Skutki braku bezpiecznego odstępu
Niezależnie jaką drogą się poruszamy (krajową, autostradą itd.) zasada trzech sekund sprawdza się tak samo dobrze. Warto ją znać i warto ją stosować.
Autor napisał:
Film bardzo dobrze pokazuje jak ważne jest zachowywanie odpowiedniej odległości od poprzedzających aut i jak szybko się ona zmniejsza w kryzysowej sytuacji. Udostępniam jako przestroga. Dla mnie to cenne doświadczenie na przyszłość.
21 komentarzy do "Skutki braku bezpiecznego odstępu"
no wariat no..
ABS uratował mu “tyłek”
Byłoby bum,bum,bum, miał kretyn szczęście, że z naprzeciwka nic nie jechało bo byłaby czołóweczka 😀
Pewnie zszokuje Was to co napisze – ale tak, tutaj nie była zachowana bezpieczna odległość. Dlaczego? Bo doszło do manewru ucieczkowego.
I dokładnie w takiej sytuacji należy bardzo się skupić na drodze – czyli to co pisał @criss. Patrzeć na kilka samochodów do przodu. Tam był pojazd, który skręcał w lewo – sygnał, ze kolejka będzie zmniejszać prędkość.
Wystarczyło:
1. Jechać w tym przypadku bliżej osi jezdni i mieć wgląd lepszy na sytuację z przodu, lub
2. Patrzeć przez szybę poprzednika – w tym przypadku ciemne szyby, więc jest to utrudnione lub
3. Trzymać większą odległość.
Cała recepta, aby nie musieć ratować się ucieczką w lewo.
Zdarza mi się jeździć z podobnymi odległościami od poprzednika, ale wówczas stosuję 2 pierwsze punkty.
Jak mam coś większego przed sobą – to pkt. 1 i 3 lub tylko 3.
I zawsze w takich sytuacjach lewą nogę trzymam nad hamulcem. Po to mam dwie nogi i trzy pedały i pracuję za kółkiem dwoma nogami.
Podziwiam zacięcie do dyskusji na forum zasadniczych lobbystów 🙂
@Czarek – dopóki mnie to bawi i mam na tyle czasu to sobie tutaj piszę różne durnoty 🙂
Wolę popisać tutaj niż siedzieć pod sklepem z bełtem. 🙂
A bawi mnie jak inni mają ból “otworka o niemiłym zapaszku” jak wypisuję, że łamię przepisy.
Mam czas na rodzinę, hobby, wakacje, urlopy, pracę i przejechanie >30ttkm w ciągu roku oraz na wypociny na tym portalu.
Ale nie mam fejsbuczka, nie czytam plotek, nie oglądam jutuberów i nie oglądam TV – bo nie mam telewizji.
Ja ja lubię takiego imbecyla. Siedzi na zderzaku, zero czasu na reakcje, zero czasu na manewry, zero mózgu. A najlepiej jak zacznie wyprzedzać, wyjedzie na lewy dopiero redukuje (albo i nie) i ciśnie passata jak aż mu mało uszczelka nie wyskoczy…
Cóż póki po drogach będą jeździć idioci myślący, że 10-15 metrów to wystarczająco dopóty takie sytuacje będą normą.
Bo bezpieczna odległość to jest taka, która pozwala w sposób bezpieczny zareagować, a nie tylko zatrzymać się na grubość lakieru przed zderzakiem poprzednika.
Jak widać, nawet przy tak niewielkich prędkościach odległość rzędu przynajmniej połowy odległości słupków to jest absolutne minimum.
Niestety odległość to jest coś z czym kierowcy na całym bożym świecie mają niesamowity problem. To nie tylko przypadłość Polaków niestety.
Ludzie naprawdę wychodzą z naiwnego założenia, że “ich to nie spotka”, albo, że w razie czego “oni zareagują”. W praktyce nawet przy stosunkowo niewielkich prędkościach nie sposób zareagować trzymając odległość rzędu 10-15, czy nawet 20 metrów. 50 metrów to z moich obserwacji takie bezpieczne optimum. W przypadku gwałtownego hamowania poprzednika sam nie jestem zmuszony do awaryjnego hamowania dzięki czemu też minimalizuję ryzyko, że ktoś za mną uderzy we mnie.
No, ale… szkoda gadać. Tutaj ludzie żyją przeświadczeni, że “ich to nie spotka”.
ty razem sie udalo
Bo nikt nie jechał z przeciwka.
W takiej sytuacji ucieczka na lewy pas często kończy się czołówką.
Kierowca bez mózgu, jak już się wydarzy taka sytuacja na drodze, ucieka się w prawo a nie w lewo na czołowe, przecież jak by jechała jakąś rodzina mógł pozabijac wszystkich.
Tylko, że gdyby uciekał na prawo, to leżał by w rowie – zgoda,lepszy rów niż czołówka. ale na kursach takich strategicznych decyzji nie uczą …
widać że zbierał się do wyprzedzania i lewa część auta już wychodziła tak, że widział co dzieje się na pasie z naprzeciwka.
w tym przypadku miał szczęście że wiedział co się tam dzieje, ale racja – zawsze trzeba uciekać do prawej.
Dlatego jadąc za vanami, suv-ami i innymi “dużymi” pojazdami trzeba trzymać odstęp, bo nie widzimy co się dzieje przed nimi. Czasem dobrze jest co jakiś czas podjechać bliżej środka osi jezdni i zerknąć czyli wychylić się odrobinę, ale zachowując ostrożność, no i przede wszystkim trzymać odstęp.
Faktycznie. Za mniejszymi samochodami, motocyklistami i za wszelkimi innymi pojazdami można jechać “NA 1 METR”. GRATULUJĘ rozumowania!
nie karmić – widać ze troll
@Janusz – a to już Twoje insynuacje wypowiedzi @criss-a
@janusz A gdzie napisałem, że można jechać 1 metr za autem? Większe auta jak suv czy van bardziej ograniczają pole widzenia. “Zwykłe” osobówki mają lepsze przeszklenie dlatego łatwiej dostrzec np. światła stopu auta przed pojazdem nas poprzedzającym. Współczuje toku rozumowania.
Gratuluję refleksu i szczęścia. Mam nadzieję, że nagrywający wyciągnie wnioski na przyszłość.
Szczęście..refleks..niech się cieszy że z naprzeciwka tir nie jechał…
Tir byłby widoczny, gorzej gdyby to osobówka była