Zderzenie motocyklisty z osobówką
Motocyklista poruszał się z zamalowaną rejestracją. Uznał, że dzięki temu może na drodze jeździć jak chce i wyprzedzać gdzie chce.
Niestety zawiodła go pewność siebie, a kontrola nad sytuacją w pewnym momencie okazała się jedynie kontrolą pozorną.
Czy kierowca osobówki powinien się spodziewać, że będzie wyprzedzany na podwójnej ciągłej i na skrzyżowaniu przez kolejnego ignoranta drogowego?
————————————————————–
? Nagrania z wideorejestratorów coraz częściej są kluczowymi dowodami podczas ustalania sprawcy oraz przebiegu wypadku.
Wybierz “samochodową czarną skrzynkę” do swojego pojazdu.
Sprawdź ofertę na http://bit.ly/2PrTT6Z
?rabat dla widzów PD?
Nie wiesz jaki rejestrator wybrać? Sprawdź poradniki ➡ https://www.wideorejestratory24.pl/od-czego-zaczac
————————————————————–
99 komentarzy do "Zderzenie motocyklisty z osobówką"
Już ci pisałem – to, że czegoś nie rozumiesz, nie świadczy o tym, że to nie prawda. Świadczy to jedynie o głębi twojej ignorancji.
Nie muszę pisać, że w tamtej “dyskusji” się skompromitowałeś, bo kompromitujesz się tutaj w praktycznie każdym wątku, w którym się odzywasz, więc to nie jest żaden wyjątek.
Vide ta wymiana, w której usiłowałeś w żenujący sposób ze mną polemizować na temat dróg wewnętrznych, popisując się kompletną ignorancją, a teraz, jak już zdałeś sobie sprawę, że nawypisywałeś bredni, zaczynasz zaśmiecać wątek próbując zaciemnić sprawę.
Czekam nadal na przepis mówiący o konieczności oznaczania drogi wewnętrznej znakiem pionowym oraz o tym, że oznakowanie pionowe decyduje o statusie drogi.
Podaj tem przepis albo “podkul ogon pod siebie i spadaj!” :D:D:D
“Ja” zaraz się rozpisze, że nie napisał tego co napisał, że nie mam pojęcia o przepisach itd.
Pisął tu już iż miał nadsterownego poloneza i że piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – gdy podjołem dyskusję to efekt był taki: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
nie zamierzam tego powtarzać, zresztą zaraz “Ja” będzie łgał, iż w ww. dyskusji się “skompromitowałem” itp. podczas gdy to on ostatecznie uciekł z podwiniętym ogonem – kto chce niech czyta….
Przeczytaj moją odpowiedź jeszcze kilka razy – może w końcu zrozumiesz, to naprawdę nie takie skomplikowane, tylko skup się proszę – zdążysz przypomnieć sobie te wszystkie inwektywy, jakie masz pod moimi adresem wypisać, ale teraz nie myśl o nich, tylko czytaj tekst – pojąłeś? nie? to proszę tylko się nie zniechęcaj, jak się jeszcze trochę postarasz, na pewno się uda, no to czytamy jeszcze raz! – i tak do skutku….
“nie zamierzam tego powtarzać”
Napisał Stary Szofer wklejając te same bezsensowne śmieci po raz 20. :D:D:D
“będzie łgał, iż w ww. dyskusji się “skompromitowałem”
Pomijając fakt, że nie była to żadna dyskusja, oczywiście że się skompromitowałeś. Skompromitowałeś się w każdym wątku, w którym usiłowałeś ze mną polemizować.
Skompromitowałeś się w tym tutaj wątku wypisując brednie na temat oznakowania dróg wewnętrznych – przecież właśnie dlatego usiłujesz po raz enty przywoływać stary wątek, w którym, wydaje ci się, że coś zdziałałeś, bo nie rozumiesz na czym polega pierwszeństwo w ruchu drogowym i nie rozumiesz, że pieszy znajdujący się na przejściu, ma pierwszeństwo – to kolejny wyraz twojej bezbrzeżnej ignorancji w kwestiach związanych z ruchem drogowym i – o ironio – twoja kolejna kompromitacja.
Dawaj swoje “silne” argumenty. Co napiszesz? “J.W.”? “Łżesz jak zwyke?” A może “Nie karmię trolla” – dawno nie było!
J.W.
“J.W.”
Hahahaha, jak tak dalej pójdzie, popadnę w samozachwyt. Mam rację nawet wtedy, gdy mi na tym nie zależy 😀
Prosta sprawa, wina motocyklisty, wyprzedzał na skrzyzowaniu, złamal art 24.5 prd. skrecajacego w lewo mozna wyprzedzic tylko z prawej strony. Skrecajacy nie ma obowiazku upewniac sie czy jest wyprzedzany, byly juz takie orzeczenia SN, i to w sytuacji skretu w lewo na posesje. Nie wiem skad wy bierzecie ze sie nie upewnil, niech ktos wrzuci z kodeksu ze ma sie upewniac przy skrecie w lewo, ale skrecie a nie zmianie pasa, bo to nie byla zmiana pasa
To wszystko, co piszesz, to zasadniczo prawda, niemniej jednak orzecznictwo w tego typu sytuacjach nie jest ugruntowane – sam, wprawdzie trochę już lat temu spotkałem się bezpośrednio z sytuacją, w której w podobnej sytuacji obwiniony i ukarany został skręcający.
Jeszcze taka ciekawostka:
https://www.google.com/maps/@54.3288132,18.5526533,3a,60.7y,327.52h,81.33t/data=!3m6!1e1!3m4!1stXIpWkneINyv0ZMTeAIVHw!2e0!7i13312!8i6656
Na mapach widać, że droga ta jest oznaczona, jako wewnętrzna.
Na filmie tej tabliczki nie widać. Pytanie – czy zmienił się status drogi, czy jedynie zniknęła tabliczka. W tym drugim przypadku nie mielibyśmy do czynienia ze skrzyżowaniem, a zatem nie byłoby wyprzedzania na skrzyżowaniu – jedynie przekroczenie, dosyć zmazanej podwójnej ciągłej.
Czuję się w obowiązku, sprostować kolejną głupotkę “Ja” który kolejny raz bawi się w dywagacje pt. “ile diabłów mieści się na końcu szpilki”. Status drogi, skrzyżowania (lub nie skrzyżowania) kierowcy wyznaczają znaki, nie ma znaku – nie ma drogi wewnętrznej kropka! Inaczej kierowca musiał by się zatrzymać przed krzyżówką i udać do Urzędu gminy, by na mapach sprawdzić status drogi, albo co najmniej posiadać atlas z dokładnym oznaczeniem wszystkich dróg i znowu zatrzymywać się przed każdym skrzyżowaniem i wertować atlas! Równie dobrze można by się zastanawiać, czy kierowca nie popełnia wykroczenia przejeżdżając “na czerwonym” gdy przepaliła się żarówka (żarówki) na sygnalizatorze, bo formalnie “włączyło się czerwone światło” , a że kierowca nie miał szans go zobaczyć. to nieistotne…
Jak znam ”
“Ja” zaraz się rozpisze, że nie napisał tego co napisał, że nie mam pojęcia o przepisach itd.
Pisął tu już iż miał nadsterownego poloneza i że piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – gdy podjołem dyskusję to efekt był taki: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
nie zamierzam tego powtarzać, zresztą zaraz “Ja” będzie łgał, iż w ww. dyskusji się “skompromitowałem” itp. podczas gdy to on ostatecznie uciekł z podwiniętym ogonem – kto chce niech czyta….
” sprostować kolejną głupotkę”
Jak Stary Ignorant pisze coś takiego, to można mieć pewność, że zaraz napisze jakiś fajny idiotyzm – i nie zawiedliśmy się i tym razem 🙂
Poniższe wyjaśnienie jest dla innych czytających. Do Starego Ignoranta i tak nic z tego nie dotrze.
“Status drogi, skrzyżowania (lub nie skrzyżowania) kierowcy wyznaczają znaki, nie ma znaku – nie ma drogi wewnętrznej kropka!”
Kompletna brednia wynikająca z tego, że, jak zwykle piszesz o czymś, o czym nie masz bladego pojęcia.
Oznakowanie drogi ma się dokładnie nijak do jej statusu. To nie oznakowanie decyduje o tym czy droga jest publiczna czy wewnętrzna.
Oczywiście, oznakowanie powinno być prawidłowe – droga publiczna nie może być oznakowana, jako wewnętrzna, a jeżeli jest nieprawidłowo oznakowana, to może to mieć znaczenie przy ocenie zdarzenia drogowego, które na takiej drodze nastąpi.
Natomiast brak oznakowania pionowego drogi wewnętrznej NIE JEST błędnym oznakowaniem, ponieważ brak jest przepisu, który tego wymaga. Może to źle. Na pewno to dobrze, że większość zarządców dróg wewnętrznych dba o to, by drogi wewnętrzne były oznakowane (D-46, D-52). Niemniej jednak tutaj mówimy o istniejących przepisach, a nie o tym jakbyśmy chcieli, a już na pewno nie o urojeniach Starego Szofera.
Do Starego Szofera: już kiedyś napisałeś dokładnie identyczną durnotę o oznakowaniu dróg wewnętrznych i, z tego co pamiętam brnąłeś wtedy swoim zwyczajem w kolejne brednie po to, by się nie przyznać, że nie wiedziałeś o czym piszesz, co skończyło się dla ciebie tym większym upokorzeniem. Teraz też masz na to ochotę, czy moje wyjaśnienie ci wystarczy?
Podpowiedź: jedyne, co może cię uratować, to przytoczenie przepisu, który nakazuje oznakowanie pionowe drogi wewnętrznej. Wklejanie linków do innych wątków, w których również zostałeś skompromitowany czy też popisywanie się ignorancją w kwestii przepisów drogowych oraz zachowania samochodów na drodze w celu odwrócenia uwagi nie zadziała.
Łżesz, jak zwykle – karmy nie będzie
Cóż, po tak druzgocącym merytorycznym wyjaśnieniu, dlaczego się mylę, mogę tylko, jak to ty gdzieś napisałeś? “Podkulić ogon i spadać”?
:D:D:D
Jedna nieśmiała uwaga: zapomniałeś chyba wkleić ten przepis, który mówi o wymogu oznakowania drogi wewnętrznej. Chętnie go poznam poszerzając swoją wiedzę, a jestem pewien, że inni również chętnie się o nim dowiedzą.
J. W.
Tak myślałem.
A raczej, tak wiedziałem, bo skąd miałbyś wziąć przepis, którego nie ma.
“Ja” zaraz się rozpisze, że nie napisał tego co napisał, że nie mam pojęcia o przepisach itd.
Pisął tu już iż miał nadsterownego poloneza i że piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – gdy podjołem dyskusję to efekt był taki: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
nie zamierzam tego powtarzać, zresztą zaraz “Ja” będzie łgał, iż w ww. dyskusji się “skompromitowałem” itp. podczas gdy to on ostatecznie uciekł z podwiniętym ogonem – kto chce niech czyta….
“Ja” zaraz się rozpisze, że nie napisał tego co napisał, że nie mam pojęcia o przepisach itd.
Pisął tu już iż miał nadsterownego poloneza i że piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – gdy podjołem dyskusję to efekt był taki: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
nie zamierzam tego powtarzać, zresztą zaraz “Ja” będzie łgał, iż w ww. dyskusji się “skompromitowałem” itp. podczas gdy to on ostatecznie uciekł z podwiniętym ogonem – kto chce niech czyta….
“Ja” zaraz się rozpisze, że nie napisał tego co napisał, że nie mam pojęcia o przepisach itd.
Pisął tu już iż miał nadsterownego poloneza i że piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – gdy podjołem dyskusję to efekt był taki: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
nie zamierzam tego powtarzać, zresztą zaraz “Ja” będzie łgał, iż w ww. dyskusji się “skompromitowałem” itp. podczas gdy to on ostatecznie uciekł z podwiniętym ogonem – kto chce niech czyta….
Przeczytaj sobie trzy razy – wystarczy żebyś zrozumiał, czy muszę jeszcze kilka razy wkleić?
Już ci pisałem – to, że czegoś nie rozumiesz, nie świadczy o tym, że to nie prawda. Świadczy to jedynie o głębi twojej ignorancji.
Nie muszę pisać, że w tamtej “dyskusji” się skompromitowałeś, bo kompromitujesz się tutaj w praktycznie każdym wątku, w którym się odzywasz, więc to nie jest żaden wyjątek.
Vide ta wymiana, w której usiłowałeś w żenujący sposób ze mną polemizować na temat dróg wewnętrznych, popisując się kompletną ignorancją, a teraz, jak już zdałeś sobie sprawę, że nawypisywałeś bredni, zaczynasz zaśmiecać wątek próbując zaciemnić sprawę.
Czekam nadal na przepis mówiący o konieczności oznaczania drogi wewnętrznej znakiem pionowym oraz o tym, że oznakowanie pionowe decyduje o statusie drogi.
Podaj tem przepis albo “podkul ogon pod siebie i spadaj!” :D:D:D
Przeczytaj moją odpowiedź jeszcze kilka razy – może w końcu zrozumiesz, to naprawdę nie takie skomplikowane, tylko skup się proszę – zdążysz przypomnieć sobie te wszystkie inwektywy, jakie masz pod moimi adresem wypisać, ale teraz nie myśl o nich, tylko czytaj tekst – pojąłeś? nie? to proszę tylko się nie zniechęcaj, jak się jeszcze trochę postarasz, na pewno się uda, no to czytamy jeszcze raz! – i tak do skutku….
“Przeczytaj moją odpowiedź jeszcze kilka razy”
Twoja tak zwana odpowiedź stała się już dawno nudna jak flaki z olejem. Wszyscy już wiemy, że nie masz pojęcia na czy polega obowiązek ustąpienia pierwszeństwa i nie wiesz, że pieszy ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych. W tamtym wątku już ostatecznie się skompromitowałeś i jest to sprawa zamknięta – nic już nie zwojujesz.
Nie próbuj zatem odwracać uwagi od tego, o czym tutaj rozmawiamy – od twoich nowych bredni o oznakowaniu i statusie drogi wewnętrznej.
Czekam nadal na przepis mówiący o konieczności oznaczania drogi wewnętrznej znakiem pionowym oraz o tym, że oznakowanie pionowe decyduje o statusie drogi.
Podaj ten przepis albo “podkul ogon pod siebie i spadaj!” :D:D:D
To spróbuje łopatologicznie: możesz sobie do woli łgać, o mojej rzekomej kompromitacji w wątku z którego po przyparciu Cie do muru uciekłeś z podwiniętym ogonem. Dopóki: a- nie wrócisz tam jak mężczyzna i nie dokończysz dyskusji, b – lub po prostu nie przyznasz mi racji, nie zamierzam rozpoczynać kolejnych dyskusji, gdyż nie ma to sensu. Ograniczę się do prostowania głupot jakie tu wypisujesz, na zaczepki odpowiedzi nie będzie.
“nie zamierzam rozpoczynać kolejnych dyskusji, gdyż nie ma to sensu. Ograniczę się do prostowania głupot jakie tu wypisujesz, na zaczepki odpowiedzi nie będzie.”
Kilka problemów z tą taktyką:
1. Dyskusja jest wymianą poglądów. Trudno więc tutaj mówić o dyskusji, bo nasze wymiany składają się z przytaczanych przeze mnie faktów dotyczących ruchu drogowego oraz przepisów go regulujących w odpowiedzi na wypisywane przez ciebie brednie – dokładnie, jak w powyższej wymianie, w której uroiłeś sobie, że wiesz coś na temat dróg wewnętrznych.
2. Prostowanie wypisywanych przeze mnie “głupot” – cóż, to jak ci to wychodzi każdy może przeczytać powyżej, poniżej oraz w dowolnym innym wątku na PD, w którym próbowałeś prostować moje “głupoty”.
3. “Odpowiedzi nie będzie” – nie policzę już ile razy sam ci to proponowałem. Ja będę nadal wytykał wypisywane przez ciebie brednie, ale nie próbuj w takich przypadkach zaczynać polemiki, bo jedyne, co możesz przez nią osiągnąć, to spotęgowanie swojego upokorzenia. Najlepiej dla ciebie byłoby w ogóle nie zabierać głosu w kwestiach związanych z ruchem drogowym, bo na ten temat wiesz naprawdę niewiele, ale skoro już nie możesz się powstrzymać, to przynajmniej, kiedy wytknę ci, że znowu napisałeś bzdurę, nie ciągnij bezsensownej pseudopolemiki, bo to się zawsze kończy dla ciebie tak samo – jeszcze większą kompromitacją.
jak zwykle łżesz
Jak zwykle 😀
Olo – jak masz wyrok SN w takiej sprawie, wklej link – nie spotkałem się jeszcze, a bardzo chętnie poczytam.
Okazuje się że sprawa nie jest tak oczywista.Jestem świadkiem kolizji ,w której na skrzyżowaniu w auto skręcające w lewo uderzył drugi samochód podczas manewru wyprzedzania( wyprzedzał i uderzył w bok) dla mnie sprawa wydawała się oczywista jednak sąd szuka głębi problemu dzięki czemu już 2 lata odwiedzamy jego gmach.
Zmieniasz pas ruchu —–> zawsze patrz w lusterka czy nikomu nie zajedziesz drogi.
Cenisz swój spokój – przepuść wszystkich wyprzedzaczy, nawet na podwójnej ciągłej – po co później być ciąganym po komisariatach, sądach itp.
A wina jest osobowki ponieważ przed manewrów skrętu w lewo powinien się upewnić czy w tym momencie nie jest wyprzedzany, motocyklista dostanie tylko mandat za wyprzedzanie na ciągłej, a sprawca jest kierowca z osobowki
W życiu! Jadący z tyłu zawsze ma zachować odpowiedni odstęp, radzę ponownie zrobić prawo jazdy, bo jeżeli takich podstaw brak to w ogóle nie powinieneś być człowieku dopuszczony do ruchu…. Ręce opadają!
Może niech poszuka w innych chipsach 🙂
oczywiscie ze wina osobówki, przed manewrem skrętu należy sie upewnic czy nikt Cie akurat nie wyprzedza.
A na podwójnej ciągłej można wyprzedzać?
niestety masz rację!!! drogówka w takiej sytuacji walnie sprawstwo kierującemu osobówką, nawet pomimo faktu, że skręcał na skrzyżowaniu… Zawsze “tłumaczą”, że należy zachować szczególną ostrożność podczas manewru zmiany kierunku jazdy. Michał poniżej jest po prostu nadmiernym optymistą
Tłumaczą różnie, sądy rejonowe też różnie w takich sprawach orzekają – niestety, jak gość trafi na schematycznego policjanta i kiepskiego sędziego w SR, to czeka go walka w apelacji – kilka lat szarpaniny – nic miłego i dlatego napisałem niżej: jeśli w takiej sytuacji policjant przypisuje ci winę nie pokazywać nagrania (o ile jest – iść do adwokata). Sprawa jest do wygrania, bo zgodnie z art 4 PRD mamy prawo zakładać, iż nikt nas na skrzyżowaniu nie będzie wyprzedzał, w orzecznictwie SN można poczytać, iż określona w art 4 zasada ograniczonego zaufania, jest wyjątkiem, od generalnej zasady zaufania.
“jeśli w takiej sytuacji policjant przypisuje ci winę nie pokazywać nagrania (o ile jest – iść do adwokata)”
Jak już pisałem idiotyczna i bardzo szkodliwa “porada” i to podwójnie:
1. Nagranie, jeżeli wspiera naszą wersję przebiegu zdarzenia, może pomóc w rozstrzygnięciu sprawy na naszą korzyść na miejscu.
2. Zatrudnianie adwokata, kiedy sprawa jest w pierwszej instancji, kompletnie mija się z celem i jedynie naraża nas na dodatkowe koszty, najczęściej dużo wyższe niż zasądzona grzywna. Zatrudnienie prawnika można rozważyć, kiedy sąd w pierwszej instancji (po sprzeciwie od wyroku nakazowego i po rozstrzygnięciu sprawy w normalnym trybie) orzeknie na naszą niekorzyść – szczególnie, jeżeli w wyroku znajdzie się tak uciążliwy środek karny, jak zakaz kierowania. Dopiero z wyrokiem w pierwszej instancji w ręku jest sens rozważyć zatrudnienie prawnika, który z kolei doradzi czy opłaca się apelować.
Jak już pisałem wcześniej – jeżeli jesteśmy przekonani o swojej racji, to pierwsza i najważniejsza rzecz, to nie pozwolić na skierowanie przeciw nam wniosku o ukaranie, bo w takim przypadku, nawet jeżeli sprawa skończy się uniewinnieniem, nie będziemy mogli najprawdopodobniej doprowadzić do ukarania drugiej strony (przedawnienie), a w takim przypadku z dużym prawdopodobieństwem ubezpieczyciel sprawcy będzie robił problemy z wypłatą ubezpieczenia.
Napisał “Ja” który miał nadsterownego poloneza i dla którego piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – tu jest uzasadnienie https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
Popisywanie się się ignorancją w kwestii przepisów i samochodów, i wklejanie linków do wątków, w których zostałeś kompletnie skompromitowany to dosyć osobliwa taktyka na polemikę.
Próbujesz wzbudzić litość? 😀
J.W.
Hello to all
In this enigmatical time, I proclivity you all
Esteem your family and friends
skoro jest znak ,,strefa zamieszkania”, to to nie jest skrzyżowanie.
To po co podwójna ciągła?
“skoro jest znak ,,strefa zamieszkania”, to to nie jest skrzyżowanie.”
Proponuję odświeżyć sobie ustawową definicję skrzyżowania i strefy zamieszkania.
Ależ proszę bardzo!
Art 2 pkt. 16 PRD
strefa zamieszkania – obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi;
Art 2 pkt 10 PRD
skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;
To na pewno do mojego komentarza miała być odpowiedź?
A wina jest osobowki ponieważ przed manewrów skrętu w lewo powinien się upewnić czy w tym momencie nie jest wyprzedzania, motocyklista dostanie tylko mandat za wyprzedzanie na ciągłej, a sprawca jest kierowca z osobowki
Motocyklista nie miał prawa w tym miejscu wyprzedzać, zatem kierowca osobówki, miał prawo (art 4 PRD) zakładać, iż nikt go nie wyprzeda i skupić uwagę na kierunku z naprzeciwka, gdyż nadjeżdżającemu stamtąd pojazdowi winien ustąpić pierwszeństwo.
straciłem wontek
brednia, kompromitacja, głupota
https://spidersweb.pl/autoblog/wyprzedzanie-a-skret-w-lewo-kto-winny/
Może i nie miał prawa tam być, ale był już w trakcie manewru, a skręcający nie upewnil sie ze moze skrecic i tyle. Wina osobówki aczkolwiek zachowania motocyklisty nie pochwalam.
Pod linkiem który wkleiłeś, jest dokładnie odwrotna argumentacja, z którą się akurat zgadzam, sądy w takich sprawach orzekają rożnie, szkoda że żadna taka kwestia nie trafiła jeszcze do SN – tam o wyrok jestem spokojny, gdyż SN od dawna stoi na stanowisku, iż zasada ograniczonego zaufania jest wyjątkiem od zasady zaufania, stąd skręcając w lewo, mamy prawo zakładać, iż na skrzyżowaniu, nikt nas nie będzie wyprzedzał.
“mandat za wyprzedzanie na ciągłej”
Tak zupełnie gwoli formalności: nie można dostać mandatu “za wyprzedzanie na ciągłej”.
Można dostać mandat za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Można dostać mandat za przekroczenie linii ciągłej czy podwójnej ciągłej.
fascynujące i jakie istotne merytorycznie! – a sprowadziłeś już, ile diabłów mieści się na końcu szpilki? I czy ktoś przypadkiem nie napisał paragraw zamiast paragraf? – koniecznie sprawdź wszystkie wpisy i zwódź uwagę na błędy! Bo jeszcze ktoś w piśmie do sądu napisze paragraw i złośliwy sędzia będzie miał pretekst do odrzucenia wniosku….
“” jeszcze ktoś w piśmie do sądu napisze paragraw i złośliwy sędzia będzie miał pretekst do odrzucenia wniosku….”
Gdybyś miał chociaż blade pojęcie w kwestiach, w których usiłujesz się wypowiadać, zdałbyś sobie sprawę, jak głupie jest to, co napisałeś, bo wiedziałbyś, że mandat “za wyprzedzanie na ciągłej” podlega uchyleniu, jako nałożony za czyn nie będący zabronionym, jako wykroczenie.
Gdybyś wiedział jeszcze ciut więcej, wiedziałbyś, co to jest oczywista omyłka pisarska .
Ale tego nie wiesz, bo jesteś ignorantem.
Napisał “Ja” który miał nadsterownego poloneza i dla którego piesza ma pierwszeństwo przed karetką na sygnale – tu jest uzasadnienie https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
Hahahaha, to są te merytoryczne argumenty Starego Szofera, którymi tak się chwalisz w wątku obok?
Zamiast odniesienia się do mojego prostowania twoich bredni – wklejanie w kółko wątku, w którym skompromitowałeś się dokładnie tak samo, jak we wszystkich innych i popisywanie się udowodnioną już wielokrotnie ignorancja w kwestiach przepisów RD i jazdy samochodem.
W sumie, może to i jakaś taktyka – próbujesz w ten sposób zaciemnić to, że znowu wypowiedziałeś się o czymś, o czym nie masz pojęcia i znowu nawypisywałeś bredni.
Mam jednak wrażenie, że ta taktyka już na PD nie zadziała.
Wiesz, jak byłaby lepsza?
Nie wypowiadanie się, jeżeli nie masz nic mądrego do powiedzenia.
Każdy kto kliknie w link i poczyta, przekona się iż łżesz koncertowo – po to wklejam, a że cię to jak widać boli, że usiłujesz nastającą tam prawdę zakłamać – to bardzo dobrze! będzie bolało!
” po to wklejam, a że cię to jak widać boli, że usiłujesz nastającą tam prawdę zakłamać”
Bredzisz. Podpisuję się pod wszystkim, co w tamtym wątku napisałem. Skompromitowałeś się w nim do szczętu, jak w każdym innym, w którym wytknąłem ci kompletną ignorancję. To, że tego nie rozumiesz, to po prostu kolejny wyraz tej ignorancji.
J.W.
Idiotę spotkała zasłużona kara
Kierujący motocyklem nie włączył kierunkowskazu 😛
A Czesio tyle razy mówił – na skrzyzowaniu nie wyprzedzamy….
amatorzy
Winny w 1000%
Kierofca puszki!!!
Kierunkowskazu nie dał!!!
I się nienupewnil czy może skręcać !!
kierunku nie widać, bo słońce było bardzo mocne. Może był włączony, może nie, gdybanie. Ale faktem jest, że gdy zatrzymamy filmik w momencie tuż przed wyprzedaniem, to widać, że następuje to w jednym czasie. Motocyklista zaczyna manewr kiedy już powoli zaczynamy widzieć bok passata.
Nie widać, ze top wpis z ł o d z i e j a p s e u d o n i m ó w? którego miejsce jest w c h l e w i e razem ze ś w i n i a m i, bo jest jedną z nich?
Niezesraj sie
Miałem podobna sytuację na skrzzyowanih dałem kierunek jechałem autem Gos w tym czasie na podwójnej ciągłej wyprzedzać zaczął, wg policji moja wina bo ja zajechałem dorge, zła że facet na krzyzowce i podwójnej ciągłej wyprzedzał znaczenia nie ma? nasze prawo jest chore
“Pan Policjant” – to jeszcze nie prawo! Znajdziesz na tym kanale trochę filmów, o tym, jak nagrania “Panom Policjantom” pomieszały szyki…. W sytuacji jak Twoja, nie przyjął bym w życiu mandatu! “nie przyjmuje mandatu, proszę kierować sprawę do sądu” i jeśli mamy nagranie, pod żadnym pozorem nie należy tego ujawniać – materiał pokazujemy adwokatowi i będzie on ujawniony we właściwym momencie, jak już “Pan Policjant” rzezana przed sądem co stwierdził.
” jeśli mamy nagranie, pod żadnym pozorem nie należy tego ujawniać”
Bzdurna i bardzo szkodliwa porada. Jeżeli mamy nagranie i policjant wyraża chęć jego obejrzenia (a nagranie świadczy o braku nasz\ej winy(, to należy je bezwzględnie ujawnić i to z kilku względów.
1. Policjant, dzięki nagraniu może zmienić zdanie, co do oceny sytuacji. Jest to szczególnie ważne, bo, jeżeli dopuścimy do tego, że zostanie przeciwko nam skierowany wniosek o ukaranie, biorąc pod uwagę tempo działania naszych sądów, nie będziemy w stanie, nawet po wygranej sprawie, ustalić sądownie sprawcy zdarzenia (bo wykroczenie się przedawni). W tej sytuacji jest duże prawdopodobieństwo, że ubezpieczyciel “sprawcy” będzie robił problemy z wypłatą odszkodowania i będzie się trzeba z nim “kopać” w sądzie cywilnym”. Ma ktoś na to czas i ochotę?
2. Sąd decyduje o dopuszczeniu dowodu i może nagrania nie dopuścić – ot tak, bo nie. Jeżeli informacja o nagraniu będzie się znajdowała w notatce ze zdarzenia, prawdopodobieństwo, że sąd nie dopuści nagrania, jako dowodu, będzie drastycznie niższe.
@Stary Szofer – ten przykład doskonale pokazuje, dlaczego z tobą walczę. Wypowiadasz się autorytatywnie w kwestiach, o których nic nie wiesz, nie biorąc pod uwagę tego, że możesz wypisywaniem tych bzdur zaszkodzić komuś, kto weźmie je za dobrą monetę – “bo przecież Stary Szofer pisał, że jeździ dobrze i bezpiecznie od 28 lat i się na przepisach też doskonale zna, więc na pewno wie, o czym pisze”.
Otóż nie. Po raz enty, nie wie, o czym pisze.
Twoja megalomania i przekonanie o wszechwiedzy są klasą same dla siebie! W sytuacji opisanej przez Jarka, Policjant, nie kwestionował okoliczności sprawy, a jedynie dokonał wadliwej i niekorzystnej dla niego wykładni prawa! Więc nagranie w tym momencie, nie wnosiło nic do oceny Policjanta stąd twierdzenie iż “Policjant może zmienić zdanie” jest głupie! Co innego, gdyby Policjant nie był przekonany co do okoliczności sprawy, wtedy można się zastanawiać nad ujawnianiem nagrania, ale jak piszę “zastanawiać” – bo jeśli mamy nie przyjąć mandatu, czyli wejść w spór sądowy z Policjantem, to lepiej najpierw nagranie pokazać adwokatowi – on zdecyduje kiedy warto je ujawnić. Strona przeciwna gdy wie o nagraniu i o tym co zawiera, nie popełni błędów, które może popełnić gdy o nagraniu nie wie. Policjant, może np. zorientować się, (po konsultacji z kolegami) że źle zinterpretował prawo i usiłować inaczej przedstawić w sądzie okoliczności sprawy – by się wybronić. W takiej sytuacji gdy wie o nagraniu, jego wersja zdarzeń będzie z godna z nagraniem, gdy nie wie – mamy szansę w sądzie wykazać, iż zeznaje nieprawdę. Generalnie ocena sytuacji należy do adwokata. Twoja naiwna wiara w Policję “może zmienić zdanie” i brak zaufania do Sadów “może ot tak, nie dopuścić dowodu” – wskazuje dobitnie jakie masz braki w wiedzy z realiów zdarzeń drogowych!
“jeśli w notatce będzie mowa o nagraniu” – tak, już widzę, jak Policjant opisuje w notatce nagranie, które podważa jego ocenę sytuacji! Natomiast przy obecnie utrwalonej linii orzecznictwa, niedopuszczenie nagrania jako dowodu, to na 99,99% uchylenie orzeczenia w apelacji, stąd szanse na takie “widzimisię” sądu są znikome (owszem Sąd może wszystko, ale podlega to ocenie w apelacji). Podnosisz obawę, iż Sąd może nie spuścić nagrania, jako dowodu, a pomyślałeś, co może zrobić Policjant, gdy dowie się o istnieniu nagrania, które podważa jego ocenę? Owszem, teoretycznie może “zmienić zadnie”, ale równie dobrze może “zabezpieczyć nagranie” , a potem okaże się iż “uległo uszkodzeniu” , “zaginęło” , a w skrajnym przypadku, Policja może zaprzeczać jego istnieniu – zgodne zeznania dwóch funkcjonariuszy plus zeznanie (urobionego) uczestnika kolizji, iż “żadnego nagarnia nie widzieli” i udowodnij w Sądzie, że było!
Piszę to wszystko, w zasadzie nie do ciebie, bo i tak nie zrozumiesz / nie przyznasz się do pisania głupot, tylko właśnie dla czytelników, by nie uwierzyli w Twoje pseudo wywody. Myślę, że to co napisałem wystarczy, dalszej polemiki nie będzie.
To nie jest megalomania. Ja po prostu, w przeciwieństwie do ciebie, wiem, o czym piszę.
“W sytuacji opisanej przez Jarka, Policjant, nie kwestionował okoliczności sprawy, a jedynie dokonał wadliwej i niekorzystnej dla niego wykładni prawa! Więc nagranie w tym momencie, nie wnosiło nic do oceny Policjanta stąd twierdzenie iż “Policjant może zmienić zdanie” jest głupie!”
Użycie w powyższym kontekście pojęcia “wykładni prawa” dobitnie pokazuje, jak bardzo nie masz pojęcia, o czym piszesz. Poniższe piszę dla innych – wiem, że do ciebie i tak nic nie dotrze.
Czynności wyjaśniające na miejscu kolizji najczęściej ograniczają się do oceny sytuacji przez policjanta oraz rozpytania uczestników i ewentualnych świadków zdarzenia. Dlatego nagranie przebiegu zdarzenia może mieć znaczenie decydujące – szczególnie jeżeli, co zdarza się nader często, uczestnicy opisy uczestników zdarzenia stoją ze sobą w sprzeczności.
Oczywiście, mówimy cały czas o nagraniu, które jest dla nas korzystne. Dla uczestnika, który wie, że z dużym prawdopodobieństwem jest winny zdarzenia, ujawnienie nagrania oczywiście nie będzie korzystne.
” Generalnie ocena sytuacji należy do adwokata. ”
To kolejna genialna porada. Najpierw zafundujmy sobie sprawę w sądzie, a potem jeszcze do każdej sprawy o wykroczenie bierzmy adwokata 😀
“tak, już widzę, jak Policjant opisuje w notatce nagranie, które podważa jego ocenę sytuacji! ”
Znowu, wypowiedź świadcząca o zerowej wiedzy o temacie, w którym się wypowiadasz. Policjant ma obowiązek umieścić informację o nagraniu w notatce, a ja pisałem o sytuacji, w której nagranie nie zostało przejrzane na miejscu zdarzenia, co często się zdarza, bo nie zawsze są do tego warunki.
“Owszem, teoretycznie może “zmienić zadnie”, ale równie dobrze może “zabezpieczyć nagranie” , a potem okaże się iż “uległo uszkodzeniu” , “zaginęło” , a w skrajnym przypadku, Policja może zaprzeczać jego istnieniu ”
Tego steku bredni nawet żal komentować. Nie wiem, jak głupi musiałby być policjant, żeby w tak błahej sprawie i w zasadzie nie wiadomo w imię czego, narażać się na odpowiedzialność karną i dyscyplinarną.
“Myślę, że to co napisałem wystarczy, dalszej polemiki nie będzie.”
Tu się w 100% zgadzam, nie zamierzam po raz kolejny prowadzić pseudodyskusji z kompletnym ignorantem, do którego nic nie dociera.
Moim zdaniem, każdy kto przeczyta moją odpowiedź powinien zrozumieć, że Stary Szofer nie ma pojęcia, o czym pisze.
I jak zwykle “Ja” gdy mu wykazać, że pisze brednie – odpowiada “Ja wiem o czym pisze” – ciekawe w ilu sprawach sądowych brałeś udział?
“Użycie w powyższym kontekście pojęcia “wykładni prawa” dobitnie pokazuje, jak bardzo nie masz pojęcia, o czym piszesz.” – to co zrobił Policjant w opisanej sytuacji? na jakiej podstawie obwinił Jarka? – zinterpretował prawo – czyli dokonał jego wykładni!!!!
“jeżeli, co zdarza się nader często, uczestnicy opisy uczestników zdarzenia stoją ze sobą w sprzeczności.” – omawiamy konkretną sytuację w której nic takiego nie miało miejsca – napisałem: ” W sytuacji opisanej przez Jarka, Policjant, nie kwestionował okoliczności sprawy”
“Policjant ma obowiązek umieścić informację o nagraniu w notatce,”
“Nie wiem, jak głupi musiałby być policjant, żeby w tak błahej sprawie i w zasadzie nie wiadomo w imię czego, narażać się na odpowiedzialność karną i dyscyplinarną.”
Cóż, te zdania właśnie dowodzą, jak kompletnie nie wiesz o czym piszesz! – Dopóki nie było kamer zeznania Policji były traktowane przez Sądy jako pewne i niestety były przypadki, gdy nieuczciwi funkcjonariusze nadużywali tego zaufania, ba zdarzało się, iż kierowca słyszał, że ma przyjąć mandat, bo Sąd i tak uwierzy nie jemu tylko Policji! Dopiero nagrania z kamer zmieniły podejście sądów do zeznań Policjantów, głośna sprawa skazania funkcjonariuszki, za fałszywe zeznania na niekorzyść kierowcy (tak nie tylko zaryzykowała, ale została skazana!) – tak się mają realia do twoich bredni
” to co zrobił Policjant w opisanej sytuacji? na jakiej podstawie obwinił Jarka? – zinterpretował prawo – czyli dokonał jego wykładni!!!!”
Ehhh, rozmowa ze ślepym o kolorach. Nie. Policjant nie dokonał interpretacji. Policjant na miejscu zdarzenia w toku czynności wyjaśniających ustala okoliczności i przebieg zdarzenia i na tej podstawie ustala (bądź nie) prawdopodobnego sprawcę zdarzenia.
” tak się mają realia do twoich bredni”
To nie są realia. To są rojenia Starego Ignoranta, który pracę sądów i policji zna z artykułów w Super Ekspresie.
A jakiś merytoryczny argument? Bo twierdzenie, iż można nałożyć mandat, na podstawie “ustalenia PRAWDOPODOBNEGO sprawcy” i nie opierać się na wykładni prawa, to kolejna twoja brednia do kolekcji
“A jakiś merytoryczny argument? Bo twierdzenie, iż można nałożyć mandat, na podstawie “ustalenia PRAWDOPODOBNEGO sprawcy” i nie opierać się na wykładni prawa, to kolejna twoja brednia do kolekcji”
Argument NA CO?
Trudno nawet skomentować ten idiotyzm niż: rozmowa ze ślepym o kolorach.
Nie masz żadnego pojęcie o tym, czym jest postępowanie mandatowe.
Nie masz też żadnego pojęcia o tym, co to takiego wykładnia prawa – ale o tym akurat już wiedziałem.
I oto cały “Ja” argument? po co? za argumenty wystarczy mu stek obelg i kłamstw
“I oto cały “Ja” argument? po co? ”
Problem jest taki, że, aby mówić o argumentach, musi być dyskusja, a tutaj trudno ją podjąć, bo pisząc coś takiego:
“Bo twierdzenie, iż można nałożyć mandat, na podstawie “ustalenia PRAWDOPODOBNEGO sprawcy” i nie opierać się na wykładni prawa, to kolejna twoja brednia do kolekcji”
…pokazujesz zupełny brak pojęcia o tym, na czym polega postępowanie mandatowe i w jakich sytuacjach je się stosuje.
Musiałby ci zatem to najpierw wytłumaczyć, a to uważałbym za stratę czasu, bo nie wierzę, że by to do ciebie dotarło. Skończyłoby się to, jak zawsze – twoim pójściem w zaparte i wymyślaniem kolejnych bzdur, żeby tylko nie przyznać się, że, jak zawsze wypowiadasz się w kwestii, w której brak ci podstawowej wiedzy.
Jak zwykle kłamliwie pomawiasz mnie o to co sam robisz tu jest przykład, każdy może poczytać: https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
Ponumerowałem ostatnio wszystkie twoje merytoryczne argumenty.
“Jak zwykle kłamliwie pomawiasz mnie o to co sam robisz”
…czyli merytoryczny argument Szofera nr 2. 😀
J.W.
“J.W.”
Czyli najważniejszy merytoryczny argument Szofera – nr. 0. 😀
J.
W.
Jeszcze tytułem uzupełnienia – z powyższych rad, proszę nie wnosić, jakobym źle oceniał większość Policjantów – jest dokładnie przeciwnie – spotkałem w życiu wielu uczciwych i rzetelnie wypełniających swoje obowiązki funkcjonariuszy, generalnie mam do Policji zaufanie, niemniej jak w każdej formacji trafiają się i tam “czarne owce” – moje rady, odnoszą się do sytuacji, gdy widzimy, iż (w naszej ocenie) Policjant ocenia sytuację niesprawiedliwie i nie zamierzamy się z tym pogodzić
Niestety, nie mogę odesłać zainteresowanych do naszej obszernej dyskusji, która ukazywała dlaczego odmawiam wchodzenia z tobą w bezsensowne spory, bo “Polskie Drogi” skasował cały wątek “Bliskie spotkanie pieszej z ambulansem” – generalnie w takich okolicznościach zastanawiam się nad sensem dalszego tu pisania, bo najwyraźniej gospodarzowi nie pasuję do koncepcji – chciałem ograniczyć zaśmiecanie komentarzy, każdorazową dyskusją z tobą i ograniczyć te spory, odsyłając zainteresowanych do skanowanego wątku. Oczywiście, mogę wejść w spór z gospodarzem – zaśmiecać każdy wątek taką dyskusją, wklejać to co skasował (mam w moim archiwum) – tylko nie wiem czy ma to sens, to miejsce robi się coraz gorsze, gospodarz toleruje k r a d z i e ż p s e u d o n i m ó w, a piętnowanie takiej praktyki blokuje (słowo p s e u d o n i m muszę pisać ze spacjami bo założył blokadę), kasuje nasze dyskusje – jeszcze to rozważam, ale chyba nie warto.
Wszystko działa żadnych blokad
https://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:3b7tBmi9L_YJ:https://polskiedrogi-tv.pl/bliskie-spotkanie-pieszej-z-ambulansem/+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=safari
tu jest ten wontek google pamienta
Wątek był skasowany, ponieważ film (przez jakiś czas) został zablokowany. Widzę, że jednak materiał powrócił, dlatego i post został przywrócony.
Ok- przepraszam, przyjmuję wyjaśnienie
straciłem wontek
kompromitacja, brednia, głupota
Kierunek nie daje mocy do skręcania , ale motocyklista zaczął wyprzedzać na podwójnej .
ten stary szofer to chyba taki sam motocyklista
Cymbał w Passacie skręca bez migacza, cymbał na motorze wyprzedza na podwójnej ciągłej. Można powiedzieć, że obaj artyści sami sobie wymierzyli sprawiedliwość.
Jesteś pewny, że nie włączył migacza? przy tej jakości nagrania? bo ja nie!
Kierujący pojazdem marki passat, nie włączył kierunkowskazu popełniając wykroczenie.
Kierujący motocyklem wyprzedzał na skrzyżowaniu – i to było bezpośrednią przyczyną zdarzenia.
Zaraz będą komentarze motojanuszy, że winny kierowca osobówki bo nie włączył “migacza” i “nie paczy w lusterka”, a powinien “wiedzić, że motok*rwiści są wszędzie”. Więc uprzedzając tego typu komentarze “motorzystów”, “motobandytów” (wyprzedzanie przed przejściem i na skrzyżowaniu), “pseudomotocyklistów”: WYP*ERDALAĆ ĆWOKI.
Hey Ci we doope
Ambroży – czytaj do końca. Wielkimi jest napisane, a ty niedoczytałeś.
to
w
y
p
i
e
r
d
a
l
a
j
śwoku
brednia, głupota, kompromitacja
klej ware
Cóż pan motocyklista najwyraźniej uważa, iż droga jest tylko dla niego i może wyprzedzać gdzie chce: przez podwójną ciągłą, na przejściu dla pieszych, na skrzyżowaniu … szkoda tylko kierowcy, który się będzie teraz tłumaczył, nie ze swojej winy, mam nadzieję że dostał to nagranie, bo widać na nim gdzie motocyklista ma PRD. Ja nawet rozumiem (choć nie pochwalam) pasję do szybkiej jazdy motorem, ale najpierw się naucz jeździć! przewidywać! a nie byle do przodu – “z drogi śledzie bo król jedzie” – no to teraz sobie dojechałeś – może cię to coś nauczy…