Wojenki drogowe
Każdy każdego chce pouczać i coś udowadniać. Egoizm, agresja, rywalizacja, pretensje i ciągłe poganianie – to smutna codzienność na polskich drogach.
Każdy każdego chce pouczać i coś udowadniać. Egoizm, agresja, rywalizacja, pretensje i ciągłe poganianie – to smutna codzienność na polskich drogach.
83 komentarze do "Wojenki drogowe"
Rowerzysta to jakiś totalny bez mózg. Po pierwsze, po co wpierdziela się przed auto skoro wie, że jedzie wolniej? Niech jedzie swoim tempem i stoi razem z innymi pojazdami. Takich sytuacji jest na pęczki zarówno na światłach jak i skrzyżowaniach. A co jeżeli stanie tak przed ciężarówką? Przy ruszaniu nie ma szans by go zauważyć.
Druga najważniejsza sprawa to skoro po lewej jest ścieżka rowerowa to po kiego on pchał się na drogę? Zjechałby spokojnie ze ścieżki i spokojnie włączyłby się do ruchu.
Nie trawię takich zachowań rowerzystów ale w tym wypadku, to co zrobił woźnica z samochodu zasługuje na pierdel.
Możesz wskazać przepis PRD który kierowca złamał?
Przekazał znak pokoju, kopytem.
Przecież tam jest ścieżka rowerowa! Co on robił na jezdni? Gacie kolarza nie uczynią go nieśmiertelnym.
przeciez to nawet nie jest kwestia sciezki, tylko wrodzonej glupoty rowerzysty. Jechal dosc szybko, gdyby zachowywal sie normalnie jak pozostali to by nie bylo wiekszego problemu. Ale nie – musial najpierw przepchac sie przed auto a potem je specjalnie blokowac.
0:59 Bentley Continental R
Nie przepchnal tylko zgodnie z prawem stanal na pierwszej pozycji, po drugie gdzie ty tam widzisz blokowanie januszu drogowy, gosc renUwka sie bez sensu pchal,aby w lidlu byc 3 sekundy szybciej….
Czy Ty jakiś inny film oglądałeś? Po pierwsze gdy jest DDR to zgodnie z prawem dla rowerzysty miejsca na jezdni nie ma! Po drugie nawet gdyby nie było DDR, to wszystkich obowiązuje linia zatrzymania, a roweroekooszołom sobie ja olał, po trzecie gdyby zgodnie z przepisami trzymał się prawej krawędzi jezdni (to jest pas wyłącznie do skrętu w lewo, więc nie ma prawa jechać środkiem) a nie wjeżdżał przed maskę samochodu też nie doszło by do konfliktu – mógł spokojnie tam sobie przejechać nie wchodząc nikomu w drogę, ale roweroekooszołom, który by kierowcy nie pokazał gdzie jest jego miejsce?
Gdzie przebiega prawa krawędź jezdni i dlaczego kierowca renault się jej nie trzyma?
nie karmię trolla
Ale pala z tego rowerzysty co za burak
Oboje sobie warci. Jeden powinien korzystać ze ścieżki rowerowej, a drugi niech nie poucza na drodze – od tego jest policja.
Co nazywasz pouczaniem? co najwyżej, jak mu bezprawnie zajechał drogę to zatrąbił, 80% kierowców w takiej sytuacji mruga awaryjnymi “sorry”
Sygnał dźwiękowy nie służy do pouczania. Nawet gdyby zatrąbił w tej sytuacji, to zrobiłby to nielegalnie (brak bezpośredniego zagrożenia). Ja stawiam, że 10% mruga. Negocjujemy?
nie karmię trolla
Policja której niema, a później płacz że potrącono rowerzystę który nie powinien jechać drogą a tylko ścieżka. Szkoda że nie uderzył głową o asfalt by uniwersum miało pracę.
To bentley przejechał????:-)
Gdybym to ja taki manewr odpierniczył (rower) nie spojrzałbym w lustro przez dwa tygodnie…
nałoży gacie kolarskie i już go ścieżka nie obowiązuje
I nieśmiertelność
Pedalarz nie korzystający ze ścieżki rowerowej, dodatkowo umyślnie chce uszkodzić cudze mienie (kopnięcie w auto). To sprawa dla policji!
Pewnie rowerzysta się zagatował bo usłyszał klakson czy coś. Najlepiej to się czepiać każdego jak samemu ma się gdzieś przepisy. Pomijając fakt że nie jedzie DDR to gdzie sygnalizacja skrętu? Czemu jedzie poza linie zatrzymania? Potem chce kopać auto. Przed takich debil dostaję kalksonem dlatego tylko że jadę rowerem po ulicy przy braku DDR oczywiście.
dorzućmy do tego wyprzedanie z prawej strony.
Nie wyprzedzanie, ale omijanie. Nie ma zakazu omijania z prawej.
MP40 chodziło już o zachowanie na skrzyżowaniu, tam już rowerzysta wyprzedzał z prawej.
W którym momencie rowerzysta wyprzedza auto na skrzyżowaniu? Chyba, że masz na myśli rowerzystę siedzącego w aucie…
Proponuje każdemu broniącemu rowerzysty obejrzeć film od początku, jedzie on jezdnią pomimo ddr biegnącej w tym samym kierunku, potem na skrzyżowaniu ma przejazd rowerowy wjeżdżający na ddr która fakt kończy się po chwili ale jest dobrym zjazdem i miejscem do włączenia się do ruchu na drodze z pierwszeństwem (względem ddr). Więc owszem nie powinno tam rowerzysty być, poza tym po co wyprzedza pojazdy na światłach tylko po to żeby wkurwić kierowców że muszą ponownie czekać na okazję do wyprzedzenia go, przecież on nie ruszy z prędkością auta, nawet jeśli szybciej osiąga swoją maksymalną prędkości to będzie i tak ona mniejsza niż prędkość auta które rozpędza się nieznacznie wolniej na początku ale po 2-3 sek jest szybszy od rowerzysty.
Pomijając aspekty prawne, (cały) film dobrze pokazuje, że w mieście rower jest równie szybki jak auto (bez korków, bo w takim wypadku rower jest bezkonkurencyjny) i usilne, czasem niebezpieczne wyprzedzanie cyklistów nie ma sensu.
sugeruję nie karmić trolla
Ta wypowiedź sugeruje że rowerzyści w takim razie celowo jeżdżą wolniej by złośliwie tamować ruch i tworzyć korki w miastach, skoro potrafią jeździć 60-70km/h to dlaczego tyle nie jeżdżą?
Jest różnica między prędkością maksymalną a średnią. Rowerzyści jadą tyle, ile są w stanie – nie każdy jest Saganem – ale średnia jest podobna do aut ze względu na infrastrukturę (skrzyżowania, przejścia, światła itd). Czemu kierowcy zakładają, że rowerzyści umyślnie tamują ruch? Korki powstają przez nadmiar aut i negatywne nawyki kierowców a nie przez rowerzystów.
“Średnia jest podobna do aut” – mmmhhhhhhmmmm, jak cholera…
Od drzwi do drzwi, w gęstym ruchu miejskim, bez wątpienia. Auto musisz gdzieś zaparkować, z czym w mieście nie jest łatwo, i czasami dojść. Jeśli do tego doliczysz czas poświęcony na pracę pokrywającą wydatki na samochód, to rower wygra nawet o 3. w nocy. Kiedyś pracowałem jako pielęgniarz środowiskowy w Edynburgu i zawsze byłem wcześniej niż moi koledzy autami. Ostatnio jeździłem sporo po Łodzi i nawet poza godzinami szczytu korki były tak ogromne, że bez problemu rowerem byłem szybciej. Wiele gazet i programów telewizyjnych robiło “wyścigi” i zawsze rower wygrywał w konfrontacji z autami czy transportem publicznym. Takie są realia w mieście.
No patrz, a ja właśnie po Łodzi jakoś samochodem jestem zawsze nawet dobrą godzinę wcześniej niż rowerem, a potrafię dopedałować i do 50km/h jeśli się dobrze zepnę. Mamy wyraźnie duże różnice w technice jazdy.
A, mówię oczywiście o w pełni legalnej jeździe obydwoma środkami transportu. Bo jeśli mamy jeździć nielegalnie, skracać drogę jak wygodnie i olewać limity prędkości to rower nie ma szans.
Godzinę? Tydzień temu pokonaliśmy rowerami z moją 7-letnią córką niemal całą Łódź ze wschodu na zachód (z krańca Widzewa-Wschód do parku Źródliska) i zajęło nam to w sumie trochę poniżej 50 minut. Coś faktycznie musi być nie tak z Twoją techniką.
Poprawka: oczywiście chodziło o park na Zdrowiu (Piłsudskiego) a nie Źródliska. No i oczywiście w pełni legalnie, gdybyś pytał 🙂
Średnia prędkość samochodu w TRASIE to 50km/h, w mieście ok 35-40km/h. Rowerem jeżdżę sporo i średnia wychodzi mi ok 32-35km/h. Żeby uprawniać Cię do mądrowania się o jeździe rowerem musiałbyś w sezonie pokonywać ok 5000km w górę. Jeździsz tyle? Ja samochodem rocznie robię ok. 120 000km, rowerem 5000-7000. O czym chcesz ze mną rozmawiać?
w trasie 50km/h? średnia? czym Ty jeździsz? średnia 50 km/h w trasie, to wychodziła garbusem, przy ograniczeniu (lata 70-dziesiąte) do 80km/h. Dziś mi średnie prędkości w trasie wychodzą w granicach 65km/h (kiepskie krajówki) do 110km/h (autostrada)
Lepiej rozjeżdżać pedalarzy
Ty na poważnie, czy coś piłeś?
Powszechnim jest, że rowery na światłach wyprzedzają samochody. Mówię o cywilizowanych krajach jak UK, USA, Irlandia (mieszkałem w każdym po kilka miesięcy min). NIestety zachodnia kultura u nas się nie adoptuje łatwo z uwagi na średniowieczną mentalność.
Co do tego przypadku – tak, rowerzysta powinien jechać drogą dla rowerów, jednak rowerzysta chciał skręcić w lewo i nie był on informowany wcześniej, że dalej będzie przejazd dla rowerów przez jezdnie (nie mógł na to liczyć, skoro nie było takiego przejazdu przed skrzyżowaniem).
Co do poźniejszego kopnięcia – rowerzysta utracił całą moją sympatie w tym momencie 🙂
W cywilizowanych krajach owszem rowerzyści wyprzedzają stojące samochody, tylko że potem nie jadą środkiem pasa z małpią złośliwością utrudniając wyprzedzenie! Nie mają “działaczy rowerowych” uczących by wbrew prawu jechać co najmniej metr od krawędzi jezdni itd.
Stojącego pojazdu nie da się z definicji wyprzedzić. W Wielkiej Brytanii jazda z dala od krawężnika jest oficjalnie zalecana, dla bezpieczeństwa rowerzysty.
Nie karmię trolla
W Wielkiej Brytanii masz pas rowerowy na ulicy biegnący wzdłuż pasa ruchu i wcale on taki szeroki to nie jest.
W Wielkiej Brytanii korzystanie z infrastruktury rowerowej jest zalecane, ale nie obowiązkowe. Mieszkam w Edynburgu i dedykowanych DDRów jest tu mało, głównie na szlakach rozmontowanych torów kolejowych oraz wzdłuż kanałów/rzek. Przy głównych drogach jest tyle, co kot napłakał. Owszem, część ma pasy rowerowe, ale są one – jak napisałeś – wąskie a do tego często dziurawe i upstrzone różnymi śmieciami drogowymi. Do tego nie ma zakazu parkowania (chyba, że pas jest oddzielony ciągłą linią, co jest tu rzadkością), więc korzystanie z tych pasów jest wątpliwą przyjemnością. Tak czy inaczej, jazda tuż przy krawężniku jest zdecydowanie nie zalecana, bo to jest po prostu niebezpieczne. Szofer myli się też jeśli chodzi o brak “działaczy rowerowych”. Jest Sustrans, Cycling UK, Spokes i wiele innych organizacji. Ich istnienie jest spowodowane m.in. bardzo kiepską (w porównaniu do innych europejskich krajów) infrastrukturą rowerową.
Wróć z tą argumentacją gdy Polska będzie w Wielkiej Brytanii i będzie tu obowiązywało tamtejsze prawo.
To nie była argumentacja, ale luźna obserwacja w odpowiedzi na urojenia starego szofera o tym, jak to działa w cywilizowanych krajach
“Tam coś działa tak i tak” to jest argumentacja za tym, że tutaj też coś może tak działać. Może, ale teraz nie działa, bo to jest tu a nie tam. A jak już oglądamy cywilizowane kraje, to wybierz się do Niemiec i zobacz jak tam to wygląda – bo czemu nie? Do Hiszpanii? Włoch? Szwecji? Czemu tylko UK, akurat kraj w którym się uparli by jeździć po lewej stronie?
Napisałem z własnych wieloletnich doświadczeń. Po prostu w Wielkiej Brytanii nie jest tak różowo jak to się staremu szoferowi wydaje. Ty może pochwalić się jak to wygląda w Hiszpanii czy Szwecji i odnieść się do jego wypowiedzi, jeśli chcesz.
Ale tutaj nie ma co bronić ani jednego, ani drugiego. Dwóch baranów drogowych spotkało się na drodze. Brak zarówno znajomości przepisów, jak i kultury po obu stronach.
sugeruje nie karmić trolla
Autor nagrania powinien przejechać mu po rowerze, a przynajmniej uderzyć zderzakiem w kolano!
Weź się opanuj człowieku! To jest nawoływanie do popełnienia przestępstwa! Owszem debila należało ująć i przekazać Policji, a nie dopuszczać się samosądów! – w tym momencie sam schodzisz do poziomu kopiącego w samochód
chciał być PRO na tym rowerze ale nie wyszło jak nawet ustać nie potrafił.
Okrutna żenada
Jak dla mnie to oboje siebie warci..
Pierwszy go zapewne otrabil, a drugi chcial go za to kopnac. Dwoch baranow w jednym miejscu.
I jeszcze cos. Zapozyczone z sieci: “ ….. Ryba na samochodzie – znak ten na klapie bagażnika samochodu z pewnością niejednemu z nas rzucił się w oczy stojąc w miejskim korku. Prosty symbol składający się z dwóch linii krzywych przecinających się wzajemnie bezsprzecznie kojarzy się z chrześcijaństwem. A kierowcy takich aut zwykle utożsamiani są z oazą spokoju i praworządności……. “
No ten kierowca chyba jest przykladem wyjatku od reguly jesli chodzi o te oaze spokoju.. 😛
Rozumiem, że Ty jak Ci ktoś wjeżdża pod maskę, to grzecznie się zatrzymujesz i przepraszasz?
Rowerzysta stanal przed autem w 1:18 a auto ruszylo w 1:32 wiec o wjezdzie przed maske nie ma mowy. Rybka mial czas nawet sie znudzic widokiem rowerzysty.
A co do mnie to nikogo nie przepraszam, bo i nie mam za co, ale nie spycham rowerzysty, tylko jade za nim chwile, i wyprzedzam bezpiecznie w dogodnym miejscu, zazwyczaj kilkdziesiat metrow dalej. I jakos nie czuje ze mi to ujelo jakas czesc zycia, bo chyba ego wlasnie obawial sie Rybka z tego filmu.
Za zakretem mial idealne miejsce do wyprzedzenia, ale przeciez nie mogl chwili pojechac i pojechac za rowerzysta te 50 metrow. Lepiej jest prowokowac sprzeczki i idiotyczne sytuacje na drodze.
Rybka (fajne określenie) straciła cierpliwość jeszcze zanim zmieniło się światło – przesunęła się do przodu, być może nawet poza linię zatrzymania, by mieć lepszy start i wyprzedzić zwinnie “zawalidrogę”. To co piszesz to podstawy, których część kierowców (szoferów) nie rozumie. Szkoda, że pobierając nauki nie dobrnęła nawet do art. 3.1. PoRD.
w 1:18, roweroekooszołom bezprawnie wjechał przed maskę (tam nie ma śluzy rowerowej, wiec obowiązuje go tak jak i innych linia zatrzymania), dalej w 1,41, roweroekooszołom celowo zajeżdża drogę kierowcy – powtarzam, jeśli Ty gdy bezprawnie Cię blokują kładziesz uszy po sobie i się z tym pokornie godzisz Twoja sprawa, ale nie nazywaj upominania się o swoje prawa prowokowaniem konfliktu! Gdy ktoś bezprawnie mnie blokuje mam prawo użyć klaksonu, a on nie ma prawa odpowiadać agresją
Nie, nie masz prawa użyć sygnału dźwiękowego – patrz art. 29. PoRD. Jeśli to robisz w takich przypadkach, to niestety jesteś agresywnym prowokatorem.
nie karmie trolla
Największy troll na PD zaczął sam siebie głodzić 🙂
W tym tygodniu Stary Szoferze, od ilu lat jeździsz rowerem i samochodem po polskich drogach. Strzelę: rowerem 40, samochodem 50!
nie karmie trolla
Kto tu kogo spycha i zajeżdża drogę? chyba nie ten film oglądałeś !!! jeśli ścieżka rowerowa jest wydzielona, to rowerzysta ma obowiązek, by z niej korzystać.
Nózki na pewno po tym bolały rowerzysta-kopacza.
My, Polacy, nie poruszamy się (przemieszczamy, jeździmy, podróżujemy itp.). My walczymy na drogach. Efekty są opłakane.
Przykre to, ale jakie prawdziwe.. :/
Dźwięk wyłączony. Bez wątpienia kierowca się poirytował i otrąbił rowerzystę. Obaj nie grzeszą cierpliwością a agresja rodzi agresję.
sugeruje nie karmić trolla
Poznań Dębiec. Piękne ścieżki rowerowe z przejazdami. Tego kretyna na rowerze w ogóle nie powinno tam być na drodze.
Raczej kretyńsko zaprojektowane. DDR urywa się zaraz za skrzyżowaniem wyprowadzając rowerzystów prosto pod koła aut, bez żadnych zabezpieczeń.
sugeruję nie karmić trolla
Kolejny przykład agresywnego roweroekooszołoma! Po pierwsze pcha się na jezdnię, gdy obok jet DDR, po drugie przejeżdża za linię zatrzymania jakby tam była śluza rowerowa, wreszcie atakuje kierowcę (zajeżdża drogę, kopie w samochód) – drodzy kierowcy kolejny raz apeluję o solidarność w takich sytuacjach – tam kliku kierowców powinno wysiąść z pojazdów, ująć debila i przekazać Policji !
I to kopnięcie w auto… Karma jest piękna.
a czego się wpi*rdala na jezdnię skoro są ścieżki rowerowe w tym miejscu?
Ten CPR nie prowadzi w kierunku, w którym jechał rowerzysta, więc nie miał obowiązku z niego korzystać. Za skrzyżowaniem CPR się urywa. Bezpieczniej jest jechać jezdnią (choć oczywiście bez wtryniania się przed auta na czerwonym).
Zobacz jaki znak jest za tym przejściem na którym się wywalił kopiąc w samochód… Rowerzysta barani flak.
Jest koniec DDR, może 5 m dalej. Idiotyczne, niebezpieczne rozwiązanie.
uprzedzałem, nie karmić trolla!
Jakich u nas pełno.
Koniec drogi dla rowerów, czyli miejsce gdzie rowerzysta zjeżdża na jezdnię i kontynuuje po niej ruch.