Śmiertelny wypadek w Bydgoszczy
Tragiczne w skutkach wymuszenie pierwszeństwa.
Sytuacja bardzo dobrze znana widzom Polskich Dróg (motocyklista wygrał los w “drogowej loterii”).
Więcej informacji oraz zdjęcia znajdziecie tutaj.
Tragiczne w skutkach wymuszenie pierwszeństwa.
Sytuacja bardzo dobrze znana widzom Polskich Dróg (motocyklista wygrał los w “drogowej loterii”).
Więcej informacji oraz zdjęcia znajdziecie tutaj.
36 komentarzy do "Śmiertelny wypadek w Bydgoszczy"
Motorzysta zginął?
WINCYJ ZAPIERDALAĆ BYŁO
Wiem że ten street view jest sprzed 5 lat, ale tam niewiele się zmieniło. Ktoś mi wytłumaczy jaka tam jest organizacja ruchu na tym skrzyżowaniu bo ja tego nie potrafię do końca zrozumieć. https://www.google.com/maps/@53.1285143,17.9814476,3a,75y,121.03h,86.52t/data=!3m6!1e1!3m4!1sv8cUPb_xPmpCCu88hTJeHQ!2e0!7i13312!8i6656 Tam są 2 osobne skrzyżowania, bo ja nie wiem do czego się te światła skąd kierujący Renault wyjechał odnoszą. Tam z naprzeciwka jeszcze gorzej jest bo wnioskuję że to droga jednokierunkowa tylko oznakowania brak.
Wzdłuż ulicy Grunwaldzkiej (głównej, na której jest korek i którą jechał motocycklista) jest krótka i jednokierunkowa uliczka, która kończy się światłami – jak ma się na nich zielone to można wjechać w Grunwaldzką (w dowolnym kierunku). Światła są bezkolizyjne więc stawiam, że kierujący Megane dziadek zakręcił się i wyjechał na czerwonym co poskutkowało dzwonem z Audi (blachy PZ więc przyjezdny, który nie zna specyfiki ulicy Grunwaldzkiej, która ma na bardzo długim odcinku takie właśnie jednokierunkowe nitki).
Czaję, dziękuje 🙂
Ale motocyklista miał farta.
jeszcze jazda na zdrapkę
Mieszkając w Dublinie nie pamiętam by były tam wypadki śmiertelne. Stłuczek było pełno, ale każde z aut było wstanie kontynuować jazdę po stłuczce. Wszyscy po prostu mieli max 40km/h w centrum. U nas w PL w centrum miasta potrafią ginąć pasażerowie aut, a auta potrafią dachować. Gdzie ten pośpiech?
Słuchaj, to samo w Holandi.. Jednakże u nich jak się z miasta wyjeżdża to obwodnice i autostrady wszędzie.. a tu gdzie byś nie jechał tam zaniżanie (poza miastem) dopuszczalnej prędkości i fotoradary.. I tak przez cała Polskę. No i dekiel sie gotuje tym kierowcom.
To wiedz, dlaczego tak jest.
U nich mandaty są liczone za każdy przekroczony KILOMETR WIĘCEJ! Kolege złapali na budce 63km/h na 50tce. Dostał mandat 96 €. I to i tak tam robią granice 5 km/h mniej więc doatał to za przekroczone 8 więcej. Dokładnie 12€ za każdy przekroczony km.
Tam się ludzie po prostu boją jechać szybciej, a nie tam kultura ^. ^
Tak, akurat w Holandii kary za przekroczenie prędkości są relatywnie wysokie, w Niemczech za to są dużo niższe – a jakoś też ludzie nie za często przekraczają tę prędkość. Jak to wytłumaczysz?
Znaczenie ma wysokosc kary plus jej nieuchronnosc. W zeszlym roku spedzalem 2 tygodnie urlopu w Niemczech (Meklenburgia, Pomorze Przednie). Przez te dwa tygodnie widzialem wiecej patroli drogowki kontrolujacej predkosc niz w Polsce przez caly poprzedni rok. Mowie o kontrolach predkosci nie na jakis wazniejszych drogach ale w srodku malych wiosek. Przewaznie tam jest ograniczenie do 30km/h na godzine. I patrole tam staly i ludzi jadacych 40ka (nie bylo ich co prawda wielu) kosili momentalnie.
No i tak szczerze to w Niemczech mandaty tez sa drozsze niz w Polsce (mowie o porownaniu wyskosoci mandatu do zarobkow mieszkancow).
Gratulacje dla spasionego kierowcy Reno. Po co się patrzył w prawo skoro i tak wjeżdżał na pałę…?
Mysle, że motocyklista i koles z KAŁDI grzlai grubo ponad 80…
no tak szybkość, ch że wymusił, niewinny. KARA 5000ZŁ minimum
KAŁDI? Powiedział właściciel Paseratti
to szybciej się nie dało ??
no tak szybkość, ch że wymusił, niewinny. KARA 5000ZŁ minimum
Wina reno jest bezwzględna ale jak by mistrze lewego jechali prawym to by pewnie nic się nie stało poza ostrzejszym hamowaniem.
Prawy całkiem pusty.
Straszne, po prostu straszne..
I znowu klasyka dróg. Skrzyżowanie zawalone przez idiotów, którzy nie mogąc go opuścić pchają się oczywiście, bo oni muszą koniecznie na tym cyklu, a nie następnym.
Potem ktoś wyjeżdża na czuja z podporządkowanej, no bo co ma niby zrobić, trochę miejsca ma, więc próbuje. Ja bym na gościu się tak nie uwieszał, bo wielu z nas bywa w podobnej sytuacji. Popełnił błąd, że wyjechał zbyt pewnie, ale i nie jeden z nas pewnie tak kiedyś zrobił.
Widać jednak, że ruch drogowy to jest żywy organizm i nie ma, że jestem tylko ja. Tutaj szereg czynników zadecydował o powstaniu sytuacji patowej.
Cała armia egoistów zapychających skrzyżowanie, potem jeden, który popełnił błąd, a z naprzeciwka kolejni dwaj idioci jadą na pełnym gazie, bo przecież mogą, bo mają zielone. Audi i motocyklista cudem unikający śmierci. Prędkość motocyklisty też jaka była możemy się domyślać, bo to widać bez fotoradaru w oczach.
Jak na większości tego typu ulic pewnie było ograniczenie do 50, a wszyscy jechali 70-80, bo przecież można, bo przecież nigdy się nic nie stało, bo przecież policja tego nie kontroluje, bo przecież mam pierwszeństwo, mam zielone to co się może stać.
Smutne jest, że większość ludzi będzie tu widzieć winę jednego człowieka.
Ciężko to nazwać zwykłym wyjazdem z podporządkowanej, bo gość po prostu ordynarnie wjechał na czerwonym.
Wjechał, nie wjechał. Jak będziemy usprawiedliwiać jedną debilną jazdę tym, że ktoś inny też był debilem to daleko nie zajedziemy.
Wypadek to rzadko wina jednej strony. To zazwyczaj dwóch kretynów, którzy w tym samym momencie złamali jakieś zasady i pech chciał, że znaleźli się w tym samym miejscu i czasie.
Nie można usprawiedliwiać jednej głupoty, drugą. Winny w prawie jest jeden, ale życie nie jest czarno białe.
I może dobrze, że jakiś czas temu pojawił się artykuł, w którym kierowca zostaje ukarany za potrącenie pieszego mimo zielonego światła. Jestem za takimi wyrokami, bo może w ten sposób ludzie zaczną widzieć dalej, niż czubek własnego nosa.
Święta prawda. Nic dodać, nic ująć. Jeździmy tragicznie. Szybko, egoistycznie i niebezpiecznie. W 95% udaje się nam uniknąć wypadku. Tu widzimy pozostałe 5%. Powinno być więcej policji na drodze i surowsze mandaty. Inaczej nic się nie zmieni. Będą umierali niewinni ludzie.
Wypadek to w 90% przypadków wina jednej strony, tylko i wyłącznie. Tutaj akurat mamy przykład tych pozostałych 10 %, prędkość audicy na pewno będzie czynnikiem który zostanie rozpatrzony przez odpowiednie organa, szczególnie że wypadek był śmiertelny.
A że w naszym kraju się zap…. a nie jeździ to już inna sprawa.
No nie do końca na czerwonym. Tak, sygnalizator drogi poprzecznej mógł nadawać sygnał czerwony, ale sprawca wypadku tego sygnalizatora nie mijał. Wyjechał z uliczki umieszczone już za sygnalizatorem, spod znaku STOP (który notabene uszanował).
Moim zdaniem taki układ skrzyżowania to proszenie się o problemy, no i właśnie tym razem problem dał o sobie znać.
A już się poprawiam, wpis Karola w tym wątku mnie naprowadził – przecież tam wcześniej jest też sygnalizator i dla tego gościa, tyle że on sobie zjechał gdzieś pewnie z chodnika i tego sygnału nie widział. No to pozamiatane…
Wyzje znajdziesz link z GoogleStreeta. On mogl wyjechac na swoim zielonym z drogi, ktora jest rownolegla do tej na ktorej jedzie nagrywajacy. Nie wiem czy tak powinno byc to skrzyzowanie zorganizowane…
Nikt nie zablokowywał skrzyżowania poza tym tam są światła. Gość tym Renault nie powinien wjechać na skrzyżowanie! Nie wiedział jakie jest światło, ponieważ zjechał z chodnika pod zabudowaniami za sygnalizatorem.
Zablokował w tym sensie, że wyjeżdżającym z bocznej zasłonił zupełnie widok. No stanął prawie na środku, jeszcze przed przejściem dla pieszych znajdującym się po drugiej stronie skrzyżowania. Wyjeżdżający musiał zresztą manewrować, żeby go ominąć.
Nigdy nie wyjechałem tak debilnie jak ta renówka
Problemem tego skrzyżowania jest blokowanie tej ulicy z prawej strony. Niby masz zielone, ale ameby na głównej ulicy wjechali na skrzyżowanie, pomimo braku możliwości jego odpuszczenia. Niejednokrotnie zostałem “strąbiony” bo nie wiechałem na skrzyżowanie pomimo, że miałem zielone.
Chcąc, niechcąc wyjeżdżając z tej prawej uliczki musisz się przepychać i często opuszczać skrzyżowanie, kiedy ruch z naprzeciwka jest już puszczony.
Co za ameba w reanult, przecież miał czerwone.
Ameba nie mogła wiedzieć że ma czerwone bo debil wyjeżdżał z drogi dla rowerów!!!
To nie jest DDR. Tam jest uliczka. Taki kąt nagrania sprawia wrażenie, że wyjeżdża z DDR.
Co za ameba drogowa nic nie widzę to jadę a poszkodowany tez ładnie sypał i do tego lewym pasem. Tak wyskoczyć przecinając główną drogę… wyrzuty sumienia zostaną na długo.