieszny 🙂
Żadna zasada nie uchroni przed rowerzystą debilem. Oczywiście powinien dostać najwyższy możliwy mandat i z własnej kieszeni opłacać koszt naprawy obu aut. Bardzo często widzę na drodze rowerzystów idiotów przejezdzających na czerwonym.
Ale jak to ?
Przecież są to żelazne argumenty ze strony kierowców wymuszających pierwszeństwo na rowerzystach, m.in na przejazdach rowerowych.
Dlaczego działa to tylko w jedną stronę ?
Skąd tyle minusów ?
Nie rozumiem.
Boś tępy 😉 Miał czerwone to miał się zatrzymać, a nie zwalać na uszkodzone linki hamulca. Miałem kiedyś zerwane obie linki od przedniego i tylnego hamulca w kolarce, a jechałem za Starem i jakoś zamiast w niego przypieprzyć to postarałem się go ominąć po wertepach i jakoś dzisiaj żyję 😉
Tak samo kierowcy mieli się zatrzymać, bo rowerzysta na przejeździe ma pierwszeństwo, a nie zwalać na słupek A czy inne bzdury. Hipokryzja pełną gębą.
Twoi rodzice powinni się upewnić co robią ro by nieaktualne zrobili takiego bezmozga.
A co miał powiedzieć policji, że ma w dupie przepisy bo ma rower.
Teoretycznie żeby na wsi do sklepu po drodze utwardzonej samochodem pojechać musisz mieć prawo jazdy a rowerzyści nie muszą nigdzie…
PS. Tez jeżdżę rowerem, ale używam też głowy.
Ja bym jednak był skłonny uznać pęknięcie linki jako główną przyczynę kolizji a że na głowie miał czapkę, to mu uszy nie odpadły, jak to było w b.starym dowcipie.
Gdyby to miała być awaria linki to by nie pedałował za światłami. Tak na marginesie niektórzy BMXiarze nie mają w ogóle hamulców (przedni utrudnia triki a tylni słabo hamuje więc to tylko zbędna masa) i sobie świetnie radzą.
Rama była zla, koła były złe i linka była zła.
“Awaria linki” – no super, a co z drugą? Przecież sprawny rower musi mieć hamulce na oba koła, a szansa że obie strzelą jednocześnie jest mniejsza niż na szóstkę w totka.
widze ze jestes tak samo slepy co rowerzysta 😀
Co skłoniło cię do wyciągnięcia takiego wniosku?
jesteś w błędzie; poczytaj KRD (“rower powinien być wyposażony w: (..) co najmniej jeden sprawny hamulec”)
A to przepraszam, faktycznie – wystarcza jeden. Czyli mogła być linka.
Znowu jednak, to nie była taka prędkość żeby nie dało się zwlec tyłka z siodła i zwyczajnie stanąć na nogach, zatrzymując cały rower. Poza tym tak jak w opisie, pedałował do końca więc raczej wiedział co robi, awarii nie było.
Zdarza się niestety, ale to ja miałem z 30 lat temu, dwie linki poszły i mało co w dupie stara rowerem nie zaparkowałem i nogami nawet już nie miałem czasu hamować 😉
jak wół widać awarię linki, była też awaria sygnalizacji, bo świeciło się czerwone dla rowerzysty, można się też domyślać awarii sygnalizacji dla kierowców samochodów (zapewne nadawały zielone) oraz awarii samochodów, które samoistnie wrzuciły bieg i ruszyły z miejsca ;p
Taa… Oni zawsze są niewinni
A rower czasem nie był “uzbrojony” w ostre koło?? Mam znajomego co jedynie za rower uważa jednoślad o napędzie z ostrym kołem, ale to też trzeba się nauczyć awaryjnie hamować.
Nie awarii linki tylko awarii ostatniej szarej komórki odpowiadającej za instynkt samozachowawczy…
“Awaria linki” – z całą pewnością właśnie dlatego ów rowerzysta pedałował ostro przed sygnalizatorem, ani nie patrząc na niego ani nie próbując zrobić nic poza jazdą na wprost.
Jeden z tych, u których myślenie boli bardziej niż stłuczona doopa czy rozbita głowa.
Efekt pozwolenia poruszania się rowerem wszystkim pełnoletnim, bez względu na zdrowie, samopoczucie, stan umysłu i WAŻNE, na stan znajomości podstaw kodeksu drogowego. Nawet za komuny trzeba było posiadać kartę rowerową i znać podstawy przepisów, a teraz? Ścieżka rowerowa i mam was wszystkich w dupie, pieszych też.
mogli mocnej
Powinienes mniec nick “Głupek” a nie “Polska”!
standardowo, kiedyś sam jadąc rowerem i przejeżdżając przez sciezkę na skrzyżowaniu i posiadając zielone światło prawie wpadłem na rowerzystów-profesjonalistów-kolarzy. Zahamowałem widzac, że nie są zbyt skorzy do zatrzymania się na światłach, oni również się zatrzymali więc zapytałem kulturalnie “Co Wy odpierdalacie panowie?”
“Nie po to się tyle rozpędzamy żeby teraz hamować, chyba nie jesteś prawdziwym rowerzystą skoro tego nie rozumiesz” – odparli i pojechali dalej ku zachodzącemu słońcu pozostawiając mnie w zadumie w której tkwię do dziś.
Czy jestem prawdziwym rowerzystą czy tylko marnym podrabiańcem?
Nie rozumiesz ich, oni muszą strasznie się napedałować, żeby się rozpędzić, a tobie to zajmie chwilę przecież 😀
I narobił sobie kosztów a innym uczestnikom problemów…
Nie zawsze jest kamerka, która uniewinni kierującego, tak samo bezmyślnie postępują piesi.
Moze sie nauczy sie ze swiatla jego tez obowiazują ;p
Do następnego razu, gdy jakiś kierowca go porządnie zdejmie z tego rowerka 😀