Współpraca a nie rywalizacja
130rapid w moich subskrypcjach znajduje się już od lat. Na jego kanale można znaleźć całą masę bardzo ciekawych filmów.
Życzę Wam – sobie również – abyśmy spotykali na drogach jak najczęściej kierowców z podobnym nastawieniem do sztuki kierowania pojazdem.
11 komentarzy do "Współpraca a nie rywalizacja"
Przez 99% czasu za kierownica spotykam sytuacje podobne do tych z filmu. Nie wiem jedynie co robiły tu dwa zjazdy na margines mimo ciągłych linii? Czyżby admin pochwalał takie zachowanie
Fiaty 126p i cc dostają mandaty za jazdę po poboczy i przejechanie linie ciągła
Żenujące jest, to że trzeba się chwalić czymś co powinno być na porządku dziennym. Sad but true.
Albo się jest kulturalnym albo się jest chamem to tak proste. Polacy to dzikusy którzy nie dorośli jeszcze do posiadania samochodów prosty przykład – trzeba im stawiać tablice pokazujące zasady ruchu na zakładkę bo sami na to nie wpadną przez co wszyscy stoją albo wymuszają. Całkowity brak ogarnięcia a przykłady można mnożyć i mnożyć…
Niektore odpowiedzi w komentarzach przerazaja co za prostaki je pisze, ci ktorzy piszecie “i co w tym ciekawego?” jestescie bandytami drogowymi i prostakami w innych krajach to norma w Polsce jak sie kogos pusci to juz z tylu jakis waleczny cwaniak bedzie chcial omijac wyprzedzic bo wiekszosc Polaczkow niestety ma zryte lby i jest niebezpieczna to bardzo przykre ale tak jest Chamy , Ublizacze i cwaniaki pod mlot.
Roozumiem, że dla wielu może to być coś nasamowitego i zjawiskowego. Patrząc na nazwę filmiku i jego podpis dchodzę do wniosku, że faktycznie tak jest. Dla mnie jednak jest to normalne zachoowanie na drodze. Myślę, że gdyby wszyscy bna drodze myśleli podobnie, jeździłoby się lepiej.
Nie przechwalając się sam tak jeżdżę. Większy odstęp do samochodu przed nami ma też inny plus – w momencie gdy kierowca przed nami przyhamuje, wystarczy zdjąć nogę z gazu, nie ma potrzeby używania hamulca.
Morzna, morzna 🙂
Miałem to szczęście, że mój instruktor uczył mnie właśnie takiego stylu jazdy. Czasem oczywiście zdarzy mi się kogoś nie wpuścić, ale potem zadaję sobie pytanie – ile tak naprawdę zyskałem? Nie ma sensu się spieszyć, lepiej czasem kilka razy zwolnić i puścić kogoś niż jechać zderzak w zderzak. Tak naprawdę dużo czasu nie zaoszczędzimy.
Jedynie czasem nie zjeżdżam na pobocze ustępując miejsca (tak jak w 3:33). Tam, gdzie wiem, że latem stoją handlarze grzybów, jagód etc. lepiej nie ryzykować, bo można sobie tylko narobić szkody. Wtedy ewentualnie zjeżdżam tylko połową samochodu i jeszcze dokładniej obserwuję pobocze. Zresztą zawsze mam wątpliwości czy przekraczać ciągłą po prawej… 🙂 Pozdrawiam
I o co tu chodzi?
O kulturę jazdy Panie Ćwikłowy. 😀