Uzależnieni od wyprzedzania, czyli śmiertelnie niebezpieczni nałogowi wyprzedzacze
Nałogowi wyprzedzacze potrzebują wyprzedzania jak powietrza, więc wyprzedzają – wszystkich, wszędzie i przy każdej okazji.
Dla nich nie ma świętości, a każdy pojazd to wyłącznie przeszkoda, którą za wszelką cenę należy zostawić za sobą.
Nie ważne czy jest sens, nie ważne czy jest bezpiecznie, ważne żeby wyprzedzić, żeby łyknąć kolejnego, i kolejnego, i kolejnego…
Bezmyślna mania wyprzedzania – smutna i śmiertelnie niebezpieczna norma na polskich drogach.
71 komentarzy do "Uzależnieni od wyprzedzania, czyli śmiertelnie niebezpieczni nałogowi wyprzedzacze"
Właśnie dziś przyszła informacja, iż oskarżony w analogicznej sytuacji (potracenie na pasach) Najsztub, został prawomocnie niewiniony, a Sędzia dodał cytuję: “piesza mogła być ostrożniejsza” – wyrok “do sztambucha” wszystkim piszącym tu w odpowiedzi na moje komentarze: “żaden Sąd” , “wina wyłącznie kierowcy” itd.
No, tutaj niestety pokutuje wciąż nie zlikwidowany przepis zakazujący pieszemu wejścia na przejście (zlikwidowany, nota bene, dawno na przejazdach rowerowych). Słuchałem fragmentów uzasadnienia. Dopóki ten przepis nie zostanie zlikwidowany, takie wyroki będą się zdarzały i tylko na pozór jest to absurd. Taki wyrok jest jak najbardziej zgodny z obowiązującym prawem, bo wg prawa to oskarżonemu należy udowodnić winę – a więc udowodnić, że piesza weszła na przejście prawidłowo – czego tutaj oskarżenie nie było w stanie zrobić (również, z tego, co wynikało z ustnego uzasadnienia, z powodu źle sporządzonej dokumentacji dowodowej.
Nie wiem, jak inni, ale ja, pisząc że “żaden sąd” mam na myśli sytuację, w której postępowanie jest przeprowadzone prawidłowo. Zatem w przypadku sytuacji na naszym filmie żaden sąd nie miałby wątpliwości, kto jest sprawcą zdarzenia.
nie karmie trolla
I teraz pytanie jak często zdarza się policji uznać winę pieszych z art. 14.1. bo pieszy zszedł z tego świata i jedyną wersją jest ta ze strony kierowcy? Jak często sądy wydają takie wyroki, bo dokumentacja została spiep$#^na? Nie chcę się bawić w starego szofera i w jego teorie konspiracyjne, ale podejrzewam, że niestety znacznie częściej niż się niektórym wydaje. Wystarczy rzucić okiem na statystyki policyjne i sprawstwo zależnie od tego czy pieszy przeżył lub nie, oraz takie wyroki jak wyżej, gdzie sąd przychylił się do wersji kierowcy o nieposzlakowanej historii… potwierdzonej odebraniem prawa jazdy…
Stary Szofer usiłuje się wypowiadać w sposób mający sugerować, że wie, o czym mówi, śledził sprawę, zna się, itd., a w rzeczywistości jest ignorantem, który na jednej informacji medialnej opiera cały swój światopogląd, a o prawie karnym nie wie praktycznie nic.
Ta konkretna sprawa wyglądała tak, Pan Najsztub został skazany w pierwszej instancji i rzeczywiście, biorą pod uwagę okoliczności i skutki wypadku, karę można uznać za łagodną. Prawdopodobnie była taka właśnie ze względu na słabość materiału dowodowego. Prawdopodobnie wszystko było “dogadane” z obroną, Pan Najsztub czuł się odpowiedzialny za zdarzenie i poniósłby tą karę, ale wtedy do sprawy włączył się rycerz o złotej zbroi z MS, który pewnie nie miał ze względu na swoje rozliczne obowiązki MS i PG czasu za zapoznanie się ze sprawą i materiałem dowodowym, ale chciał wystąpić w roli obrońcy uciśnionych i kazał sprawę ponownie rozpatrzyć (pewnie z prikazem, że wyrok ma być odpowiednio surowy).
Na taki wyrok obrona się już nie zgodziła i sprawa skończyła się UNIEWINNIENIEM NIE TERAZ,TYLKO JUŻ KILKA MIESIĘCY TEMU.
I ta apelacja, po której teraz zapadł wyrok to była apelacja oskarżenia po wyroku uniewinniającym. Tak, że uniewinnienie nastąpiło już przed sądem rejonowym, w pierwszej instancji, nie teraz po apelacji. Teraz sąd okręgowy jedynie podtrzymywał poprzedni wyrok.
Podniecanie się Starego Szofera wyrywkami z uzasadnienia wynika więc z tego co zawsze, jego zupełnej niewiedzy w kwestiach, w których się wypowiada. O sprawie nie wie nic. Przeczytał jedną informacje medialną i usiłuje uchodzić za fachowca.
Cóż, znowu się nie udało 😀
nie karmię trolla
Nie została mu udowodniona wina ze względu na spiep$#^ną dokumentację a nie “został uniewinniony”. Piesza nie żyje, więc ciężko jej się już bronić.
“Nie została mu udowodniona wina ze względu na spiep$#^ną dokumentację a nie “został uniewinniony”. ”
Na tym właśnie polega uniewinnienie. Obrona nie ma obowiązku wykazywać, że oskarżony czynu nie popełnił. To oskarżenie musi udowodnić, że popełnił.
Tak, ale gdyby hipotetycznie (i trochę absurdalnie) prokuratura oskarżyła pieszą o spowodowanie tego wypadku, to podążając taką samą logiką i opierając się na identycznym materiale dowodowym, też zostałaby uniewinniona. Czyli: mamy wypadek, ale nie ma winnego. Rodzina kobiety powinna wytoczyć Najsztubowi sprawę cywilną i sąd opierając się na odpowiedzialności na zasadzie ryzyka (a nie winy jak w przypadku wypadków z udziałem pojazdów) powinien zasądzić solidne odszkodowanie.
” też zostałaby uniewinniona. Czyli: mamy wypadek, ale nie ma winnego.”
Dokładnie tak. Z tym, że, żeby pieszą oskarżyć o spowodowanie wypadku, to kierujący musiałby mieć rozstrój organizmu powyżej 7 dni. Dlatego ci paskudni rowerzyści, który jeżdżą jak chcą i za nic mają przepisy, prawie nigdy nie powodują wypadków drogowych.
Sprawa cywilna, to zupełnie co innego i wyrok w sprawie karnej nie jest tutaj niezbędny, ale tutaj moglibyśmy mówić raczej o zadośćuczynieniu, nie odszkodowaniu.
Oczywiście, że powodują, tylko wtedy sami stają się ofiarami.
Przeczytaj Art. 177. § 1. kodeksu karnego.
Przeczytałem, i?
Jeżeli jedyną ofiarą zdarzenia jest sprawca zdarzenia, to nie ma wypadku w rozumieniu kodeksu karnego. Rowerzyści niezwykle rzadko powodują wypadki. Jeżeli już są sprawcami, to kolizji.
Jeśli dochodzi do zdarzenia i masz rannego rowerzystę, to w jaki sposób policja, która przyjeżdża na miejsce ma stwierdzić, że leczenie obrażeń będzie trwało więcej niż tydzień? A coś w raporcie muszą napisać. Tak czy inaczej, kluczowy jest tutaj fakt, że rowerzyści stanowią marginalne zagrożenie w skali całości BRD.
Wróć do Art. 177. § 1. kodeksu karnego.
Jeżeli jedynym rannym w zdarzeniu jest rowerzysta i ten rowerzysta jest sprawcą, to mamy kolizję, a nie wypadek, bez względu na to, jak ciężkie odniósł obrażenia.
Muszę sprostować, mądrości naszych dwóch dyżurnych trolli, którzy coś tam w internecie poczytali o zasadzie ryzyka i podniecają się perspektywą procesu cywilnego, a nie zadali sobie trudu przeczytania art 435 i 436 KC które wprawdzie formułują zasadę ryzyka posiadacza pojazdu, ale formułują ją z zastrzeżeniem. iż jest ona wyłączona, gdy przyczyną była siał wyższa, lub wyłącznie wina poszkodowanego. Co najważniejsze KC, nie formułuje tu przeniesienia ciężaru dowodu, czyli to powód musiał by udowodnić, choć częściową winę kierującego, czyli byłby w sytuacji prokuratora, któremu sie to nie udało
Dziś natomiast premier zapowiedział, że piesi będą mieli pierwszeństwo już przed wejściem na przejście. Ułatwi to zdecydowanie pracę sądom i rozwieje “dylematy” kierowców.
Ale akurat na tym filmie jest omijanie, a nie wyprzedzanie. A różnica między tymi wykroczeniami wynosi aż 300 zł.
To chyba beznadziejne, bo do ideologów “wyłącznej winy kierowców, zawsze i wszędzie” nie docierają żadne argumenty, dla nich pieszy jest zawsze ok, a kierowca zawsze winny. Natomiast PRD, jest tak skonstruowane, by w miejscach szczególnie niebezpiecznych zakładać “wielowarstwowe” zabezpieczania. Tak jest mi. na przejściach dla pieszych: jest szereg obowiązków nałożonych na kierowców, jest szereg obowiązków nałożonych na pieszych – dlaczego? ano dlatego, że wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy popełniamy błędy, stąd by unikać wypadków konieczne są “wielowarstwowe zabezpieczenia” tak by pojedynczy błąd (który zawsze się może trafić) nie powodował od razu tragedii. Jeśli zaś już do tragedii dochodzi, to z reguły nie ma jednego w 100% winnego, bo przy “wielowarstwowych” zabezpieczeniach, musi dojść do naruszenia kilku z nich i to z reguły przez obie strony – ktoś kto przestrzega reguł PRD, naokół nie uczestniczy w wypadkach, czego jestem żywym przykładem – 26 lat jazdy bez wypadku, a nie policzę zajechań mi drogi, wtargnięć na jezdnię, wymuszenia pierwszeństwa itd. – w każdej takiej sytuacji, ktoś popełnił błąd, ale ponieważ ja stosowałem się do PRD, do wypadku nie doszło.
Teraz przechodząc do filmu – no znowu kierowca – no, wyrwanie jaj, to za łagodna kara! Ten debil powinien stracić prawko na zawsze. Natomiast dzieciak “dwadzieścia pięć na gołą” za przebieganie po pasach, – tak zakaz biegania, to dodatkowe zabezpieczenie, na wypadek gdy spotkamy takiego debila – mamy wtedy dużo większa szansę go zauważyć i nie dać się zabić, ba debil ma dużo większa szansę nas zauważyć, zrozumieć co robi i zahamować…
Ale tutaj piesza winna jest jedynie z art 14. pkt 4.
Co najlepsze powołujecie się na ten sam art. w sytuacji z autobusem, kiedy on tam nie ma zastosowania.
A art które przypisać można kierowcy, to by tu wymieniać długo.
Kwestie są 2, pieszy jest słabszym uczestnikiem, oprócz przepisów powinien dbać też sam o swoje bezpieczeństwo, bo w bezpośrednim kontakcie z autem ma małe szanse. Dla kierowców jest cały PoRD do przyswojenia i często w jednej chwili obowiązuje równocześnie ich kilka. Ale wielu kierowców, pomimo kursów, nie wie z czego one się biorą, jakich zachowań i przypadków sa konsekwencją, dlatego spora część nie potrafi przewidywać zachowań na drodze i potem słyszymy “nie spodziewałem się”, “skąd miałem wiedzieć” itp.
“Jeśli zaś już do tragedii dochodzi, to z reguły nie ma jednego w 100% winnego”
Istniejące orzecznictwo stoi w jawnej sprzeczności z tym stwierdzeniem.
Piszę tutaj konkretnie o wyrokach dotyczących wypadków, bo piszesz o tragedii, ale w orzecznictwie dotyczącym mniej poważnych zdarzeń drogowych proporcje są podobne – zdecydowana większość orzeczeń przypisuje całą winę za spowodowanie zdarzenia sprawcy lub sprawcom. Zdarzają się oczywiście przypadki, w których sąd bierze pod uwagę przyczynienie się poszkodowanego do powstania zdarzenia lub powagi jego skutków (np. jazda z nadmierną prędkością, nie zapięcie pasów bezpieczeństwa), co z reguły mocno wpływa na wysokość kary, a w skrajnych przypadkach może nawet spowodować zmianę kwalifikacji czynu, ale takich przypadków jest zdecydowana mniejszość.
nie karmię trolla
To nie karm trolla i nie pisz o tym, bo to jest już nudne (nie wspomnę o grzeczności).
Stary Szofer nie może się powstrzymać od odpowiadania. A ponieważ zdaje sobie sprawę, że po raz enty pokazałem, że pisze trzy po trzy i jego wywody nie mają żadnego poparcia w rzeczywistości, a on nie ma żadnych rzeczowych kontrargumentów, to odpowiada tak, jak umie.
Mnie to nie przeszkadza. Przynajmniej wiem, że przeczytał i może skłoni go to do przemyśleń, mimo że wiem, że nigdy się do tego nie przyzna 🙂
J.W.
Brak reakcji na brednie wypisywane przez trolli, którzy wychodzą ze skóry, byle by tylko wciągnąć mnie w wymianę zdań, byle by tylko istnieć na forum, mogły by sprawiać wrażenie, iż zgadam się z tym co napisali, stąd odpowiadam, możliwie krótko. A co do grzeczności, to jakoś ich mało parlamentarne słowa pod moim adresem Ci nie przeszkadzają?
przeszkadzają
Pisałem ci już do znudzenia. Ja nie wciągam ciebie w dyskusję. Wiem, że nigdy nie przyznasz się do błędu i ignorancji. Jedyne, czego można od ciebie oczekiwać, to brnięcie w kolejne coraz gorsze brednie, którymi będziesz usiłował przykryć poprzednie brednie. Nie interesuje mnie taka dyskusja. Dlatego za każdym razem rzeczowo wytykam twoje błędy i braki w wiedzy. Nawet jeżeli tobie to nie da do myślenia, to może da innym i następnym razem, jak napiszesz coś autorytatywnym tonem mającym wskazywać, że wiesz o czym piszesz, to zastanowią się trzy razy nim wezmą to za dobrą monetę.
(Albo zaczekają aż odpowiem i wymienię kolejne bzdury, które napisałeś ;))
J.W.
Że niby Jaśnie Wielmożny?
Od pewnego czasu męczą mnie tytuły i opisy filmów niczym z pudelka czy innego szmatławca. Proponuję sprawdzić różnicę pomiędzy wyprzedzaniem a omijaniem.
Pewnie dlatego pudelki zarabiają.
Co wy kwa pdicie? Że pieszy przebiegał? Gdzie co jak? Kwa! Autobus zatrzymał się przed przejściem, żeby piesi mogli bezpiecznie przejść! Kwa! A jakiś pierdniety jegomość wyprzedza kilka pojazdów przed przejściem? No proszę was, a wy tego kierowcę usprawiedliwiacie? No proszę was, nienormalni jesteście? Czy na tym przejściu musiałby zginąć ktoś bliski z waszej rodziny żebyście się ogarneli i opamiętali?
Te, uczył Cię ktoś czytania ze zrozumieniem? Wskaż mi tu jeden, choć jeden wpis który usprawiedliwia kierowcę!!!
Realista pisze:
16/11/2019 O 10:52
Raczej gdyby doszło do potrącenia, to wina byłaby obopólna, bo pieszy przebiegał przez przejście.
Obopólna wina, to nie usprawiedliwianie kogokolwiek! Jeśli np. wyjedzie Ci ktoś z podporządkowanej, dojdzie do kolizji, ale Tobie udowodnią, że jechałeś z nadmierną prędkością – będziesz współwinnym (było sporo takich orzeczeń sądowych) co nie umniejsza winy wymuszającego pierwszeństwo.
Oczywiście, że wina obopólna umniejsza odpowiedzialność za spowodowanie zdarzenia, bo wina obopólna to nic innego, jak dwa odrębne postępowania i dwa odrębne orzeczenia, w których sąd uwzględni przyczynienie się do powstania zdarzenia przez drugiego uczestnika – i będzie to miało wpływ na wymiar kary.
W przypadku omawianej sytuacji o winie obopólnej nie byłoby mowy z kilku względów:
1. Żaden sędzia nie uznałby tutaj faktu przebiegania przez przejście za okoliczność przyczyniającą się do zdarzenia
2. Obrażenia pieszego prawie na 100% zakwalifikowałyby zdarzenie, jako wypadek, a zatem zarzut jego spowodowania mógłby otrzymać jedynie kierujący
3. Nawet jeżeli zdarzenie nie byłoby wypadkiem, nawet jeżeli sędzia uznałby, że pieszy przyczynił się do powstania zdarzenia, to nie ma on 13 lat (chyba, że mnie zupełnie wzrok myli), nie można więc przypisać mu winy w żadnym stopniu.
nie karmię trolla
Zawiąż sobie supełek bo zapominasz.
Jak ja lubię zajeżdżać takim cymbałom i podziwiać ich obs***e miny.
Tak, jeżdżę dużym.
Ah te groźne passeratti “tse-tse”
Tylko odbieranie PJ dożywotnio i wysokie kary finansowe może ukrócić ten proceder.
Wyrwać jaja i oskalpować.
To wszystko co mam do powiedzenia tutaj.
Raczej gdyby doszło do potrącenia, to wina byłaby obopólna, bo pieszy przebiegał przez przejście.
Biegał po przejściu jak oparzony, stawał, cofał się, potem znowu biegał. Nie widzisz , że wszystkie te czynności są zabronione na przejściu?
Zatem dlaczego współwina? – pełna stuprocentowa wina.
nie byloby zadnej winy pieszego – zadna z tych czynnosci nie przyczynilaby sie do potracenia (nie wiem czy widziales, ale cofanie sie nastapilo w wyniku ratowania zycia) – no chyba ze masz na mysli, ze gdyby dziecko szlo, to kierowca zdazylby “bezpiecznie” ominac, no ale to wtedy dalsza dyskuska nie ma sensu
jam, to był sarkazm na wypowiedź “Realisty”.
Ciekawe, czy ktoś pokusi się na stwierdzenie, że pieszy wtargnął na jezdnię bezpośrednio pod samochód zza przeszkody.
Ja się nie dziwię @jam, że nie odczytał tej wypowiedzi, jako sarkazm. Wystarczy poczytać wypowiedzi pod poprzednim filmem na PD z potrąceniem na przejściu. Podejście polskich kierowców do tego tematu jest przerażające. Dopóki nie nastąpi radykalna zmiana mentalności, ludzie będą ginęli na przejściach.
Tutaj też zaraz się pojawi jakiś kierowca z wieloletnim doświadczeniem i będzie twierdził, że w razie potrącenia dziecko byłoby co najmniej współwinne, bo nie zachowało szczególnej ostrożności, wyszło zza przeszkody, wyszło bezpośrednio przed jadący pojazd, wybiegło, itd, itp.
@Ja – ale dla Ciebie to są te same sytuacje? Pijesz do sytuacji z pieszą wychodzącą zza autobusu? T dwie różne sprawy. Możesz co najwyżej porównać sytuację z dziećmi na rolkach – z tym, że ten tutaj się odrobinę zrefektowałi hamował oraz wiedział, że zrobił bardzo zle.
Są różnice i podobieństwa.
W obu przypadkach kierującemu pieszego mogła zasłonić przeszkoda, ale to powinien być problem kierującego, nie pieszego. W tamtym przypadku były zdecydowanie gorsze warunki, jeżeli chodzi o widoczność – kierujący tym bardziej powinien był jechać ostrożnie. Tutaj pieszemu można zarzucić, że przebiegał przez przejście, czego robić nie wolno, tam piesza przechodziła przez przejście całkowicie prawidłowo.
W obu przypadkach kierujący rażąco naruszyli przepisy decydujące o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. Które naruszenie było bardziej rażące – nie podejmuję się oceniać. Na pewno nie można tego oceniać na podstawie skutków zdarzenia, bo tutaj niewiele brakowało by były być może tragiczniejsze niż w tamtym przypadku.
motocyklisto – a nie mówiłem? tak się kończą wszystkie próby dyskusji z trollem “Ja” -gdy mu wytkniesz błąd, nigdy nie przyzna Ci racji, za to zacznie kluczyć, włączać nowe wątki i mieszać je ze starymi, tak żeby “wyglądało merytorycznie” , a będzie to grach z kapustą, by na koniec obwieścić, iż Ty jesteś debilem, a on najmądrzejszym z mądrych.
Nie karmimy trolla
Dzięki za pojawienie się! Jak zawsze z wartościową wypowiedzią pełną rzeczowych argumentów 😀
Stary kocioł przyganiał garnkowi
Ok, ale garnka brak
@karzeł ! Pieszy mógł nawet być naprany, zataczać koła czy tańczyć obertasa! Tam gdzie wjechał prostak swym spawanym złomem nie miał prawa w ten sposób wjechać. Jeżeli doszłoby do potrącenia byłby winny, bo dokonał wykroczenia określonego w PRD. Szukanie współwiny w tym przypadku jest całkowicie nieuzasadnione.
Tylko kogo? Niech się pieszy nawet czołga – nie można wyprzedzać i już. Ciężko zrozumieć? Niech idzie, a pół sekundy wcześniej ruszy? Dobra, mandat dla pieszego, ale Ty jesteś kierowcą i nigdy nie chodzisz?
Co z tego że wina obydwu stron, skoro mamy 13-14 latka, który nie jest szczególnie ogarnięty i durnego kierowcę, który jest pełnoletni z uprawnieniami do jazdy (teoretycznie) a również z mentalnością i inteligencją 13-14 latka. Spotyka się takich dwóch na drodze i jest tragedia.
sam jesteś nieogarnięty. na szczęście obserwował co się dzieje i się cofnął w ostatniej chwili. Typowe myślenie widzów (?) Polskie Drogi: Wina kierowcy, ale pieszy powinien…rzygać się chce
Właśnie takie podejście skutkuje wypadkami na pasach – pieszy Twoi zdaniem za nic nie odpowiada, nie musi przestrzegać przepisów – no jest świętą krową! Podejście “pieszy powinien” jest wprost emanacją PRD – tam jest to NAPISANE – poczytaj sobie ART 14 PRD – ON OBOWIĄZUJE!!!!!!
Tutaj piesza złamała jedynie art 14. pkt 4.
Kierowca złamał o wiele więcej artykułów.
A w poprzedniej sytuacji z autobusem, piesza nie złamała żadnego przepisu z art 14.
“Tutaj piesza złamała jedynie art 14. pkt 4.”
Dodam tylko, że w tym przypadku, gdyby doszło do potrącenia, to wykroczenie popełnione przez pieszego nie miałoby wpływu na ocenę winy za spowodowanie zdarzenia. Żadem sędzia w takiej sytuacji nie zarzuciłby pieszemu przyczynienia się do zdarzenia.
Jeszcze dla porządku – powyższe w tej konkretnej sytuacji jest najprawdopodobniej dywagacją “akademicką”, bo o ile jestem w stanie prawidłowo ocenić wiek pieszego, to nie popełnił on wykroczenia ;).
“Tutaj piesza złamała jedynie art 14. pkt 4.”
Dodam tylko, że w tym przypadku, gdyby doszło do potrącenia, to wykroczenie popełnione przez pieszego nie miałoby wpływu na ocenę winy za spowodowanie zdarzenia. Żadem sędzia w takiej sytuacji nie zarzuciłby pieszemu przyczynienia się do zdarzenia.
Jeszcze dla porządku – powyższe w tej konkretnej sytuacji jest najprawdopodobniej dywagacją “akademicką”, bo o ile jestem w stanie prawidłowo ocenić wiek pieszego, to nie popełnił on wykroczenia ;).
nie karmić trolla
Uderz w stół…
chyba Cie posrało, ewidentna wina kierowcy.
Kretyn omijał auto przed pasami, zasrany imbecyl.
Przeprosił światłami awaryjnymi, to najważniejsze.
Ciekawe czy za każdym razem przeprasza światłami przy omijaniu,wyprzedzaniu na przejściu? Nie sądzę że był by to jego jednostkowy przypadek,takie coś wchodzi w krew gdy się to powtarza.
Ilu ludzi musi jeszcze zginąć, żeby tępi posiadacze prawa jazdy zrozumieli jak śmiertelnie niebezpieczne jest wyprzedzanie czy omijanie w okolicach przejść dla pieszych?! Może w ramach kursu należałoby zabierać kursantów do więzienia na spotkania z takimi właśnie intelektualnymi prymitywami, którzy przed potrąceniem “myśleli” tak samo jak oni przed wypadkiem…
tepa osoba (w takim znaczeniu jak na filmie) nie moze byc kierowca i tutaj nie ma w zasadzie pola do dyskusji. Zadne akcje nie uswiadomia tepych ludzi ze robia zle – tacy powinni byc zwyczaniej eliminowani z drog. Szkoda, ze za odbieraniem prawka za +50 nie poszly dalsze dzialania i kilka innych skrajnie niebezpiecznych wykroczen drogowych nie zostalo wpisanych na ta liste. Mamy po prostu za duzo kierowcow i jesli nie wyeliminujemy ich za pomoca dobrych egzaminow no to trzeba ich eliminowac w taki sposob