Śmiertelny wypadek i korytarz życia na Obwodnicy Płd. Kierowcy ruszają pod prąd
Od czasu do czasu w internecie pojawiają się zdjęcia pięknie ustawionego korytarza ratunkowego. Niestety często jest to wyniki przetarcia szlaku przez pierwszy pojazd ratowniczy, który musiał najpierw utorować sobie drogę, a jak wiadomo nie tak to powinno wyglądać, ponieważ korytarz życia powinien być tworzony od momentu, kiedy powstaje zator, a nie dopiero, gdy widzimy, że zbliża się pojazd uprzywilejowany.
Osobnym tematem są skandaliczne i bulwersujące przypadki wykorzystywania korytarza życia do uciekania z korka.
Nóż się w kieszeni otwiera, a na usta cisnął same najgorsze słowa.
Dramat
28 komentarzy do "Śmiertelny wypadek i korytarz życia na Obwodnicy Płd. Kierowcy ruszają pod prąd"
Wkurza mnie wszechwiedzący użytkownik tego portalu TOM. To że ma trochę racji, nie oznacza zarazem, że jest jełopem.
Po raz któryś z rzędu tłumaczę, że droga była zamknięta ok 6 godzin, oceniam, że film nagrany jest po około 2 godzinach od wypadku, godziny szczytu, WSZYSTKIE ŚŁUŻBY, które miały dojechać już dawno dojechały do miejsca zdarzenia i uratowały kogo trzeba za pomocą korytarza życia. Widoczny na filmie Szwed pewnie śpieszył się na prom na godzinę 18.00, a przypominam jest ok godziny 17.00. Gdyby nie zdążył, pewnie by popłynął za dwa tygodnie, a to już się nie mieści w marginesie zdarzeń na drodze. Jest to też droga lokalna o podwyższonym ruchu, może niektórzy musieli odebrać dzieci z przedszkola, bo rzadko kiedy przedszkola pracują do godziny 22.00. Przypominam, że droga była zamknięta od ok godziny 15.00 do 21.00. To nie była zwykła stłuczka, którą się omija jazdą na zamek a sama droga jest poprowadzona w większości estakadą. Moje pretensje do służb nie odnoszą się do działań pogotowia i straży pożarnej, a do Policji i służby drogowej zarządcy tej drogi. Policja i owa służba drogowa dali tu dupy po całości, doskonale wiedzieli, że potrwa to dłużej niż 1-2 godziny i mieli to totalnie w DUPIE, chociaż jakby SIĘ CHCIAŁO, to by można było zrobić nawrotkę w 20 minut, lub zrobienie tego wycofywania oficjalnie przez Policję. Gdańska Policja ma w ogóle w DUPIE obwodnicę trójmiejską, po każdym zdarzeniu nie jest ograniczany potok pojazdów, jak to się dzieje w Niemczech, nie organizuje się żadnych objazdów, jedynie na mapach google się można zorientować, ale to trochę czasu trwa.
Przed ekranem komputera łatwo się ocenia. Gorzej jak trzeba iść do toalety z dzieckiem albo w samochodzie nie ma klimatyzacji, a jest upał.
Jak dziecko musi iść do toalety, to idziesz z nim w krzaki. Tak, w krzaki. Paręnaście lat temu nie było to dla nikogo problemem.
Gdy nie ma klimatyzacji, a jest upał – wychodzisz z samochodu na zewnątrz, z czapeczką/kapelusikiem na głowie. Jest gorąc, ale jednak o paręnaście stopni niżej niż w samochodzie. Gdy sytuacja jest naprawdę dramatyczna, wzywasz karetkę. A wcześniej – możesz podejść do samochodów obok, żeby poprosić o wodę (może mają) etc.
Nie chcę nikomu umniejszać, ale to jest droga. Możecie dojechać do celu za 10 minut, możecie za 10 godzin.
Tak jest w każdym kraju, na każdym rodzaju dróg. To są sytuacje losowe, na które nikt nie ma wpływu.
Ale zawracanie na takiej drodze i jazda pod prąd to proszenie się o problemy i sztuczne wydłużanie tego problemu na zasadzie “bo ja się spieszę, a ten ledwo żywy człowiek który czeka na Waszą pomoc (karetki) poczeka jeszcze kilka minut”…
Masz rację. Stałem w takim korku w południowych Włoszech w 35 stopniowym upale. Prawie wszyscy wyszli z samochodów i nie było problemu.
Wypadek byl na estakadzie ciagnacej sie przez kilka kilometrow. Tam nie ma jak pojsc w krzaki, co najwyzej z mostu lac przez barierki.
Tak masz rację, że jesteś pierdolniętym jełopem.
Widzę że nick do czegoś zobowiązuje. Na drugi raz nie wtrącaj się jak dorośli rozmawiają. Idź się jeszcze wysikać bo cię ciśnie i do spania.
Jak komuś nie pasuje stać w korku przy wypadku, a nie ma możliwości zjazdu to niech nie wjeżdza na ekspresówki i autostrady tylko zapierdziela bocznymi drogami. Chcąc jechać szybciej i powiedzmy bardziej komfortowo podejmujesz to ryzyko, że może być wypadek i korek. Jedni ludzie ułatwiają dojazd służbą a banda kretynów nie widzi dalej jak swój czubek nosa. Powinny być kary i to takie że drugim razem pomyślą zanim coś zrobią.
Dla wszystkich lamentujących o temperaturze, braku wody etc.
Przede wszystkim – wybierając się w jakąkolwiek drogę z dziećmi (albo bez nich!) należy mieć odpowiedni zapas wody, bo taka sytuacja może nas spotkać na absolutnie każdym typie i odcinku drogi.
Nie widzę w tym nic dziwnego – ot nieprzewidywalna sytuacja. Taka sama jak każda inna, nieprzewidywalna sytuacja. Nieprzewidywalna – to znaczy, że nie wiemy co może się zdarzyć. Może się okazać, że dojazd z dzieckiem do przedszkola oddalonego o kilometr od domu nie zajmie 5 minut, tylko 50 (lepiej iść pieszo). Może się też okazać, że trasa 500km nie zostanie wykonana w założonym przez kierowcę czasie np. 5 godzin, tylko znacznie, znacznie dłużej. Każdy, kto wybiera się w długą trasę drogą na której może stać się coś nieprzewidywalnego powinien mieć tego pełną świadomość. Dzisiaj ten wypadek spowodował ktoś obcy, jutro sąsiad, a jutro może (oby nie) – Ty. Tutaj powinna być zupełnie normalna i naturalna solidarność kierowców.
Druga sprawa – aktualnie służby, podczas tego typu korków (długich, w np. upalny dzień) – rozdają wodę za darmo. Umieszczają ją też między barierkami np. autostrady.
Powiem jeszcze więcej – aktualnie, np. na A4 – w regularnych odstępach są ustawione… toi toi’e! Ma to związek z remontowanymi ostatnio odcinkami dróg, gdzie naturalnie tworzyły się korki.
Mówiąc prościej – zostawcie swoją frustrację w domu. Gdyby w wypadku uczestniczyłby ktoś z Waszej rodziny, ktoś, kogo kochacie – bylibyście pierwsi do instruowania wszystko wokół o korytarzu ratunkowym. A rzeczywistość? Zawsze ktoś się gdzieś spieszy. Ten nie zdąży na mecz. Tamten nie zdąży podpisać intratnego kontraktu. Jeszcze inny będzie spał 5 godzin zamiast 9. Kolejny nie zdąży do kochanki, bo będzie od razu musiał jechać do żony.
To wszystko są pierdoły przy walce o życie.
Życzę wszystkim trochę więcej szacunku do tragedii innych, oraz do służb których celem jest jedynie pomoc. Nie wkurzenie wszystkich wokół, nie zdenerwowanie tego czy tamtego, konkretnego kierowcy. Ich celem jest pomoc. Takie sytuacje np. w Skandynawii są absolutnie nie do pomyślenia… Ale tam mentalność kierowców jest zupełnie inna. Minie pewnie wiele, wiele lat, zanim dostosujemy się do tych “standardów”. Jazda na suwak udaje się coraz lepiej, znajomość ogólnych przepisów jest coraz lepsza. Może przyjdzie i czas na używanie mózgu podczas stania w korku i nie myśleniu tylko o sobie.
Obwodnica trójmiejska jest specyficzną drogą, odbywa się po niej duży ruch lokalny, są to najczęściej przejazdy do pracy i z pracy, nawet inne tablice rejestracyjne o niczym nie świadczą. Ciężko więc szacować czas podróży na 6 godzin, gdy normalnie zajmuje to np. 20 minut. Najczęściej utrudnienia w ruchu utrzymują się ok 1 godziny po zdarzeniu. A więc szacowany czas podróży wynosi ok 1,5 godziny przy niekorzystnych warunkach.
Ten wypadek był szczególny, był ekstremalny, ruch musiał być zamknięty całkowicie i to na ok 6 godzin. Niestety służby w Gdańsku nie mają żadnych procedur na takie wypadki, nawet zabezpieczenie uszkodzonego auta sprawia dużą trudność ( na niektórych odcinkach nie ma nawet pasów awaryjnych, gdzie można zatrzymać bezpiecznie auto).
Nie pochwalam takiego zachowania, ale co zrobić gdy jest się samotnym słoikiem i trzeba odebrać dziecko z przedszkola ??? A co miał zrobić ten Szwed, który najpewniej chciał dojechać do portu na prom, a następne wolne miejsce na prom będzie za dwa tygodnie (bo wydzierżawiony przez Polferries dalej stoi w stoczni, choć miał pływać od czerwca)???
Nie wiem czemu przytaczasz tu jazdę na suwak, nic by to nie dało, ponieważ ta droga była w jednym kierunku CAŁKOWICIE zamknięta, a większość tego odcinka stanowi estakada.
Ten, jak to określiłeś, Szwed jest tak samo Polski jak przeciętny Janusz i Grażyna. W takich sytuacjach poprostu dzwonię do przewoźnika i przeglądam bilet na najblizszy dostepny termin.
Jak śmiertelny wypadek to kogo mieli ratować ??? Chociaż sam tego nie pochwalam, to stanie z dzieckiem w pojeździe na słońcu tyle godzin bez jedzenia i picia nie jest niczym przyjemnym, i sam też taki manewr odwrotu bym wykonał. W takich sytuacjach powinny być usuwane barierki, zapewniona awaryjna organizacja ruchu i przepuszczanie kierowców oczekujących na przejazd chociaż by nawet po trawie.
Jak jest śmiertelny wypadek (jedna osoba martwa), to przy takiej klasy drodze – zapewne jest też co najmniej jedna osoba poszkodowana, a zazwyczaj – znacznie więcej…
Uruchomcie mózgi.
Usuwanie barierek, awaryjna organizacja ruchu może zostać uruchomiona. Ale ZAWSZE po tym, jak zostanie udzielona pomoc poszkodowanym. To jest najważniejsze. Spotkanie można przełożyć. Do domu możesz przyjechać nawet kilka godzin po czasie. Ale życie jest jedno. Jeśli ratownicy spóźnią się na miejsce o dwie minuty – ktoś zginie.
Nie lubię tak mówić, ale osoby które zawracają w takich przypadkach to zwykli de_bile. Egoiści. Bezmózgi.
to siedź w domu debilui jie wyściubiaj z niego nosa, skoro korzystasz pojebie z dróg publicznych to zachowuj się jak nakazuje prawo. Poza tym tępa dzido, amebo pieprzona korytarz życia służy wyłacznie służbom ratowniczym, pozostali użytkownicy po prostu mają pecha i muszą stać do skutku popier doleńcu a nie wykorzystywać KŻ do opuszczenia korka!
aleś pusty dzban
Nie bronię tych głąbów, ale trochę rozumiem. Z tego co piszą, to droga była zablokowana bardzo długo, z nieba łał się totalny żar, a nie wszyscy mają klimatyzację i wodę ze sobą. Niektórzy mogli mieć ze sobą dzieci lub osoby starsze, chore i źle znoszące upały. Ja rozumiem, że wypadek śmiertelny i działania prokuratorskie, bezpieczeństwo ekip ratunkowych itp. Ale naprawdę służby powinny też zadbać u wszystkich użytkowników.
A gdzie jest policja? Filmik po wysłaniu pewnie i tak pójdzie do kosza. Po co utrzymujemy tą instytucję?
tę
Na podstawie samego nagrania niewiele zrobi. Chyba że nagrywający złoży zeznania.
Dla mnie jest to też debilne zachowanie, ale…
Nie wiadomo o której godzinie nagrywano film, a to może mieć duże znaczenie ponieważ droga była zamknięta około 6 godzin, a po padającym cieniu sądzę, że nagranie zostało wykonane po około 2 godzinach od wypadku. Większość tego odcinka drogi stanowi estakada i nie można tej drogi opuścić w inny sposób. Wypadek należał do ekstremalnych, musiał być prokurator, więc musiało to tyle trwać. Szczerze mówiąc, służby mając wiedzę, że potrwa to tak długo mogły “oczyścić” ten odcinek kierując ruchem. Niestety gdańska Policja słabo sobie radzi w takich sytuacjach, a jest to dziwne, bo posiadamy taką dwupasmówkę ponad 40 lat.
Niewiarygodne jakie czereśniaki wokół…
Zabierać lejce po kolei, jeden za drugim 🙂
To se zbuduj własną obwodnicę z zjazdami co 500 m. Nawet na zachodzie nie ma co 500 m. zjazdu.
Co zrobisz… nic nie zrobisz. Fajnie gdyby znalazl sie tam jakis nieoznakowany patrol, ktory po ukaraniu mandatem ustawialby ich ponownie na koncu kolejki…
Fajnie by było, gdyby była możliwość opuszczenia tej kolejki w inny sposób, niż ta przedstawiona. Bo czekać to tez bez sensu. Ale ze nikt nie przewidział, lub zwyczajnie z powodu kosztów. Z innej strony jak jest jakiś wypadek i blokują wszystkie pasy, to zwykle da radę przestawić, żeby nie blokować, a tak to blokują i czekają na zbawienie…
Niestety w tym przypadku nikt nie mógł zjechać ani przestawić pojazdu. W tym wypadku zginęła 2 dzieci a rodzice i jedno dziecko w ciężkim stanoe zabrano do szpitala.. w takich sytuacjach nikt nie przestawia auta, zaczyna się walka o życie pasażerów. Poza tym są prpcedury prokuratorskie itp. Oczywiście powinna być jak najszybszej rozebrana bariera aby auta mogły zawrócić, ale nie wiem jak to wygląda względem procedur
W pierwszej kolejności służby muszą zabezpieczyć miejsce wypadku i udzielić pomocy poszkodowanym. A jak blokują wszystkie pasy to widocznie tak musi być. A jak na przykład ma helikopter wylądować to w obu kierunkach się blokuje drogę. Jakby ciebie lub twoich bliskich ratowali to pewnie by ci było jedno czy cała droga jest zablokowana więc nie narzekaj.
Fajnie by było, ale w tym przypadku tak nie było. Należało więc czekać, albo zostawić auto i wyjść poszukać cienia, napić się wody pod drzewem i tyle. Z tego co widać, to czekało tam dużo samochodów. Dlaczego 95% potrafi to uszanować i poczekać a te 5% “pokrzywdzonych przez życie”, bo się spieszyli albo nie mają wody nie mogą?