Wypadek z udziałem motocyklisty
Do wypadku doszło pod koniec lipca. Motocyklista z poważnymi ranami trafił do szpitala – do dnia dzisiejszego policji nie udało się go przesłuchać.
Więcej informacji przeczytacie tutaj.
Do wypadku doszło pod koniec lipca. Motocyklista z poważnymi ranami trafił do szpitala – do dnia dzisiejszego policji nie udało się go przesłuchać.
Więcej informacji przeczytacie tutaj.
35 komentarzy do "Wypadek z udziałem motocyklisty"
Kierowca w ogóle nie patrzył co się dzieje, a później ściemniał, że coś mu przysłoniło.
Mimo słabej jakości materiału wideo (być może oglądamy dziesiątą kopię oryginału) wyraźnie widać, że motocyklista pojawia się w polu widzenia w momencie rozpoczęcia skrętu (jeszcze przed wjechaniem na pas przeciwny).
Przeważnie takie akcje dzieją się szybko, tutaj było jakieś 2 sekundy (w rzeczywistości więcej – wizura kierowcy na pas przeciwny jest szersza, gdyż siedzi z lewej strony auta, a kamera umieszczona jest po środku), jednak do samego końca nie podjął żadnej reakcji unikowej.
10 kopia oryginału… A co ten film na kserokopiarce był powielany?
B
O
Kierowca puszki
To
C
I
U
L
A
Jakby motocyklista jechał na światłach drogowych to kierowczyni na pewno by go zobaczyła.
gosciu ty chyba slepy jestes tak jak ta sprawczyni wypadku
Teraz tylko czekać na “Nace” aż powie że to co piszemy to herezja i prawka jej nie zabierać tylko wypisać mandat i po sprawie, bo przecież jest tylko człowiekiem który popełnił błąd 🙂
Odebrać prawko na wiele lat 🙂
Zgodnie z przepisami, wina leży po stronie nagrywającej, nie zachowała ostrożności wykonując manewr skrętu i doprowadziła do wypadku.
Trochę nie dziwię się jednak zaistniałej sytuacji, motocyklista jechał dość szybko, nawet nie zwolnił przed skrzyżowaniem, choć też powinien był widzieć, że pojazd skręca i przetnie tor jego jazdy – o własne bezpieczeństwo trzeba dbać przede wszystkim, szczególnie gdy jedzie się “niechronionym” pojazdem.
Brutalna prawda jest taka, że niewielki, wąski, szybko poruszający się obiekt, znajdujący się w pobliżu innych obiektów podobnych rozmiarów, ciężko jest dostrzec i ten fakt, wszyscy użytkownicy jednośladów (motocykliści, rowerzyści itp.) powinni sobie przyswoić, powinni zachowywać ostrożność i dla własnego bezpieczeństwa nie liczyć ślepo na to, że same przepisy ich uratują – pierwszeństwo nie chroni przed śmiercią ani kalectwem.
Nikt nie może mieć tutaj wątpliwowości, że winny zdarzeniu jest nagrywający/ca. Jednak pastwienie się nad nią jest nieuzasadnione. Pojazd motocyklisty jak ktoś zauważył miał słabe oświetlenie, po drugie znaki za pewne zasłoniły go w momencie, gdy kierującym autem sprawdzał czy ma pierwszeństwo. Nie zapomnimy, że kierujący musiał upewnić się jeszcze, że nikt go nie wyprzedza i nie wyjeżdża na czołówkę z podporządkowanej. Brzmi to abstrakcyjnie, ale takie mamy realia.
*nie pierwszeństwo, tylko możliwość przejazdu
@Anonim – to jeśli ktoś nie ogarnia tak “skomplikowanych” czynności to chyba raczej jest przesłanka aby nie siadać za kółko a nie usprawiedliwienie wymuszenia pierwszeństwa, czyż nie?
Wyzwaniem jest zauważyć motocykl szczególnie gdy często nie widać osobówek, które także chowają się za znakami
@kgrzel – dlatego trzeba szukać zawsze motocykla, pieszego, rowerzysty. Dlatego też jestem przeciwnikiem jazdy na światlach – bo te zwalniają z analizowania sytuacji.
Ciekawa koncepcja – ukrywanie motocyklisty, by był bardziej widoczny?
To samo z kamizelkami odblaskowymi? Nakazać zdejmowanie kamizelek, by kierowcy bardziej analizowali drogę?
Winne są złe przepisy, w wyniku których motocykl był niewidoczny z za znaku. Należy szybko zaktualizować prawo, tak aby każdy motocykl obowiązkowo miał zainstalowany czerwony żagiel o powierzchni czołowej 3 m².
Na ryj sobie zawieść ten żagiel debilu zasrany
Karma za innych dawców – jeżdżą jak wariaci, wymuszają pierwszeństwo, uciekają z miejsca wypadku, gdy go spowodują.
Tu warzywko dopadła sprawiedliwość – może policjanci dobrze znali tego dawcę, nie raz im się dał we znaki, więc śledztwo prowadzą w odpowiedni sposób.
Matka szpadlem do szkoły Cię prowadziła, czy zazdrość że jaja za małe żeby usiąść na motocykl?
Ale masz naje…… w deklu
Film marnej jakości, ale motocyklistę widać. Co prawda nie byliśmy na miejscu w danej chwili (oglądając film wiemy że będzie jechał motocyklista), ale mając ograniczoną widoczność trzeba chyba zachować większą ostrość, a nie wykonywać manewr z “partyzanta”.
@Stachu – o tym zawsze piszę. Tłumaczenie się martwymi strefami w osobówce i teraz brak widoczności zza znaku. Obowiązkiem kierującego skręcającego jest stuprocentowe upewnienie się! Dlaczego nie przewidywał jednośladu? Że może mu się schować? Stąd zalecenie aby przed podjęciem manewru (jakiegokolwiek) sprawdzać już wcześniej. Gdyby kierujący obserwował wcześniej – to zauważyłby na pasie sąsiednim motocykl już przed znakiem – a ewidentnie spojrzał dopiero (i to na chwilę) przed skrętem.
Jeśli zamierzał skręcać – winien upewnić się wcześniej, czy ktoś go nie wyprzedza – a nie pewnie zerkał w lusterko w momencie skrętu.
Nie lubię gdybać – ale można było to rozbić w czasie i postarać się przewidzieć i mieć w świadomości że są też inne pojazdy na drodze jak auta.
O tym też kiedyś pisałem – dupa przyspawana do fotela i efekty jak na załączonym obrazku.
Te tzw. “martwe strefy” to nie jest w sumie wytłumaczenie, tylko przyznanie się takiego kierowcy że nieodpowiednio obserwuje otoczenie. W ciężarówce to jeszcze spoko, chociaż tak są obwieszane lustrami żeby minimalizować to ryzyko, ale w samochodzie osobowym, gdzie szyby są dookoła głowy, martwa strefa to jakiś żart.
Ale ja wiem czemu to taki problem. Mało który kierujący wie, że głowa nie musi być przyklejona do zagłówka, można ją spokojnie podnieść i obrócić aby lepiej widzieć.
@Borek – otóż to.
Trzeba przyznać że lampa w Bandicie w ogóle w dzień nie zwieksza widoczności motocykla, nowe ledy w nowszych sprzetach znacznie lepiej są widoczne.
@olo – i to jest pogląd zwolenników oświetlenia całodobowego.
A jak pojazd nie ma włączonych świateł? To nagle staje się niewidoczny?
Trudniej go odróżnić od takiego, który nie uczestniczy w ruchu tylko np. stoi zaparkowany. To jest w sumie jedyna zaleta całodobowego oświetlenia.
Durne stanowisko policji, które sugeruje, że można mieć jakiekolwiek wątpliwości w trakcie orzekania winy, gdy występuje ograniczenie widoczności.
Nie widzę – nie jadę. Bardzo zdrowa zasada.
Bo to zła pogoda była ….
Wniosek: Musisz znać skrzyżowanie i wiedzieć że potencjalny wymuszający może Cię nie widzieć > choć jedziesz zgodnie z przepisami = DEBILIZM. Jeszcze pewnie motocyklista za szybko jechał – sprawdzą to na podstawie szybkości spadania liści. Nie miał uprawnień na ten motor. Był pijany i naćpany. Miał kask bez homologacji. Sprawcą zaś jest przez przypadek (zupełny) znajoma,kochanka,dupa jakiegoś ważniaka….. Czad!!!
Z tym kaskiem to całkiem prawdopodobne patrząc na to że szybka z kasku wpadła do auta…
też się zastanawiam , co miałyby interesującego wnieść zeznania motocyklisty – chyba że policja nie ma tego filmiku ….
@rrrr – nic – ale takie jest prawo.
“Kierowczyni” ma poważny problem z widzeniem……
Jakie znajomości ma kobieta, że do tej pory nie uznano jej winy i czekają na zeznania motocyklisty? Co on może wnieść do sprawy, poza tym, że miał pierwszeństwo przejazdu??
Skoro na marnej jakości filmie widać motocyklistę – to czemu kobieta go nie widziała?