“Zabił człowieka na pasach!”
Znów przejście dla pieszych, znów kierowca, który nie widzi, że na pasach znajduje się człowiek, znów człowiek, który nie widzi, że auto się nie zatrzymuje.
Czy kierowcy chcą zabijać ludzi na pasach? A może to piesi chcą ginąć podczas korzystania z przejść? Odpowiedź jest oczywista.
Dlaczego zatem zabijamy i giniemy na przejściach dla pieszych?
Więcej informacji na temat wypadku przeczytacie tutaj.
86 komentarzy do "“Zabił człowieka na pasach!”"
To na koniec mam autorską propozycję: zamiast dawać pieszym bezwzględne pierwszeństwo, wyznaczmy strefy: oczekiwania, i przejeżdżania. Streafa oczekiwania, to wyznaczony obszar przed pasami, gdzie obecność ,pieszego oznacza, iż pragnie wejść na jezdnię i kierowca nie będący w strefie przejeżdżania ma obowiązek się zatrzymać. Natomiast pieszy po pierwsze za uporczywe stanie w strefie oczekiwania jest karany mandatem, po drugie, ma zakaz wchodzenia na jezdnię jeśli pojazd znajduje się w strefie przejeżdżania, chyba że pojazd się zatrzyma. Strefa przejeżdżana to taki odcinek jezdni, żeby przy zachowaniu obowiązującej prędkosci można było wyhamować na tym odcinku. – będzie jasne koto i kiedy może wejść, kto i kiedy zatrzymać się
Mnie się pomysł bardzo podoba i faktycznie mógłby coś wnieść do bezpieczeństwa na drogach. Niestety cała afera o wprowadzenia pierwszeństwa dla pieszych to tylko “temat zastępczy dla mediów”, żeby odwrócić uwagę od innych wałków.
Co do filmu, to winę ponosi kierowca, ale trzeba mieć kompletny brak wyobraźni życiowej, żeby wejść na pasy w taki sposób. Przed światła innego samochodu, który może oślepiać przy fatalnych warunkach pogodowych.
Zdaje się, że kiedyś narzekałeś na nadmiar znaków, co powoduje znieczulicę u kierowców (z czym się częściowo zgadzam). Teraz proponujesz jeszcze większy kalejdoskop infrastrukturalny. Kierowcy nie widzą pieszych, nie widzą znaków (odblaskowych, podświetlanych) a ty chcesz by wypatrywali jeszcze jakieś tam strefy? Dalej będzie kombinowanie i bawienie się w kota i myszkę między kierowcami a pieszymi. Zbędne, skomplikowane i drogie rozwiązanie.
Była sobie mrówka, która całe lata miała wpajane przez starsze pokolenie: Uważaj na słonie – przenigdy nie zbliżaj się do nich gdy się poruszają a szczególnie nie wchodź przed nie. Poczekaj aż wszystkie słonie w zasięgu wzroku przemieszczą się.
I tak spokojnie sobie żyła uważając na słonie, szczególnie przy krzyżowaniu się ścieżek mrówczych ze słoniowymi.
Ale mrówka – chcąc być nowoczesna – sprawiła sobie mrówkoodbiornik. No i usłyszała tam, że na słonie nie trzeba będzie uważać, mrówkoparlament ustawą zmieni odwieczne prawo natury i wszystkim nowoczesnym mrówkom będzie lepiej.
Uradowana i podbudowana tym w siłę mrówka postanowiła – pie&#^&ć stare nauki, ona teraz taka najważniejsza, nowoczesna, co tam słoń – wejdzie sobie po nowoczesnemu…JeB!!!
Barwne porównania choć beznadziejne, i zgubiłeś gdzieś założenie, że słonie podlegają też mrówkoparlamentowi. A wtedy po wprowadzeniu nowego prawa, przy pomocy lwiej straży słonie będę likwidowane jeżeli nie będą przestrzegały tego nowego prawa mrówkoparlamentu. I jakby zapomniałeś, że Słonie żeby poruszać się po takiej drodze muszą mieć specjalne uprawnienia i stosować się do ustalonych i tak już reguł.
Słoń nasra na ten mrówkoparlament i pójdzie dalej, a lwy mają wywalone na mrówki muszą oszczędzać siły na pukanie lwic, a nie przejmować się gównoburzą mrówek.
Chybione również dlatego że każdy słoń to de facto mrówka która nim kieruje.
Też dodam że może czas najwyższy też zacząć dobrze oświetlać przejścia dla pieszych. Większość nie jest w ogóle oświetlone albo bardzo kiepsko i nic nie widać szczególnie w nocy i w deszcz.
Doświetlenie to jedno, ale oznakowania są przeważnie ok i są widoczne nawet w nocy i przy złej pogodzie. Jak ja widzę znak D-6 a nie widzę oświetlenie tego przejścia to zapala mi się lampka w głowie, i zwalniam wtedy żeby dać sobie szansę na odpowiednia reakcję gdyby “zaskoczył” mnie jakiś pieszy. Jak komuś się nie zapala taka lampka ostrzegawcza to nie jest dobrze.
Nagonka i gmeranie przy przepisach nic nie zmieni , wypadków będzie tyle samo.
Problem jest w edukacji pieszych i kierowców , zmiana przepisów zwiększy tylko procent wypadków, w których za zdarzenie odpowiedzialnością będzie obarczony kierowca. Ilość debili wchodzących pod koła jadącego samochodu i ilość debili niedostosowujących prędkości do warunków na drodze nie zmieni się.
a doświetlenie przejść, czujniki ruchu uruchamiające oświetlenie, obowiązkowe odblaski u pieszych nic nie dadzą?
Tu macie oboje po trochę racji 🙂
@rrrr dobrze napisał “Ilość debili wchodzących pod koła jadącego samochodu i ilość debili niedostosowujących prędkości do warunków na drodze nie zmieni się”
doświetlenie, odblaski, czujniki niby będą pomagać kierowcą, bo poprawią nasz komfort widzenia postrzegania (jak pisałem wyżej), ale nie wiem czy nie spowodują też jakby większej odwagi u pieszych, którzy pomyślą “jestem lepiej widoczny, tyle ostrzegaczy daje znać kierowcy że wchodzę/przechodzę” i wtedy możemy doświadczyć więcej faktycznych wtargnięć, do tego je też trzeba chcieć zobaczyć (też pisałem wyżej),.
Wystarczy posłużyć się najprostszym przykładem oznakowania i syganlizacji przed przejazdem kolejowym. Ilu kierowców to olewa i przejżdża kiedy przed opuszczeniem rogatem zapala się już czerwone ? Śmiem twierdzić, że kierowca który ma w d..e to w takim miejscu, będzie miał w d..e oznakowania i sygnały na takim super przejściu z pełną gamą bajerów.
Buzie widzę w tym tęczu
O panie to ty na mnie spojrzałes
Byl telemark?
Może i był, lecz napewno nie było skrobanki. Czego niestety dowodem są twoje wypociny.
Fruuu motylem jestem
???????????
Upss debilemmm jesteśśś
??????????
Kulej dropsa
?????????
I po wuj pokazujesz swoją stara, jeszcze w takich ilościach. Ani to smaczne ani to ładne, zachowaj to dla siebie!
Kompleksy małego siusiaka;D
Jaką fujara cię robiła taką małą jesteś hehe.
Kolejna tragedia analogiczna do poprzedniego materiału. Tyle, że tu na filmie nic nie widać! nie wiem czy piesza wtargnęła na jezdnię, czy szła z drugiej strony i nie popatrzyła. Dlaczego kierowca jej nie widział? tam jest nie najgorsze oświetlanie… I tu jak poprzednio muszę się zgodzić, iż jechał za szybko. Nie jestem zwolennikiem ortodoksyjnego przestrzegania ograniczeń prędkosci, gdy drogi są nimi przeładowane, ale to nie znaczy że w takich warunkach można lecieć 80 km/h! Na samej drodze, to bym mu te 60-70 km/h darował, ale przed pasami ja zwolnił bym do 40 km/h, licząc się z tym, iż jakaś niemota mi wlezie pod maskę. To co można zrobić szybko to obowiązkowe odblaski dla pieszych również w ternie zabudowanym, nakaz wszywania odblasków w produkowane kurtki zimowe i jesienne i zmiana tonu informacji o takich wypadkach – gdy prasa pisze: kierowca zabił pieszego – idzie informacja winny kierowca niewinny pieszy i piesi nie poczuwają się do zmian w sowim zachowaniu. A gdyby tak pisać: “znów bezmyślny pieszy trafił na debila za kółkiem i nie przeżył”?
To rozumiem, że wg twojego rozumowania do garniturów również obowiązkowo odblaski, do płaszczy czy innych strojów wieczorowych również, bo jakieś ślepe miernoty, które nie powinny jeździć pod rogach jakimś cudem pozdawały egzaminy…
Czy ja pisałem o garniturach? o płaszczach? NIE! pisałem o KURTKACH w których chodzi 90% pieszych o tej porze roku! Tak że, źle rozumiesz to co napisałem, bo usiłujesz wyczytać rzeczy których nie napisałem.
To był sarkazm, żeby pokazać idiotyczność tego pomysłu
Gdybym napisał o wszystkich wierzchnich ubraniach zimowych, to wskazanie, iż nakaz wszywania odblasków do smokingu jest kretyński byłby na miejscu, ale celowo napisałem o kurtkach – bo wkomponowanie eleganckich elementów odblaskowych w kurtki, dla producentów nie stanowi problemu, a w kurtkach zimą chodzi 90% pieszych
Ale z tymi odblaskami to i tak wymaga jednej podstawowej zasady – kierujący musi je zobaczyć (chcieć zobaczyć) żeby dały jakiś efekt.
Bo za dużo już widziałem sytuacji, gdzie przy podobnej pogodzie i warunkach kierujący pojazdem wjeżdża komuś w tyłek pomimo tego, że widoczne są dobrze świtała stopu, kierunkowskazy itp. Po prostu cześć kierowców w takich warunkach nie potrafi skupić się i skoncentrować na tym co ważne, i nie obserwuje uważnie całego otoczenia drogi (szczególnie przed sobą), o nie dostosowaniu prędkości nie mówiąc.
O ile pieszy wtargnie prosto przed maskę (np z prawe strony) to jeszcze można dywagować, że rzeczywiście zrobił to bezmyślnie i o prawidłowej natychmiastowej reakcji kierującego nie mogło być mowy (nie miał tyle czasu), ale kiedy pieszy pokonuje już bezpiecznie ponad 50% przejścia (do tego mamy zatrzymane auta) i praktycznie schodzi z jezdni, to jak kierujący obserwuje drogę i przejście które jest oznaczone i oznakowane odpowiednio wcześniej ?
Inną sprawą są ustawienia swiateł, ostatnio w weekend jadąc Toruńską, Modlińską wieczorem w dużym deszczu miałem wrażenie, że większość jedzie na długich, i musiałem jechać 40-50 tak mnie oślepiało. Ale jak w nocy pokonywałem tą samą trasę, kiedy już nie padało, jakoś tego efektu nie zaobserwowałem. Muszę to chyba na kamerze przejrzeć.
Znaki D-6, jak ten widoczny na filmie, również są pokryte powłoką/folią odblaskową i są doskonale widoczne. Jak widać na tragicznym przykładzie, niewiele to daje.
Znaki są na innej wysokości, ponad linią świateł, aut itp. dlatego je jakby naturalnie łatwiej dostrzec. Pieszy niestety porusza się w najgorszym możliwym miejscu, gdzie momentami “znika”. Z chęcią bym zobaczył czy odblaksi czy kamizelka pomagają w takiej sytuacji.
Ja78 – wiesz, nie ma 100% skutecznych metod, ale jeśli odblaski zmniejszą ilość wypadków o 20% (spodziewam się lepszego efektu) to już warto je wprowadzać.
Nie mówię nie, jak dla mnie taka zmiana, tak naprawdę małym nakładem sił/pracy będzie tylko na +. Poprawiłaby na pewno mój, i pewnie wielu z nas także, komfort widzenia i postrzegania podczas jazdy.
My z żoną, mamy w aucie 2 kamizelki odblaskowe, gdyby kiedyś w nocy na trasie coś się przydarzyło to wolałbym być widoczny, i wiem że o to swoje bezpieczeństwo muszę zadbać sam (zresztą o to wielu z nas też tutaj apeluje). Po za miastem to jakby jest dla mnie naturalne, ale w mieście gdzie są latarnie, oświetlenie domów itp. tego nie robię. Aczkolwiek zacząłem się nad tym zastanwiać, jak ostatnio o mało co mnie koleś na parkingu nie potrącił, dokładnie to na uliczce osiedlowej która jest strefą zamieszkania, latarni do okoła pełno, w nocy jasno jak taką porę, ale jednak prawie mu się udało 🙂 Wielu z tutaj komentujących by pewnie mnie za to obwiniła, bo wyszedłem mu prawie przed maskę, ale znaczenie miało też to że koleś po takiej uliczce w strefie zamieszkania (czyli z ograniczeniem) posuwał ponad 50 km/h do tego przeszkodą nie były progi zwalniające !! , w każdej chwili z za każdego zaparkowanego auta mógł ktoś wyjść, zwierzak wybiec itp. Ja założyłem że zwolnie przed garbem, i ja będę mógł spokojnie przejść te 20m dalej, ale się kuźwa przeliczyłem, bo baran miał w d..e większość przepisów obowiązujących w tym miejscu.
My możemy wymyślać i wprowadzać proste rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo, ale na takiego debila to i tak nie pomoże (taki by pewnie nie zauważyłm nawet policjanta machającego lizakiem). Zresztą dodatkowe obowiązku dla pieszych, w przypadku ich braku będą argumentami aby zdejmować winę z faktycznego sprawcy, a to wypaczenie w drugą stronę.
Powtarzał to będę zawsze! Pieszym może być każdy, bez żadnych szkoleń kursów itp., kierowcą musi mieć na to papiery, szkolony jest i egazminowany właśnie dlatego bo porusza się potencjalnym narzędziem zbrodni. Dbanie o własne bezpieczeństwo przez pieszego to trochę inna sprawa.
Ja “na zimę” mam dwie kurtki, jedna z odblaskami, druga, bez ale w jasnym pustynnym kamuflażu. W samochodzie, to już arsenał: kamizelki, flary, latarki (we mgle zostaje tylko flara). Natomiast co do tego idioty – zawsze się kilku niereformowalnych debili znajdzie, rzecz w tym, by przepisy, zwłaszcza ograniczenia prędkości, były sensowne i realne, tak, by normalni kierowcy mogli ich przestrzegać. Wtedy dla Policji do wyłapania zostanie “tych kilku idiotów” i to będzie wykonalne. Dziś, gdy wręcz celowo przeszacowane ograniczenia prędkości są w efekcie lekceważone przez 90% kierowców Policja jest bezradna: pytano kiedyś Komendanta dlaczego toleruje 70 km/h na Marszałkowskiej – odpowiedział : przecież nie zatrzymam wszystkich….
To bylo do przewidzenia po wprowadzeniu nowych przepisów
Pierwszeństwo piesi przed wejściem na pasy zyskają 1.01.2021.
Woźnica ponosi pełną odpowiedzialność za ten wypadek, nic go nie usprawiedliwia, złamał nie tylko ograniczenie prędkości ale także przepisy nakazujące mu zwolnienie i zachowanie szczególnej ostrożności przed przejściem dla pieszych.
Niestety wielu kierowców jeździ tak jakby przejść dla pieszych czy przejazdów dla rowerzystów w ogóle nie było. O znajomości przepisów lepiej nie mówić.
Kierowcę obciąża wiele, to poza dyskusją, ale piesza, też nie zachowała szczególnej ostrożności przechodząc przez pasy.
Tyle, że kierowca ma tu 100% odpowiedzialności.
Poza tym Twoje wyliczenia pomijają jeszcze przepis o obowiązkowym zmniejszeniu prędkości w razie zbliżania się do przejścia dla pieszych.
Więc raczej 30 km/h.
Możesz wskazać przepis PRD który mówi o tych 100%? a co do obowiązku zwalniania, to po pierwsze jest tylko w rozporządzeniu i wykracza poza delegację ustawową do tegoż rozporządzenia, to tak jakby go nie było, po drugie w świetle orzecznictwa SN dla spełnienia wymogu “zmniejszenia prędkości” wystarczy zdjąć nogę z gazu.
Uwaga dla niekumatych: powyższe odnosi się do obowiązków wynikających z PRD i nie oznacza, że ja (o ile nie mam super widoczności) nie zwalniam przed pasami.
“co do obowiązku zwalniania, to po pierwsze jest tylko w rozporządzeniu i wykracza poza delegację ustawową do tegoż rozporządzenia, to tak jakby go nie było”
Tak dla porządku, bo pewnie już każdy to wie: to naturalnie kolejna brednia prawnego nieuka.
“tak jakby go nie było”
” w świetle orzecznictwa SN dla spełnienia wymogu “zmniejszenia prędkości” wystarczy zdjąć nogę z gazu.”
Jakby go nie było, a SN o nim orzeka 😀
Jak już napisałem wyżej – mistrz samozaorania!
Co ja widzę, być może przez jakość nagrania – absolutnie nic. Widzę tylko, że jest ciemno, latarnie świecą, auta jadą w obie strony z mniej więcej podobną prędkością. To, że ktoś został tam potrącony zauważyłem dopiero po kilkukrotnym cofnięciu materiału. Dopiero po przyjrzeniu się widzę jedną osobę z prawej (którą przepuszcza auto przed nagrywającymi), Drugą dopiero w momencie potrącenia. Jak ktoś na nagraniu zobaczył, że szła od prawej do lewej strony (z perspektywy nagrania) – winszuję.
Mogę tylko snuć hipotezę, wszak mnie tam nie było, że dziewczyna szła w drugą stronę – od lewej do prawej. Widząc, że samochód się zatrzymuje, by ustąpić pierwszeństwa – nie upewniła się, że honda robi to samo i weszła pod samochód. Z nagrania wynika również i ta możliwość – chyba, że ktoś mi zaznaczy kółeczkiem, gdzie po prawej widać potrąconą
Szła od prawej do lewej z perspektywy nagrania. Fakt, nie jest to łatwo zauważyć, ale zasłania reflektory samochodu, który ją chwilę później potrąci – najpierw lewy (prawy z pkt. widzenia nagrywającego), później prawy (lewy z pkt. widzenia nagrywającego). Prawie zdążyła.
Może gdyby zadbano o lepszą widoczność przejść, to piesi mieliby większe szanse uniknąć takich sytuacji. Fakt, odblaski by sie przydały, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który jest kierowcą i pieszym, który ZAWSZE ma odblaski na przejściu dla pieszych….
Mózgi musza wymienić pieszym
A nie oświetlenia
?????????
Mózgi to muszą wymienić kierowcą bo 50 w mieście to za wolno więc trzeba wyprzedzać, często na pasach. trzeba omijać lub wyprzedzać pojazd przed pasami bo przecież pieszy ma chodnik i po co włazi na pasy
Dodam, że poza terenem zabudowanym, po drogach poruszam się z latarką …
Zuzanna – zimą noszę dwie kurtki, jedna ma odblaski na stałe, a druga ma jasny kamuflaż pustynny, jak będzie obowiązek, też będę nosił (w samochodzie zawsze są kamizelki odblaskowe) , a poza tym, NIGDY nie chodzę po jezdni “na pałę” …
Naprawdę dziwicie się, że kierowca jej nie dojrzał? Wideo musiałem powtórzyć, że zauważyć, że coś poleciało w powietrze. Nie ogarniam za to beztroski pieszych, którzy mają w dupie własne bezpieczeństwo.
Jak ty twierdzisz, że wideo jest dowodem jak piesza była widoczna, to gratulacje. Może warto brać poprawkę, że obraz dostosowuje się do jasności nagrywanych obiektów, więc światła samochodu sprawcy wypadku spowodowały zmianę ekspozycji i kontrastu nagrania.
Ludzkie oko też musi się dostosować do zmiennego oświetlenia. Szczególnie jak kierowcy mają w dupie ustawienie świateł i walą w niebo.
Właśnie wróciłem do domu – warunki jak na filmie i nomen/omen ubraną na czarno pieszą zauważyłem metr po lewo od maski, na szczęście jechałem 20km/h , a i piesza nie szła “na pałę” – gdybyśmy OBOJE nie zachowali ostrożności…. – obowiązkowe odblaski dla pieszych wszędzie!
Znaku D-6 też nie było widać?
Nie chcę bronić kierowcy, ale niejednokrotnie dochodzi do takich wypadków przez oślepienie przez jadącego z naprzeciwka. Do tego piesi też się przyczyniają, bo chodzą w ciemnych ubraniach i zlewają się totalnie z drogą. Oczywiście przy takiej widoczności kierujący powinien zwolnić przed przejściem jak nie widział co się dzieje.
Ciekawe jakie tam jest ograniczenie prędkości. Jeśli do 50km/h, a sprawca jechał 70km/h to zadał pieszej o 96% więcej energii kinetycznej niż powinien. Być może piesza przeżyłaby uderzenie z mniejszą prędkością. W takim przypadku kierowca powinien ponosić 49% odpowiedzialności za ten wypadek. Tyle mówi fizyka przy zwykłym, akceptowalnym społecznie, przekroczeniu prędkości o 20km/h. Tylko solidna dawna edukacji mandatowej może podnieść bezpieczeństwo na drodze.
49% zakładając, że piesza wtargnęła na jezdnie. Jeśli była dobrze widoczna to kierowca ponosi 100% odpowiedzialności
Tak się kończy gdy kierowca ma w dupie ograniczenia prędkości, gdyby trochę myślał że są pasy to może ktoś na nich być. Gdyby jechał zgodnie z przepisami i trochę zwrócił uwagi na to co się dzieje nie zabiłby tej młodej dziewczyny. Niestety już nie raz pisałem że przejścia dla pieszych są kiepsko lub wcale oświetlone i w taką pogodę ciężko kogoś zauważyć obok albo na.
Ale prawo o tym wie, że przejścia bywają źle oświetlone, że warunki na drodze bywają kiepskie. I prawo w ustawie prawo o ruchu drogowym, w rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych, w konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym określa obowiązki, jakie ma kierujący, zbliżając się do przejścia dla pieszych.
Tyle, że nawet najlepsze prawo nie pomoże, jeżeli kierujący mają je w d…
Tylko solidna edukacja mandatowa może zmienić ten stan.
Wiem, że ten wpis wywoła “wściekły atak” niejakiego “ja” na moją osobę, obiecuje nie zaśmiecać tego forum kolejną pyskówką, ale muszę dla wiedzy czytelników jeden błąd sprostować, bo myli się wielu (nawet wyrok z rejonówki z takim babolem kiedyś “ja” tu wklejał) – otóż Konwencja Wiedeńska nie może być stosowana bezpośrednio w Polskim Systemie prawnym. Owszem jest ratyfikowaną umową międzynarodową, owszem Konstytucja daje pierwszeństwo umowom międzynarodowym przed prawem krajowym, jest tylko małe ale: Konstytucja obowiązuje od 1997r i dotyczy umów zawartych pod jej rządami i ratyfikowanych zgodnie z jej przepisami, przez SEJM. Nie ma zastosowania do ratyfikowanej przez Radę Państwa w latach 80-dziesiątych Konwencji Wiedeńskiej – prawo nie działa wstecz! Ratyfikując umowy międzynarodowe Rada Państwa teoretycznie zobowiązywała się do dostosowania przepisów krajowych, ale przed sądem (zgodnie z wówczas obowiązującą konstytucją PRL) nie można było się ta taką umowę powołać. Dlatego Konwencji Wiedeńskiej i wszystkich innych umów międzynarodowych zawartych przed uchwaleniem Konstytucji RP z 1997r stosować nie można.
Nie wściekły atak, tylko politowanie, bo z uporem maniaka uszykowałeś sobie kolejne upokorzenie.
“Konwencji Wiedeńskiej i wszystkich innych umów międzynarodowych zawartych przed uchwaleniem Konstytucji RP z 1997r stosować nie można.”
Gdybyś wiedział o prawie choć 10% tego, co wydaje ci się, że wiesz, wiedziałbyś, że konwencja dotyczy spraw uregulowanych w ustawie. Wiedziałbyś również, że to zalicza ją do katalogu umów wymienionych w Art. 89. 1. Konstytucji, i wiedziałbyś również o istnieniu Art. 241. 1. Konstytucji , który mówi: “Umowy międzynarodowe ratyfikowane dotychczas przez Rzeczpospolitą Polską na podstawie obowiązujących w czasie ich ratyfikacji przepisów konstytucyjnych i ogłoszone w Dzienniku Ustaw uznaje się za umowy ratyfikowane za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie i stosuje się do nich przepisy art. 91 Konstytucji, jeżeli z treści umowy międzynarodowej wynika, że dotyczą one kategorii spraw wymienionych w art. 89 ust. 1 Konstytucji.”
Niestety nie wiesz tego, bo jesteś ignorantem, nic nie wiesz o prawie i wypisujesz brednie, wprowadzając innych w błąd.
Nie potrzebuję cię wściekle atakować, bo jesteś absolutnym mistrzem samozaorania.
A gdyby jeszcze ktoś miał wątpliwość w powyższej kwestii (konwencji wiedeńskiej) to polecam zadać przy najbliższej okazji pytanie policjantowi WRD, czy ukarze niemieckiego kierowcę za brak gaśnicy w samochodzie i dlaczego nie.
No obawiałem się takie reakcji, muszę odpowiedzieć w zakresie merytorycznym, bo oczywiście znam art 241.1, tylko jak to w prawie każde słowo ma swoje znaczenie “Umowy międzynarodowe ratyfikowane dotychczas przez Rzeczpospolitą Polską na podstawie obowiązujących w czasie ich ratyfikacji przepisów”, czyli przez kogo ratyfikowane? “Rzeczpospolitą Polską” – otóż to, a kto ratyfikował Konwencje Wiedeńską? Polska Rzeczpospolita LUDOWA, jeśli ktoś nie wie co to jest Rzeczpospolita Polska, to odsyłam do Rozdziału I Konstytucji. A dla chcących napisać, że to kolejne “filozofowanie i pisanie głupot” Starego Szofera, tak do przemyślenia: gdyby obowiązującym prawem były wszystkie umowy ratyfikowane za PRL, to co z umowami o wieczystej przyjaźni i braterskiej współpracy z ZSRR? Też nadal obowiązują?
Nie wiem nawet, jak to skomentować, opadają ręce, nogi i wszystko inne.
Dziecko z podstawówki powinno wiedzieć, że 31 grudnia 1989 nastąpiła ZMIANA NAZWY Państwa Polskiego z Polska Rzeczpospolita Ludowa na Rzeczpospolita Polska. Nie zmienił się porządek prawny. Nie przestały działać ustawy, nie przestały obowiązywać ratyfikowane umowy międzynarodowe, nie zostały unieważnione paszporty wydane przez PRL.
Spodziewałem się kolejnej porcji bredni, ale takiej bezdennej głupoty nie przewidziałem. Jak już pisałem wcześniej – jesteś najgorszym typem ignoranta, bo nic nie wiesz i nie wiesz, że nic nie wiesz, nie masz więc żadnej motywacji, by czegokolwiek się nauczyć.
Nawet próbując odpowiadać mi nie zadajesz sobie trudu, żeby sprawdzić podstawowe informacje – co zajęłoby pewnie parę minut. Skoro nawet na to cię nie stać, to po co w ogóle odpowiadasz?
Nie przeszkadza ci, że publicznie się kompromitujesz?
“A dla chcących napisać, że to kolejne “filozofowanie i pisanie głupot” Starego Szofera, tak do przemyślenia: gdyby obowiązującym prawem były wszystkie umowy ratyfikowane za PRL, to co z umowami o wieczystej przyjaźni i braterskiej współpracy z ZSRR? Też nadal obowiązują”
Nigdzie nie napisałem, że obowiązują wszystkie. Owszem jestem pewien, że większość uchylono.
Gdybyś jednak wiedział cokolwiek o tym, jak funkcjonuje porządek prawny, nie dziwiłbyś się, że do dziś mogą istnieć umowy między PRL a ZSRR, które nadal obowiązują. Znam jedną. Może jakby poszperać znalazłoby się więcej.
i tak ZAWSZE się kończą dyskusje z “ja” “dziecko z podstawówki” “porcja bredni” itd. – dlatego nie zamierzam zaśmiecać forum takimi tekstami – sprostowałem co musiałem sprostować wystarczy, mało istotne argumenty jw. i inne tego typu zaczepki będą ignorowane pa pa
Tak. ZAWSZE się tak kończą te dyskusje, bo już dawno ci napisałem, że każda twoja pseudoprawna brednia będzie wytykana i wyjaśniana. Nie tobie, bo do ciebie nic nie dociera – już kiedyś prostowałem twoje bzdury dotyczące konwencji wiedeńskiej i ustawy zasadniczej, podobnie jak i innych aktów prawnych, a ty zaczynasz tą samą dyskusję, wiedząc, że skończy się to dla ciebie kolejną kompromitacją.
Ponownie, nie robię tego dla ciebie, robię to dla innych czytających, którzy mogliby uwierzyć w twoje pseudoprawne wypociny. Tobie najwyraźniej nie przeszkadza, że wypisujesz bzdury, które komuś mogą wyrządzić szkodę.
Dlatego właśnie jestem zdania, że przekraczanie prędkości powinno być surowwiej karane. Jestem kierowcą i też jestm zdania, że piesi lezą pod koła jak te durne kury. Ale samochód jadący z prędkością 50 km/h nie podzruca ludźmu tak jak na tym i na poprzednim filmie. Zarówno kierowca jak i pieszy to tylko ludzie i każdy może popełnić błąd – pieszy się zagapi, kierowca się zakapi – potrąceń na pasach nie wyeliminujemy, bez znaczenia z czyjej winy będzie do nich dochodzić. Ale na śmierć odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie kierowca, bo to kierowca decyduje z jaką prędkością jedzie pojazd. Nawet jeżeli w niektórych sytuacjach jest dyskusyjne, kto jest sprawcą, nie podlega dyskusji, kto przyczynił się do śmierci.
xzxx – kierowcy w tym kraju lekceważyli, lekceważą i będą lekceważyć ograniczenia prędkości i nie pomogą tu żadne akcje lasery fotoradary itp. Będzie tak, dopóki nie zlikwiduje się 80% zbędnych ograniczeń prędkości, a pozostawi tylko takie, które są naprawdę potrzebne! Popatrz na ilość takich znaków w Niemczech czy Francji i popatrz u nas – tam takie znaki są szanowane, bo zawsze mają sens.
Kto normalny wchodzi pod jadący pojazd? Mają swój cmentarz mających pierwszeństwo?
Kobieta szła z jego lewej strony, już prawie 3/4 pasa przeszła więc miał gościu dosyć czasu by zahamować. A on nawet nie zwolnił i zabił tą dziewczynę.
Tylko, ze ona już schodziła z przejścia i niewiele ją dzieliło od chodnika…. Bez przesady, też widzę wiele błędów ze strony pieszych, ale trzeba być czasem obiektywnym….
Zawsze trzeba być obiektywnym
I właśnie o to chodzi, jakby zobaczyła, że jedzie debil to by żyła…
Nigdy nie wiadomo czy nie będzie to pijany, SOP, czy jak niedawno – karetka na sygnale.
Dlaczego więzienia i kamieniołomy nie są pełne tych co go nie mieli?
Kto normalny tak szybko jedzie pojazdem w terenie zabudowanym w obrębie przejście dla pieszych, kto normalny nie zwraca uwagi na to iż inni uczestnicy ruchu spowalniają przy przejściu dla pieszych, no kto???
Odpowiem ci, taki sam debil jak ty i ten, który jest na nagraniu!!!
Nie mierz wszystkich swoją miarka.
W mojej wypowiedzi chodziło o to, że jak chcesz przeżyć to musisz myśleć i uważać za wszystkich.
Powiedz to matkom, ojcom, dzieciom, ofiar.
W poniedziałek byłem w sytuacji podbramkowej. A sytuacja była następującą, przechodziłem przez naprawdę długie przejście i w ostatniej fazie czyli przy samym końcu wyłoniło się stare bmw z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalną. Udało mi się odskoczyc dlatego mogę dzisiaj tutaj pisać. W całym tym zdenerwowaniu zacząłem wymachiwac rękami i bluzgac, co nie zostało zbagatelizowane przez “kierowcę” tego samochodu i się wrócił, oczywiście z “przeprosinami” na ustach, które brzmiały mniej więcej tak:
“coś ci się qu… nie podoba to spier… Chodnik jest aby po nim łazic!”
Także proszę nie pieprz głupot!!!
Matkom i Ojcom, to powiem od razu: uczcie dzieci, że samochód to jeżdżąca śmierć, że mają się go bać, że mają ZAWSZE przewidywać najgorsze (że się nie zatrzyma, że zjedzie z drogi), że ZAWSZE mają NAJPIERW popatrzeć w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo, a przechodząc jeszcze raz w prawo. I że sami mają dawać dzieciom przykład prawidłowego przechodzenia przez jezdnię.
A co do chamo-debila, to na taki tekst, ostentacyjnie zrobił bym mu zdjęcie (jego i numerów wozu) i powiedział, że na kontynuację rozmowy dostanie zaproszenie na komendę, gdyby dał się sprowokować i wystartował z łapami, to porcja gazu w ryj i telefon na 112, opcjonalnie zamiast wzywać Policję można spuścić powietrze z opon.
Prawie 40 lat na karku jako pieszy (rozpoczałem chodzenie w 10 m-cu swojego jestestwa) i nadal zyje jako pieszy – ba, nawet nigdy nie byłem potrącony. Ba, nawet nigdy nie musiałem uciekać z pasów. Co to oznacza? Ano to, że nie udowadniam, iż mam pierwszeństwo na pasach, nie włażę na pałę, rozglądam się i wolę poczekać te kilka sekund i przejść bezpiecznie.
Nawet czasem przekraczam jezdnię poza pasami – z lenistwa nie chce mi się iść na zebrę z sygnalizatorem – i co? I nawet nikt nie musiał na mnie trąbić – bo przechodzę tak, że tylko i wyłącznie grozi mi mandat a nie rozstrój zdrowia:)
Zgoda. I życzę dalszego bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Tylko nie można zapominać, że jest to patologia, na którą, dla własnego bezpieczeństwa się godzimy.
Od pierwszego do ostatniego słowa, mogę się podpisać pod Twoją wypowiedzią @motocyklista.
Pozdro!
ps.
Dodam jeszcze coś. Ciekaw jestem jednego. Sporo osób tutaj ostatnio, mocno krytykuje kierowców tego typu jak z tego filmu. I słusznie bo można go nazwać tylko mordercą, nie inaczej, ale większość jednocześnie broni pieszych. A teraz pomijając aspekt prawny, który mówi o tym,. że pieszy ma pierwszeństwo. Kuh,wa! co jest dla was ważniejsze prawo, czy życie?? Osobiście często łamię prawo np przechodząc w miejscach niedozwolonych, czy czasem na czerwonym (wiem, wiem daje zły przykład dzieciom itd) ale ZAWSZE! niezależnie czy to zielone światło na pasach, czy przebieganie przez Marszałkowską najważniejsze jest dla mnie “milion” razy się upewnić, że nikt mnie nie pierdóllnie, niż to czy łamię prawo.
Zastanawia mnie czy “wy-obrońcy” jako osoby bardziej świadome, z racji chociażby samego przebywania na tej stronie, niż duża część społeczeństwa, jak sami przechodzicie to na zasadzie: Mam pierwszeństwo, więc idę! (mimo obejrzanego niejednego filmu gdzie tacy , czasem robią salta nad przejściem. Czy jednak tylko na forum jesteście tacy mądrzy, a sami osobiście to jednak się rozglądacie.
Równie dobrze może oznaczać, że mało korzystasz z newralgicznych przejść, odzwierciedlać może to np. twoje miejsce zamieszkania lub godziny w których się poruszasz jako pieszy.
Są miejsca na mapie, o których nawet ci się nie śniło a ludzie muszą tam egzystować i radzić sobie z przeciwnościami.
A nie było kamer na tym skrzyżowaniu?
Analogicznie do twoich wypociny Zgiełku, to samochód ciężarowy czym większy tym ma pierwszeństwo.
Najlepiej kupić czołg i jeździć “bez przeszkód”.
Gościu czy ty siebie słyszysz, czy ty siebie rozumiesz? Jeśli nie to proponuję zgłosić się do jakiego edukatora, który pozwoli Ci się podciągnąć i jakoś funkcjonować w społeczeństwie.
Czyli Ty, gdy będziesz jechał Tico to na krzyżówce mając pierwszeństwo nie zwrócisz uwagi na rozpędzonego Tira-a? – na każdym cmentarzu jest aleja “dla tych co mieli pierwszeństwo” ….
Proszę czytaj ze zrozumieniem.
To pisz jasno