Wypadek karetki na przejeździe kolejowym
Kolejna tragedia, której z łatwością można było uniknąć.
W wypadku zginęły dwie osoby – lekarz oraz ratownik medyczny. Kierowca karetki jest w stanie ciężkim.
Kolejna tragedia, której z łatwością można było uniknąć.
W wypadku zginęły dwie osoby – lekarz oraz ratownik medyczny. Kierowca karetki jest w stanie ciężkim.
56 komentarzy do "Wypadek karetki na przejeździe kolejowym"
Pewnie kierowca karatki nie raz w życiu natknął się na przypadek, że szlabany zamykają się na 10 min przed przejazdem pociągu. Skąd mógł przypuszczać, że na tym przejeździe działają tak jak powinny.
Powiem brutalnie. Nie żal mi durnia, niech teraz gnije w więzieniu jeśli przeżyje.
Żadne pieprzenie, że jechał ratować życie, że presja, że zmęczenie.
To co zrobił kwalifikuje się do całkowitego braku instynktu przetrwania, a nie brak umiejętności podejmowania szybkich decyzji pod presją.
“Chciał dobrze” ktoś powie.
“Był pod presją czasu/kolegów/dyspozytora” ktoś powie.
“Brak szkolenia” ktoś powie.
Nie. To absolutny brak instynktu przetrwania, który nakazuje podjąć pierwszą, szybką i instynktowną decyzję ratującą życie.
To cud, że taki człowiek dożywa w ogóle dorosłości, choć część takich ludzi ginie często jako nastolatkowie podczas głupich zabaw, gdzie również brakuje im tego instynktu wyczuwającego zagrożenie.
Cud, że taki człowiek dożywa wieku dorosłego i o zgrozo pracuje jako ten, który to życia ratuje…
Niech mnie zlinczują, ale mi się to w głowie nie mieści.
Nie zgodzę się tobą – czy zwierzak wyskakujący z krzaków wprost pod maskę TIR-a nie ma instynktu samozachowawczego? Oczywiście, że ma! tyko kompletnie nie zdaje sobie sporawy, z zagrożenia – tu żaden z trzech ludzi w karetce, nie próbował uciekać – oni kompletnie nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji! i podkreślę, jeszcze raz – prokurator powinien się zainteresować osobą która tak kompletnie nieprzygotowanego debila dopuściła do kierowania karetką!
to9 zawodowy kierowca powinien wiedzieć takie rzeczy z własnej autopsji z życia a nie ze szkolenia, każdy kto zdaje egzamin na prawo jazdy powinien to wiedzieć, pociąg nie zahamuje jak auto…
@Stary Szofer – dywagujesz nt. instynktu samozachowawczego, czy sparaliżowania strachem (dodałem od siebie). Ale zauważ jedno – tam tej karetki być nie powinno. Tam nie powinno dojść do sytuacji stresowej. I to jest karygodne. to jest absurd całej sytuacji.
Piszesz coś o zwierzątkach – raczej liski, kotki i dziczki i inne pchlarze nie debatują wieczorami nt. bezpieczeństwa swojego podczas wycieczek w pobliżu drogi – nawet nie są przystosowane do zagrożenia – zwierzątka nie znają takiego zagrożenia jak pojazd. Nie jest to ich naturalny wróg, więc nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.
ja tego kierowce karetki po prostu nie rozumie jak mogl odwalic takiego wala….
Błędna decyzja, która doprowadziła do tragedii. Smutne.
Czyżby problem przy podejmowaniu decyzji pod presją? U kierowcy ambulansu? Niepokojące.
Tak jest… niestety w transporcie sanitarnym w Wielkopolsce zmieniło się kierownictwo i wszystkich “zawodowych” kierowców zastąpili za kierownicą ratownicy “po szkoleniu”… i są tego skutki. Niestety Ratownicy po x godzinach dyżuru w karetce, gdzie nie tylko prowadza ale czynnie udzielają pomocy popełniają później błędy…
bardzo kiepsko się ustawił do tego uderzenia, chyba jakiś młody za fajerą bo miał sporo miejsca żeby się schować nawet takim karawanem
na końcu w ogóle już chyba mu zgasł bo chciał coś wykobinować i zabrakło czasu
Dobrze że ten kierowca medyczny nigdy mnie nie wiózł ani nikogo z moich bliskich! Zawodowe prawo jazdy i taki debilizm myślowy
Prawo powinno być tak skonstruowane żeby kierowca pojazdu uprzywilejowanego mógł staranować rogatki bez żadnych konsekwencji jeśli zostanie między nimi uwięziony. O wiele tańsza byłaby naprawa rogatek i pojazdu od utraty pojazdu i ratowników. Kierowca pewnie obawiał się konsekwencji i dlatego tak kombinował.
Tu nie chodzi o prawo tylko o nieogarniętego kierowcę.
Zalecenie jest że *MUSISZ* staranować rogatki jak jesteś zamknięty między nimi niezależnie czy jesteś pojazdem uprzywilejowanym czy nie. Co więcej wydaje mi się że uszkodzenie rogatek powoduje nadanie sygnału radio-stop co powoduje zatrzymanie wszystkich pociągów co odbiorą ten sygnał.
A konsekwencje zawsze się ponosi, chyba że faktycznie pojazd się rozkraczył na przejeździe. Ale co wolisz utratę życia od jakiejś tam ewentualnej kary?
Nie radio stop, ale sygnał oznaczający uszkodzenie. Ogranicza on prędkość pociągu do 20 km/h na przejeździe, ale może się zdarzyć, że pociąg minie już ten sygnał, zanim szlaban zostanie wyłamany.
Ja bym swoją osobówką staranował jakbym się znalazł w takiej sytuacji, a było już parę na styk 😀 a co dopiero kierowca karetki na sygnałach…
Ale mógł staranować, kto mu zabronił? Każdy sąd by go uniewinnił – życie jest ważniejsze od mienia. Zresztą po to masz OC żeby się tym ubezpieczyciel martwił a nie Ty. Nie rozumiem decyzji tego kierowcy, zakładam że nie widział pociągu na początku i próbował się schować, gdy już zobaczył było za późno.
Na szali podstawił MKK 300zł i 4 PK z drugiej strony podstawił Zdrowie i Życie swoje i swoich kolegów…
Takie przejazdy blokujące pojazd to też kompletny absurd. Dawniej były one z dróżnikami, ale obecnie zostały zautomatyzowane, pozostawiono jednak stare zapory całkowicie uniemożliwiające przejazd. Wystarczyło przy wdrożeniu elektroniki sterującej wymienić i je.
Człowieku takie rogatki lekko potrącisz i spadają z zawiasów. Tak są skonstruowanie. Nawet lakieru nie zarysujesz w samochodzie! Trzeba mieć galaretkę zamiast mózgu by robić takie manewry!
Na kursie na zawodowe prawko uczył nas gościu co jeździ na Rce i mówił ze „Dobry ratownik to żywy ratownik” najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo dopiero wtedy jak ty jesteś bezpieczny idziesz ratować.
Ciężko cokolwiek sensownego napisać, bo nasuwają się same wulgaryzmy, a z drugiej strony nikt nie wie jakby się zachował w takiej sytuacji. My sobie możemy odtworzyć to milion razy i analizować każdą klatkę, tworzyć analizy, a on miał (no właśnie, 30 sekund). Może zamysł miał dobry by się schować, ale źle obliczył i niewystarczająco się przysunął do szlabanu, na koniec widać ze chyba auto zgasło. Szkoda, ze tak się skończyło :/ i to jeszcze zawodowy kierowca, który przechodził na pewno nie jeden test psychofizyczny, psychologiczny i jeszcze pierdyliard innych….
@Monia – jak to nikt nie wie jakby się zachował w takiej sytuacji?
Ja Ci odpowiem jak ja bym się zachował – nie wjechałbym na przejazd kolejowy przy opuszczających się szlabanach. Nie wjechałbym przy migającym czerwonym świetle. Myślę, że to powinno rozwiać wszelkie bezsensowne dysputy co on biedny miał zrobić jak już wjechał – po prostu nie: nie wjeżdżać.
Ja nawet się rozglądam na strzeżonym ze szlabnami – lewo prawo – ale ja to jakiś dziwny jestem 🙂
Rozumiem, że jadąc na sygnale na interwencje, też byś spokojnie stanął przed przejazdem i się rozejrzał lewo prawo?
Rozumiem, ze jakbys jechal karetka na sygnale i zobaczylbys przed soba przepasc, to tez jechalbys dslej, bo karetka, bo na sygnale, bo jak to sir zatrzymac…
@Damian – rozumiem, że taka kompilacja karetka i sygnał daje nieśmiertelność?
Dwa – czytanie ze zrozumieniem – czy ja gdzieś napisałem że staję przed przejazdem? Tak – rozglądam się przed każdym – zwalniam przed każdym.
Rozumiem, że Ty jak masz otwarte zapory i brak świateł (nie ważne że rogatki mogą być zepsute) – to walisz ile fabryka dała?
W takim razie więcej szczęścia jak rozumu. :p
przed opuszczeniem rogatek zapają się czerwone syngalizatory i już w tym momencie nie można za nie wjeżdzać a jeśli już jest taka potrzeba w przypadku pojazdów uprzywilejowanych to przy 100% ostrożności i pewności że po drugiej stronie będzie mógł w czas opuścić przejazd przed zamknięciem rogatek.
Tutaj udało mu się wjechać ale zjechać już nie
Można powiedzieć, że robił wszystko co najgorsze i ustawiał się jak do egzekucji. Jest to naprawdę wstrząsające, co potrafi stres i adrenalina z człowiekiem, że odcina zdolność logicznego myślenia.
Tym bardziej, że spójrzcie, tu chodzi o ratownika medycznego, a nie normalnego kierowcę….
Kiedyś oglądałam „kulisy” katastrofy lotniczej air France. Najlepsi, bardzo doświadczeni piloci. Podczas awarii mieli minutę by wyjsc z sytuacji. Oni tylko ją pogarszali przez to, że jeden „nieświadomie” trzymał jakąś wajche i to nie pozwalało przywrócić maszyny na właściwąi wysokość, a w dodatku nie było pomiędzy nimi komunikacji. A tak jak w tych dwóch przypadkach – ich praca to stres i nerwy :/ szkoda chłopa i jego kolegów.. oby z tego wyszedł, może kiedyś wyjaśni o ile cokolwiek będzie pamiętać.
@Monia – okej piszesz o sytuacji stresogennej – spoko.
Ale nie porównuj sytuacji stresogennych do tej na filmie. Żaden kierujący nie powinien nawet pomyśleć o wjeździe za szlabany w takim momencie! Wowczas nie tworzy sytuacji stresującej.
Tu nie ma mowy o zagapieniu, tłumaczeniem się stanem pacjenta, nieuwagą, stresem.
Na taką sytuację wytłumaczenia nie ma.
@motocyklista
Rozumiem Cię i ja sama bym nie wjechała w takiej sytuacji. Jednak ja nie patrzę na to zero-jedynkowo. To nie był jakiś tam kierowca X, który tak o po prostu chciał sobie przejechać, bo takie miał widzimisie itp. Ja bardzo szanuje ich prace i wielokrotnie narażają swoje życie i zdrowie dla innych. W tym przypadku tez tak było, tylko o ironio jednocześnie naraził życie swoich kolegów. Jest to okropne. Głupie? Patrząc na chłodno – tak. Patrząc na inne okoliczności właśnie jak ten zawód, że jechał na ratunek innej osobie – nie głupie, a tragiczne i po prostu jest mi ich szkoda.
@Monia – w tym przypadku tak – patrzę zero-jedynkowo. Zamknięty przejazd dla ruchu kołowego obowiązuje wszystkich – papieża, prezydenta i ratownika w karetce. Na przejeździe nie ma tolerancji błędu – na przejeździe nie ma mowy o zagapieniu, lekkomyślności. Nie ma po prostu tłumaczenia.
Wyżej ktoś napisał – dobry ratownik to żywy ratownik.
Nic nie tłumaczy zachowania ratownika – nawet jakby jechał do najciężej chorego dziecka, albo miał takie na pokładzie.
Monia, to był (a raczej powinien być) ZAWODOWY kierowca karetki pogotowia, a popełnił kupę błędów, jak ostatni gówniarz, może i sytuacja go przerosła, tylko ktoś taki NIGDY nie powinien być dopuszczony do kierowania karetką! Tu jest problem i nie kierowca, a osoba odpowiedzialna za weryfikację jego kwalifikacji powinna teraz odpowiadać karnie, za niedopełnienie obowiązków. Piszesz, że “nikt z nas nie wie ja by się zachował” – nieprawda, byłem w wystarczająco wielu podbramkowych i stresujących sytuacjach w i w życiu i za kierownicą, bym mógł z przekonaniem, graniczącym z pewnością napisać, iż: nigdy nie wjechał bym na przejazd po zapaleniu się sygnałów, a gdyby np. na skutek jakiejś awarii szlaban niespodziewanie zamkną by mnie na przejeździe bez wahania taranował bym szlaban, natomiast gdyby mi pojazd na skutek awarii “utknął” na torach, to pierwsza myśl – ewakuować pasażerów – tak, w stresującej sytuacji nie ma czasu na dywagacje, dlatego dobry kierowca takie reakcje ma z góry przemyślane i nie musi się wtedy zastanawiać – on wie co ma robić. No, a zawodowy kierowca karetki powinien być egzaminowany, z przygotowania do takich sytuacji!
Monia nad czym tu myśleć? Gaz i taranować szlaban! One są tak skonstruowane by nie stawiać żadnego oporu! Zarysowany lakier i wszystko!
Martwy ratownik, to zły ratownik.
Zły kierowca to trzech martwych ratowników.
Mam wrażenie, że sekundy przed samym uderzeniem karetka ma jakieś problemy z ruszeniem. Może zgasła?
może zamontować na przejazdach (poza kamerami, które już są) czujniki ruchu, które po zamknięciu rogatek robiłyby zdjęcie/film złapanemu delikwentowi, który dostałby za to mandat w wysokości kosztów wymiany 1 standardowego kompletu rogatek (+VAT 😉 ). gdyby miał taką świadomość, że zawsze dostanie zdjęcie i mandat to nawet jak by już został “zatrzaśnięty” na przejeździe, to nie miał by problemu z wyłamaniem szlabanu (którego naprawa byłaby pokryta z mandatu).
moim zdaniem do takich sytuacji dochodzi, bo kierowcy czują się całkowicie bezkarni wjeżdżając na czerwonym świetle na przejazd.
Kamery są te, które nagrały całe zajście plus te, które łapią lico i rejestrację. Jak utkniesz to łam szlaban. Serio. Życie ważniejsze.
Kierowca karetki pewnie bal się odpowiedzialności za zniszczenie szlabanu , tylko co tu jest pytam się ważniejsze głupi szlaban czy też ludzkie życie , Niestety głupia decyzja — złamał by szlaban dostał by ewentualną karę i by po pierwsze nie było ofiar śmiertelnych, po drugie nie zniszczyłby karetki , po trzecie jeśli jechał do akcji to potrzebujący pacjent który być może wtedy czekał na natychmiastową pomoc dotarł by do szpitala.
Mogę jedynie domyślać się co kierowca myślał. Może bał się uszkodzić karetkę (wiemwiem, że teraz to brzmi idiotyczne i irracjonalnie ) ale znając polskie realia to za uszkodzenie karetki musiałby płacić chore odszkodowanie oraz za szlaban , pewnie stracił by pracę albo poniósł jakieś inne konsekwencje. Nikt by w tedy nie słuchał tłumaczeń, że uratował siebie i załogę, że te straty są niczym w porównaniu do utraty życia.
Sam na sobie sprawdziłem co człowiek potrafi głupiego zrobić pod podobną presją, jakie myśli mu wlatują do głowy, na które nigdy by nie wpadł myśląc normalnie/na spokojnie.
@Spokojny123 – i jakie mysli wlatują?
Sorry, ale nie ogarniam tego. Każdy dorosły człowiek, do tego jeszcze posiadający prawo jazdy chyba powinien zdawać sobie sprawę z pewnych konsekwencji, czy też powinien przewidywać konsekwencje pewnych sytuacji, czyż nie?
Do tego jeszcze kierowca karetki – z dodatkowymi szkoleniami – no chyba powinniśmy wymagać od nich więcej niż od zwykłych szaraków z blankietem, czyż nie?
Mi się nie mieści w głowie jak można wjechać w taki sposób na przejazd kolejowy.
Mi się nie mieści w głowie, jak można spanikować w takiej sytuacji – szczególnie kierowca karetki. Od niego wymagałbym więcej. No sorry ale ten kierujący nie nadawał się do prowadzenia żadnego pojazdu mechanicznego!
Dokładnie Spokojny123…. bał się, że straci pracę, uszkodzi karetkę itp itd.
Gdyby uszkodził szlaban za 70 zł i może zarysował lakier, NIKT nie podziękowałby mu za uratowanie mienia, a przede wszystkim życia. Wręcz przeciwnie. Dostałby zjeby i wyleciał na zbity pysk.
@Piotr – trochę więcej, bo masz jeszcze mechanizm, który może ulec uszkodzeniu oraz cenę serwisu – przeglądu oraz naprawy uszkodzeń.
Ale tu nie chodzi o to, żeby się spierać czy 70zł czy inna kwota.
W każdym razie ważniejsza była głupia oszczędność niż życie niewinnych osób.
koleś ustawia się przodem do widocznego z daleka nadjeżdżającego pociągu i czeka na egzekucję, pasażer z prawej strony też nie próbuje uciec.
Jeśli ten kierowca przeżył a zgineły 2 osoby to po tym filmiku ja bym mu postawił zarzut zabójstwa z premedytacja. No jak można kręcić się karetka po torach bo szlabanik zamkniety kuna no gaz do dechy i wyjazd a jak nie to parkować wzdłuż szlabanu a jak nic nie wychodzi to uciekać bo czzas był. Po prostu dramat i to miał być zawodowy kierowca który ma dodatkowe szkolenia z jazdy ? ?? Chryste panie chyba czas na egzaminach wprowadzić ucieczke z zamkniętych szlabanów.
@Majk. Dokładnie jak piszesz.Tam nawet obyłoby się bez taranowania szlabanu, stres stresem. Karetka to nie ciężarówka z naczepą. jak podjechał do przodu, nie zajmował pierwszego toru, jakby się cofnął do strony od której wieżdżał, nie zajmowałby drugiego toru. Stojąc prostopadle do torów można obserwować 2 strony. Pociągi z 2 stron… wyłamujemy. Jak już chciał “parkować” równolegle do szlabanu, to wsytarczyło w 32 sekundzie obrócić kierownicą w lewo i dalej cofać.
Paniką można najwyżej wytłumaczyć, że jak już ustawił karetkę, tak by mieć pewność, że wszyscy zginą, w 49 sekundzie to zgasł mu silnik…
Nie wiem czy 1 na 1000 zwykłych kierowców potrafiłoby, aż tak źle zachować się w tej bądź co bądź nerwowej sytuacji.
Gaz do dechy i taranować mimo wszytko. Życie ma pierwszeństwo!
Jakie gaz do dechy. Te szlabany 10-letnie dziecko przestawi.
samobójstwo
Poziom wyszkolenia debila-kierowcy zawodowego jest porażający i tacy kretyni, pół mózgi, wożą chorych? Ten kto zatrudnił kogoś o takich kwalifikacjach powinien stracić robotę… Po pierwsze wjechał na przejazd – już to go dyskwalifikuje jako kierowce, ale po drugie zamiast staranować szlaban (nawet rozbijając karetkę) to kombinował jak koń pod górę! Dlaczego nie kazał kolegom uciekać? – no DEBIL do kwadratu…
Nic nowego. Sam osobiście znam gościa, który nie ma żadnych upoważnień, a kieruje karetką – Polska i tyle w temacie.
@Stary Szoferze – te szlabany nawet rysy na aucie nie spowodują przy kontakcie. Żal było odżałować parę złotych na mandat i na naprawę kawałka plastiku…
Zakładam najgorszą z możliwości – ciężki szlaban starego typu
Debilne zachowanie kierowcy. Skoro już wjechał na przejazd powinien był staranować szlaban.
W takiej sytuacji nie ma po co myśleć o stratach materialnych, bo niestety wystarczyło tylko śmiało przejechać przez tą barierkę…
Z tego co wiem taka karetka to z 3 tony będzie ważyć, skoro silnik był sprawny to czemu bez taranowania?????? Ludzie!!!
O tym samym pomyślałem, a nawet mógł przecież spokojnie jeszcze wycofać…
Co to za przeszkoda taki szlaban?? Kierowca chyba bez wyobraźni wolał oszczędzić szlaban niż życie ludzi powinien za to odpowiedzieć ???