Zaśnięcie za kierownicą
Walczycie czasem ze zmęczeniem za kierownicą? Autor pokazuje jak niewiele brakowało do gwałtownego zakończenia jego podróży.
Jechałem już właśnie na parking. Malo brakowało żebym NIE dojechał
Gepostet von Szymon Sławicki am Dienstag, 10. März 2020
5 komentarzy do "Zaśnięcie za kierownicą"
Kiedyś jeżdżąc w trasy startując o 3:00 wracając o 13-14 przeżyłem podobną sytuację, lecz z większą dawką szczęscia. Przysnąłem na 3 sekundy poczulem niski krawęznik który mnie obudził okazało sie ze jadąc przez wioskę w okolicach Starogardu w trakcie przyśnięcia zjechałęm na przystanek autobusowy – udało sie wyjechac bez problemu. Przed i za przystankiem rów… a najlepsze ze do końca trasy 2km… przy kominie czlowiek czyje chyba uglę. Kolega przysnął i poczuł drzewo na masce tez 2 km od domu… życie lubi płatać figle – głośna muzyka przeciąg czy energetyki nie zawsze pomagają ;/
No, nie powinno się jeździć zmęczonym, ale w życiu bywa rożnie, dlatego zawsze mam w samochodzie cukierki z kofeiną, a na trasę zabieram redbula – nie znoszę pić tej chemii, ale to już tzw. “ostatnia deska ratunku” i zawsze zadziała …
Z kofeina? Ja wożę z kokaina, lepszego kopa dają
2 sekundy. Tyle dzieliło autora od tragedii. Jeszcze 2 sekundy i nie wyprowadziłby już auta na prostą.
Kto to widział żeby w nocy jeździć samochody normalni ludzie w tym czasie śpią chyba to jest normalne nie sądzicie?