Wypadek na obwodnicy Trójmiasta
I co? Podobało się? Prowadzenie pojazdu to super zabawa, nie?
No to pomyślcie, że to i tak jeszcze wersja “light”! Pomyślcie ile osób codziennie ginie na polskich drogach! Ile osób już nigdy, o własnych siłach nie wysiada ze swojego samochodu!
Co przyczyniło się do tego wypadku? Nie wiem…
Może rozmowa przez komórkę? – nie byłbym specjalnie zdziwiony!
Ok, może był jakiś inny powód, jakiś prosty błąd, może zmęczenie, może jakaś awaria, może… może… może…
Po co to piszę? Bo mnie boli. Boli mnie, jak patrzę codziennie na PLAGĘ(!) polskich kierowców – i ‘kierowniczek’ – ględzących coś wiecznie do tych zasranych słuchawek przy uchu – “NO BO PRZECIEŻ NIC SIĘ NIE DZIEJE”. Owszem, dzieje się kurwa! Chcesz urządzać sobie pogawędki? Ok, nie ma problemu – ale wypieprzaj z drogi!
A jeżeli ktoś uważa, że gadka przez telefon to pikuś, to proponuję od razu odmeldować się z profilu Polskie Drogi. Nie ma tu miejsca dla takich osób. Żegnam!
23 komentarze do "Wypadek na obwodnicy Trójmiasta"
A gdzie “o kuuuuuurwa”?? 🙂
zapewne niesprawne hamule. I czyja wina? PRACODAWCY. skurwysyny na wszystkim oszczedzaja chciali by zeby kierowca sam wszystko remontowal za wlasne pieniadze…
BTW dupy i tak nie urywa.
Proponuje od razu zakazać picia kawy i jedzenia za kółkiem. Uwierzcie, wylać gorącą kawę na siebie to jest gorsze niż godzinna rozmowa przez telefon. Nie radzę próbować.
Zawsze rozmawiam przez telefon kiedy prowadzę, ponieważ nie widzę sensu w zakazywaniu tego typu praktyk. Mam w samochodzie zestaw głośnomówiący, więc chyba niczym się to nie różni od rozmowy z pasażerem. Druga sprawa, że czasem rozmawiam przez telefon trzymając go w ręce. Argument przeciwników jest taki że trzeba mieć obie ręce na kierownicy albo że nie ma jak zmieniać biegów. Używam auta z automatyczną skrzynią, i potrafię w miarę przyzwoicie prowadzić jedną ręką, więc gadanie o samobójcach z telefonami komórkowymi jest doprawdy idiotyczne.
Po pierwsze jedną ręką nie dasz rady szybko i sprawnie wymanewrować w razie zagrożenia, a po drugie rozmawiając przez telefon nie jesteś w 100% skupiony na drodze. Radzę poprawić swoje zachowanie niegrzeczny panie Krzysztofie
Do mnie jak ktoś dzwoni podczas prowadzenia auta to albo się zatrzymuję gdzieś albo używam zestawu głośnomówiącego. W ostateczności podpinam telefon do radia i wtedy gadam. Dobrze że są mandaty za trzymanie telefonu przy uchu, ale debil się nie od uczy tego i tak.
To mnie właśnie najbardziej śmieszy. Zestaw głośnomówiący kosztuje od kilkudziesięciu zł do kilku stówek za naprawdę fajny.
Wystarczy raz sparować telefon z zestawem i ten staje się praktycznie bezobsługowy. Ale nie, banda matołów musi trzymać telefony przy swoich głupich ryjach.
Zastanawia mnie tylko co jest powodem? Szpan że ma telefon? Szpan że jest takim “madafaka” że ma gdzieś przepisy czy co? Bo skoro jedzie samochodem za ponad 100k to chyba nie chodzi o brak cebulanów na zestaw…
Czemu piszesz banda małolatów? Sam jestem młody i mam słuchawkę BT Jabra Wave i polecam bardzo wygodna nawet przy całodziennym użytkowaniu. Ja właśnie widuje starsze osoby z telefonem albo kobiety, a młodych zdecydowanie mniej.
tam jest matołów a nie małolatów . . .
Mój błąd jestem po nocy. 🙂
Kierujący/a białą Fabią 162 k.p.k
Niestety przypadek jakich wiele często prowokowany przez głupotę poprzeplataną z brawurą.
Krew mnie zalewa jak widzę tych wszystkich (bez obrazy dla marki i modelu) golfiarzy i beemkarzy którzy zażynaja te często pełnoletnie samochody żeby poszpanować i chyba coś udowodnić.
Nie dalej jak wczoraj jadę sobie przez miasto i słyszę jak silnik wyje i wydech “koleboce” o karoserię – patrze w lusterko i co widzę? Stare polo próbujące mnie wyprzedzić bo ja przed chwilą wyprzedziłem je i po co to wszystko? Przy moim dieslu wystarczyło by tylko musnąć pedał gazu i tyle by mnie oglądał ale po co? Niech jedzie i dowartościuje się (pan 35+)… żenada :/
co to za wspanialy diesel ?
S60 po mapowaniu 2.4D 220km i 430Nm
bo zginąłby w chmurze dymu
Sorki mam juz 42 lata wiec nie wariuję tylko cieszę się z jazdy. Tak dla informacji BMW 5: 2.0 diesel 184KM i 2 turbiny – wiem bo użytkuję – cichy i jedzie.
A co myślicie że diesele nie mają mocy? To mało wiecie, skończyły się czasu gdzie silnika diesla są słabe, przy obecnej technologi te silniki niczym nie odbiegają od benzyny, do tego dochodzą turbiny które jak się załączają to w fotel wgniata, no ale sory jak macie silniki 1.2 to fakt mocy nie macie. Pójdźcie sobie do jakiegoś salonu i zapiszcie się na jazdę autem z silnikiem V6 3.0L w dieslu to zobaczycie i dopiero wtedy komentujcie. A co do twojej chmury dymu to napraw sobie silnik a nie pierdzielisz głupoty, mam sześć aut w dieslu i żaden nie dymi nawet jak się go przyciśnie mocniej.
Wolnossące diesle nie mają mocy… Te w turbo mają, ale nie dość że dymią (każdy diesel dymie, nie ma na to bata) to przez poziom komplikacji silnika są bardziej awaryjne a części są kurewsko drogie. Krótko mówiąc – benzyna górą.
Mam wszystkie z turbo, i nie dymią, a roczniki są różne nowe i starsze, wystarczy zadbać o silnik i jak jest sprawny to nie może dymić, nie ma czegoś takiego że diesel musi dymić, skoro jest dym to jest przyczyna ale większość to lekceważy, a często jest to jakaś drobnostka, przepływomierz na przykład. Benzyna też może dymić jak masz silnik rozwalony i bierze olej na przykład, ja nie oceniam co lepsze, mam diesle i benzyny to i to jeździ. Jedynie czego nie znoszę do gazu.
A dwóch baranów zamiast sprawdzić czy nikt nie potrzebuje pomocy idzie oglądać uszkodzenia…
No i co w tym wypadku dziwnego mieszkam w Gdyni i na obwodnicy co chwile takie albo gorsze wypadki się zdarzają a dlaczego bo ludzie się wiecznie spieszą a po za tym przepustowość obwodnicy jest mniej niz mizerna
Mocne słowa, ale zgadzam się z nimi w 100-u procentach. Nie powinno być miejsca nigdzie dla cwaniaków drogowych łamiących podstawowe zasady bezpieczeństwa na drodze. Samobójców odsyłamy na drzewa po prawej stronie dróg
No wywrotka dała d…