Spotkanie z rasowym wyprzedzaczem
W ruchu drogowym mamy swoje prawa i obowiązki. Mamy np. prawo “liczyć, że inni uczestnicy ruchu drogowego przestrzegają przepisów”. Niestety z tym liczeniem bywa różnie, dlatego musimy mieć się na baczności praktycznie cały czas – w szczególności przy wykonywaniu lewoskrętu (podczas którego również na nas spoczywają pewne obowiązki).
106 komentarzy do "Spotkanie z rasowym wyprzedzaczem"
Winnym kolizji jest woźnica wykonujący manewr skrętu – nie popatrzył w lusterko.
Natomiast “poszkodowany” powinien stracić uprawnienia za to co wyprawiał za kierownicą, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, przez (co najmniej) jedno przejście dla pieszych, wszystko to w terenie zabudowanym – czysty bandytyzm!
kierowca tego skręcającego pojazdu już wie do czego służą lusterka. Od 19.01.2019
Wina nagrywającego ! Ewidentna !!
Własnie dlatego, że toczą się takie dyskusje czyja w takim przypadku jest wina należy zmienić przepisy. Jasno i jednoznacznie zapisać:
Należy ustąpić pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu prawidłowo poruszającym się czy to po pasie który chcemy zająć czy przy skręcaniu.
Co rozwiąże problem takich tumanów którzy wyprzedzają na skrzyżowaniu, na ciągłej i jeszcze uważają, że mają pierwszeństwo bo są na pasie który ktoś chce zająć.
No, ale zasadniczo wedle przepisów tak jest, więc o co konkretnie Ci chodzi?
Kłócą się zwykle Ci co nie bardzo je znają.
No i niewiele ma to wspólnego z tym filmikiem.
Co znaczy zasadniczo. Tak jest czy nie? A tak nie jest. Jakby tak było to nikt tutaj, ani żaden sąd ani policjant nad powyższa sytuacją by się nie zastanawiał. Gość wyprzedza na skrzyżowaniu co jest zabronione. Tyle w temacie.
Miejsce, w którym skręca skrzyżowaniem nie jest, więc ten konkretny przepis nie obowiązuje. Ważne jest, że kierowca BMW nie zastosował się do oznakowania poziomego (linia P-4) oraz nakazu wyprzedzania z prawej pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo (art. 24.5). Nie upewnił się też, że spełnia warunki zawarte a art. 24.1 PoRD. To wszystko czyni go winnym w tej sytuacji.
@bladteth – wiesz, że możemy wałkować po raz enty ten sam temat. 🙂
A jesteś pewien, że skręcający włączył kierunkowskaz odpowiednio wcześniej? Może włączył go w momencie wjechania w kadr? A upewnił się, że może ten manewr wykonać? A co z Konwencją wiedeńską?
Wykroczenia wyprzedzającego są ewidentne. W drugą stronę sporo “może to”, “może tamto”.
Jak ku*wa nie jest skrzyżowaniem p*zdo głupia, (bo się innych słów użyć tutaj nie da)
Da się, ale użyłeś takich na jakie cię stać, czyli niewiele. Ta droga po lewej czym jest? Może się mylę, ale wygląda na dojazd do posesji albo jakąś gruntówkę, więc miejsce nie spełnia definicji skrzyżowania.
To skrzyżowanie – na rogu jest tabliczka z nazwą ulicy
Tabliczka o niczym nie decyduje. Definicja skrzyżowania jest precyzyjnie opisana w art. 2. PoRD.
oj, jak to policja zobaczy to punkcików się nazbiera… wyprzedzanie na podwójnej, kolizja (chyba doszło kontaktu?), pewnie predkość i w dodatku wyprzedzanie na przejściu dla pieszych (0:07) – już chyba za to jest 10 pkt.
@małopolan – jak to napisał @Ja78 – “nie gdybajmy” (trochę sparafrazowane słowa.
1. Linia ciągła nie zabrania wyprzedzania!
2. Kolizja czy była, czy nie – rzecz drugorzędna. Jeśli była do ustalenia pomiędzy uczestnikami lub policją lub przed sądem. Są sądy, które wydadzą wyrok przeciwko kierowcy A i są sądy, które wydadzą wyrok przeciw kierowcy B. Są policjanci, którzy będą optowali za winą kierującego A i są optujący za kierowcą B. W końcu sami uczestnicy – który poczuje się do odpowiedzialności.
3. O jakiej prędkości piszesz? Rozumiem że “szczelasz” na oko. W takim razie nie mam pytań. Hm, chyba, że liczysz po słupkach, liniach, nie wiem, może po płytkach chodnikowych – jak wyżej – nie mam pytań w takim razie.
4. Jakie wyprzedzanie na pasach? Masz jakieś szersze kadry? Ja takiego nie widzę – wyprzedzania.
Nie no, ty motocyklista to jestes oderwany od rzeczywistosci. WOW
ciągła nie zabrania wyprzedzania, ale zabrania się jej przekraczania
No tak, w sumie tej skrajnej lewej, gdyż już była na lewym pasie nie przekroczył, chyba, że w momencie unikania kolizji 😀
@A. – no i?
Ale wiesz, że są to dwa różne wykroczenia? Mi się wielokrotnie zdarzało wyporzedzać (w tym radiowozy) przy występowaniu linii ciągłej.
Przy podwójnej ciągłej wyprzedzić legalnie jest raczej trudno bo w 99% poprzedza ona przejścia dla pieszych, skrzyżowania bądź ostre zakręty oznaczone znakami ostrzegawczymi. Kiedy wyprzedzałeś na podwójnej ciągłej, ażeby nie złamać przepisów? Jest to teoretycznie możliwe, ale nie kojarzę takich miejsc, a jeżdżę rocznie ok. 120 000km (zawodowo)
@Łukasz, że słucham co? Linia ciągła jest tylko w takich przypadkach jak piszesz? To gdzie ty jeździsz te 120.000km rocznie? Ja robię ciut mniej bo jakieś 30.000km rocznie.
A wyprzedzałem motocyklem np. tu: https://www.google.pl/maps/@53.4479619,14.5628142,3a,75y,147.5h,61.29t/data=!3m6!1e1!3m4!1stk8FgHQ5Ki6heMY5PrBGfw!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl
i to radiowóz policyjny 🙂 Konia z rzędem Tobie, jeśli znajdziesz tam znak zakazu wyprzedzania lub znak informujący o niebezpiecznych zakrętach. Podpowiem: ani w jednym przypadku nie przeciąłem linii ciągłej dla mojego kierunku jazdy i nie jechałem po pasie przeciwnym.
A np. tu https://www.google.pl/maps/@53.4477716,14.5653283,3a,75y,324.09h,99.02t/data=!3m6!1e1!3m4!1smaPVkvYiQxXPg4V8Fj-e6g!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl samochodem pod górkę – dokładnie w tym miejscu – również radiowóz 🙂 tylko że z lewej strony – z prawej bym popełnił wykroczenie.
Co prawda w tych obu przypadkach zostałem ściągnięty na bok i musiałem obeznawać panów policjantów w przepisach 🙂 Ja, amator.
Widzisz, ja specjalnie wkładam kij w mrowisko – bo wielu nie czyta moich wypocin – albo robią to pobieżnie, albo w ogóle nie rozumieją słowa pisanego. Motocyklem dużo łatwiej zmieścić się na pasie obok innego pojazdu.
Z samochodem również prosta sprawa – jak masz niewyznaczone pasy ruchu i ktoś jedzie przy prawej krawędzi to ja się autem zmieszczę z lewej strony nie przekraczając linii ciągłej.
@motocyklista – w przypadku pierwszego linku, jaki masz na myśli kierunek jazdy? Zadałem sobie trud i okazuje się, że jadąc od strony północnej, na googlach jest widoczny znak ostrzegawczy o dwóch niebezpiecznych zakrętach – tak, więc jadąc z tamtej strony motorem nie mógł byś legalnie wyprzedzić nikogo (jeśli ten znak nadal tam stoi). Z drugiej strony zarządca już takiego znaku nie ustawił.
W drugim przypadku miejsce, w którym wskazujesz nie zabrania wyprzedzania, bo nie jest to wierzchołek wzniesienia, więc nic nadzwyczajnego. Gorsze jest to, że PORD nie definiuje “wierzchołka wzniesienia” – odległość do wierzchołka, itp. Kolejne pole do miliona interpretacji 🙁
Artur, ale dlaczego nie mógł wyprzedzić motocklem mając zakręt i znak ostrzegawczy ?
Ja wiem, że powołasz się na Art.24.1. ust 7 pkt 2 (Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi), ale masz jeszcze Art.24.1. ust 8 pkt 2. (Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscach, o których mowa w ust. 7 pkt 1 i 2, na jezdni dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym – w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni).
Motocykem jak najbardziej się da wyprzedzić nie wjeżdżając na pas do ruchu w kierunku przeciwnym.
To może podsumuję :winni obaj . koniec
To ja znowu włożę kij w mrowisko.
Pogdybamy:)
Boli większość, że kierujący BMW wyprzedzał na podwójnej ciągłej.
Po pierwsze podwójna ciągła nie zabrania wyprzedzania. Fakt, tego, że kierujący znalazł się na przeciwnym pasie ruchu 0 przekroczył linię ciągłą (nie istotne, że podwójna) bo dla jego kierunku liczy się tylko jedna linia ciągła.
Ale zbadajmy hipotetyczną sytuację.
Jedzie ten co skręca w lewo a ja cofam swoim pasem (tym co jechał kierujący BMW). Uderzam w niego. i co teraz mądralińscy? Dalej będzie to moja wina?
Dalej miejcie w nosie spoglądanie w lusterko.
EDIT:
1. Tak obaj naruszyli przepisy.
2. Winnym ewentualnej kolizji byłby skręcający w lewo.
Juz ci pisalem, nie spuszczaj się tak bo monitora ci matka niedoczyści!
@Kael – Twoja matka jak jej się spuszczam do pyska – nie narzeka. 🙂
Odpierydol się ode mnie.
@Kael – a i Twoja matka nie musi czyścić mi monitora – bo połyka wszystko.
Twoja matka, twoja matka… Urwis z ciebie, taki klasowy aparat :p
@Kael – tylko na tyle Cię stać?
“Kael pisze:
22/01/2019 o 13:05
Juz ci pisalem, nie spuszczaj się tak bo monitora ci matka niedoczyści!”
Zripostowałem Cię szybciutko i trafnie. I nawet dostałem kciuka w górę – pewnie od Twojej matki 🙂
Niekoniecznie. Mejson5 prowadził kanał na YouTube. Skręcając w lewo na skrzyżowaniu zderzył się że skuterem, który go wyprzedzał. W pierwszej instancji sąd dał mandat skręcającemu, ale odwołał się i został uniewinniony. Wyprzedzający na skuterze został jedynym sprawcą kolizji.
@m4ghti – wiesz, że też możesz mieć rację, jak i ja.
Znam wyroki, gdzie winnym został uznany wyprzedzający i znam gdzie winnym został skręcający – również sprawy zakończone tylko mandatowo.
Bo to wszystko zależy od konkretnej sytuacji, nic nadzwyczajnego.
Ty i twoja wiedza na temat postanowien sądownictwa jest co najmniej smieszna.
Gdzies coś usłyszales od kolegow z podwórka albo z klasy i ot cala twoja wiedza.
@Szofer – chcesz – szukaj. Nie, to “stul dziób”. Poszperanie u wujka google nie boli. Ja drugi raz nie będę wklejał tych samych wyroków SN – a dysputę wówczas prowadziłem z Borkiem i Starym Szoferem.
sędzia w DE powiedział by -a co Pan /Pani robiła na przeciwnym pasie ? Tam Pani/ Pana nie ma prawa być ! bo po to jest ta linia ciągłą aby ktoś mógł bezpiecznie skręcić w lewo.Inaczej moglibyśmy na każdym skrzyżowaniu wjechać na przeciwległy pas i dojechać do środka skrzyżowania omijając np. stojących na światłach, a skręcający w lewo z pasa do skrętu musiał by uważać czy go coś nie wyprzedza.
@XYZ – dlaczego tam nie ma prawo nikogo być?
Jest linia ciągła, ktoś chce skręcić w lewo – a ja cofam, tym właśnie pasem i uderzam w to skręcające auto. Co wtedy? HYM?
Z tym cofaniem, to powiedz mi, jak zinterpretujesz Art.23.1.pkt 3. ? 🙂
“Kierujący pojazdem jest obowiązany przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
a) sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
b) upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.”
@Ja78 – już spieszę z odpowiedzią – wybacz odpowiadałem Ci pod innym tematem 😛
Mój manewr cofania nie spowodował zagrożenia – pojazd skręcającego był jeszcze na “prawym pasie” patrząc jak patrzy kamera. Tym samym nie utrudniłem wykonania manewru – przypominam, że włączenie kierunkowskazu nie jest tożsame z wykonaniem manewru.
Za moim pojazdem, którym cofam, nie znajduje się żadna przeszkoda – cofam z odwróconą głową przez prawe ramię. Pojazd na sąsiednim pasie (patrząc jak kamera – na prawym pasie) nie jest dla mnie przeszkodą.
Ok, ok, a) i b) to spoko, ale co z początkiem tego pkt, czyli z obowiązkiem ustąpienia innym uczestnikom ruchu ? 🙂
Jak zwykle w naszym PoRD, nikt nie uwzględnia gdzie mogą być i co robić ci inni uczestnicy ruchu 🙂
@Ja78 – dalej się z Tobą zgadzam – stety, niestety jest jak piszesz.
Tak samo jak z wyprzedzaniem bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Tak samo jak z bezpiecznym odstępem. Tu już siła argumentów przed sądem lub przed policją. 🙂
Ja bym sie upierał, że jeżeli skręcający miał włączony kierunkowskaz, i sygnalizował skręt, to cofający powinien mu ustąpić. Cofający powinien ten kierunkowskaz zauważyć (cofając niestety powinno sie mieć oczy dookoła głowy), a jeżeli nie zauważył to powinien brać pod uwagę b) i starać się o pomoc.
Ale to tylko moje zdanie 🙂
@Ja78 – i znowu się z Tobą zgadzam, ale ja na tym filmie nie widzę kiedy włączony jest kierunkowskaz.
I kolejna rzecz podparłbym się Konwencją o ruchu drogowym z 1968r. art.14.
@motocyklista-naprawdę nie wiesz czego zabrania podwójna linia ciągła ?
a tak w ogolę to widzę ze pedał hamulca to lawa ! tez w tym nagraniu -jeśli przede mną hamują/ zwalniają pojazdy to znaczy ze wbijam na inny pas aby nie wytracić prędkości ? -czy dojeżdżam do ostatniego i czekam jak sytuacja sie rozwinie -to mógł być pieszy który jest przepuszczany -jakiś wypadek na drodze -czy karetka pogotowia zbierająca z asfaltu wyprzedzacza
@XYZ – oświeć mnie i znajdź mi choć słowo, że linia ciągła zabrania wyprzedzania.
Ba napiszę więcej, ja notorycznie wyprzedzałem motocyklem (nawet policjantów) przy występowaniu linii ciągłej – nawet podwójnej ciągłej).
Ba, nawet samochodem wyprzedzam przy występowaniu linii ciągłej (czy podwójnej ciągłej) – bo w sumie to nie rozumiem dlaczego się używa zwrotu podwójna ciągła – jak jedna jest dla mnie a druga dla drugiego pasa – pasa o przeciwnym kierunku jazdy (przeciwnym zwrocie ale tym samym kierunku) 🙂
Odpowiadając na druga część Twojego posta – się z Tobą zgadzam – ja bym tak nie jechał jak kierujący BMW.
Przy podwójnej ciągłej wyprzedzić legalnie jest raczej trudno bo w 99% poprzedza ona przejścia dla pieszych, skrzyżowania bądź ostre zakręty oznaczone znakami ostrzegawczymi. Kiedy wyprzedzałeś na podwójnej ciągłej, ażeby nie złamać przepisów? Jest to teoretycznie możliwe, ale nie kojarzę takich miejsc, a jeżdżę rocznie ok. 120 000km (zawodowo)
XYZ nie pisał nic o wyprzedzaniu. Definicja zawarta w rozporządzeniu o znakach i sygnałach jest jasna:
“2.2.1.10 Linia podwójna ciągła. Znak P-4 „linia podwójna ciągła” (rys. 2.2.1.10) stosuje się w celu rozdzielenia przeciwnych kierunków ruchu na odcinkach jezdni, na których należy wyeliminować przejeżdżanie pojazdów na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu”
Owszem, P-4 nie zakazuje wyprzedzania per se (teoretycznie można wyprzedzić nie zmieniając pasa, jeśli jest wystarczająco szeroki), ale zakazuje poruszania się “pod prąd”. Zgodnie z art. 4, skręcający mógł założyć, że nikt nie będzie wyprzedzał w tej konkretnej sytuacji.
@bladteth – a to to co jest?
sędzia w DE powiedział by -a co Pan /Pani robiła na przeciwnym pasie ? Tam Pani/ Pana nie ma prawa być ! bo po to jest ta linia ciągłą aby ktoś mógł bezpiecznie skręcić w lewo.Inaczej moglibyśmy na każdym skrzyżowaniu wjechać na przeciwległy pas i dojechać do środka skrzyżowania omijając np. stojących na światłach, a skręcający w lewo z pasa do skrętu musiał by uważać czy go coś nie wyprzedza.”
@bladteth – dobra zostawię już tą Konwencję wiedeńską i art. 14. Zostawię już to spoglądanie w lusterko.
Ale na świecznik rzucę kolejny argument – jest śnieg – akurat taki mamy teraz klimat. Nie widać linii – bo śnieg przykrywa oznakowanie poziome – i co można bezkarnie skręcać w lewo bez spoglądania w lusterko? Załóżmy, że kierujący skręcający wie, że pod śnieżnym puszkiem są takie linie – a wyprzedzający nie wie. I co wówczas? Policjant będzie odśnieżał i będą badać organoleptycznie?
W kwestii art. 14. KW pozwolisz, że zabawię się w Twoją grę? Może kierowca spojrzał w lusterko i upewnił się, że nie jest wyprzedzany w momencie wrzucenia kierunkowskazu. Potem obowiązuje już art. 11, mniej więcej cały, ale w szczególności punkt 1b i to na wyprzedzającym ciążą wynikającego z tego obowiązki. Śnieg czy nie, art.24. PoRD ma zastosowanie. P-4 tylko pogarsza sytuację wyprzedzającego.
@bladteth – ale ja się z Tobą zgadzam – kierujący BMW nie dostosował się do P-4. 🙂 Toczylismy batalię nie raz powołując się na wyroki SN. Swojego zdania nie zmienię – czyli nie przypnę tylko i wyłącznie winy jednemu:) Wg mnie winnym byłby skręcający – wg sądu – zależy od składu sędziowskiego, biegłych, siły argumentów. Wyroki SN zgodnie z moją teorią znasz 🙂
Konkludując – nie obstawiałbym niewinności skręcającego i nie zasłaniałbym jego “wdupiemam” spojrzenie w lusterko.
A właśnie a “propos” lusterek – piszesz chwilę wczesniej spojrzał – i co z tego – jak widocznie spojrzał nonszalancko, że nie zaniechał (no ten zaniechał – zdążył, bo chyba do kontaktu nie doszło) manewru wczesniej. Jak pisąłem wielokrotnie wczesniej – przy skrecie w lewo obowiązuje też zasada ograniczonego zaufania – i zachowanie kierującego BMW (nie stosowanie się do linii P-4) jest przesłanką do tejże właśnie.
Gdyby tak stosować art. 4, to ciężko by się było poruszać po drogach. Co ważniejsze jednak, art. 4. nie decyduje o winie, bo w ten sposób z każdej ofiary można by zrobić sprawcę a to jest stawianie prawa na głowie.
@bladteth – “Gdyby tak stosować art. 4, to ciężko by się było poruszać po drogach. Co ważniejsze jednak, art. 4. nie decyduje o winie, bo w ten sposób z każdej ofiary można by zrobić sprawcę a to jest stawianie prawa na głowie.”
Właśnie dla mnie przesłanką do zwiększenia uwagi i zaprzestania wykonania manewru jest choćby to, że kierujący BMW wyprzedza w miejscu gdzie go być teoretycznie nie powinno 🙂
Jeśli mam zielone a auto obok mnie hamuje – to patrzę czy na zebrze nie ma pieszego, który przelatuje mi przed maską (czy będzie przelatywał) na jego czerwonym.
To są te przesłanki – zresztą właśnie takie tłumaczenie (przy skrętach w lewo) – były brane pod uwagę przez składy sedziowskie przy wyrokach na korzyść “rasowych wyprzedzaczy” na podwójnej ciągłej.
Skręcający w lewo w takiej sytuacji nie musi nawet patrzeć w lusterko, wedle wyroku SN, bo samo wyprzedzanie było nieprawidłowe.
Więc sprawa jest jednoznaczna, ale na korzyść skręcającego.
@Mitnaged
W innej dyskusji podawałem wyroki SN przeczące Twojej teorii.
Nie pochwalam przejeżdżania po ciągłych, wyprzedzania na skrzyżowaniu. Choć tutaj mam też wątpliwość czy jest to skrzyżowanie. Skłaniałbym się do zdania, iz jest to jakaś strefa zamieszkania albo wyjazd z drogi osiedlowej będącej drogą gruntową – TERAZ CZEKAM NA “PRZYEABNIE” SIĘ, ŻE TAM JEST KOSTKA BETONOWA :d
Ja tylko jednego nie rozumiem – skąd ta teoria że “wdupiemam” upewnienie się przed wykonaniem manewru? No tak bo w polskim prawie takiegoż obowiązku nie ma:)
Otóż:
1. nie będę wklejał wyroków SN po raz kolejny.
2. nie będę wklejał artykułów z periodyków motoryzacyjnych, wypowiedzi policjantów, z gazety prawnej.
Napiszę tylko jedno: Polska jest sygnatariuszem Konwencji wiedeńskiej i polceam artykuł 14:
“Kazdy kierujacy, który zamierza wykonac manewr, taki jak wyjechanie z rzedu pojazdów stojacych na postoju lub wjechanie do niego, skrecenie w prawo lub w lewo na jezdni, w szczególnosci w celu zmiany pasa ruchu, skrecenie w lewo lub w prawo na inna droge lub do posiadłosci przylegajacej do drogi, nie powinien rozpoczynac tego manewru bez uprzedniego upewnienia sie, ze moze to uczynic bez narazenia na niebezpieczenstwo innych uzytkowników drogi jadacych za nim lub przed nim albo
majacych go wyminac, z uwzglednieniem ich pozycji na jezdni, kierunku ruchu i szybkosci.”
Podsumowanie – nie, sprawa nie jest jednoznaczna. W Polskim prawie nie ma precedensów. Jest wiele osób, które by sobie poradziły i byłyby poszkodowane przy takim stylu jazdy jak kierujący BMW. 🙂
Ale nie gadajmy o hipotezach tylko o tym co jest na filmie.
Ale jak juz chcesz rozmawiać o hipotezach.
Czy wyprzedzający brał pod uwagę wszystkie możliwości, które mogą wystąpić przy takim wyprzedzaniu ? Nie wydaje mi się. Zawsze jak widzę takich wyprzedzaczy to zastanawiam się jak mają ograniczoną wyobraźnię. Co dla nich oznacza taka zwalniająca kolumna (czy nawet jedno auto) ? Jakoś dziwnie zawsze dla nich wychodzi jedno “zamulają ciule, to ich wyprzedzam”, zero refleksji “hmm, ciekawe dlaczego zwalniają ?”.
@Ja78 – masz całkowitą rację.
Ja tylko zwracam uwagę, że na skręcającym również ciążą obowiązki i również może zostać obwinionym.
Przykład z mojego założenia – cofania – może i był gdybaniem. Ale wielu takich, którzy nie spoglądają w lusterko boczne nawet nie wpadnie na taki pomysł i usprawiedliwiają siebie “że jego tam nie powinno być”.
Skręcający spełnił wszystkie obowiązki wynikające z art. 22. PoRD: zachował szczególną ostrożność (do wypadku nie doszło), zasygnalizował zamiar skrętu i zbliżył się do osi jezdni. Wyprzedzający zaś nie upewnił się, że ma dostateczną widoczność i miejsce (art. 24.1), wyprzedzał ze złej strony (24.5) oraz nie zastosował się do linii P-4. Nie wiem gdzie tu widzisz jakąkolwiek dwuznaczność.
I to jest bardzo ładny opis 🙂 Tylko szkoda, że o ile zrozumie je policjant, kiedy tak mu to opiszesz (ciekawe czy każdy byłby w stanie z głowy tak podać te paragrafy po zdarzeniu :D), to w sądzie zacznie się wymyślanie różnych innych dziwnych przepisów, co powinien zrobić skręcający.
Jak dla mnie wystarczyłoby aby poruszanie się niezgodnie z PoRD ograniczało prawo do obrony. Jeżeli masz te P-4, i jedziesz pod prąd, nawet drogą z pierwszeństwem, ale nie jesteś pojazdem uprzywilejowanym używającym prawidłowo sygnalizacji dźwiękowej i świetlnej, to nie masz pierwszeństwa, koniec i kropka, jesteś winny spowodowania wypadku.
Intencją ustanowienia w tym miejscu linii P-4 jest właśnie to, że jest dużo skrzyżowań, wjazdów/wyjazdów z posesji, i aby ograniczyć wyprzedanie po pasie dla ruchu w przeciwnym kierunku. I to jest najprostsze “co autor miał na myśli” ale wiedze o tym mają tylkco ci normalni kierowcy.
@Ja78 – wiesz że jestem upierdliwy.
A jak cofam na drodze jednokierunkowej – to poruszam się pod prąd? A coś mi tego zabrania – jakiś przepis?
Cafając się, nawet na jednokierunkowej, powinieneś ustąpić pierwszeństwa wszystkim innym uczestnikom ruchu (było o tym już wcześniej). Więc wolno ci cofać, nie jest to zabronione, ale nie masz wtedy pierwszeństwa. Dla mnie proste 🙂
@Ja78 – ale właśnie dotykamy kolejnej rzeczy:) A jak pisałem wjeżdżający na drogę z pierwszeństwem przejazdu mija znak A-7. Co wtedy? 😀
Czyje pierwszeństwo jest teraz bardziej pierwsze?:P
Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jegomość wyjeżdżający z drogi podporządkowanej we mnie – jako cofającego na drodze jednokierunkowej byłby uznany za poszkodowanego?
Jak już pisałem wielokrotnie wczesniej – w razie W gdyby taki debilny pomysł przyszedł mi do głowy, że cofałbym (jechałbym jak kierujący BMW – tylko że tyłem) – i doszłoby do kontaktu – powoływałbym się na wszystko co wczesniej pisałem – łącznie z tym co widzę na filmie – czyli w momencie wykonania manewru przez skręcającego pojawił się kierunkowskaz. Jaki byłby wyrok? Jak pisałem podpierałbym się wyrokami z SN potwierdzającymi moją teorię.
@bladteth – no spełnił wszystkich – ten skręcający:) mam zacytować art.14 z 1968r.?
Mogę zacytować art. 11, pkt 1b?
@bladteth – ależ oczywiście – proszę uprzejmie. Bardziej odpowiedni byłby pkt. 2 art.11 🙂
Dokładnie. Pisałem wcześniej, że kierowca BMW złamał kilka przepisów.
@bladteth – tak – pisałem wczesniej. Zgadzam się – ba nawet napiszę więcej – dla mnie jest karygodna jazda taka jak kierującego BMW, ale równie karygodna jest jazda na zasadzie “wdupiemamto” i skręcanie bez patrzenia w lusterko. Domniemuję, że taki kierowca również zmienia pas nie patrząc w lusterka.
Ja tylko cały czas się upieram przy mojej teorii, która nie jest wzięta z kosmosu – są u wujka google na to odpowiednie wyroki SN. Są też wyroki potwierdzające Twoje stanowisko – i ja to szanuję.
Gwoli ścisłości – po prostu dalej nie mogę pojąć jak niektórzy potrafią usprawiedliwić czyjeś wykroczenia lub je umniejszyć i zrzucić na innego. To tak nie działa.
Dlatego jestem taki uszczypliwy i tak bardzo idę pod prąd.
Wykroczenia? Jakie konkretnie? Jeśli przejeżdżając skrzyżowanie na zielonym dostaniesz w bok od innego kierowcy niestosującego się do sygnalizacji, to uznasz się za winnego, bo nie zachowałeś szczególnej ostrożności i przyjmiesz za to punkty karne i mandat?
@bladteth:
“Wykroczenia? Jakie konkretnie? Jeśli przejeżdżając skrzyżowanie na zielonym dostaniesz w bok od innego kierowcy niestosującego się do sygnalizacji, to uznasz się za winnego, bo nie zachowałeś szczególnej ostrożności i przyjmiesz za to punkty karne i mandat?”
Tutaj dotykamy innego problemu – jeśli mi ten kierowca (ten co wjechał we mnie) udowodni, że był na skrzyżowaniu wcześniej (tzn. nie zdążył z niego zjechać) – to tak dostanę mandat. Miałem taką sprawę – gdzieś już to pisałem – gdzie zostałem oskarżony o nieumożliwienie opuszczenia skrzyżowania innemu pojazdowi. Obaj twierdziliśmy, że wjechaliśmy na zielonym. On miał świadka – narzeczoną jakąś, albo kochankę – nie wnikałem, ja byłem sam. Udowodniłem przed sądem swoje stanowisko. A kierujący wjechał mi w przednie koło motocykla – uciekałem się do manewrów ucieczkowych – aż uciekłem na sąsiedni pas a i tak oberwałem i mi wyrwało motocykl spod 4liter. Na szczęście lub nieszczęście przez maskę nie przeleciałem, tylko wgniotłem plecami drzwi auta. Do dzisiaj mam problem z kręgosłupem.
Nie, to nie jest inny problem. To jest dokładnie takie sam problem – inny kierowca wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym, co jest zakazane. Tak samo na filmie – kierowca BMW wyprzedza nielegalnie łamiąc kilka przepisów. W jednym i drugim przypadku Twoim obowiązkiem jest jedynie zachowanie szczególnej ostrożności.
Czy widziałeś tam może przejście dla pieszych czy Ci oczy zarosły?
@arb – a co ma wspólnego przejście dla pieszych? A co to zmienia?
Kierujący BMW złamał kilka przepisów. Przekroczył linię ciągłą. Wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Więcej się nie dopatruję.
Przy cofaniu musisz ustąpić absolutnie wszystkim i w razie kolizji była by to Twoja bezsporna wina. Może podwójna linia ciągła nie zabrania wyprzedzania bezpośrednio, ale jest przepis, że nie można wyprzedzać na skrzyżowaniu. W tym przypadku utwardzona jezdnia po lewej jest, tabliczka ze znakiem ulicy jest, tablicy informującej o tym, że to droga wewnętrzna itp. brak, ergo jest to skrzyżowanie. Wcześniej było inne skrzyżowanie i przejścia dla pieszych. Moim zdaniem zachowanie kierowcy BMW jest skrajnie nierozsądne i jest jedynym i bezsprzecznym sprawcą kolizji. Nie można dawać przyzwolenia na takie rajdy, bo będziemy mieli anarchię. Po Twoich komentarzach widzę, że lubisz poruszać się po granicy prawa, prowokować, ale jednak jej nie przekraczać. Kierowca BMW przekroczył granicę prawa i to bardzo, a kierowca skręcający miał prawo nie spodziewać się, że ktoś będzie go wyprzedzał.
@Barteg77 – przy cofaniu absolutnie wszystkim? Hm a jakim cudem? Znowu trochę zmienię sytuację. Cofam na jednokierunkowej – “pod prąd” – z drogi podporządkowanej wyjeżdża auto – uderzam ja jego czy on mnie (łotewer). Ja będę winny?
Z tym ustąpieniem pierwszeństwa przy cofaniu to jak z pierwszeństwem autobusu z wyjazdu z zatoczki w terenie zabudowanym – niby pierwszeństwo ma – ale jak dojdzie do stłuczki to winnym zdarzenia jest wyjeżdżający ów autobus 🙂
Z tym skrzyżowaniem to też troszkę poleciałeś – ja już nie wiem czy jest to skrzyżowanie tam czy go nie ma – bo tu ktoś podawał że to nie skrzyżowanie.
A troszkę dopiszę – nie każda droga wyłożona kostką betonową czy asfaltem jest drogą “z jezdnią”, albo inaczej. Muszą być konkretne przesłanki, żeby droga o utwardzonej nawierzchni (kostką, asfaltem, czy innym “twardym” materiałem) nie była drogą gruntową. A “włączenie” drogi gruntowej i jezdni to nie jest skrzyżowanie.
@motocyklista Przy cofaniu tak to wygląda, w zdecydowanej większości wypadków winny jest cofający. Jeśli cofasz tak jak to zarysowałeś wyżej, to sprawstwo zależy od Twojej reakcji. Jeśli obaj jesteście w ruchu to wina jest Twoja, jeśli zdążysz się zatrzymać to drugiego kierowcy.
Odnośnie autobusu – autobus wyjeżdżający z zatoczki nie ma pierwszeństwa, ale mamy obowiązek mu ustąpić. Wszystko musi się odbyć płynnie. Jeśli jedziesz powoli, omijasz autobus przegubowy stojący w zatoczce, gdy jesteś na wysokości przegubu włącza on kierunkowskaz i jednocześnie rusza zmuszając Cię do gwałtownego hamowania, to kierowca jest winny wymuszenia, a Ty w żadnym wypadku nie zostaniesz ukarany za to, że mu nie zrobiłeś miejsca.
Inaczej było by gdybyś był w znacznej odległości i mógłbyś wytracić delikatnie prędkość, gdy autobus zaczyna sygnalizować chęć opuszczenia zatoczki. Jeśli byś go nie wypuścił to został byś za to ukarany. W przypadku kolizji sprawa była by bardziej skomplikowana. Kierowca autobusu praktycznie zawsze byłby winny, bo musi upewnić się, że nie stworzy zagrożenia swoim manewrem. Ty jako kierowca samochodu osobowego/ciężarowego możesz zostać współwinnym jeśli policja udowodni Ci, że mogłeś umożliwić wyjazd z zatoczki, albo wyłącznym winnym jeśli udowodnią Ci rażące naruszenia.
To złączenie się ulic jest skrzyżowaniem. Do tego co napisałem wcześniej dodam jeszcze, że stoi tam znak STOP. Przy wyjeździe z drogi gruntowej następuje włączenie się do ruchu, więc taki znak byłby niepotrzebny.
@Bartekg77 – tak, przy cofaniu zależy od pozycji mojej i skręcającego, itd.
Odnośnie autobusu – pieknie to rozpisałeś – ale art.18.1 PoRD właśnie opisuje w jaki sposób autobus “nabywa” pierwszeństwa przed innym pojazdem wyjeżdżając z zatoczki w obszarze zabudowanym.
Ja tam nie wiem czy to skrzyżowanie, czy nie. To że jest tam znak STOP o niczym nie świadczy. Wiele jest miejsc gdzie pomimo końca “strefy zamieszkania” dodatkowo umieszcza się znak ustąp pierwszeństwa lub STOP – co jest po prostu bzdurne – lub jak to ująłeś słusznie – niepotrzebne. Bo w przypadku drogi gruntowej i “strefy zamieszkania” następuje włączenie się do ruchu.
Art 18.1 PoRD nie wspomina nic o pierwszeństwie autobusu. Jest o zmniejszeniu prędkości, zatrzymaniu w razie potrzeby. A ustęp 2. mówi wyraźnie, że kierujący autobusem musi się upewnić, czy nie stworzy zagrożenia. Zarówno w taryfikatorze jak i ustawie znajdujemy słowa “umożliwić” i “uniemożliwić” nigdzie nie ma mowy o pierwszeństwie.
Co do oznakowania na skrzyżowaniu to jeśli mamy znak to reguluje on pierwszeństwem ponad zasadami ogólnymi i zakończeniami stref. Tu, że jest to skrzyżowanie wnoszę raczej na drodze eliminacji. Jednak, jeśli coś wygląda jak skrzyżowanie to kierowca BMW powinien powstrzymać się od wyprzedzania.
Przynajmniej zawrócił, wiele osób by uciekło – niestety, często tu takie filmiki się pojawiają. Niepotrzebny pośpiech…
zawrócił, żeby dać …
Co dać? Przecież przed skrętem nalezy sie upewnić. Obaj by dostali po mandacie odpowiednim.
Do jednego i drugiego co krzyczy, że po co ma patrzyć skoro tam jest podwójna ciągła – a temu że kiedyś zamiast BMW będzie jechał pojazd uprzywilejowany na sygnale.
Obaj winni ale dla idioty z BMW prawo jazdy do zatrzymania.
Ciekawe co było dalej bo widzę, że półmózg z BMW zawrócił, szkoda że autor nagrania nie zrobił tego samego bo na miejscu kierowcy z Alfy mając nagranie wezwałbym policję nawet kosztem mandatu dla siebie. W ogólnym rozrachunku debilowi z BMW i tak się więcej uzbiera.
Winny tylko kierowca BMW.
Nokian, pojazd uprzywilejowany też musi się dostosować do prawa ruchu drogowego i nie ma żadnego prawa jechać podobnie jak kierowca tego BMW czyli na złamanie karku. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym owszem może zastosować się do naruszania przepisów drogowych pod warunkiem, że nie narazi innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo, a zapobiega to poprze sygnały informacyjne (świetlne, dźwiękowe) oraz do zastosowania ograniczonego zaufania.
W podobnym przypadku kierowca pojazdu uprzywilejowanego gdyby uderzył w pojazd skręcający tez zostałby odpowiednio ukarany.
” a temu że kiedyś zamiast BMW będzie jechał pojazd uprzywilejowany na sygnale.” – może się mylę , ale co to zmienia ? pojazd uprzywilejowany ma prawo do niestosowania się do przepisów ruchu , ale nie zmienia to faktu że nadal w razie kolizji będzie sprawcą wypadku , bo to na nim ciąży odpowiedzialność, aby w/w manewry wykonywać z zachowaniem bezpieczeństwa na drodze. Różnica jest tylko taka że pojazd uprzywilejowany nie dostanie mandatu (za wyprzedzanie na skrzyżowaniu jak wyżej).
Tylko dlatego, że może w takim miejscu warunkowo znaleźć się pojazd uprzywilejowany, to wymyślono że ZOBOWIĄZANY JEST UŻYWAĆ zarówno sygnałów świetlnych jak i dźwiękowych. Właśnie dlatego, żebyś go mógł zawczasu zauważyć, w miarę możliwości umożliwić mu przejazd itp.
dobrze prawi, jak jechałam to taki jeden w Seicento zajechał nam drogę.
Pozdrawiam,
Beata Szydło
BMW jechało na lewym pasie, Alfa zmieniała pas, a kodeks drogowy wyraźnie mówi, że przy zmianie pasa, należy ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na tym pasie. Winny kolizji jest skręcający. BMW popełnia wykroczenie polegające na niestosowaniu się do oznaczenia poziomego jezdni.
“Nazhir, motocykista, borek, etc.” każdy wie, ze jesteś trollem więc się już tak nie spuszczaj, bo nie ma do czego!
O, zostałem Nazhirem i motocyklistą? Powiedz ty mi u którego psychiatry się leczysz, może też go odwiedzę bo chyba zaczynam mieć zewnętrzne zaburzenia osobowości.
Jak pana bucka kocham, to mój pierwszy i jedyny (mam nadzieję) komentarz pod tym filmem. Temat jak dla mnie jest oczywisty i wałkowany tyle razy, że nie ma sensu się ponownie wypowiadać. 😀
Raczej ty lub ktoraś z twoich osobowosci winna zaprowadzic twoją/waszą tłuszcze do psychiatry.
Piszesz pod roznymi nickami a najsmieszniejsze jest to, że ze soba korespondujesz 😀
Weź juz chlopaku zejdz na ziemie.
Równie dobrze mogę to samo powiedzieć o tobie, no i? Szczęśliwie świat twoich urojeń nie wymaga mojego udziału, a tylko większych dawek leku. Nie bój nic, wyjdziesz z tego.
Alfa skręcała w lewo a nie zmieniała pas.
Gówniaki tak jeżdżą. 19-20-22 letnie. Bardzo częsty widok. I to ich tępe spojrzenie i przekonanie o umiejętnościach, które tak naprawdę są lvl 0.
Seba z kółkiem BMW a w drugim pewnie jakiś kierowca w podeszłym wieku bo ciężko spojrzeć w lusterko ale wiadomo po 40 to już koncentracja nie ta, wzrok już nie ten…
Wytłumacz mi, dlaczego mam patrzeć w lusterko na podwójnej ciągłej? On tam nie miał prawa wyprzedzać!!
jak nie wiesz to lepiej wrzuć prawko z powrotem do chipsów
Nie miał prawa, ale był, dlatego właśnie trzeba patrzeć w lusterka WSZĘDZIE, gdzie to potrzebne. Trzeba po prostu spodziewać się niespodziewanego i w wielu przypadkach takie podejście uratuje Ci zdrowie/życie.
Na podwójnej ciągłej i przejściu dla pieszych.
Dlatego że będzie tam takie toto udające Szumachera czy innego Niki Laudę w 20 letnim bmw z doświadczeniem 2 dniowym od “zdobycia” prawka . A może jeszcze po piwku i działce !.
Typowy kurw drogowy, umysłowy sebix w wieśniackiej becie :). Jak widzę takich, to przekazuje im znak politowania :).
Czekam na wypowiedzi znawców, według których winny jest kierowca Volkswagena, bo oni zawsze wypatrują 🙂
marka auta zobowiązuję 😛
Już bym klepnął łepka mocno jak zawrócił 😀
blachy widać więc na co czekacie?
Szefie, jakie obowiązki? Tam jest linia podwójna ciągła i ograniczenie do 50 km/h , nie będę patrzył w lusterko i wypytrywał błyskawicy !!!