“Trzymajcie zasr@ny dystans!”
Osoby, które nie posiadają podobnych liczników powinny stosować regułę trzech sekund. Jak ona działa? To proste… znajdujemy punkt odniesienia, obok którego przejeżdża pojazd znajdujący się przed nami (może to być np. drzewo, studzienka, słupek, znak pionowy lub poziomy, dziura w drodze – nie ma znaczenia co) i w momencie, gdy samochód przed nami przejeżdża obok tego punktu, zaczynamy liczyć: “sto dwadzieścia jeden, sto dwadzieścia dwa, sto dwadzieścia trzy”.
Dopiero po tych trzech sekundach powinniśmy znaleźć się na wysokości punktu odniesienia, który wcześniej obraliśmy, a obok którego trzy sekundy wcześniej przejeżdżał pojazd znajdujący się przed nami.
Proste i cholernie skuteczne.
18 komentarzy do "“Trzymajcie zasr@ny dystans!”"
HYHYHY będzie mnie uczył bezpiecznych odległości i bezpiecznej jazdy pożalsieboże jutuber trzymający urządzenie do nagrywania obrazu w ręku i nieskupiający się na drodze. Chyba, że operator kamery siedzi mu na kolanach – wówczas cofam swoje słowa – bo nie chcę być uznany za homofoba.
Oczywiście nie mógł mieć czołówki, tylko wg znafcuf musiał trzymać kamerę w ręce…
A czy zasrany telefon też mamy trzymać w czasie jazdy 140 km/h i nagrywać filmiki o bezpiecznej jeździe?
Heh… dystans to ma autor do siebie 😉
Jedzie 140 km/h wahluje telefonem jak debil, na 100% odrywając wzrok od drogi i skupiając go na kadrze telefonu. Kierownicę trzyma jedną łapą i pieprzy farmazony o trzymaniu dystansu, bo inaczej zginiemy 🙂
Zacznij od siebie, skup się na drodze lepiej. Jedź bliżej tego poprzedzającego ale trzymaj dwie łapy na kierownicy i nogę w pogotowiu. Dystans bezpieczny od poprzedzającego nie da się wyliczyć ze wzoru, to bez sensu. Niech każdy przeliczy go na swoje predyspozycje, refleks, stan techniczny auta. Najważniejsze jednak skupiać się na drodze i nie odwracać wzroku.
A co do kichania, znam takich co się zesrali po kichnięciu, a wszystko mieli w porządku, tylko się nie skupili odpowiednio 😉
Jeżeli jedziesz sobie spokojnie za kimś kto jedzie z takim tempem jak ty to ok. A co z odstępem przy wyprzedzaniu? Chyba wiadomo, że trzeba podjechać bliżej. Nie wyobrażam sobie jechać za kimś 40m i próbować wyprzedzać. No chyba że się ma 300+ koni ale ja mam 115 🙁
Właśnie wtedy wyprzedzanie jest bezpieczniejsze. Zwiększasz prędkość będą na swoim pasie, zbliżasz się do poprzedzającego pojazdu zachowując ostrożność i zaczynasz manewr wyprzedzania mając już większą prędkość początkową. Szybko i bezpiecznie. Wyprzedzanie z “równego tempa” jest mniej efektywne. Siedzi taki na zderzaku wypadnie nagle na lewy pas i zaczyna przyspieszanie, powiedzmy ze 70 do 100 albo 110 do 140 (zależnie od drogi)… Trwa to wieki. Na autostradzie, pół biedy, jeśli ktoś nie zacznie poganiać. Na drodze dwukierunkowej tym gorzej.
sorry.. miałem napisać do Rysia, a sam się tak podpisalem 🙁
@brqsl – a ja jestem zwolennikiem wyprzedzania zza pojazdu, a nie z najazdu. Wyobraź sobie taką sytuację: piszesz że wyprzedzanie trwa wieki, czyli rozpędzanie z podobnej prędkości, lecz dalszej odl3głości trwa wieki. Jesteś na lewym pasie na wysokości wyprzedzanego i już nie masz możliwości powrotu na prawy pas.
Ja z wyprzedzaniem zza pojazdu nie mam problemu. Po pierwsze dłuższy czas obserwuję i analizuję co jest przede mną, ile pojazdów, jakie odstępy. Jadę przy lewej krawędzi, przytulam głowę do szyby, patrzę przez szybę poprzednika, jak jest droga po łuku – to już filuję jak sytuacja przed pojazdami poprzedzającymi. Jeszcze mi się nigdy nie udało wymusić na kimś manewru ucieczkowego. Fakt: zdarzało się wracać na swój pas – bo była górka, gdzie mi się auto schowało – ale w związku z tym, że startuję z tej samej prędkości – mam możliwość powrotu.
A i jeszcze jedno – jak wyprzedzam to staram się jak najszybciej – czyt. daję w pędzel – nie jestem zwolennikiem teorii pana Dworaka – ani na autostradzie ani poza. Na autostradzie jeśli ktoś jedzie 130km/h – to przyspiesze do 160km/h i potem wrócę do swojego 135 czy 140km/h – po to, gdyż ponieważ albowiem – zawsze może być szybszy ode mnie i nie chcę blokować lewego pasa przez kilka minut. 🙂
Masz rację sam tak robię. Pisząc komentarz miałem na myśli właśnie to rozpędzanie przed wyprzedzaniem i to co piszesz, że głupotą jest się rozpędzać na lewym pasie. No a siłą rzeczy rozpędzam się więc dojeżdżam na 10-5 metrów do auta poprzedzającego i dopiero zmieniam pas. Czasem się zdarza, że zanim się napędzę to już ktoś mnie wyprzedza albo coś wyjeżdża z naprzeciwka i manewr kończy się hamowaniem.
Nie ma to jak nagrywać film o bezpieczeństwie trzymając telefon w ręku podczas jazdy. 😀
skad wiesz ze telefon? moze trzyma kamerę i co wtedy? juz mozna jechac bezpiecznie?
Ciekawy sposób narracji. Prosty, choć treściwy.
Lepszy niż niejedne profesjonalne nagrania.
Trzymajcie kutwa dystans! Inaczej wszyscy zginiemy
Idea ok. Ale jazda i jednoczesne nagrywanie kompletnie dyskwalifikuje tego Pana. A wystarczyłoby poprosić znajomego by usiadł z tyłu i kręcił licznik i drogę – wiem, słabo to wychodzi komórką, ale youtuber powinien zainwestować w sprzęt. No i wtedy nie byłoby się do czego przyczepić. A tak… największe ameby umysłowe jeżdżące na zderzaku będą zwracać uwagę tylko na aspekt techniczny nagrania, a nie na jego wymowę.
Przyssawka do GoPro kosztuje 69,99 pln. A jak nie, to opaska na głowę do GoPro za 20 pln. Albo koleżankę poprosić, żeby poprowadziła auta, a samemu nagrywać i się wymądrzać. Ale na Boga – nie kręcić filmu podczas prowadzenia auta!!!
Już nie bądźcie tacy świeci. A potem i tak co się mija jakiś samochód to kierowca na telefonie. Mi też się to zdarza ale staram się kontrolować.
Kolejny, domorosły mistrz jazdy, z prawkiem od kilku lat, który udziela ‘profesjonalnych’ rad. Może najpierw, niech odłoży w bezpieczne miejsce kamerę/telefon, którym nagrywa drogę, a potem złapie obiema rękoma koło kierownicy. Rady, od osoby, która sama nie panuje nad autem i popełnia fundamentalne błędy, podczas jazdy, to plaga internetu i youtuba!
Fajnie mówi o odstępie i tam pełna zgoda, ale trzymamy ten odstęp i jak ktoś chce wjechać przed nas a jedzie z podobną prędkością to niech jedzie przed nas. Potem się widuje że ktoś trzyma odstęp i nagle jak ktoś chce wjechać przed niego to zaczyna się przyspieszanie zamykanie luki itepe i zdziwienie że nikt na prawo nie chce zjeżdżać.